Site hosted by Angelfire.com: Build your free website today!

Gazeta Wyborcza, 1999.08.04

Amicus Buzek

Polski rząd złożył w amerykańskim sądzie dokument, w którym wyjaśnia, dlaczego byli robotnicy przymusowi III Rzeszy mają prawo domagać się od niemieckich koncernów odszkodowań za swoją pracę.

Jak dowiedzieliśmy się w MSZ, ten dokument rząd polski złożył wczoraj w sądzie w Newark pod Nowym Jorkiem, gdzie leży pozew ofiar nazizmu (m.in. polskich Żydów - b. więźniów Oświęcimia) przeciwko koncernowi Degussa, który na hitlerowskich zbrodniach robił interesy. Rząd Jerzego Buzka skorzystał z przewidzianej w amerykańskim prawie instytucji amicus curiae (czyli przyjaciela sądu). Chodzi o to, by trzecia strona procesu - a więc nie pozwany i nie pozywający - mogła przedstawić sądowi argumenty prawne, które pozwolą mu wydać sprawiedliwy wyrok. Rząd polski po raz pierwszy wystąpił jako amicus curiae w sprawach o odszkodowania za pracę przymusową w III Rzeszy.

Choć polski dokument został złożony w tej konkretnej sprawie (bo można być przyjacielem sądu tylko w konkretnym procesie), to jednak dotyczy praw w ogóle wszystkich b. robotników skarżących i inne niemieckie koncerny. Poza tym w tej właśnie sprawie jako amicus curiae wystąpił już rząd kanclerza Gerharda Schroedera (pisaliśmy o tym 12 lipca w tekście "Amicus Schroeder"), opowiadając się po stronie niemieckiego przemysłu korzystającego w czasie II wojny z pracy więźniów obozów koncentracyjnych i robotników przymusowych. Rząd Niemiec dowodzi, że ani Degussy, ani innych niemieckich firm nie można ścigać za udział w zbrodniach nazizmu. Zdaniem Niemców "hitlerowska dyktatura totalna włączyła niemieckie przedsiębiorstwa do ściśle sterowanej gospodarki wojennej". - Ponieważ wyzysk i prześladowania nazistowskie miały swoje źródło w państwie, to żądania odszkodowań za mordy, okaleczenia i pracę niewolniczą, do których doszło w czasach reżimu nazistowskiego, muszą być uznane za przedmiot reparacji wojennych - argumentuje rząd Schroedera.

Z tym właśnie stanowiskiem Niemiec polemizuje nasz rząd w dokumencie przekazanym amerykańskiemu sądowi. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, rząd polski - nie odnosząc się do sprawy przeciwko Degussie - argumentuje, że wszystkie ofiary pracy niewolniczej i przymusowej - niezależnie od obywatelstwa - mają prawo indywidualnie dochodzić odszkodowań za tę pracę bez względu na międzypaństwowe rozliczenia wojenne. Tak właśnie kwestia indywidualnych roszczeń Polaków została opisana w umowie RFN z Polską z 16 października 1991 r. Na jej podstawie Polska dostała od niemieckiego rządu pół miliarda marek na pomoc humanitarną dla ofiar nazizmu. Nasz rząd zapewnił wówczas w umowie, że kwestię międzypaństwowych roszczeń uznaje za zamkniętą, ale oba rządy zgodziły się, że nie oznacza to ograniczenia praw obywateli do dochodzenia odszkodowań indywidualnie. W sprawie, w której nasz rząd występuje jako amicus curiae, pozwanym jest Degussa - dziś koncern chemiczny i największy producent złota dentystycznego na świecie. Pozwani zarzucają koncernowi m.in. współudział w hitlerowskim planie Zagłady i czerpanie zysków zarówno z rabunku kosztowności więźniów obozów koncentracyjnych i gett, jak i z pracy tysięcy robotników niewolniczych (firma zatrudniała m.in. 500 więźniów Oświęcimia) i przymusowych. W pozwie jest też oskarżenie o to, że Degussa podsunęła nazistom pomysł wyrywania więźniom złotych zębów, które potem były przerabiane na sztabki złota. W pozwie można znaleźć dramatyczne cytaty b. pracowników Degussy o plombach "jeszcze z kawałkami dziąseł i szczęk ofiar". Pierwsze posiedzenie sądu w sprawie Degussy odbyło się 12 lipca. Data następnego posiedzenia nie jest znana. Teraz sąd musi zdecydować, czy ofiary nazistowskich zbrodni mogą dochodzić swych praw przed amerykańskim sądem. Adwokaci, którzy pozwali Degussę, argumentują, że koncern pogwałcił prawa człowieka. W takich przypadkach amerykańskie prawo pozwala każdemu skarżyć wszystkie firmy, pod warunkiem że działają na rynku w USA. Degussa ten warunek spełnia.

AGNIESZKA KUBLIK


Uwagi M.Kulowskiego:

Pani Kublik jest niekompetentna dziennikarka i jej opisy nie nalezy zawsze brac powaznie i dokladnie.


Strona glowna.