Felieton Wojtka Wieczorka z cyklu "Prawym
okiem", przygotowany dla audycji radiowej "Polska Fala",
Auckland, 20/02/2000
---o---
Szanowni Sluchacze,
Dwa tygodnie temu mowilem o sztandarowych tezach wspolczesnej ekologii. Dzisiaj
skupie sie na metodach, ktorymi Zieloni zmierzaja do osiagniecia swoich celow.
Organizacje dzialajace na rzecz ochrony srodowiska doskonale rozumieja potege
srodkow masowego przekazu. Stad telewizja i prasa pelne sa roznych doniesien o
odlowie wielorybow, globalnym ociepleniu, wycinaniu tropikalnych lasow itp.
Problem tylko w tym, ze oswiadczenia prasowe Zielonych pelne sa wiadomosci
tendencyjnie naswietlonych, przesadzonych a nawet nieprawdziwych. Jezeli
przykladowo na plazy znaleziono 30 martwych pingwinow, Greenpeace poinformuje
nas, ze laczna liczba niezywych ptakow moze osiagnac 500, a w poblizu znajduje
sie fabryka herbicydow. Takie oswiadczenie to czysta manipulacja, ktorej celem
jest spowodowanie, by sluchacze podswiadomie laczyli herbicydy z zatruciem
srodowiska. Jezeli, znow przykladowo, po dwoch tygodniach okaze sie, ze
pingwinow bylo lacznie tylko 50 i do tego zmarly z glodu, nigdy sie o tym nie
dowiemy. Informacja ta nie brzmi wystarczajaco sensacyjnie i prawdopodobnie nie
znajdzie sie w telewizyjnych wiadomosciach. Oswiadczenia prasowe Greenpeace
zawieraja tyle przeinaczen, ze w czasie francuskich prob jadrowych na atolu
Mururoa, BBC w trosce o wlasna wiarygodnosc, odmowilo ich przekazywania.
Dokladnie pamietam na przyklad, jak dzialacze Greenpeace twierdzili, ze
wysadzili na atolu desant, ktory mial sabotowac poczynania Francuzow. Potem
okazalo sie, ze dywersanci ci nigdy nie istnieli - sprawa byla od poczatku do
konca zmyslona.
Klasyczna manipulacja Zielonych jest podsycanie psychozy w sprawie tzw.
globalnego ocieplenia. Przy poparciu srodkow masowego przekazu wmawia sie nam,
ze temperatura Ziemi podnosi sie alarmujaco i tylko natychmiastowe dzialanie
moze zapobiec Apokalipsie. By ograniczyc emisje gazow spalinowych, ktore rzekomo
powoduja efekt cieplarniany, postuluje sie nalozenie dodatkowego podatku na
paliwa kopalne. To co teraz powiem zaskoczy wielu sposrod Sluchaczy - zjawisko
globalnego ocieplenia nie jest wcale bezdyskusyjnym faktem. W tak zwanej
Deklaracji Lipskiej 75 klimatologow z calego swiata ostrzega, ze nie ma dowodow
na wzrost temperatury Ziemi i jakiekolwiek dzialania ustawodawcze bylyby na
obecnym etapie przedwczesne. W podobnym duchu jest utrzymany tzw. Apel
Heidelberg, ktory jak dotad podpisalo 4000 naukowcow, w tym 70 Noblistow.
Oznacza to, ze ekolodzy postuluja wprowadzenie dodatkowych podatkow na podstawie
hipotezy, co do ktorej nie ma nawet jednomyslnosci w swiecie nauki. W Nowej
Zelandii cala sprawa ma jeszcze bardziej absurdalny posmak. Wiekszosc
uwalnianych tu tzw. gazow cieplarnianych, to metan wytwarzany w procesie
trawiennym przezuwaczy. Lokalni Zieloni nie wiedza co zrobic z tym fantem - nie
moga przeciez przyznac, ze glownym wrogiem srodowiska w Nowej Zelandii nie jest
znienawidzony samochod, tylko potulnie skubiace trawe owieczki. Sluchaczy ktorym
wydaje sie, ze sami zauwazyli ocieplenie klimatu spytam tylko, czy pamietaja, ze
dwa i pol roku temu surowa zima wymrozila drzewa owocowe w Otago? Ostatnia
wiosna w Auckland tez byla duzo
chlodniejsza niz zwykle. Trzy tygodnie temu najwieksze od 50 lat zamiecie
pokryly sniegiem Palestyne i Izrael. Na ulicach Tel-Awiwu zamarzlo nawet kilku
bezdomnych. To prawda, ze doswiadczamy ekstremalnych zjawisk pogodowych, ale pod
wplywem eko-propagandy w pamieci pozostaja nam glownie upaly. Przeciez to o
ociepleniu a nie oziebieniu mowi sie ciagle w telewizji!
Kolejnym przykladem braku spojnosci w teoriach ekologow sa przewidywane skutki
rzekomego ocieplenia klimatu. Przez lata slyszelismy, ze wzrost sredniej
temperatury spowoduje topnienie lodow w okolicach podbiegunowych i powyzszenie
poziomu oceanow. Pamietam nawet wyliczenia, ile bedzie kosztowac Holendrow
podwyzszenie wszystkich walow powodziowych. Nie byla to mala suma. Ostatnio
jednak nowe programy komputerowe umozliwily dokladniejsze modelowanie globalnych
zjawisk pogodowych. Dzieki temu okazalo sie, ze podwyzszenie temperatury
spowoduje zwiekszone parowanie oceanow, a uwolniona w ten sposob wilgoc skropli
sie na biegunach i pozostanie tam uwieziona pod postacia lodu. Holendrzy moga
wiec spac spokojnie. Od lat slyszelismy tez jak to ludzkosc udusi sie kiedys w
wyniku zwiekszonej emisji CO2 do atmosfery. Jednak wedlug niektorych ocen wyzsza
zawartosc CO2 spowoduje przyspieszony metabolizm roslin, ktore wpompuja do
atmosfery wiecej zbawiennego tlenu. Wybacza Panstwo, ale dopoki naukowcy nie
uzgodnia miedzy soba co tak na prawde grozi Ziemi, odmawiam traktowania grozb
ekologow powaznie.
Innym mitem propagowanym przez Zielonych jest
teoria, ze spoleczenstwa prymitywne maja glebsze zrozumienie problemow ochrony
przyrody niz wspolczesna przemyslowa cywilizacja. Typowo podaje sie tu przyklady
roznych plemion zyjacych od wiekow w symbiozie z otaczajaca natura. To
oczywiscie prawda, ze gospodarka naturalna moze zapewnic utrzymanie niewielkiej
populacji bez widocznego wplywu na otaczajacy ekosystem. Problem zaczyna sie gdy
liczebnosc czlonkow plemienia rosnie. Kryzys taki dotknal na przyklad Maorysow
przed przybyciem kapitana Cooka. Po wyczerpaniu latwo dostepnych zasobow
zywnosci, rosnace zapotrzebowanie na bialko pokarmowe spowodowalo wytepienie
wiekszosci duzych ptakow. Miejsce na zasiewy uzyskiwano wypalajac busz. Czasem
te planowe pozary wymykaly sie spod kontroli, pozerajac rozlegle obszary
roslinnosci. Rownolegle rosl tez poziom agresji - poszczegolne grupy musialy
walczyc miedzy soba o kontrole nad kurczacymi sie zasobami przyrody. W efekcie
biali osadnicy zastali w Nowej Zelandii lokalna spolecznosc podzielona na
wojujace miedzy soba plemiona. Czeste bylo niewolnictwo, niedostatek bialka
prowadzil tez do kanibalizmu. Jak taka wizja pasuje do idylli spoleczenstwa
naturalnego, propagowanego przez Zielonych?
Na koniec moje wlasne spojrzenie na przyszlosc Ziemi. Uwazam, ze w miare
wyczerpywania sie zasobow bogactw naturalnych, cena ich bedzie rosnac, co skloni
ludzkosc do szukania alternatyw. Gdy wzrosla cena naturalnego lateksu
pozyskiwanego z drzew kauczukowych, wymyslono sztuczna gume. Wzrost cen gruntow
w duzych miastach spowodowal oplacalnosc budowy wiezowcow. Na dokladnie tej
samej zasadzie w miare kurczenia sie powierzchni tropikalnych lasow cena drewna
pojdzie w gore i bedziemy robic meble z plastiku. Ale ten samo-regulujacy sie
mechanizm dziala sprawnie tylko w warunkach wolnego rynku. Dlatego proponuje -
rozwijajmy technologie i bogacmy sie wszyscy w swiatowej gospodarce opartej na
swobodnej wymianie dobr. Nasze mozliwosci wytworcze zapewnia nam dostatnie zycie
i umozliwia stawienie czola zarowno znanym problemom ekologicznym jak i tym
ktore moga ujawnic sie w przyszlosci. Niestety, Zieloni namawiaja nas do czegos
dokladnie przeciwnego.
Za dwa tygodnie bede mowil o ubezpieczeniach.
Do uslyszenia.