SKRADZIONA TOŻSAMOŚĆ
1)
Państwo
Polskie jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli.
2)
Wskrzeszone
walką i ofiarą najlepszych swoich synów ma być przekazywane w spadku dziejowym
z pokolenia na pokolenie.
3)
Każde
pokolenie obowiązane jest wysiłkiem własnym wzmóc siłę i powagę Państwa.
4)
Za
spełnienie tego obowiązku odpowiada przed potomnością swoim honorem i swoim
imieniem
z dnia 23 kwietnia 1935
Książka oparta została na
zakazanych( od trzech pokoleń) do wydawania i kolportażu na obszarze PRL/IIIRP
opracowaniach. Część z tych zakazanych
po dziś dzień tytułów zawiera zamieszczona na końcu ,,Bibliografia książki
zakazanej”. W dużej części też ,na ich podstawie, autor wstydliwe i uakazuje
haniebne dla aparatczyków PRL/IIIRP ,utrwalone
,,białe plamy” dziejów najnowszych
i skradzioną nam polską tożsamość.
Opracowanie to dyskredytuje polski i prawomocny charakter samozwańczego aparatu władzy występującego
dziś pod szyldem ,,IIIRP’’. Na tej też
podstawie autor wyjaśnia przyczyny
gangreny rozkładającej Polskę od szesćdziesięciu
lat!
Książka, choć
nie może objąć całego dorobku zakazanej
nowoczesnej polskiej myśli politycznej, to jest wskazówką do znalezienia żródeł i
podstaw naszej polskiej państwowości oraz sposobow korzystania ze wspaniałego
dorobku historycznego i ustawodawczego
znacznie od nas mądrzejszych , lepiej wyedukowanych i wychowanych państwowotwórczo i patriotycznie
pokoleń Polaków. Właśnie za tę wiedzę
zostali oni poddani ludbójstwu w latach
1939- 1956 przez naszych sąsiadów Niemców i Rosjan oraz rodzimych renegatów .
W części II-giej
pokazano genezę funkcjonującej do dziś
propagandy zakłamania i obecne
, ustawowo zatwierdzone mechanizmy
cenzury. Cenzury , utrudniającej dostęp
do informacji dotyczących owych ,,białych plam”.- tak haniebnych dla samozwańczej ,,elity’’
PRL/,,IIIRP’’.
Cześc III-cia wyjaśnia
istotę i przedstawia
przewidywalne konsekwencje realizowanego procesu tzw. ,,euro-integracji’’
Polski , jako przypieczętowanie
zawartego 23 sierpnia 1939r paktu Ribbentrop- Mołotow. Ukazuje prawdziwe oblicze oraz faktyczne powody
motywujące,,polskich’’eurofili do szybkiego parcia za ową euro-integracją. Książka, mimo,
że w przeszło ¾ swej treści
dotyczy zagadnień historycznych nie jest
podręcznikiem do historii. Stanowi odniesienie i powiązanie
spraw przeszłych do zagadnień jak najbardziej bieżących i aktualnych.
Jest także rozwiniętą forma odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie: Czy
podpisany 16 kwietnia 2003 w Atenach ,,traktat stowarzyszeniowy” aby nie jest
dla Polski dopełnieniem zawartego 23
VIII 1939, zbrodniczego paktu Ribbentrop - Mołotow?! Opracowanie
to jest twierdzaca odpowiedzią na tak
postawione pytanie! Wykazuje wspólnotę
celów i jednakowych skutków, obu tych międzynarodowych intryg politycznych realizowanych pod
płaszczykiem ,,jednoczenia Europy’’. Nie tylko wykazuje analogię między nimi; ale rowniez polityczne
korzenie obecnych filo-unijnych decydentów Polski. Ich polityczny rodowód jako
władców nad Polakami wywodzi się właśnie z paktu Ribbentrop- Mołotow. Stąd też
, nie licząc się ani z Polską, ani z
Polakami są oni tak żarliwymi zwolennikami przypieczętowania jego ustaleń pod
szyldem ,,euro- integracji”.
Część IV jest
programem politycznym dla Polaków , niegodzących się na dopełnienie
zbrodniczego paktu., zawartego między Niemcami hitlerowskimi a Związkiem
Sowieckim, realizowanego pod szyldem ,,wejścia Polski do Europy’’.
Wynikający z treści
książki i zamieszczonych załączników
program polityczny przywrócenia autentycznie polskiej państwowości jest
odebranym współczesnym Polakom, kapitałem polskiej myśli
niepodległościowej i państwowotwórczej ostatniego stulecia.
Dorosło już trzecie pokolenie Polaków urodzonych w niewoli i cała tworzona przez nie myśl polityczna siłą
rzeczy (mówiąc delikatnie) nie jest wysokiego lotu. Dlatego warto sięgnąć do
autentycznie polskich źródeł , które
uderzą nas swoją aktualnoscią.
Przedstawiony tu, oparty o
legalizm, program polityczny jest
wypełnieniem ostatniej woli wskrzesiciela Państwa Polskiego, Marszałka
Józefa Piłsudskiego. Wola ta została zredagowana w jedynej prawomocnej na dzień dzisiejszy,
Konstytucji Rzerczypospolitej Polskiej, przyjętej tuż przed śmiercią Marszałka
23 kwietnia 1935r. Ona też jest poniekąd głównym bohaterem tej książki.
Przyjęcie zasad przedstawionego tu programu , jako płaszczyzny ogónopolskiego porozumienia środowisk patriotycznych i niepodległościowych jest podstawą do zrealizowania tak koniecznej inicjatywy scaleniowej. Oddolne przyjęcie i wdrożenie tego programu przez wszystkich aktywnych Polaków, umożliwiłoby przejęcie władzy przez ludzi kompetentnych i reprezentujących faktycznie nasz, polski interes. Więcej.... umożliwiłoby legalne wypowiedzenie wszystkich zobowiązań podjętych przez narzucony Polakom reżim PRL/IIIRP(zarówno tych dotyczących zadłużenia kraju zaciągniętego przez sowieckich komunistów jak i sabotażu gospodarczego wydającego darmo polski majątek narodowy na łup obcej finansjery). Przedstawiony program wskazuje formalno- prawną drogę do rozliczenia winnych obecnego stanu kraju i daje podstawę przywrócenia doskonale funkcjonującego i sprawiedliwego dla wszystkich sytemu prawnego.
Zastosowanie przedstawionych w książce kryteriów oceny polityków umożliwi też odróżnienie prowokatorów i obcej agentury działającej wsród środowisk patriotycznych; bez potrzeby zaglądania do ich teczek personalnych.
Oparcie scalenia całego
ruchu niepodległosciowego o główne złożenia zawartego w książce programu jest
koniecznością i jedyną możliwością, abyśmy w ogóle przetrwali jako naród Polski
obecne zagrożenia wynikające z przypieczętownia paktu Ribbenrop- Mołotow pod szyldem
,,euro- integracji”Polski , oraz abysmy
poznali podstawy ekonomiczne prowadzenia
suwerennej egzystencji.
Autor szczegółnie mocno
pragnie podziękować za pomoc udzieloną podczas pracy nad
opracowaniem:pracownikom gdańskiej Bibliteki PAN[1],
pracownikom gdyńskiego oddziału IPN- za swobodny dostęp do materiałów , pani Bożenie S.- za znaczące wsparcie
logistytczne i techniczne podczas pracy nad niniejszą książką. Również
dziękuję jej recenzentom panom: red.
Leszkowi Ż., inż Jakubowi F. oraz pani Krystynie T.
Autor zezwala na swobodne,
nieograniczone kopiowanie , powielanie i
kolportowanie niniejszego opracowania bez konieczności uzyskania jego
zgody i
nie rości sobie z tego tytułu prawa do jakichkolwiek korzyści
finansowych .
Równocześnie autor odmawia jakichkolwiek praw
firmom typu ZAiKS i im podobnym do reprezentowania, czy ochrony jego praw jako
autora niniejszego opracowania!
E.Kościesza
CZ I. NAJWAŻNIEJSZE ..BIAŁE PLAMY” NAJNOWSZYCH DZIEJÓW POLSKI.
Wprowadzenie 10
1. Sprawa polska na tle
sytuacji międzynarodowej na początku XX w. 12
2. Polskie inicjatywy na
rzecz odzyskania własnej państwowości do 1918r.
15
3. Wojna wyzwoleńcza i
odzyskanie własnej państwowości 1918-21r . 19
- Ogłoszenie
niepodległości Polski
19
- Walki wyzwoleńcze w
byłym zaborze austriackim 20
- Sprawa Śląska
Cieszyńskiego (Zaolzia) 22
-Zrzucenie jarzma
niemieckiej niewoli 23
4. Wojna z Rosją Sowiecką 1919-1920r. 27
5.Rozwój ustroju państwowego
Rzeczypospolitej Polskiej. 31
6 Dwie ,,lewice” w Polsce. 36
7.Polityka zagraniczna
Rzeczypospolitej Polskiej. 41
8. Polska w przededniu wojny o zachowanie niepodległości 44
9. Działania wojenne Polski
i Niemiec 1-17 IX 1939r. 45
10. Napaść ZSRS na Polskę-
IV rozbiór Polski. 50
11. Polska pod sowiecką okupacją
1939-1941r. 53
12. Władze Przeczypospolitej
Polskiej na obczyźnie 1939 –1945. 57
13.. Polskie Siły Zbrojne poza krajem. 64
-Wojsko Polskie w Wielkiej
Brytanii 64
-
Polskie Siły Powietrzne i Polska Marynarka Wojenna
65
-II Korpus Polski. 66
14. Polskie Państwo
Podziemne 1939-45 71
15.Polskie siły zbrone w
okupowanym kraju: Armia Krajowa. 75
16.Zmowy w Moskwie,
Teheranie i Jałcie 80
-sprzedanie i zdrada Polski
przez sojuszników.
17. Plan,, Burza” 84
–
polityczna konieczność czy ... strategiczny falstart.
18. Wcielenie Polski
Wschodniej do Związku Sowieckiego. 92
19. Powstanie Warszawskie.
Unicestwienie stolicy Polski. 95
(E
cui facit, qui prodest!)
20. Aparat utrwalania
sowieckiej okupacji w Polsce Zachodniej. 108
21 . Naród w samoobronie
-wojna partyzancka 117
z
sowieckim okupantem 1944-1963r
22. Eksterminacja Polaków na
obszarach zagrabionych przez ZSRS 129
do
1991r.
23. Rodowód polityczny PRL:
sukcesor paktu Ribbentrop- Mołotow. 134
24. Krypto- rasizm jako
istota systemu politycznego PRL. 141
25. Anty-lweicowy charakter
PRL. Eksterminacje polskiej lewicy w Kraju. 149
-
Eksterminacja Polskiej
Partii Socjalistycznej przez aparat PRL 149
-
PRL-owski pucz wojskowy na
robotniczym ruchu związkowym 150
w
grudniu 1881r.
26. Zwalczanie polskiego
Kościoła i religii chrześcijańaskiej 156
przez
bolszewicki reżym PRL.
27. Polityka wywłaszaczenia
polskiej wsi przez system PRL/ ,,III R.P.’’ 168
28. PRL jako kolonia
gospodarcza Związku Sowieckiego 175
29. Geneza tzw. ,,transformacji ustrojowej” 1989r. 181
30. Władze Rzeczypospolitej Polskiej 1945- 1992r. 185
32. L. Wałęsa, A Kwaśniewski
:Prezydenci R.P. czy rezydenci 192
na urzędzie namiestnika PRL?
CZ.II. GENEZA I WSPÓŁCZESNE MECHANIZMY 195
UTRWALANIA
,,BIAŁYCH PLAM”
1.System (anty-) gospodarczy
,,III R.P.” 203
2.Lichwiarsko –kahalny system polityczny
,,III R..P.” 208
3. Unia Europejska
zagrożeniem podstaw egzystencji Polaków na dziś. 216
4.Rzesza europejska
zagrożeniem dla dalszego bytu Polski. 222
5. ,,ONI’’ czyli po trupie
Polski do Europy 226
Cz .IV. PODSUMOWANIE
1. Systemu władzy Polsce w świetle prawomocnej Konstytucji RP z 1935r 234
Cz. V.ZAMIAST ZAKOŃCZENIA 242
ZAŁĄCZNIKI
- Program P.P.S. F.R.
- Istota demokracji na
podstawie wyjątków z ,,Objaśnień programu PPS”.
- Wyjątki z kodeksu karnego
Niepodległej Polski z 1932r.
- Wyjątki ordynacji
wyborczej do Sejmu z 1935r
- Treść układu Ribbentrop-
Mołotow z przebiegiem linii rozdziału stref wpływów.
- Prawdziwy przebieg tzw.
,,lini Curzona”
- układ polsko-brytyjski o
wzajemnej pomocy z 25 sierpnia 1939
- treść Karty Atlantyckiej
- ,,Uwmowa repatriacyjna” z 2 VII 1945- wyjątki
- Porozumienia gdańskie z 30
sierpnia 1980r.
-Wyjątki z tzw. Ustawy o
ochronie danych osobowych
- Bibliografia tytułów
dozwolonych do wydawania na obszarze kraju.
-Bibliografia książki zakazanej
Cz. I . Najważniesze ,,białe
plamy” najnowszych dziejów Polski
,,Najważniejsze ,,białe
plamy’’ najnowszych dziejów Polski’’, mają stanowić klucz do zrozumienia istoty
funkcjonowania obecnego systemu władzy w naszym kraju. Ponieważ rzeczy nie
tworzą się z niczego, skutki dnia wczorajszego przechodzą na dzisiaj, tak i
dotyczące nas realia nie wynikają z jakiegoś niebytu, rozpoczynając się w
1989r, lecz są ścisłą konsekwencją realizowanych doktryn i prowadzonych wobec
naszego kraju zabiegów.
Nie jest to kolejny podręcznik urzędowej
historii. Wręcz odwrotnie. Książka ta jednoznacznie dyskredytuje rzetelność
większości wydanych legalnie po 1944r w
Polsce podręczników historii najnowszej. W przeciwieństwie do nich, przytoczone
przez autora tezy nie są wyssane z palca, jak się to praktykuje przy tworzeniu
podręczników ,,historii” w naszym kraju od 60 lat. Każdy z podjętych tematów
opiera się na jak najbardziej rzetelnych, a przytoczonych w tekście, źródłach
piśmienniczych. Znaczenia sprawie dodaje, iż przytoczone źródła nie zostały w
swej większości dotąd legalnie wydane w Polsce. Jako pozostające nadal niedostępnymi
na krajowym rynku wydawniczym, są one wszystkie wyszczególnione w załączniku
książki: ,,Bibliografia wg tytułów książki zakazanej”.
Mimo
swej szokującej wymowy dla wielu Polaków, wyuczonych na kłamliwej propagandzie,
ta część książki bynajmniej nie ma stanowić jakieś formy przeciwwagi wobec
spreparowanej przez komunistów obowiązującej dotąd ,,historii”. Nie ma
stanowić, ponieważ każda dyskusja ze świadomie uprawianym, nieudokumentowanym
kłamstwem jest bezprzedmiotowa i w swej istocie bezcelowa.
Opracowanie
nie ma być pracą naukową z historii.
Tych zresztą, uzyskując profesorskie tytuły, spreparowano dosyć metodą
leninowskiego kłamstwa na katedrach marksistowskich uniwersytetów PRL. Ta część
ma być udokumentowanym, popularnym i zrozumiałym dla posiadającego średnie
wykształcenie Polaka politycznym elementarzem, tak dziś zafałszowanych, pojęć
(demokracja, lewica, prawica itp.), jak również przedstawieniem wymazywanych ze
świadomości polskiego społeczeństwa podstaw tworzenia własnej suwerennej państwowości.
Naukowy zaś bądź dokumentalny charakter poruszanych tematów posiadają w swojej
całości przywoływane przez autora opracowania, powtórzone we wspomnianej
bibliografii książki zakazanej.
Istotą i głównym atutem
części pierwszej książki ma być potraktowanie historii zgodnie z najważniejszym
przesłaniem istnienia tej nauki – jako podstawy pojmowania polityki. Polityki w
sensie ogólnym, ale przede wszystkim jej obecnej, urzędowej formy. Tej formy
realizowanej przez władzę w Polsce, a dotyczącej nas w jak największym stopniu.
Niestety, dotyczącej nas bez względu czy chcemy tego, czy też nie interesujemy
się nią w ogóle. Niestety, dotyczącej nas czy to się nam podoba czy nie.
Tu też chcę zwrócić uwagę na
poruszane a nieznane większości Polaków w kraju zagadnienia. W przypadku czytelnika nie mającego dotąd styczności z
wydawnictwami niezależnymi lub wręcz niepodległościowymi, a co za tym idzie
mogących budzić się wątpliwości w rzetelność przedstawionych zagadnień,
proponuję przerwać czytanie wg kolejności stron. Proponuję zapoznać się z
rozdziałem ,,Działania wojenne Polski i Niemiec 1-17 września 1939”, a
bezpośrednio po nim zapoznać się z drugą częścią książki ,, Geneza
funkcjonowania i współczesne mechanizmy utrwalania ,,białych plam”. Po poznaniu
współczesnych mechanizmów cenzury będzie
można wrócić do lektury w przerwanym miejscu, już bez zdziwienia wynikającego z
przedstawionego kształtu zagadnień.
Tak też ,,Białe plamy”, nie
mają stanowić kolejnego niezrozumiałego chaosu pod szyldem ,,historii’
złożonego z nadmiaru zbędnych dat, przemilczeń i przeinaczeń, opracowanego na
podsumowanie stulecia. Mają być logicznym przedstawieniem ciągu realizowanych
od 100 lat poczynań, ich obecnych konsekwencji dla naszego kraju i życie nas
samych. Pozwolą zrozumieć rzeczywiste pochodzenie, mechanizmy jak i faktyczne
cele sprawującego dziś nad nami władzę systemu. Będąc podstawą dalszych tez i
twierdzeń autora, pozwolą pojąć istotę drążącego kraj kryzysu, jako realizację
ściśle realizowanych, a wrogich Polsce doktryn politycznych. Ta cecha książki
jest właśnie tym, co ma postawić niniejsze opracowanie swoją wiarygodnością
ponad nijakie programowe podręczniki historii wprowadzane do szkół. Czy zgodnie
z intencją autora tak się stanie ? To oceni jedynie sam czytelnik, gdy spojrzy
na nowo, już świadomie na otaczającą go rzeczywistość, po wnikliwym
przeczytaniu całości ,,Skradzinej tożsamości”
1.SPRAWA POLSKA NA ARENIE
MIĘDZYNARODOWEJ NA POCZĄTKU XXw.
Kwestia
polska w znaczeniu państwowym nie istnieje dla międzynarodowej polityki
urzędowej zarówno do, jak i w chwili wybuchu I wojny światowej. W gabinetach
ministerialnych nie wspomina się nigdy nawet nazwy Polski. Urzędy zapisują
Polaków wg ich paszportów jako Rosjan, Niemców, czy Austriaków. Jedynie na
kongresach socjalistycznych rozbrzmiewa hasło Polski jako czynnika
równouprawnionego z innymi narodami. Także np. dla Francji sprawa Polski jest
niewygodna, gdyż milczenie w tej sprawie stanowi warunek przedwojennego sojuszu
rosyjsko- francuskiego. Obydwa bloki mocarstw Europy, które miały się ze sobą
zetrzeć w boju wojny światowej, nie znalazły miejsca dla Polski w swych
programach , nawet dotyczących najdalszej rozważanej przyszłości.
Jednak, w głębszej analizie
przyczyn I wojny światowej, odnaleźć można także i kwestię polską. Niestety,
była ona wręcz przysypana mnóstwem spraw pomniejszych i zewnętrznie niewidoczna
dla oka dyplomatów. Gdy wojna zaczęła się przeciągać, kruszyła pomału pokłady
polityczne, leżące na powierzchni i dotarła do sprawy polskiej , co rozsadziło
samą konsystencję samych państw zaborczych, zbudowaną faktycznie na rozbiorach
Polski. Nie przewidywały tego państwa zaborcze i nie przewidywała tego aliancka
koalicja [2].
Sprawa polska w biernym jej niejako
znaczeniu, niemożność jej przekucia na wojenny kapitał miała stać się
kamieniem, który ciągnął państwa zaborcze w głębię odmętu wojennych
niepowodzeń. Głównym bowiem terenem wojny na wschodzie stały się rozległe
obszary dawnej Rzeczypospolitej. Zużytkowanie ich w roli czynnej któregokolwiek
z obozów walczących, przeważyłoby szalę wypadków wojennych w decydujących
chwilach, gdy niewiele brakowało, by jeden blok mocarstw uzyskał nad drugim
wyraźną przewagę.
W chwili, gdy Niemcy
wkraczają w charakterze nowych okupantów na tereny kongresówki, z przeciwnej
strony zjawia się odezwa wielkiego księcia Mikołaja- naczelnego dowódcy
wszystkich armii rosyjskich. Towarzyszyła jej uroczysta deklaracja posłów
polskich opcji ugodowej, zasiadających w rosyjskiej Dumie. Deklaracja
zapowiadająca ,,solidarność Polaków z Rosjanami wobec śmiertelnego wroga
słowiańszczyzny- Niemcom”. Odezwa wielkiego księcia, zapowiadając zjednoczenie
Polaków z wszystkich trzech zaborów, mogła (lecz nie musiała) stanowić
zapowiedź zamierzonego przez Rosję naruszenia układu sił państw zaborczych na
trenie dawnej Rzeczypospolitej. Jednak,
mimo że odezwa ta była napisana
zręcznie, wywołując wielkie wrażenie na polskich umysłach, w istocie swej
stanowiła akt czysto wojskowy, nie zaś zobowiązanie kompetentnych w tej kwestii
organów rządowych z carem na czele.
Niezdobycie przez Niemców
Paryża, piorunujący rozkład wojenny Austro-Węgier w latach 1914-16 przekreślały
kalkulacje niemieckie co do możności szybkiego odniesienia zwycięstwa, a wręcz
przeciwnie: podsuwały jako najbardziej realną wizję długiej wojny na
wyczerpanie. W poszukiwaniu nowych rezerw wojennych, tym razem drugi zaborca,
Niemcy, podejmują próbę wykorzystania sprawy polskiej.
5 XI 1916r nastąpiło
ogłoszenie ,,Niepodległości Polski” przez cesarzy niemieckiego i austriackiego.
Niespodzianka tego tzw. aktu
listopadowego okazała się w niedługim czasie iluzją, o tyle przejrzystą, jak z
czasem widocznym się stało, że Niemcy nie zamierzają urzeczywistniać rzuconego
hasła niepodległości Polski. W istocie pragnęli oni wrócić do idei linii granicznej
trzeciego rozbioru Rzeczypospolitej i wciągnąć resztę kongresówki w obręb
Rzeszy niemieckiej jako podporządkowanego im kraju na wzór Bawarii czy
Saksonii.
Także podobny iluzyjny charakter miało
ogłoszenie niepodległości państwa litewskiego z powołaną i kontrolowaną przez
Niemców namiastką rządu: Tarybą. Ogłoszenie nazwą Litwy państewka na terenie
historycznej Żmudzi ujawniało właściwe oblicze polityki niemieckiej, która,
odrywając ten kraj od Rosji, równocześnie dążyła do zniszczenia historycznego związku
Polski z Litwą. Niemcy więc każąc Polakom płacić krwią na polach bitew za
namiastkę państwowości ograniczonej militarnie i celnie od siebie, równocześnie
zalegalizować chcieli kosztem Polski dalsze swoje zdobycze terytorialne.
Zapewne w razie stanowczego zwycięstwa Niemiec takie państewko stanowiłoby
korzyść polityczną, niemniej jednak nie mogło ono żadną miarą stanowić dla
Polaków punktu oparcia przeciw dalszemu parciu niemczyzny na wschód. Trzeba
jednak wyraźnie zaznaczyć, że ogłoszenie przez Niemców zasady niepodległości
Polski, miało duże znaczenie polityczne. Wyrywało sprawę Polski z martwego
punktu, o którym nie wolno było w dyplomacji nawet mówić. Umożliwiło też
gabinetom zachodnioeuropejskim, choć na razie w formie niezobowiązującej,
poruszenie oficjalne kwestii polskiej wobec caratu, dla którego akt listopadowy
stanowił cios.
Kolejną niespodzianką dla Europy, a dalszym awansem sprawy Polski, jest
rewolucja lutowa w Rosji w marcu 1917r. 30 marca 1917r Tymczasowy Rząd Rosyjski
wydaje proklamację do Polaków. Proklamacja ta zapowiada utworzenie niepodległej
Polski ze wszystkich ziem zaludnionych w większości przez Polaków. Ta nowa
Polska miała być złączona wojskowym przymierzem z Rosją. Na podstawie aktu do
tej proklamacji rozpoczęła się likwidacja stosunków polsko-rosyjskich, opartych
na zasadzie rozbioru Polski. Rozpoczęto wydzielanie z armii rosyjskiej
oddziałów polskich. Proklamacja ta bynajmniej nie oznaczała rezygnacji Rosji z
zagarniętych ziem polskich i zamiaru odrodzenia Rzeczypospolitej, a utworzenia
nowej Polski, ograniczonej w jej etnograficznych granicach i pozostającej pod
jej protektoratem. Była to więc w swej istocie reakcja i odpowiedź dla programu
niemieckiego w sprawie polskiej.
Tak sprawa państwowości polski przeszła z politycznego
niebytu do poziomu międzynarodowej licytacji, gdzie strony zaczęły się
prześcigać, kto da więcej. Samo ustępstwo Rosji było także elementem tej
licytacji, nie zaś wynikiem szczególnych sympatii konstytucjonalistów
rosyjskich do Polski. Nastąpiło ono także za sprawą orędzia prezydenta Stanów
Zjednoczonych do Senatu z dnia 22
stycznia 1917r. Orędzie to, mówiąc o powojennym porządku świata, wyraźnie
stwierdzało że ,, powinna istnieć zjednoczona, niepodległa i samodzielna
Polska”. Inicjatywa prezydenta Wilsona była jego wielką zasługą dla Polski,
gdyż obok dotychczasowych deklaracji państw zaborczych odezwało się w jej
sprawie potężne mocarstwo światowe ,nie patrzące koniunkturalnie przez pryzmat
kalkulacji rosyjskich, Anglii czy Francji, lecz stawiające sprawę jej istnienia
jako podmiot polityki międzynarodowej. Znaczenie orędzia jeszcze niepomiernie
wzrosło, gdy w kwietniu 1917 Stany Zjednoczone przystępują do wojny przeciw
państwom centralnym. W przeciwieństwie do dotychczasowych praktyk tajnych traktatów
czy programów państw alianckich, USA wystąpiło jawnie z wyraźnym programem
ustalenia powojennego porządku świata, opartego na styczniowym orędziu
prezydenckim. 13-ty punkt tego programu, precyzującego warunki przyszłego
pokoju, deklarował: ,,Niezawisłe państwo polskie, które by musiało zamknąć w
sobie niewątpliwie zamieszkałe przez ludność polską obszary , musiałoby być
stworzone. Musiałoby ono posiadać wolny dostęp do morza. Jego gospodarcza
niezawisłość i terytorialna nienaruszalność musiałaby być zagwarantowana przez
międzynarodowy układ.”
W listopadzie 1918r z
inspiracji Niemców następuje przewrót bolszewicki w Rosji. Przywódcy
bolszewiccy z Leninem na czele, zostają sfinansowani i przerzuceni przez
niemiecki wywiad ze Szwajcarii przez Niemcy, Finlandię do Rosji. Bolszewicki
przewrót przejmuje władzę pod hasłem stanowczego zakończenia z wojną, co
pozwoliło uzyskać mu na starcie poparcie w masach włościańskich i żołnierskich,
pragnących powrotu do domów. Nowa władza w Rosji, działając w zgodzie do
intencji swoich niemieckich mocodawców, wypowiada traktaty i zobowiązania
Rosji, zawarte z aliancką koalicją, a przede wszystkim z Francją. Zmusza to
Francję do powrotu do jej starych, zapomnianych programów kwestii polskiej.
Zarysowała się przed nią konieczność odbudowy silnego państwa polskiego, które
w razie nowej wojny z Niemcami
angażowało by ich wysiłek także na wschodniej granicy. We Francji uznano polski
Naczelny Komitet Narodowy R. Dmowskiego, mający reprezentować przyszłe państwo
polskie. W oparciu o ochotników przystąpiono do szybkiego formowania armii
polskiej.
W miarę jak coraz szybciej
dojrzewa na forum światowym sprawa niepodległej Polski, Niemcy z początkiem
1918r zaczęły spieszyć się z uporządkowaniem stosunków z Rosją Bolszewicką, by
zapobiec niebezpieczeństwu samorzutnego zorganizowania się państwa polskiego.
Było to tym bardziej prawdopodobne w wypadku przedostania się do Polski silnych
oddziałów wojska polskiego, sformowanych w Rosji jeszcze przed bolszewickim
przewrotem listopadowym. 3 marca 1918r obie strony zawarły traktat pokojowy w
Brześciu. W stosunku do przyszłej mającej powstać Polski traktat ten był
wypowiedzeniem wojny przez Niemcy i Austrię. W traktacie tym władze
bolszewickie Rosji zrzekły się obszarów zachodnich opierając się o granice
państwa moskiewskiego sprzed 1654r. Traktat ten naruszał całość królestwa
polskiego odcinając od niego ziemię chełmińską i wschodnią część Małopolski z
Lwowem. Powoływał szereg buforowych, nieistniejących przedtem państewek na
wschodzie’ zamykając przyszłe państwo polskie na maleńkim terytorium
kongresówki okrojonej ze wschodu i zachodu.
4 X 1918r Państwa Centralne
zwróciły się z prośbą o podjęcie pertraktacji pokojowych. 11 XI wszedł w życie
narzucony Niemcom rozejm. Jeden z jego warunków opiewał: ,,Wszystkie Wojska
Niemieckie, jakie się znajdują obecnie na obszarach, które przed wojną tworzyły
część Rosji, powinny wrócić do Niemiec, jakie były w dniu 1 sierpnia 1914r,
skoro tylko Alianci uznają, że chwila ku
temu nadeszła ze względu na położenie tych obszarów.” Było to bardzo
niebezpieczne dla odradzającej się Polski postanowienie. Polacy mogli już na
starcie znaleźć się w faktycznej pełnej zależności Polski od Niemców, którzy
uzyskawszy rozejm, zyskali czas i środki militarne do rozwiązania sytuacji na
polskich obszarach w sposób dla siebie wygodny. Przystosowując się do nowej
sytuacji, mogli to zrealizować jako potrzebny koalicji na tym obszarze
nadzorca- rozjemca. Sprawa istnienia suwerennej Polski stać się mogła wynikiem
politycznych decyzji, niekoniecznie przyjaznych, czy rozumiejących jej istotę
obcych czynników decyzyjnych. Nadszedł czas, by
Polacy aspirujący do wolności sami wzięli sprawy w swoje ręce. Czas
egzaminu polskiego społeczeństwa na prawo do wywalczenia i posiadania własnego
państwa.
2. POLSKIE INICJATYWY NA RZECZ ODZYSKANIA WŁASNEJ PAŃSTWOWOŚCI DO 1918r.
Po
upadku powstania 1863r rządy zaborcze wywierające specjalny nacisk na polskie
sfery ziemiańskie, wyzuwając je z ziemi decyzjami administracyjnymi, szykanami
czy nieograniczonym stosowaniu lichwy, osłabiając je gospodarczo, doprowadzają
wreszcie do tego że spadkobiercy warstwy szlacheckiej- tej warstwy, która
prowadziła walkę o niepodległość aż do 1864r, stają się podatnym instrumentem
ugody i to we wszystkich trzech zaborach. Tworzące się zaś nowe warstwy
wielkiego przemysłu i wielkiego handlu stanowią pewną podporę lojalizmu wobec
rządów zaborczych. Politycznym uosobieniem tego nurtu staję się Narodowa
Demokracja, która od roku 1905 stając się stronnictwem jawnym , przechodzi na
płaszczyznę ugody z rządem rosyjskim ,
idąc ku wsparciu carskiej idei panslawizmu* jawnie występowała przeciw polityce
germanizacyjnej dwóch pozostałych zaborców. Ta strona programu Narodowej
Demokracji zjednała jej niemal całe społeczeństwo polskie pod zaborem pruskim z
powodu bezprzykładnego ucisku Polaków w tej dzielnicy. Osada za osadą, wieś za
wsią, miasteczko z a miasteczkiem i powiat za powiatem za sprawą polityki
wywłaszczeniowej wobec Polaków przechodziły w ręce Niemców. Również w zaborze
austriackim endecja organizowała ruch narodowy w Małopolsce Wschodniej pod
hasłem obrony polskich kresów, chcąc podważyć ,,ruską politykę” rządu
wiedeńskiego dążącego do zantagonizowania ludności w tym regionie. Narodowa Demokracja
wystąpiła z potępieniem uprawianej za sprawą żydów, akceptowanej prawnie przez
zaborców lichwy powodującej znaczny spadek organicznego polskiego posiadania we
wszystkich zaborach.
Lider
Narodowej Demokracji, Roman Dmowski, wysuwając hasło współdziałania z Rosją,
zrywając z historyczną tradycją walki polskiej z caratem , gotów był nawet
wspierać carskie władze w tłumieniu rewolucji w Polsce. Wszystko to, by
skierować polskie działania przeciw Niemcom, mogącym stać się wkrótce wrogiem
Rosji w zamian za niepotwierdzoną niczym nadzieją odzyskania w przyszłości
pewnych swobód narodowych.
Na
starcie XX w. jedyną polską organizacją stojącą programowo na zasadzie pełnej
niepodległości Polski jest Polska Partia Socjalistyczna. Za jej to sprawą
konieczność istnienia niepodległej Polski zostaje uznana programowo przez międzynarodówkę
socjalistyczną. W latach rewolucji 1905-1906 jej hasło niepodległości przekuwa
się na działalność zbrojną polskich rewolucjonistów Organizacji Bojowej P.P.S.
W okresie znacznego napływu nowych członków podczas rewolucji 1905r sprawa
,,niepodległości Polski” powoduje rozłam tej partii na żydowski odłam:
,,P.P.S.-Lewica” i widzącą konieczność
dokonywania zmian społecznych na gruncie
suwerennej Polski: P.P.S.- Frakcja Rewolucyjna pod przewodnictwem Józefa
Piłsudskiego.
Choć
rewolucja zostaje zdławiona, a po krótkim okresie złagodzenia rusyfikacji
następuje nawrót anypolskiej polityki restrykcyjnej, to już w 1904r pojawia się
nowy zwiastun na horyzoncie sprawy Polskiej. Za sprawą przystąpienia Anglii do
koalicji francusko- rosyjskiej pęka układ tzw. ,,Świętego Przymierza. Następuje
zmiana układu sił w Europie. Sojusz francusko-rosyjski i austro- niemiecki
powodują, że po raz pierwszy nie tylko pęka solidarność zaborców, lecz co więcej
realną staje się sprawa wojny między zaborcami.
Jedynym
Polakiem, który docenia znaczenie nowego układu sił w Europie jest Józef
Piłsudski. Słusznie uznając, iż w przyszłym konflikcie między zaborcami,
posiadanie polskiej siły zbrojnej będzie najważniejszym atutem dla wytargowania
kolejnych ustępstw czy wręcz dla wywalczenia własnego państwa, udaje się on z
kongresówki na obszar zaboru austriackiego. W zaborze tym jako jedynym istniała
możliwość legalnej pracy nad stworzeniem zawiązku polskiej siły zbrojnej. W
latach 1907-1908 powstają dwie polskie paramilitarne organizacje jako związki
strzeleckie: Związek Strzelecki i Polskie drużyny strzeleckie. Za sprawą Józefa
Piłsudskiego oba związki podejmują ścisłą współpracę pod jego kierownictwem. W
momencie wybuchu wojny pierwsza faza mobilizacji ochotników spośród strzelców
związku pozwoliła sformować 22 kompanie piechoty i 1 szwadron kawalerii[3].
.
W okresie wojny :
W
chwili wybuchu pierwszej wojny światowej jedynym reprezentantem sprawy Polskiej są utworzone na bazie związków
strzeleckich oddziały Józefa Piłsudskiego, które przyjmą nazwę Legionów. Jako
oficjalnie pierwsze od 50 lat Wojsko Polskie, przystępują do wojny przeciw
Rosji. Już w nocy z 5 na 6 VIII 1914r pierwsze oddziały strzeleckie, bez żadnych
gwarancji, bez niczyjego poparcia , jeszcze przed samym wypowiedzeniem wojny
przez Austrię, wkroczyły do zaboru rosyjskiego. Stwarzając fakt dokonany,
przekroczyły granicę rozbiorów, niszcząc słupy graniczne na znak zjednoczenia
rozdartej dotąd Polski.
Ponieważ wejście wojsk
komendanta Piłsudskiego na obszary rosyjskiego zaboru nie przynosi oczekiwanego
przez Austriaków polskiego powstania, dążą oni do pełnego przejęcia kontroli
polityczne nad polską formacją. Temu służy powołanie z galicyjskich ugodowców
politycznych władz Legionów pod nazwą Naczelnego Komitetu Narodowego, z
podległą mu formalnie, a praktycznie austriackiemu dowództwu, Komendą Legionów.
Działająca wg wytycznych austriackich
Komenda Legionów dążyła do ograniczenia wpływów Komendanta Piłsudskiego.
Doprowadziła do rozdzielenia polskich brygad w celu izolowania komendanta wraz
z jego Pierwszą Brygadą od dwóch pozostałych polskich brygad. W ciągu 1915r
Legiony składają się z trzech brygad piechoty, dwóch pułków kawalerii, pułku
kawalerii licząc około 20 000 żołnierzy[4].
Mimo
uwolnienia Królestwa Polskiego od Rosjan, Niemcy i Austro-Węgry nadal milczą w
sprawie polskiej, wywołuje to ferment wśród legionistów. Piłsudski, jako
nieformalny wódz Legionów, rzuca hasło wstrzymania zaciągu, zanim władze państw
centralnych nie wypowiedzą się wyraźnie w sprawie niepodległości Polski.
Równocześnie z oddziałów legionowych, będących kuźnią polskich kadr, wysyła
szereg swych oficerów liniowych do Polskiej Organizacji Wojskowej., tajnej
organizacji militarnej, utworzonej przez siebie z chwilą wybuchu wojny na
ziemiach zboru rosyjskiego i skierowanej przeciw wszystkim trzem zaborcom. W
związku z aktem cesarzy Niemiec i Austrii z dnia 5 listopada 1916r o
niepodległości Polski, Legiony tworzące tzw. Polski Korpus Posiłkowy wycofano z
frontu wschodniego do kraju w obręb okupacji niemieckiej. Tu legioniści mieli
stać się kadrą wojska polskiego. Tymczasem za aktem listopadowym nie szły żadne
polityczne ustępstwa niemieckich okupantów. Na zarządzony oficjalnie ochotniczy
pobór do mającego powstać pod niemiecką komendą Wojska Polskiego, P.O.W.
odpowiada skutecznie propagowaniem jego bojkotu. Sytuacja ewoluuje dalej, gdy z
chwilą rewolucji w Rosji 1917r , gdy Rząd Rosyjski zadeklarował odbudowę
państwa polskiego rozpoczęto tworzenie
Wojska Polskiego na dużą skalę. W lipcu 1917r, gdy sprawa Polski już wywołana
wielostronnie nabrała podmiotowości międzynarodowej, komendant Piłsudski, nie
widząc celu tworzenia oddziałów polskich pozostających w strukturach wojsk
niemieckich, wydaje dyspozycje nieskładania przysięgi, mówiącej o braterstwie
broni z wojskami państw centralnych. Większość legionistów idzie za rzuconym
wezwaniem. W odpowiedzi na to Niemcy zareagowali aresztowaniem i wywiezieniem
Józefa Piłsudskiego do Magdeburga .
Wobec ogłoszenia przez Niemców niepodległości Polski aresztowanie Komendanta
Piłsudskiego stanowiło gwałt międzynarodowy. Było otwartym aktem nieprzyjaźni
wobec Polski i wbrew niemieckim zapowiedziom pokazywało, że państwa centralne
nie zamierzają postępować rzetelnie w spawie Polski. Legionistów ,odmawiających
jej złożenia, internowano lub wcielono do wojska austriackiego. Odtąd Komendant
Piłsudski, przebywający w więzieniu, reprezentuje dla opinii polskiej symbol
całkowitej niepodległości Polski, niezależnej od wiązania jej losów i bytu z
jakimkolwiek z zaborców.
W
szeregach wojska pozostało kilka tysięcy byłych legionistów, którzy za wszelką
cenę postanowili doczekać z bronią w ręku chwili, gdy będą mogli wystąpić,
walcząc naprawdę o Polskę tworząc Polski Korpus Posiłkowy pod dowództwem
brygadiera J. Hallera. Po zawarciu traktatu brzeskiego, uznanego za nowy
rozbiór Polski, korpus Hallera uderza na Austriaków w Małopolsce Wschodniej pod
Rańczą. Częściowo przebija się przez linię frontu, po czym po jego przejściu
rusza na wschód, aby połączyć się z wojskiem polskim tworzonym w Rosji.
W
Rosji tworzenie formacji o polskim charakterze rozpoczęto w październiku
1914r na mocy porozumienia polskiego
stronnictwa ugodowego, zasiadającego w Dumie rosyjskiej a rosyjskimi władzami
wojskowymi tworząc Legion Puławski. Porozumienie to zaznaczało, iż legion nigdy
nie będzie użyty do walki z Legionami Polskimi, działającymi po austriackiej
stronie[5].W
październiku 1915 zgadzają się Rosjanie na rozwinięcie legionu Puławskiego w
brygadę strzelców polskich, a w 1917r w dywizję o stanie 12 000 ludzi.
Na
większą skalę formacje polskie rozwinęły się w Rosji od połowy 1917r, gdy
ujawniła się niska wartość bojowa zrewolucjonizowanych nastrojami jednostek
rosyjskich.
Z drugiej rozbudzony patriotyzm polski, wobec
legionowego kryzysu przysięgowego, skierował swoje kroki ku nowym możliwościom
służby dla sprawy kraju, jakie w tym momencie powstały w Rosji. Naczelne
dowództwo nad formacjami polskimi w Rosji obejmuje gen. Dwbor- Mościcki, który
tworzy tzw. I Korpus. Ześrodkowanie przeznaczonych dla jego utworzenia sił,
rozrzuconych na znacznych przestrzeniach, napotyka na poważne trudności w
okresie przewrotu bolszewickiego. Tworzące się jako jednolita siła oddziały
korpusu opanowują Bobrujsk i rozpoczynają zaciętą walkę ze zbliżającymi się do
miasta kolumnami bolszewickimi. Ogólne położenie pozostawionego samemu sobie
wobec bolszewickich sił korpusu skłania gen. Dwbora do zawarcia korzystnej
umowy z Niemcami, która w trakcie jej realizacji została przez Niemców złamana
a korpus został przez nich rozbrojony.
II
Korpus Polski, powstały z żołnierzy Polaków frontu rumuńskiego , złączył się
później na Ukrainie z oddziałami Polskiego Korpusu Posiłkowego, które przeszły
przez front pod dowództwem Hallera. Spoiły się tu po raz pierwszy w organiczną
całość dwie odrębne części składowe budującego się wojska polskiego. Ramię przy
ramieniu biły się potem pod Kaniowem (11 V 1918 ) z Niemcami, którzy doszli w
te strony podczas okupacji Ukrainy.
Korpus został przez Niemców rozbity. Część
oddziałów uległa rozproszeniu, część została przez Niemców internowana.
Część,
spośród oficerów i żołnierzy, wydostając się z niemiecko bolszewickich kleszczy
przedostaje się w głąb Rosji, gdzie przy poparciu tworzy nowe oddziały polskie.
Na Kubaniu powstaje dywizja gen. Żeligowskiego, broniąca przed bolszewikami
Oddesy. Następnie przez Bessarabię i Rumunię, tak potrzebna, wróciła w całości
do odradzającego się kraju.
Wcześniej
jeszcze, bo jeszcze z końcem 1915 r przywódca Narodowej Demokracji R. Dmowski
porzucił wreszcie swą niczym nieuzasadnioną
koncepcję wiązania sprawy polskiej z caratem i postanowił szukać
rozwiązania sprawy polskiej w bezpośrednim kontakcie z czynnikami władz
francuskich i brytyjskich.. Gdy negatywne początkowe nastawienie aliantów do
sprawy Polski ulega zdecydowanej zmianie po akcie listpadowym, orędziu
prezydenta Wilsona i rewolucji lutowej w Rosji, R. Dmowski składa na ręce przedstawiciela alianckiej
koalicji memoriał żądający stworzenia niepodległej Polski.
Inspirowany przez Niemców przewrót
bolszewicki w Rosji, głoszący otwarcie zwolnienie Rosji od wszelkich traktatów
zawartych z koalicją zmusza Francję do poważnego zajęcia się sprawą Polski,
teraz jako przyszłego swojego sojusznika. Przebywający w Paryżu przywódcy
Narodowej Demokracji zostają uznani przez rządy alianckiej koalicji za
oficjalną reprezentację Polski powołując Naczelny Komitet Narodowy.
Tym
samym rusza we Francji formownie armii polskiej. Już 4 czerwca 1917r Prezydent
Francji ogłosił powołanie autonomicznej armii polskiej, walczącej pod polskim
sztandarem. Większość ochotników w liczbie około 30 tysięcy dostarczyła Polonia
Amerykańska, następnie zwalniająca Polonusów ze swoich szeregów armia francuska
i przebywający w obozach jeńców, wcieleni do armii państw centralnych, Polacy.
Organizację wojska przeprowadzono na wzór francuski. Wyekwipowanie i uzbrojenie
tych oddziałów, zwanych od odcieni swoich mundurów ,,błękitnymi”, przedstawiało
się znakomicie. Latem 1918r walczą na froncie już dwa polskie pułki strzelców i
jeden pułk artylerii. Po bitwie pod Kaniowem zaczynają napływać przez
Murmańsk legioniści oraz oficerowie i
żołnierze korpusów wschodnich. 14 lipca przybywa do Havru gen. Haller, który
zostaje mianowany wodzem naczelnym wojska polskiego we Francji przez Naczelny
Komitet Narodowy. We Francji powstaje pięć dywizji ,,Błękitnej Armii”, które
łącznie z dywizją gen. Żeligowskiego sformowaną na Kubaniu i polską dywizją
sformowaną na Syberii stanowią siedem kompletnie wyekwipowanych i wyszkolonych
dywizji Wojska Polskiego stanowiącymi bezcenny kapitał polityczny na potrzeby
mającej się odrodzić , lecz pozostającej nadal pod niemiecką okupacją, Polski.
3. WOJNA WYZWOLEŃCZA I ODZYSKANIE
WŁASNEJ PAŃSTWOWOŚCI 1918-1921r.
OGŁOSZENIE NIEPODLEGŁOŚCI POLSKI
W
obliczu przegranej Niemiec i podjętych przez nich rokowań w sprawie zawieszenia
broni, Rada Regencyjna powołana w Warszawie na podstawie aktu 5 listopada jako
zawiązek przyszłego rządu polskiego, ogłasza 7 października 1918r Manifest
Niepodległości Polski. Manifest powołuje państwo polskie, obejmujące wszystkie
polskie ziemie z otwartym dostępem do morza. Orędzie zapowiadało zwołanie sejmu
konstytucyjnego i przekazanie mu władzy. Nowy rząd powołany przez Radę
Regencyjną zajął się przygotowaniem zwołania Sejmu w oparciu o demokratyczną
zasadę 5- przymiotnikowego prawa
wyborczego[6].
Rada Regencyjna zwróciła się do niemieckich władz wojskowych żądając
kategorycznie uwolnienia Komendanta Piłsudskiego, za sprawą osoby którego,
Niemcy zmierzali narzucić Warszawie swoje polityczne warunki. Gdy jednak
Berlinowi zagroziła rewolucja uwolnili go bez dalszych prób wywierania na niego
nacisku. W dniu wejścia rozejmu 11 listopada 1918 r. Józef Piłsudski przybywa
do Warszawy. Powołany 7 listopada Rząd Ludowy w Lublinie oddaje się do jego
dyspozycji. To samo czyni prawicowy w swoim charakterze rząd utworzony przez
Radę Regencyjną. Józef Piłsudski już jako naczelnik odradzającego się Państwa
Polskiego powołuje na pierwszego premiera Polski działacza P.P.S. Jędrzeja
Moraczewskiego
11 listopada, jako symboliczną datę odzyskania
Niepodległości Polski, przyjęły już później jako oficjalną władze suwerennej
Rzeczpospolitej. Trzeba jednak pamiętać, iż data ta jednak nie wyznacza
dokonanego faktu odrodzenia, czy powstania państwa jak to często próbuje się
przedstawiać, jakoby ku zdziwieniu samych Polaków ,,ni z tego, ni z owego
wyszła Polska na pierwszego” ( w tym wypadku na 11-tego- dop. autora).Był to
faktycznie już czwarty, tym razem zwycięski zryw zbrojny Polaków od utraty
własnej państwowości w 1795r.
Ta, przygotowywana
wcześniejszymi latami działań kręgów patriotycznych środowisk, walka o
suwerenny byt miała trwać, od obchodzonej obecnie przez nas jako święto
narodowe daty, jeszcze ponad dwa lata, na kolejnych wyzwalanych obszarach
kraju, przeciw starym zaborcom i nowym agresorom oraz na salonach
dyplomatycznych Wersalu. Wersalu, gdzie podczas konferencji pokojowej ustalono
i zatwierdzano warunki przyszłego kształtu Europy. Prawda jest taka, że z dniem
11 listopada 1918 r na nieokreślonym obszarze, nie posiadającym wytyczonych
granic, własnej administracji, siły
zbrojnej, prawa czy międzynarodowego uznania, rozpoczęła działalność niezależna
władza polska, która w swej ciągłości przeistoczyła się i wydała nasze własne
Państwo Polskie.
W
określeniu tej ważnej daty nie chodziło bynajmniej o moment powołania,, polskiego ośrodka ,,władzy
państwowej”, gdyż te miały swoje miejsca już dnia 19.X 1918 na Śląsku
Cieszyńskim, czy 7 XI 1918r w Lublinie,
lecz o realny i praktycznie realizowany proces odtwarzania państwowości
polskiej na obszarze większości czy całego kraju. Jedyną zaś realną ,
zorganizowaną i przygotowaną latami do
takich działań siłą na obszarach Polski,
stanowiła podporządkowana Józefowi Piłsudskiemu i tworzona na jego rozkaz w
takim właśnie celu od 1914r, Polska Organizacja Wojskowa. Z chwilą przybycia z
niemieckiej niewoli komendanta do swojego kraju i otrzymania przez niego tytułu
Naczelnika Państwa 11 listopada, P.O.W. przystąpiła do zorganizowanego
powstania rozbrajając oddziały zaborcze stacjonujące w kraju, do mobilizacji i
tworzenia oddziałów Wojska Polskiego,do
zabezpieczenia i wsparcia tworzonych ośrodków administracji polskiej i
regularnych działań wojennych na zagrożonych odcinkach państwowości, które trwały już od pierwszego dnia np. w
Małopolsce Wschodniej o Lwów. Trzeba dodać, że pomimo wcześniejszej pasywności
dużego odłamu pacyfistycznie nastawionego wcześniejszymi klęskami polskiego
społeczeństwa, kształcenie polskiej kadry zbrojnej już od 1905 roku, czy to
jako Organizacji Bojowej PPS, czy ruchu strzeleckiego, przez Legiony Polskie,
formacje polskie wojskowe utworzone w Rosji i we Francji po ogólnokrajową
konspiracyjną POW dało podstawę
stworzenia narzędzia umożliwiającego
odzyskanie wolności -Wojska Polskiego.
Wojska, które zrodzone w latach bojów
niczym feniks z popiołów, zmuszone było toczyć kolejne, często równoczesne
wojny o Polskę z Rusinami, z Rosją, Niemcami, Czechosłowacją a nawet, niestety,
z powstałą na obszarze historycznej Żmudzi, Litwą. We wspaniałym łańcuchu
zwycięstw, jakich oręż polski nie zaznał od blisko trzech stuleci, utrzymało
naszą państwowość- karabinem, szablą i krwią wykreślając jego granice, także
wbrew intrygującym zwykle przeciw Polsce w Wersalu europejskim politykom.
Należy tu podkreślić
pozytywną rolę polityczną polskiego Komitetu Narodowego, z osobą Ignacego
Paderewskiego, w formalnym przypieczętowaniu kształtu zdobytej zbrojnie państwowości.
Paderewskiego, który przez swoje osobiste powiązania z Prezydentem Stanów Zjednoczonych W.Wilsonem wyrwał z
międzynarodowej zmowy milczenia problem państwowości polskiej i swą
działalnością przyczynił się do stępienia antypolskiego ostrza polityki
Wielkiej Brytanii, Niemiec i przedstawicieli uznawanej przez aliantów carskiej
Rosji, dążących do ustanowienia co najwyżej polskiego państewka buforowego,
którego kosztem by załatwiano problemy sporne między mocarstwami. W swojej
działalności podczas konferencji pokojowej jako Premier Rzeczypospolitej
pomagał legalizować na tym forum, realizowane metodą faktów dokonanych przez
Wojsko Polskie odzyskiwanie kolejnych dzielnic rozbiorowych.
Uwagi na marginesie:
Pod
katem wspomnianych prób narzucenia Polsce marginalnej roli, jaka jednak dzięki
naszym przodkom nie powidła się w czasie
konferencji w Wersalu, warto patrzeć na umizgi i politykę występujących
jako polskie, dzisiejszych władz. Władz pozbywających się naszych praw i
suwerenności, jako co najmniej nie kompetentnych do realizacji wykonywanych
funkcji. Władz, które w momencie osłabienia imperium zaborcy, mając w chwili
upadku muru berlińskiego jeszcze lepszą pozycję niż ta, jaka przydarzyła się w
sytuacji międzynarodowej na przełomie 1918 i 1919r do wyjścia na niepodległość
i zapewnienia najmocniejszych podstaw ekonomicznego bytu, postępują wręcz
przeciwnie. Niezmuszane naciskiem społecznym czy zagrożeniem militarnym, z
własnej woli od ponad 10-ciu lat realizują politykę likwidacji podstaw
suwerenności, demontażu polskiej armii, niszczenia przemysłu, w tym także
obronnego i rozpuszczania substancji narodowej wbrew interesowi Polski, Polaków
i Polskiej Racji Stanu.
Już
podczas zawierania traktatu pokojowego w Brześciu, Austria zawiera układ z
reprezentantem tzw. ,,Ukraińskiej Republiki Ludowej” –Serwjakiem ,
przyznając mającej powstać pod
austriackim protektoratem ,,Ukrainie „ wielkie obszary Rzeczypospolitej. Gdy w
następnych miesiącach objawy konania austro- węgierskiej monarchii przybrały na
sile, jej decydenci chwycili się nadziei, że przy ewentualnym powołaniu
państwowego tworu ukraińskiego można
będzie jednego z członków dynastii Habsburgów umieścić na tronie tego państwa.
Austriacki arcyksiążę Wilhelm, pracujący od lat nad zorganizowaniem ruchu
separatystycznych polityków ukraińskich, podjął formowanie oddziałów
,,siczowych strilców”, mających służyć celowi przeprowadzenia tej koronacji i
inkorporacji.
W
zorganizowanym we Lwowie przez siczowników tajnym Wojskowym Komitecie postanowiono nie czekać na wynik
odbywających się ukraińsko- polskich negocjacji. Negocjacji toczonych przez
Ukraińską Radę Nacjonalną, występującą jako reprezentant ukraińskiego
społeczeństwa zamieszkującego obszar Austro- Węgier i terenów zrzeczonych przez
Rosję Bolszewicką traktatem brzeskim .
Kiedy więc było już głośno o przyjeździe Polskiej Komisji Likwidacyjnej z
Krakowa dla objęcia wynegocjowanego objęcia rządów w całej Małopolsce
Wschodniej ( zwanej też Galicją wschodnią), Wojskowy Komitet siczowyuch
strilców postanowił nie zwlekać i zająć
zbrojnie Lwów w nocy z 31 października na 1 listopada. W sąsiedztwo Lwowa ściągnięto uzbrojone grupy
młodzieży ruskiej. O godzinie 2-giej w nocy wojsko ukraińsko -austriackie
zajęło, jak się zdawało bezbronne miasto. Przeprowadzająca zamach na miasto
kadra stacjonujących w mieście pułków austriackich wraz z żandarmerią mająca w
dyspozycji 10 000 ludzi wsparta została przez 3000 sprowadzonych siczowników.
Rankiem 1XI Austriacy i Ukraińcy kontrolowali ulice miasta dążąc do wymuszenia
posłuszeństwa ludności Lwowa. Na murach ukazały się obwieszczenia władz
ukraińskich wprowadzające stan wojenny na obszarze miasta.
Kapitan
Czesław Mączyński dokonał konsolidacji tajnych polskich organizacji militarnych
działających na terenie Lwowa. Powołany tą drogą Komitet Obywatelski ogłosił
ochotniczy pobór Polaków, tworząc biura zaciągu. Ponieważ całe zasoby
pozostającej w dyspozycji polskich organizacji broni wynosiły 30 karabinów ,
kilkadziesiąt granatów i kilkaset rewolwerów, broń należało zdobyć na wrogu.
Dnia
2 listopada zdobyte zostały przez Polaków austriackie magazyny broni, a
wieczorem nowo sformowane polskie grupy szturmowe zajęły dworzec główny. Miasto
rozdzieliła linia frontu. W nocy z 3 na 4 listopada miała miejsce jedna z
największych bitew w czasie całej obrony Lwowa. Dworzec kolejowy zaatakowały
doborowe oddziały siczowników , które po niezwykle zaciętej walce wreszcie go
zdobyły. Już rankiem lwowianie odbili ponownie ten strategiczny punkt,
utrzymując go przez cały okres dalszych walk. Dnia 5 i 6 listopada trwały walki
na całym froncie. Oddziały polskie złożone z mieszkańców miasta odbiły budynek
poczty i gmach dyrekcji policji zdobywając 15 karabinów maszynowych. Tymczasem
oblężone miasto zostało pozbawione światła, gazu i wody. W następnych dniach
Polacy opanowują pociąg amunicyjny i zdobywają 12 dział. Do ustępowania z
kolejnych kwartałów miasta, czy nieraz wręcz ucieczki z pola walki zmuszane są
nawet duże oddziały ukraińskie.16 listopada lwowianie odbijają elektrownię i
odpierają atak siczowników na Szkołę Kadetów.
Dla
zobrazowania stanu ,,wojska polskiego’ walczącego we Lwowie warto podać iż np.
14 listopada walcząca w jego szeregach
młodzież szkolna stanowiła 32 % całego składu tego wojska. W szeregach obrońców
występowały licznie kobiety. Duża ich część walczyła bezpośrednio z bronią w
ręku odnosząc rany, trafiając w niewolę czy, jak często bywało, płacąc
najwyższą cenę za swój heroizm. Tylko około 4 % całego składu lwowskiego wojska
stanowili zwodowi wojskowi Z dniem 20 listopada 1918r stan tego wojska opiewał
: oficerów 329, żołnierzy 2717, karabinów 4744, karabinów maszynowych 25 oraz 9
dział[7].
Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że posiadane uzbrojenie zostało zdobyte w całości na
wrogu.
Od
samego początku Komenda Lwowa zabiega o odsiecz komunikując się z Krakowem,
Lublinem i Warszawą. Wszystkie te starania nie przynosiły praktycznych
rezultatów aż do 10 listopada. Dopiero po powrocie Komendanta Piłsudskiego z
internowania w Magdeburgu , przygotowania do odsieczy przybierają formę
realnych działań. Dnia 12 XI Naczelnik Państwa wydaje rozkaz gen. Roji
przerwania kampanii na Spiżu, redukcji garnizonu w Nowym Sączu w celu
poprowadzenia uzyskanych tu sił do Małopolski Wschodniej.16 XI Józef Piłsudski
poleca przetransportowanie tych oddziałów do Przemyśla, celem podjęcia
bezpośredniej odsieczy Lwowa. 19 XI Naczelny Wódz powierza gen. Rozwadowskiemu dowództwo nad wszystkimi
grupami Wojska Polskiego wysłanymi na pomoc oblężonemu miastu. Z Przemyśla wyrusza na odsiecz pierwsza grupa
wojska na sześciu pociągach poprzedzanych przez pociąg pancerny. Po przybyciu
do Lwowa prowadzący te wojsko ppłk Tokarzewski opanowuje wzgórza nad miastem.
Ukraiński Komitet Wojskowy zaskoczony przybyciem odsieczy i jej przemyślnym
działaniem taktycznym zmuszony został do wydania rozkazu opuszczenia Lwowa,
korzystając z jedynej jeszcze wolnej drogi z miasta. W ten sposób Lwów został
oswobodzony. Odwaga i waleczność mieszkańców- obrońców miasta, odznaczonego za
swój heroizm orderem Vrtututi Militari, dowiodła bezsprzecznie polskości Lwowa.
Bezsprzecznie polski charakter ziemi Lwowskiej potwierdził także przeprowadzony
w 1921 spis powszechny. Na jego podstawie ludność ruska zamieszkująca
województwo lwowskie stanowiła 35,9%, zaś w samym mieście stanowiła 27,6 %.
Ludność polska zamieszkała w całym województwie stanowiła 57%, zaś w samym
mieście 63,4%[8].
Sprawa
Śląska Cieszyńskiego (Zaolzia).
Na
Ziemi Cieszyńskiej oderwanej od Polski przez kilka stuleci dnia 30 października
1918 ustanowiono Radę Narodową dla Księstwa Cieszyńskiego. Wydała ona Manifest
, w którym, opierając się na zasadach noty prezydenta Wilsona oraz na woli
ludności śląskiej wyrażonej na wielkich ludowych spontanicznych wiecach, proklamowała
przynależność Księstwa Cieszyńskiego do Polski. W nocy z 31 października na 1
listopada miasto objęły utworzone w nim oddziały wojska polskiego. Z Krakowa,
gdzie od 28 X działała forma polskiej władzy- Polska Komisja Likwidacyjna
nadszedł rozkaz, by komendę nad tworzonymi oddziałami objął najstarszy stopniem
polski oficer.
Równocześnie
w Polskiej Ostrawie utworzył się czeski Narodni Vybor, który objął rządy nad
gminami śląskimi obok Ostrawy o większości ludności czeskiej.
W
dniu 5 listopada Rada Narodowa zawarła z nią prowizoryczną umowę, w myśl której
gminy z większością polską pozostaną pod władzą Rady Narodowej , zaś gminy z
większością czeską pod władzą Narodnego Vyboru. Umowa ta miała być
zaakceptowana i potwierdzona przez rządy polski i czeski. Rządy te miały w
dalszym terminie uzgodnić dokładny przebieg granicy polsko- czeskiej.
Jednak
Czesi nie dotrzymali warunków zawartej umowy. Gdy tylko wojska czeskie
sformowane za granicą przybyły do kraju, dokonały napaści zbrojnej na polską
część Śląska Cieszyńskiego (23 stycznia 1919r) . Choć nieliczne wojsko polskie
wsparte przez polskich robotników i górników podjęło zbrojny opór, wojska
czeskie wobec swojej znacznej przewagi liczebnej i sprzętowej odepchnęły siły
polskie z Cieszyna pod Skoczów.Tu, po nadejściu posiłków z głębi Polski,
stoczono bitwę nad Wisłą. W jej wyniku wstrzymano pochód czeskich wojsk. W tym
momencie nastąpiła ingerencja państw alianckiej koalicji w toczony na Śląsku
konflikt.
Czesi
zmuszeni zostali do wycofania się poza Cieszyn. Gdy 26 lutego 1919r Wojsko
Polskie wracało do Cieszyna na jego powitanie wyległo 80 tysięcy mieszkańców
miasta[9].
W celu utrzymania pokoju przybyła na obszar Śląska Cieszyńskiego Misja
Sojusznicza. 3 lutego 1920r zarząd nad obszarem objęła Międzynarodowa Komisja
Plebiscytowa. Polskie i czeskie siły wojskowe musiały opuścić teren. Zastąpiły
je siły międzynarodowe. Czyniono przygotowania do plebiscytu, który miał odbyć
się w połowie 1920r. Przygotowania plebiscytowe spowodowały wzrost antagonizmów
i ostrą walkę z konfrontacją fizyczną włącznie między Polakami a Czechami.
Tymczasem
wybuchła wojna między Polską a Rosją Sowiecką. Gdy w jej trakcie bolszewikom
udało się zająć znaczne obszary Polski,
rząd polski, oparty o dawnych ugodowych polityków prawicy, szukał pomocy
u państw alianckich , które miały jej udzielić m.in. pod warunkiem, że Polska
zgodzi się na załatwienie sprawy cieszyńskiej wg uznania Entanty. Ówczesny
premier Władysław Grabski, będący świetnym ekonomistą, lecz co najwyżej
przeciętnym dyplomatą, zaakceptował ten warunek, podpisując w holenderskim (?)
Spa przedłożone mu ultimatum 10 lipca 1920r. Choć Wojsko Polskie samodzielnie
zakończyło zwycięsko bój z Rosjanami, podpisany przez premiera dokument stał
się podstawą decyzji Rady Ambasadorów w Paryżu wydanej już 28 lipca 1920 r. Na
jej mocy, nawet bez przeprowadzenia
ludnościowego plebiscytu, Polska i Czechosłowacja objęły przyznane im przez
Radę obszary Ziemi Cieszyńskiej. Na jej zasadzie Śląsk Cieszyński, zamieszkały
w większości przez ludność polską, w swojej znacznie większej części został
włączony do Czechosłowacji, a z nią 150 tysięcy ludności polskiej (ogrodzonej
od Polski granicą na rzece Olzie ).
Wyzwolenie się obszaru
byłego Królestwa Kongresowego.
Rewolucja
w Niemczech wraz z detronizacją cesarza Wilhelma II usuwała także kanclerza
Maksymiliana Bodeńskiego, oddając 9 listopada 1918r władzę w ręce socjalisty Fr. Eberta. Już
poprzedniego dnia wymknął się potajemnie z Warszawy gubernator ds. polskich
obszarów okupowanych gen. Beseler. Zostawiony sam sobie garnizon niemiecki w
Warszawie liczący 12 tysięcy wojska, idąc za ogólnym rozwojem sytuacji w
Rzeszy, powołał swoje rady żołnierskie, oddając im komendę. Jednak nadal, mimo
zakończenia działań wojennych 11 listopada 1918, na obszarach dawnej
kongresówki pozostawało około 80 tysięcy wojska niemieckiego. Choć oddziały te
częściowo były zrewoltowane, to pozostawały nadal dość zdyscyplinowane, zarówno
dzięki wpojonemu pruskiemu drylowi jak i w odruchu samoobrony, wynikającym z
przebywania na obcym terenie. Tym bardziej, iż wiadomości o rewolucji
wzbierającej w Rzeszy przeplatały się ze wzrostem wybuchowych nastrojów
niepodległościowych pozostającej pod okupacją ludności Polskiej. Determinowało
to gotowość bojową stacjonujących w Polsce wojsk niemieckich okupantów i
zapowiadało wręcz nieuniknioną krwawą konfrontację obu stron.
Jaskrawy
przykład przeciwdziałania niemieckich okupantów wobec entuzjastycznie podjętej
akcji wyzwoleńczej miał miejsce w Międzyrzeczu, gdzie próba rozbrojenia
garnizonu niemieckiego ściągnęła na miasto ekspedycje karne z sąsiednich
garnizonów. Ta niemiecka kontrakcja nie tylko rozbiła drobne oddolnie
zmobilizowane polskie oddziały, lecz dokonała masowych egzekucji na polskiej
ludności cywilnej i całkowitego rabunku majątku miasta i jego mieszkańców[10].
W
tej już dosłownie wybuchowej sytuacji ,10 listopada, przybywa do Warszawy
zwolniony z twierdzy w Magdeburgu komendant legionów Józef Piłsudski. Jego przyjazd
stanowił równocześnie hasło rozpoczęcia działań powstańczych Polskiej
Organizacji Wojskowej na obszarze całego zniewolonego kraju. Tak też tego dnia
rozpoczyna się rozbrajanie Niemców w Warszawie. Akcja ta, zgodnie z
wcześniejszym planem powszechnego powstania, zaczyna rozprzestrzeniać w
kolejnych dniach na dalsze części kraju. W tej sytuacji niemiecka rada
żołnierska urzędująca w Warszawie, dowiadując się o przybyciu komendanta
Piłsudskiego, zwraca się do niego, jako
jedynej osoby w mieście, której autorytet gwarantował celowość podjęcia rokowań
i dotrzymania pojętych umową zobowiązań w sprawie ewakuacji niemieckich
oddziałów do Niemiec. Na podstawie tych negocjacji ustalono: polskie
kierownictwo przeprowadzanej koleją ewakuacji niemieckich wojsk do granicy
Rzeszy, w zamian za pozostawienie uzbrojenia ewakuowanych oddziałów na już
powstających, dzięki akcjom P.O.W.,
polskich punktach granicznych. Co nie mniej ważne, zawarte 16 listopada
porozumienie objęło wszystkie niemieckie załogi całego obszaru kongresówki.
Za sprawą tego porozumienia i sprawnie przez Polaków przeprowadzonej
ewakuacji Niemców, 19 listopada cały ten obszar, oprócz Suwalszczyzny i Polesia był już wolny. Po
wtóre oddziały niemieckie zgodnie z zawartym z Józefem Piłsudskim i dotrzymanym
układem składały wszystką broń w punktach granicznych. Broń ta dała
podstawę realnego uzbrojenia tworzonych
zwykle na bazie P.O.W., pierwszych regularnych oddziałów Wojaka Polskiego.
Z
Małopolski Zachodniej i ziem byłej kongresówki Polacy usunęli niemieckich
zaborców już z początkiem listopada 1918r. Inaczej było w zborze pruskim. Tutaj
dopiero niemiecka rewolucja , która wywróciła stary pruski porządek, pozwoliła
pomyśleć o skutecznej pracy przygotowawczej dla powrotu zrabowanych ziem w
obręb polskiej państwowości.
Członkowie
starszego pokolenia skupieni w swej większości wokół endecji pracują wciąż nad
polityczną organizacją Polaków zamieszkujących w całej Rzeszy. Skuteczna ,
prowadzona przez nich polityka pobudzenia narodowego, zaowocowała
uświadomieniem Polaków zamieszkujących obszary zaboru niemieckiego o
przełomowości nadchodzącego z końcem 1918r okresu. Praca ta przyniosła także
namacalny efekt, jakim stało się następujące wydarzenie; obradujący w Poznaniu
Sejm Dzielnicowy wyłonił z siebie jako władzę samorządową rzeczywiście polską
Naczelną Radę Ludową, która jako swojego reprezentanta powołała Komisariat
Naczelnej Władzy Ludowej.
Patriotycznie
usposobieni członkowie młodszego polskiego pokolenia, jako młodzież wojskowa
skupiona w swej większości w Polskiej Organizacji Wojskowej zaboru pruskiego
zajmuje się zbieraniem broni i przygotowywaniem sił wojskowych na całym
terenie.
26
grudnia 1918r ,wbrew próbującym przeciwdziałać Niemcom, przybywa do Poznania
Ignacy Paderewski wraz z oficerami misji angielskiej. Jedyne swego rodzaju
przyjęcie, jakiego doznał jako ten, który nakłonił Wilsona do wysunięcia w
orędziu styczniowym słynnego punktu 13-tego o konieczności stworzenia wolnej
Polski, było niezrównanym, należnym hołdem społeczeństwa Poznania i całej
Wielkopolski dla wielkiego Polaka. Podczas drugiego dnia odbywających się na
jego cześć w Poznaniu manifestacji, na jej uczestników rusza poznański pułk
grenadierów pruskich wsparty przez lokalnych Niemców. Pruskie żołdactwo,
wspierane przez hakatystów, rozpoczęło zdzierać i znieważać flagi polskie i
koalicyjne. Za rękoczynami poszło demolowanie przez Niemców biur i pomieszczeń
Naczelnej Rady Ludowej. Padły pierwsze strzały.
Ludność
polska także sięgnęła po ukrytą broń. Kończy się manifestacja. Rozpoczynają się
walki uliczne w Poznaniu. 27 grudnia śródmieście Poznania jest w polskich
rękach.
Walki uliczne w Poznaniu ,odebrane jako hasło
do wybuchu powstania, poruszyły gorętsze elementy patriotyczne w całej Wielkopolsce.
Cały szereg miast w prowincji poznańskiej przechodzi natychmiast do działań
zaczepnych. Przeważnie bez walk przejmuje władzę z rąk przerażonych władz
pruskich i przystępuje do jawnego
organizowania polskich oddziałów wojskowych.. Rozpoczynając działania powstańcy
z poszczególnych ognisk dokonują odcięcia wszystkich linii kolejowych prowincji
poznańskiej z Rzeszą oraz objęcia ważnych strategicznie węzłów kolejowych.
Uniemożliwiło to szybką kontrakcję Niemców , pozwoliło okrzepnąć ruchowi powstańczemu
i utworzyć wokół siebie ciągłą linię frontu.Obszar objęty powstaniem rozszerza
się znacznie w styczniu , uzyskując bezpośrednie połączenie z odradzającą się
Polską.
Gdy
samorzutny ruch powstańczy wypędził wroga z Ziemi Wielkopolskiej, działający
jako legalna władza polityczna Wielkopolski Komisariat Naczelnej Rady Ludowej
zwrócił się z nieoficjalną prośbą do Naczelnika Państwa Polskiego o wyznaczenie
jednego z polskich generałów na stanowisko dowódcy Powstania. Józef Piłsudski
wyznaczył na to stanowisko byłego dowódcę I Korpusu Wojska Polskiego
sformowanego na terenie Rosji gen. Dwbor- Muśnickiego. Szefem jego sztabu
został podpułkownik Władysław Anders. Równocześnie czynniki oficjalne obu stron
uznały za konieczne, by nie angażować całości Państwa Polskiego ,,oficjalnie” w
sprawę Powstania Wielkopolskiego. Takie bowiem stanowisko oficjalnego
separatyzmu pozwalało powstającemu dopiero Państwu Polskiemu pozostawać w
neutralnych stosunkach dyplomatycznych z państwem niemieckim, którego armia
wschodnia nadal zajmowała rozległe obszary Ukrainy, Polesia, i Białorusi na
kresach Polski. Z drugiej strony umożliwiało polskiemu Komitetowi Narodowemu we
Francji prowadzić jako samodzielny podmiot nieskrępowaną politykę w sprawie
zachodnich granic Polski. Także Komisariat Naczelnej Rady Ludowej prowadził
intensywną akcję dyplomatyczną, jako suwerenna władza prowincji poznańskiej,
starając się za pośrednictwem polskich przedstawicieli Komitetu Narodowego, by
sprawa weszła pod obrady Międzysojuszniczej Komisji Rozjemczej w Spa.
Tymczasem
wojska powstańcze trwały na froncie osłaniając Wielkopolskę. Organizowały się i
rosły w siłę. Gdy 12 stycznia 1919r Dowództwo Główne miało na swojej ewidencji
103 oficerów i 17 060 żołnierzy, to już w dniu 31 stycznia siły te wzrosły do
193 oficerów i 27 599 żołnierzy[11]
[ ]. Wojska wielkopolskie toczą zacięte walki na niemal wszystkich atakowanych
przez Niemców kierunkach. Niemcy, choć dysponujący przewagą ciężkiego
uzbrojenia, nie tylko są skutecznie powstrzymywani na linii polskiej obrony.
Aktywny charakter obrony, częste przeciwuderzenia, niweczą próby przejęcia
przez Niemców inicjatywy. Przykładowo: podczas takiego kontruderzenia w nocy z
1 na 2 lutego oddziały wielkopolskie docierają aż do Nowego Kramska w
Brandenburgii, przepędzając stamtąd silny garnizon, zdobywając 5 ckm-ów i około
setki karabinów.
Wskutek
politycznych zabiegów Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej i polskiego Komitetu
Narodowego sprawa Powstania Wielkopolskiego weszła wreszcie na forum
Międzynarodowej Komisji Rozjemczej. Jej decyzją z dniem 16 lutego 1919 r Niemcy
mieli przyjąć rozejm na ustalonej frontem wokół Wielkopolski linii zawieszenia
broni. Koalicja aliancka podyktowała ten warunek Niemcom, a wojska
wielkopolskie potraktowane zostały na warunkach rozejmu jako wojska koalicyjne.
Wobec tego, iż po terminie obowiązującego zawieszenia Niemcy prowadzą ataki na
większości odcinków frontu, do Wielkopolski przybywa Misja Koalicyjna. Mimo
przewlekania przez niemiecką stronę rozejmowych pertraktacji w celu zyskania
czasu dla osiągnięcia przewagi na froncie, wobec nieustępliwego oporu Polaków,
zmuszona została ona w marcu do ostatecznego przyjęcia warunków zawieszenia
broni. 28 kwietnia 1919r Niemcy podpisały traktat pokojowy, na mocy którego
Wielkopolska weszła w obszar Rzeczypospolitej Polskiej. Już w dniu 25 maja 1919
r Komisariat Naczelnej Rady Ludowej oddał wojska wielkopolskie do dyspozycji
Naczelnego Dowództwa w Warszawie.
W
okresie odradzania się Polski także Ludność Górnego Śląska za przykładem innych
uzyskujących wolność dzielnic pragnęła zrzucić niemieckie jarzmo niewoli.
Jednakże w momencie zakończenia wojny nie była jeszcze ani zorganizowana, ani
gotowa do odebrania władzy z rąk zaborcy. Na pomoc zaś odradzającej się w
nieustannych bojach Polski, walczącej na czterech frontach: z Niemcami,
Ukraińcami, Czechami i Bolszewikami, trudno było liczyć. Czas naglił, tym
bardziej, że Niemcy, pragnąc zemścić się za utracone ziemie Wielkopolski i
Pomorza, wzmogli jeszcze ucisk i prześladowanie na Śląsku, wysyłając do tej
dzielnicy oddziały tzw. Grenschutzu, które w swym postępowaniem wobec ludności
cywilnej stanowiły wręcz protoplastę późniejszych formacji SS. W tych warunkach
Polacy postanowili podjąć przygotowania w razie konieczności podjęcia czynnej
walki. Na Śląsku zaczynają powstawać struktury Polskiej Organizacji Wojskowej.
Skupiają one coraz szersze masy ludności Śląska i zbierają zapasy- niezbędnej
do ewentualnego wystąpienia- broni. Gdy niemieckie gwałty, terror i prowokacja
przekroczyły granicę poniżenia i rozpaczy, polska ludność Górnego Śląska
chwyciła za broń.
W
sierpniu 1919r wybucha powstanie ludności, które później otrzyma nazwę I-go
Powstania Śląskiego. Jednakże słabo jeszcze uzbrojone oddziały powstańcze
zostają szybko pokonane przez sprowadzone z Niemiec doborowe pułki piechoty i
artylerii, bogato wsparte pojazdami pancernymi i lotnictwem. Powstańcy byli
zmuszeni uchodzić w obszar odrodzonej już Polski , by uniknąć śmierci z ręki
oprawców niemieckich, którzy po zdławieniu powstania podjęli krwawą zemstę na polskiej ludności regionu. Mimo
przegranego boju, Pierwsze Powstanie Śląskie spowodowało wymierne korzyści.
Wkrótce na teren niedawnych walk przybyła Komisja Międzysojusznicza dla
zbadania sprawy konfliktu na miejscu. Dzięki przybyciu tej komisji wraz z
alianckimi oddziałami ustało bezkarne znęcanie się niemieckich żołdaków nad
bezbronną polską ludnością. Z więzień wypuszczono znaczną ilość
przetrzymywanych tam za działalność niepodległościową Ślązaków.
Po
upadku pierwszego powstania, P.O.W. rozpoczyna jeszcze bardziej niż poprzednio
wzmożoną pracę organizacyjną nad tworzeniem zaplecza wojskowego. W sierpniu
1920r, gdy armie bolszewickie stoją pod Warszawą, rozzuchwaleni rzekomym
upadkiem Polski, Niemcy, nie oglądając już na obecność Komisji
Międzysojuszniczej, przystępują do antypolskich czystek etnicznych w Katowicach
. W celu podjęcia obrony pozbawionej jakiejkolwiek opieki ludności cywilnej
dowództwo P.O.W. przystępuje do zbrojnego powstania w nocy z 19 na 20 sierpnia.
W czasie tego drugiego powstania, które trwało 2 tygodnie Górnoślązacy
osiągnęli znaczące sukcesy w walce z Niemcami. Opanowali całkowicie 8 i
częściowo 3 powiaty.
Po
przyjęciu przez Komisję Międzysojuszniczą postulatów P.O.W. :
,,natychmiastowego rozbrojenia wojska niemieckiego występującego pod nazwą
Sicherschutzpolizei”, ,,wysłaniu go poza obszar Śląska” i ,,utworzenia policji
plebiscytowej złożonej proporcjonalnie z miejscowych Polaków i Niemców”, zakończono działania bojowe II-go Powstania
Ślaskiego 26 sierpnia 1920r. Po raz pierwszy od czasu rozbiorów lud Śląska
pobił Niemców własnymi siłami.
Dnia
20 III 1921 odbył się plebiscyt, na który Niemcy zwieźli z głębi Rzeszy 250 tys
niemieckich emigrantów. Gdy na podstawie przecieków polska prasa na Śląsku
doniosła, iż decyzją Komisji Międzysojuszniczej przeszedł angielski projekt
podziału Górnego Śląska przyznający Polsce jedynie dwa pozbawione przemysłu
powiaty. W odpowiedzi na to w nocy z 2-go na 3-go maja wybucha III Powstanie
Śląskie.
O
prężności organizacji P.O.W. Górnego Śląska świadczyła mobilizacja sił dokonana
w ciągu jednej nocy oraz akcja jej specjalnej grupy dywersyjnej. Grupa ta w noc
inicjującą powstanie, o godzinie 3-ciej wysadziła w powietrze wszystkie mosty i
węzły kolejowe położone nad Odrą i północno-zachodniej granicy Górnego Śląska,
przerywając wszelką komunikację z Rzeszą Niemiecką. W gwałtownych, lecz
krótkich walkach, powstańcy opanowali niemal cały obszar Górnego Śląska
podchodząc do samej Odry. Dłuższe, bo trwające dwa dni, ciężkie walki trwały
jedynie o opanowania Kędzierzyna. Po ostatecznym zdobyciu go przez powstańców,
ingerowała w konflikt komisja aliancka rozpoczynając pertraktacje.
Niemcy, symulujący
prowadzenie pertraktacji, równocześnie ściągnęli najemne, zaprawione w bojach
oddziały z głębi kraju i uderzyli w kierunku na Kędzierzyn przez pozycje
powstańcze wokół Góry św. Anny. Mimo kilkudniowego natarcia nie udaje im się
przełamać obrony powstańczej. Te krwawe boje spowodowały ponowną bardziej stanowczą
interwencję Komisji Międzysojuszniczej. Po rzetelnie już teraz przeprowadzonych
pertraktacjach, oddziały polskie i niemieckie zostały zobowiązane do
opuszczenia terenu plebiscytowego Górnego Śląska.
Argument zwycięskiego III powstania Śląskiego był
szczególnie potrzebny wobec dyplomacji angielskiej, ponieważ z całego jej
stosunku do sprawy polskiej jasno wynikało, że w dniu planowanego ogłoszenia
wyniku plebiscytu 5 maja 1921 decyzja Rady Ambasadorów pozbawiłaby Polskę
całego obszaru przemysłowego. Tym razem Konferencja Ambasadorów przyznała
Polsce znaczne obszary przemysłowe
obejmujące dwa powiaty całkowicie i częściowo siedem innych., Niemcom wszakże
pozostawiając trzy czysto polskie powiaty i pięć częściowo polskich, w sumie
zamieszkałych przez 600 tys Polaków.
4.WOJNA Z ROSJĄ SOWIECKĄ
1919-1920[12]
W
chwili powstania Państwa Polskiego wschodnie jego rubieże zajęte były przez
resztki wojsk niemieckich, które stopniowo wycofywały się stamtąd, podążając
szlakiem Brześć- Białystok do Niemiec.
Obszary te, opuszczane przez Niemców , z jednej strony zajmowały oddziały
sowieckie, z drugiej wojsko polskie. Musiało to doprowadzić wkrótce wobec
nieustalenia naszej granicy wschodniej oraz jednoznacznie deklarowanych
agresywnych zamiarów Rosji Sowieckiej, do starcia obu wojsk.
W
myśl idei Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego, iż należy zająć ziemie
należące organicznie do Polski, 4 lutego 1919 r polskie oddziały pod dowództwem
gen. Rydza- Śmigłego zajęły Kowel i dotarły do linii Styru , 10 lutego gen.
Listowski opanował Brześć Litewski. W połowie lutego nastąpiły pierwsze
starcia. Liczebnie słabe oddziały polskie zwycięsko parły oddziały armii
czerwonej przed sobą, w ciągu dwóch miesięcy uwolniły z okowów zaboru znaczną
część Grodzieńszczyzny oraz Wołynia, 7 marca wyzwoliły Pińsk.
Zarówno
te w/w działania jak i zagrożenie wszystkich polskich granic wymagało dużego
wysiłku świeżo odrodzonego państwa w dziedzinie rozbudowy polskiej siły
zbrojnej. Z początkiem 1919r następuje częściowy pobór kilku roczników w miarę
będących w dyspozycji państwa środków. Organizacja wojska postępuje szybko
naprzód. W oparciu o już doświadczone w wojnie światowej polskie kadry
formowano pierwsze dywizje piechoty i brygady kawalerii. Biorą one udział w śmiałej przeciw-sowieckiej
operacji wileńskiej i prowadzonej osobiście przez Wodza Naczelnego Józefa
Piłsudskiego. Doprowadza ona 19 kwietnia 1919r do powrotu Wilna do
Rzeczypospolitej i wyzwolenia Baranowicz. W pierwszych dniach sierpnia, po
złamaniu silnej ofensywy sowieckiej na froncie litewsko-białoruskim, armia gen.
Szeptyckiego przeszła do działań zaczepnych na większą skalę i po kilkudniowych
zaciętych walkach opanowała 9 sierpnia
Mińsk.
Celem
wszystkich działań polskich roku 1919 było jedynie wyparcie przeciwnika- rosyjskiego
zaborcy i oswobodzenia ziem dawnej Rzeczypospolitej. W dniu 1 października
oddziały polskie osiągnęły linię rzeki Berezyny, Ptyczycy, Uborci i Słuczy. W
tym momencie ziemie Rzeczypospolitej uwolniono z niewoli skuwających ją oków
rozbiorów .
Naczelnik
Państwa Józef Piłsudski widział możliwość odtworzenia przedrozbiorowej
Rzeczypospolitej, lecz w zupełnie nowej formie. Uznając w pełni prawa
narodowościowe Ukraińców, Litwinów i Białorusinów, dążył do federacji tych
narodów na zasadzie równouprawnienia. Pozostawiał im otwartą sprawę doboru
własnych form ustrojowych. Realizacja
idei federacji pozwalała odsunąć Rosję możliwie jak najdalej od wschodnich
granic Polski i zamiast niepohamowanego w zaborczości sąsiada zyskać bezpieczną
kurtynę z sojuszniczych państw. Jak pokazała dalsza historia, było to jak
najbardziej racjonalne podejście.
Władze
bolszewickie, wbrew swojemu dekretowi o ,,prawie do swobodnego określenia
narodów”, nie uznały ani jednego wypadku proklamowanej niepodległości i
samookreślenia ludów poprzednio podbitych przez carskie imperium . Krwawo i
bezwzględnie pacyfikowano ruchy wolnościowe wśród ludów próbujących zrzucić z
siebie rosyjskie jarzmo, uprawiając to ludobójstwo pod przykrywką hasła ,,walki
z kontrrewolucją”. Tak samo wyglądał stosunek władzy bolszewickiej do
odradzającej się Polski.
Dla opinii międzynarodowej
Moskwa wypuszczała dekrety o unieważnieniu traktatów rozbiorowych, w chwili gdy
zrzekła się traktatem brzeskim z Niemcami na ich rzecz całego obszaru I
Rzeczypospolitej. Równocześnie już przygotowuje się do narzucenia swego jarzma
Polsce, powołując swój przyszły komunistyczny ,,rząd polski” z Żydem St.
Heltmanen na czele. Jednocześnie z planem najazdu przygotowuje akcję wywrotową
wewnątrz Polski. W tym celu w oparciu o litwacką SDKPiL oraz żydowski odłam
Polskiej Partii Socjalistycznej, PPS- Lwicę, powołuje swoją agenturę pod nazwą
Komunistycznej Partii Robotniczej Polski.
Podbój Polski nie jest
bynajmniej celem samym w sobie , lecz środkiem jego realizacji. Władze bolszewickiej
Rosji zdecydowały o podjęciu ekspansji na zachód, aby zrealizować idee tzw.
światowej rewolucji i pod przykrywką swych haseł wprowadzić w całej Europie
komunistyczną dyktaturę. Na terenach Niemiec, Węgier i Austrii zintensyfikowały
działalność agitacyjną i wywrotową. W udzieleniu militarnego wsparcia
komunistom państw zachodnich, walczącym o przejęcie władzy, przeszkadzała
bariera. Bariera, którą stanowiło odgradzające Rosję od zanarchizowanych krajów
Europy nowo odrodzone Państwo Polskie. Dlatego też pierwszym celem Rosji
Sowieckiej było zgniecenie Polski i usunięcie tej zapory na drodze wywołania
światowej rewolucji pod postacią czerwonego fanatyzmu burzącego wszędzie ład,
porządek i dobrobyt społeczeństw.
Z końcem 1919r Rosja poczęła
występować podstępnie z propozycjami pokojowymi wobec Polski. Równocześnie
jednak sukcesywnie rozbudowywała swoją armię czerwoną. Znaczne siły sowieckie
zostały skierowane na kierunek Polski i były stale zwiększane podczas toczonych
negocjacji. Z przeciąganiem przez mobilizującą siły Rosję pertraktacji
pokojowych powstawało realne niebezpieczeństwo uderzenia na znacznie mniejszą
potencjałem militarnym Polskę. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski rozumiał, że
bolszewicy nie pokonani w polu nie uszanują nawet zawartego przez siebie pokoju
i nie zrezygnują z pretensji carskich do ziem rosyjskiego zaboru
Rzeczypospolitej. W tych warunkach stronie polskiej zostawały dwie możliwe
ewentualności: albo czekać, aż przeważające siły rosyjskie uderzą na Polskę,
albo uprzedzić rosyjskie uderzenie i przechodząc z ofensywą wobec
nierozwiniętych jeszcze sił przeciwnika, szybko zakończyć wojnę na jego
terytorium. Wódz Naczelny Józef Piłsudski wybrał drugą ewentualność. Tu trzeba
sobie też zdać sprawę, że choć nowopowstała Polska zdawała się wielu zbyt
słaba, by móc podejmować tak wielkie polityczne plany, to Rosja była wówczas
również słaba i wewnętrznie rozdarta. Jeżeli była kiedykolwiek szansa
odwrócenia koła historii, to właśnie wtedy.
25 kwietnia weszła w
realizację idea koncepcji federalistycznej po uznaniu przez Polskę państwa
nadnieprzańsko- ukraińskiego z atamanem Petlurą na jego czele. Zostało zawarte
ścisłe przymierze wobec Rosji, przy czym zachodni Wołyń i Zbrucz miały stanowić
granicę Ukraińskiego państwa z Polską. Działania wojenne dla wsparcia
trwającego w obronie zachodniego sąsiada Polski rozpoczął Józef Piłsudski
ofensywą, która doprowadziła w krótkim czasie do zajęcia Polesia i Wołynia, zaś
Petlura zajął o własnych siłach Jampol. 8 maja 1920r wojska polskie i ukraińskie
zajęły Kijów, dokąd wjechali obaj główni dowodzący. Niestety, przeciwnik
zastosował swój najskuteczniejszy i w historii najczęściej stosowany sposób
obrony: bez podejmowania większych walk i oporu wycofał się za Dniepr.
Korzystając ze swoich bezmiernych obszarów powtórzyli Rosjanie rok 1812 i 1915
nie podejmując walki.
Zajęcie
Kijowa wywołało entuzjazm w polskim społeczeństwie. Wracający 18 maja do
Warszawy Wódz Naczelny był owacyjnie witany na ulicach, jak i w samym sejmie.
Mimo sukcesu, polskie społeczeństwo
nie było nastawione na konieczność ponoszenia prawdziwych wysiłków wojennych.
Stosunkowo wciąż niewielka armia polska rozproszona była na olbrzymim obszarze
od Dynaburga po Kijów. Posiadała skąpe oparcie materiałowe i osobowe o kraj.
Jej zaopatrzenie i mobilność dodatkowo ograniczały szczupłe środki transportu i
komunikacji w spustoszonym latami wojny kraju.
Bolszewicy umiejętnie
wykorzystali propagandowo udzielone przez Polskę poparcie państwa dnieprzańsko-
ukraińskiego jako śmiertelną zniewagę całej Rosji, bez względu na jej
stronnictwa i na jej narodowościowe odłamy. Mobilizując armię do wojny z
Polską, bolszewicy z jednej strony zasilili się dopływem całej masy carskich
oficerów chcących walczyć z Polską, z drugiej strony poruszyli kozaków dońskich
w imię tej samej walki z Polską, co im pozwoliło wystawić armię konną
Budionnego. To ta właśnie kawaleria z oszukanego ideowo, walecznego rekruta
miała zdecydować o przebiegu drugiej fazy wojny- najazdu bolszewickiego na
Polskę.
Gdy ustalił się front polski
pod Kijowem, uprzednio zebrane duże siły rosyjskie
zaatakowały gwałtownie na północy w kierunku
Mołdeczno-Mińsk. Pod ich przeważającym naporem 1 Armia polska zabezpieczająca
pozycje frontu północnego zmuszona została do odwrotu w kierunku zachodnim.
Tymczasem na południowym froncie,
licząca 6 dywizji kawalerii armia konna Budionnego, przedziera się
zagonem głęboko na tyły polskich armii, które cofnęły się i opuściły
Kijów. Zmobilizowana armia rosyjska
przechodząc do ofensywy na całym froncie zdobyła 11 czerwca- Kijów, 14 lipca-
Wilno, 20 lipca- Grodno. Polska w obliczu zalewu bolszewickiego musiała
zmobilizować wszystkie swoje siły, tym bardziej , że nie znalazła żadnej pomocy
u alianckiej koalicji. Czesi wspólnie z Niemcami i Austrią sprzeciwili się
przewozowi amunicji i broni do Polski. Jedynie Francja przesłała licznych
oficerów w charakterze doradców, z szefem sztabu gen. Weygandem na czele. Nie
znając warunków wojny manewrowej, nie odegrali oni jednak roli kierowniczej,
współdziałając lojalnie w wykonywaniu decyzji polskiego dowództwa. Tymczasem
zaś Wielka Brytania przodująca w Lidze Narodów uzależniła pośrednictwo między
Polską a władzą bolszewickiej Rosji od spełnienia przez Polskę nader ciężkich
warunków, co więcej, od spełnienia tych warunków uzależniła zgodę na dowóz
amunicji.
W takiej wyjątkowo trudnej
dla odradzającej się Rzeczypospolitej chwili, pod presją politycznych
stronnictw musiał premier Władysław Grabski pojechać do Spa w Holandii i
podpisać układ, który w sprawach Litwy, Gdańska, Cieszyna, Spiżu i Orawy
zmuszał Polskę do uznania niekorzystnych dla niej decyzji. Alianci zaś, nie
czekając nawet na wynik wojny Polski z Rosją, wydali zarządzenia pozbawiające
nasz kraj znacznej części Śląska Cieszyńskiego, a w Gdańsku wprowadzili międzynarodowy
zarząd portu z gruntu sprzeczny z zasadami Traktatu Wersalskiego[13].
W tej najbardziej niekorzystnej dla Polski chwili narzucili przeprowadzenie
plebiscytu na Warmii i Mazurach. W sytuacji walczącej o przetrwanie Polski,
prowadzony faktycznie przez Niemców plebiscyt wypadł niekorzystnie dla
Rzeczypospolitej, której przyznano jedynie wąski pas na prawym brzegu Wisły pod
Kwidzynem i ważny strategicznie powiat działdowski.
Tymczasem, mimo przyjęcia
przez polski rząd brytyjskiego ultimatum, najazd bolszewicki szedł
niepohamowanym impetem dalej. Bolszewicy odrzucili pośrednictwo angielskie,
proponując Polsce bezpośrednie rokowania pokojowe. Treścią tych warunków było
rozciągnięcie nad Polską zwierzchnictwa sowieckiego; armia polska miała być
ograniczona do roli policyjnej przez redukcję ilościową i pozbawienie ciężkiego
uzbrojenia, wschodnia granica miała pokrywać się z granicą trzeciego rozbioru
zaboru rosyjskiego, pokrętnie określaną jako tzw. ,,linią Curzona’. W ostatnich
dniach lipca i pierwszych dniach sierpnia armie sowieckie przekroczyły Bug.
Twierdza Brześć padła nie broniąc się nawet kilku dni. Została zagrożona
bezpośrednio Warszawa. Trwoga ogarnęła całe społeczeństwo. W opinii narodu, w
przekonaniu alianckiej koalicji i Niemiec, Warszawa była zgubiona. Sami
bolszewicy byli już pewni zdobycia polskiej stolicy.
Ten fakt znakomicie
wykorzystał Naczelnik Państwa , Naczelny Wódz Józef Piłsudski. W tej sytuacji
liczył on na to, że bolszewicy spodziewają się zastać wszystkie siły wojska
polskiego w bronionej do upadłego Warszawie, na którą uderzą też największą
siłą. Tak też się stało. 3,15 i 16 armia uderzyły bezpośrednio na Warszawę, 4
armia stanowiąca prawe skrzydło skierowała się na kierunku między Płockiem a
Toruniem, by przejść Wisłę i obejść Warszawę od zachodu, powtarzając manewr
Paskiewicza z 1831r. Wódz Naczelny
zdołał niespostrzeżenie skoncentrować na lewym brzegu Wisły, w miejscu
osłoniętym twierdzą Dęblin i ujściem Wieprza do Wisły, dwie doborowe armie: drugą
pod dowództwem gen. Rydza-Śmigłego i czwartą gen. Skierskiego, na czele których
sam stanął osobiście. Tymczasem Rosjanie uderzyli tak gwałtownie na Warszawę,
że zachodziło niebezpieczeństwo jej zdobycia. Gdy wobec ofiarnej jej obrony
celu nie osiągnęli, legli skrwawieni na jej przedpolach, trwając w oblężeniu i
oczekując skutku operacji obejścia stolicy realizowanego przez 4 armię. W tym
właśnie momencie -dnia 16 sierpnia następuje z południa uderzenie polskich sił
znad Wieprza pod osobistym kierownictwem Józefa Piłsudskiego w lewe skrzydło i
tyły armii sowieckich, stojących pod Warszawą. Już 19 sierpnia odbito Brześć,
22 sierpnia zdobyto Łomżę oskrzydlając i odcinając zupełnie siły rosyjskie
stojące pod Warszawą. Rozgromione, w popłochu, cofały się armie
nieprzyjacielskie oblegające kilka dni wcześniej stolicę Polski. Rosjanie
utracili całą swoją artylerię, tabory i zapasy oraz ponad 70 tys ludzi.
Przetrwały jedynie te ich oddziały, które uchodząc przed niechybną niewolą
przeszły granice Prus Wschodnich. Tu, zamiast wymaganego w takich wypadkach ich
internowania, zostały przetransportowane przez Niemców przez teren Prus poza
zasięg polskiej operacji z powrotem na front.
Rosjanie próbują
przeciwdziałać polskiej ofensywie rzucając spod Lwowa na tyły grupy
uderzeniowej Naczelnego Wodza armię konną Budionnego. Działanie to jednak w
chwili jego podjęcia było już spóźnione. Manewr warszawski został rozegrany w
sposób zwycięski, a konna armia po szeregu zaciętych walk w rejonie
Hrubieszowa- Zamościa została częściowo otoczona, ponosząc znaczne straty.
Uchodzącemu Budionnemu ledwie udało się
uniknąć osobiście niewoli i przebić na wschód.
Warto tu wspomnieć pierwszą
próbę narzucenia rosyjskiej inkorporacji Polski za pomocą powołanego przez
władze bolszewickie w Moskwie ,,polskiego rządu”. Po zdobyciu Białegostoku
przez wojska Tuchaczewskiego, Kreml wysyła tam, firmowanych przez obecność
Marchlweskiego i Dzierżyńskiego jako Polaków, grupę Żydów- komunistów w
charakterze ,,polskiego komitetu wyzwolenia narodowego”. Z tej tymczasowej
siedziby w Białymstoku mieli zostać przetransportowani jako ,,polski rząd” do
mającej wkrótce zostać ,,wyzwolonej” Warszawy. Działalność ,,polskiego
komitetu” ustała po dwóch tygodniach , gdy wskutek zmiany sytuacji frontowej
niedoszły ,,polski” rząd musiał czym prędzej uchodzić przed Wojskiem
Polskim.
W pierwszych dniach września
zwycięskie Wojsko Polskie stanęło nad Bugiem. Linia tej rzeki stała się
podstawą wyjściową do dalszej polskiej ofensywy na Białoruś i Wołyń. Bitwa
Warszawska zadała cios Rosji Sowieckiej, lecz nie zniszczyła wszystkich jej
zagrażających Polsce sił zbrojnych. Szybko ściągnięte odwody ugrupowało
dowództwo sowieckie za osłoną Niemna, gotując je do kolejnej ofensywy. Naczelny
Wódz Józef Piłsudski postanowił ostatecznie rozbić siły żywe przeciwnika, uprzedzając
jego działania zaczepne.20 września rozpoczęła się bitwa nad Niemnen. Wiążąc
przeciwnika pozorowanym uderzeniem czołowym, uruchomiono grupę manewrową Rydza-
Śmigłego przeznaczoną do oskrzydlenia wojsk rosyjskich. W nocy 25 września
polskie oddziały atakujące czołowo wyzwoliły Grodno, jednocześnie flankowa
grupa operacyjna rozpoczęła swój manewr na Lidę wychodząc na tyły sił
bolszewickich. Armie rosyjskie, mimo próby desperackiego zaciętego boju,
zostały zupełnie rozbite. W związku z poniesioną klęską w bitwie Niemeńskiej
władze sowieckie ostatecznie straciły szansę na przejęcie inicjatywy i
zwycięskiego zakończenia wojny przeciw Polsce. Tym razem na serio przystąpiły
do rokowań pokojowych z Polską.
18 października 1920r
następuje zawieszenie broni. 18 marca 1921r Polska i Rosja podpisują traktat pokojowy w Rydze. Za sprawą
dobrowolnych ustępstw na rzecz pokonanej Rosji przez prowadzących rokowania
przedstawicieli prawicy, granica wschodnia Polski została ustalona w sposób,
odpowiadający endeckiemu poglądowi na Polskę, jako na państwo narodowe.
Niestety, wbrew idei federacyjnej, zwyciężyła koncepcja linii R. Dmowskiego i
St. Grabskiego. Ukrainę Petlury pozostawiono swojemu losowi. Za tę ,,narodową”
krótkowzroczność politycznych elit prawicy, po Ukrainie także Polska będzie
musiała zapłacić najwyższy rachunek 17 września 1939r.
Według pozostałych ustaleń
traktatowych Rosja zrzekła się wszelkich pretensji do ziem na zachód od
wytyczonej linii granicznej. W ten sposób kwestie Litwy, a także Małopolski
Wschodniej ( w komunistycznej propagandzie określanej jako ,,Zachodnia
Ukraina”) pozostały przy Polsce. Rosja Sowiecka zrzekła się udziałów Polski w
długach zagranicznych carskiej Rosji. Zobowiązała się zwrócić mienie polskie
materialne i kulturalne tj. zrabowane muzea i biblioteki wywiezione do Rosji od
czasów rozbiorów i wypłacić Polsce w ramach odszkodowań 30 milionów rubli w
złocie.
5. ROZWÓJ USTROJU
PAŃSTWOWEGO RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
W roku 1921r wchodząca w niepodległy pokojowy byt Rzeczpospolita
przedstawiała sobą zły stan gospodarczy. Po siedmiu latach wojen prowadzonych
na jej terytorium kraj stanowił niemal ruinę. Na odbudowanie czekało 604 359
budynków gospodarczych,263 118 mieszkalnych. Olbrzymiego wysiłku i zawrotnego
wkładu wymagały dziedziny kolejnictwa, transportu lądowego, dróg i mostów .
Splądrowane wojną światową i dziczą bolszewicką rolnictwo nadal nie objęło
1213000ha odłogów. Przemysł był
straszliwie zrujnowany i ogołocony z maszyn, częściowo przez wycofującą
się w 1915r Rosję, głownie jednak przez
okupację niemiecką. Z największym trudem, po częściowym zwrocie maszyn przez
Niemców, osiągał w hutnictwie na 35%, w metalurgii na 20%, w gałęzi zaś
tekstylnej na mniej niż połowę produkcji przedwojennej[14].
Gdy wskrzeszający Polskę po latach niewoli
czynem zbrojnym oddani krajowi Polacy, tworzyli podwaliny niepodległego bytu,
władza polityczna w Polsce została zawłaszczona przez zasiadającą w pierwszym
sejmie tymczasowym grupę dobrze ustawionych finansowo latami wiernej
kolaboracji z zaborcami kastę dorobkiewiczów( jak St. Grabski, Wł.Seyda,
czy St.Stroński) -dawni rusofile,
panslawiści, stańczykowcy idący w okresie niewoli na każdą formę współpracy z
zaborcą przeciw własnemu narodowi , z prowadzeniem przeciw niemu walki
fizycznej włącznie (np. powołane przez Endecję bojówki zwalczające
niepodległościową PPS podczas rewolucji w 1905r, mające tym dowodzić jej
oddania wobec Rosji), byle tylko zachować jakieś stanowisko z cesarskiego, czy
carskiego nadania, prekursorzy dzisiejszych "gwiazd" z ul. Wiejskiej
w Warszawie, obradowali, jak pod byle
pretekstem przedłużyć ustawowo swój byt polityczny na sejmowych stołkach.
Dzięki latom zaprzedania obcej służbie, posiadali oni większość środków
finansowych i prasowego przekazu. Poprzez nie prowadzili naciągną propagandę,
urabiając dużą część niewyrobionego politycznie przez lata niewoli polskiego
społeczeństwa. Pozwoliło to im zachować nadal niewielką większość29,1% w
wybranym w 1922r Sejmie i 39,1% w Senacie.
Czym zajmowali się zasiadający w
polskim Sejmie, a ,,doświadczeni” latami
kolaboracji w carskiej Dumie czy cesarskim parlamencie "politycy"?
Oprócz uchwalenia korupcjogennej i niejasnej, co do kompetencji Konstytucji Marcowej
,czy decyzji o budowie portu w Gdyni ( na czego realizację nie dawali środków z
budżetu- dop. autora).,, Ogółem w działalności sejmu ciążyły skutki
niedorozwoju politycznego ,wyrażającego się w dobitnym górowaniu interesu
klasy, warstwy, stronnictwa, partii nad postulatami i interesem Państwa.
Posłowie w znacznym odłamie wybór swój do Sejmu traktowali jako podstawę do
wynoszenia własnego stronnictwa, a nawet jako odskocznię do robienia osobistej
kariery lub majątku. Wszystkie urzędy zawsze pełne były natrętów z Sejmu,
przychodzących z kategorycznymi żądaniami załatwienia ich spraw osobistych lub
też z postulatami idącymi po linii
interesów partyjnych”[15].
Demoralizowało to i dezorganizowało cały aparat państwowy.
,,Tworzyły się też spółki
stronnictw, które-jak pisał wtedy Daszyński- po prostu wychodziły na zdobycie
łupu, aby ograbić Państwo dla własnych interesów. Czy chodzi o zakup spirytusu
przez monopol, czy o sklepy tytoniowe, pozwolenie na export lub import, dostawy
rządowe, wyrąb lasów, kupno lub dzierżawę ziemi państwowej wszędzie zjawiała
się interwencja poselska jednostek lub całych stronnictw". Mnożyły się
nadużycia, tłumy aferzystów grasowały bezkarnie, bo albo nie obrażano
przezornie "prawa formalnego" albo korzystano z zainteresowanej protekcji
(krytych immunitetem poselskim) stronnictw. Obok tzw. sprawy żyrardowskiej, w
której skarb państwa ponosił szkodę w
wysokości 2,5 mln. franków szwajcarskich, wykwitały nie mniej kosztowne afery
np. z dostawą masek gazowych dla wojska[16]
lub w dziedzinie lotnictwa wojskowego z umowami z Francopolem. Grupy składające
się na większość sejmową dzieliły między siebie teki ministerialne, urzędy,
instytucje państwowe i budżet. Rząd zaś utrzymywał się wyłącznie dzięki
koncesjom i zobowiązaniom wobec stronnictw i partii”[17].
Ofiarny i twórczy wysiłek społeczeństwa
kontrastował jaskrawo z destrukcyjnym działaniem Sejmu, który przez czołowych i najbardziej
krzykliwych swych przedstawicieli albo rzucał kłody na drogi, bo burzył, to co
społeczeństwo wydźwigało wśród poświęceń z największym trudem. Gdy owoc wysiłku
narodu podważano i obgryzano z kilku stron jednocześnie, w sprawach skarbu,
zwłaszcza wszystkie stronnictwa i prawica i lewica jakby rywalizowały ze sobą
dla ściągnięcia na kraj katastrofy ,każde bowiem dbając o swe dziedziny,
wymagało dla nich wygórowanych pozycji wydatkowych i wszystkie w zgodnym
wysiłku wbrew perswazjom Władysława Grabskiego narzucały mu budżet zbyt wysoki,
skazany na wielkie deficyty. Próbujący się rozwinąć przemysł, nie mogąc uzyskać
od rządu kredytów w potrzebnej mu wysokości, walczył już tylko o przetrwanie.
Załamywały się zdolności warsztatów rolnych i przemysłowych. Ilość bezrobotnych
rosła dochodząc w pierwszym kwartale
1925r do185 tys , w listopadzie do 240 tys, w lutym1926r 360 tys a w kwietniu
osiągnęła 400 tys ludzi[18].
Spadały przewidywane dochody. Równolegle coraz niekorzystniej kształtował się
bilans handlowy. W skutek błędnej polityki celnej, zbyt niskich taryf, z
klauzulami przywilejów, kontyngentów import w I połowie 1925 r 400 mln zł
większy od eksportu. Pociągało to za sobą nieunikniony odpływ walut[19].
W kraju plenił się bandytyzm
we wszelkich formach, począwszy od panoszących się kilkudziesięcioosobowych
band rabunkowych (często sowieckiego pochodzenia), po zainspirowane przez
,,persony sejmowe” morderstwo pierwszego Prezydenta Rzeczpospolitej Gabriela
Narutowicza. A wszystko to działo się za parawanem bezkarności tworzonej
instytucją immunitetu poselskiego. Osiągnięto stan dyktatury partyjnej nad
Polską po trupie władzy wykonawczej.
To, co określono później
jako przewrót majowy, stało się w tej sytuacji nieuniknioną koniecznością .
Koniecznością, aby z bezdroża
nieodpowiedzialności władzy nawrócić państwo na drogę planowej pracy i
rozwoju gospodarczego.
Uchwalona 2 sierpnia
1926r dzięki ,,przewrotowi majowemu”,
nowela do dotychczasowej Konstytucji Marcowej przeprowadzała już częściową
zmianę ustroju. Wprowadzała ona najkonieczniejsze cztery poprawki, które jednak
ukracały już sejmowładztwo i wzmacniały władzę Prezydenta R.P. przez nadanie mu
prawa rozwiązywania Sejmu i wydawania dekretów z mocą ustawy, gdy Sejm i Senat
były rozwiązane. Ustalono ścisłą procedurę uchwalania budżetu, oraz poprawiono
na bardziej zasadny sposób uchwalania wniosku o votum nieufności do Rządu.
W analogicznej do
dzisiejszej sytuacji polityczno-gospodarczej Polski, rozpoczęta 12 maja 1926 r
przesilenim majowym sanacja (tzn. uzdrowienie) kraju, przyniosła oczekiwane
wymierne wyniki, nawet mimo wybuchu światowego kryzysu gospodarczego w 1929r.
Niemal na starcie nowego
systemu sprawowania władzy mnożyły się i przemawiały dodatnie rezultaty pracy
Rządu. Osiągane sukcesy były wynikiem nie tylko doboru ludzi, lecz także owych
wprowadzonych zmian w technice rządzenia. Przecięto wreszcie plagę poselskich i
partyjnych interwencji, odsunięto Sejm od spraw rządzenia państwem, a i
kontakty bezpośrednie Sejm-Rząd tak kosztowne w sensie sił i czasu, ograniczone
zostały do minimum, wprowadzając zasadę, iż tylko Premier ma prawo przedstawiać
Sejmowi program prac rządowych w expose, ogarniającym wszystkie resorty.
Odciążeni w ten sposób ministrowie mogli cały swój czas i wszystką energię
poświęcić swoim właściwym zadaniom. W dokonanej reorganizacji rządów zmiany
najbardziej istotne wprowadzono do Prezydium Rady Ministrów: przy Premierze
skupiło się kilku najbliższych jego pomocników, którzy pozostając w stałym
kontakcie z poszczególnymi ministrami, opracowywali dla Premiera najważniejsze
zagadnienia państwowe. Stworzono ponadto trzy komisje opiniodawcze- dla spraw
gospodarczych, rolnych i pracy- liczące 36 członków o różnych przekonaniach
politycznych ale reprezentujących najbardziej miarodajne poglądy sfer
przemysłowych, handlowych, rolniczych i społecznych. Pozwalało to Premierowi
podejmować decyzje w oparciu o opinie najlepszych w kraju fachowców. Opanowano
przede wszystkim dziedzinę skarbu-kurs złotego zachwiany w przededniu wypadków
majowych podniesiono z 11 do 8,91 za dolara i utrzymywano go bez drgań na tym
poziomie[20].
Budżet zrównoważono, deficyt znikł: rok 1926 dał nadwyżkę 53 mln, rok 1927
nawet 276 mln zł mimo podwyższenia poborów urzędniczych od 10 do16%[21].
Pomyślnie kształtować się zaczął
bilans handlowy, dając już w 1926r przeciętną nadwyżkę miesięczną 34 mln zł.
Polski węgiel w korzystnej koniunkturze eksportowano do Skandynawii, na Bałkany
i do Włoch. Gdy eksport węgla z Polski w pierwszej poł.1926r głownie wskutek
nieumiejętnie rozgrywanej wojny celnej z Niemcami, złożył się w sumie na
niespełna 3,5 mln ton, to już w drugiej połowie tego roku sprzedano 10 mln. ton[22].
Wobec stabilizującej się sytuacji kraju pomyślny wynik dały zabiegi o
pożyczkę zagraniczną. Uzyskano ją w
październiku 1927r w wysokości 62 mln $ i 2 mln funtów szterlingów. Zamiast
przeznaczyć ją na bieżący ,,rozkurz",( jak postąpiłaby zapewne dzisiejsza
władza- dop. autora) rząd sanacyjny przeznaczył z niej 140 mln zł na zasilenie
rozwoju życia gospodarczego, resztę zaś przekazał Bankowi Polskiemu, na
powiększenie jego kapitału i na rezerwę skarbową. Opracowano przy tym plan
stabilizacyjny- zbiór postanowień walutowych ,skarbowych i kredytowch
warunkujących działanie zdrowych mechanizmów rynkowych. Przekładało się to na
odczuwalne skutki w życiu kraju.
Gdynia, dzięki energii
ministra gospodarki i handlu E. Kwiatkowskiego,, wtedy dopiero i to w tempie
szybszym od amerykańskiego zaczęła przekształcać się z niewielkiej wsi nie
tylko w stutysięczne miasto ale i w port z najbardziej nowoczesnymi
urządzeniami. Nie mniej szybko postępowała
budowa linii kolejowej, mającej połączyć Śląsk z Bałtykiem. Pociągało to
za sobą uprzemysłowienie Pomorza. W głębi kraju wreszcie zaznaczył się coraz
szybszy postęp z rosnącym w nim udziale nie tłumionej już inicjatywy prywatnej.
Zwiększonej produkcji przemysłu górnośląskiego, w górnictwie zwłaszcza i
poważnemu ożywieniu w przemyśle włókienniczym, towarzyszył ruch budowlany na
przestrzeni całego kraju. Do najpoważniejszych osiągnięć należy zaliczyć m.in.
wybudowanie w latach 1927/29 fabryki związków azotowych w Mościcach pod
Tarnowem, fabryki samochodów ciężarowych ,,URSUS" wraz z odlewnią
aluminium, zakładow prawie nie istniejącego dotąd przemysłu zbrojeniowego jakie
powstały w Warszawie, w Radomiu w
Skarżysku, w Poznaniu, w Zagożdżonie.[23]
Jako przykład właściwie prowadzonej polityki
gospodarczej może posłużyć ówczesna sprawa budowy kolei w Polsce, (szczególnie
w zestawieniu z jej dzisiejszym stanem, czy porównaniem obecnego, już
kilkunastoletniego zawansowania budowy koncesjonowanych przez obecne
sejmowładztwo autostrad- dop autora). Zdając sobie sprawę z korzyści, jakie
daje położenie centralne Polski w środku Europy na przecięciu szlaków wschód-
zachód, północ-południe podjęto nie tylko odbudowę zniszczonej działaniami
wojennymi struktury kolejnictwa; linii, wysadzonych mostów czy zburzonych dworców
,lecz rozdzielony uprzednio granicami rozbiorów kraj połączono w jeden organizm
budując od podstaw pośpieszne linie
kolejowe, takie jak Warszawa-Poznań, Kraków-Poznań, W-wa- Toruń, Łódź-Gdynia, czy całkowita przebudowa węzła
warszawskiego, umożliwiająca pociągom towarowym ominięcie miasta. Uruchomiono
własne fabryki taboru kolejowego: parowozów w Poznaniu, Chorzowie, W-wie czy
wagonów w W-wie, Poznaniu, Ostrowcu, Sanoku.
Wprowadzona
po przesileniu majowym Nowela z 2 sierpnia 1926 była jednak tylko czasowym
środkiem zaradczym. Zasadnicza zaś reforma ustroju została odłożona do czasu
zwołania II Sejmu. Sejmu, który był przeznaczony przez ustawę konstytucyjną z
dnia 17 marca 1921r ( art. 125), do rewizji Konstytucji. Sejm ten jednak nie
był zdolny do przeprowadzenia rewizji. Mimo pewnej już konsolidacji partii
politycznych., żadna z nich nie posiadała do wymaganej do zmiany konstytucji
większości. Sejm ten w ramach konstytucyjnych kompetencji ograniczył się tylko
do powzięcia uchwały stwierdzającej potrzebę przystąpienia do rewizji
Konstytucji. Wobec tego Prezydent R.P. Ignacy Mościcki rozwiązał Sejm orędziem, w którym wskazał
wyraźnie jako powód jego rozwiązania – niezdolność Sejmu do zmiany Konstytucji.
Wybory do Sejmu w roku 1930-tym odbyły się pod hasłem zmiany ustroju.
Nowy
Sejm, stosownie do przepisów Konstytucji dotąd obowiązującej i uchwał Sejmu
poprzedniej kadencji, uchwalił dnia 26 I 1934r projekt nowej ustawy
konstytucyjnej. Po naniesieniu poprawek w Senacie, Sejm R.P. uchwalił 23 marca
1935 nową konstytucję. W dniu 23 kwietnia 1935 Prezydent R.P. stwierdził
podpisem moc obowiązującą nowej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Nowa tzw. Konstytucja
Kwietniowa w kwestii zasad funkcjonowania państwa oficjalnie zrywała z systemem
rządów parlamentarnych. Wprowadzała Prezydencki system władzy .Parlament, jako
reprezentacja narodu przejął funkcję ustawodawczą i kontrolę parlamentarną nad
rządem[24].
Co jest równie ważne, jak sama nowa ustawa zasadnicza, integralną całość z nową
Konstytucją stanowiły ordynacje wyborcze: do Sejmu i do Senatu. Ordynacja do
Sejmu stała się wzorem najbardziej demokratycznej, jaką po dziś dzień uchwalono
w świecie. Wybór do tzw. izby niższej oparto na zasadzie reprezentacji ogółu
obywateli, już bez pośrednictwa partii politycznych, które dotąd dzierżyły
monopol na wysuwanie kandydatów na poselskie urzędy. Zastąpiono dotychczasowy
system głosowania na partyjne listy, systemem głosowania bezpośrednio na osoby.
Dano w ten sposób obywatelom możność wyboru posłów także spośród bezpartyjnych
kandydatów, a znanych im z działalność publicznej i społecznej. To zapewniło
czynnik bezpośredniości, który stanowi jeden z koniecznych warunków prawdziwie
demokratycznego charakteru elekcji.[25]
Wybierany zaś wg nowej ordynacji Senat, nie mając już być kalką Sejmu,
wybierany był na odmiennych od Sejmu zasadach. Miał też posiadać rozszerzony
zakres władzy. Stanowił reprezentację obywateli, wybieraną przez tych, którzy
wyróżnili się wśród swego otoczenia bądź bezinteresownymi zasługami na rzecz
kraju , bądź wykształceniem, które posiedli, bądź stopniem zaufania , jakim
zostali obdarzeni przez obywateli w swojej lokalnej społeczności.
Przeciwnikami nowej ustawy
zasadniczej pozostali, wyeliminowani dzięki bezpośredniości wyborów, a
wszechobecni dotąd w parlamencie członkowie stronnictw wykształconych na
kolaboracji z byłymi zaborcami. (dopisek o tzw. ,,Froncie Morges”) Równie, a
nawet bardziej wrogie stanowisku do nowych zasad ustrojowych, prezentowała sowiecka agentura działająca w
Polsce pod szyldem partii komunistycznej. Wynikało ono z wywrotowego charakteru
tej formacji, dążącej poprzez destabilizację kraju do likwidacji niepodległej
Polski.
Niestety,
podobnie jak wcześniej, po uchwaleniu tak potrzebnej krajowi Konstytucji 3
Maja, także w tym wypadku przerwano funkcjonowanie nowych zasad ustrojowych
Konstytucji Kwietniowej w kraju, najazdem Niemiec i Rosji i rozbiorem Polski w
1939r .
Jednak w przeciwieństwie do formalnego
przekreślenia zasad istnienia państwowości I Rzeczypospolitej w XVIII, tym
razem zasady suwerenności Polski pozostały formalnie także w świetle prawa
międzynarodowego, niewzruszone i
prawomocne.
6.
DWIE ,,LEWICE” W POLSCE
Początki
ruchu lewicowego na obszarze naszego kraju sięgają partii „Proletariat” (Ludwik
Waryński) pod której tradycją tak chętnie podpisywała się PRL-owska komuna
zniewalająca kraj do roli kolonii Związku Sowieckiego. Tymczasem, choć w roku
1884 reprezentanci partii „Proletariat” podpisali z rosyjską „Narodną Wolą”
porozumienie w Paryżu dotyczące wspólnej socjalistycznej walki przeciw
caratowi, nawet przyznając hegemonię „Narodnej Woli” w sprawie czasu
przystąpienia do rewolucji, to jednak „Proletariat” zagwarantował sobie
zachowanie pełnej politycznej niezależności. Równocześnie „Narodna Wola” w
programie swoim deklarowała: „ narody siłą przyłączone do caratu mają prawo
oddzielić się lub pozostać w ogólnorosyjskim związku”[26].Po
likwidacji „Narodnej Woli” członek Komitetu Centralnego „Proletariatu” S.
Mendelson w organie prasowym partii „Przedświt” w roku 1892 pisał: „Mimo
fatalnego łańcucha , który wiąże nas i wiązać zawsze będzie z walką rewolucyjną
w Rosji, musimy obmyślić dla siebie samodzielną formę działania politycznego.
Opozycja konstytucyjna w Rosji nic nie zmieni ani w polityce zewnętrznej ani w
stosunku do kresów imperium jakąś federalistyczną formułką, a więc będą grozić
Polsce nowe formy ucisku”.
Jak widzimy po tym
przykładzie, jak i dalej załączonych w tekście, od początku swego istnienia
polska lewica posiadała jako jeden z priorytetów programowych niezależność od
Rosji nawet porewolucyjnej ,własnego politycznego bytu państwowego .
Jednak nie tylko polska lewica istniała w Polsce. W pierwszej połowie XIX w. Ukazał się przesiedleńczy edykt carski ograniczający prawo przebywania Żydów całego imperium rosyjskiego do obszarów ziem I Rzeczpospolitej z 3-ch rozbiorów, wyłączając jedynie tych, którzy zgodzili się przejść z wyznania mojżeszowego na prawosławne. Wypędzani z dotychczasowych siedzib Żydzi rosyjscy przenosili się na dozwolone dla nich ziemie Polski i Litwy. Ten napływowy element- Litwacy- zrusyfikowany, nie mający nic wspólnego z Polską, a różniący się głęboko od Żydów z dawna w Polsce osiadłych, gromadził się po miastach. W skutek tego przesiedlenia Żydzi stanowili już 14% ludności Królestwa Polskiego a w niektórych miastach w Wilnie, w Białymstoku, później nieco w Łodzi, odsetek ich dochodził do 50 a nawet 60 % na przełomie XIX i XX stulecia[27] [2]. Ostentacyjne posługiwanie się przez nich zniekształconym językiem rosyjskim w Polsce pogłębiało alienację obu narodowości.. Na tym podłożu rysowała się różnica podejścia do sprawy suwerenności Polski.
Początki
socjaldemokracji w Polsce przypadają na powołanie przez w/w wymienioną
mniejszość narodową „II Proletariatu” . Jego typowym reprezentantem była znana
później Róża Luksemburg. Urodzona w roku 1871 w Zamościu, pochodziła z zamożnej
rodziny żydowskiej, językowo spolonizowanej, kulturowo związanej raczej z
Niemcami . Po wsypie uratowana i dosłownie wyniesiona przez granicę (sparaliżowana ze strachu )
nielegalnie przez polskich socjalistów. Osiadła w Szwajcarii a następnie w
Niemczech gdzie związała się politycznie z Leonem Jogiches „Tyszką” i Julianem
Marchlewskim. Przewodziła niemieckiej socjaldemokracji, następnie w II Miedzynarodowce
Komunistycznej w zarządzie Komunistycznej Partii Niemiec.
Oto
kilka cytatów charakterystycznych dla dla tej postaci sztandarowej ówczesnej
i dzisiejszej socjaldemokracji. W roku 1895 w broszurce „Niepodległa
Polska a sprawa robotnicza” pisała o działaniach socjalistów : ”Niech nie
wzywają do tłuczenia głowami o mur! Niech nam dadzą spokój z niepodległą
Polską”. W roku 1896 w artykule „Neue stromungen in der
polnischen sozialistischen Bewgung in Deutschland und Osterreich”
ogłoszonym w „Neue Zeit’ nr 32-33/1895 dowodziła że „ jedyną drogą skutecznej
walki o interesy robotnika polskiego jest przyjęcie istniejących granic
(tj. rozbiorowych- dop. autora) za fakt dokonany i w konsekwencji wyrzeczenie
się zupełnej utopii stworzenia klasowego państwa polskiego siłami proletariatu
polskiego”. W niepodległościowych postulatach PPS widziała nawrót do tradycji
„haseł odrzuconych w przeszłość i reakcyjną utopię”. W swojej oficjalnie
głoszonej nienawiści do Polski „wolała carską Rosję najbardziej reakcyjną od
Polski demokratycznej, ale niepodległej” tak ,że nawet Wilhelm Libknecht
(niemiecki delegat II Międzynarodówki) wysuwał podejrzenia , że jest agentką
rządu carskiego[28].
Gdy po fali aresztowań rozbito organizację socjaldemokratyczną
(esdecką), w roku 1894 P.P.S. stało się jedynym reprezentantem ruchu lewicowego
w zaborze rosyjskim, wchłaniając ocalałe resztki SDKP. Nawet wtedy jego
socjalno-rewolucyjne działania w kraju usiłowali podważyć, choć bez skutku,
przebywający za granicą przywódcy esdeccy jak
Julian Marchlewski, Róża Luksemburg ,Adolf Warski-Warszawski , Leon Jogiches- przeważnie Żydzi, obcy Polsce
duchowo i kulturowo i w rzeczywistości odcięci od kraju. Swój atak na polską
lewicę kontynuowali także na terenie międzynarodówki socjalistycznej, głownie
jednak na odcinku socjalizmu niemieckiego, gdzie Jogiches a zwłaszcza Róża
Luksemburg stali zawsze po stronie socjalistów niemieckich, oskarżając PPS o
szowinizm i utrudniając socjalistom polskim w zaborze pruskim wyodrębnienie się
spod hegemonii partii niemieckiej.
Skąd ten dogmat walki z
wolnością polityczną krajów, w tym Polski? Nie jest to bynajmniej aksjomat
ruchu robotniczego czy podstaw ideologicznych lewicy. Już na międzynarodowym
kongresie ruchu socjalistycznego w Paryżu w 1898 r. zapadła uchwała głosząca,
że „obowiązkiem wszystkich narodów jest starać się wszelkimi sposobami o to,
aby każdy naród w Europie posiadał niepodległość narodową i wolność
polityczną”. Rok po paryskim kongresie
F. Engels w artykule „O socjalizmie w Niemczech” twierdził: „Zwycięstwo
Rosji carskiej w przyszłej wojnie byłoby klęską socjalizmu” .Przewidywania swe,
iż socjaliści dojdą w Niemczech do władzy, łączył z zapowiedzią ,że niemiecki
ruch socjalistyczny przygotuje odbudowanie Polski tak nędznie zdradzonej przez burżuazję
francuską”. Autorytet intelektualny ruchu socjalistycznego-Bebel- w liście
otwartym do paryskiej „Pobudki” w 1892 r. dawał wyraz przekonaniu iż „oderwanie
Polski od Rosji i odbudowanie Jej przy pomocy socjalizmu staje się kwestią bytu
samego socjalizmu”[29]
.
Skąd więc bierze się skaza
programowa socjaldemokracji, polegająca na dążeniu do zniewolenia politycznego
narodów pod szyldem internacjonalizmu czy kosmopolityzmu? Jako wytłumaczenie
posłużę się osobą pomnikową socjaldemokracji,
jej byłym światowym przywódcą :Włodzimierzem Iliczem Uljanowem-„Leninem”.
Jak
wykazały ujawnione w okresie „Pieriestrojki” dokumenty, Lenin nie miał w żyłach
ani kropli rosyjskiej krwi. Po ojcu był w stu procentach Kałmukiem, po matce
Żydem, dzięki babce z tej strony także Niemcem i to z domieszką krwi szwedzkiej[30].
Jego rodzona siostra Anna Uljanowa – Jeliazowa w liście do Stalina pisała o
nieżyjącym bracie:” W przypadku Lenina domieszka żydowska potwierdza fakt
wyjątkowych talentów plemienia izraelskiego, który to pogląd Lenin zawsze
podzielał. Zawsze wysoko cenił Żydów.” „ W Instytucie Lenina i w Instytucie
Mózgu już dawno uznano wielkie talenty tego narodu i niezwykle uszlachetniający
wpływ jego krwi na potomstwo z mieszanych małżeństw. Sam Ilicz wysoko cenił
sobie rewolucyjne nastawienie Żydów, ich, jak to określał, „chwytność” w walce,
przeciwstawiając to plemię bardziej ospałym i rozlazłym Rosjanom.
Niejednokrotnie podkreślał, że lepsza organizacja na zachodzie i południu Rosji
(tj zabór rosyjski Rzeczpospolitej- uw. autora .) bierze się stąd, że w połowie
składają się one właśnie z przedstawicieli tej narodowości”[31].
Na przykładzie opinii i pochodzenia osoby Lenina ujawnia się pochodzenie
socjaldemokratycznego kosmopolityzmu. Jak ujął zagadnienie rosyjskości wodza
rewolucji w Rosji badacz życia Lenina D. Wolkognow: „Lenin był świadom swojego
pochodzenia. Dzięki kulturze i językowi był Rosjaninem , lecz nigdy nie uważał
swojej ojczyzny Rosji za wartość. Nigdy również nie poczuwal się ani do
niemieckości, ani szwedzkości ani do żydostwa, ani do kałmuckości. Jakkolwiek
pisał w ankietach, że jest Rosjaninem, miał przecież świadomość międzynarodowo-
kosmopolityczną”[32].
Fakty świadczą same za siebie. Aby utrzymać się po dokonaniu przewrotu
bolszewickiego u władzy, Lenin, za uzyskanie pokoju, oddał bez wahania Niemcom
połowę obszaru europejskiej części Rosji, a następnie skąpał ją w takim morzu
krwi, w stosunku do czego straty w ludziach poniesione przez Rosję w czasie I
wojny światowej, są znikome.
Podobnie
na tle swojego wodza prezentują się ideowo przedstawiciele socjaldemokracji
przemianowanej z czasem na ekspozyturę komunistyczną w Polsce. Przytoczę tylko
dwa, spośród typowych temu ruchowi, charakterystyczne przykłady wykazujące
faktyczne zamiary działaczy tej kilkunastotysięcznej w porywach organizacji na
obszarze naszego kraju.
Antoni
Rubinstein-Małecki (pseudonim ksiądz!) w moskiewskim „ Z Pola Walki”nr. 7/1929 po opuszczeniu
Polski pisał: „historycznym zadaniem esdeków było sprawić, by proletariat
polski nie brał na swe barki zadania niepodległości Polski. Róża Luksemburg
wystąpiła do walki z panującą w Międzynarodówce socjalistycznej tradycją,
spuścizną poglądów Marksa i Engelsa na sprawę polską, przeciwko największym
ówczesnym powagom, przeciwko mężom postarzałym w bojach ideologicznych i
cieszących się olbrzymią popularnością’. Autor tych słów, polski esdek : w roku
1921 urzędnik sowieckiego komisariatu spraw zagranicznych, później w komitecie
wykonawczym Międzynarodówki Komunistycznej. „ Zlikwidowany” przez Stalina z zespołem
innych komunistów polskich w 1938 r. Podobnym typowym przykładem członka
socjaldemokracji jest PRL-owski autorytet Adolf
Warski-Warzawski . W moskiewskim „Z pola Walki” nr 8/1929 pisał:
„Kongres zurychski na żądanie PPS większością głosów odrzuca mandat Róży
Luksemburg. Politycznie i historycznie znaczy to, że w pierwszym starciu między
PPS a esdekami na arenie międzynarodowej „socjalpatriotyzm” odnosi zwycięstwo,
że stare tradycje socjalistów i demokratow europejskich w sprawie polskiej
panują jeszcze wszechwładnie w międzynarodowce robotniczej . Znaczy to, że
socjaldemokracja polska musi na arenie międzynarodowej stoczyć walkę przeciw
tradycyjnym poglądom socjalistów na sprawę polską, aby na tej arenie pobić
PPS”.
Walka
ta po wywalczeniu wolnej Polski rozszerzyła się z areny międzynarodowej na
fizyczną formę min. przez działalność organizacji dywersyjno-szpiegowskiej
(analogicznej do póżniejszej „Frakcji Czerwonej Armii w RFN) jaką była esdecka
KPP (Komunistyczna Partia Polski) na obszarze naszego kraju. Jej jawnie
deklarowany program polityczny domagał się m. in. przywrócenia granicy z
trzeciego rozbioru Polski na rzecz Rosji i przyłączenia Gdańska, korytarza i
całego Górnego Śląska do Niemiec. Pozostały obszar miała stanowić Polska SRR.[
J. A Reguła ,,Historia KPP”]. Choć za fakt schwytania na gorącym uczynku
działalności wywrotowej jej członkowie
w Rzeczpospolitej Polskiej
dostawali jedynie wyroki odsiadki za zdradę stanu, a w Rosji sowieckiej zostali
w sporej części „doraźnie zlikwidowani” przez system, któremu służyli, to
nadal, wbrew faktom, młodzieży w szkołach a ludności w polskojęzycznych
mediach, wciska się „dyktaturę polityczną Sanacji” i „postępowość”
socjaldemokratycznej lewicy.
Kolejną
po 1920r ,tym razem udaną próbą internacjonalizacji Polski, była wspólna napaść
zbrojna III Rzeszy i Związku Sowieckiego na Polskę w 1939r.Została ona uznana
przez litwacką lewicę[ dodać przypisy], jako środek dojścia do właściwego celu.
Cel ten, wynikający z całokształtu jej programu, określił dokładnie już w 1912
Julian Unszlicht[33]:
,,Utrwalić najazd moskiewski – co prawda
,,zdemokratyzowany” ( wobec despotycznego ustroju carskiej Rosji – dop. autora)
w Polsce: oto obiektywny cel nacjonalizmu żydowskiego u nas. Przykryć to
frazesem ,,socjalistyczny”- oto sposób otumanienia robotników polskich, aby
przy ich pomocy dobić ,,trupa” znienawidzonej Polski i na nim organizację
żydowska ,,nartodową”wybudować[34]„].
7. POLITYKA ZAGRANICZNA
RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
U
progu świeżo wywalczonej w bojach niepodległości gospodarczy stan kraju był
bardzo ciężki. Przez swoje poprzednie 123 lata kraj stanowił jedynie kresy
kolonialne ,a następnie obszar frontowy państw zaborczych . W efekcie tego, gdy
w Europie, w Stanach Zjednoczonych czy nawet w Japonii dokonywała się
rewolucja industrialna i tworzyły się
zaplecza gospodarcze przyszłych potęg, zaborcy łupiący nasz kraj budowali
jedynie pograniczne twierdze i bastiony na krojących go przez środek granicach.
Do straconego bezpowrotnie kierunku rozwoju gospodarczego w okresie rozbiorów
dochodziło straconych pierwsze sześć lat niepodległości, roztrwonionych władzą
sejmowładztwa ,gdy cały wysiłek narodu, próbującego podźwignąć kraj ze
zniszczeń, był rozpraszany przez interesy partyjne reprezentowane w
nieodpowiedzialnym za nadużycia posłów Sejmie. Dopiero po zmianach ustrojowych
dokonanych w 1926r nastąpiła odnowa moralna władz państwowych i ożywienie
gospodarcze. Kraj nasz, startując niemal od zera ,stał się w ciągu 13 lat pierwszym ze wszystkich krajów po względem
produkcji gospodarczej spośród wszystkich państw, jakie powstały po I wojnie
światowej.
Od 1926r władze Państwa prowadziły
politykę wewnętrzną trzymając się
wypraktykowanej po wielokroć zasady ,,Si vis pace para bellum”( Chcesz utrzymać
pokój, to przygotowuj się do wojny) oraz dalekowzroczną politykę zagraniczną .
Prowadzona wg. tej zasady polityka zagraniczna opierała się na trzech
priorytetach:
-równowagi sił tzn.
niepopierania żadnego z dwóch zaborczych sąsiadów jednego przeciw drugiemu.
Wynikało to z prostego faktu, że opowiedzenie się po którejkolwiek ze stron
stawiało Polskę nie tylko w roli kraju frontowego pustoszonego działaniami
wojennymi, lecz przez wpuszczenie obcej siły zbrojnej na jego tyły skazywało na
polityczne podporządkowanie woli nieprzyjaznego mu od zawsze politycznemu
systemowi, co w końcu prowadziłoby do
utraty suwerenności i własnej państwowości, niezależnie od wyniku przyszłego
konfliktu.
-utworzenia sojuszu
gospodarczo-militarnego państw obszaru międzymorza tzn. od Bałkanów po kraje
bałtyckie, włączając w to leżącą na północ Finlandię. Istota takiego
porozumienia wynikała z zagrożenia każdego z oddzielna tych państw przez ZSRS,
który już od 1929 jako jedyny w Europie rozpoczął wyścig zbrojeń, co wskazywało
na kontynuację polityki ,,rozszerzenia pożaru rewolucji” na dalsze obszary .
Istota wspólnej polityki defensywnej stawała się wręcz koniecznością, gdy do
podjętego uprzednio przez Rosję wyścigu zbrojeń przystąpiły w1933r Niemcy.
Polska inicjatywa stworzenia łańcucha sojuszniczych państw w pasie Europy
środkowej napotkała zdecydowane przeciwdziałanie wywiadu i dyplomacji Rosji
oraz Niemiec. Przeciwdziałanie to szczególnie odniosło skutek na popieranej od
1918r przeciw Polsce przez Niemcy Litwie oraz po-austriackiej, intrygującej przeciw
Polsce od 1919r, Czechosłowacji. Zresztą za swój oportunizm i brak pojmowania
politycznych realiów ta ostatnia stała się pierwszym darmowym łupem i wyłomem
niemieckim w łańcuchu państw międzymorza.
- sojuszu polsko-alianckim:
Gdy wartość nowopowstałego niczym Feniks z popiołów Wojska Polskiego po
pokonaniu armii bolszewickiej znalazła uznanie zachodniego sąsiada Niemiec, już
w 1921r doszło do podpisania militarnego sojuszu polsko-francuskiego. Układ ten
studził zapał Niemców łaknących po niecałkowicie zadanej klęsce rewanżowej
rozgrywki, której jednym z celów miała być także rewizja granic wobec Polski;
odebrania Górnego Śląska, Wielkopolski, Pomorza i przejęcie Gdańska
Niestety, mimo licznych
działań dyplomatycznych polskich władz, nie udało się osiągnąć podobnego
porozumienia z Wielką Brytanią, która aż do układu monachijskiego w 1938r
zawsze popierała Niemcy przeciw Polsce, konkurując na tym polu z Francją,
wspierającą Polskę.
Prowadzona w oparciu o w/w
priorytety polityka Rzeczpospolitej Polskiej pozwalała uniknąć piekła, jakim
była dla Europy II wojna światowa. Już w 1933r, gdy Hitler doszedłwszy do
władzy złamał reguły traktatu pokojowego ogłaszając pobór do wojska i
rozpoczynając wyścig zbrojeń. Władze polskie, gotując się do ogłoszenia
mobilizacji na wyraźne życzenie Marszałka J. Piłsudskiego, zgłosiły Rządowi
Francji wyraźną deklarację:
,,Niebezpieczeństwo wzrastać będzie z każdym
miesiącem; należy wyjść mu na spotkanie- nie czekać, lecz już teraz zgnieść je
zawczasu przez radykalne uderzenie zapobiegawcze....Należy natychmiast wkroczyć
zbrojnie do Rzeszy: armia polska do Prus i na Śląsk, francuska do Nadrenii i
Bawarii. Połączone siły Polski i Francji mają miażdżącą przewagę, zresztą rządy
Hitlera zostałyby zapewne obalone przez wewnętrzny przewrót”[35].Wojsko
Polskie było gotowe wypełnić sojusznicze i wynikające z traktatu pokojowego
zobowiązania dusząc hitlerowskiego potwora w zarodku.
Również
w 1935r , gdy III Rzesza, łamiąc kolejny raz ustalenia traktatu wersalskiego,
wysłała wojsko do zdemilitaryzowanej Nadrenii
( zaplecza przemysłowego przyszłej potęgi Whermachtu ) Rząd Polski pełen
gotowości złożył deklarację uderzenia sojuszniczego na Niemcy ambasadorowi
Francji i zakończenia nazistowskiej dyktatury.,, W razie francuskiej kontrakcji
wojskowej Polska bez wahania spełni swój
sojuszniczy obowiązek.”[36](2)
Jak wielkie były obawy łamiących kolejno
porozumienia pokojowe Niemiec wobec gotowej wypełnić zobowiązania sojusznicze
Polski, jednoznacznie świadczą do dziś potężne niemieckie linie obronne budowane
latach 1926-1937 wzdłuż całej ówczesnej granicy
z Polską. Nawet tak słynny ,,Wał Pomorski” jest tworem polityki obawy
wobec reakcji Rzeczpospolitej, a nie
późniejszych wyłomów frontu wschodniego.
Niestety, systemy państwowe Francji i Wielkiej
Brytanii oparte na władzy partyjnego parlamentu, zdawały egzamin, gdy chodziło
o decyzje populistyczne czy wygodne finansowemu lobby partyjnemu, gorzej
wypadały, gdy sytuacja zagrożenia wymagała od decydentow odpowiedzialnych za
przyszłość decyzji i podjęcia realnych działań. Postawa tych państw pozwoliła
Hitlerowi, łamiącemu bezkarnie kolejno wszystkie ograniczenia traktatu
pokojowego podjąć już w1933r wyścig zbrojeń. Gdy po Monachium, a następnie po
zajęciu Czechosłowacji i Kłajpedy okazało się, że parlamentarna polityka
Francji i Anglii, uchylania się od odpowiedzialności i zamykania oczu na los
Europy przegrała z kretesem, Niemcy, które wyprzedziły aliantów 6 latami
wyścigu zbrojeń, już posiadały największą po Rosji Sowieckiej machinę wojenną
na świecie. Podjęty dopiero w 1938r przez Francję i Wielką Brytanię wyścig
stawiał je możliwości szybkiej przegranej w bezpośrednim starciu. Zdający sobie
sprawę ze swej tymczasowej przewagi, Hitler dążył do jak najszybszego
rozprawienia się z zapóźnionym militarnie zachodem.
Pierwszym warunkiem tej
rozprawy było posiadanie czystej sytuacji na wschodzie by uniknąć błędu
Niemiec, popełnionego w okresie I wojny światowej: wojny na dwa fronty.
Drugim: zapewnienie sobie zaplecza
surowcowego, którego Niemcy, posiadające największy przemysł zbrojeniowy,
właściwie nie posiadały. W wypadku wojny ,w której największa flota wojenna
ówczesnego świata- flota brytyjska- bez problemu dokona odcięcia morskich dróg
dowozu surowców do Rzeszy, koniecznością powodzenia wojny stawało się przejęcie
zasobów europejskich. Większość z nich występowała w obszarze międzymorza, a tu
kierunek politycznego postępowania pozostałym, zacznie słabszym państwom ,
wskazywała postawa gwaranta równowagi regionu Rzeczpospolitej Polskiej.
Z
powodu w/w warunków dyplomacja niemiecka podjęła próby podporządkowania Polski
polityce przymierza Berlin-Rzym. W zamian za bierną postawę Rzeczpospolitej
podczas rozprawy z zachodem i stanowienie zapory przed ewentualną reakcją
Rosji, Niemcy deklarowały dostęp do przyszłych zdobyczy terytorialnych po
pokonaniu ZSRS. Jako ,,papierka lakmusowego” na możliwą reakcję Polski
oficjalnie jako dowodu przyszłej lojalności, a faktycznie testu możliwego poddania
politycznego Polski polityce Niemiec Ribbentrop złożył żądanie powrotu Gdańska
do Rzeszy i poprowadzenie eksterytorianej autostrady przez terytorium polskie w
październiku 1938r. Rząd Polski, rozumiejący rzeczywiste intencje Niemiec,
które po pokonaniu zachodu i ewentualnym zwycięstwie na wschodzie
zawłaszczyłyby nasz, już wtedy marionetkowy, kraj, zgodnie z realizowaną od
stuleci doktryną ,,Drang nach osten” oraz zgodnie z przytoczonymi zasadami
realizacji polityki zagranicznej, odrzucił hitlerowskie propozycje zarówno w
temacie przystąpienia do skierowanemu
przeciw Rosji Sowieckiej paktu antykominternowskiego jak również nie zdał
,,gdańskiego testu” poddaństwa.
Minister
spraw zagranicznych płk. J. Beck, kierujący się priorytetem równowagi sił,
grając na zwłokę w odpowiedzi wobec Niemiec, unikając przedwczesnego
ujawnienia propozycji Niemiec na forum
międzynarodowym, sondował możliwie najlepszy dla kraju układ potencjalnych
sojuszy. Ta umiejętnie prowadzona na wytrzymanie gra polityczna,, kto nam
zaoferuje więcej”, doprowadziła do oczekiwanej zmiany pozycji międzynarodowej Rzeczpospolitej.
Po kolejnym kryzysie marcu 1939r (
zajęcie Czechosłowacji i Kłajpedy) prowadzące przez całe lata politykę
proniemiecką Imperium Brytyjskie nie tylko podjęło wyścig zbrojeń, lecz
obawiając się przystąpienia Polski do paktu Berlin-Rzym, złożyło oficjanie
propozycję sojuszu militarnego. Propozycja została podjęta, szczegółowo
omówiona i ujęta dwustronną umową: ,,Drugiego dnia po rozpoczęciu jakichkolwiek
działań Anglia a tym samym Francja wypowie wojnę Niemcom ogłaszając mobilizację
i rozpoczynając ograniczone działania 3 dnia następnie przechodząc do
decydującej ofensywy 14 dnia od daty wypowiedzenia wojny”. Równocześnie umowa
dalej brzmiała ,,jeżeli główne siły niemieckie skierują się na Francję w
szczególności przez Belgię lub Szwajcarię armia polska usiłować będzie przed
sobą związać jak największe siły niemieckie.” Tak umiejętnie prowadzona
polityka zagraniczna nie tylko wyrywała Polskę z próby niemieckiej izolacji
politycznej naszego kraju czy dawała podstawy oczekiwać zmiany postawy naszego
zwykle niezdecydowanego sojusznika- Francji- z powodu wcześniejszej polityki
brytyjskiej. Nie tylko tworzyła realny sojusz militarny 3-ch najsilniejszych w
Europie państw demokratycznych, lecz stawiała tamę powstającemu zaborczemu
monopolowi politycznemu Niemiec w pozostałych krajach obszaru międzymorza. Mimo
czteroletniego opóźnienia w wyścigu zbrojeń podjętym przez Niemcy bardziej niż
realną stawała się sprawa pobicia militarnego i obalenia zaborczej władzy III
Rzeszy. Wtedy dopiero 28.04.1939 świat oficjalnie usłyszał z przemówienia
Hitlera o niemieckich żądaniach Gdańska i eksterytorialnej autostrady przez
obszar Polski. Na żądania niemieckie było za późno. Nie było drugiego
Monachium. W Europie powstał nowy układ sił. Nadchodził czas, gdy zgodnie z doktryną
Clausewitza, siły zbrojne stać miały się głównym narzędziem polityki.
8. SYTUACJA POLSKI W
PRZEDEDNIU WOJNY O ZACHOWANIE NIEPODLEGŁOSCI.
Startujący
od zera w 1918r polski przemysł zbrojeniowy w 1939r dysponował siedmioma dużymi
fabrykami broni, dziewięcioma fabrykami amunicji, jedenastoma fabrykami
chemicznymi produkującymi materiały wybuchowe, jedenastoma fabrykami płatowców
i silników lotniczych, jedną fabryką czołgów trzema fabrykami sprzętu łączności
oraz kilkoma fabrykami o różnym charakterze. Było to stosunkowo dużo i stawiało
Polskę na piątym miejscu w Europie pod względem produkcji zbrojeniowej, choć w
stosunku do najbardziej uprzemysłowionych na kontynencie ,Niemiec, liczby
produkowanego uzbrojenia i sprzętu wojennego były kilkakrotnie mniejsze.
W
1939r Wojsko Polskie znajdowało się w trakcie realizowania planu rozbudowy.
Plan ten przygotowany w okresie 1936-1937, obliczony najpierw na cztery, a
następnie sześć lat miał poważnie wzmocnić armię, nasycić związki taktyczne
uzbrojeniem i sprzętem stopniu zbliżonym do poziomu osiąganego przez czynne
dywizje francuskie czy niemieckie. Po zakończeniu realizacji planu rozbudowy
siły polskie miały ustępować niemieckim czy francuskim jedynie liczbą jednostek
i ogólną liczebnością armii, przy osiągnięciu tych samych, a pod niektórymi
względami nawet wyższych wskaźników nasycenia uzbrojeniem i sprzętem wyłącznie
najlepszych i najbardziej nowoczesnych modeli. W 1939r realizacja planu
modernizacji i rozbudowy sił zbrojnych osiągnęła dopiero półmetek. Mimo
intensywnego wysiłku kraju szykującego się do obrony swej suwerenności, trzeba
zdawać sobie sprawę z dysproporcji poniesionych na ten cel wydatków . W okresie
1936-39 Rzeczpospolita wydatkowując 40 % budżetu na cele obronne przeznaczyła
na nie 4186 mln zł podczas gdy militarne wydatki niemieckie w tym samym okresie
wyniosły 40 000 mln RM (2zł= 1RM) [37].[]
22.08.1939
Hitler podjął decyzję uderzenia na Polskę w dniu 26.08.1939r w oparciu o
wariant zaskakującego uderzenia:,,aby uprzedzić planowaną polską mobilizację działania winny się zacząć przez zaskoczenie
głównie siłami pancernymi i zmotoryzowanymi, ustawionymi w pogotowiu w pobliżu
granicy. Ukryta lub otwarta mobilizacja zostanie zarządzona nie wcześniej niż
na dzień przed atakiem.” Rozkaz rozpoczęcia tajnej mobilizaji alarmowej w
Niemczech wydano na godzinę 20-tą w dniu 25.08.1939. Ponieważ Polska ogłosiła
mobilizację alarmową 24 sierpnia o godzinie 6-tej rano tzn. z półtoradobowym
wyprzedzeniem, zaplanowane uderzenie w ostatniej chwili powstrzymano.
1
września 1939 o świcie siły zbrojne III Rzeszy przystąpiły do realizacji Fall
Weis.
Fall Weis-plan operacyjny wojny z Polską
opary został na podstawowym założeniu, że działania wojenne ograniczą się do
bezpośredniego izolowanego pojedynku polsko-niemieckiego a mocarstwa zachodnie
nie przystąpią do wojny. Wprawdzie izolacja Polski miała być przygotowana
głównie działaniami politycznymi, ostatecznie zamierzano ją jednak zapewnić na
drodze działań militarnych. Zrealizować to miano przez skupienie niemal
wszystkich sił przeciw Rzeczpospolitej nawet nie pozostawiając sobie żadnego
odwodu strategicznego w wypadku kontrakcji Francji i Anglii. Naczelne dowództwo
niemieckie (OKH) zakładało konieczność rozstrzygnięcia kampanii w Polsce już w
pierwszym starciu, możliwie jak najbliżej granicy Rzeszy, aby jak najszybciej
można było uruchomić transporty wojsk na zachód. Cel kampanii został jasno
sprecyzowany przez Hitlera na odprawie dowódców sił zbrojnych 22.08.1939; ,,
Zniszczenie Polski stoi na pierwszym planie. Zadaniem jest zniszczenie siły
żywej przeciwnika a nie osiągnięcie pewnej linii. Nawet jeżeli na zachodzie
wybuchnie wojna, to na pierwszym planie pozostanie zniszczenie Polski.
Konieczne jest szybkie rozstrzygnięcie!....Główną rzeczą jest szybkość.”[38].
O
świcie miażdżące uderzenie Luftwaffe, mające zniszczyć całe polskie lotnictwo
już na jego lotniskach, trafiło w próżnię. Polskie eskadry przeniesiono w porę
na lotniska polowe, skąd przystąpiły do wykonywania właściwych im zadań.
Atakujący
na głównych kierunkach uderzenia z Prus wschodnich na Warszawę (3 Armia), z
Prus zachodnich wzdłuż Wisły na W-wę (4 Armia), z Dolnego Śląska na W-wę (8 i
10 Armia) oraz z Czech na okręg górnośląski (14 Armia) Wehrmacht napotkał
skuteczny opór zmobilizowanych i dotransportowanych polskich oddziałów już w
nadgranicznych pozycjach przesłaniania. Niemieckie uderzenia, mające dać
szybkie rozstrzygnięcie, zostały zastopowane już na starcie przed dotarciem do
pierwszej głównej linii obrony. Po dwóch dniach ciężkich walk Niemcy nie mogli
pochwalić się zajęciem ani jednego większego miasta i sami stwierdzali w
komunikatach , że choć prowadzą działania energiczne, są dopiero w najlepszym
wypadku kilkanaście kilometrów od granicy. Szokujące wrażenie na opinii
światowej wywoływał fragment komunikatu OKW informujący że pancernik
,,Schleswig-Holstein” ostrzeliwuje Westerplatte, co potwierdzały polskie
komunikaty, mówiące o obronie załogi. W ten sposób okazało się, że nawet
proklamowana poprzedniego dnia aneksja tak rzekomo niemieckiego Gdańska jest
bardziej zapowiedzią niż stworzeniem faktu dokonanego.
Na
zachodzie w licznych kręgach obawiano się, a nawet spodziewano się, że uderzenie
niemieckie doprowadzi do natychmiastowego załamania się Polski, tak oczywista
była dla wszystkich dysproporcja sił. Wcześniejsze zapowiedzi polskie, że
Niemcom zostanie stawiony potężny opór, często były przyjmowane z
niedowierzaniem. Tymczasem po dwóch dniach walk okazywało się, że opór
Rzeczpospolitej jest rzeczywiście potężny, skoro dziesiątki dywizji Wehrmachtu,
tysiące czołgów i samolotów, najpotężniejsza machina wojenna jaką widział dotąd
świat wprawiona w ruch nie potrafiła doprowadzić do natychmiastowego rozerwania
frontu. Robiło to wrażenie zarówno na politykach jak również na opinii krajów
zachodnich[39]. Na
podstawie analizy sytuacji militarnej w Polsce, przeprowadzonej przez War
Office na zlecenie rządu brytyjskiego, stwierdzono: Siły niemieckie użyte
przeciw Polsce ocenia się na ponad półtora miliona żołnierzy-było to mniej
więcej tyle, ile liczył Wehrmacht atakujący Francję w 1914r. Wówczas, gdy
spotkały się armie maszerujące naprzeciw siebie przez Belgię, o zwycięstwie
Niemiec zdecydowała dwudniowa bitwa, w której pobite zostały trzy armie
francuskie i Brytyjski Korpus Ekspedycyjny. Teraz Polacy stawiali opór na tyle
potężny, że uderzenia niemieckie trwające dwa dni nie doprowadziły do
rozstrzygnięcia. Wprawdzie Brytyjczycy przypuszczali, że front polski cofnie
się niedługo pod naporem niemieckim, uważali jednak, że Polacy mają dużo
miejsca na głęboki odwrót. Szef Sztabu Imperialnego gen. Ironside oceniał, że
armia polska będzie w stanie powstrzymywać i wiązać Wehrmacht przez kilka
miesięcy [40].
Przyszedł czas na decyzje.
W
niedzielę 3 września 1939r, wywiązując się z umowy sojuszniczej, Wielka
Brytania a następnie Francja wypowiedziały wojnę Niemcom. Izolowany konflikt
polsko-niemiecki był skończony: przekształcił się w wojnę światową. Po raz
drugi tego roku z przyczyny polskiej plany polityczne III Rzeszy załamały się.
3 września Rzesza znalazła się w stanie wojny zarówno z zachodem jak i ze
wschodem, w wojnie co było oczywiste od razu sprzymierzyć miała przeciw Niemcom
prawie cały swiat. Takiej wojny Niemcy , mimo najlepszego nawet kierownictwa,
największej nieudolności przeciwników i największych wysiłków, wygrać nie były
w stanie. Trzeciego września stały się faktem wszystkie przesłanki
przesądzające kleskę militarną Niemiec[41].
Wojna, niezależnie od kosztów i czasu jej trwania, była dla Niemiec już
przegrana. Już 3 września Flota Królewska rozpoczęła blokadę morską III Rzeszy.
17
września stawał się terminem rozpoczęcia francuskiej ofensywy na zachodzie
Niemiec. Odtąd naczelnym zadaniem strategicznym
Polski było wytrwać do tego terminu jako jednolita siła zbrojna, wiążąca
maksymalną ilość sił niemieckich w na wschodzie.
Opór
polski potężny, niezbędny z przyczyn politycznych na tych ryzykownych
nadgranicznych pozycjach trwać mógł tylko czas ograniczony. Dwudniowe zmagania
, które przyniosły tak kapitalne rezultaty polityczne i stały się ostatecznym czynnikiem, który zmusił
mocarstwa zachodnie do przystąpienia do wojny, spowodowały również, że armia
polska znalazła się w ciężkiej sytuacji . Odparcie miażdżących uderzeń
niemieckich okupione zostało ogromną daniną krwi i strat sił własnych tak, że
od 3 września Wojsko Polskie stało się niezdolne do prowadzenia operacji ściśle
według nakreślonych uprzednio planów. Odwrót z pozycji, przynajmniej na
zasadniczych odcinkach, odbywać się musiał nie w wybranym przez dowództwo
momencie, lecz pod bezpośrednim naciskiem wroga , a nieraz przebijając się
zbrojnie przez wyprzedzające odwrót zmotoryzowane oddziały niemieckie.
Dowództwo polskie, koordynując odwrót polskich armii, podjęło wysiłek
utworzenia frontu obronnego wzdłuż linii wielkich rzek : Narwi, środkowej Wisły
i Sanu.
Tymczasem
niemiecki plan ,,Fall Weis”, zakładający rozbicie armii na zachód od Wisły
5-tego września, legł w gruzach. Już 3-go września von Rundsted (d-ca G.A.
,,Południe”) ze swoim szefem sztabu dochodzą do wniosku, że jego realizacja
jest niepewna. Analiza sytuacji na froncie wykazała, że Polacy podjęli szybki i
sprawny odwrót odrywając się od sił niemieckich i unikając zastawionych
kleszczy. Już we wtorek 5 września 14 Armia wbrew poprzednim instrukcjom,
otrzymuje rozkaz wyjścia na wschodni brzeg Wisły i działania w kierunku na Lublin, zaś 3Armia
z G.A.,,Północ” ,umocniona oddziałami szybkimi z 4 Armii, ma zmienić kierunek
uderzenia z dotychczasowego modlińskiego, przez Narew i Bug, ma spotkać się z
postępującą od południa 14 Armię i okrążyć siły polskie za Wisłą. Również
10Armia, wykonująca dotąd główne uderzenie w kierunku warszawskim, miała rzucić
pośpiesznie jak największe siły na wschodni brzeg Wisły poniżej ujścia Sanu,
aby przez to ułatwić przejście 14 Armii przez San[42].
Szóstego
września oddziały pancerne 10 Armii dokonują głębokiego przełamania polskiej
obrony na styku Armii Łódź i Armii Kraków i prą ku Wiśle. Manewr ten groził
odcięciem 3-ch polskich armii: Pomorze, Poznań i Łódź od przepraw na Wiśle. Rozpoczął się polski
odwrót –kto szybciej do Wisły. Front polski na centralnym odcinku przestał
istnieć. Siódmego września naczelne dowództwo polskie przeniosło się z Warszawy
do Brześcia.
Ósmego września po południu czołówki pancerne
XVI K Panc dotarły do Warszawy. Niemal równocześnie Niemcy uchwycili przyczółki
na Wiśle przed ustabilizowaniem obrony polskiej wzdłuż rzeki.
Pomimo,
iż agresorzy dotarli do stolicy, tej nie zdobyły, Polska wciąż nie
kapitulowała, a opracowany 5-tego września nowy plan pobicia sił polskich na
wschodnim brzegu Wisły okazał się także nierealny. Koniecznym stał się kolejny
plan przesuwający operacje jeszcze bardziej na wschód. Chociaż bowiem na zachód
od Wisły Niemcy odnosili oszałamiające zwycięstwa, oczywiste stawało się, że
nie rozstrzygną one losów wojny, a przygotowania polskie do odtworzenia frontu
na wschód od Wisły lub jakiejś innej dalszej rubieży, wymagały ponownego
założenia kleszczy, tym razem jeszcze głębszych. Niemcy dążąc do rozbicia siły żywej, zrozumieli, że Polskie Dowództwo ofiarowuje
im przestrzeń zdobywając czas[43].
Czas na wytrwanie do ustalonego momentu uruchomienia ofensywy przez
sojuszników. Tymczasem na zachodzie zagrożenie Niemiec narastało. W nocy 7 września czołowe odziały francuskie
przekroczyły w pasie 60 km granicę po obu stronach Saarbrucken, następnej nocy
siły główne dziewięciu dywizji francuskich 3,4 i5-tej Armii zaczęły się wdzierać
na terytorium Rzeszy zbliżając się do Linii Zygfryda. W dniach 9 i10 września w
całym pasie natarcia nawiązany został kontakt bojowy pomiędzy nacierającymi
siłami francuskimi a słabą obsadą niemieckiej pozycji umocnionej[44].
Od
9 września sztaby niemieckie opracowują nowy ,trzeci plan operacyjny działań
przeciw Polsce. Nowy plan przewidywał przede wszystkim potężne czołowe
uderzenie głównych sił niemieckich zgrupowanych nad środkową Wisłą na
Lubelszczyznę. Ta ofensywa główna miała być uzupełniona działaniami
skrzydłowymi, których kleszcze miały zamknąć się na wschód od Bugu. Do głównego
uderzenia przez środkową Wisłę postanowiono skierować znajdujące się w
centralnym odcinku frontu 4,8 i 10 A mające zniszczyć przeciwnika trzymającego
się jeszcze na zachodnim brzegu Wisły i przez dalszy ruch przez Wisłę zapobiec
odejściu polskich sił ku wschodowi[45].
Sytuacja
polska była bardzo ciężka. Wprawdzie na wschód od Wisły rozpoczęła się potężna
praca organizacyjna, zmierzająca do regeneracji spływających jednostek oraz
przekształcenie już zmobilizowanych rezerw w nadające się do boju oddziały. Aby
wykorzystać posiadany potencjał i stworzyć z niego front w oparciu o
zaopatrzenie materiałowe dostarczane przez sojuszniczą Rumunię z Francji,
trzeba było mieć choć parę dni czasu. Wódz Naczelny marszałek Śmigły-Rydz w
celu zyskania niezbędnego czasu na stabilizację obrony wokół przedmościa
rumuńskiego postanowił zaangażować cofające się z północnego zachodu ku
Warszawie armie Poznań i Pomorze. Plan polegał na tym, aby odebrać Niemcom
inicjatywę strategiczną poprzez samobójcze uderzenie obu armii wspartych
ewentualnie częścią Armii Łódź w bok głównego zgrupowania niemieckiego
kontynuować je tak długo,aż.... do wyczerpania amunicji. Uderzenie to miało
zmusić dowództwo niemieckie do rezygnacji z planów przeprowadzania generalnej
ofensywy przez Wisłę na wschód i zmusić je do zawrócenia większości posiadanych
sił przeciw gen.Kutrzebie. Można było oszacować, iż takim w przypadku Niemcy na
zawrócenie swych sił a następnie doścignięcie sił głównych, stracą nie mniej niż
tydzień a może nawet dwa. Oznaczało by to, że armia polska dotrwa do
rozpoczęcia ofensywy francuskiej, a Wehrmacht zostanie związany nad Wisłą.
Wydarzenia,
jakie nastąpiły w trakcie tzw. bitwy nad Bzurą, całkowicie potwierdziły
założony przez dowództwo polskie scenariusz. Wskutek uderzenia obu armii
polskich główne zgrupowanie niemieckie, które miało zdobyć i zaatakować
Warszawę oraz równocześnie prowadzić główne uderzenie przez Wisłę w kierunku
Siedlec, zostało zatrzymane w marszu i zawrócone na zachód. Na linii Wisły na
ponad 200 kilometrowym odcinku od W-wy
do ujścia Sanu, Niemcy pozostawili jedynie 3 dywizje piechoty i jedną
zmotoryzowaną[46].
14
września Niemcy stracili inicjatywę operacyjną a plan działań opracowanych 9
września legł w gruzach. Niemal cały Wehrmacht zamiast zaciskać pętlę wokół
wojsk polskich we wschodniej Polsce, tracił bezcenny czas tocząc bitwę na
zachodnim brzegu Wisły. Na głównym froncie pozostał ostatecznie na północy
samotny XIX K Panc Guderiana i na południu 14 Armia niemiecka- jedyna armia
niemiecka, która w całości pozostała na zasadniczym polu bitwy. Armia, która
nadal działając w oparciu o nieaktualny plan z 9 września, rozczłonkowana w
głąb na 200 km nadal posuwała się na północny wschód w kierunku Włodzimierza
Wołyńskiego, pozostawiając przyczółek rumuński za swą prawą flanką. Kierunki
jej działań przecinały się z zarządzonym
kierunkiem ruchu wojsk polskich Frontu Północnego i Armii Lublin do przedmościa
rumuńskiego oraz Armii Małopolska maszerującej z Przemyśla do Lwowa. W
spodziewanej na około 20-go września bitwie tych sił przewaga posiadanych sił,
środków i położenia była po stronie polskiej. Dodatkowym problemem 14 A a
szczególnie wysuniętego znacznie przed własną piechotę XXII K.Panc był brak
paliwa. Zaopatrzenie odbywało się jedynie drogą powietrzną, co jednak nie
zaspokajało nawet minimalnych potrzeb. Przy jednolitym dowodzeniu polskich sił,
realną stawała się wizja całkowitego unicestwienia 14 Armii[47].
16
września stabilizacja strategiczna została osiągnięta. Naczelne Dowództwo
zainstalowało się w Kołomyi na przyczółku rumuńskim. Podjęto pracę
organizacyjną i budowę zaplecza utworzonego na przedmościu frontu. Przerzucono
część wojsk znajdujących się poprzednio
na północnym odcinku frontu w pobliżu Prus Wschodnich w rejon Lwowa. Między 9 a
14 września w rejonach Grodna, Białegostoku, Bielska Podlaskiego i Hajnówki
jednostki te załadowano na transporty kolejowe i linią kolejową przez Łuniec i
Sarny skierowano do Lwowa, gdzie do 17 września dotarły niemal w całości. Równocześnie
dokonywano przerzutu kolejowego wojsk na krótszych trasach, np. przerzucając 21
batalion czołgów w obszar Lwowa. Dodać należy, że wszystkimi liniami kolejowymi
szły transporty tak długo, aż niemieckie czołówki nie przecięły szlaków. Drugim
imponującym osiągnięciem organizacyjnym stało się uzupełnienie, odtwarzanie i
tworzenie nowych jednostek. W licznych ośrodkach zapasowych na terenie całego
kraju znajdowało się jeszcze około pół miliona
powołanych pod broń rezerwistów, którzy mieli stanowić uzupełnienie
walczących jednostek. Ostatecznie poprzez ewakuację większość ośrodków
zapasowych znalazła się na terenie województw wołyńskiego, podolskiego,
stanisławowskiego i wschodniej części lwowskiego i lubelskiego. Do końca
drugiego tygodnia wojny w stadium
organizacyjnym znajdowało się kilkadziesiąt całkowicie nowych batalionów. Drogą
morską przez Rumunię od 14 września szło
zakupione za uzyskaną przed wojną pożyczkę zaopatrzenie z Francji i Wielkiej
Brytanii, w tym także czołgi oraz blisko 300 nowych samolotów myśliwskich i
bombowych. Generalnie stawiając sprawę na wschodnich i południowo-wschodnich
obszarach Rzeczpospolitej z cofających się , rozbitych oddziałów, z ośrodków
zapasowych i miejscowych zasobów odtworzono i sformowano potężne siły. 16 września
ilościowo były one większe od sił zaangażowanych na głównym froncie.
W
OKH, gdy zrozumiano, że zaangażowanie głównych sił niemieckich nad Bzurą da
Polakom czas na wycofanie się w kierunku na
Rumunię , uporządkowanie i uzupełnienie walczących na głównym froncie armii w
oparciu o potok zaopatrzenia poprzez Rumunię, jasne stało się że przed 20-tym
czyli spodziewanym przez Niemcy terminem
francuskiej ofensywy, nie uda zakończyć się kampanii w Polsce. Ofensywa
aliantów zmuszała do przrzucenia większości Wehrmachtu na zachód, lecz jeśliby
Polacy otrzymali wsparcie materiałowe przez Rumunię, to mieliby możliwość
przejścia do ofensywy na pozostawione na froncie polskim nieliczne odziały
niemieckie. Interwencja polityczna ambasady niemieckiej w Bukareszcie nie
powiodła się. 14 września Rząd Rumuński odrzucił niemieckie żądanie
stwierdzając, że tranzyt broni do Polski w niczym nie narusza neutralności tego
kraju.
Nadchodził 17 września. Termin rozpoczęcia
ofensywy sojuszników. Gros armii niemieckich zaangażowanych głęboko w
Polsce miał przed sobą odwrót na front
zachodni. Odwrót, który wyeksploatowane dywizje musiały odbyć do granic Niemiec
głównie na piechotę, nie mogąc korzystać
ze zniszczonych uprzednio szlaków komunikacyjnych . Uniemożliwiało im to
właściwie skuteczną kontrakcję. Aliantom zostało tylko zerwać owoc zwycięstwa
uderzeniem na zachodzie. Całkowita klęska Niemiec i koniec wojny w Berlinie
stawało się sprawą najwyżej kilku tygodni. Wojsko Polskie wypełniło swe
zadania:osiągnęło podstawowy cel polityczny- wciągnięcia Niemiec w wojnę
światową i osiągnęło podstawowy cel strategiczny: dotrwało i utrzymało front na
wschodzie, wiążąc większość sił wroga. Wehrmacht w oznaczonym terminie nie
osiągnął założonych celów politycznych i strategicznych.
17 września 1939r łamiąc pakt o nieagresji
największa armia świata – armia Związku Sowieckiego dokonuje zbrojnej napaści
na Polskę uderzając na polskie wojska od tyłu. Przejmując polskie ośrodki
zapasowe, atakując oddziały polskie armie rosyjskie 3,4,5,6,10,11 i 12-sta
wdzierają się jak najgłębiej w obszar Rzeczpospolitej. Sowieckie brygady
pancerne prą jak najszybciej ku przyczółkowi rumuńskiemu, dążąc do odcięcia
połączeń z Rumunią. Rozbiór Polski staje się faktem. W zamian za łup przeszło
połowy obszaru najechanej Polski Stalin
sankcjonuje politykę Hitlera walnie przyczyniając się do rozprzestrzenienia
kilkumiesięcznej wojny europejskiej w pięcioletni koszmar wojny światowej. Ujawnia się nowy
układ sił w Europie. Ofensywa na zachodzie traci rację bytu i zostaje
powstrzymana. Również data tej drugiej agresji nie jest przypadkowa czy oparta
na dokonanym fakcie pokonania Polski . Brała się ona z konieczności uprzedzenia
alianckich działań ofensywnych, których to termin był znany stronie sowieckiej
od gen. Doumenca prowadzącego rozmowy sztabowe w Moskwie w sierpniu 1939r.Z
drugiej strony wcześniejszy termin agresji był uzależniony od skuteczności
działań politycznych Moskwy prowadzonych od podpisania tajnego układu
Ribbentrop- Mołotow a mających na celu jak najszybsze zakończenie toczonej na
Dalekim Wschodzie wojny z Japonią. Zwarty pokój wszedł w życie z dniem
16.09.1939. Następnego dnia Armia Czerwona mogła uderzyć na Polskę.
NA MARGINESIE:
Znane autorowi pozycje piśmiennicze dotyczące tego tematu a polecane
pod względem wiarygodności autora lub rzetelności naukowej opracowania:
- Anders Wł. ,,Bez ostatniego rozdziału”
- Jurga T. ,,Wojna obronna Polski 1939r”
- Kutrzeba T. ,,Wojna bez walnej bitwy”
- Moczulski L. ,,Wojna Polska 1939r”
- Sosnkowski K. ,,Cieniom Września”
- Stachiewicz W. ,,Wierności dochować żołnierskiej”
- W. Pobóg-Malinowski ,, Najnowsza Historia polityczna Polski 1864-1945” T. III
10. NAPAŚĆ ZSRR NA POLSKĘ.IV
ROZBIÓR POLSKI.
17
września 1939 r. podtrzymując ogień przegranej w tym momencie dla Niemiec wojny
i rozprzestrzeniając ją na całą Europę na kolejne lata, armie sowieckie,
wielkością dorównujące hitlerowskim, uderzają od tyłu na trwającą w skutecznym
oporze Polskę. Złamany tego dnia
Polsko- Sowiecki Pakt o Nieagresji został zawarty na 10 lat 25 lipca 1932r, a
następnie przedłużony w Moskwie 5V 1934r na okres do 31 grudnia 1945r. Ponieważ
,,prawo narodów nie uznaje jednostronnego zerwania zawartych traktatów, czy też
jednostronnych deklaracji stwierdzająch uniważnienie traktatów”[48],
tak ,,agresja sowiecka w stosunku do Polski we wrześniu 1939rw świetle prawa
narodów da się ująć następującymi normami prawnymi: Największym przestępstwem
jest naruszenie prawa narodów przez państwo jest agresywne rozpoczęcie działań
wojennych lub wypowiedzenie wojny w czasie pokoju bez uprzedniego zatargu i bez
dążeń do zażegnania konfliktu drogą negocjacji”[49].
ZSRS zaś swym zbrodniczym najazdem na Polskę 17 września złamał łacznie 8
traktatów z nią zawartch[50].
Siły
sowieckie liczące 30 dywizji piechoty, 10 dywizji kawalerii, 12 brygad
pancernych[51],
stanowiące półtoramilionową armię spychając oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza
wielkości 25 batalionów zalewa kraj. Zagrożony niewolą Rząd i Dowództwo musi
opuścić granice kraju, aby kontynuować dalszą wojnę za granicą i zachować
ciągłość państwową wbrew woli zaborców. Jednolita dotąd obrona przybiera
charakter nie koordynowanych na najwyższym szczeblu walk trwających przeciw obu
agresorom jeszcze blisko 3 tygodnie.
,,Wojska niemieckie , które
znalazły się pod Lwowem 12 września nie mogły go zdobyć . Dopiero 21 września
wobec wspólnego naporu sowieckiego i niemieckiego , a głownie wobec w tym
momencie beznadziejnej sytuacji wojennej Lwów musiał skapitulować. Pertraktacje
gen. Langnera z przedstawicielem Marszałka Timoszenki doprowadziły do uzyskania
warunków kapitualcji, wyrażających zgodę na przemarsz polskich oficerów,
szeregowych i policji z Lwowa do Rumunii lub Węgier; warunki te nie zostały
dotrzymane. Po złożeniu broni wojska polskie i policja zastały zdradziecko otoczone
załadowane na pociągi i wywiezione na zagładę do ZSRS[52].
,,Z
oddziału polskiego toczącego walkę w okolicy Wilna , który złożył broń pod
gwarancją zwolnienia wyłączono oficerów i dokonano na nich egzekucji”[53]
Wraz
z napływem armii sowieckich wschodnią część Polski objęła fala morderstw,
gwałtów, rabunków i barbarzyńskich zniszczeń dokonywanych przez Armię Czerwoną.
Sowiecki dowódca Frontu Ukraińskiego S. Timoszenko wkraczając do Polski wzywał
żołnierzy polskich min. do ,,bicia i
mordowania oficerów i generałów polskich”. Wszędzie tam, gdzie oddziały polskie
stawiały zbrojny opór, oficerów, podoficerów, wziętych do niewoli czy
składających broń bito, maltretowano, mordowano pojedynczo, rozstrzeliwano
grupami, nieraz nie tylko za zbrojny
opór lecz wiele godzin po walce zabijano maszerujących już w kolumnie
jenieckiej[54].We
dworach, miasteczkach rabunek mienia , gwałty nad kobietami i dziećmi,
obdzieranie przechodniów na ulicy, zdarzały się niemal wszędzie. W niejednym
wypadku po wkroczeniu do miasteczka czy osiedla dokonywano masowych rzezi nie
szczędząc kobiet i dzieci. W Rohatynie (woj. Stanisławowskie) rzeź taka trwała
cały dzień. Masowych morderstw dokonywano w Wołkowsku, Swisłoczy , Oszmanie,
Mołdecznie i Grodnie[55].
Bezpośrednie
straty militarne w samej sile żywej spowodowane sowiecką agresją na Polskę
nawet wg prasy moskiewskiej wyniosły 180 tyś szeregowych, 4100 oficerów, 5190
podoficerów, 52 pułkowników i 10 generałów. Tak też ogólny stan zagarniętych do
niewoli żołnierzy polskich wynosił co najmniej 250 tysięcy[56].
11.
POLSKA POD SOWIECKĄ OKUPACJĄ 1939-1941r.
W
wyniku układu Ribbentrop- Mołotow pomiędzy narodowo- socjalistycznymi Niemcami
a komunistyczną Rosją, renegocjowanym 28 września 1939r – Związek Sowiecki
wziął w zabór wschodnią część Rzeczypospolitej Polskiej, stanowiącą 51,6%
terytorium państwa polskiego. Obejmował on obszar 198 700 km kwadratowych, co
przykładowo odpowiadało powierzchni Wielkiej Brytanii. W 1939r na obszarach
zagrabionych przez Związek Sowiecki zamieszkiwało 13 200 tys ludzi. Wg języka
rodzinnego ludność ta dzieliła się następujaco: polski- 5 274 tys, białoruski-
1 945 tys, żargon i hebrajski- 1 109 tys, rosyjski- 134 tys, ukraiński- 4 529
tys, inne- 200 tys[57]
.
Od
pierwszej fazy okupacji Związek Sowiecki przystąpił do fizycznej likwidacji
narodu polskiego na wszystkich ziemiach okupowanych. Od samego jej początku
rodzimi komuniści, pod kuratelą sowieckich agresorów mordowali sąsiadów,
grabili i podpalali budynki, niszczyli miejsca kultu katolickiego. Za wykrycie broni
wybijano całą rodzinę. Rozbijano kościoły ogniem artyleryjskim, aby parafianie
nie uczęszczali na nabożeństwa.
Już po wkroczeniu sowieckich wojsk, w ramach
akcji poróżnienia podbitego społeczeństwa, udzielono Ukraińcom 24 godzinnego
zezwolenia na pogromy wobec Polaków. Zaczęło się ,,legalne” rabowanie i
mordowanie ludności polskiej.
Po wstępnej fali gwałtów i
zbrodni jednym z pierwszych posunięć okupanta była natychmiastowa i całkowita
likwidacja polskiej administracji państwowej i samorządowej na wszystkich jej
szczeblach. Instytucje naukowe i kulturalne rozwiązano, a majątek ich
skonfiskowano. Wprowadzono sowiecki system nauczania i wychowania. Nauki
religii zakazano. Ludzi, którzy tworzyli te struktury życia społecznego w
Polsce, wyłapywano i mordowano w więzieniach bądź przez cztery masowe
deportacje wraz z całymi rodzinami zesłano na zagładę w głąb Rosji- by przerwać
ciągłość pokoleń, by wytępić na kresach każdy ślad polskości, by skazać tych
najbardziej aktywnych w niebyt pamięci. W tym też celu, w oparciu o litwaków-
komunistów, Sowieci tworzyli cały okupacyjny aparat administracji i represji.
Aparat ten podejmował aktywną walkę ze wszystkim, co polskie, czy to tradycją
polskości, czy walcząc z chrześcijańską religią, czy bezpośrednio wspierając
eksterminację: od pojedynczych mordów
dokonywanych na Polakach po akcje masowych deportacji całych polskich rodzin na
zagładę w głąb Rosji. Polaków karano w imieniu władzy sowieckiej za wszelkie
przejawy domniemanego ,,antysemityzmu”. Za przykład groźnego antysemityzmu
uznano np. samo użycie słowa ,,żyd”. Na kresach zakazano pod karą 5 lat łagru
używania słowa ,,żyd”, jako rzekomego objawu antysemityzmu i nakazano używać
rosyjskiego określenia ,,jewrej”[58]
.
Po zakończeniu działań
wojennych przeciw Polsce, w drugiej fazie okupacji, przystąpiono już do
planowego tępienia uznanych za ,,wrogów ludu” Polaków. Za takich uznano
urzędników państwowych, samorządowych, sędziów, prokuratorów , funkcjonariuszy
policji, oficerów i podoficerów wojska polskiego, właścicieli ziemskich ,
fabryk i przedsiębiorstw, kierowników organizacji kulturalno- oświatowych,
związków religijnych , działaczy organizacji gospodarczych i spółdzielczych-
cały najbardziej aktywny i zaangażowany element polskiego społeczeństwa.
Wkrótce po wkroczeniu rosyjskich okupantów zaczęły się gwałtownie przepełniać
wszystkie więzienia, oraz adaptowane dodatkowo na ten cel budynki. I tak np. w
więzieniu w Białymstoku obliczonym na 1500 osób uwięziono 8000, w Oszmianie
zamiast 100 zamknięto 700 osób, w Drohobyczu w jednoosobowych celach siedziało
15 do 20 osób, w Stanisławowie 26 osób w celi. Także patriotycznie usposobiona
młodzież szkolna masowo była osadzana w więzieniach. W wielu z tych
więzień w ogóle zaprzestano żywienia aresztowanych.
W śledztwie funkcjonariusze
NKWD traktowali więźniów w najordynarniejszy, najbardziej brutalny i bestialski
sposób. Podczas przesłuchań bito i torturowano do nieprzytomności, wrzucając
zmaltretowaną i okrwawioną ofiarę z powrotem do celi. Oblewano zimną wodą
przetrzymując na mrozie, wykonywano udawane egzekucje na uwięzionych. Wskutek
tego bestialstwa więźniowie często dostawali obłędu, popełniali samobójstwa lub
nerwowo już załamani podpisywali podsuwane im, spreparowane przyznanie do winy.
W przypadkach fizycznego oporu więźnia desperata wobec tego gwałtu zostawał on
zakatowywany na śmierć. Jednych więźniów skazywano zaocznie wyrokami na
dożywotnie ciężkie katorgi, drudzy prowadzeni byli do piwnic, gdzie byli
mordowani strzałem w tył głowy.
Urzędy NKWD posiadały
przygotowane uprzednio przez komunistyczną agenturę listy oficerów polskich,
szczególnie odznaczonych w walkach z roku 1920. Z właściwą sobie surowością
wyłapywały ich, by wziąć odwet na każdym z nich z osobna. Większość z nich
musiała śmiercią męczeńską przypieczętować swoją służbę żołnierską dla ojczyzny[59].
22 października 1939r na
rozkaz Kremla odbyło ,,głosowanie powszechne” o włączeniu terenów Polski
do ZSRR. W ten sposób imperialistyczna Rosja Sowiecka chciała sformalizować
dokonany zabór Polski, pod pretekstem ,,demokratycznego wcielenia zachodniej
Białorusi i Ukrainy” do ZSRS. NKWD w oparciu o litwaków zorganizowała dwa
,,komitety wyborcze” mające
legitymizować zabór- jeden na północy z siedzibą w Białymstoku, drugi na
południu we Lwowie. Spośród wszystkich innych przykładów żydowskiej kolaboracji
z sowieckim okupantem, owe komitety stanowiły akt największej zdrady
Rzeczpospolitej, z jakim da się jedynie porównać Konfederację Targowicką. Jako
arcyzdrajcy firmowali owe komitety: w
Białymstoku- Jakub Berman[60],
we Lwowie Izaak Goldberg[61]
vel Jerzy Borejsza, Julia Brystygierowa[62],
Ozjasz Szechter[63] z
żoną Heleną Michnik, Julia i Hilary Minc[64],
J. Goldberg vel Jacek Różański[65]
i Roman Werfold- wszyscy Żydzi urodzeni w Polsce, wszyscy byli członkami
Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, wszyscy zadeklarowali się obywatelami
sowieckimi. Jako charakterystyczną cechę ,,demokratyczności” roztaczanej przez
owe komitety warto przytoczyć wydaną
przez komitet lwowski proklamację:,,...przypominając wszystkim o
bezwzględnym obowiązku głosowania, pod karą 10 lat więzienia i wzywając
wszystkich do poparcia prośby zwróconej do Rządu Sowieckiego, aby włączył te
ziemie do Sowieckiej Republiki Ukraińskiej.”[66]
29 listopada, wbrew wszelkim
zasadom prawa międzynarodowego, władze bolszewickie narzuciły obywatelstwo
sowieckie wszystkim obywatelom polskim , którzy znaleźli się pod rosyjską
okupacją.
Dalszym konsekwentnym
niszczeniem narodu polskiego był przymusowy pobór obywateli polskich do armii
czerwonej, już jako ,,obywateli sowieckich”, zaplanowany na początek 1940r.
Objął on Polaków w wieku od 18 do 50 lat. Ilość wcielonych tą drogą do
sowieckich formacji roboczych ocenia się na 100-:-150 tyś[67].
Z
zimą 1940r wszedł w realizację opracowany w Moskwie wielki plan deportacji na
zagładę obywateli polskich z obszarów okupowanych w głąb ZSRS. Ludzi wywożono
wg list ustalonych przez miejscowych aktywistów- komunistów. Wywózka już od
pierwszej chwili dla większości była wyrokiem śmierci wydanym przez okupanta.
Wyrokiem tym straszniejszym, iż nawet bez prawa ofiar do własnego pochówku w
ziemi ojczystej- na kresach miało nie pozostać żadnego ich śladu, żadnego
dowodu polskiej przynależności tych ziem.
Wywózkę
rozpoczynał niespodziewany nalot na polskie domostwa funkcjonariuszy NKWD.
Patrole, które w nocy znienacka zabierały poszczególne rodziny z ich domów,
składały się z dwóch lub trzech enkawudzistów, przyprowadzonych przez lokalnego
milicjanta lub milicjantkę, często żydowskiego pochodzenia[68]
. Niszczono i rabowano mienie napadniętych. Ofiarom zezwalano jedynie odziać
się, zabrać podręczny bagaż i jeden kilogram mąki na osobę, po czym ładowano
aresztowanych całymi rodzinami na ciężarówki. Osoby stawiające opór temu
gwałtowi zabijano bezpardonowo na miejscu kolbą lub bagnetem. Zabitych
miażdżono pod kołami ciężarówek. Następnie zniewolonych ludzi przewożono na
stację i wpychano do zakratowanych wagonów towarowych. Wywożono ludność w
nieznanym jej kierunku. Podróż o głodzie, ku wygnaniu na zagładę, w
zaplombowanych, nie ogrzewanych, nie przystosowanych do przewozu ludzi
wagonach, także w czasie wielkich mrozów osiągających – 50 stopni trwała od
miesiąca do dwóch. Przez cały czas podróży dano więźniom trzy do czterech razy
po 400 gram chleba. W wagonach znajdowało się po 50-60 osób w tym 30-35 dzieci.
,,W Kotłasie wynoszono martwe dzieci w wieku od 2 do 4 lat, na policzkach miały
zamarznięte łzy...Gdzieniegdzie rodziły się dzieci , które matka karmiła swoją
piersią dopóki była zdrowa, a jak zachorowała wskutek wygłodzenia na gruźlicę,
to dziecko z głodu marło a matka męczyła się aż i ona zmarła. Tak dzieci i
kobiety patrzyły ze łzami w oczach, bo wiedziały, że im też przyjdzie zginąć z
głodu.”[69].
Dzieci, które zamarzły w wagonie były wyrzucane w czasie biegu pociągu prosto w
śnieg. W drodze do Archangielska zmarłych palono w palenisku lokomotywy.
Od
zimy 1940 r do pierwszej połowy 1941r władze sowieckie przeprowadziły cztery
masowe deportacje ludności, obejmujące ponad 1 200 000 obywateli polskich,
głównie Polaków[70].
Pierwszą
deportacja przeprowadzona 10 lutego 1940r
objęła 220 tys osób, głównie średnich i niższych funkcjonariuszy
państwowych , samorządowych i społecznych .
Druga
deportacja dokonana 13 kwietnia 1940r objęła ponad 320 tys, głównie kobiet,
dzieci i starców jako rodzin wywiezionych na zagładę w pierwszej deportacji.
Trzecia
deportacja przeprowadzona na przełomie czerwca i lipca 1940r objęła niemal
wyłącznie uchodźców z zachodnich i centralnych województw, w sumie ponad 240
tys ludzi. Do tej grupy dołączono inteligencję zawodową jako ,,element
kontrrewolucyjny” i drobnych kupców jako ,,element spekulacyjny”.
Czwarta
deportacja na zagładę z czerwca 1941r , głownie z Wileńszczyzny objęła
inteligencję zawodową, kolejarzy, wykwalifikowanych robotników, rzemieślników,
możniejszych gospodarzy i uchodźców z Polski Zachodniej, jacy znaleźli się na
tym trenie. Ogółem objęła 300 tys osób[71].
Ostatnie
transporty kolejowe wywożonych na zagładę Polaków odchodziły do ZSRR jeszcze w
pierwszych dniach wojny niemiecko- sowieckiej.
Deportowani
obywatele polscy rozproszeni byli po całym terytorium ZSRR. Więźniowie
znajdowali się w czterdziestu kombinatach zagłady tzw. ,,poprawczych obozach
pracy przymusowej”- łagrach, dzielących się z kolei na 2500 obozów
koncentracyjnych- ,,łagpunktów”. ,,Nie zaaresztowani” osadzeni w najsurowszych
warunkach bytowania rozrzuceni byli w 3000 miejscowości, głównie w okolicach
Archangielska, Wiatki, Wołogdy, Świerdłowska, u podnóża Uralu i w Kazachstanie.
W
obozach w tajdze syberyjskiej dzień nie różnił się od dnia. ,,Pobudka o 5 rano;
praca przy baraku po lichym śniadaniu; od godziny 6.30 do 12.00 niewolnicza,
bardzo ciężka praca w tajdze; o godzinie 12.00 bardzo marny obiad; dalsza praca
w lesie od 13.00 do 16.00; praca przy barakach; godzina 22.00 cisza obozowa; w
nocy walka z pluskwami „[72].
Niezdolni do dalszej pracy starsi, chorzy
odstawiani na posiołek, otrzymywali pastylki, po spożyciu których po 30
minutach kończyli życie.
Wynagrodzenie dzienne za tą
pracę stanowiło 400 gram chleba i 1 rubel ( cena 1 kg masła wynosiła 50 rubli).
Za odmowę pójścia do pracy skazywano na 8 lat tzw. ciężkich robót, co oznaczało
przyspieszenie momentu śmierci[73].
Śmiertelność wśród
deportowanych do ,,obozów pracy” dochodziła do 30% rocznie, a procent ten był
znacznie wyższy, przekraczając 50% w obozach na Kołymie. Wg danych uruchomionej
w drugiej połowie 1941r ambasady polskiej w Kujbyszewie już w 1941r liczba zgonów wśród deportowanych
przekroczyła 760 tys[74].
Łącznie w głąb ZSRR
wywieziono na zagładę około 1 700 tys obywateli polskich, z czego większość z
nich, zgodnie z sowieckim planem ,zginęła.
Po wybuchu wojny niemiecko-
sowieckiej w czerwcu 1941, w obliczu rosyjskiego odwrotu funkcjonariusze NKWD
dokonywali mordów na polskich więźniach. Największego masowego morderstwa sowieccy
okupanci dokonali we Lwowie, w czterech
tamtejszych więzieniach. I tak na Zamarstynowie NKWD wyciągało więźniów z cel i
na zebrany tłum na podwórzu otwierało ogień z karabinów maszynowych. Ci, którzy
wrócili do cel i zabarykadowali się, zginęli od
granatów ręcznych wrzucanych przez okna. Ilość zamordowanych we Lwowie
ocenia się na 7do 8 tyś[75].
Podobnych masowych zbrodni komuniści dokonali w więzieniach w Wilnie, Wilejce,
Dubnie , Krzemieńcu, Łucku. Dalsze mordy miały miejsce podczas pędzenia
uwięzionych Polaków w głąb Rosji. Rozstrzeliwano ratujących się ucieczką z
atakowanych przez Luftwaffe konwojów. Zabijano kolbami lub bagnetami
opadających z sił, lub w obliczu zagarnięcia przez Whermacht, rozstrzeliwano
polskich więźniów całymi grupami. Ogólną liczbę Polaków i Polek zamordowanych
przez sowietów podczas odwrotu przed
Niemcami ocenia się na około 50 tys ofiar[76].
12 lipca niemieckie czołówki
pancerne przekroczyły Dniepr. Rosjanie zostali wyparci z obszarów wschodniej
Polski. Skończyła się pierwsza okupacja sowiecka. Cały obszar Polski objęła okupacja niemiecka.
12. WŁADZE RZECZYPOSPOLITEJ
POLSKIEJ NA OBCZYŹNIE
Trwała
wojna obronna Polski.Tymczasem 17 września 1939r łamiąc pakt o nieagresji
największa armia świata – armia Związku Sowieckiego dokonuje zbrojnej
agresji na Polskę uderzając na polskie
wojska od tyłu. Przejmując polskie ośrodki zapasowe, atakując oddziały polskie
armie rosyjskie liczące półtora miliona żołnierzy wdzierają się jak najgłębiej
w teren Rzeczpospolitej. Sowieckie brygady pancerne prą jak najszybciej ku
przyczółkowi rumuńskiemu, dążąc do odcięcia połączeń z Rumunią. Rozbiór Polski
staje się faktem. W zamian za łup przekraczający połowę obszaru najechanej
Polski, Stalin usankcjonowuje politykę
Hitlera, walnie przyczyniając się do rozprzestrzenienia kilkumiesięcznej wojny
europejskiej w pięcioletni koszmar wojny
światowej.
W
obliczu przegranej kampanii militarnej Polski, o której zadecydował sowiecki
nóż w plecy, pozostaje jedynie możliwość kontynuacji skutecznej walki w oparciu
o terytorium sojuszników Polski. 17 września nadeszła od premiera Deladiera
zgoda na przeniesienie rządu Polskiego do Francji. 17 września odbyła się w
Kutach ostatnia narada z udziałem prezydenta Mościckiego, marszałka Rydza-Śmigłego,
premiera Sławoj-Składkowskeigo i ministra Becka. 18 września przekroczyli
granicę rumuńską z zamiarem przedostania się do portu Constanzy a następnie do
Francji. Trzeba dodać, że w było to całkowicie pełnoprawne posunięcie polskich
władz. Otóż Konstytucja R.P.z 1935r nie wypowiada się w sprawie możliwości bądź
niemożności funkcjonowania władz naczelnych R.P. poza granicami kraju. Ponieważ
nie ma w jej treści żadnego artykułu zabraniającego władzom opuszczenia
terytorium Polski, uznać można, że rozwiązanie takie było dopuszczalne i z
niego właśnie skorzystał Prezydent R. P. Ignacy Mościcki w 1939r.
Od razu 18 września, wkrótce po
przekroczeniu granicy na żądanie rumuńskich władz odjechali specjalnym
pociągiem z Czerniowiec, w którym zostali na trasie rozdzieleni: prezydent
Mościcki ze szczupłą świtą został skierowany do Bicaz, wódz naczelny do
Craiowej, a rząd do Slanic. Po przybyciu do wyznaczonych miejscowości wszyscy,
wbrew zawartym uprzednio porozumieniom międzynarodowym, zostali internowani.
Istotną
przyczyną w sprawie dokonanego internowania były naciski władz sowieckich i
hitlerowskich na rząd rumuński. Były to naciski nie tylko prowadzone kanałami
dyplomatycznymi. Sowieci po nieudanej próbie zagarnięcia władz polskich jeszcze
w granicach Polski na obszarze Śniatyń- Kuty- Kosów tym bardziej pilnowali, by
wariant pułapki rumuńskiej działał niezawodnie. Nacisk ich na Rumunów miał
ciężar tym większy, że nie ukrywano bynajmniej faktu zmasowania wielkich sił
sowieckich nad granicą Bessarabii i Bukowiny.
Władze
polskie, wbrew rumuńskim naciskom, nie zrzekły się swych uprawnień
konstytucyjnych. Samo zaś internowanie nie mogło wpłynąć na ich prawa
konstytucyjne, tym bardziej, że przeprowadzone zostało przez Rumunów pod
naciskiem niemieckim i sowieckim z naruszeniem zasad prawa międzynarodowego.
Zasad , które dozwalały prezydentowi i rządowi państwa prowadzącego wojnę na
przejazd przez terytorium państwa neutralnego. Rząd i prezydent, choć uwięzieni
i częściowo izolowani od nadchodzących wieści na obszarze Rumunii, nie tracili
z oczu zagrożeń wynikających z zaistniałej sytuacji. Największą troską było, by
przedłużająca się przymusowa zwłoka nie przerodziła się w niebezpieczeństwo
przerwania ciągłości naczelnych władz Rzeczpospolitej i nie dała w skutkach
zepchnięcia Polski z roli suwerennego partnera do roli reprezentowanego, jak w
poprzedniej wojnie przez jakąś nową odmianę ,, komitetu narodowego”. ( Jak
wykazała dalsza historia obawy te potwierdziły się całkowicie, gdy wkraczający
powtórnie do Polski sowieci powołali swój marionetkowy ,,polski” rząd pod nazwą
Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego.-dop. autora) Rozwiązanie tego
pozornie trudnego w zaistniałej sytuacji problemu tkwiło w samej treści
Konstytucji Rzeczypospolitej Polski. Zgodnie z nią, jedną z prerogatyw
prezydenta R.P. było wyznaczenie na czas wojny swojego następcy (art. 13 ust.
2b):,,Do prerogatyw (Prezydenta R.P.) należy: ...b) wyznaczenie na czas wojny
następcy Prezydenta Rzeczypospolitej.” Szczegółowo sprawę regulował art. 24 ust1:,,W
razie wojny okres urzędowania Prezydenta Rzeczypospolitej przedłuża się do
upływu trzech miesięcy od zawarcia pokoju; Prezydent Rzeczypospolitej osobnym aktem ogłoszonym w
gazecie rządowej wyznaczy wówczas swojego następcę na wypadek opróżnienia się
urzędu przed zawarciem pokoju.”
W
nocy z 29 na 30 września 1939r z ambasady Polskiej w Bukareszcie do ambasady
R.P. w Paryżu przychodzi telegraficzna nominacja Władysława Raczkiewicza na
Prezydenta Rzeczypospolitej Polski z rezygnacją prof. Mościckiego z dotychczas
pełnionej funkcji.
Nie był to wybór przypadkowy i choć
ograniczony warunkami wojny, czas potwierdził jego słuszność .
Władysław
Raczkiewicz już od wczesnych lat związany był z działalnością polityczną jako
aktywny działacz ZMP ,,Zet”na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Dorpacie. Nastepnie
prezes Naczelnego Polskiego Komitetu Wojskowego , współtwórca korpusów polskich
w Rosji i prezes konspiracyjnej
antybolszewickiej Rady Naczelnej Polskiej Siły Zbrojnej. W latach
niepodległości Polski ciesząc się wielkim zaufaniem Marszałka Piłsudskiego, był
zastępcą Komisarza Cywilnego i Delegatem Rządu Polskiego do Rządu Litwy
Środkowej, wojewodą nowogródzkim, wileńskim, krakowskim i pomorskim. Jako
wojewoda pomorski w latach 1938-39 zasłużył się dla rozbudowy nowego portu
rybackiego we Władysławowie i przygotowaniu Wybrzeża do wrześniowej obrony. Wł.
Raczkiewicz był niekonwencjonalnym ministrem spraw wewnętrznych w koalicyjnym
gabinecie Wincentego Witosa w 1921r, w poza parlamentarnym gabinecie Wł.
Grabskiego w 1925r i liberalnym gabinecie Zyndarma Kościałkowskiego .Naraził
się on szczególnie komunistom oraz innym agenturom sowieckim w Polsce,
powołując w 1935r Społeczne Komitety Walki z Komunizmem z aktywnym udziałem
przedstawicieli partii opozycyjnych.
Istotne
do powierzonej funkcji Prezydenta doświadczenie praktyczne zdobył Raczkiewicz
jako Marszałek Senatu II kadencji (lat 1930-35). Będąc wybitnym działaczem i
członkiem Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, potrafił z dużym
obiektywizmem i taktem kierować pracami Senatu. Także działający pod jego
kierownictwem w latach 1934 –39 Światowy Związek Polaków Za Granicą (Światpol)
okazał się tak prężną organizacją , że autorytet Raczkiewicza stał się w
kręgach światowej Polonii niepodważalny. To z jego inspiracji rozbudowano prasę
polonijną w Niemczech, we Francji , Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i krajach
Ameryki Środkowej. Nauczyciele delegowani z kraju przez Światpol zdynamizowali
działalność szkół polskich we wspomnianych krajach oraz ruch harcerski Macierzy
Szkolnej i Sokoła. W Warszawie, obok zjazdów plenarnych ,,Światpolu”, były
organizowane przez organizację polonijne spotkania branżowe. Zasługą prezesa
Związku było zaproszenie do współpracy na odcinku polonijnym Prymasa Polski,
ks. kardynała Augusta Hlonda i kierowanego przez niego duszpasterstwa
polonijnego
Dnia
30 września 1939r Władysław Raczkiewicz po złożeniu przysięgi w gmachu ambasady
polskiej w Paryżu objął stanowisko
czwartego Prezydenta Rzeczypospolitej Polski. Aktem tym została uprawomocniona
legalna ciągłość naczelnych władz Państwa Polskiego i stąd wyłoniny Rząd R.P.,
bezzwłocznie uznany przez Francję, Wielką Brytanię a później także przez inne
kraje. Dnia 2 października 1939 r Rząd USA oświadczył:,, Sama okupacja
terytorim nie powoduje prawnie upadku rządu. Stany Zjednoczone będą przeto
uważać że Rząd Polski istnieje nadal , stosownie do zasad konstytucji
polskiej.” Zgodnie z tym założeniem ambasadorowie poszczególnych państw jacy
przed wojną urzędowali w Warszawie znaleźli się przy Rządzie Polskim w Angers
we Francji. W wielu państwach, zwłaszcza innych neutralnych działały w dalszym
ciągu polskie placówki dyplomatyczne, co było milczącym uznaniem Rządu
Polskiego. W świetle prawa międzynarodowego taka postawa państw wobec władz polskich
była także zgodna z IV protokołem Konwencji Haskiej:Art.43,,...okupantowi nie
wolno dokonywać zmian w sytuacji prawnej państwa okupowanego. Państwo okupowane
zachowuje więc swoją suwerenność, choć czasowo nie może wykonywać praw z niej
wynikających.” Rząd legalny, o którym mowa w konwencji, to ten rząd , który w
państwie okupowanym faktycznie sprawował władzę przed wprowadzeniem okupacji[77]..
Powierzając
gen. Sikorskiemu misję utworzenia pierwszego polskiego rządu na obczyźnie
-Rządu Jedności Narodowej- Prezydent Raczkiewicz przypomniał, że ,,tragiczna
godzina dziejowa wymaga, aby zapomnieć o różnicach wewnętrznych i przez jedność
narodową zmierzać do głównego celu – odbudowania Polski.” Zgodnie z tą wytyczną
i art. 79 ust.2 Konstytucji R.P. prezydent dekretem z 9 XII 1939r powołał Radę
Narodową Rzeczypospolitej Polski ,, na czas trwania wyjątkowych okoliczności
wywołanych wojną jako organ doradczy Prezydenta R.P. i rządu”, mającą stanowić
surogat parlamentu a składającą się z reprezentantów wszystkich polskich
ugrupowań politycznych.
Przez cały okres sprawowania
urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Władysław Raczkiewicz musiał stanąć na
straży ciągłości państwowości polskiej , przestrzegania Ustawy
Konstytucyjnej Rzeczypospolitej Polski
jak też egzekwowania podjętych wobec Polski sojuszniczych zobowiązań. Próby
wywierania nacisku na prezydenta na rzecz odejścia od w/w polskich priorytetów
szły wielotorowo. Od członków rządu czy Rady Narodowej nieraz reprezentujących
wąsko pojmowany partyjny interes czy wręcz osadzonych jako wtyczki chcących
podporządkować działania polskich władz doraźnym celom politycznym rządów
sojuszniczych, po próbujących bezpośrednio narzucić swą zwierzchność
przedstawicieli tych państw
Także
groźny charakter działań wobec polskiej racji stanu miały wyskoki powołanych,
dzięki sojuszniczej protekcji premierów Sikorskiego i Mikołajczyka. Pierwszy
poważny konflikt między prezydentem a premierem Sikorskim wybuchł latem 1940r.
Po świeżo zakończonej klęską aliantów kampanii francuskiej, ważkie zarzuty
padały wobec gen. Sikorskiego za złe przeprowadzenie ewakuacji Polskich Sił
Zbrojnych z kontynentu i poniesione wskutek tego, jak i braku koordynacji ich
dowodzenia, znaczne straty. W krytycznym okresie działań we Francji między 10 a
17 czerwca wódz- premier ,,zniknął” nie kontaktując się z Prezydentem, Rządem
czy polskimi oddziałami. ,,Odnalazł” się dopiero na Wyspach Brytyjskich, gdzie
już szukał angielskiego poparcia dla utrzymania swojego stanowiska. Zapewne
znalezieniu tego poparcia służyło złożenie przez generała memoriału
brytyjskiemu ministrowi spraw zagranicznych E. Halifaxowi na temat nawiązania
stosunków Polski z okupującym nasz kraj Związkiem Sowieckim i utworzenia tam
armii polskiej. Sikorski składając memoriał pominął osobę Prezydenta i nie
wniósł sprawy tego memoriału na posiedzeniu Rady Ministrów. Ten samowolny i absurdalny w ówczesnej
sytuacji międzynarodowej pomysł posunął Sikoskiemu korespondent PAT Stefan
Litauer, związany z wywiadem sowieckim. Jednak najpoważniejszy na tej linii
kryzys w stosunkach prezydent premier wybuchł na tle tzw. układu Sikoski-
Majski latem 1941r ,gdy obaj okupanci Polski zwarli się w śmiertelnym starciu o
panowanie nad Europą. Istotę stanowił temat przyszłej granicy polsko-
sowieckiej. Ze strony prezydenta, mającego stać na straży należnych Polsce
praw, chodziło o wyrzeczenie się ze strony ZSRR zdobyczy terytorialnych
wynikających ze zbrodniczych układów zwartych w sierpniu 1939r z Niemcami i
uznanie ważności wszystkich umów polsko- sowieckich sprzed 1 września 1939r. W
tym wypadku, gdy zagrożona niemiecką ofensywą władza sowiecka była bardziej
skłonna do ustępstw od swojej zaborczej doktryny, premier Sikorski, akceptujący
fakt iż ,,strona angielska w sposób niemal brutalny odsuwała polskiego ministra
spraw zagranicznych od stołu obrad”[78]
nie tylko podpisał nie dający Polsce gwarancji granicznych układ, lecz podpisał
go łamiąc trzykrotnie konstytucję: zawarł umowę, międzynarodową , która to
sprawa należała do Prezydenta; zrezygnował z podpisu ministra spraw
zagranicznych na umowie międzynarodowej; ,,zapomniał”, że Prezydent stanowi o
wojnie i pokoju a umowa z Rosją miała być aktem zawarcia pokoju. 1 sierpnia
Prezydent wystosowuje 1941 wystosowuje list do premiera, w którym oświadcza, że
,,nastąpiło naruszenie Konstytucji i że Prezydent umowę zawartą uważa za
całkowicie nieważną dla państwa.” Stwierdził tu jednoznacznie, że podpisany bez
jego pełnomocnictwa układ nie ma mocy wiążącej. Mimo złamania konstytucji,
postanowienia tego układu weszły w życie zgodnie z jego art.5:,,Układ niniejszy
wchodzi w życie natychmist po podpisaniu i nie podlega ratyfikacji.” W sprawie
tej nie chodziło tu bynajmniej o konflikt dotyczący formalnych procedur, lecz o
powolność Sikorskiego wobec brytyjskich nacisków służących nawiązywaniu nowego
sojuszu z Rosją kosztem Polski i podjętych wobec niej w 1939r zobowiązań.
Po
wypadku i śmierci gen. Sikorskiego podobne lub nawet bardziej niechlubne
,,polityczne posunięcia” miewał protegowany przez Anglików PSL- owski premier
St. Mikołajczyk.
Tak oto już na starcie
swojej Prezydentury Władysław Raczkiewicz był zmuszony pod naciskiem aliantów
zachodnich i wspieranej przez nich opozycji wewnętrznej modyfikować podstawy
prawne swojego urzędu przez odpowiednią interpretację Ustawy Zasadniczej, nie
dopuszczając jednak do koniunkturalnych czy wynikających z doraźnych korzyści
jej nadużyć.
Główne jednak zagrożenie dla legalnej
państwowości polskiej szło ze strony zaborców Polski: Niemiec i Rosji.
Zagrożenie realne w wypadku ich zwycięstwa w toczonym światowym konflikcie.
Rzesza
Niemiecka utrzymywała, iż po zakończeniu działań wojennych państwo polskie
uległo debellacji*[79],
której efektem jest utrata suwerenności, a tym samym przerwanie ciągłości
państwowej .Stanowisko takie było niezgodne z postanowieniami prawa
międzynarodowego , bowiem warunkami zaistnienia stanu debellacji jest dokonanie
podboju i aneksja podbitego terytorium, a w wypadku Polski nie było ani podboju
ani aneksji. Nie mogło być podboju, bo nie było kapitulacji i nie mogło być
aneksji, bo ta nie jest możliwa duranto bello** , a wojna będąca
wojną koalicyjną – trwała dopóki alianci ją prowadzili. Nie mające legalnej
podstawy, ani prawnych skutków stanowisko Niemiec podzielał Związek Sowiecki.
Co więcej, uprzedził on zresztą Niemcy w przyjęciu takiego punktu widzenia.
Propaganda niemiecka wiązała utratę polskiej suwerenności z przekroczeniem
granicy przez rząd R.P. , natomiast rząd sowiecki wyraził taki pogląd jeszcze
przed opuszczeniem Polski przez jej władze naczelne, w nocie skierowanej 17
września do ambasady polskiej w Moskwie. Choć stanowiło to jednoznaczną
wykładnię zamiarów sowieckich: przekreślenie istnienia państwowości polskiej,
to bez względu na datę sformułowania takiego stanowiska ani w jednym, ani w
drugim przypadku nie podważało to nieprzerwanego istnienia suwerennego państwa
polskiego dopóki trwało ono przy wyznaczonych podczas niepodległości swych
konstytucyjnych zasadach[80].
Tu
też Ustawa Konstytucyjna Rzeczypospolitej Polskiej staje się jedną z przeszkód
w rokowaniach premiera Mikołajczyka z władzami sowieckimi w 1944r. Wśród żądań
Stalina dążącego do zawładnięcia Polską znalazł się nieprzypadkowo postulat
odrzucenia Konstytucji Kwietniowej, a tym samym podjęcie kolaboracji z
okupantem.
Istotę zagadnienia w tym względzie
przedstawił jeszcze w 1939r, niegdyś zagorzały przeciwnik wprowadzenia tej ustawy zasadniczej w 1934
prof. St. Stroński:,, Zerwanie ciągłości prawnej przez porzucenie w sposób
dowolny obowiązującej Konstytucji r. 1935 i nawrót również w sposób dowolny do
konstytucji z 1921r, jest po prostu jakby zaproszeniem do uśmiercenia prawa w
państwie i samego państwa, wraz z samobójstwem władz państwa. Rząd Polski,
któryby dowolnie obwieścił uchylenie obowiązującej konstytucji r.1935
przestałby z tą chwilą być Rządem Polskim, którym może być właściwie i
wyłącznie na gruncie obowiązującej konstytucji.(podkreślenie autora) Takie
zniesienie obowiązującej konstytucji byłoby zresztą prawnie nieważne, gdyż ani
rządowi, ani prezydentowi nie wolno jej znieść czy zmienić. Od razu zamiast
prawnych władz państwa: Prezydenta i Rządu byłby to już tylko ,,komitet
polski”, gdzie kto chce i w jakimkolwiek składzie, czyli państwo popadłoby w
rozstrój, bezład i bezwład”[81].Na
tej też płaszczyźnie funkcjonowania tej jedynej legalnej Konstytucji
rozstrzygała się ( i rozstrzyga nadal !)główna rozgrywka o przywrócenie
prawdziwie wolnej Polski.
Po
wkroczeniu na obszar niemieckiego zaboru Rzeczpospolitej z 1939r, Stalin, w
celu przejęcia także tych obszarów, powołuje z zadeklarowanych za poprzedniej
okupacji sowieckiej zdrajców Ojczyzny ,,komitet polski” pod nazwą PKWN. Ten
samozwańczy niby-rząd nie mający żadnych podstaw prawnych i przedstawicielskich
realizuje służący zniewoleniu kraju przedstawiony negatywny scenariusz prof. Strońskiego.
Jako całkowicie nielegalna władza przyjmuje rzekomo konstytucję z 1921, co ma
faktycznie służyć jego ,,przedstawicielom” domagać się rezygnacji prezydenta
Raczkiewicza i ustąpienia ministrów legalnego rządu. Równocześnie uznaje
rozbiór Polski dokonany na podstawie paktu Ribentropp- Mołtow akceptując tzw.
linię Curzona. W ten sposób, przy złamaniu wszystkich wspomnianych polskich jak
i międzynarodowych praw, osadzona zostaje zwierzchność okupacyjna służąca
zniewoleniu społeczeństwa polskiego i podporządkowaniu go największemu dotąd
znanemu w historii systemowi zbrodni.
Jednak
legalne władze Rzeczypospolitej Polskiej nie ustępują ze swych suwerennych praw
ani przed sowiecką siłą militarną, ani politycznym kłamstwem, ani pod presją
zdradzających Polskę na konferencji w Teheranie i Jałcie dotychczasowych
sojuszników .
Już po upadku Powstania Warszawskiego
Prezydent R.P dymisjonuje z funkcji premiera protegowanego przez
sprzymierzonych na głównego reprezentanta władzy polskiej Mikołajczyka. Owa protekcja
Mikołajczyka jako rzekomego reprezentanta Władz Polskich miała służyć
zwolnieniu aliantów z niedotrzymania nie rozliczonych dotąd sojuszniczych
zobowiązań. W miejsce gabinetu polityki kapitulacyjnej mianuje prezesem Rady
Ministrów socjalistę Tomasza Arciszewskiego, który w swoim expose trafnie ujął
sens działań toczących się wokół sprawy legalnych polskich władz:,,Doraźny i
istotny wybór polityczny leży pomiędzy wyraźnym stwierdzeniem bezprawia
sowieckiego, zdrady aliantów a zagmatwaniem sprawy kompromisami, których efekt
byłby, ze powiesilibyśmy się [ jako suwerenna Polska]własnymi rękami”[82]
.Przytłoczony latami swej politycznej indolencji czy może wręcz tępoty St.
Mikołajczyk ,niestety, tego nie rozumiał. Za namową swoich angielskich
protektorów pojechał, lecz już jedynie
jako były premier ,,legitymizować” rozbiór jałtański na Rzeczypospolitej.
Nowy
premier, w przeciwieństwie do swoich obu poprzedników, lojalnie współpracuje z
głową Państwa Polskiego. Rząd ten doprowadził do nominacji przez prezydenta 21
grudnia 1944 r. gen. Leopolda Okulickigo Komendantem Sił Zbrojnych w Kraju, do
umocnienia najważniejszego atutu polskiej sprawy-rozbudowy PSZ przez powołanie
trzybrygadowych dywizji i przeorganizowanie 2 Brygady Pancernej na 2 Dywizję
Pancerną. Także w następstwie odrzucenia traktatu rozbiorowego Polski w Jałcie
Prezydent Raczkiwicz z pełnym poparciem rządu mianuje gen. Władysława Andersa
pełniącym obowiązki Naczelnego Wodza ze wszystkimi uprawnieniami dowódczymi.
Decyzja ta, oprócz obsadzenia na tym stanowisku
kompetentnego dowódcy, miała na celu ,,uspokojenie uzasadnionego
niepokoju wśród zdradzonego przez aliantów Wojska Polskiego- nie do pomyślenia
byłoby, aby oddziały polskie biorące dziś udział w walkach miały cofnąć się lub
oddać broń. Wojsko Polskie powinno być świadome, iż Rząd polski pozostaje na
swym stanowisku i będzie walczył o słuszne prawa Polski”[83].
Osoba gen. Andersa- najbardziej niezłomnego z niezłomnych dla sprawy wolnej
Polski- gwarantowała tym samym niezłomność pretendującej go władzy. Trzeba tu
wyraźnie zaznaczyć, iż w tym krytycznym momencie alianckiej zdrady wycofanie z
walki Wojska Polskiego dałoby sprzymierzonym wygodny powód niedotrzymania
zaciągniętych uprzednio wobec Polski sojuszniczych zobowiązań.
8 maja 1945 Niemcy podpisały
bezwarunkową kapitulację. Zwycięstwo, do którego Polacy włożyli istotny wkład ponosząc ogromną ofiarę, nie zostało im dane.
Wojna została wygrana, lecz Polska przegrała pozostając krajem okupowanym. W
tym powojennym okresie z dalszych dokonań dyskryminowanych już przez niedawnych
sojuszników polskich władz państwowych warto wspomnieć o realizowanej pomocy
wobec wygnanych przez wojnę z Kraju Polaków dla zachowania bezcennej
patriotycznej substancji na przyszłość. Rząd otoczył opieką jeńców polskich przebywających
na terenie Niemiec, Szwajcarii, Francji. Po konferencji w Jałcie starał się
zabezpieczyć mienie państwowe, powołał Polską Fundację Kulturalną w Anglii,
mającą pielęgnować idee patriotyczne po zniewoleniu Polski , rozbudował sieć polskich szkół,
zabezpieczył prawnie emigrację demobilizowanych żołnierzy polskich- w swej
większości odmawiających powrotu do okupowanej i okrojonej Ojczyzny. Władze
polskie organizowały pomoc ludności Warszawy, korzystając ze środków
pozostałych z części sprzedanego złota o wartości 600 tyś dolarów oraz
uruchomił dla kraju akcje UNRRA, American Joint i Distribution Commitee.
Najważniejszym jednak było,
iż wbrew wszelkim przeciwnościom i naciskom legalne władze Rzeczypospolitej,
uosobione w osobie Prezydenta Władysława Raczkiewicza nie sprzedały Polski
układom rozbiorowym, jak zrobił to 150 lat wcześniej Stanisław August
Poniatowski . Nie ujmując nic osobie czwartego
Prezydenta R.P, trzeba zaznaczyć wielkie znaczenie doskonałej Ustawy Konstytucyjnej Rzeczypospolitej Polski uchwalonej w 1935r ,
której był wiernym strażnikiem.
Przy skłonnościach
anarchistycznych wielu naszych rodaków, instytucja Naczelnika Państwa, a
później Prezydenta miała chronić państwo, harmonizować działania partii
politycznych dla dobra tego państwa, bronić go na zewnątrz i przed próbami
wewnętrznego rozkładu. Stałe zagrożenie niepodległości i integralności państwa
polskiego ze strony Niemiec i Rosji Sowieckiej podpowiadało silną prezydenturę,
a taką przewidywała Konstytucja Kwietniowa. Stąd nieprzypadkowo wrogiem nr 1
tej konstytucji była Rosja Sowiecka i komuniści polscy. W silnej władzy
wykonawczej widzieli oni przede wszystkim groźbę dla siebie. W słabym państwie,
rozbitym na anarchizujące kluby poselskie, czuli się bezpieczniej i wygodniej. W
okresie niepodległości żydokomunie w walce z
określaną w ich propagandzie ,,faszystowską konstytucją kwietniową”,
udało się zdobyć zwolenników wśród żydowskich odłamów PPS, żydowskiego Bundu
oraz w części członków Stronnictwa Ludowego:SL
W
odniesieniu do reguł funkcjonowania władzy w Polsce trzeba zaznaczyć, że mocna osobowość i mocny
charakter Marszałka Piłsudskiego łagodziły negatywne skutki funkcjonowania tzw.
Małej Konstytucji , a później Konstytucji Marcowej. System
parlamentarno-gabinetowy, który przewidywała Konstytucja Marcowa, nie brał pod
uwagę niskiej kultury państwowej znacznej części społeczeństwa polskiego,
skromnie wykształconego i podatnego na różnego rodzaju demagogię antypaństwową.
Konstytucja
Kwietniowa była próbą ustrojowego zabezpieczenia przed tą demagogią, której
wyrazem był np. krakowski kongres Centrolewu czy tzw. Front Morges. Była też
próbą usankcjonowania sprawnie działających w czasie pokoju i w czasie wojny
naczelnych władz wojskowych, narażonych na groźbę agresji potężnych sąsiadów –
Niemiec i Rosji bolszewickiej. Klęska wrześniowa, będąca wynikiem nie
sprowokowanej agresji niemiecko- sowieckiej, była ciężką próbą przetrwania w
czasie drugiej wojny światowej zasad Konstytucji Kwietniowej. Mimo to m.in za
sprawą niezłomnej postawy Przeydenta R.P. Władysława Raczkiewicza gwarantowała ona legalną
ciągłość państwowości polskiej na emigracji i w podziemiu krajowym. Wskutek
przyjętego przez niego dobrowolnego zrzeczenia się części prerogatyw w ramach
tzw. umowy paryskiej Rząd stawał
współuprawnionym z Prezydentem do postanowień, które już bez zgody Rządu
zapadać nie miały. Trzeba wyraźnie zaznaczyć ,że postanowienia prezydenta w
sprawie umowy paryskiej odnoszące się do uprawnień stanowiących jego
prerogatywy, wyszczególnione w art. 13 zmieniło jedynie system polityczny, lecz
pozostało w zgodzie z postanowieniami Konstytucji. W ten sposób praktycznie
okazało się, iż w ramach Konstytucji Kwietniowej dadzą się pomyśleć i
praktykować dwa systemy rządzenia: jeden autorytatywny, wykonujący o ile jest
to możliwe, najściślej koncentrację władzy w osobie głowy państwa, drugi
dostosowujący według suwerennego uznania czynnika nadrzędnego ten ustrój do
wymagań polskiej racji stanu i zapewniający harmonijne współdziałanie
wszystkich czynników państwowych i społecznych [84].
W ten praktyczny sposób ,,umowa paryska” ,oprócz wykazania doskonałości i
uniwersalności polskiej ustawy zasadniczej, zadała kłam przyszłej, a
funkcjonującej dotąd komunistycznej propagandzie o rzekomej niedemokratyczności
Konstytucji R.P. z 1935r. Propagandzie mającej sankcjonować zabór wschodniej
Polski i sowiecką zwierzchność na obszarze Polski zachodniej
Trzeba wyraźnie zaznaczyć,
iż równoczesny dotąd brak stosowania tej Konstytucji w kraju dyskredytuje
aparat państwa w Polsce, jako wywodzący się z sowieckiej okupacji obcy, naszemu
społeczeństwu, system władzy. Stąd postać czwartego Prezydenta R.P., jako temat
wręcz zakazany jest wstydliwie przemilczana zarówno w urzędowych programach
nauczania historii dla szkół, jak i w środkach ,,publicznego” przekazu. Ta sama
sprawa dotyczy nieformalnego dotąd zakazu publikacji Ustawy Konstytucyjnej z 23
kwietnia 1935, której treść niczym piętno hańby tworzących władzę, jest
skrywana przed oczami Polaków.
Ponieważ
postanowienia Teheranu i Jałty były (i są !) usankcjonowaniem stanu wojny 17
września 1939r z Rosją, Prezydent Raczkiewicz zgodnie z posiadanymi
prerogatywami polskiej konstytucji (art.24 ust.1) wyznaczył na swego następcę
Augusta Zaleskiego 26 kwietnia 1947. Nie szczędzący zdrowia w swojej pracy dla
Polski, zniszczony śmiertelną chorobą czwarty Prezydent R.P. Władysław
Raczkiewicz zmarł 6 czerwca 1947. Piątym prawowitym Prezydentem
Rzeczypospolitej Polskiej został August Zaleski.
* debellacja – zawojowanie, ostateczny podbój
terytorium nieprzyjaciela w wyniku zwycięskiej wojny, ostatecznej klęski
militarnej i kapitulacji przeciwnika.
NA MARGINESIE:
Znane autorowi pozycje piśmiennicze dotyczące tego tematu a polecane
pod względem wiarygodności autora lub rzetelności naukowej opracowania:
- Wł Pobóg Malinowski ,,
Najnowsza historia polityczna Polski” t.III
-
E. Raczyński, T. Żenczykowski ,,Od Genewy do Jałty”
wyd. Londyn.
- Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji
Kwietniowej w okresie drugiej wojny światowej 1939-1945. wyd. KUL Lublin 1989.
-
,,Materiały do działań polskiego uchodźstwa
niepodległościowego 1939-1990”praca zbiorowa wyd. Caldra House t. I- VI Londyn
1996r
Wobec
zaistniałej klęski Francji, na podstawie ustaleń z 19 czerwca 1940r, premiera
R.P. Wł. Sikorskiego z premierem Wielkiej Brytanii W. Churchilem, Wojsko
Polskie miało być reorganizowane na Wyspach Brytyjskich. W sumie do 26 lipca
1940r w Wielkiej Brytanii znalazło się 4 475 oficerów i 12 730 szeregowych
wojsk lądowych Przybyli żołnierze zostali rozmieszczeni na terenie Szkocji. W
dniu 5 sierpnia 1940r podpisana została w Londynie umowa wojskowa polsko-
brytyjska. Zgodnie z tą umową polskie wojska lądowe miały tworzyć związek
operacyjny , walczący na jednym teatrze działań, dowodzony przez dowódców
polskich, pod polskimi sztandarami z zachowaniem wszelkich polskich odznak i
emblematów. Tylko w wyjątkowych wypadkach oddziały polskie mogły podlegać
dowództwu brytyjskiemu pod warunkiem zgody wyrażonej ze strony dowództwa
polskiego. Wyposażenie dla tworzonego wojska miała dostarczyć Wielka Brytania[85]
.
W
końcu sierpnia 1940r polskie wojska lądowe składały się z dwóch brygad strzelców, trzech brygad
kadrowych i zgrupowania żołnierzy broni pancernej. Na bazie tych sił 28
września 1940r rozkazem Naczelnego Wodza
gen. Sikorskiego++++ został powołany I Korpus Polski. Na początek swoich
zadań , w okresie zagrożenia wysp niemiecką inwazją, objął obronę odcinak
wybrzeża Szkocji.
Po
trwających licznych zabiegach o zaopatrzenie brytyjskie w należne na postawie
umowy uzbrojenie, 25 lutego 1942r Naczelny wódz wydał rozkaz nakazujący
formowanie
1 Dywizji Pancernej. Trzeba tu zaznaczyć, iż
była to samodzielna decyzja polskich czynników kierowniczych, powzięta bez uzgodnienia
z Brytyjczykami. Zgoda brytyjska
zatwierdzająca tę decyzję nadeszła dopiero 6 marca 1942r [86].
Wobec
brytyjskich działań ograniczających przekazanie z bliskiego wschodu 10 tys.
żołnierzy polskich na potrzeby I korpusu, Naczelne Dowództwo WP zdecydowało się
na nadanie mu charakteru jednostki elitarnej. Na naradzie sztabowej ustalono
,że w składzie I Korpusu WP znajdzie się rozbudowana do pełnych etatów dywizja
pancerna , brygada spadochronowa i tylko jedna
brygada strzelców, przy jednoczesnym zredukowaniu innych broni i służb
korpusu do niezbędnego minimum.
Już
31 sierpnia 1942 1 Brygada Spadochronowa została wydzielona z korpusu i
podporządkowana bezpośrednio Naczelnemu Wodzowi. W 1944r , w związku z
planowaną inwazją na kontynent, sztab sprzymierzonych wystąpił do Naczelnego
Wodza gen. Sosnkowskiego o przekazanie 1 Brygady Spadochronowej do operacji w
Europie Zachodniej. W związku z tym 12 marca 1944, dowództwo brytyjskie m.in.
zapewniało, że,, Jeżeli powstanie potrzeba użycia tej brygady w Polsce,
zostanie ona oddana do dyspozycji polskiego Naczelnego Wodza. Jest jednak
rzeczą niemożliwą w tym okresie [ tj. przygotowań do inwazji – dop. autora] dać
ostateczną gwarancję w przedmiocie [ dostarczenia] samolotów, lecz wszelki
wysiłek będzie uczyniony , żeby przygotować samoloty do transportu brygady di
Polski „[87].
Sojusznicy jednak nie poinformowali N. W. gen. Sosnkowskiego, że w wyniku
ustaleń teherańskich terytorium Polski znalazło się w pasie działań
strategicznych Armii Czerwonej. W związku z tym wszelkie działania brytyjskie
na tym terenie musiały uzyskać akceptacje ZSRS[88].Ostatecznie
6 czerwca rząd kierowany przez Mikołajczyka , po zaopiniowaniu gen. Tatara o
przekazaniu bezwarunkowym brygady do dyspozycji brytyjskiej , wyraził zgodę na
wypożyczenie1 Brygady Spadochronowej do dyspozycji sprzymierzonych.
W
kwietniu 1944r wobec nieosiągnięcia przez 1 Dywizję Pancerną pełnego etatu N.W.
nakazał przekazanie wszystkich zdolnych do służby liniowej szeregowych byłego I
korpusu polskiego do tej elitarnej jednostki.
Jak zostały użyte i z jakim
skutkiem przez aliantów owe jednostki mające pierwotnie służyć na potrzeby
wyzwolenia kraju, jest już sprawą znaną na podstawie opracowań dostępnych w
kraju i nie wymaga dalszego wyjaśnienia w niniejszej pracy.
Polskie Siły Powietrzne i Polska Marynarka Wojenna.
Polskie siły zbrojne
stacjonujące w Wielkiej Brytanii uzupełniały Polskie Siły Powietrzne. Liczyły
one 10 dywizjonów myśliwskich i 5
dywizjonów bombowych. Na brytyjską
akceptację wobec powstania tego stosunkowo potężnego lotnictwa w
proporcji do całości polskich sił stacjonujących na wyspach, niewątpliwy wpływ
miał jego iście przebojowy chrzest bojowy w okresie Bitwy o Anglię. W okresie
największego natężenia bitwy, gdy obie strony stały na skraju swego wyczerpania,
w chwili ewidentnego braku wyszkolonych pilotów po brytyjskiej stronie, RAF
otrzymał wsparcie doświadczonych 140 myśliwców polskich i 80 kanadyjskich. Owa
elita lotnicza, która weszła w drugiej połowie toczącej się bitwy, nie tylko
wynikami przebiła osiągnięcia dotychczasowych jej uczestników,
, lecz w tym kluczowym okresie przełomu przeważyła dosłownie szalę
zwycięstwa na brytyjską stronę, w tej
pierwszej w dziejach wojnie powietrznej. W okresie bitwy lotnicy polscy
wykazali nie tylko swoją klasę jako pojedynczy piloci dokooptowani do
brytyjskich dywizjonów, lecz jako samodzielne polskie formacje. W Bitwie o
Anglię zdążyły wziąć udział już 4 polskie dywizjony, w tym dwa myśliwskie.
Wobec wykazanych tych polskich predyspozycji, Brytyjczycy nie tylko nie
oponowali wobec rozbudowy nieproporcjonalnie dużego w stosunku do reszty
polskich sił lotnictwa, lecz dbali o jego jak najnowocześniejsze wyposażenie i
rozbudowę jego personalnego zaplecza.
W
okresie wojny działająca w oparciu o Wyspy Brytyjskie Polska Marynarka Wojenna
osiągnęła apogeum potęgi w całej swojej historii. Podwaliny do jej rozbudowy
dała przeprowadzona w przededniu wybuchu wojny operacja ,,Pekin”, polegająca na
odejściu trzech najnowszych niszczycieli do Wielkiej Brytanii. Owa słuszna w
swoich skutkach decyzja nie miała służyć bynajmniej uchronieniu tych okrętów (
nie po to się buduje nowoczesne okręty wojenne by wycofywać je w chwili wojny !
), lecz użyciu ich na rzecz walczącego
kraju , w operacjach konwojowych
prowadzonych przez Morze Śródziemne do Rumunii, przez którą miało
docierać zakupione u aliantów uzbrojenie. Choć wskutek sowieckiej napaści na
Polskę akcję konwojową przerwano, niszczyciele te, wraz z przybyłymi po zakończeniu działań bojowych
na Bałtyku dwoma polskimi okrętami podwodnymi dały kadrę i podstawę do
rozbudowy polskiej floty wojennej. W 1944r Polska Marynarka Wojenna liczyła:1
krążownik lekki, 8 niszczycieli, 2 okręty podwodne , dywizjon (7-miu) ścigaczy
torpedowo- artyleryjskich.
Historia
II Korpusu jest ściśle związana z jego twórcą i pierwszym dowódcą,
późniejszym Naczelnym Wodzem Wojska
Polskiego: generałem broni Władysławem Andersem.
Urodził się w 1892r w Błoniu
w powiecie kutnowskim. Studiował na Politechnice Ryskiej w latach 1911 –14. Awansował
do stopnia rotmistrza w rosyjskiej kawalerii w okresie I wojny światowej.
Ukończył dyplomem Akademię Wojskową w Petersburgu w lutym 1917r. Po rewolucji
lutowej wstępuje do formowanego w Rosji polskiego I –go Pułku Ułanów
Krechowieckich. Następnie pełni funkcję szefa sztabu w 1 –ej Dywizji Strzelców
Polskich. Po odrodzeniu Polski obejmuje dowództwo 15-go Pułku Ułanów
Poznańskich w kwietniu 1919r. Walczy na jego czele przeciw Niemcom w Powstaniu
Wielkopolskim, a następnie przeciw bolszewikom w 1920r. W tych działaniach
zostaje ciężko ranny pod Brześciem nad Bugiem. Za waleczność dowodzony przez
niego pułk został odznaczony orderem Virtuti Militari. Po zakończonej wojnie
zostaje absolwentem Wyższej Szkoły Wojennej w Paryżu w 1924r. Mimo iż w czasie
zamachu majowego walczy w Warszawie po stronie
rządowej, w uznaniu posiadanych
kwalifikacji po 1926r mianowany zostaje dowódcą brygad kawalerii:
Kresowej,Wołyńskiej a następnie Nowogródzkiej.
Do wojny w 1939r przystąpił
jako d-ca Nowogródzkiej Brygady Kawalerii w składzie Armii Modlin. Od 12 września zostaje mianowany dowódcą
grupy kawalerii (Wołyńska i Nowogródzka BK ) prowadzi walki na wschodnich
przedpolach Warszawy, następnie na rozkaz Naczelnego Wodza z całością kawalerii
znajdującej się w obszarze stolicy odchodzi ku przyczółkowi rumuńskiemu. W
toczonej po drodze od 22 września bitwie pod Tomaszowem Lubelskim wspiera działania Frontu Północnego, dokonując
licznych przełamań niemieckich pozycji
14 Armii. Od 26 września dowodzona przez niego Grupa Kawalerii przebijając się
do granicy węgierskiej toczy walki przemiennie ze wspierającymi się wzajemnie
wojskami niemieckimi i sowieckimi. Po wyczerpaniu amunicji artyleryjskiej gen
Anders rozprasza grupę na mniejsze formacje w celu indywidualnego ich przeniknięcia
do granicy. Na czele jednego z oddziałów po walce z Rosjanami 29 września,
siedmiokrotnie ranny, pozostał wzięty przez nich do niewoli.
Podczas swojego pobytu w
lwowskim szpitalu poznał zakłamany i zbrodniczy charakter bolszewickiej
okupacji we wschodniej Polsce. W marcu
1940r przewieziony do głównego więzienia w Moskwie na Łubiance. Maltretowany
fizycznie i psychicznie odrzucił propozycję kolaboracji z agresorem, odmawiając
wstąpienia w szeregi Armii Czerwonej w randze
dowódcy armii. Przebywajac w tym więzieniu poznaje w celi (od więzionych
tam przedstawicieli bolszewickiej elity ) mechanizmy sowieckiego systemu i
faktyczną doktrynę Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich. Po wybuchu
wojny między dotychczasowymi
sojusznikami zrealizowanego podboju Europy- ZSRS a III Rzeszą zostaje
zwolniony z więzienia w wyniku aliancko-sowieckich porozumień dyplomatycznych.
Na podstawie umowy Sikorski- Majski dotyczącej tworzenia armii polskiej w ZSRS,
jako kompetentny i jedyny znany polskiej stronie generał (jak się okazało
jedyny jaki przeżył spośród 12 wziętych do niewoli rosyjskiej generałów .) na
obszarze ZSRS wyznaczony został na jej dowódcę. Komendę objął natychmiast po
zwolnieniu w sierpniu 1941r. Przystępując do formowania armii próbuje oprzeć
zaciąg na potwierdzonych oficjalnie przez rosyjske dane o 15 000 oficerów i
podoficerów i 300 000 żołnierzy polskich zagarniętych do niewoli w 1939r .Jak
się wkrótce okazało, zaciąg ten licznie uzupełnili ochotnicy z ponad 2 milionowej rzeszy mieszkańców Polski,
wywiezionych uprzednio na ,,wieczne” zesłanie w głąb Rosji. Tak o formowaniu, a
praktycznie o zbieraniu tej armii wspomina sam gen. Anders:,, Widziałem
wyraźnie, że władze sowieckie były całkowicie zaskoczone ogromną ilością ludzi
, którzy zgłaszali się do wojska. Przypuszczano widocznie, że z obozów mało kto
wyjdzie żywy, a prawie nikt zdatny do służby wojskowej. (..) Mieli nieraz do
przebycia tysiące kilometrów i do pokonania wiele trudności ze strony władz,
które bynajmniej nie wykonywały lojalnie postanowień układu. Codziennie do
oddziałów naszych docierali nędzarze osłonięci łachmanami goniąc resztkami sił
i zdrowia. Mieli za sobą dwa lata niewoli i poniżeniu , przymusowej pracy ponad
siły, widok śmierci najbliższych. Znajdując się tysiące kilometrów od kraju w
atmosferze terroru moralnego, który odmawiał im prawa do własnej narodowości,
religii, cywilizacji, ludzie ci mieli wrażenie , że wydostali się z piekła, o
którego istnieniu na ziemi , wychowani w kraju cywilizowanym nie mieli przedtem
wyobrażenia.”[89].
Z
poszukiwanych 15 000 oficerów odnaleziono jedynie 400-stu z obozu w Grazowcu i dodatkowych
23-ch ukrytych pośród szeregowych*. Całość ,,armii” sięgnęła 115 000 ludzi , w
tym pokaźną grupę wyrwanych z komunistycznych obozów koncentracyjnych kobiet i
dzieci. Na ową armię Rosjanie wydawali jedynie 44 000 a następnie 26 000 porcji
żywności dziennie. Równocześnie z wysyłanego przez aliantów do ZSRS na zasadzie
umowy Leand-Leaseu wyposażenia, które to miało także stanowić podstawę
wyposażenia Wojska Polskiego tworzonego w Rosji nie otrzymano nic, oprócz
rosyjskiego wyposażenia, wystarczającego dla
jednej szkolnej dywizji piechoty. Wobec wiszącej groźby zagłady oddanych
jego opiece ludzi mających stanowić Armię Polską w ZSRS czy to poprzez śmierć
głodową, wycieńczenie ciężkimi warunkami bytowania czy przerobienie oddawanych
sowieckiej komendzie
kolejno pojedynczych dywizji na mięso
armatnie, czy powtórne uwięzienie, które to po dotychczasowych
eksterminacyjnych doświadczeniach tworzących ją ludzi, nabierało realnych
kształtów w przypadku ewentualnej zmiany dotąd niekorzystnej dla Rosji sytuacji
na froncie ( co pozwoliłoby jej na zaniechanie dotychczasowej konieczności
zachowywania pozorów sojuszniczej przychylności sowieckich władz), generał
Anders zorganizował przeniesienie
,,armii” do nadgranicznych ciepłych rejonów ZSRS, a następnie jej ewakuację do
pozostającej po brytyjską kontrolą części Iranu .
W ten sposób, niczym Mojżesz, który
wyprowadził swój naród z egipskiej niewoli on ocalił skazanych na śmierć za
swoje polskie pochodzenie, tworzących armię wycieńczonych nędzarzy. Choć
stanowili oni jedynie ok. jedną dwudziestą ocalonych z ogólnej liczby Polaków
skazanych na zagładę, to nigdy przedtem czy potem do drugiej połowy lat
pięćdziesiątych w dziejach tego systemu nie zdarzył się inny przypadek
opuszczenia ZSRS tym bardziej przez aż taką ilość żywych świadków i współ ofiar
tego systemu zbrodni. Dotąd obraz ,,ustroju sprawiedliwości społecznej”
tworzyła wyłącznie propaganda komunistyczna a jej nikczemności były kryte i
niedostępne przed zewnętrznym światem. Teraz po wyjściu 100 tys. świadków
monolit milczenia pękł. Był to główny powód nienawiści moskiewskiej komuny do
tego wojska.
Dopiero
tam w Iranie, otrzymali środki na przeżycie, ludność cywilną oddzielono i
przystąpiono do faktycznego
wyekwipowania i szkolenia polskich oddziałów. Oddziałów, które jako całość
otrzymały nazwę 2-go Korpusu Polskiego.
Działalność
bojową pod dowództwem gen. Andersa korpus rozpoczyna w styczniu 1944r na
froncie włoskim. Tam odnosi swe sławne zwycięstwa. W styczniu front
usabilizował się w centrum półwyspu Apenińskiego na niemieckiej górzystej
pozycji obronnej- Linii Gustawa. Klucz do jej otwarcia stanowiło zdobycie
klasztornej góry Monte Cassino. Gdy
Monte Cassino, po zatrzymanych na jego pozycjach uprzednio dwukrotnie
alianckich ofensywach, uznawane w komunikatach przez samych Niemców za twierdzę nie do zdobycia, zwróciło na siebie
oczy świata, gen. Anders wbrew sugestiom Naczelnego Wodza wyraża zgodę na
udział korpusu w ataku na tę już sławną pozycję. Po wszechstronnych
przygotowaniach i przeprowadzonych dwukrotnie uderzeniach dotąd niemożliwe staje się możliwe:18 maja
1944r 2-gi Korpus Polski dokonuje zdobycia pozycji Monte Cassino, przełamania
linii Gustawa i będącej jej ryglem linii
Hitlera.
Zdobycie
tych pozycji przez 2-gi korpus pod osobistym dowództwem gen. Władysława
Andersa było nie tylko operacyjnym
sukcesem militarnym aliantów otwierającym drogę do Rzymu, równocześnie skupiającym
większą uwagę i siły Niemiec na tym teatrze wojny w przeddzień planowanej
inwazji w Normandii, lecz także sukcesem politycznym. Było odpowiedzią na
propagandę sowiecką, która uparcie twierdziła że Armia Polska nie chciała się
bić z Niemcami. Ważniejsze było jednak co innego.
Otóż podczas odbytej między
grudniem 1943 a lutym 1944r konferencji w Teheranie Roosvelt i Churchill, bez
uprzedniego porozumienia z Rządem Polskim, idąc ku zdradzie polskiego
sojusznika, dali Stalinowi nieformalną akceptację
na zagarnięcie wschodniej rzekomo,, niepolskiej” połowy Polski, co stanowiło
naruszenie zasad układu sojuszniczego z 25.08.1939 zawartego na podstawie
nienaruszalności ówczesnych granic Rzeczpospolitej. Akceptację zagarnięcia
części Polski poprzednio zagrabionej w
1939r przez ZSRS do linii rozbioru
Ribbentrop- Mołtow, kłamliwie określając ją tym razem nazwą nieistniejącej
faktycznie nigdy tymczasowej linii zawieszenia broni- ,,linii Curzona”.
Tymczasem zdobycie bastionu niezdobytego przez najwspanialszych synów pięciu
narodowości przez żołnierzy 2-go Korpusu a stanowiących losowo ocalałą garstkę
sowieckich zesłańców pochodzących z tych
ziem zadawało jednoznacznie i głośno kłam szerzonej propagandzie o niepolskim
charakterze obszarów ich pochodzenia, a nawet ukazywało wbrew politycznym
konformistom że trudno znaleźć gdziekolwiek w świecie lepsze dowody
przynależności narodowej mieszkańców do swoich ziem i ziem do swojej
narodowości. Lepsze, niż u tych w większości kresowiaków z ,,Armii Andersa” tak głęboko oddanych w swoim patriotyzmie.
Jakby n a dalsze potwierdzenie tego 2-gi korpus polski stał się
najskuteczniejszą jednostką aliancką do końca działań na froncie włoskim. Jak w
oficjalnym przemówieniu powiedział weteran walk z pustyni , d-ca 8 armii
brytyjskiej marszałek Aleksander:,, Żołnierze Drugiego Korpusu Polskiego !
Jeżeliby mi dano wybierać między żołnierzami, których chciałbym mieć pod
Swoim dowództwem, wybrałbym was:
Polaków.Oddaję wam cześć!”
8 maja 1945 Niemcy podpisały
bezwarunkową kapitulację. Zwycięstwo, do którego Polacy dołożyli istotny wkład
ponosząc ogromną ofiarę nie zostało im dane.Wojna została przez koalicję
antyhitlerowską wygrana, lecz Polska przegrała
Wobec
ogólnej powojennej demobilizacji wojsk w Europie nadchodzi także czas jej przeprowadzenia
w 2-gim korpusie. Jednak z całego korpusu liczącego 112 000 ludzi chęć wyjazdu
do PRL zgłasza tylko 7 oficerów i 14200 szeregowych. Reszta nie ma dokąd wracać
bo poznała uprzednio charakter systemu sowieckiego, jaki panował teraz w kraju.
Nie mający dokąd się demobilizować żołnierze powodują, że korpus nadal trwa w
nie uszczuplonej sile. Staje się on obiektem oszczerczej komunistycznej
kampanii propagandowej. Każdego dnia rzucano niezliczone kłamstwa o ,,armii
faszysty generała Andersa”, ,,podżegacza do nowej wojny”, prowadzącego dywersję
przeciw komunistom we Włoszech i na terenie Polski. Cel tej propagandy był
oczywisty: 100 000 żołnierzy tego korpusu było dla Rosji cierniem. To zwarte
nadal wojsko przepajało nadal wiarą w powstanie niepodległej Polski. Samym swym
istnieniem budziło niepokój osadzonej w Polsce żydokomuny, gdyż kraj patrzył na
korpus i widział w nim rękojmię, że sprawa polska nie została ostatecznie
pogrzebana.
Prowadzone
przez generała twarde rozmowy z Rządem brytyjskim dały uzyskanie rękojmi
rządowych dla wszystkich żołnierzy 2-go korpusu wyrażających chęć osiedlenia w
Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Australii i USA.
27. 09. 1946r Rada Ministrów
PRL-u złożona w większości z renegatów, zadeklarowanych uprzednio sowieckich
obywateli, postanowiła o pozbawieniu polskiego obywatelstwa generała Władysława
Andersa -posiadacza najwyższych odznaczeń bojowych: kawalera Srebrnego,
Złotego, Kawalerskiego i Komandorskiego Krzyża Virtuti Militari, 8-krotnie
Krzyża Walecznych 4-krotnie Krzyża Zasługi z mieczami, Krzyża Niepodległości
oraz szeregu innych zdobytych walką o wolną Polskę jak: brytyjskiego orderu
Łaźni, amerykańskiego orderu Legion of Merit czy Legii Honorowej.
Wszystkie wymienione
siły określane jako Polskie Siły Zbrojne liczące w chwili zakończenia wojny 228
000 żołnierzy[90]
miały:
po pierwsze: udzielić realnego
wsparcia przewidywanemu powstaniu zbrojnemu w Polsce.,
po drugie: miały stanowić zaplecze techniczne i kadrowe dla tworzenia
na starcie silnego i nowoczesnego Wojska Polskiego w oparciu o zaplecze
istniejącej na obszarze okupowanej Polski Armii Krajowej. Jak się wydawało,
łączny potencjał tych sił przewyższał znacznie to, czym proporcjonalnie do
swych czasów dysponowało zaplecze militarne ruchu niepodległościowego w 1918r. Niestety,
za sprawą przewrotności sojuszników ,przy jednoczesnym braku osoby na miarę
Józefa Piłsudskiego, miało okazać się inaczej.
Inicjator powołania
organizacji Służba Zwycięstwu Polski, generał Kraszewicz –Tokarzewski,
podjąwszy zagadnienie stworzenia zbrojnego oporu przeciwko okupantowi, wybrał
się w tym celu na objazd obszaru tzw. Generalnej Guberni jeszcze w
październiku 1939r. Podróż ta wypadła
ponad miarę jego najlepszych oczekiwań. Jak sam stwierdził:
,, natrafił w czasie tej podróży na liczne
samorzutnie powstałe organizacje wojskowe lub wojskowo- polityczne.” Ich liczba
już w listopadzie 1939r przekroczyła sto[91].
W wielu wypadkach ich powstanie opierało się one na zrębach przedwojennych
organizacji takich jak: związki weteranów, kluby sportowe, drużyny harcerskie
czy partie polityczne. Ta jedyna w swoim rodzaju masowa inicjatywa spośród
wszystkich później okupowanych państw Europy z miejsca nadała polskiemu
podziemiu charakter ruchu powszechnego.
Generał
Tokarzewski, zorganizowawszy swój sztab wojskowy, na którego czele stanął płk.
Stefan Rowecki , zwrócił się następnie do Posła PPS Mieczysława
Niedziałkowskiego, przywódcy Stronnictwa Ludowego, byłego marszałka Sejmu
Maciej Rataja, do członka Stronnictwa Narodowego, Leona Nowodarskiego i
Stronnictwa Demokratycznego Mieczysława Michałowicza i pozyskawszy ich do
współpracy powołał do życia centralną organizację polityczno- wojskową Służba
Zwycięstwa Polski. Obok gen. Tokarzewskiego,
jako jej komendanta, powstała Główna Rada
Polityczna, której przewodniczył Niedziałkowski, będący równocześnie drugim
zastępcą komendanta głównego. SZP została podzielona na okręgi odpowiadające
przedwojennym województwom. Zastępcami dowódców okręgów zostali przewodniczący
konspiracyjnych rad wojewódzkich względnie powiatowych. Najniższą jednostką
terytorialną były placówki, przy których tworzono dwudziestopięcio osobowe
drużyny.
W
urzędującym na emigracji we Francji rządzie gen. Sikorskiego nie wzbudził
entuzjazmu fakt, że kraj wyprzedził go w inicjatywie organizowania walki
podziemnej z okupantami i nie oglądając się na rząd rozpoczął ją samodzielnie.
Z tego powodu oraz ze względu na liczną obecność w wojskowym kierownictwie
Służby Zwycięstwa Polski, zwalczanej przez rząd wojskowej kadry wiernej
poprzednio marszałkowi Piłsudskiemu, gen. Sikorski zignorował fakt powołania
tej organizacji i instrukcją z 04 grudnia 1939r na bazie SZP powołał do życia
Związek Walki Zbrojnej. Instrukcja ta, dzieląc Polskę na sześć obszarów,
nakazywała gen. Tokarzewskiemu objęcie dowództwa obszaru nr 3 w okupowanym
przez Sowietów Lwowie. Ponieważ pierwotnie ZWZ został oparty na koncepcji, że jedyną władzą dla Kraju jest
Naczelny Wódz i rząd na trenie Francji urzędujący w Angers, nie należało więc
dopuścić, by powstało w Polsce jakieś centralne kierownictwo podziemne. Z tego
m.in. powodu gen. Sikorski mianował
komendantem ZWZ cieszącego się wielkim autorytetem w Polsce oraz w wojskowych
kręgach emigracyjnych, a przebywającego we Francji gen. Kazimierza
Sosnkowskiego. W ten sposób Wódz Naczelny podporządkowywał swojej decyzji i kontroli główne decyzje dotyczące
podziemia w kraju. Dopiero upadek Francji w 1940r i ewakuacja rządu z Francji
do Wielkiej Brytanii , które stworzyły groźbę zerwania łączności z krajem,
spowodowały, że 30 czerwca 1940r Komendantem Głównym ZWZ mianowany został
przebywający w okupowanej Polsce gen. Stefan Rowecki- ,,Grot”.
Pozostali
w kraju przywódcy polskich partii politycznych odtworzyli w podziemiu
kierownictwa swych stronnictw. Te nowe kierownictwa podziemnych stronnictw
wespół z generałami Tokarzewskim i Roweckim postanowiły powołać przy ZWZ,
wzorowany na Głównej Radzie Politycznej SZP, a rozbitej aresztowaniami
Niedziałkowskiego i Rataja, Polityczny Komitet Porozumiewawczy (PKP). Komitet
ten, uznając za słuszne pragnienie rządu na emigracji posiadania swego
reprezentanta, będącego nie tyle władzą, ile łącznikiem między rządem a PKP,
zajęło się wytypowaniem kandydata na Delegata Rządu. Pierwszym Delegatem został
były minister spraw wewnętrznych Cyryl Ratajski. Jako akt dobrej woli wobec
rządu R.P. w Londynie, PKP przekazała delegatowi swoje przewodnictwo. Po
odwołaniu Ratajskiego przez polskie władze w Londynie, jego następcą został
ludowiec Jan Piekałkiewicz, a po jego zamordowaniu przez Gestapo, funkcję
Delegata objął były minister Jan Stanisław Jankowski, który aresztowany w 1945r
przez sowieckie NKWD zakończył swe życie (zamordowany) w więzieniu na Łubiance.
Ostatnim Delegatem Rządu został mianowany Stefan Korboński, który pełnił tą
funkcję aż do aresztowania go przez NKWD 30 czerwca 1945r.
PKP
-przemianowany z czasem na Główny Komitet Polityczny, a następnie Krajową
Reprezentację Polityczną -przejął na siebie rozwiązanie w skali ogólnokrajowej
głównych problemów, jakie rodziły się pod okupacją. Już w 1940r cele polityczne
okupantów stały się oczywiste. Polska nie tylko została zamieniona na
bezwzględnie eksploatowaną kolonię III Rzeszy i Związku Sowieckiego, lecz obaj
okupanci podjęli natychmiast akcję fizycznej likwidacji warstwy wykształconej,
przede wszystkim inteligencji, z dalszym założeniem wytępienia całego Narodu
Polskiego. ,,Okupant zezwolił tylko na działalność Polskiego Czerwonego Krzyża
i Głównej Rady Opiekuńczej, a także funkcjonujących w jego interesie Banku Polskiego,
Banku Gospodarstwa Krajowego, Pocztowej Kasy Oszczędności i Związku Spółdzielni
Spożywców ,,Społem”. Poza tym zamknął wszystkie instytucje i organizacje
społeczne, zaspokajające w normalnych czasach potrzeby społeczeństwa polskiego,
przede wszystkim szkoły średnie i wyższe oraz zlikwidował całą prasę. W zamian
okupant nie stworzył między sobą a społeczeństwem polskim żadnego systemu
prawnego i żadnych instytucji zastępczych. Powstała próżnia, którą okupanci
wypełnili wyłącznie przymusem, terrorem i eksprioracją. W tej sytuacji,
podobnie jak rodziły się spontanicznie wojskowe organizacje podziemne, tak
spontanicznie ruszyła masowa akcja samoobrony polskiego społeczeństwa. Jej
najważniejszym zewnętrznym przejawem było tajne nauczanie, podjęte w całym kraju
przez stowarzyszenia nauczycielskie i oświatowe, które zjednoczyły się już w
grudniu 1939r w Tajnym Ośrodku Nauczania. Tysiące pozbawionych warsztatów pracy
nauczycieli i profesorów zaczęło wykłady na tajnych kursach i kompletach.
Wyrośnie z tego z biegiem czasu największa organizacja podziemna, gdyż na
poziomie szkoły elementarnej dokształcaniem objęto półtora miliona dzieci, zaś
na poziomie szkół średnich i wyższych paręset tysięcy młodzieży. [92]
Drugim
przejawem samoobrony społecznej było powstanie tajnej prasy o ogromnym
wachlarzu i rozpiętości ideologicznej. W pełni rozkwitu ilość tytułów podziemnych czasopism osiągnęła liczbę 1123,
a innych wydawnictw, w tym książek i broszur 1075.
Ta
spontaniczna akcja samoobrony nie była jednakże w stanie zastąpić instytucji
rządowych zaspokajających inne potrzeby społeczne. Tę lukę wypełnił Delegat
Rządu organizując Departamenty Delegatury Rządu, będące odpowiednikami
przedwojennych ministerstw oraz sieć delegatów okręgowych i powiatowych,
będących odpowiednikami wojewodów i starostów. Powstaje właściwie rząd i
administracja podziemna. Departament Oświaty roztacza opiekę na tajnym
nauczaniem i je finansuje, zaś Departament Informacji i Prasy nad tajną prasą,
zaopatrując ją we własne wydawnictwa oraz w bieżące codzienne informacje oparte
na nasłuchach radiostacji alianckich. Departamenty dzieliły się na dwie
kategorie: pracujących dla celów bieżących i dla powojennej przyszłości. Do
pierwszej należały: Departament Spraw Wewnętrznych kontrolujący delegatów
okręgowych i powiatowych, Departament Informacji i Prasy, Departament Oświaty i
Kultury oraz Departament Pracy i Opieki Społecznej zajmujący się finansowaniem
różnych instytucji społecznych i charytatywnych. Do drugiej kategorii zaliczały
się Departamenty Przemysłu i Handlu, Rolnictwa, Sprawiedliwości, Likwidacji
Skutków Wojny, Obrony Narodowej, Skarbu, Poczt i Telegrafów oraz Komunikacji.
Studiowały one politykę okupantów w danym resorcie, opracowywały sprawozdania
dla rządu i przygotowywały przejęcie po okupancie danego resortu i wszystkich
funkcji z tym związanych.
W
ten sposób działalność ministerstw na uchodźstwie została przedłużona i
uzupełniona działalnością podziemnych Departamentów Delegatury Rządu oraz
podległych jej delegatów okręgowych i powiatowych w kraju
Kolejnym
priorytetowym problemem było określenie zasad postępowania społeczeństwa wobec
okupanta. W związku z tym opracowane zostały dokładne reguły określające
każdemu Polakowi co mu wolno, a czego nie wolno. Powstał w ten sposób kodeks
praw i obowiązków dobrego Polaka i obywatela, napisany z uwzględnieniem wymagań
walki cywilnej. Tę nazwę nadano akcji obejmującej społeczeństwo nie należące do
podziemia. Miała ona na celu z jednej strony zorganizowanie społeczeństwa dla
celów samoobrony, z drugiej wciągnięcie go do walki z okupantem. Do pierwszej
kategorii należał nakaz wydawania fałszywych dokumentów, metryk, dowodów
osobistych i zameldowania, zaświadczeń lekarskich i pracy, jeżeli to miało
służyć chronieniu Polaka przed aresztowaniem, wywiezieniem do Rzeszy na roboty
przymusowe itp. Miało to szczególne znaczenie dla ukrywających się Żydów. W ten
sposób to, co w normalnych czasach stanowiło przestępstwo, zostało nie tylko
zalegalizowane, lecz stało się patriotycznym obowiązkiem. Do drugiej kategorii
należały instrukcje tzw. małego sabotażu, nakazujące robotnikowi w fabryce
pracującej na rzecz okupanta pracować wolno, psuć i zużywać nadmiernie maszyny
i surowce i produkować złej jakości towar. Granicą tego postępowania miało być
własne bezpieczeństwo sabotażysty. Tą też drogą, rolnicy otrzymali instrukcje
dotyczące sabotażu obowiązkowych kontyngentów. Do trzeciej kategorii
obejmującej wszystkich obywateli, należał absolutny zakaz współpracy
politycznej z okupantem i bojkotu jego imprez propagandowych.
Dla
łamiących te przepisy przewidziano kary począwszy od upomnienia do kary śmierci
włącznie, wymierzane przez Komisje Sądzące lub Cywilne Sądy Specjalne, którym
rząd nadał charakter sądów państwowych. Organizowanie tych sądów podlegało
Kierownictwu Walki Cywilnej. Na około 2000 spraw wniesionych do sądów
specjalnych zapadło około 200 wyroków śmierci. Wykonanie ich zostało ogłoszone
przez prasę podziemną i radio alianckie. O fachowości i rzetelność rozpraw
sądów specjalnych świadczy, że ani jeden z tych wydanych wyroków nie został po
wojnie zaskarżony przed normalnym sądem lub w inny sposób zakwestionowany[93].
W
drodze ewolucji Polskiego Państwa Podziemnego jego instytucje polityczne
zakończyły swój rozwój: z jednej strony
powołano dekretem Prezydenta R.P. z 26 kwietnia 1944r podziemną Krajową Radę
Ministrów w składzie trzech ministrów,
na czele z czwartym- J.S. Jankowskim-
jako wice-premierem. Była ona składową częścią prawowitego rządu polskiego na
obczyźnie. Z drugiej powołano do życia na podstawie dekretu
Prezydenta przez Delegata Rządu w styczniu 1944 podziemny surogat parlamentu
-Rada Jedności Narodowej. Rada składała się z siedemnastu osób: po trzech
przedstawicieli Polskiej Partii socjalistycznej, Stronnictwa Narodowego,
Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego oraz po jednym
przedstawicielu Zjednoczenia Demokratycznego, Organizacji Racławice,
stronnictwa Ojczyzna. Na swojego przewodniczącego Rada wybrała wybitnego
przywódcę PPS, byłego carskiego więźnia Szliserburga Kazimierza Pużaka. Rada ta
istotnie stała się parlamentem Polskiego Państwa Podziemnego i najliczniejszym
ciałem politycznym jaki stworzyła polska konspiracja w okresie II wojny
światowej. Działalność Rady Jedności Narodowej trwała do 1 lipca 1945, kiedy
wobec zakończenia wojny i zdrady sojuszników uznających powołanie nielegalnego
Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej , z inicjatywy członków SL idących na
kolaborację z nowym sowieckim okupantem, rozwiązała się własną uchwałą .
W
drodze rozwoju Polskiego Państwa Podziemnego następował rozwój jego podziemnego
wojska. Wojska, które przeszedłszy przez fazy Służby Zwycięstwa Polski i
Związku Walki Zbrojnej zakończyło swój rozwój jako największa konspiracyjne
wojsko świata-Armia Krajowa.
15. POLSKIE SIŁY ZBROJNE W OKUPOWANYM KRAJU
-ARMIA
KRAJOWA
Idea
stworzenia po okupacją ogólnokrajowej siły zbrojnej wywodziła się z
zakończonych odzyskaniem niepodległości działań Polskiej Organizacji Wojskowej,
prowadzonych na przełomie 1918 i 1919r. Powtórnym jej wcieleniem miała być
Służba Zwycięstwu Polski (SZP), a następnie Związek Walki Zbrojnej (ZWZ),
rozwinięty w 1942r w Armię Krajową. Na początku krystalizowania się tajnej
wojskowej organizacji większość uczestników tej konspiracji, z wyjątkiem nielicznych
starszych dowódców, nie posiadała wyszkolenia wojskowego , gdyż przeważająca
część regularnego wojska zmobilizowanego w 1939r poszła do niewoli niemieckiej
bądź rosyjskiej, lub znalazła się w polskich formacjach za granicą. Podjęto
więc szeroko zorganizowane szkolenie wojskowe, uruchamiano tajne podchorążówki
we wszystkich terytorialnych obwodach.
Już w 1941r Związek Walki Zbrojnej liczył ponad 100 000
zaprzysiężonych i szkolonych do oczekujących ich zadań żołnierzy[94].
Byli oni w znacznej swej części przeznaczeni do jednostek mających się ujawnić
w momencie powszechnego powstania. Natomiast na odcinku prowadzonego niemal od
początku sabotażu i dywersji, używane były oddziały specjalne po nazwą Związek
Odwetu, podległe bezpośrednio odpowiednim dowódcom terenowym. W ten sposób
powstałe zagrożenia i wsypy w Z. O. nie rozciągały się na pozostałe szeregi
właściwej organizacji wojskowej.
Od
początku powstawania tej podziemnej armii, głównym, obok szkolenia wojskowego
członków, problemem stało się jej uzbrojenie. Rozpoczęte od 15 lutego 1941
zrzuty lotnicze z Wielkiej Brytanii, mimo łącznie przeprowadzonych 853 lotów,
dostarczyły ostatecznie dla AK jedną trzecią wszystkich posiadanych jej zasobów
broni[95].
Koniecznością więc stawało się produkowanie broni i środków dywersyjnych we
własnym zakresie. W pierwszym okresie okupacji w latach 1939-1941 broń
produkowano na małą skalę. Głównie naprawiano i przerabiano do własnych potrzeb
to, co udało się zdobyć na okupantach. Jednak już w 1942r cała produkcja broni
została scentralizowana po nadzorem
specjalistów, a jej zakres został znacząco rozszerzony . Całość tych prac była
podzielona na dwa działy. Jeden, określany nazwą ,,Perkun”, obejmował wyrób
broni dla potrzeb planowanego ogólno-narodowego powstania, drugi, określany
kryptonimem ,,Teodor”, wytwarzał materiały na potrzeby bieżącej akcji
dywersyjnej. Surowce i półfabrykaty do produkcji uzyskiwano wykradając lub
fortelem zdobywając z fabryk zarządzanych przez Niemców, właściwa zaś
nielegalna produkcja mieściła się w małych, leganie pracujących warsztatach. O
zaawansowaniu podjętej w podziemiu produkcji broni świadczy seryjna produkcja
konspiracyjnej konstrukcji pistoletów maszynowych ,,błyskawica”, angielskich
,,stenów”, czy miotaczy ognia[96].
Od początku okupacji jedną z
bardziej spektakularnych i ważniejszych dziedzin sabotażu stało się niszczenie
linii i środków komunikacyjnych okupantów. W pierwszej fazie podwójnej
hitlerowsko- sowieckiej okupacji jego przedmiotem stały się surowce, jakie
Rosja dostarczała przez polskie terytorium Niemcom na prowadzenie wojny z
państwami zachodnimi. Były to głównie paliwa płynne, węgiel i rudy metali.
Niemcy, mobilizujący środki do rozprawy z aliantami, rozbudowali znacznie
zaopatrujące przemysł odcinki linii kolejowych biegnących do Rzeszy przez
zachodnią Polskę od linii Ribbentrop- Mołotow w celu zwiększenia ich
przepustowości. Codziennie przejeżdżały tymi liniami do Rzeszy liczne,
wyładowane strategicznymi surowcami, transporty. Tymczasem grupy dywersyjne Z.O
rozpoczęły akcję sabotażu prowadzoną na tychże szlakach. Dokonywano zniszczeń
cystern, oraz zaminowań przewożonych kruszców za pomocą ładunków
czasowych. Ustawiona na późniejszy czas detonacja utrudniała lokalizację
miejsca i wykrycie sprawców sabotażu.
Zapewne
m.in. także z powodu tej dywersji, już w marcu 1940r przybyła do Krakowa
specjalna komisja NKWD, aby uzgodnić z Gestapo wspólne działania przeciwko
polskiemu ruchowi niepodległościowemu. NKWD zdawało sobie sprawę, że
ogólnopolski opór zbrojny jest scentralizowany pod dowództwem jednego sztabu
głównego umiejscowionego na obszarze niemieckiej okupacji. Wspólne narady NKWD
z Gestapo trwały kilka tygodni[97].
Niewątpliwie metody zwalczania polskiego podziemia stosowane przez NKWD
stanowiły przedmiot uznania ze strony Gestapo, które chciało je sobie także
przyswoić na własne potrzeby.
Sowieckie metody opierały
się na fakcie, iż w każdym kraju istnieją przestępcy i większa lub mniejsza
grupa oportunistów, gotowych na kolaborację z każdą władzą, bez względu na jej
rodowód czy ocenę moralną. Tymczasem, gdy Niemcy swoimi metodami eksterminacji
całego społeczeństwa bez wyjątku, w ciągu pięciu pełnych lat mało kogo
nakłonili do jawnego aktu zdrady, w obszrze okupacji sowieckiej przypadki te
były stosunkowo liczne. W systemie sowieckim
zaprzedanie się najniższym pobudkom lub wskutek tchórzostwa można było ukryć
pod pozorem zmiany przekonań politycznych. Sowieci, dzięki nachalnym używaniu
haseł wyzwolenia społecznego i preferowania określonych mniejszości, znaleźli
licznych kolaborantów i dzięki temu potrafili przeniknąć głęboko we wszystkie
grupy i dziedziny życia społecznego. Potrafili wykorzystać to także jako środek
wywołania ogólnego strachu przed prowokacją i siania wzajemnej podejrzliwości w
społeczeństwie. W ostatecznym wyniku metody sowieckie osłabiały i rozbijały
naród, gdy metody niemieckie łączyły go i wzmacniały w jego solidarnej postawie
oporu.
Przeciwdziałanie
wobec Gestapo i NKWD należało do obowiązków Kontrwywiadu ZWZ. Kontrwywiad nie
tylko zdobył materiały z marcowej konferencji w Krakowie, lecz przez cały okres
okupacji dostarczał nazwiska tajnych agentów Gestapo i NKWD, określał nazwy
ulic i adresy pozostające pod obserwacją tajnych służb okupanta, ostrzegał
osoby zagrożone aresztowaniem. Sprawy zidentyfikowanych donosicieli –tajnych
współpracowników aparatu policyjnego były przekazywane pod rozpatrzenie sądów
wojskowych. Te po wnikliwym zbadaniu sprawy wydawały zaocznie wyrok. Wyroki
śmierci na donosicielach, oprócz należnej kary, były formą odstraszania od podejmowania
kolaboracji. W samym tylko 1943r na skutek wydanych przez sądy polskie wyroków
zlikwidowano z ręki podziemia 1246 takich osobników. W ramach samoobrony
narodowej likwidacje dokonywane przez Z.O., przkształcony w 1942r na Kedyw*
dotyczyły także gorliwszych katów ludności polskiej spośród przedstawicieli obu
okupantów. Przyjęto m.in. zasadę, iż każdy Niemiec podpisujący obwieszczenia o
masowych egzekucjach Polaków musi zginąć. Ma zostać zlikwidowany za każdą cenę
i to na przekór wszystkim środkom podjętym dla jego ochrony. Ze wszystkich
takich likwidacji najbardziej prestiżowa akcja AK dotyczyła Szefa SD, Gestapo i
Policji w Warszawie, gen. SS Franza
Kutschery, odpowiedzialnego za rozpętanie wobec Polaków niespotykanej
dotąd fali zbrodniczego terroru. Łącznie Kedyw wykonał na niego trzy próby
zamachów. Trzeci już udany na niemieckiego zbrodniarza zamach odbył się 1
lutego 1944r w samym centrum Warszawy, w Alejach Ujazdowskich tuż przed gmachem
głównej siedziby SD. Zamach odniósł oczekiwany skutek. . Wobec tej oczywistej
kary za zbrodnie, nie znalazł się
następca, gotów podjęcia podobnie krwawej eksterminacji w okupowanej Warszawie
. Fala terroru opadła do poprzedniego ,,urzędowego” poziomu.
ZWZ-
AK utworzyło w swoich strukturach
szeroko rozwinięty, dobrze zorganizowany wywiad. I tak np. dzięki
obecności PPS w szeregach organizacji udało się zorganizować wśród jej członków
zatrudnionych na kolei sieć wywiadowczą nie tylko na terenie Polski, ale
sięgnąć nią w głąb Rzeszy. W ten uzyskiwano informacje o ruchach niemieckich, o
rozmiarach dostaw wojskowych, o położeniu gospodarczym Niemiec
,,Dzięki szczegółom dostarczonym przez wywiad
Komendant ZWZ był w stanie w 1941r na czas uprzedzić Sprzymierzonych o
przygotowaniach i gotowości Niemiec do uderzenia na Rosję, jak też wykazać im
zawczasu właściwy, stalingradzki kierunek przygotowywanej na wschodzie w 1942r
ofensywy”[98].
Kolejną
płaszczyzną działalności ZWZ/AK było podtrzymywanie ducha eksterminowanego
narodu przez rozwijanie rzetelnej informacji społeczeństwa i propagowanie idei
walki niepodległościowej, prowadzonych przez pion Biura Informacji i Propagandy
AK. Najpowszechniejszą formą działania była tu prasa podziemna, wydawnictwa
książkowe i ulotki. Ogólny nakład miesięczny prasy akowskiej w całym kraju sięgał
200 000 egzemplarzy drukowanych i kolportowanych w warunkach podziemnych.
,,Biuletyn Informacyjny”- tygodnik informacyjny AK osiągnął przeciętny nakład
45 000 egzemplarzy[99].
Wydawano także regularnie wielkim nakładem dwutygodnik ,,Wiadomości Polskie”, i
miesięcznik ,,Żołnierz Polski”. Spośród tajnych drukarń warszawskich pięć
należało do zakładów wydawniczych AK. Wydajność tylko tych pięciu zakładów przekraczała wydajność wszystkich
razem wziętych drukarń konspiracyjnych. Szczególną formą prowadzonej propagandy
była działalność komórki ,,N”. Komórka ta dostarczała Niemcom różnego rodzaju
swoje wydawnictwa w języku niemieckim, których forma sugerowała im opozycyjny
nurt w ich własnych szeregach. Akcja ta prowadzona z dużym rozmachem obliczona
była na sianie defetyzmu w wojsku niemieckim i dezorganizacji aparatu
administracji okupanta oraz sianie niepokoju wśród rodzin funkcjonariuszy
aparatu okupacyjnego i wojska.
Niezależnie
od akcji ,,N”, w 1943r utworzony został w ramach BiPu specjalny wydział ,,R”
.Celem jego było demaskowanie
mechanizmów kłamstwa i przeciwdziałanie sowieckiej propagandzie komunistycznej,
która, występując to coraz pod różnymi szyldami i nazwami, za hasłami
patriotycznymi i sloganami reform społecznych, maskowała zamiar poróżnienia i rozbicia
polskiego społeczeństwa. Akcja ,,R” nosiła jedynie charakter uświadamiający
społeczeństwo o zagrożeniu Polski przez Rosję, nie nawoływała zaś i nie
organizowała czynnych wystąpień antykomunistycznych i przeciwstawiała się akcji
bezpośredniej wymierzonej przeciw PPR-owkim ekspozyturom NKWD*.
Owa niezdecydowana postawa kierownictwa Polskiego
Podziemia wobec sowieckiej agentury w Polsce spowodowała, iż w końcowym etapie
jednoczenia wszystkich polskich organizacji podziemnych, po podpisaniu umowy
scaleniowej AK z Tymczasową Radą
Polityczną – kierownictwem politycznym Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ), w tej
ostatniej doszło do rozłamu. Przywódcy nie podporządkowanej wobec AK części NSZ
stali na słusznym, jak się wkrótce okazało stanowisku, że skoro klęska Niemców
jest nieunikniona, należy się skoncentrować w swojej działalności na nowym
większym dla kraju zagrożeniu – nowej okupacji sowieckiej i jej ówczesnej
agenturze w Polsce.
Mimo
tej secesji części NSZ , w wyniku, udanej akcji zjednoczeniowej, jak i wskutek
ciągłego znacznego napływu ochotników siły utworzonej na bazie ZWZ , Armii
Krajowej liczyły 380 000 oficerów i żołnierzy, w 1944r[100].[Korboński,
Bór]
O
ogólnonarodowym, ponadpartyjnym charakterze Armii Krajowej świadczyła
przynależność do niej zarówno członków organizacji bojowych wszystkich niemal
polskich stronnictw politycznych ( z wyjątkiem prawicowej Organizacji Narodowo-
Radykalnej, samodzielnie tworzącej w/w secesyjny odłam NSZ), jak również
bezpartyjna większość Polaków w organizacji, wywodząca się z zaciągu
ochotniczego do podziemnej armii. Z drugiej strony o ogólnonarodowym
charakterze A.K. świadczył fakt wymaganej wojskowej bezpartyjności oficerów i
żołnierzy podziemnego Wojska Polskiego: ,,Każdy członek organizacji wojskowej (
Armii Krajowej – dop. W.W.) ma prawo
należeć do stronnictwa według własnego wyboru, każdy ma pełną swobodę
pracowania dla takiej Polski, jakiej dla własnych przekonań pragnie. ZWZ/AK
skupia dla wspólnego celu ludzi różnych przekonań politycznych. Tym celem jest
wyparcie Niemiec z Polski i odzyskanie niepodległości. Dlatego każdy żołnierz w
zakresie obowiązków wojskowych musi być posłuszny swoim wojskowym przełożonym,
bez względu na to , czy odpowiadają mu ich poglądy polityczne, czy nie. Nie
wolno natomiast nikomu wykorzystać szeregów wojskowych do prowadzenia akcji
propagandowej na rzecz swojego ugrupowania politycznego, czy swych przekonań”[101].
Armia Krajowa podlegała
taktycznie, bezpośrednio Dowódcy AK- Komendantowi Sił Zbrojnych w Kraju, gen.
Stefanowi Roweckiemu- ps. ,,Grot”, a po jego aresztowaniu w czerwcu 1943r, gen.
Tadeuszowi Komorowskiemu -ps. ,,Bór”. Strategicznie, pośrednio przez komendanta
AK, miała podlegać Wodzowi Naczelnemu P.S.Z. w Londynie, gen Sosnkowskiemu.
Statystycznie, dywersyjny
dorobek działającej w konspiracji ZWZ/AK jest imponujacy: uszkodzono parowozów:
6930, wykolejono transportów kolejowych: 732, podpalono transportów kolejowych:
443, zniszczono 1167 cystern paliwa
uszkodzono wagonów: 19058, wysadzono mostów kolejowych: 38, zniszczono
samochodów wojskowych: 4326, wykonano personalnych zamachów na Niemcach: 5733[102].
Mimo
różnorodności form podejmowanych działań, głównym priorytetem i naczelnym
zadaniem Armii Krajowej było przygotowanie i przeprowadzenie zbrojnego
powstania powszechnego.,, Bieżące akcje bojowe AK jak działania dywersyjno-
sabotażowe, czy uderzenia oddziałów partyzanckich na poszczególne obiekty i
żywe siły niemieckie, były równocześnie zaprawą żołnierza do czekającej go
walki i przygotowaniem do akcji wojennej, w której całość AK miała wziąć czynny
udział. Dopiero w chwili powszechnego powstania wszystkie siły skupione w
szeregach Armii Krajowej miały zostać ujawnione, przechodząc z konspiracji do
otwartego boju. Powstanie powszechne mogło być przeprowadzone tylko raz jeden,
w warunkach dających jak największe szanse zwycięstwa. Wybuch powstania
przewidywany był na czas klęski niemieckiej wskutek czy to załamania frontów
bojowych, czy frontu wewnętrznego, przy możności wsparcia wojsk powstańczych z
zewnątrz przez Polskie Siły Zbrojne utworzone na Zachodzie . Wówczas dopiero
byłby odpowiedni moment do poruszenia całego społeczeństwa do powszechnego
powstania celem ostatecznego obalenia okupanta, przepędzenia jego wojsk ,
administracji i wyzwolenia kraju.
Plan
powstania powszechnego, opracowany w roku 1942, był odtąd w nowych warunkach
stale aktualizowany i przystosowywany do zmiennych okoliczności , w gotowości
na każdą godzinę. O rozpoczęciu powstania miał zdecydować Naczelny Wódz. Chwilę
wybuchu walki miał ustalić dowódca Armii Krajowej.
Powstaniem
miała być objęta całość ziem Rzeczypospolitej. Bazą jego miało być Generalne
Gubernatorstwo( bez obszaru Lwowskiego ) Na pozostałych poza bazą ziemiach siły
AK miały przejąć zadania osłony powstania przez działania dywersyjne i partyzanckie.
Przyjęto założenie, że powstanie wybucha na całym obszarze Polski jednego dnia
i o tej samej godzinie”[103].
Że
były realne przesłanki tworzenia takiego planu, dowiodły działania znacznie
szczuplejszych sił Polskiej Organizacji Wojskowej podjęte dwadzieścia pięć lat
wcześniej.
,,Na
wypadek zawarcia odrębnego pokoju niemiecko- rosyjskiego**, celem utrudnienia
szybkiego przerzucenia zwolnionych sił niemieckich na zachód, w momencie
krytycznym dla działania wojsk sprzymierzonych, Sztab AK przygotował akcję pod kryptonimem ,,Bariera”.
Ta wielka skoordynowana w czasie akcja , miała na celu przecięcie na czas
dłuższy wszystkich linii komunikacyjnych biegnących ze wschodu do Niemiec przez
Polskę, by dać dodatkowy czas sojusznikom-aliantom na przyjęcie uderzenia całego Wehrmachtu[104].
Niestety, za sprawą
bezwolnego wykonawcy brytyjskiej polityki, Premiera Rządu Polskiego Stanisława
Mikołajczyka, potężny potencjał militarny i polityczny budowanej latami
narodowego poświęcenia Armii Krajowej nie tylko został w większej części
zmarnowany, lecz posłużył dokładnie przeciwnym celom, niż te, w jakim została
powołana i stworzona kosztem najbardziej witalnych sił narodu: otwarciu drogi
kolejnego obcego najazdu.
* Kedyw- Kierownictwo Dywersji
** Do takiej sytuacji doszło podczas I Wojny
Światowej, gdy nie respektując poprzednio zawartych przez Rosję, sojuszniczych
zobowiązań, władze bolszewickie zawarły separatystyczny pokój z Niemcami w
marcu 1918r.
Od czerwca 1940 Wielka Brytania, już jako jedyne wolne państwowe terytorium, prowadzi wojnę z Niemcami. Choć widmo inwazji niemieckiej w 1940 zostało odroczone, to jednak nie przekreślone definitywnie. Wiszące nad Anglią widmo wyniszczającej ją wojny czy wręcz upadku, zostaje oddalone po wybuchu wojny niemiecko- sowieckiej w czerwcu 1941r.
W parze jednak z tym uczuciem ulgi szły obawy stojącego na czele rządu brytyjskiego Churchilla, by Stalin pod spadającymi na Rosję ciosami nie zrezygnował z walki i by nie szukał dla siebie ratunku w kapitulacyjnym układzie z Hitlerem. Obawy te przesłaniały prawdę, iż nie może być realnym układ porozumienia pomiędzy politycznym gangsterami, nie dotrzymującymi żadnych zawartych poprzednio międzynarodowych umów czy zobowiązań, których możliwość w tym wypadku też nawzajem przekreślili ostatecznie, gdy łamiąc zawarte traktaty, skoczyli już sobie do gardła. Te urojone obawy spowodowały pośpiech w zaofiarowaniu Stalinowi jak największej i bezwarunkowej pomocy. Churchill nie czekał, aż stojący w obliczu upadku Stalin sam zwróci się o pomoc do Anglii toczącej wojnę z tym samym przeciwnikiem już dwa lata. Churchill, jakby zapominając o roli sowietów w wypromowaniu zaborczej potęgi Niemiec i eskalacji wojny światowej, sam zrobił fatalny krok polityczny, deklarując się przez radio już 22 czerwca 1941 do wszelkich świadczeń na rzecz Rosji. Co gorsza zobowiązania te podejmował Churchill nie tylko w imieniu Anglii, lecz w imieniu wszystkich sprzymierzeńców, w tym Polski, bez porozumienia z nimi.
Ta nieobliczalna bezwarunkowa oferta Churchilla odwracała faktyczne role. Stalin w lot pojął, że choć stoi w obliczu widma swojego upadku, to jednak wcale nie musi być petentem kłaniającym się i proszącym o wsparcie. Przeciwnie. Wobec widocznego po angielskiej stronie lęku o jego stosunek do Hitlera i do kontynuacji walki z Niemcami, może stawiać twarde warunki, może wymagać, może żądać czy wręcz uprawiać polityczny szantaż. Żądania jego, idące daleko od początku, z czasem szły coraz dalej: domagał się wypowiedzenia wojny Finlandii, Rumunii i Węgrom przez Anglię, otwarcia ,,drugiego” frontu, przysłania do Rosji 30 dywizji angielskich, wreszcie uznania sowieckich zdobyczy terytorialnych zagarniętych uprzednio do spółki z Hitlerem.
Churchill na te żądania odpowiadać mógł tylko tłumaczeniem się, obietnicami na przyszłość i usprawiedliwianiem zwłoki. Stalin zaś tą metodą zyskuje podstawę propagandową swych zarzutów że ,,walczy sam”, że tylko Rosja dźwiga cały ciężar wojny z Niemcami, co stanowić miało podstawę do wszelkich dalszych roszczeń militarnych i politycznych. Od chwili uczepienia się tej moskiewskiej brzytwy przez tonącą w psychozie swojego zagrożenia Wielką Brytanię, uznanie dla emigracyjnych rządów schodzi na dalszy plan wobec sowieckich roszczeń.
Wejście Ameryki do wojny redukuje zaś do minimum wszelkie brytyjskie powody do liczenia się wobec podjętych uprzednio do sojuszników umów i zobowiązań. Sojuszników traktowanych teraz jak ,,królowie bez ziemi i rządy bez ludności”. Jak słusznie zauważył, zabroniony dziś do publikowania w Polsce, Stanisław Mackiewicz: ,,Przystąpienie Ameryki do wojny przesądziło też o treści przyszłych zmian terytorialnych na globie i przesądziło jak najgorzej dla Polski. Usatysfakcjonowanie Rosji terytoriami europejskimi, a przez to osłabienie roli zawojowanej Europy w stosunku do Stanów Zjednoczonych, a równocześnie odwrócenie agresywnej uwagi Związku Sowieckiego przez związanie go sprawami europejskimi od Dalekiego Wschodu, stanowiącego cel ekspansji USA, zdominowało program amerykański od początku przystąpienia USA do wojny. Ameryka chciała mieć Daleki Wschód. Imperium brytyjskie chciało obronić Środkowy Wschód przed zaborczością rosyjską. Niepodległość Persji była dla Anglii jeszcze bardziej ważna niż niepodległość Niderlandów w Europie: Persja była to droga do brytyjskich Indii, a utrata Indii to utrata także Australii, Południowej Afryki czyli rozwalenie imperium brytyjskiego. Skoro Ameryka chciała objąć Daleki Wschód , a Anglia obronić Środkowy Wschód, to łupem imperializmu Rosji Sowieckiej miała być Europa południowa i środkowa „[105].
Wobec takich priorytetów
politycznych trzech liderów antyniemieckiej koalicji , dotychczasowy sojusznik-Polska stał się propozycją
rekompensaty poczynionej wobec Sowieckiej Rosji za ich akceptację. Miało to
miejsce już podczas konferencji w Moskwie w październiku 1943. Z pojętych tam
ustaleń wynikało, iż Polska może być okupowana po wojnie przez wojska
sowieckie. Wynikało to z 6-tego punktu deklaracji moskiewskiej, w którym oświadczono:
,, Po zakończeniu działań wojennych mocarstwa nie będą używały swoich sił
wojskowych na terenach innych państw.” Ta pozornie ładnie brzmiąca uchwała, w
swej istocie odebrana jako z jej
znaczenia formy negatywnej ( fortelu stosowanego powszechnie do dziś przez
,,komunę”), ustalała zasadę okupacji Polski i innych państw zagarniętych przez
Rosję, nie wspominając nawet terminu ,,okupacja”. Otóż otwierała ona formalnie
drogę przed tym, kto chciał użyć swoich wojsk dla własnych celów na obszarze
innego państwa przed momentem formalnego zakończenia wojny. Dla Polski
oznaczało to, że albo wojna skończy się rozbiorem Niemiec przez Anglię i Stany
Zjednoczone przedtem nim wojska sowieckie zajmą terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej, w którym to przypadku Polska mogła liczyć na odzyskanie niepodległości, albo wojna
zakończy się dla Polski za późno, czyli wkroczeniem wojsk sowieckich na jej
terytorium i jej okupacji przez Związek Sowiecki w części lub w całości, za
aprobatą jej zadeklarowanych sojuszników. W tym momencie los Polski zależał już
tylko od czasu i miejsca otwarcia ,,drugiego frontu”.
Jeszcze
przed konferencją mającą się odbyć w lutym 1944 r. w Teheranie, Roosevelt w
próbie przelicytowania Churchilla w stosunkach ze Stalinem i pozyskania
sowieckiego wodza dla amerykańskiej koncepcji podziału świata, przedłożył mu
propozycję ,,spotkania we dwóch” w takim miejscu , by uniknąć towarzystwa
przywódcy brytyjskiego. W odpowiedzi , zaproszony przez Stalina, zamieszkał
podczas konferencji w sowieckiej ambasadzie w Teheranie, gdzie miał
nieograniczone możliwości częstych , ,,szczerych” i ...nagrywanych debat ze Stalinem, bez obecności Churchilla.
Prawdopodobnie tu w sowieckiej ambasadzie
na forum ,,Wielkiej Dwójki” zostały podjęte decyzje losu Europy w imieniu ,,Wielkiej
Trójki”. Tu podczas konferencji w Teheranie przekreślono brytyjską koncepcję
otwarcia ,,drugiego frontu” na Bałkanach w oparciu o mającą przystąpić do wojny
Turcję. Tym samym, nie wyciągając nauk z poprzedniej wojny, zamiast wariantu
szybkiego jej zakończenia przez odebranie Niemcom jedynego źródła ropy jakie
posiadali w Rumunii, ponownie wybrano wariant długotrwałej wyniszczającej wojny
na obszarze Francji. Wybrany wariant krwawej łaźni, jakiej miały zostać podane
wojska alianckie na drugorzędnym strategicznie obszarze Francji, wynikał z
dokonanego podczas tej konferencji podziału Europy na trzy strefy okupacyjne,
przy czym rosyjska strefa miała sięgać aż do Łaby a tym samym ogarnąć całą
Polskę. Na ołtarzu interesu mocarstwowego obu aliantów złożono Stalinowi ofiarę
z połowy Europy. Stalin, korzystając z kolaboracji Roosevelta, nie liczącego
się ze wcześniej podjętymi politycznymi zobowiązaniami, przedkłada żądanie
uznania zaboru sowieckiego połowy Polski dokonanego w 1939r. I tu Roosevelt,
nie liczący się z prawem narodów do samookreślenia, godzi się na uznanie linii
Ribbentrop- Mołotow za przyszłą polsko -rosyjską granicę, równocześnie
przystając na jej nowe przewrotne określenie
jako ,,linii Curzona”[106].
Przeciw zgodzie Roosevelta
na sowietyzację południowej i środkowej Europy, czy uznaniu sowieckiego zaboru
Polski Churchill też nie protestuje. W ogóle wbrew gołosłownie deklarowanym
przez tzw. Wielką Trójkę ,,demokratycznym zasadom praw narodów do
samostanowienia”, Polski, podobnie jak wszystkich innych państw, o których się
decyduje, na ,,konferencji” w Teheranie nikt nie reprezentuje, nikt nie broni.
Polska odgrywa jedynie rolę ofiarnego barana zarżniętego w imię uzgodnienia
interesów trzech mocarstw.
Ostatni trzeci akt formalnej
zdrady aliantów wobec Polski ma miejsce podczas konferencji w sowieckiej
Jałcie, która odbyła się w lutym 1945r. Na spotkaniu tym sprawa polska należała
do zagadnień, którym poświęcono najwięcej czasu. Omawiano ją codziennie od 6 do
10 lutego. Na wstępie spotkania szefów trzech państw Churchill wraz Rooseveltem
potwierdzili swą aprobatę na ustaloną nieformalnie w Teheranie sowiecką
interpretację ,,lini Curzona” jako wschodniej granicy Polski. Dalsze ustalenia
nieprzygotowani tematycznie do ,,sprawy polskiej” przywódcy alianccy oparli na
sowieckim projekcie przedłożonym przez Mołotowa. Nie licząc się z wolą i prawem
ludzi do życia we własnym kraju, aprobując sowiecki zabór z 1939 r.
zaakceptowano wygnanie Polaków z ich wielowiekowych siedzib o około 500 km na
zachód po Odrę i Nysę pod hasłem ,,przesunięcia Polski”. Istota owej
,,sprawiedliwej” rekompensaty dla Polski na zachodzie oprócz zalegalizowania
dokonanego rabunku połowy jej terytorium, polegała na stworzeniu nowych
warunków międzynarodowych. Warunków, w których tworzona na tzw. terytoriach odzyskanych ,,nowa
Polska” będzie automatycznie przeciwstawiona przyszłym Niemcom. Będzie stale
przez to uzależniona od ,,opieki” Rosji- gwaranta ( bądź nie) tych zachodnich
granic[107].
Za sprawą idącego zawsze na zaspokojenie europejskich żądań sowieckich Roosevelta uzgodniono warunki cofnięcia uznania prawowitemu Rządowi Polskiemu w Londynie i ustalono zasady utworzenia ,,nowego polskiego rządu”. Ostatecznie po wspólnych uzgodnieniach projekt Mołotowa uzupełniono, iż ten ,,nowy” tzw. ,, Tymczasowy Rząd Narodowy utworzony z przedstawicieli rządu lubelskiego, przedstawicieli demokratycznych z Polski i z poza Polski, zobowiąże się do rozpisania, skoro tylko to będzie możliwe, wolnych i nieskrępowanych wyborów. Rząd Jedności Narodowej zostanie uznany przez trzy mocarstwa ; konsekwencją tego będzie przybycie do Warszawy ambasadorów trzech mocarstw, którzy otrzymają polecenie obserwować i raportować co do wyborów”. Dla zatuszowania ,,monachijskiej” wymowy tego dyktatu, zredagowany przez sowieckich propagandystów komunikat o konferencji jałtańskiej został przyjęty jako oficjalny przez obu aliantów .
Po nadaniu oficjalnego komunikatu jałtańskiego oficjalne oświadczenie polskich władz państwowych R.P. skierowane do rządów USA i Wielkiej Brytanii potępiało dokonany rozbiór Rzeczypospolitej:,,...Rząd Polski oświadcza, że decyzje konferencji Trzech dotyczące Polski nie mogą być uznane przez Rząd Polski i nie mogą obowiązywać Narodu Polskiego.”
Formalnie było to jak najbardziej słuszne postawienie sprawy. Pod względem prawnym i moralnym umowy moskiewskie, teherańske, jałtańskie stanowiły przeniewiercze złamanie wszystkich umów z Polską zawartych przed wojną, podczas wojny , jak i wszystkich deklaracji oficjalnych składanych przez aliantów w sprawie jej przyszłych losów. Wspomnieć wystarczy dwa najważniejsze niedotrzymania:
Po pierwsze były złamaniem zasad traktatu polsko- brytyjskiego o wzajemnej pomocy podpisanego 25 VIII 1939r., na mocy którego Polska wypełniała zobowiązania od 1 września 1939 wchodząc w wojnę przeciw Niemcom, po stronie alianckiej koalicji. W artykule 6 protokołu jawnego Anglia ,,zobowiązywała się nie zawierać z żadnym innym państwem takich porozumień, których wykonanie naruszało by integralność Polski”, zaś w artykule 3 protokołu tajnego Anglia deklarowała ,że ,,nie zawrze w przyszłości z Rosją umowy naruszającej całość polskiego terytorium”[108].
Po drugie łamały podpisany 14 sierpnia 1941r przez USA, Wielką Brytanię jak i Polskę układ sojuszniczy zwany Kartą Atlantycką. Głosiła ona m.in. iż W. Brytania i USA: ,,nie życzą sobie być świadkami zmian terytorialnych, które by nie były zgodne ze swobodnie wyrażoną wolą zainteresowanych narodów „, ,,uznają i szanują prawo wszystkich narodów do wyboru formy rządów, w jakiej chcą żyć”, ,,obiecują przywrócić prawa suwerenne tym, którzy tych praw pozbawieni zostali”[109]. [uzupełnić przypis]
Po trzecie ,,konferencje” jako nie liczące się z zdaniem prawowitych i legalnych władz suwerennego państwa łamały całkowicie zasady prawa międzynarodowego –
wtedy art. 9,10,11,37,38 I Konwencji Haskiej, artykuły 1,2,4,17 ,,Konwencji Genewskiej regulującej sprawy pokojowego załatwiania sporów międzynarodowych”. ,,Obowiązując” zaś nadal w swej części pozbawiającej dotąd Polskę jej legalnych władz i połowy jej terytorium pakty jałtańskie obecnie nawet przy przyjęciu zasady dziłania prawa wstecz łamią art.28,30,34,40 Konwencji Wiedeńskiej oraz art. 1i 2 Karty Narodów Zjednoczonych.
Złamanie zawartych z Polską traktatów i wydanie jej na łup największemu systemowi tyranii i ludobójstwa obciąża obu anglosaskich aliantów jako winnych nie tylko moralnie zdrady sojusznika , politycznego sutenerstwa, czy zakłamania politycznego do niespotykanej przedtem w stosunkach międzynarodowych perfidii.
Otóż zobowiązania traktatowe są czymś więcej niż zasadą moralną. Były i są podstawą szeroko rozumianego obrotu międzynarodowego. Także nie dotrzymane w nich zobowiązania podlegają egzekucji materialnej, jak zresztą każdej umowy prawnej. Odpowiedzialność państwa za nie dotrzymane traktaty jest ponoszona w formach reparacji (naprawienia szkody), satysfakcji i sankcji. Zgodnie z prawem międzynarodowym pogwałcenie zobowiązania nakłada obowiązek naprawienia w adekwatnej formie wyrządzonej tym szkody. Naprawienie wyrządzonych szkód może występować bądź w formie restytucji, bądź odszkodowania. Restytucja polega na przywróceniu poprzedniego stanu rzeczy jaki istniał przed wystąpieniem deliktu. Zatem restytucja polega na wykonaniu zobowiązania , odwołaniu bezprawnego działania lub powstrzymaniu dalszego bezprawnego postępowania. Jest to podstawowa i normalna forma naprawiania szkód. Odszkodowanie może mięć miejsce tylko wówczas, gdy przywrócenie poprzedniego stanu faktycznego jest niemożliwe[110]
Co to oznacza? Nie mniej jak dokładnie to, że pierwszy prawowity Polski Rząd, czyli rząd powracający do ciągłości Niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej tzn. oparty na ustanowionych w suwerennej Polsce zasadach prawnych, w tym jedynej prawomocnej Konstytucji z 1935r, może legalnie, i powinien wypowiedzieć wszystkie zobowiązania podjęte przez narzucony Polsce w Jałcie okupacyjny sowiecki system władzy.
Uwagi na marginesie
Sprawa możliwości
wypowiedzenia dotyczy zarówno wszystkich niekorzystnych umów międzynarodowych,
traktatów czy samego zadłużenia zagranicznego. Sukcesorem tych zobowiązań nie
jest Naród Polski a ci, którzy nie
licząc się z obowiązującymi umowami i prawem narzucili mu przemocą i
ludobójstwem obcy system władzy: Rządy Rosji, USA i Wielkiej Brytanii. Otwartą
też pozostaje sprawa wielkości odszkodowań wobec USA i Wielkiej Brytanii za
pogwałcenie niedotrzymanych zobowiązań traktatowych. Tu sposób dokonania
kalkulacji wytyczają postępowania odszkodowacze prowadzone np.przez organizacje
żydowskie typu Światowego Kongresu Żydów.
-polityczna konieczność czy...strategiczny falstart
Gdy 4 stycznia 1944 r toczące działania wojenne wojska sowieckie wkroczyły na okupowane terytorium Rzeczypospolitej, stało się to sygnałem podjęcia ogólnokrajowej akcji zbrojnej o kryptonimie ,, Burza”. W założeniach twórców planu, ,, Burza” miała być nie powszechnym, lecz tylko przemieszczającym się tuż przed frontem, lokalnym powstaniem zbrojnym. Obszary i Okręgi AK rozpoczynać miały walkę nie wszystkie na raz, lecz w miarę jak oddziały niemieckie będą spływać na te obszary, lub raczej odpływać z nich pod naporem Rosjan.
Przygotowania do ,,Burzy”
rozpoczęły się już z końcem 1943r [112].
Poszczególne mniejsze grupy partyzantów w każdym okręgu AK zostały połączone w
większe oddziały , skierowane do rejonów leżących na liniach odwrotu Niemców. W
okręgach wschodnich, które miały rozpocząć ,,Burzę”, zostali zmobilizowani
wszyscy żołnierze AK. Tworzone z nich kadrowe bataliony, pułki, dywizje
otrzymały nazwy sprzed wojny. Broń ,aparaty radiowe, materiały sanitarne,
odzież i umundurowanie wyprodukowane w
tajnych warsztatach przemycano do lasów [113]
W związku z przesunięciem
linii frontu na Wołyń , komendant tego okręgu AK zarządził mobilizację i
utworzenie 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Dywizja rozpoczęła walki z
Niemcami już 19 stycznia 1944, jednocześnie osłaniając miejscową polską ludność
przed napadami formacji ukraińskich. W marcu dowództwo dywizji podjęło
nawiązane przez Rosjan negocjacje dotyczące współpracy militarnej. W zapytaniu
radiowym do Komendanta Głównego AK o zgodę na ustalone warunki współdziałania z
Armią Czerwoną, dowódca 27 Wołyńskiej DP AK płk ,,Oliwa” zaznaczył w swojej
depeszy , że ,,wszystkie dywizyjne oddziały AK są ujawnione i rozpoznane przez
Rosjan. W razie odrzucenia warunków współpracy , należy się liczyć, z
koniecznością opuszczenia Wołynia, przejścia za Bug, prawdopodobnie w toczonych
walkach z sowietami”[114].
Komendant Główny AK gen. ,,Bór” wyraził zgodę na ustalone przez strony warunki
współpracy, zlecając by ,,Oliwa” wyraźnie zaznaczył, że zadaniem 27 Dywizji
Wołyńskiej będzie walka z Niemcami na terenach Rzeczypospolitej oraz, iż
wszystkich żołnierzy obowiązuje rota przysięgi Armii Krajowej. Wbrew ustalonym
warunkom polsko- sowieckiego
współdziałania, Dywizja Wołyńska skazana wyłącznie na własne siły, w ciągu przeszło dwóch tygodni toczy ostre
walki z przeważającymi siłami niemieckimi trzech dywizji piechoty i jednej
pancernej. Ustalone zawartym porozumieniem, a obiecywane z dnia na dzień
sowieckie wsparcie, nie nadchodzi. Nie dochodzą także do walczących polskich
oddziałów obiecane przez Rosjan broń i amunicja. Gdy oczekująca wciąż na
wsparcie 27 DP AK pozostawiona sama sobie znalazła się w zamkniętym niemieckim kotle, następca
poległego w boju jej dowódcy, mjr ,, Żegota” dokonuje zbrojnego przebicia z
okrążenia i dywizja zapada w lasach na zachodniej stronie Bugu. Mimo udanego
przebicia większości dywizji bez jednego batalionu[115],
jej straty poniesione w stoczonych bojach sięgnęły od 10 do 50 % stanów w
poszczególnych oddziałach[116].
Nim 22 czerwca 1944
rozpoczęła się letnia ofensywa Armii Czerwonej o kryptonimie ,,Bagration”, już
1 czerwca rozkazem KG AK Okręg Nowogródzki AK podporządkowano Komendantowi
Wileńskiego Okręgu AK, płk ,,Wilkowi”. Podczas jeszcze wcześniejszej
konferencji sztabowej w Wilnie zaplanowano, by
w okresie spodziewanej ofensywy sowieckiej, przeprowadzić siłami AK
skoncentrowaną operację zdobycia Wilna rękami polskimi, zanim pod miastem
pojawią się wojska sowieckie. W decyzyjnych kręgach w kraju( nie poinformowanych dotąd o wynikach
ustaleń teherańskich! – dop autora) uważano, że powodzenie takiej akcji będzie
miało duże znaczenie polityczne o rozgłosie międzynarodowym i ułatwi Rządowi
Polskiemu dyplomatyczną walkę o nasze ziemie wschodnie. 12 czerwca Komenda
Główna AK zatwierdziła w ramach ,,Burzy” plan operacji wileńskiej o kryptonimie
,,Ostra Brama”[117].
Uderzenie, skoncentrowanych
sił AK na zmienione przez Niemców na
twierdzę Wilno, miało nastąpić 10 lipca. Jednak wobec szybszego niż przewidywano
zbliżania oddziałów sowieckich przyspieszone natarcie polskich oddziałów AK
rozpoczęło się w nocy z 6-tego na 7-go lipca. Uderzenie z zewnątrz skierowane
było z trzech stron: od północy, od wschodu, i od południowego wschodu.
Oddziały miejskie AK, które podjęły walkę wewnątrz miasta prowadziły ją
poszczególnymi plutonami, ponieważ zarządzona przez Niemców ewakuacja szeregu
dzielnic zmienianych na obszary warowne zerwała łączność i uniemożliwiła
skupienie się w większe zgrupowania uderzeniowe. W zaciętych bojach oddziały AK
opanowały poszczególne części miasta. Po południu 7-go lipca przyłączyły się do
tych walk napływające wojska sowieckie. Niemcy bronili się zaciekle i dopiero
13 lipca opór ich został ostatecznie złamany.
Sytuację w świeżo zdobytym
Wilnie relacjonował meldunek dowódcy Okręgu Nowogródek, ppłk ,,Poleszuka”:
,,Wilno zdobyte przy znacznym udziale AK, która weszła do miasta. Duże
zniszczenie i straty. Stosunki z armią sowiecką poprawne Rozmowy w toku. Wilno przeżyło bardzo krótką,
ale jeszcze radosną chwilę wolności 14 lipca. Polskość miasta bije w oczy.
Pełno naszych żołnierzy. Służba obrony przeciwlotniczej polska. W fabrykach i
warsztatach tworzą się komitety i zarządy polskie . Władze administracyjne
ujawnią się w najbliższym czasie. Litwinów nie ma. „(podkreślenie autora)[118]
.
15 lipca polski dowódca
połączonych sił wileńsko- nowogródzkich, płk ,,Wilk”- Krzyżanowski został
zaproszony do sowieckiego gen. Czerniachowskiego, dowódcy III Frontu
Białoruskiego: przyjęto propozycję komendanta sił AK zorganizowania i wyposażenia, mającej walczyć
na froncie przeciw Niemcom, polskiej dywizji piechoty i brygady kawalerii. Na
dokonanym także tego dnia, przeglądzie III Brygady AK, płk Krzyżanowski, podczas przemówienia do
żołnierzy m.in. słusznie zauważył: ,,Jesteśmy przedsionkiem Polski. Tak jak
zachowa się względem nas Armia Czerwona , zachowa się względem całej reszty
kraju”[119].
Tymczasem już 16 lipca,
zaproszony ponownie na mające się odbyć rozmowy z gen. Czerniachowskim i gen.
NKWD Sierowem[120],
płk ,,Wilk” wraz ze swoim sztabem zostają aresztowani. Tego samego dnia w Boguszach miała odbyć się
odprawa dowódców AK od szczebla batalionu wzwyż, na którą przybyli wyżsi
oficerowie sowieccy , w związku z umówioną reorganizacją wszystkich oddziałów polskich
do etatu dywizji piechoty i brygady kawalerii. Wszyscy obecni na tej odprawie
polscy oficerowie zostali uwięzieni przez NKWD i wywiezieni w nieznanym, co w
wypadku sowieckim przeważnie oznaczało w ,,katyńskim”, kierunku. W ustalonym z
Rosjanami rejonie koncentracji polskich brygad partyzanckich pojawiła się
sowiecka dywizja pancerna. Otaczane i zdradzone oddziały polskie podjęły odskok
w kierunku Puszczy Rudnickiej. Tam otoczone przez wojska NKWD podjęły walkę w
obronie własnej. Wobec przeważających sił sowieckiego okupanta część z nich
rozproszyła się na drobne oddziały, z których jedne starały się przetrwać w
puszczy, inne pojęły próby przebicia w kierunku Grodna i Białegostoku.
Większość jednak oddziałów AK Moskale otoczyli, po czym po ich poddaniu,
wywieźli polskich żołnierzy do obozów koncentracyjnych w głąb Rosji. W tym
przypadku, ilość deportowanych przekroczyła 5700 żołnierzy AK[121].
Niestety, oczywistej prawdy,
jak została zawarta w wyżej przytoczonym fragmencie przemówienia płk ,,Wilka”
podczas przeglądu III Brygady AK 15
lipca, jakby nie chciały pojąć ówczesne czynniki decydujące o dalszej
kontynuacji ,,Burzy”.
Wobec tego, podobny, równie
tragiczny i zbrodniczy finał miała ,,Burza” podjęta we Lwowie. W walce o miasto zaczętej 23 lipca oddziały
Armii Krajowej wystąpiły w składzie 5-tej Dywizji Piechoty i 14-tego Pułku
Ułanów Jazłowieckich w liczbie około
7000 żołnierzy[122].
W trwających do 27 lipca walkach polskie oddziały wspierane przez sowieckie
jednostki pancerne zajęły miasto. Sam dowodzący I Frontem Ukraińskim przesłał
pochwałę dla 14 Pułku Ułanów dziękując za ,,braterską współpracę”. W wyzwolonym
już spod niemieckiej okupacji Lwowie porządek utrzymywała żandarmeria AK. Gdy
komendant obszaru lwowskiego , płk ,,Janka” ujawnił się ze swoim sztabem,
przybyli do niego oficerowie sowieccy w tym generał NKWD Sierow, zażądali
poddania się oddziałów AK oraz akceptacji na wcielenie polskich żołnierzy do
armii sowieckiej. Wobec tego ultimatum, komendant okręgu wydał rozkaz
rozwiązania oddziałów polskich. 31 lipca, w dniu mającego odbyć się wylotu
polskiej delegacji ze Lwowa na negocjacje w Moskwie, przybyły dla dokonania
ustaleń z sowietami Sztab Okręgu Lwowskiego AK, o umówionej godzinie spotkania
został otoczony i uwięziony przez NKWD.
Uwięziono Delegata Rządu R.P.
Masowe aresztowania objęły zdemobilizowanych a ujawnionych poprzednio
działaniami ,,Burzy” żołnierzy AK. W ,,uznaniu” ich okazanej w boju
waleczności, większość z nich została wywieziona na zagładę w głąb Rosji.
Lubelski Okręg AK liczący
ponad 60 000 żołnierzy podziemia zmobilizował do walk prowadzonych w ramach
,,Burzy” około 12 000, tj. tylu, dla ilu wystarczyło uzbrojenia. Oprócz tego,
po uzupełnieniu swoich stanów, od czerwca na terenie Lubelszczyzny walczyła
również przybyła zza Bugu 27 Wołyńska DP AK. Samodzielnie uprzedzając jeszcze
wojska sowieckie, akowcy wyzwolili takie miasta jak Bełżec, Lubartów, Kock,
Firlej, Krasnystaw, Urzędów, Poniatów. Natomiast we współdziałaniu z Armią
Czerwoną oddziały AK zdobyły Tomaszów Lubelski, Łuków, Puławy , Chełm, Radzyń,
Międzyrzec, Zamość, Białą Podlaską[123].
W Lublinie ,,Burza”
rozpoczęła się 22 lipca szturmem oddziałów AK na miasto. W nocy zaś ruszyło na miasto natarcie
sowieckiej 2 Armii Pancernej. Po zaciętych wspólnie prowadzonych bojach Lublin
został uwolniony spod okupacji niemieckiej
25 lipca. Delegatura Rządu R.P. i AK rozpoczęły jawną działalność jako
uznane społecznie polskie władze. Już rano 26 lipca na murach miasta pojawiła
się odezwa Delegata Rządu proklamująca
polski system państwowy. Na ulicach pojawiły się wydzielone z AK patrole
Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa, utrzymujące porządek i zapobiegające
grabieżom.
W lubelskim, czystka
bolszewicka wobec ujawnionych polskich władz rozpoczęła się 3 sierpnia
uwięzieniem członków lubelskiej Delegatury Rządu i wszystkich innych
ujawnionych działaczy cywilnych Polskiego Państwa Podziemnego. Tymczasem już od
25 lipca likwidowaniem oddziałów AK zajęły się formacje Armii Czerwonej. Tak
też było, gdy po wyzwoleniu Kocka,
Firleja i Lubartowa, 27 Wołyńska DP AK nawiązała kontakt z działającą obok
sowiecką 74 Dywizją Piechoty Gwardii. Dowódca rosyjskiej dywizji zawiadomił
polskiego dowódcę, płk ,,Twardego”, o zamiarze spotkania z podległymi mu
oficerami i zrobienia przeglądu polskiej dywizji. Przybyli na umówione
spotkanie 27 lipca oficerowie AK zostali aresztowani. Jednocześnie zebrane do
,,przeglądu” polskie pułki zostały otoczone sowieckimi czołgami, artylerią i
piechotą. Podobnie jak w całej reszcie
okręgu, rozbrojonych żołnierzy polskich umieszczano w pohitlerowskich obozach
koncentracyjnych, skąd wywożono ich masowo do sowieckich łagrów[124]
.
Liczebność Białostockiego
Okręgu AK podległego płk ,,Mścisławowi”, uwzględniając zarówno oddziały
walczące w ramach ,,Burzy” jak i pozostające w konspiracji, wynosiła około 30
000 ludzi. Przystępujące jawnie do ,,Burzy” na tym obszarze oddziały AK
odtwarzały poszczególne pułki przedwojennych 18-tej i 29-tej Dywizji Piechoty
oraz dwóch brygad kawalerii. Zgodnie z rozkazami akowcy w całym okręgu uderzali
na Niemców bądź samodzielnie, bądź we współdziałaniu z Armią Czerwoną. Do
najsławniejszych polskich partyzanckich bojów powinny przejść walki 33 i 71 pp
w Czerwonym Borze i zwycięska bitwa 9-tego Pułku Strzelców Konnych nad Kanałem
Woznaniewskim [ ,,Polska Lubelska”]. Gdy 27 lipca Rosjanie wkraczali do
Białegostoku, w pierwszym okresie nie podjęli pacyfikacji ujawnionych polskich
czynników państwowych. Dopiero po przybyciu przedstawicieli tzw. PKWN
członkowie ujawnionych polskich władz zostali uwięzieni i zesłani do Rosji.
Następnie na całym obszarze białostockim nastąpiła masowa fala aresztowań
ujawnionych podczas ,,Burzy” żołnierzy polskich.
W dalszej, swej iście samobójczej kontynuacji, ,, Burza”
objęła Podokręg AK Rzeszów. Liczył on około 20 000 żołnierzy, z których w
walkach uczestniczyło około 7000. Na walczące oddziały składały się odtwarzane
22-ga i 24-ta D.P. Wojsko AK stoczyło największe samodzielne, zwycięskie boje o
Leżajsk, Jarosław, Radymne i Przeworsk. Żołnierze 38 pp AK wspólnie z oddziałami
Armii Czerwonej zajęli Przemyśl, a 17 pp AK wspólnie z Rosjanami zdobył 2 sierpnia Rzeszów. Równocześnie z
otwartymi działaniami Armii Krajowej ujawnił się tutejszy aparat Delegatury
Rządu, który niezwłocznie podejmował najpilniejsze zdania administracyjne. Już
kilka dni po zawartym uzgodnieniu porozumienia komendanta podokręgu płk.
,,Zwornego” z gen. Sierowem, NKWD rozpoczęły się masowe aresztowania polskich
oficerów i żołnierzy, których wywożono na zagładę do Rosji lub skrytobójczo
mordowano[125].
Jak wynik ,,Burzy” ocenił
główny odpowiedzialny za jej przeprowadzenie: Komendant Główny AK, gen.
Komorowski- ,,Bor”? ,,Wkład bojowy Armii Krajowej w wykonaniu planu ,,Burza” na
wszystkich trenach, był bardzo poważny, nie ograniczał się do wyszczególnionych
wyżej uderzeń. Na całym terytorium od wschodnich granic Polski po linię Wisły,
wystąpiły do walki nie tylko wielkie jednostki zorganizowane w dywizje piechoty
i brygady kawalerii, ale wszystkie liczne zgrupowania partyzanckie i oddziały
lokalne zadając Niemcom dotkliwe straty. Oddziały AK przeprowadziły liczne
akcje sabotażowe sieci komunikacyjnej, organizowały zasadzki paraliżując ruchy
wojsk niemieckich. Kiedy jednak walka się kończyła, Rosjanie aresztowali
oficerów, oddziały polskie otaczali i rozbrajali, po czym oficerów i żołnierzy
prawie zawsze odsyłali do obozów
koncentracyjnych NKWD, skąd wywożono na wschód. W ten sposób znalazło się w
głębi Rosji 50 000 żołnierzy AK”[126].
Jak doszło do tego ,że
stworzona krwawym i mozolnym wysiłkiem największa podziemna armia w okupowanej
Europie, AK nie tylko nie została wykorzystana zgodnie ze swoim głównym
priorytetowym celem, jakim miało być powszechne powstanie narodowo-wyzwoleńcze?
A nawet wręcz przeciwnie: jej potencjał posłużył utrwaleniu powtórnego
sowieckiego najazdu w Polsce. Mało tego. Najbardziej wartościowa moralnie,
oddana Polsce, przygotowana bojowo, zorganizowana w podziemiu część polskiego
społeczeństwa została za sprawą ,,Burzy” wydana na sowiecką eksterminację w
imię otwarcia drogi tego najazdu, co tym bardziej utrwalało nową okupację na
długie lata
Sprawa ta bierze swój
początek od niemal nachodzących na siebie wydarzeń: aresztowania przez Niemców
Komendanta Głównego AK gen. Grota w czerwcu 1943,oraz zamachu przeprowadzonego
w Gibraltarze , w którym zabito Premiera R.R. i równocześnie Wodza Naczelnego
Wojska Polskiego, gen. Wł. Sikorskiego[127].
Wtedy to za sprawą poparcia sojuszników Polski[128],
a nawet wręcz anglo-amerykańskich nacisków na osobę Prezydenta R.P., Prezesem
Rady Ministrów ( ową aprobatę wrażono zapewne w celu okaznia politycznej woli
sojuszniczego kompromisu – uwaga autora) zostaje mianowany dotychczasowy
wicepremier, prezes Stronnictwa Ludowego, Stanisław Mikołajczyk.
Już przy tworzeniu swojego
rządu, korzystając ze sowich ,,sojuszniczych pleców”, premier Mikołajczyk
realizował zasadę iż: ministrowie, członkowie poszczególnych stronnictw nie są
ich delegatami, lecz jedynie członkami określonych partii, powoływanych w skład
gabinetu przez premiera, czy to za zgodą tych stronnictw, czy nie[129].
Przez dobór odpowiednich sobie ludzi na stanowiska ministrów, Mikołajczyk
panował nad polityką swego faktycznie SL- owskiego rządu niepodzielnie. Był
Prezesem Rady Ministrów, co dawało mu nie tylko konstytucyjne uprawnienia do
kierowania pracami rządu, lecz także jako równocześnie Prezesowi SL możność
wywierania wpływu na pracę poszczególnych ministrów. W ten sposób miał możność
np. do dysponowania sprawami personalnymi związanymi z działalnością skierowaną
na kraj. ,,Ministerstwo Spraw Zagranicznych było w całym swoim składzie
monopartyjne. Mikołajczyk miał w ręku propagandę. Obsadzony jako minister
informacji Kot korzystał ze swojego urzędu w sposób uwłaczający wpływ
jakiegokolwiek czynnika, oprócz jego własnych upodobań dywersyjnych. Minister
Spraw Zagranicznych T. Romer nie próbował nawet zachować pozorów
samodzielnośći”[130].
Owa, wynikająca z poparcia
anglosasów, a przekraczająca wręcz konstytucyjne uprawnienia, postawa nowego
premiera powodowała, że Mikojaczyk pozwalał sobie ,,na nieliczenie się z
Prezydentem R.P. Stosunek Mikołajczyka do prezydenta Raczkiewicza już od czasu
premierostwa Sikorskiego, był zdecydowanie negatywny. Przywódca Stronnictwa
Ludowego zarzucał prezydentowi wręcz obsesyjne popieranie ,,sanacji”, stałe
próby ochrony przeszłości i stwarzanie ,,trudności przy powoływaniu komisji do
badania klęski wrześniowej”. W zachowaniu Mikołajczyka wobec prezydenta
Raczkiewicza nie brak było objawów lekceważenia i impertynencji”[131].
W/w objawy sprzeniewierzenia dokonywane na pełnionym dzięki protekcji sojuszników przez Mikołaczyka urzędzie, znalazły faktyczne potwierdzenie w powziętej 11 sierpnia 1943 uchwale Stronnictwa Ludowego. Uchwale SL podjętej pod osobistym przewodnictwem Mikołajczyka, w której deklarowano formalnie zamiar zdrady stanu:,, Stronnictwo Ludowe ,potępiając gwałt , fałsz i bezprawie z jakich zrodziła się ostatnia konstytucja w kwietniu 1935r i jej elitarny system ( patrz rozdział ,,Rozwój ustroju politycznego R.P.), opierający się o dyktatorską władzę prezydenta (..) nie uznaje takiego systemu jako podwaliny do tworzenia ustroju państwowego”[132]. [ tamże tj. wyd.KUL]
Równocześnie do tych
,,wyskoków” Mikołajczyk, nie posiadający żadnego wykształcenia, praktyki czy
kwalifikacji do dowodzenia wojskiem, od początku zwalczał mianowanego przez
prezydenta Raczkiewicza na na urząd Naczelnego Wodza WP gen. Sosnkowskiego. Te
intryganckie wręcz wysiłki premiera koncentrowały się wokół wyeliminowania
Sosnkowskiego z aparatu władzy. Z poparciem brytyjskim miało to się dokonać
następującymi etapami: ograniczenie kompetencji wodza, następnie usunięcia go
ze stanowiska następcy Prezydenta, a w końcu odebrania mu urzędu Naczelnego
Wodza[133].
Także w prowadzonej na rękę Brytyjczyków polityce,
bez jakiegokolwiek prawomocnego upoważnienia, Mikołajczyk uczynił szereg szkodliwych
przedsięwzięć , nie licząc się z Radą Ministrów . Do nich zaliczyć należy
rozpoczęcie rozmów nieoficjalnych z
ambasadorem sowieckim w Londynie w maju i w czerwcu 1944, w których polską
stronę ,,reprezentował” najpierw St. Grabski, a potem sam Mikołajczyk. Odbywały
się one w tajemnicy przed Prezydentem i Radą Ministrów. Nie posiadając
konstytucyjnie wymaganych pełnomocnictw, premier sam wyrażał zgodę na kolejne
żądania przedstawicieli Rosji wobec Polski[134]. Mikołajczyk, nie tylko zgadzał się na uznanie
zaboru sowieckiego dokonanego w 1939r, ale nie uważał nawet za konieczny
warunek podjęcia współpracy wojskowej Armii Krajowej z armią sowiecką,
uprzedniego zawarcia formalnego porozumienia politycznego z władzami Rosji.
Już w trakcie narad rządu, w
październiku 1943r, nad instrukcją dla kraju Mikołajczyk uważał wybuch
powstania w kraju za nieuchronny, bez względu na stan stosunków politycznych z
Moskwą[135] .
Tymczasem Wódz Naczelny gen. Sosnkowski, choć godził się na dywersję przez podziemie w kraju, jednak
uważał, że rozwinięcie większej akcji bojowej narazi AK na rozbrojenie i
likwidację przez armię sowiecką[136].
Mikołajczyk jednak tych obaw
Naczelnego Wodza nie podzielał i dążył bezwzględnie do uruchomienia powstania
powszechnego prowadzonego całością Armii Krajowej na rzecz wkraczającej na tereny Rzeczypospolitej
Polskiej Armii Czerwonej. Od niego
wyszła inicjatywa wobec Anglików do przekazania za ich pośrednictwem swej
powstańczej koncepcji sowieckiej
stronie, podczas odbywanej w październiku 1943r konferencji w Moskwie [137].
W tym też kierunku, poszły
podjęte przez niego kroki wobec kraju. ,,Mikołajczyk w tym wypadku wyzyskiwał
czas i swe tajne kanały łączności ( udostępnione mu przez Brytyjczyków- dop
autora) niekontrolowane przez żadne inne czynniki polskie, by wywrzeć wpływ na
odpowiedni dobór Delegatów Rządu[138].
Swoich ludzi premier Mikołajczyk miał także wśród sztabowców AK, przede
wszystkim gen. St. Tatara: ,,oficera łączącego przeciętną inteligencję z
nadmiarem ambicji osobistych i dużą energią”[139].
Gdy 22 lutego premier Wielkiej Brytanii Churchill podczas
swego przemówienia w Izbie Gmin publicznie wypowiedział się za rozbiorem Polski
tzw. ,,linią Curzona”, to wiarołomnie ,,w depeszach do kraju Mikołajczyk
przyjął metodę uspokajania tłumacząc, że brytyjski premier mając w ręku
argument planowanego drugiego frontu w Europie, przemówienie podporządkował
celom techniczno- wojskowym , a w sprawach polskich jest ono bardzo sprytnie
zbudowane i daje mówcy możliwość wycofania się w lepszej koniunkturze, czyli po
inwazji[140].
Znając stanowisko angielskie, Mikołajczyk nie przekazywał do kraju surowej
prawdy a próbował za wszelką cenę osłabić wymowę słów Churchilla i podtrzymać
wiarę w poparcie Wielkiej Brytanni, choć musiał mieć aż nadto podstaw by
zwątpić w możliwość przywrócenia granicy ryskiej.[141]„.
Już po swej wizycie u Roosevelta w USA miedzy 5 a 14 czerwca 1944 ,,Mikołajczyk
depeszował do kraju mówiąc o wyjściu z impasu i o tym, że Roosevelt jest
przeciwny ,,linii Curzona”[142].
Także ,,na skutek
niedostatecznego informowania przez rząd Mikołajczyka, o ogólnej
międzynarodowej sytuacji politycznej, a przede wszystkim o zmianie stanowiska
sprzymierzonych do sprawy polskiej wobec agresywnej polityki Kremla, czynniki
odpowiedzialne w kraju żyły w świecie złudzeń. Panowała powszechna wiara w
poparcie naszych interesów przez mocarstwa zachodnie. Nie zdawano sobie bowiem
sprawy, jak daleko szła już w tym czasie ustępliwość Anglosasów w stosunku do
żądań sowieckich kosztem Polski i jej spraw najważniejszych.”[143].
Również
za sprawą Mikołajczyka od początku lata 1944 miało miejsce przetrzymywanie
depesz wysyłanych do kraju przez Naczelnego Wodza, ich skracanie, cenzurowanie
czy w ogóle nie wysyłanie. Nasiliło się to szczególnie w czasie pobytu gen.
Sosnkowskiego w polskich wojskach na froncie włoskim, w lipcu i sierpniu.
Korzystając z tej nieobecności Wodza Naczelnego w Londynie, dyspozycje i
upoważnienia wydawane władzom krajowym przejął Mikołajczyk i jego ludzie[144].
To właśnie te zabiegi
premiera stanowiły o podjęciu i samobójczej kontynuacji planu ,,Burza”: planu,
którego sens najtrafniej ujął Stanisław
Cat- Mackiewicz[145]:
,,Ze strony rządu Mikołajczyka odpowiedziano na wszystkie przestrogi (dotyczące
ustaleń konferencji moskiewskiej -dop. autora) w październiku 1943 zachęceniem
Armii Krajowej, ... aby przeszła do bardziej aktywnych działań zbrojnych
przeciwko Niemcom , aby... okupację sowiecką przyspieszyć , aby ...z naszej
strony przyczynić się do uniemożliwienia takiego stanu rzeczy, przy którym
Niemcy byłyby rozbite przez lotnictwo anglo-amerykańskie, a jednak nie wpuściły
jeszcze wojsk sowieckich do Polski i w chwili zawierania pokoju mogłyby te
terytoria oddać co najmniej garnizonom mieszanym, aby... wykończyć Armię
Krajową okupacją Polski przez wojska sowieckie i zaludnić katownie niemieckie
polską młodzieżą i polskim cierpieniem[146]„
Niestety, Plan ,,Burza” nie był kresem krwawej autodestrukcji Polaków zarządzonej przez Mikołajczyka. 22 lipca 1944 , korzystając nieobecności w Londynie, przebywającego na wizytacji wojsk polskich we Włoszech, gen. Sosnkowskiego , na życzenie premiera, przekazano do kraju upoważnienie dla Delegata Rządu oraz dowódcy AK o decyzji i ustaleniu terminu wszczęcia powstania w Warszawie.
18. WCIELENIE POLSKI WSCHODNIEJ DO ROSJI
SOWIECKIEJ.
Obszar Polski wcielony w 1944r ,,organicznie” do Rosji Sowieckiej pokrywał się niemal dokładnie z linią Ribbentrop- Mołotow stanowiącą granicę zaborów rozbioru Polski dokonanego w 1939r. Rozległość ziem wschodnich Rzeczypospolitej pozostających we władaniu ZSRR z chwilą przeprowadzenia ,,nowej” granicy, zmalała jedynie o około 23 000 km kw. w porównaniu z okresem 1939-41 i mierzyła 178 000 km kw. ,czyli 47% obszaru państwa polskiego z 1939r. Uprzednio po dokonanym IV rozbiorze Polski tj. do 22czerwca 1941wynosiła 51,6% tego obszaru[147].
Różnica ta wynikała z faktu iż władze sowieckie w 1944 dokonały niewielkiej kosmetycznej ,,curzonizacji” linii Ribbentrop- Mołtow, która została ustalona 28 września 1939r[148].Owa korekta lini Ribbentrop- Mołotow polagała na tym, że zamiast właczyć całą Biłostocczyznę i wschodnie powiaty województwa warszawskiego, województwo białostockie przecięto ,,linią Curzona” odcinając na korzyść ZSRS część powiatów Augustów, Sokółka, Bielsk Podlaski oraz całe prawie powiaty Grodno i Wołkowysk[149].
Także
polityka wyniszczania Polaków i polskości prowadzona na tych zagrabionych
ziemiach w okresie 1939-41r nie uległa
zmianie po powrocie sowieckiego okupanta. Sprawa rosyjskiej eksterminacji
została jedynie przerwana na okres trzech lat (1941-44) na skutek ataku III
Rzeszy na ZSRR i zajęcia przez Niemców ziem zaboru sowieckiego
Rzeczy-pospolitej. Powróciła w całej swej istocie wraz z powrotem Armii
Czerwonej, a tym samym sowieckiej władzy na te ziemie polskie.
Po
dokonaniu fizycznej eliminacji ujawnionych operacją ,,Burza” oddziałów A.K. i jej uczestników, rosyjski okupant
przystąpił do kontynuacji metodologicznego wyniszczania polskiego
społeczeństwa. Do okupacji polskich ziem wschodnich przybyły specjalne oddziały
policji politycznej- NKGB z centralnej części ZSRR, mające do dyspozycji
odziały sowieckiej armii i miejscową milicję rekrutującą się ze skierowanej tu
wcześniej sowieckiej partyzantki i ludności żydowskiej. W terenie buszowali
liczni konfidenci bezpieki żydowskiego pochodzenia. Poza masowym aresztowaniem
oficerów i żołnierzy A.K., organa NKGB skoncentrowały się na aresztowaniu
młodzieży polskiej, ziemian, księży katolickich, sędziów , działaczy polskich
partii politycznych i organizacji społecznych.
W wyniku biernego oporu
polskiego społeczeństwa, nie akceptującego w swej większości narzuconego
przemocą obcego systemu władzy, rozpoczęły się krwawe represje, dokonywane
przez specjalne oddziały pod kontrolą NKGB. Głównym zadaniem tych grup było
niszczenie opornego elementu- przede wszystkim
Polaków , drugim- przymusowa rekrutacja. Dokonywano obław na
ukrywających się w lasach i kryjówkach, rozstrzeliwano na miejscu lub wieszano
w publicznych miejscach. Mordowano Polaków za same kontakty z A.K. a domostwa
palono. Przedstawicieli polskiej inteligencji przeważnie mordowano .W rejonie
Lidy w ciągu 3 miesięcy NKGB zamordowało
9800 osób. W Szczuczynie Nowogródzkim zamordowano 8000 osób, w Oszmianie 6000
osób. W nie mniejszym stopniu po ,,wyzwoleniu” ucierpiały pozostałe powiaty. Ta
krwawa pacyfikacja trwała na wcielonych do Rosji Sowieckiej obszarach bez
przerwy do końca listopada 1944r[150].
W drugim etapie wyniszczenia polskiego
elementu, sowiecka służba bezpieczeństwa przeprowadzała masowe łapanki zimą
1944 na 1945r. W samym Wilnie, które miało zostać stolicą litewskiej republiki
sowieckiej, stosowane obok indywidualnych aresztowań masowe łapanki przepełniły
ponad miarę wszystkie więzienia.
I tak centralne więzienie na
Łukiszkach zbudowane za czasów carskich na 1000 osób, mieściło 16 000 Polaków. MGB
tworzyła nowe więzienia wykorzystując budynki kolejowe przy ulicy Wiwalskiego i
pewną ilość pomieszczeń w dyrekcji kolejowej, budynki klasztorne, a nawet
kościoły[151].Tylko
w ciągu pierwszego roku drugiej okupacji ponad 40 000 Polaków przeszło przez
wileńskie więzienia MGB, NKGB. Na
Łukiszkach w pojedynczej celi siedziało 30 osób, W celach ogólnych,
przwidzianych na 30 osób siedziało 200- 250 osób. (..) Tłok w celach nie
pozwalał na położenie się. Trzeba było siedzieć z mocno podkurczonymi nogami,
co po długim czasie powodowało straszliwe bóle w kolanach[152].
Zachowanie się rosyjskich
władz wobec aresztowanych nie podlegało ograniczeniom. Przed sowieckimi
oprawcami nic nie chroniło. Głodem,
zimnem, brudem i chorobami-do epidemii tyfusu w wiezieniu włącznie ,starano się
więźniów osłabić fizycznie, załamać ich wolę, doprowadzić organizm do takiego
wyczerpania, aby uległość w czasie przesłuchań była kompletna. Same
przesłuchania miały swoją porę nocą albo w porze posiłku, by nie dać więźniowi wypocząć, albo by po powrocie do celi nie
otrzymał nawet ciepłej wody czy kawałka chleba. W czasie samego przesłuchania
obchodzono się z ofiarami różnie. Szczuto psami. Bito krzesłem, pałką, ręką czy
też rękojeścią nagana. Bito wszędzie po całym ciele. Podczas bicia także
wiązano ręce w tył i podnoszno na haku[153].
Po przejściu mąk w
więzieniu, aresztowanych wywożono na dalszą katorgę w głąb Rosji. Traktowanie
wywożonych było równie nieludzkie. Prowadzeni do miejsc załadunku jak stado
zbrodniarzy, strzeżeni przez masę konwojentów z psami byli po drodze bici i
poniewierani. Gdy konwój stawał, wszyscy więźniowie musieli klękać. Do wagonów
towarowych ładowano po 100 i więcej ludzi. Paczek i wody podać wysyłanym
więźniom nie można było [154].
Z samych więzień Wilna w tym drugim okresie okupacji deportowano w głąb ZSRR na
zagładę 35 000 aresztowanych[155].
Na wszystkich polskich
terenach na wschód od ,,żelaznej kurtyny im. Curzona” władze sowieckie
sporządzały bezustannie listy i dokonywały wysiedleń mężczyzn do lat 60-ciu i
kobiet do 50-ciu. We Lwowie zarządzono rejestrację mężczyzn urodzonych w latach
od 1893 do 1926r. , których pędzono pieszo do Brodów, a stamtąd wysyłano w głąb
ZSRR. Terror osiągał często nawet ostrzejszy charakter niż podczas pierwszej
okupacji. O ile w latach 1939- 41 przeciętne wyroki za tzw. działalność
polityczną, czyli bycie Polakiem, wynosiły 10 lat ciężkiej pracy w łagrach, to
od 1946r prawie wszystkich takich więźniów politycznych skazywano już na 25 lat
pobytu w łagrach. Bez końca odbywały się nocne kontrole, rewizje i
aresztowania. Z Tarnopola wywieziono mężczyzn w wieku od 18 do 55 lat. Do
stycznia 1945 liczba Polaków aresztowanych w Grodnie i wywiezionych do ZSRR
ocenia się na 5000 ludzi .Do końca grudnia 1944 liczba Polaków deportowanych z samych województw Wileńskiego i
Nowogródzkiego oceniana jest na 80 000 ludzi[156].
Równolegle do akcji masowych aresztowań rosyjski okupant ogłosił mobilizację do Armii Czerwonej wszystkich polskich obywateli wieku od 17 do 45 lat. Niemal cała polska, białoruska i ukraińska ludność bojkotowała zarządzony pobór, który objął także kobiety. Nawet ogłoszona na tych obszarach rekrutacja Polaków do armii Berlinga dała znikome wyniki. Z okolic Wilna i Nowogródka zgłosiło się zaledwie 25000 rekrutów[157]. Pobór ten nielegalny w świetle prawa międzynarodowego, został słusznie zbojkotowany, także dlatego, gdyż jak się okazało stanowił on jedynie pretekst do wysłania młodych Polaków na deportacje w głąb sowieckiej Rosji.
Niemal
wszystkie dziedziny życia objęła sowietyzacja.
Wszystkie urzędy: polityczne, gospodarcze czy społeczne obsadzane przez
obcy sprowadzany z całej Rosji sowiecki element ,czy rzadziej rodzimych
zdrajców, podporządkowano NKGB. Na jej usługach znaleźli się niemal wszyscy
pełniący role dozorców i zarządców znacjonalizowanych przez okupanta, min.
także w tym celu, domów . Także osoby wykonujące zawody usługowe dla ludności:
od kelnerki po fryzjera uzupełniały armię wszechobecnych ulicznych szpicli.
Społeczeństwo polskich obszarów wcielonych do Rosji zostało podzielone na dwie
grupy: ścigających i ściganych, tropiących i tropionych, sytych opływających we
względny dostatek i głodnych, ciężko pracujących za grosze. Ci drudzy to byli
wszyscy wolni duszą ludzie, faktycznie stanowiący o polskości tych ziem[158].
Po
zakończeniu masowych aresztowań i deportacji dokonywanych podczas pierwszego
roku okupacji przez NKWD a następnie NKGB, nadal trwały bezustanne indywidualne aresztowania
obywateli polskich przeprowadzane w miastach i wsiach. Tylko z anektowanych
obszarów północno- wschodniej Polski deportowano do ZSRR przeciętnie 2000 do
2500 osób miesięcznie. Ten stan masowych deportacji trwał do 1947r.Tą politykę
eksterminacji kierowano w pierwszym rzędzie przeciwko Polakom. Po tym okresie
bezwzględnego załatwiania ,,sprawy polskiej”, władze sowiecki skierowały się
również przeciwko Ukraińcom, Litwinom i Białorusinom. Nieliczni spośród
wywiezionych Polacy, którzy przybyli do kraju w wyniku repatriacji
przeprowadzonej w latach 1956-59 z obszarów Syberii, Kazachstanu oraz republik
środkowo- azjatyckich, zeznawali, że:,, od 1944r aż do 1954r, przeprowadzane
były bezustannie masowe deportację ludności
z anektowanych do Rosji obszarów Polski. Deportowano także Ukaińców,
Litwinów, Biłorusińów i Żydów, ale najwięcej Polaków. Pewną ilość osób
wywiezionych za Ural umieszczono w kołchozach i na posiołkach, bez praw
opuszczania ich. Większość deportowanych zawędrowała do sowieckich obozów
koncentracyjnych -tzw. łagrów. Repatrianci ,którzy podczas zesłania
zamieszkiwali w pobliżu stacji węzłowych kolei trans-syberyjskiej , dostarczyli
wiadomość o masowych transportach tysięcy pociągów z wywożoną polską
ludnością.. Na stacjach wynoszono z wagonów liczne ciała zmarłych, przeważnie
dzieci starców i kobiet. Podróż koleją ku zagładzie trwała od 4 do 5 tygodni.
Największe nasilenie deportacji przypada na okres 1944-53 r.” Ogólnie z braku
dotąd szczegółowych danych, wg rzetelnych szacunków ocenia się, że podczas
wywózek w głąb ZSRR, deportowano z Kresów Wschodnich zagarniętych powtórnie w
1944r – milion osiemset tysięcy obywateli polskich. Z tej liczby kilkadziesiąt
tysięcy straciło życie w drodze ku wiecznemu wygnaniu[159].
19. POWSTANIE
WARSZAWSKIE i UNICESTWIENIE STOLICY
POLSKI
-Is fecit, cui prodest
( sprawcą ten, kto
skorzystał)
Według dostępnych szacunków, liczebność sił powstańczych Armii Krajowej w chwili rozpoczęcia walki wynosiła od minimum 20 tys., do maksymalnie około 30 tys. ludzi[160]. Przeciwko sobie miały niemiecką załogę, liczącą w tym momencie w samej Warszawie około 20 tys. wojska i policji. Pozorna, wynikająca z liczebności, równość sił obu stron znika, gdy uwzględni się, iż wobec doskonale uzbrojonych oddziałów wszystkich formacji niemieckich, posiadane zasoby broni ( w całości około: 1000 szt. kb, 500 pm, 60 rkm, 7 ckm, 20 kb ppanc, 15 piatów, 25000 granatów i około 2000 sztuk broni krótkiej [161] pozwalały uzbroić jedynie około 10% sił powstańczych. Owa dysproporcja sił będzie jeszcze większa, jeżeli uwzględni się, iż w chwili rozpoczęcia walki strona powstańcza nie posiadała żadnej jednostki broni pancernej, artylerii polowej czy przeciwlotniczej oraz żadnego wsparcia lotniczego.
Co
gorsza, wybrany na godzinę 17-stą moment rozpoczęcia powstania powodował ,iż
mając na uwadze zdobycie określonych celów, ,,to co można było jeszcze wykonać
jakoś nocą, pod osłoną ciemności stawało
się zupełnie niewykonalne w świetle dnia. (..) Z błędu tego i przeoczenia
wyrośnie potworna, przerażająca prawda o rzuceniu prawie bezbronnej młodzieży i
dzieci w świetle dnia na najeżone karabinami maszynowymi niemieckie bunkry
betonowe i zwoje drutu kolczastego”[162].
Do
wymienionych we wstępie przeciwności dochodzą kolejne błędy w podjętej
realizacji powstania:
Przedwczesny
stan pogotowia alarmowego ogłoszony przez Komendę Główną AK
28 lipca
spowodował mobilizację powstańczych oddziałów wręcz na oczach Niemców.
Pogotowie, które zostało odwołane następnie 29 lipca niczym...poligonowe
ćwiczenia. Owa jawna manifestacja zamiaru podjęcia walki jedynie postawiła w stan pogotowia niemieckie siły okupacyjne w
stolicy, eliminując tak ważny czynnik zaskoczenia. W ramach niemieckich działań
prewencyjnych zwiększono ilość patroli krążących po mieście z bronią gotową do
strzału, na ulice wyjechały policyjne wozy pancerne, zaostrzono kontrolę ruchu
ulicznego i podmiejskiego przy rogatkach, na szosach i dworcach. Koszary,
gmachy instytucji aparatu okupacyjnego, magazyny objęte zostały wzmocnioną
ochroną stałych załóg z liczną bronią maszynową, chroniących się za osłoną
bunkrów i zasieków z drutu kolczastego. W punktach strategicznych miasta
instalowano stanowiska karabinów maszynowych, na skrzyżowaniach głównych
arterii ustawiono czołgi, mosty na Wiśle podminowano a przyczółki mostowe
obsadzono silnymi załogami z bronią maszynową i szybkostrzelnymi działami plot.
Kolejnym błędem była decyzja
dotycząca lokalizacji Komendy Głównej AK. Z poprzedniego miejsca (na Mokotowie
)w Warszawie, przygotowanego na wypadek kierowania powstaniem powszechnym w
kraju, wobec mającego nastąpić powstania tylko w samej Warszawie, przeniesiono
je 28 lipca do ...Warszawy ,lecz na
Wolę. Pociągnęło to za sobą nie tylko niemożliwą na warunki konspiracyjne do
realizacji w tak krótkim czasie, konieczność uruchomienia nowego centralnego
węzła łączności. Spowodowało także dezorganizację w lokalizacji głównych,
elitarnych ugrupowań powstańczych (zgrupowania ,,Baszty” i ,,Kedywu”) mających
stanowić równocześnie ochronę jak i główny odwód militarny Komendy Głównej. Co
gorsza, lokalizacja dowództwa AK wewnątrz walczącej Warszawy (bez przygotowanej
z krajem łączności) odcinała ją od całego istniejącego jeszcze w kraju zaplecza
AK. W praktyce uniemożliwiło to koordynację działań Warszawskiego Okręgu AK na
rzecz powstania z zewnątrz, skierowanie impetu toczącej się wciąż niepotrzebnie ,,Burzy” na pomoc miastu, czy
akcje dywersyjne na szlakach komunikacyjnych do stolicy. Trzeba tu wyraźnie
zaznaczyć, iż Komenda Główna AK nie miała dowodzic prowadzeniem walk
powstańczych w mieście. Dowodzenie nimi
było przeznaczone Komendzie Warszawskiego Okręgu AK, z płk. ,,Monterem” na czele.
Co
najmniej dziwna jest wspomniana wyżej kwestia, nie tylko nie zorganizowania
dywersji na szlaki kolejowe do już walczącej Warszawy, lecz nie ujęcie
kolejowej akcji dywersyjnej w planie powstania. Akcja taka niewątpliwie w
znacznym stopniu spowolniłaby reakcję niemiecką, wydłużyłaby więc okres
powstańczej inicjatywy i zakres powstańczych zdobyczy. Tymczasem jak najlepiej
praktycznie przygotowywane przez lata okupacji do dywersji kolejowej kadra AK,
w najważniejszym boju armii podziemnej
...pozostaje bezczynna. Zamiast przerwania połączeń kolejowych, którymi
nadciągną siły do pacyfikacji powstania, żołnierze powstańczej Warszawy padają wybijani w beznadziejnych atakach na
ufortyfikowane warszawskie dworce: Gdański i Dworzec Główny.
Wymienione,
podstawowe, jak by się mogło wydawać, błędy w realizacji powstania niewątpliwie
przyczyniły się do osłabienia wstępnego wyniku akcji powstańczej takich jak:
stłumienie w ciągu trzech dni powstania na prawobrzeżnej Pradze, jak
nieopanowanie: mostów na Wiśle, czy choćby ich przyczółków mostowych, istotnych
dworców kolejowych, cytadeli, lotniska
,centrali telefonów i wielu innych punktów niemieckiego oporu.
Na
powstanie owych niewątpliwie istotnych strategicznie błędów w realizacji
powstania w Warszawie niewątpliwy wpływ miało to, że jeszcze do 21 lipca 1944r
Komenda Główna AK ...nie planowała w ogóle akcji powstańczej w Warszawie[163].
Tak też jeszcze w lipcu 1944, będące w dyspozycji Komendy Okręgu Warszawskiego
AK, zasoby broni były wysyłane do
okręgów wschodnich na realizację lansowanej przez Mikołajczyka ,,Burzy” .
Jak więc widać, Powstanie
Warszawskie było w istocie doraźną
improwizacją. O tyle jeszcze bardziej bezsensowną do realizacji, iż
wobec znanych już, tragicznych za sprawą Sowietów wyników ,,Burzy” w Wilnie i
we Lwowie ,wariant podjęcia kolejnej akcji powstańczej, tym razem w Warszawie,
był wręcz absurdalny. Wymowna była w tym temacie także opinia Naczelnego Wodza Polskich Sił
Zbrojnych, gen Sosnkowskiego po
otrzymaniu informacji o skutkach operacji wileńskiej AK, zawarta w depeszy z dnia 25 lipca 1944r,
skierowanej do gen.,,Bora”- Komorowskiego : ,,....Według możliwości raczej
wycofujcie oddziały na zachód w skupieniu lub rozproszeniu, zależnie od
warunków. Zestawienie wypadków na Wileńszczyźnie z ogłoszonym manifestem tzw.
Komitetu Wyzwolenia Narodowego, ustanowionego przez Sowietów dla objęcia władzy w Polsce ,dowodzi że
Moskwa obrała drogę gwałtów, represji i faktów dokonanych. Wobec powyższego
swoje poprzednie dyrektywy uzupełniam ,jak
następuje:...b) W obliczu szybkich postępów okupacji sowieckiej na
terytorium kraju trzeba dążyć do zaoszczędzenia substancji biologicznej narodu
w obliczy podwójnej eksterminacji”[164].
Niestety, opinie gen.
Sosnkowskiego nie były wiążące dla Komendy Głównej AK. A to za sprawą dekretu
,,o naczelnych władzach wojskowych” z dnia 27 maja 1942r. Dekretu ten
wprowadzony z inicjatywy ówczesnego premiera, gen Władysława Sikorskiego[165],
stał w jaskrawej sprzeczności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Dekret
ten odbierał znaczną część dotychczasowych kompetencji Naczelnego Wodza na rzecz rządu:,, Rząd wg dekretu, miał nie
tylko uruchamiać wszystkie siły państwa
dla jego obrony i osiągnięcia celów wojny, ale też podejmować uchwały dotyczące
prowadzenia wojny i określać jej cele. Postawiony w dekrecie na szczeblu niższym od rządu Wódz Naczelny
miał wprawdzie dowodzić siłami zbrojnymi, wobec rządu jednak przysługiwało mu
jedynie ,,prawo udziału w posiedzeniach Rady Ministrów” i ,,stawiania wniosków
rządowi” w sprawach łączących się bezpośrednio z działaniami wojennymi lub
obronności”[166].
Tak też za sprawą członków
mikołajczykowskiego rządu, wysłana z Włoch przez Londyn opinia gen. Sosnkowskiego, adresowana do
Bora- Komorowskiego, zostaje przejęta i
zatrzymana, nie dochodząc do adresata. Tu w kontekście zablokowania jej
transmisji pojawia się działalność sił oraz inspiratorów na rzecz wszczęcia
akcji samobójczego powstania zbrojnego w Warszawie.
Premier
rządu Stanisław Mikołajczyk 25 lipca rano zwołał Radę Ministrów, w której
,,podał do wiadomości stanowisko kraju” wobec swojej depeszy z 4 lipca, a dotyczącej zapytania o możliwość wszczęcia
akcji powstańczej w stolicy. Następnie premier postawił wniosek o upoważnienie
władz w kraju do ogłoszenia powstania . Wobec stanowiska premiera rząd uchwalił
,,upełnomocnienie delegata rządu do powzięcia wszystkich decyzji ,wymaganych
tempem ofensywy sowieckiej ,w razie konieczności bez uprzedniego porozumienia
się z rządem . Po kolejnym posiedzeniu rządu 26 lipca , przed swoją samorzutnie
podjętą decyzją o podróży do Moskwy, Mikołajczyk nakazuje wysłać do delegata
rządu w kraju depeszę ,,Na posiedzeniu rządu zgodnie zapadła uchwała
upoważniająca was do ogłoszenia powstania w momencie przez was wybranym”.
,,Jeśli uchwała rządu z 25 lipca oceniana być mogła jako przerzucenie prawa decyzji [o rozpoczęciu powstania –dop. autora] na kraj , to zatwierdzona przez rząd depesza Mikołajczyka musiała być zrozumiana w kraju, nie tylko jako udzielenie prawa do decyzji , ale także uznanie wybuchu za potrzebę polityczną ,a więc i zachętę do niego[167].
O decyzjach Rady Ministrów z
25 i 26 lipca nie raczono nawet poinformować naczelnych władz wojskowych R.P.
Równocześnie ludzie Mikołaczyka w jego de
facto
SL- owskim rządzie prowadzili świadomą dezinformację wobec kraju na temat
sojuszniczego wsparcia dla zamierzanego powstania. Na wysłane przez komendanta
AK gen. ,,Bora” zapytania do rządu w Londynie, dotyczące przysłania dla
wsparcia powstania w stolicy polskiej brygady spadochronowej, polskich
myśliwskich dywizjonów lotniczych,, wsparcia bombowego, uzyskane od
sprzymierzonych odpowiedzi odmowne zachowano w tajemnicy przed krajem.
Dodatkowo, działający w myśl mikołajczykowskich wytycznych przedstawiciele
rządu, przemilczeli odmowę sojuszników na publiczne uznanie praw kombatanckich
dla żołnierzy Armii Krajowej. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż owa
,,sojusznicza” odmowa uznania praw kombatanckich AK, umożliwiała sowietom bez
międzynarodowych reperkusji kontynuację eksterminacji wobec ujawnianych
antyniemiecką akcją ,,Burza” żołnierzy polskiego podziemia, przy jednoczesnym
ignorowaniu tego problemu przez zachodnich aliantów.
Owe działania członków rządu
prowadzone ze sprzeniewierzeniem się wszelkim konstytucyjnym zasadom dotyczącym
ich kompetencji czy trybu podejmowania decyzji, miały rzekomo wesprzeć
międzynarodową pozycję lidera ich ugrupowania- Mikołajczyka. Sam wybuch
powstania w stolicy Polski miał być jego polityczną referencją jak i argumentem
przetargowym w samowolnie przez niego podjętych politycznych targach ze
Stalinem. Miał być dowodem jego silnej pozycji politycznej w kraju i realnym
kontrargumentem na propagandowy akt polityczny ogłoszenia w sowieckich mediach
o ,,utworzeniu w Lublinie tzw. Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, jako
organu władzy polskiej”.
W mniemaniu zaś krajowych
czynników decyzyjnych tj. Delegatury Rządu i Komendy Głównej AK, karmionych z
Londynu dezinformacją dotyczącą bieżącego stanu ,,sprawy polskiej” u zachodnich
aliantów , wybuch powstania w Warszawie miał być aktem przejęcia przez władze
krajowe polskiego państwa podziemnego inicjatywy w walce o Polskę, wobec
ubezwłasnowolnienia przez politykę aliantów polskich władz naczelnych na emigracji.
Fakt, iż dopóki w Warszawie miała działać Krajowa Rada Ministrów z
wicepremierem rządu, Rada Jedności Narodowej i Komenda Główna AK miał
zdyskredytować ostatecznie lubelski PKWN: rzekomy organ władzy polskiej , jako
nie posiadający wg prawa międzynarodowego żadnego umocowania prawnego i
zaplecza społecznego. Z punktu widzenia kierowniczych czynników w kraju,
powstanie w sensie militarnym miało być walką skierowaną przeciw Niemcom, zaś w
sensie politycznym, manifestacją wobec opinii międzynarodowej na rzecz prawa
Polski do suwerenności przeciw wyraźnie już widocznym zaborczym zamiarom
Związku Sowieckiego . Niestety, czynniki decyzyjne w kraju jakby nie rozumiały istoty bolszewizmu ( jawnie
przecież głoszącego od swego początku zamiar podboju świata), ani prawdy o jego
zamiarach wobec Polski, jaka została dopiero co, kolejny już raz obnażona podczas pacyfikacji
oddziałów AK po powstaniu wileńskim ,,Ostra Brama” . Jakby nie chciały one
wręcz pojąć tego, co w tym okresie było już oczywiste, iż zajmowane w toku
działań wojennych obszary Polski stanowią kolejny cel podboju , bez względu na
skalę i wymowę dokonywanych politycznych
gwałtów, aktów zbrodni i dokonywanego ludobójstwa na narodzie polskim.
Co jeszcze gorsze, za sprawą
zakulisowych działań premiera Mikołajczyka, bezwiednie uległy one
sowieckiej prowokacji , której cel stanowiło wszczęcie powstania w Warszawie.
29
lipca, gdy wojska sowieckie zbliżały w szybkim tempie do Warszawy, zajmując
Puławy, Dęblin, Garwolin i Mińsk Mazowiecki[168].
,,O godzinie 20:15 w audycji radia moskiewskiego ogłoszono ,,wezwanie dla
Warszawy” z następującym apelem:,, Walczcie przeciwko Niemcom! Warszawa bez
wątpienia słyszy już huk dział w bitwie, która wkrótce przyniesie jej
wyzwolenie. Ci, którzy nigdy nie ugięli się przed przemocą Hitlera, przyłączą
się znowu, tak jak w roku 1939, do walki przeciwko Niemcom, tym razem do
działania decydującego(...) Dla Warszawy, która się nigdy nie poddała i nigdy
nie ustała w walce godzina czynu wybiła! Niemcy zechcą na pewno bronić się w
Warszawie, szerząc nowe zniszczenia i mnożąc tysiące ofiar. Nasze domy i gmachy
będą zamienione w ośrodki oporu. Miasto Niemcy obrócą w ruiny, ludność wystawią
na zagładę. Wywiozą wszelkie
najcenniejsze dobro i obrócą w perzynę wszystko, co pozostawią za sobą. Toteż
teraz , sto razy więcej niż kiedykolwiek nie wolno zapomnieć (...) że
bezpośrednią, czynną walką na ulicach Warszawy, po domach ,farykach, magazynach
, nie tylko przyśpieszymy chwilę ostatecznego wyzwolenia, lecz ocalimy majątek
narodowy i życie naszych braci „[169]. Jeszcze mocniej brzmiały nakazy walki
zawarte w audycjach sowieckiej polskojęzycznej radiostacji ,,Kościuszko”
nadanych 30 lipca w godzinach 15:00, 20:55, 21:55 i 23:00: ,,Ludu Warszawy! Do
broni! Niech ludność cała stanie murem wokół Krajowej Rady Narodowej, wokół
Warszawskiej Armii Podziemnej. Uderzcie na Niemców. Udaremnijcie ich plany
zburzenia budowli publicznych. Pomóżcie Czerwonej Armii w przeprawie przez
Wisłę(..) Milion ludności Warszawy niechaj się stanie milionem żołnierzy ,
którzy wypędzą niemieckich najeźdźców i zdobędą wolność”[170].
Równocześnie z krążących nad
miastem samolotów sowieckich sypały się ulotki w słowach tak samo gorących
zachęcające do chwycenia za broń. Także w tym też dniu, nadeszła wiadomość, że
Mikołajczyk jest w drodze do Moskwy. W związku z tym Komendant Główny AK gen.
,,Bór” ,,odnosił wrażenie. Że Rosjanie uważali chwilę za dojrzałą do
rozpoczęcia walki”[171].
Wskutek
tych jakby trójtorowo inspirowanych zabiegów:31 lipca ponownie zapada decyzja o
rozpoczęciu akcji powstańczej w Warszawie.
1 sierpnia wybucha powstanie
w Warszawie.
2-go sierpnia idzie w świat
przez uruchomioną tego dnia powstańczą radiostację wiadomość o podjęciu
powstania, a
3 sierpnia błyskawiczny dotąd pochód wojsk
sowieckich ...zostaje wstrzymany.
Oczekiwana
przez dowództwo powstańcze pomoc lotnicza zachodnich aliantów nie zostaje w
ogóle podjęta. Na wsparcie powstania nie przybywają ani polska brygada
spadochronowa, ani polskie dywizjony myśliwskie. Na etapie wyraźnie bliskiej
perspektywy klęski III Rzeszy, miasto Warszawa
zostaje zostawione samotnie wobec szykowanej i rozwijanej bez przeszkód,
metodycznie niemieckiej kontrakcji i planowanego aktu zbrodniczej zemsty.
Sytuację tę nieco zmienia
dopiero powrót z inspekcji II Korpusu z
Włoch, gen. Sosnkowskiego w dniu siódmego sierpnia. Choć był on stanowczym
przeciwnikiem wszczynania powstania , jednak gdy już wybuchło, z własnej
inicjatywy przedsięwziął wszelkie działania o uzyskanie alianckej pomocy. Dopiero za sprawą jego bezkompromisowej
postawy wobec sojuszników ,oraz gen. Andersa, zostaje uruchomiona ograniczona
pomoc lotnicza w postaci zrzutów materiałowych dla powstańców. W jej wyniku w
sierpniu wysłano nad Warszawę 159 ciężkich bombowców z zaopatrzeniem, które
przy stracie 27 maszyn dokonały 77 zrzutów, z czego 46 było udanych. We
wrześniu w ramach akcji zaopatrzenia wysłano 137 samolotów ,z których stracono
siedem maszyn[172].
Jak
się okaże, była to jedyna realna pomoc udzielona dla samotnie walczącej
Warszawy. Aby wykazać, jak była to w istocie
skromna pomoc wobec technicznych możliwości alianckiego lotnictwa, warto
wspomnieć, iż jeszcze 2 sierpnia 1944r tuż przed pierwszym komunikatem o
wybuchu powstania, dowodzący frontem włoskim gen. Wilson osobiście proponował
gen. Sosnkowskiemu przerzucenie drogą powietrzną do Polski na tzw. ,,tereny
wyzwolone” całego II Korpusu Polskich
Sił Zbrojnych. Korpusu liczącego przeszło 70 tyś. żołnierzy[173].
Tymczasem, gdy wieść o wybuchu powstania
obiegła świat, nie tylko dostarczenie polskiego korpusu, lecz nawet polskiej
brygady spadochronowej okazała się ,,przekraczać możliwości lotnictwa sprzymierzonych”[174].
Szybko
też zgodnie z zasadą ,,Is fecit, cui
prodest”
( sprawcą jest ten, kto na tym korzysta), okazało się, która spośród
przedstawionych trzech stron potencjalnych inspiratorów była najbardziej
zainteresowania wszczęciem powstania. Izolowane za sprawą Rosjan Powstanie Warszawskie miast wzmocnić
Mikołaczyka na rozmowy w Moskwie ,jak się rzekomo spodziewał, od razu stawia go
w pozycji petenta, proszącego o pomoc dla oblężonego miasta. Jest dowodem jego
bezsilności oraz braku realnego poparcia ze strony sojuszników. Podobnie
krajowe władze podziemne, mające pierwotnie jakoby zamanifestować powstaniem na
rzecz prawa zachowania suwerenności Polski wobec zamiarów Rosji, będą niemal z
chwilą wybuchu oczekiwać od niej pomocy i ratunku. Już 2 sierpnia dowodzący z
polskiej strony walkami w Warszawie, płk. ,,Monter” prosił KG AK o
przyspieszenie wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy. Zaś Komendant AK ,,Bór”
już w pierwszej swojej depeszy z uruchomionej 2 sierpnia radiostacji apelował
do Londynu o pomoc nie tylko w zrzutach ale i ,,przez natychmiastowe sowieckie
uderzenie z zewnątrz.”[175].
To, że na wszczęciu powstania miała skorzystać jako jedyna , owa trzecia
faktycznie, inspirująca je strona, wykazał jednoznacznie tak jego przebieg, jak
jego wynik i dalsze skutki.
Po pierwsze główną przyczyną
ograniczającą możliwą pomoc lotniczą okazała się postawa czynników
kierowniczych Związku Sowieckiego. Już 5 sierpnia wpływa do sowieckich władz
oficjalne pismo z Brytyjskiej Misji Wojskowej z prośbą o wykonanie przez
,,radzieckich sojuszników” zrzutów broni i amunicji dla polskich sojuszników w
Warszawie walczących tuż za linią rosyjskiego frontu. Zostaje ono, tak jak
wszystkie następne pisma w tej sprawie, zignorowane przez Kreml. Gdy z kolei
już sami Amerykanie wskutek oddolnych nacisków politycznych wkraczali w sprawę
pomocy dla Warszawy , amerykańska 8-ma armia lotnicza przygotowywała wielką
operację zaopatrzeniową, warunkiem jej realizacji byłoby lądowanie na
lotniskach sowieckich, władze sowieckie oficjalnie odmówiły nie tylko zgody na
udostępnienie lotnisk sowieckich dla alianckich samolotów, ale nawet tego, by
uszkodzone maszyny lądowały gdziekolwiek
na terytorium opanowanym przez Armię Czerwoną . Oficjalne oświadczenie
ambasadzie USA w tej sprawie przekazał
szef sowieckiego MSZ, Mołotow 17 sierpnia.
Trzeba wyraźnie zaznaczyć,
iż sama tylko zgoda na korzystanie z sowieckich lotnisk nie tylko spowodowałaby
wydatne zwiększenie ilościowe pomocy ( konieczność brania paliwa w obie strony
powodowała, że samolot zamiast sześciu ton ładunku mógł zabrać tyko dwie tony.
), ale także jej dokładność przez dokonywanie zrzutów w porze dziennej , rano
po czym samoloty zamiast, jak było,
wracać nad Rzeszą pod osłoną nocy, mogłyby bezpośrednio po zrzucie lądować na pobliskich lotniskach. Co więcej,
Rosjanie mogli przez swą zgodę, umożliwić użycie w akcji powietrznego zaopatrzenia,
lżejszych maszyn średniego zasięgu mogących też z mniejszej wysokości, a tym
samym jeszcze dokładniej dokonywać zrzuty.
Rosjanie , którzy
kilkanaście dni wcześniej nawoływali przez radio Warszawę do walki , gdy się
ona rozpoczęła, nie poprzestali swej kontrakcji wobec powstania na odmowie udzielenia
mu materiałowego wsparcia, czy tylko odmowie użyczenia w tym celu swoich
lotnisk.
Nad
powstańczą Warszawą pełne panowanie w powietrzu ,,posiadła”
Luftwaffe. Pierwszy raz od przeszło roku, nie
tylko udało się jej na określonym obszarze frontowym nawiązać równorzędną walkę
, ale uzyskać pełne panowanie w powietrzu na przeszło miesiąc czasu. Owe
całkowite panowanie powietrzu w strefie frontu nad Warszawą spowodowała...
jedyna działająca w tym obszarze jednostka lotnicza: eskadra szkolna bombowców nurkujących
,,Sztuka” ,bazująca na Okęciu. Jej samoloty bezustannie w ciągu dnia, po
każdym nalocie nawracały po nowy ładunek
bomb i bezkarnie wracały do bombardowania miasta. W tym czasie o faktycznej
przewadze sił lotniczych na tym obszarze mówi oficjalny meldunek dowódcy 9-tej
Armii niemieckiej ( w której pasie działania leżała Warszawa- dop. autora):,
von Vormanna do naczelnego dowództwa Grupy Armii Środek:
,, W
obszarze przyfrontowym przed 9 Armią znajduje się 60 lotnisk nieprzyjacielskich
w stanie gotowym do użytku z 2400 samolotami. Nad przedmościami Janowiec i na
wschód od Warki utrzymują Rosjanie tak silną zaporę myśliwską , że swobodne
rozpoznanie jest niemożliwe[176].
Analogicznie do ,,niemieckiej przewagi w powietrzu”,
kształtowała się sytuacja 9 Armii na
warszawskim lądowym teatrze działań:
,,1. Położenie
nieprzyjaciela ( czyli wg autora meldunku- Rosjan- dop. autora)
Przed 9 Armią działa obecnie: 5 armii w
składzie 37 dywizji piechoty i 1-go korpusu pancernego. Bardziej w tyle, na
obszarze przyfrontowym stwierdzono na pewno : 1 korpus pancerny, 1 korpus
zmotoryzowany i 1 korpus kawalerii gwardii. Ponadto prawdopodobnie: 2 korpusy
kawalerii gwardii, 2 korpusy pancerne. (..)
2. Położenie własne:
Wymienionym siłom nieprzyjacielskim przeciwstawiają się na odcinku około 180
kilometrów: 3 dywizje piechoty, 2 brygady grenadierów, 4 dywizje pancerne oraz
szczątkowe; komanie własowców, baony obrony krajowej i wartownicze. Wobec
słabości własnych sił, jednostki te muszą być użyte w punktach ciężkości i to
bardzo zwarcie, tak że obecnie odcinek Wisły długości około 90 km jest
strzeżony zupełnie niedostatecznie.
Siły własne i
nieprzyjacielskie stoją w następującym stosunku do siebie: piechota 1:7,
artyleria 1:4, czołgi i działa pancerne 1:7[177].
Ten sam stan rzeczy potwierdzają meldunki von Vormanna z 18 września 1944[178]
jak i z 21 sierpnia[179]
.
Jak z powyższego wynika,
rosyjska przewaga wobec sił niemieckich, była mówiąc bez żadnej przesady,
miażdżąca. Przy tej przewadze, nawet bez potrzeby przegrupowania wojsk, podjęcie sowieckich działań, nawet
ograniczonych, siłami jednego
frontu, na rzecz zdobycia Warszawy,
spowodowałoby błyskawiczne ustąpienie Niemców, gdyż jakakolwiek próba trwałego
lokalnego oporu byłaby bezcelowa,
skazując ewentualnych obrońców na unicestwienie w okrążeniu. W tej sytuacji
rzeczywistego zaniechania działań bojowych nad środkową Wisłą wynika
jednoznacznie fakt funkcjonującego rosyjsko-niemieckiego zawieszenia broni na
froncie na obszarze Polski w sierpniu i
początku września 1944r.
Przebieg zdarzeń wskazuje,
iż rozejm ten opierał się faktycznie na
2-gim artykule paktu Ribbentrop- Mołotow, zawartego 23 sierpnia
1939r.:,, W wypadku nowego układu terytorialnego i politycznego na ziemiach
należących do państwa polskiego, strefy wpływów Niemiec i ZSRR rozgraniczone
winny być w przybliżeniu wzdłuż linii rzek Narwii, Wisły i Sanu. Zagadnienie,
czy interesy obu stron wymagają utrzymania niezależnego państwa polskiego i
jakie to państwo powinno mieć granice , może być definitywnie rozstrzygnięte tylko
w toku dalszego rozwoju wypadków politycznych. W każdym razie oba rządy
rozstrzygną to zagadnienie na drodze przyjaznego układu”[180].
Nadmienić tu trzeba, iż
wobec obustronnych ustaleń uzgadnianych niemal na bieząco do 22 czerwca 1941,
tj. dnia gdy oba zbrodnicze systemy,
mówiąc potocznie: same wzięły się za łby, wszelkie podejmowane przez Polaków
próby na rzecz odzyskania własnego państwa miały być wspólnie bezwzględnie
likwidowane[181].
Tak też sprawa powstania w Warszawie miała zostać rozwiązana w zgodzie z
przedstawionymi sowiecko- niemieckimi uzgodnieniami z 1939r. Na swój też sposób sytuacja militarno-
polityczna Powstania Warszawskiego stała się też w miniaturze powtórzeniem sytuacji z września1939r. Tak
jak wtedy, tak i teraz w 1944r, wykonując rękami Niemców, większość ,,brudnej roboty” ,
Związek Sowiecki sam zyskał największe polityczne korzyści. Tak jak wtedy w
1939r, tak i w tym wypadku, Rosjanie zapewniali Niemcom komfort swobodnego
rozwinięcia przemocy militarnej wobec odizolowanego od możliwości uzyskania
pomocy ośrodka polskiej państwowości. Mimo tego, podobnie jak we wrześniu’39 Sowieci także nie
ograniczyli się jedynie do tworzenia stanu politycznej izolacji, lecz podjęli
jednoznacznie wrogie akcje wobec Sił Zbrojnych Państwa Polskiego.
Ich wojska przystąpiły do zwalczania i
niszczenia oddziałów Armii Krajowej
idących na pomoc walczącej stolicy. Już po wybuchu powstania do Komendy Głównej w Warszawie napływały
meldunki radiowe dowódców o rozbrajaniu przez Rosjan ich oddziałów ujawnionych
akcją ,,Burza”, idących na pomoc powstaniu. I tak np. ,,Dowódca 9 Dywizji AK
gen. ,,Halka” meldował dowódcy AK 4 sierpnia , że z dwoma pułkami piechoty i
artylerią gotów jest ruszyć do Warszawy. Nie doszło jednak do tego, bo generał
został aresztowany a pułki AK
rozbrojone. W ten sposób oddziały
sowieckie i NKWD zlikwidowały 8 sierpnia pod Radzyminem 35 pułk piechoty AK.
Żołnierze 82 pułku piechoty AK z okręgu Polesie , podzieleni na kilka grup,
usiłowali przedostać się pod Warszawę . Do wyznaczonego punktu koncentracji w
Świance w rejonie Otwocka dotarło ich kilkuset. Tam jednak zostali otoczeni
przez oddziały sowieckie, przewiezieni do Dębów Wielkich, gdzie ich rozbrojono
a oficerów uwięziono”[182].
Gdy
14 sierpnia został wydany przez radio rozkaz generała ,,Bora”, wzywający
wszystkie dobrze uzbrojone oddziały AK do natychmiastowego pospiesznego marszu
na Warszawę, w celu zaatakowania wojsk niemieckich dookoła stolicy i wzięcia
udziału w walkach wewnątrz miasta, szefostwo NKWD oficjalnym rozkazem zrządziło
zatrzymywanie tych oddziałów spieszących
z pomocą dla Warszawy, ściganie ich,
osaczanie i rozbrajanie[183]. Z rzeszowskiego już na bieżąco meldowano o
rozkazie wydanym przez dowódcę 16 pułku NKWD , który, by nie dopuścić do
przenikania do Warszawy oddziałów odsieczowych AK – zarządził ,,kontrolę dróg i
wozów, konfiskatę broni, aresztowanie furmanów, nadto nakazywał ,, ustalić gdzie są składy broni
AK, oraz gdzie i jak są rozmieszczone ,,odziały istniejące nielegalnie: te
ostanie rozbrajano i kierowano do wojskowych punktów przesyłkowych[184]„.
,,W Rudniku nad Sanem 18 sierpnia zostało rozbrojone zgrupowanie oddziałów
leśnych AK z Inspektoratu Zachodniego (gródek Jagieloński) Okręgu Lwów,
maszeujące spod Przemyśla na wezwanie gen. Bora –Komorowskiego na odsiecz walczącej Warszawie. Otoczyły ich
oddziały sowieckie , zmusiły do złożenia broni...”[185]
Co
zyskiwali sowieci taką polityką realizowaną m.in. poprzez przedstawione
działania? Za częściową odpowiedź może
służyć opinia T. Strzembosza: ,, Dopóki w Warszawie przebywała Krajowa Rada
Ministrów ( wicepremier i trzech
ministrów), Rada Jedności Narodowej i Komenda Główna AK, sytuacja PKWN-u
była trudna: nie był on jedynym ośrodkiem władzy państwowej w Polsce, a miał
wszakże tylko charakter namiastki władzy państwowej, był komitetem ,a nie
rządem. Dlatego też wyzwolenie Warszawy było sprzeczne z imperialnymi
interesami ZSRR i dążeniami Stalina: lepiej było , aby powstanie zostało
stłumione przez Niemców , a wraz z nim zginęły polskie instytucje władzy
państwowej , niż gdyby po zajęciu Warszawy trzeba było je niszczyć aresztując
przywódców. Pamiętajmy, że nie została jeszcze postawiona ,,kropka nad i”: Rząd
RP w Londynie był nadal uznawany przez zdecydowaną większość państw alianckich,
wojna trwała, sukcesy aliantów na froncie zachodnim mogły drastycznie zmienić
układ sił w Europie”[186].
Jest to niewątpliwie prawda,
lub raczej tylko część całej prawdy. Otóż aresztowanie przywódców obcego
państwa nie było dla aparatu sowieckiego niczym niemożliwym, czy nadzwyczajnym
. Potwierdziła to zresztą późniejsza sprawa uprowadzenia 16-stu przywódców
Polski Podziemnej, zaś masowe likwidowanie przedstawicieli polskich instytucji
państwowych szło pełną parą już od 1939r.
Otóż
niewątpliwie sowieckim celem politycznym wywołania powstania w Warszawie było
całkowite zniszczenie miasta. Dlaczego?
Po
pierwsze, była to sowiecka zemsta za strategiczną klęskę bolszewickiej
rewolucji poniesioną na przedpolach tego opornego miasta w 1920r. Nie jest to
zresztą jakiś wyjątkowy wypadek zbrodniczej zemsty ze strony rosyjskiego
imperium dokonany wobec całego miasta, czy nawet stolicy kraju. Takie
postępowanie, jak zniszczenie całego miasta z wymordowaniem jego ludności
mieści się standartowym kanonie środków politycznych tego systemu państwowego
wyrosłego tradycji z mongolskiego barbarzyństwa. Współczesny przykład
unicestwienia miasta Grozny – stolicy Czeczenii mówi tutaj sam za siebie.
Zapewne zresztą zamordowanie opornego po wielokroć wobec moskiewskiej tyranii
miasta, nie stanowi jedynie samej w sobie krwawej zemsty na ,,buntowszczikach”,
lecz ma także służyć jako przykład odstraszający innym społecznościom od
ewentualnej próby przeciwstawienia się wobec imperializmu rosyjskiego .
Po
drugie, standartem w kanonach sowieckich środków jest pozbycie się ludności
całego miasta, tradycyjnie opornego ośrodka. Szczególnie zaś stolicy
anektowanego regionu czy państwa . Sens tego tkwi w zastąpieniu zintegrowanej
grupy społeczeństwa, sprowadzoną w jej miejsce posłuszną zatomizowaną, nie posiadającą własnych wewnętrznych więzi
masą tzw. ,,kaszą”. Taki też los
zbrodniczej ,,wymiany” rdzennej polskiej
ludności na sprowadzoną z całej Rosji
,,kaszę” spotkał tak tradycyjnie polskie metropolie , które po wielokroć
same z siebie dawały świadectwo swojej polskiej przynależności: Wilno i
Lwów. Taki też los tym bardziej musiał
spotkać prowodyra wszelkich antyrosyjskich buntów w ciągu ostatniego
półtorawiecza w ,,priwislańskim kraju”-
Warszawę. Tak też sprawa wywołania i
podsycania powstania umożliwiała całkowite spacyfikowanie miasta i wymordowanie
lub przegnanie całej jego ludności ,stwarzając korzystniejsze niż dotąd warunki
na utrwalenie rosyjskiej okupacji w Polsce. Że taki był sowiecki cel główny
wzniecenia i wykorzystania powstania w Warszawie, świadczą kolejne fakty
następujące w jego toku:
Wobec
stworzenia izolacji wokół walczącej Warszawy, nie rokująca żadnych szans
sukcesu dalsza kontynuacja powstania była sama w sobie bezcelowa, Komenda
Główna AK 5 września podjęła niemiecką propozycję rozmów w sprawie zawieszenia
broni. Gdy 8 września, urzędująca w Warszawie RJN wypowiedziała się za
podjęciem rokowań kapitulacyjnych, gen. ,,Bór” postanowił kapitulować i
zakończyć wzbierającą apokalipsę miasta[187]
. Strony niemiecka i polska za pośrednictwem polskiego Czerwonego Krzyża
uzgodniły, że rozmowy o kapitulacji rozpoczną się 10 września w godzinach
rannych[188]. Gdy rozmowy kapitulacyjne zostały podjęte
jeszcze tego dnia, dochodzi z Londynu depesza Mikołajczyka , w której
komunikował ,,Dziś nadeszła zgoda Rosji na kolaborację w sprawie niesienia
pomocy Warszawie[189].
Także na froncie w jednej chwili dotychczasowy marazm zmienił się , jak za
dotknięciem różdżki. Niemal równocześnie z z otrzymaną depeszą dało się słyszeć
odgłosy walki na nieruchomym i cichym dotąd
niemiecko- sowieckim froncie.
Na
przedpolu Pragi odezwały się milczące tam dotąd armaty, myśliwce sowieckie
pojawiły się nad Warszawą po długiej ( tj. 40- dniowej- dop autora )
nieobecności. Siły sowieckie (2 dywizje piechoty) – wraz z przesuniętą spod
Warki jedną dywizją armii Berlinga, 10 września rozpoczęły natarcie –łamiąc
opór obrony , podeszły pod Anin, zajęły Wawer , 11 września wdarły się na
krańce Grochowa, zdobyły Rembertów. 12 września, wspierane przez lotnictwo,
podeszły do skrajów Pragi i po ciężkiej walce 13 września opanowały jej dworce
kolejowe. 13/ 14 września wdarły się na Saską Kępę i obsadziły brzeg Wisły
wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego[190]
. 14 września dodatkowo ściągnięte dwie dywizje Berilnga zluzowują Rosjan i
obsadzą prawy brzeg Wisły na całym odcinku Pragi.
Walkom
tym od nocy z 13 na 14 września towarzyszyły ograniczone rosyjskie zrzuty
konserw, a także broni i amunicji dla
powstańców. Wszystko to utwierdzać mogło w przekonaniu, że Rosjanie naprawdę
idą z pomocą.
Wszczęcie
tych działań ze strony rosyjskiej spowodowało prowadzenie przez gen. ,,Bora”
gry na zwłokę w toczonych już rozmowach kapitulacyjnych z gen. Rohrem.
Ostatecznie, za sprawą tak bliskiej jak się zdawało pomocy, 11 września w
południe gen. ,,Bór” zerwał rokowania kapitulacyjne [191].
Jeszcze
tego dnia 11 września, po zerwaniu rokowań kapitulacyjnych z Niemcami, gen.
,,Bór” wysyła przez Londyn telegram do
marszałka Rokossowskiego, w którym prosi o pomoc i uzgodnienie wspólnych
działań. Podawał w nim swoje położenie i miejsca zrzutów, prosił o zwalczanie
niemieckiej artylerii itp. Telegram ten został przekazany do Moskwy , ale
odpowiedź nie nadeszła. Natomiast 13 września radiostacja Lublin nadała odezwę
PKWN do powstańców, wzywając do wytrwania i zapewniając , że ,,chwila
wyzwolenia bohaterskiej Warszawy jest bliska”[192].
W dniu 17 września gen.
,,Bór” wysłał przez Londyn telegram do marszałka Rokossowskiego, w którym
informował , do którego kabla telefonicznego na Saskiej Kępie należy się
podłączyć , aby uzyskać połączenie z Komendą Główną AK w Warszawie. Także ta, jakże ważna wiadomość
bezpośredniego kontaktu obu dowódców nie została wykorzystana[193]
.
,,W nocy 18/19 września
wylądował na Żoliborzu na spadochronie sowiecki porucznik Wurdel wraz z
telegrafistą. Nawiązał natychmiast kontakt z płk. AK ,,Żywicielem”, który
utrzymano do końca powstania na Żoliborzu, tzn. na ostatnie dziesięć dni walki.
Nie wpłynęło to jednak zupełnie na fakt, że tenże płk. ,,Żywiciel” nie został
wcale poinformowany o lądowaniu tej samej nocy na Marymoncie II Batalionu 6pp
LWP wraz z jego dowódcą mjr. Szeciłłą, który miał za zadanie przebijania się
(siłą 370 ludzi !!) w stronę powstańców żoliborskich. Nie poinformowano go
także o lądowaniu na Marymoncie następnej nocy dalszej kompanii (136 ludzi) z tegoż
pułku. W konsekwencji szczupłe oddziały LWP nie nawiązały łączności z AK i w
ciągu paru dni zostały wybite przez Niemców nie wykonawszy zadania”[194].
,,Od 21 września Śródmieście
miało bezpośredni kontakt ze sztabem marszałka Rokossowskiego dzięki radiostacji kapitana Kołosa, od 24 września ze sztabem
gen. Berlinga przez radiostację kapitana Pieniaka. Nie spowodowało to uzyskania
wiadomości z drugiej strony i wywoływane stacje nadawcze nie odzywały się. Z
kolei Mokotów dysponował łącznością
radiową z artylerią sowiecką od 21 września dzięki przybyłemu zza Wisły mjr.
Czernuchnowi „[195].
Oprócz wymienionych możliwości uzgodnienia pomocy, za sprawą łączników, którzy
sforsowali Wisłę były i inne ,,kontakty zarówno ze sztabem marszałka
Rokossowskiego , jak i z dowódcami 1 Armii LWP różnego szczebla. ; nie wynikało
z nich jednak nic, co miałoby istotny wpływ na położenie powstania, a nadto nie
było śladu ,,przełożenia” między tym, co wyrastało z powiązań z 1 Frontem
Białoruskim oraz wyższymi oficerami LWP i vice versa. Sztab Rokossowskiego nie informował AK o desantach
realizowanych przez 1 Armię LWP ( wszakże z udziałem sowieckiej artylerii ,
wojsk pontonowych itp.)” [196]
.
Tak też pomoc nie
nadchodziła , a dodatkowo informacje od tamtej strony z 29 września o ułatwieniu
żoliborskim oddziałom przebicia się za Wisłę okazały się nie prawdziwe i wręcz
mylące[197] .
Powstanie upadło.
O celach przedłużania
powstańczej tragedii na Warszawy, najbardziej uzasadniona pozostaje do dziś
opinia najbardziej rzetelnego z polskich historyków: Władysława Pobóg-
Maliowoskiego: ,,Wszystko to jest zbyt
przejrzyste , zbyt wymowne , toteż nie ma wątpliwości, jakie cele przyświecały
tutaj Moskwie. Stalin przez swych agentów, dowiedziawszy się o wszczętych i
prowadzonych rokowaniach o wcześniejszą kapitulację , postanowił po prostu
zapobiec jej przez wywołanie w Warszawie różnych złudzeń, nadziei , oczekiwań ,
które powstrzymywały przed złożeniem broni. Udanym zwrotem na stanowisku
podtrzymywał i podsycał te beznadziejne borykanie się z Niemcami. Niech walka
trwa jak najdłużej...niech zniszczenie miasta i ofiary w ludziach będą jak
największe . Warszawa to przecież- to przecież potężne na całą Polskę ognisko
wartości i sił moralnych ... Toteż im większy upust krwi, im większe
cmentarzysko gruzów, tym łatwiejsze Polski i ujarzmienie narodu”[198].
Jak więc widać, nawet najlepiej przygotowane
i przeprowadzone przez AK powstanie w Warszawie było skazane na klęskę.
Popełnione na wstępie błędy wynikające z improwizacji, nie miały faktycznie
znaczenia dla jego ostatecznego wyniku. Nawet ewentualne zdobycie mostów,
dworców i nawet wszystkich punktów strategicznych miasta wraz z odcięciem
połączeń kolejowych nie zmieniłoby wyniku ostatecznego:w takim wypadku
warszawska, szkolna eskadra ,,
Sztukasów” panująca bezkarnie nad niebem miasta, , zburzyłby mosty po dowolnej
ilości nalotów, zaś opóźnienie i przedłużenie niemieckiej kontrakcji udaną dywersją kolejową, czy większym
wstępnym powstańczym sukcesem wpłynęłoby na przedłużenie walk, a to jedynie
spowodowałoby jeszcze większe straty wśród rdzennej ludności Warszawy, co
stanowiło w tym względzie cel sowieckiej polityki.
Cel ten, jakim było zniszczenie miasta i jego
tradycyjnej społeczności wskutek powstania, został osiągnięty: ,,Faktycznej
liczby strat ludzkich związanych z Powstaniem Warszawskim nie ustalono i jest
to chyba niemożliwe. Przypuszcza się, że w czasie powstania zginęło i zostało
zamordowanych około 200 tyś mieszkańców Warszawy”[199].
18 tyś
powstańców poległo, 5 tyś zostało rannych , do niewoli dostało się 16 tyś, 3,5
tyś wymknęło się z ludnością cywilną. Jednak jeszcze ,,wymowa ilości poległych
wzrośnie, gdy zdamy sobie sprawę, iż zginęła w walce przeważnie młodzież o
wartościach nieporównywalnych, w tak bujnym bogactwie nieznanych w pokoleniach poprzednich”[200].
Dzięki temu nowa, ale już
wiernopoddańcza stolica ,,prawiślańskiego kraju” -PRL mogła zostać ulokowana na
gruzach buntowniczej Warszawy. Tradycyjna z pokolenia na pokolenie społeczność
Warszawy –miasta ,które było zupełnie fenomenalnym unikatem w Europie,
nieujarzmionym ośrodkiem walki z
okupacją hitlerowską, realnie działającym centrum wielkiego państwa
podziemnego- została zniszczona bądź zupełnie rozbita i rozpylona. Przybyłej w
to miejsce, narzuconej Polsce obcej władzy dawało to możliwość stworzenia
podstaw swojego ,,polskiego” , nowego aparatu administracyjnego, którego doły
urzędów centralnych , organizmów gospodarczych można jednak było zapełnić
polską ,,kaszą” dobieraną na zasadzie ,,nie matura, lecz chęć szczera....”. Owi
przybywający do nowotworzonej na sowiecki użytek Warszawy, jej nowi mieszkańcy,
oprócz szukania możliwości pracy, mieli także świadomość możliwości zrobienia
szybkich karier . Górę zaś i średni szczebel tworzonego aparatu oparto na
sprowadzonych w ramach ,,repatriacji” ,w większości do Warszawy, 400 tys.
sowieckich żydach- litwakach[201].W
tej sytuacji nowej okupacji, ludzie obejmujący funkcje w jej administracji siłą
rzeczy odznaczali się zwykle brakiem kometencji i jedynie dużym stopniem
konformizmu. W efekcie tego powstał więc najmniej kompetentny , najgorzej
przygotowany zawodowo, a zarazem najbardziej konformistyczny ( czyli
najbardziej zaprzedany obcej zwierzchności )
aparat władzy administracyjnej i politycznej w krajach sowieckiej strefy
wpływów.
W ten sposób za sprawą powstania
wykorzystanego na rzecz unicestwienia miasta, i idącą za tym ,,wymianą ludności” , powstała na gruzach
Warszawy, jej sowiecka atrapa ( (tzw.
potocznie ,,Warszawka”). Zastąpiła ona dotychczasowe centrum ruchu
niepodległościowego, które odtąd, za sprawą jej nowej ludności ,na następne
kilkadziesiąt lat stało się jądrem bolszewizacji Polski.
c.d. Powstanie Warszawskie – polskie
przyczyny uskutecznienia sowieckiej prowokacji
.
Powstaje tu pytanie: Jak mogło dojść do takiej tragedii, jaką w sytuacji politycznej zdradzonej Polski było podjęcie nie rokującego żadnych korzyści Polsce samobójczego dla stolicy powstania? Co gorsza, stało się to za sprawą decyzji naczelnych polskich władz podziemnych!
Nie do przecenienia,
a wręcz główną, jest tu złowroga rola, jaką odegrał osadzony przez protekcję
sojuszników na stanowisku premiera R.P., St. Mikołajczyk . Owa protekcja nie
wynikała bynajmniej z żywionej do niego alianckiej sympatii. Mikołajczyk w
swoich poczynaniach politycznego parweniusza od początku prowadził wrogie
działania wobec polskiej racji stanu. Jaskrawym przykładem tej antypolskiej
działalności wywrotowej była uchwała
kierowanego przez niego Stronnictwa Ludowego podjęta 10 sierpnia 1941 r.
,, Stronnictwo Ludowe ,
potępiając gwałt , fałsz i bezprawie z jakich zrodziła się ostatnia Konstytucja
w kwietniu 1935r, jej elitarny system opierający się o dyktatorską władzę
prezydenta(..) nie uznaje takiego sytemu jako podstawy do ,,tworzenia ustroju
państwowego”.(..) Jedyną podstawą , która mogłaby służyć jako wytyczna –
mogłaby być Konstytucja Marcowa jako wykładnia prawdziwej , nie sfałszowanej
woli narodu polskiego”[202].
Cóż do tego dodać: Wicepremier rządu państwa sam dyskredytuje jego
wiarygodność, tym samym podjęte wobec niego sojusznicze zobowiązania i
traktaty. Osadzenie kogoś takiego na najbardziej reprezentatywnym stanowisku
Prezesa Rady Ministrów dawać mogło propagandowy pretekst na rzecz odejścia od
niewygodnych w tym momencie dla drugiej strony sojuszniczych zobowiązań. Stąd
zapewne wynikło sojusznicze poparcie prezesa SL na rzecz objęcia wolnego po
śmierci gen. Sikorskiego ,stanowiska premiera. Tak też Mikołajczyk, odkąd objął ten urząd w lipcu
1943 zachęcany i popierany przez Anglików, ze ślepym uporem własnym , nie
ustawał w spychaniu spraw narodowych i państwowych na drogę rozwiązań
najtragiczniejszych. Tak też uchwalony przez Radę Ministrów 15 lutego 1944r
projekt Mikołaczyka stwierdzał, iż gotów jest on omówić z rządem sowieckim przy
,,współudziale Wlk. Brytanii i USA – wszystkie istniejące zagadnienia, a więc i
sprawy graniczne. Jak słusznie określił w swej pracy Wł. Pobóg – Malionowski:,,
Datę 15 II 1944 postawić trzeba w jednym szeregu z dniem 18 IX 1773, kiedy to
sejm grodzieński zatwierdził rozbiór Rzeczypospolitej[203].
Tak tedy Churchill, w wyniku borykania się z Polakami, uzyskał zgodę
Mikołajczyka na oddanie Moskwie wschodniej połowy Polski oraz na taką w
odpowiedniej chwili przebudowę rządu polskiego, aby składem swoim nie budził
zastrzeżeń, a więc podobał się Stalinowi [204].
Mikołajczyk z tygodnia na tydzień szedł coraz dalej w przekonaniu o
konieczności ,,współdziałania bojowego” z armią sowiecką , widząc w tym
nieodzowną cenę, jaką zapłacić trzeba za otwarcie sobie drogi do ,,porozumienia
„ i ,,układu” z Rosją. Aprobata i zachęty ze Anglosasów dawały mu poczucie nie
tylko siły ale i słuszności[205].
Mikołajczyk w największej tajemnicy przed prezydentem Raczkiewiczem i N.W. gen.
Sosnkowskim rozpoczął rokowania z Lebiediwem- ambasadorem sowieckim ,, przy
rządach wygnańczych”. W rozmowach tych zaproponował bezzwłoczne nawiązanie
stosunków dyplomatycznych , uzupełnienie zerwanego przez Rosję układu Sikorski-
Majski m.in. ,,protokołem o
współdziałaniu wojskowym na terenie Polski”. Zapowiedział przy tym ,iż gotów w razie
zgody Moskwy na jego propozycje- nadać polskiej ,,ekipie rządowej taki skład ,
który zapewniłby przyjazne działanie ze Związkiem Sowieckim”[206].
Ludowcy z Mikołaczykiem na czele ,
szukający tego ,,porozumienia” z Moskwą , za sprawą sugestii alianckich ,za
,,atut” ułatwiający je, uważali bojowe współdziałanie AK z armią sowiecką[207].
Mikołajczyk nie bez obcej pomocy
utrzymywał stale żywą korespondencję radiową, niekontrolowaną przez żadne inne
czynniki polskie i wskutek tego na ośrodki legalne w kraju miał wpływ większy
niż ktokolwiek inny[208].
Oto ujawniony przykład w tej materii:
Po spotkaniu premiera R.P. z N.W
gen Sosnkwskim, na którym ten drugi wyrażnie zaznaczył iż ,, powstanie zbrojne
bez uprzedniego porozumienia politycznego jest niemożliwością”[209],
,,Mikołajczyk nazajutrz w tajemnicy przed Prezydentem i gen. Sosnkowskim wyśle
depeszę, w której, powołując się na ,,porozumienie” z Wodzem Naczelnym , będzie
próbował sugerować krajowi rozwiązanie,
w niejednym ze stanowiskiem Prezydentna i gen. Sosnkowskiego najjaskrawiej
sprzeczne: uznał więc nie wiadomo na czym oparte ostrzeżenia , że sowiety
postanowiły wezwać kraj do powstania przez Berlinga , a równocześnie przystąpią
do organizowania administracji miejscowej z miejscowego społeczeństwa. (..)
ponieważ walka otwarta już i tak rozgorzała na wschodzie zapytujemy, czy nie
warto tego ogłosić powstaniem” [210].
Pełny tekst tej depeszy
wysłanej do kraju 4 lipca , Mikołajczyk dostarczy Prezydentowi wraz z odpowiedzią
wicepremiera Jankowskiego dopiero 24 lipca , w czasie nieobecności gen.
Sosnkowskiego w Londynie i tuż przed swoją utrzymywaną przed polskimi
czynnikami w tajemnicy ,a zleconą przez Brytyjczyków, wyprawą do Moskwy[211].
Tak też prawda o sprowokowaniu ,,Burzy” jak i w późniejszym wypadku Powstania Warszawskiego wiąże z decyzjami, na które Mikołaczyk wpływał swoimi ,,tajnymi kanałami”, udostępnionymi przez Anglików.
Jego rola jako
politycznego prowokatora potwierdzi się raz kolejny, gdy już zwolniony przez
Prezydenta R.P. z funkcji premiera, przybędzie do okupowanego kraju jako
,,premier”, będący w oczach polskiego społeczeństwa rękojmią sojuszniczą
dotrzymania tzw. paktu jałtańskiego. Te firmowane przez niego działania ujawnią
całe istniejące jeszcze polskie zaplecze polityczne, wystawiając je na
eksterminację sowieckiej bezpiece. Mikołaczyk zaś wzywając Polaków do
zaostrzenia walki, wystawiając ich na sowieckie represje i ludobójstwo,
sam zostanie ewakuowany przez ambasadę
USA na prawach przysługujących wyłącznie agentowi własnego wywiadu. Odegrana
przez niego rola prowokatora zaciążyć miała w istotnym stopniu co najmniej na dalsze dziesięciolecia
niebytu Państwa Polskiego. Po swoim zaś przybyciu do USA, Mikołajczyk nadal
jeszcze usiłował prowadzić działalność
rozbijacką w środowiskach polskiej emigracji jako ,,Prezes PSL”.
20.APARAT
UTRWALANIA SOWIECKIEJ OKUPACJI POLSKI ZACHODNIEJ.
Pomimo
123 lat rozbiorów, mimo polityki zniewolenia, represji, wywłaszczenia narodu,
rusyfikacji i germanizacji prowadzonej na pięciu pokoleniach Polaków, te
działania zaborców poniosły klęskę. Nie tylko nie zniszczyły poczucia własnej
odrębności narodowej Polaków, lecz nie pozbawiły ich siły duchowej i zdolności
organizacyjnej do podjęcia skutecznej walki o własną wolność i państwowość. Ta
zdolność samoobrony narodowej tożsamości, mimo stosowanych najbardziej
bezwzględnych carskich metod rusyfikacji, spowodowała, że po kolejnym IV
rozbiorze Polski ci sami zaborcy podjęli jeszcze bezwzględniejsze niż poprzednio
metody walki z polską tożsamością. Tym razem miała to być likwidacja
społeczeństwa polskiego przez jego fizyczne wyniszczenie.
Sowiecka
doktryna wyniszczenia oparła się na własnym wzorze zbrodni katyńskiej, lub może
raczej Katyń był przez dalsze szesnaście lat jedynie wyznacznikiem sowieckiej
doktryny przejęcia Polski. Polegała ona na unicestwieniu wszystkich członków
polskiego społeczeństwa ,,skażonych” patriotyzmem wraz z ich rodzinami. Miało
to złamać międzypokoleniowy kręgosłup narodu, przerwać ciągłość polskiej
świadomości i przekazywanej dotąd przez kolejne pokolenia Polaków tradycji
wolności.
Bezpośrednio
ze zbrodni katyńskiej* bierze się także rodowód ,,Ludowego Wojska Polskiego”.
Katyński rodowód tych formacji wynikał z tego, iż dzięki wymordowaniu całej
kadry zawodowej Wojska Polskiego, jaka trafiła do sowieckiej niewoli, tworzone
w Rosji ,,Ludowe Wojsko Polskie” miało stać się sowiecką atrapą armii polskiej
przez osadzenie w nim sowieckiej kadry na wszystkich szczeblach dowodzenia. W
ten sposób stawać się ono miało bezwzględnym narzędziem realizacji rosyjskich
celów wobec Polski.
Z
około 15 000 oficerów polskich zagarniętych w 1939r, przez Armię Czerwoną,
Rosjanie pozostawili przy życiu jedynie 400 osób w obozie w Grazowcu**.
Spośród nich, w 1940r, gdy mordowano
polską kadrę wojskową, NKWD
wyselekcjonowało 15 oficerów, których przewiozło do swojej komfortowej willi w
Matachówce, zwanej ,,willą rozkoszy”, oddalonej o 40 km od Moskwy. Opracowywać
tam mieli przyszły etat ,,polskiej dywizji” tworzonej pod sowieckim dowództwem.
Wybuch wojny niemiecko- sowieckiej czasowo odroczył powstanie tej dywizji. Lecz
już w nocy 14 lutego 1943, przewodzący tej grupce oficerów, ppłk. Berling
otrzymał od Stalina zadanie objęcia dowództwa planowanej do sformowania
,,polskiej” dywizji.
W
lipcu 1943, na ogólną liczbę 684 oficerów tej tzw.,,1 Dywizji Piechoty im T.
Kosciuszki” ,aż 448 było oficerami sowieckimi. Pozostali to w swej większości
litwacy obarczeni kolaboracją z sowieckim okupantem do 1941r, mający stanowić
tzw. pion polityczny ( jak np. Minc, Radkiewicz, Zambrowski itd.).Wypuszczany z
sowieckich obozów zagłady polski rekrut mający stanowić o ,,polskim”
charakterze tego wojska miał być jedynie
ślepym wykonawcą rozkazów , właściwie bez posiadania jakichkolwiek możliwości
decyzyjnych. Innym polskim akcentem tej dywizji, oprócz użytego polskiego
umundurowania, miała być osoba jej dowódcy, mianowanego przez Radę Komisarzy
Ludowych ZSRR do sowieckiego stopnia generała brygady, Zygmunta Berlinga.
Jeszcze przed sprawdzeniem
wartości bojowych ,,polskiej dywizji”, rząd sowiecki na analogicznych regułach
jej stworzenia , nakazuje 10 sierpnia 1943 formowanie ,,korpusu polskiego”. Gdy
22 lipca 1944 w Moskwie powołano tzw. ,,Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego”, polska część
składu osobowego owego N.D.W.P. faktycznie była jedynie gremium o charakterze propagndowo-politycznym, zaś z
punktu widzenia deklarowanej w nazwie instytucji mało kompetentnym.
Umiejętności dowódcze naczelnego dowódcy Michała Żymierskiego[212]
i gen. Z. Berlinga sprowadzały się do skromnych doświadczeń szczebla
taktycznego. Sowieckiego awansu generał Zawadzki i szef sztabu Marian
Spychalski, nie posiadając żadnego wykształcenia wojskowego, byli oficerami
tylko z nazwy[213].
Faktyczne stanowisko szefa
Sztabu Głównego ,,Wojska Polskiego w ZSRR” objął sowiecki generał Władysław
Korczyc. Także wszystkie wyższe stanowiska dowódcze poszczególnych służb jak
dowództwa: artylerii Wojska Polskiego, wojsk inżynieryjnych, łączności,
lotnictwa czy jednostek na szczeblu brygad i dywizji objęli generałowie
sowieccy. W ten sposób już w końcu 1944 gdy w sztabie Głównym N.D.W.P.
pracowało 200 oficerów, byli to w większości Rosjanie[214].
Od maja 1943r do ,,korpusu polskiego” przekształconego w ,,armię polską w ZSRR”
odkomenderowano 19 000 oficerów sowieckich i ponad 13 000 młodszych dowódców i
szeregowych[215].[216]
Wręcz sztandarowym
przykładem sowieckiego charakteru Ludowego Wojska Polskiego jest ,,Ludowe Lotnictwo
Polskie”, gdzie w chwili zakończenia wojny na 13000 stanowisk przewidywanych
etatami , 8076 zajmowali Rosjanie, zaś sowiecka kadra oficerska stanowiła 95%
całej kadry lotnictwa[217].
Po
obsadzeniu większości stanowisk kadrowych przez nie znających języka polskiego
Rosjan wtórnym gwarantem realizacji sowieckich celów politycznych przez
sowieckie ,,Wojsko Polskie” był obsadzony przez litwaków donosicielsko-
agitacyjny aparat pionu politycznego. Aparat ten, występujący pod szyldem
Głównego Zarządu Polityczno- Wychowaczego Wojska Polskiego, początkowo
kierowany był przez ,,majora” Nusbauma vel Romana Zambrowskiego[218],
a od 1944r przez ,,pułkownika” sowieckiego awansu Izaaka Medresa vel Wiktora
Grosza.
O
całkowicie niemilitarnych, lecz polityczno- propagandowych przyczynach
stworzenia przez Rosjan ,,armii polskiej w ZSRR” jednoznacznie świadczy fakt
jej ,,stania z bronią u nogi” do momentu, aż front dotarł do granicy
sowieckiego zaboru Polski z 1939r. Do tego momentu wszystkie działania ,,armii
polskiej” sprowadziły się do dwudniowych walk 1 Dywizji Piechoty pod Lenino. W
tej walce stoczonej od 12 do 13października 1943 na drugorzędnym operacyjnie
kierunku działań, dywizja przeszła krwawą łaźnię. Ponosząc znaczne straty
sięgające 25% swoich stanów, z czego 502 zabitych , 1776 rannych, 663
zaginionych nie osiągnęła nakazanych przedmiotów natarcia i została zluzowana
na swoich pozycjach przez dywizję sowiecką [219].
Wobec
toczonych już od pół roku na obszarach Rzeczypospolitej działaniach wojennych,
dopiero po dojściu frontu do linii Ribbentrop –Mołotow, ,,armia polska” rozpoczyna 20 lipca 1944
,,marsz do Polski”. Równocześnie decyzją urzędującego w Moskwie Politbiura,
armia ta zostaje przemianowana na ,,Ludowe Wojsko Polskie”. Już
13 sierpnia 1944 dyrektywą Naczelnego
Dowództwa Armii Czerwonej zapada decyzja rozbudowy L W P do wielkości trzech
armii mających liczyć 300 tys. żołnierzy[220].
Wyrazem
antypolskiej polityki kadrowej realizowanej w
rozbudowywanym do nakazanej wielkości L W P, były dyrektywy jego
pionu polityczno- wychowawczego
podległego Izaakowi Medresowi, w których od czerwca do grudnia 1944 przeszedł w
swym oficjalnym stanowisku od braterskiej miłości do akowców do potrzeby ich
fizycznego zniszczenia. U schyłku 1945r w pionie tym obowiązywały dwa hasła GZPW
WP : ,, Pod sąd morderców z A.K. , NSZ-
pomocników Hitlera” i ,, Zniesienia A.K. z powierzchni ziemi polskiej”. Tylko w
okresie 1944-45r , ofiarą tego
represyjnego postępowania padło 981 żołnierzy L W P .W wyniku tak pojmowanego
,,polskiego” charakteru L W P tylko w październiku 1944 z tych wojsk na
zapleczu frontu zdezerterowało 3244 żołnierzy. Głośnym stał się przypadek 9
Dywizji Piechoty, z której 10 grudnia 1944 zdezerterowało 631 żołnierzy[221].
Tak to, pomimo ogłoszenia
przymusowego poboru Polaków w szeregi pseudo- polskich wojsk, wobec dyrektyw
podziemnych polskich władz nakazujących bojkot poboru oraz wobec niechęci
ludności polskiej do służenia w tych formacjach, do chwili zakończenia wojny w
Europie udaje się sformować tylko dwie ,,polskie armie”. Ta druga armia ledwie
zdąży wziąć udział w walkach przeciw
Niemcom od 20marca do 8 maja 1945 r. tracąc aż 22 490 żołnierzy w tym 4189
zabitych[222].
Już
24 maja 1945 naczelny dowódca L W P Michał Żymierski wydaje rozkaz przekazania
pierwszych 3 dywizji piechoty do likwidowania polskiego podziemia
niepodległościowego. Równocześnie, pomimo zakończenia wojny, ten
sprzeniewierzający się wszelkim polskim tradycjom wojskowym rozkaz N.D.W.P.,
nakładał na zwierzchników jednostek ,,polskich”, biorących udział w akcjach
pacyfikacyjnych, obowiązek wstrzymania wszelkich urlopów żołnierzom oraz
zabraniał wszelkiego rodzaju ich odwiedzin na miejscu[223].
To odcięcie wszelkiego kontaktu żołnierzy ze społeczeństwem miało zabezpieczyć
ślepe, bezkrytyczne wykonawstwo
nakazanych im przez sowieckich dowódców bratobójczych zadań. Tego też dnia
postanowiono o stworzeniu wojskowych formacji Ministerstwa Bezpieczeństwa
Publicznego pod nazwą Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Te kierowane przez
NKWDziacką bezpiekę formacje miały
zostać zasilone z regularnych oddziałów L W P. Dowódcą KBW został
naznaczony sowiecki generał Bolesław Kieniewicz
Tak
to, zaraz po odbyciu stażu wojennego przeciw Niemcom, niezbędnego dla
propagandowego kreowania ,,polskiego” wizerunku owego ,,LudowegoWojska
Polskiego”, przystąpiło ono do realizacji właściwych sobie celów, dla których
zostało powołane: zwalczania polskich wojskowych organizacji
niepodległościowych i ustanowienia sowieckiej okupacji Polski Zachodniej tym
razem także ....w polskich mundurach. Skończyła się wojna światowa w Europie, a
LWP wychodziło na pierwszą wojnę przeciw polskiemu społeczeństwu.
Współwykonawcą
doktryny katyńskiej były od początku polskojęzyczne formacje komunistyczne
uruchomione w Polsce przez NKWD i moskiewskie Politbiuro . I tak cała
działalność utworzonej w 1942r przez sowiecki wywiad PPR , szła dwutorowo. ,,Pierwszy niejako zewnętrzny tor działania
PPR polegał na wywołaniu dywersji politycznej w polskim społeczeństwie . PPR
występowała więc z hasłami patriotycznymi, nawołując do jedności narodowej i do
walki z Niemcami pod jej kierownictwem. Tą metodą miała osłabić spójność
wewnętrzną Polski Podziemnej i rozwiać powszechne obawy przyszłego
niebezpieczeństwa zagrażającego Polsce ze strony Rosji”[224].
Drugi, nieoficjalny tor działania polegał na rozpracowaniu struktur i
uczestników podziemia niepodległościowego w celu ich eliminacji:
Już w 1942r zrzucony przez
Rosjan dla stworzenia faktu propagandowego- powołania PPR, Marceli Nowotko[225]przywiózł
ze sobą wyraźne sowieckie instrukcje nawiązania kontaktu i rozbudowania
współpracy z Gestapo. ,,Głównym i jedynym zadaniem tej współpracy było
rozpracowanie polskiej niepodległościowej siatki podziemnej i zlikwidowania jej
jej rękoma Gestapo. Natychmiast po przybyciu Nowotko przystąpił do
zorganizowania tajnej ,,komórki dezinformacji”. Dezinformacja ta polegała na
tym ,że komórka zbierała dane o działalności Armii Krajowej: nazwiska, adresy,
szczegóły dyslokacji, po czym w listach przesyłała te informacje do Gestapo,
podkreślając, że są to wszystko działacze komunistyczni”[226].
Po śmierci Nowotki (
zastrzelonego przez członka PPR –E. Mołojca) dalszą gestapowską akcją ,,komórki
dezinformacji” zajmowali się P. Finder i Bolesław Bierut[227].
[228]
Następnie działkę gestapowską miał objąć przysłany wcześniej z Moskwy przez
wywiad sowiecki Michał Rola- Żymierski. W tym celu przysłany zostaje do
okupowanej Polski agent NKWD Matyskiewicz z zadaniem odszukania
Roli-Żymierskiego i skontaktowania go z PPR -em .W tym czasie M. Żymierski
kontakt z Gestapo utrzymywał przez znanego agenta wywiadu niemieckiego na
terenie Warszawy, Lewandowskiego. Przez niego trafił do jednego z kierowników
wywiadu SS na Polskę – Szpilkera. Wywiad sowiecki poleca Żymierskiemu
rozbudować łączność i współpracę z Gestapo zanim obejmie przewidywaną dla niego
funkcję dowódcy ,,Armii Ludowej”. ,,Przyszły wódz naczelny wojska polskiego
oddawał Gestapo z polecenia sowieckiego nie tylko własne raporty , ale
materiały pochodzące bezpośrednio z Moskwy. W Moskwie zaś wszystkie materiały
od Żymirskiego koncentrowały się u pułkownika wywiadu sowieckiego Szklarenki,
byłego kierownika wywiadu ambasady sowieckiej w Polsce [229]„.
Ukoronowaniem tego antypolskiego i
antyniepodległościowego charakteru działalności
PPR-owskej sowieckiej ekspozytury było ,,zdobycie” 17 lutego 1944
archiwum Delegatury Rządu na Kraj, przy ulicy Poznańskiej w Warszawie. Akcja
została przeprowadzona wspólnie przez Armię Ludową, Gestapo i Abwehrę. Łup
podzielono wspólnie: Niemcy otrzymali antyniemiecką część akowskiego archiwum,
komuniści anty-sowiecką. ,,Akcja” trwała cały dzień. W mieszkaniu zamordowanego
przez komunistów właściciela urządzono ,,kocioł”, wpadło kilkanaście osób, z
których znani przez napastników członkowie podziemia przepadli bez śladu[230].
Także całe ramię zbrojne
PPR-u, Gwardia a następnie Armia Ludowa prowadzi działalność dwutorowo. Z
jednej strony, nagłaśnianej przez własną propagandę, prowadzi działalność
bojową oficjalnie zwalczając niemiecki aparat okupacyjny. Faktycznie;
,, Specyfiką tych formacji komunistycznych
było pasożytowanie na społeczeństwie ( tzw. ,,akcje zaopatrzeniowe” lub
,,finansowe”, polegające na grabieży mienia.); dokonywanie nieprzemyślanych
akcji dywersyjnych i zbrojnych, powodujących nieproporcjonalnie wysokie, niczym
nie uzasadnione straty ludności cywilnej. (..) Kadry GL-AL składały się m.in. z
elementu bandyckiego , który w obliczu faktycznych niebezpieczeństw bardziej
zdolny był do dezercji, niż przyjęcia walki. ,,Akcje” wykonywano gównie w celu
zdobycia dóbr materialnych oraz
przeciwko podziemiu niepodległościowemu. Najczęstszą zdobyczą AL były... świnie
, najczęstsze likwidacje dotyczyły nie funkcjonariuszy niemieckiego aparatu okupacyjnego,
lecz polskich sołtysów, wójtów, mleczarzy, leśników, ziemian itp. Wyroki na
nich wykonywano ,,za zdradę”, albowiem byli przedstawicielami starego porządku
i byli przeszkodą na drodze komunistycznej rewolucji(..) Napady na oddziały AK
i NSZ były regułą a nie aktami samoobrony; ,,zdobywano” na nich, a nie na
Niemcach broń i wyposażenie”[231].
Sztandarowym przykładem jest
tu działalność Obwodu Lubelskiego A.L
pod komendą Nikołaja Demko vel Mieczysława Moczara[232].
Otrzymał on rozkaz o podjęciu współpracy
z Gestapo mającej demaskować organizację AK od zrzuconego przez Rosjan skoczka
spadochronowego Sobczyńskiego[233].Potwierdził
to rozkaz GL o ,,likwidacji band reakcyjnych” dla Okręgu lubelskiego z dnia 27
września 1943[234].
Już 11 października Demko raportuje o swoich likwidacjach członków polskiego
podziemia. Dalsze zasadzki i mordy na członkach AK dokonane przez ludzi
,,Mietka” mają miejsca m.in. 2,4 listopada, 23 grudnia 1943, 20 stycznia, 2,16
i 22 lutego. Zamknięciem AL- owskiego rozdziału NKWD-ckiej działalności
Nikolaja Demko jest jego pisemny rozkaz z 17 stycznia 1945,dla podległego mu
Obwodu Radomsko-Kieleckiego, dotyczący m.in. likwidacji oddziałów i członków
podziemia niepodległościowego z pomocą wkraczających w teren z rozpoczęciem
ofensywy styczniowej oddziałów Armii Czerwonej[235].
Z drugiej, nieoficjalnej
strony istotą działalności PPR- AL. była zlecona przez Moskwę praca wywiadowcza
przeciw polskim organizacjom niepodległościowym o czym wyraźnie i szczegółowo
mówi Instrukcja Wywiadowcza Sztabu Głównego GL[236].
Zgodnie z jej zaleceniami wywiad GL-AL-PPR przenikał do struktur Polski
Podziemnej. W ten sposób rozpracowywani byli nawet wyżsi oficerowie KG AK.
Sporządzano ich charakterystyki, zbierano o nich informacje personalne,
rysopisy, miejsca kwater na rzecz sowieckich służb specjalnych. Po nadejściu
wojsk sowieckich miało to umożliwić
sparaliżowanie polskiego podziemia niepodległościowego przez
likwidację uprzednio rozpracowanych
członków. Działając także w tym kierunku, AL zajmowała się werbunkiem agentów i
organizacją sieci agenturalnej NKWD w terenie. Agentura ta została przekazana
po wojnie do dyspozycji MBP.
Postanowieniem z 21 lipca 1944r powołanego na
Polskę zachodnią w Moskwie Politbiura, wydającego bolszewickie dekrety dla
ludności polskiej pod szyldem PKWN-KRN, ogłoszono scalenie ,,maszerującej do
Polski” ,,armii polskiej” w ZSRR z Armią Ludową w Ludowe Wojsko Polskie.
Połączenie to okazało się jedynie kolejnym faktem propagandowym. Gdy 27 lipca 1944 na lotnisko
w Chełmie dwa sowieckie transportowce dostarczyły z Moskwy dwudziestu kilku
cywilów – członków powołanego przez Sowietów PKWN, to już pierwszego wieczora
,,uchwali” oni dekret o likwidacji
Policji Państwowej zastępując ją ,,Milicją Obywatelską” powoływaną z terenowych
grup zbrojnych AL podległych poprzez PPR pod NKWD[237].
Tak też wraz z wkraczaniem wojsk sowieckich w kolejne obszary Polski położone
na zachód od Bugu, wszystkie formacje AL nie wchodzą w skład idącego na front L
W P , lecz przekształcają się w terenowe formacje policyjne NKWD najniższego
szczebla. I tak I i II Lubelską Brygadę AL, III Brygadę im gen. Bema, i I
Brygadę AL. im Ziemi Kieleckiej przydzielono niemal w całości do ,,Urzędu
Bezpieczeństwa” i ,,Milicji Obywatelskiej”. W podobny sposób małe terenowe
oddziały AL. z dnia na dzień występowały w roli milicyjnych komend powiatowych
i tworzyły terenowe posterunki MO[238].
Ponieważ w swym apogeum
istnienia tj. w okresie przechodzenia w Polsce okupacji niemieckiej na
sowiecką, w lipcu 1944 cała ,,Armia Ludowa” liczyła jedynie 6 208 ludzi, zaś
oddziały polskie podległe poprzez tzw. ,,Polski Sztab Partyzancki” Politbiuru w
Moskwie obejmowały 2 300 ludzi [239],
świadczyło to jednoznacznie o braku szerszego poparcia tych formacji w
społeczeństwie polskim. Zagarniający Polskę w celu sowietyzacji Rosjanie
zmuszeni byli dostarczyć swoje kadry do ,,polskiego NKWD”. Owe ,,polskie”
kadry bezpieki, mające znać miejscowe
stosunki , zwyczaje, język i ludność ( w związku z planowanym uderzeniem ZSRS
na swojego sojusznika III Rzeszę) w celu przejęcia Polski zachodniej były już
przygotowywane od września 1940r[240].
Choć wyprzedzające uderzenie niemieckie uniemożliwiło opanowanie przez Rosjan
obszarów Polski zachodniej w 1941r, sprawa ,,polskich” kadr NKWD stała się
ponownie aktualna wraz ze zbliżaniem się niemiecko-rosyjskiego frontu do
obszarów Polski. Już październiku 1943 powołano kadrowy ,,polski” batalion
specjalny pod komendą Stanisława Radkiewicza[241],
mający stanowić przyszłą elitę polskiego NKWD-UB. Owa szkolona przez NKWD,
znająca zwyczaje i język polski ,,elita” rekrutowała się przeważnie z litwaków,
oraz w mniejszym stopniu z dobranych, a
nienawidzących Polski Białorusinów i Ukraińców. Od grudnia 1943 NKWD rozpoczęło
nabór uczestników na kolejne oficerskie kursy ,,polskich” kadr sowieckiego aparatu
zbrodni. Specjalnie wyselekcjonowani kursanci z byłych obywateli polskich
zwykle ukraińskiego, żydowskiego czy białoruskiego pochodzenia, lub ściągnięci z Czerwonej Armii
Polacy urodzeni Rosji Sowieckiej wyuczali się mechanizmów miażdżenia i procesów
niszczenia wolnych dotąd społeczeństw. To oni, wraz z członkami batalionu
specjalnego mieli stać się kierownikami realizacji doktryny katyńskiej w
polskiej guberni na długie lata. W końcu lipca 1944 wszyscy ci ,,absolwenci
szkoły zbrodni” zostali skierowani jako oficerowie tzw. ,,Urzędu
Bezpieczeństwa” do przebywającego już w Lublinie ze swoim specjalnym batalionem
Radkiewicza W ciągu dwóch pierwszych miesięcy ,,władzy ludowej”, w szeregach UB
znalazło się 500 funkcjonariuszy, a MO liczyła blisko 14 000 ludzi[242].
Charakter sytemu ,,Polski
Ludowej” utrwalanej na przez ten enkawudziacki aparat dokładnie przedstawił
odwołany w październiku 1944r z frontu
pod Warszawą do Lublina
d-ca 1 armii L W P, Zygmunt Berling: ,,Za
plecami I Armii – walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny -wrogie ręce,
wychowane w naszym domu, usiłowały ją zakuć w nowe kajdany. Oto teraz
renegatka, kryminalista, półgłówek i nieokrzesany nieuk i cham tworzą parawan
za którym elita wybranego narodu : Berman, Zambrowski, Minc i Szyr ujmują w swe
ręce ster rządów w państwie. Oni wiedzieli od dawna jak przystąpić do dzieła.
Nie zapomnieli dewizy Lampego, że masa to bydło, które musi być prowadzone na
dobrym łańcuchu. Pod osłoną szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli
ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa osadzonej w 90% Żydami,
polonofobami i polskimi wyrzutkami społecznymi w rodzaju Radkiewicza, oraz
spreparowanej prokuratury i sądów, zdegradowanych do roli narzędzi władzy.
Wszystko w imię potrzeby walki z kontrrewolucją. (..) Odszedłem z wojskiem na
zachód, a tymczasem, gdy wojsko odeszło daleko , w Lublinie zrzuciło maskę i
ukazało właściwe oblicze kominternowskie sprzysiężenie. Ujawniło swój prawdziwy
cel. Sięgnęło po władzę. Pod płaszczykiem walki z kontrrewolucją rozpoczęło
planowe wyniszczanie potencjalnej konkurencji, jaką mogła stanowić polska
inteligencja. Zgodnie ze znaną dewizą –aresztować, a powód znajdzie się
później- zapełniano więzienia, opornych rozstrzeliwano w mieszkaniach i na
ulicy, badania w śledztwie przeprowadzano z okrucienstwem przewyższającym
metody Gestapo.(..) Rozzuchwalona bezpieka dopuszczała się bezkarnie bandyckich
,,eksprioracji” i napadów na specjalnie wybrane zasobne mieszkania, których
właścicieli obciążano zmyślonymi donosami. Nie było tajemnicą, że patronuje tym
zbrodniom triumwirat magów tj Berman, Zambrowski i Szyr „[243].
Od początku lubelskiego okresu rozpoczęło
się przydzielanie rosyjskich przedstawicieli NKWD do całego aparatu UB i
większych komend MO. Doradcą, a raczej faktycznym zwierzchnikiem Radkiewicza,
występującego w roli szefa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego został gen.
NKWD Lalin[244].
Nad komendanta głównego MO Jóźwiaka[245]
przydzielono gen. NKWD Orłowa[246]
. Faktycznym twórcą i organizatorem polskiej bezpieki był bliski współpracownik
Berii, generał Sierow-Iwanow[247].
Został głównym pełnomocnikiem NKWD na Polskę od 1944r. Jeszcze wiele lat po
wojnie organizował i kontrolował aparat bezpieczeństwa w Polsce i wschodnich
Niemczech. Sierowowi podlegały także liczne rosyjskie formacje NKWD rozsiane po
całej Polsce. W miarę czasu i zagarniania dalszych obszarów niedoszłej ,,Polski
Jałtańskiej”, następuje też nieustanne zwiększanie ,,polskiego” aparatu NKWD. Po
zakończeniu wojny z Niemcami, w połowie 1945r jego formacje już liczyły:
KBW –32 000, MO-50 000, UB-23 000 funkcjonariuszy. Nie są one samotne. Nawet po
odejściu z frontem Armii Czerwonej na zachód, pozostałe w polskiej guberni 15
pułków NKWD, wraz ze stacjonującymi w
niej oddziałami polowymi, dawało siły okupacyjne liczące ponad dwadzieścia
rosyjskich dywizji[248].
Z roku na rok następowało systematyczne zwiększanie sił polskojęzycznej ekspozytury NKWD w Polsce zachodniej. Swój ostateczny rozmiar aparat bezpieki mający zapewnić systemowi okupacyjnemu trzymanie Polaków za gardło’ osiągnął w 1953r: ,,Centrala MBP przy ulicy Koszykowej dzieli się na 19 departamentów. Każdy departament ministerstwa zatrudnia około 300 pracowników. W każdym WUBP pracuje od 800 do 1200 ludzi. Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa liczą przeciętnie 50 pracowników .(..) Ministrowi bezpieczeństwa podlega nie tylko aparat bezpieczeństwa, ale również Milicja Obywatelska i KBW[249]. Zadaniem KBW jest zwalczanie wszelkiego rodzaju antykomunistycznych demonstracji i ruchów wolnościowych. Posiada specjalne uzbrojenie i jest specjalnie wtym celu szkolony. Brygady Korpusu są rozsiane po całej Polsce. (..) W skład Korpusu wchodziło 19 pułków bezpieczeństwa publicznego, 2 pułki zmotoryzowane , 10 niezależnych batalionów oraz 4 Dywizja 1 Armii. Łącznie z milicją i aparatem bezpieczeństwa partia rozporządzała siła co najmniej 120 tyś do walki z patriotycznym podziemiem. Ówczesny Minister obrony przydzielił na tzw. ,,front wewnętrzny 4 dodatkowe dywizje armii, a dowództwo sowieckie dorzuciło kilka dywizji armii sowieckiej[250]. Oprócz tego w ramach udzielonej ,,bratniej” pomocy dla utrwalenia sowieckiego reżymu w Polsce zachodniej: ,, attache wojskowy ambasady brytyjskiej w Warszawie w swym raporcie z dnia 28 listopada 1945r oceniał, że w Polsce [lubelskiej] kwateruje co najmniej dwadzieścia kilka dywizji sowieckich”[251]
21. NARÓD W SAMOOBRONIE:WOJNA PARTYZANCKA Z SOWIECKIM OKUPANTEM
1944-1963r.
Do
formowania sowieckich organów bezpieczeństwa na obszarach Wileńszczyzny i
Nowogródczyzny, określanych w sowieckiej propagandzie jako ,,Zachodnia
Białoruś” przystąpiono już wówczas , gdy jeszcze pozostawały one pod okupacją
niemiecką. Już w połowie września 1943r utworzono Ludowy Komisariat Spraw
Wewnętrznych (NKWD) Białoruskiej SRS, a jego szefem mianowany został gen.
Bielczenko, który do czerwca 1941r stał na czele NKWD w obwodzie białostockim.
Wspólnie z Białoruskim Sztabem Ruchu Partyzanckiego oraz Sztabem 1 Frontu
Białoruskiego , komisariat ten organizował szeroko zakrojoną pracę wywiadowczą
na okupowanych przez Niemców terenach ,,Białorusi”. 17 września 1943r. w
obwodach homelskim i mohylewskim zostały utworzone obwodowe miejskie i rejonowe
grupy operacyjne NKWD. Do początku 1944r do najbardziej nawet oddalonych od
linii frontu rejonów ,,Białorusi” zostały przerzucone specjalnie przygotowane
grupy wywiadowcze , złożone z funkcjonariuszy NKWD. Te grupy NKWD -w oparciu o
sowieckie oddziały partyzanckie – zorganizowały i prowadziły pracę wywiadowczą
skierowaną przede wszystkim przeciwko tym , którzy po zajęciu tego terytorium
przez Armię Czerwoną mogli w przyszłości stanowić zaplecze kadrowe dla
zorganizowania oporu wobec tego zamierzanego politycznego gwałtu[252].
Informacje zdobyte przez te grupy pozwoliły stworzyć potężną bazę informacyjną
, która miała stać się podstawą działalności represyjnej i operacyjnej NKWD na
terenach ,,wyzwolonych” .
Jawna eksterminacja członków polskiego ruchu niepodległościowego rozpoczęła się niemal od razu wraz z wkroczeniem na obszary Polski Armii Czerwonej. Wkrótce po wyzwoleniu się Wilna spod okupacji niemieckiej, 13 lipca, zrealizowanym przy licznym współudziale oddziałów Armii Krajowej, rozpocznie się trwająca całe lata gehenna uczestników patriotycznego polskiego podziemia. 17 lipca większość oddziałów AK Okręgu Wileńskiego znajdowała się na południowy wschód od Wilna , w trójkącie pomiędzy Rudominem , Midnikami i Turgielami . Obszar ten , zgodnie z zawartym porozumieniem polsko –sowieckim , miał być miejscem tworzenia polskich jednostek frontowych z oddziałów AK. Kiedy wiadomość o rozbrojeniu polskich oficerów na mającej się odbyć polsko- sowieckiej naradzie w Boguszach przekazali dwaj oficerowie , którzy zbiegli z NKWD- ziackej obławy, komendę nad polskim oddziałami objął ppłk. Blumski , który rozkazał wszystkim oddziałom natychmiastowy marsz na Puszczę Rudnicką. Oddziały AK , które skierowały się w kierunku Puszczy liczyły ok. 6 tys. żołnierzy. Marsz trwał całą noc. Na terenie puszczy kolumna znalazła się późnym rankiem 18 lipca. W ten sposób ,gdy 18 lipca NKWD przystąpiła do rozbrajania ujawnionych oddziałów AK i aresztowań ich członków, z czternastu brygad partyzanckich AK , pięciu udało się uniknąć rozbrojenia w pierwszym dniu podjętej zdradziecko akcji eksterminacyjnej. Tak w lipcu 1944 zaczęła się wojna partyzancka w Polsce z sowieckim okupantem.
Już po operacji ,,Burza”,
latem 1944r na ziemiach Polski wschodniej zagrabionych przez ZSRS, w granicach
tzw. Białoruskiej SRS nadal działały Okręgi Ak: Nowogrodzki ( 10 tys.
członków), Poleski (4 tys. członków., przetrzebiony powstańczą dekonspiracją Wileński,
oraz Inspektorat Grodzieński ( 4 300 członków)[253].
Pierwszym Komendantem najsilniejszego , Nowogrodzkiego Okręgu AK był legendarny
partyzant, były hubalczyk, cichociemny , ppłk ,,Kotwicz”. Po jego śmierci, w
kolejnej bitwie z oddziałami NKWD stoczonej 21 sierpnia pod Surokontami, ze
zmianą komendanta na płk ,,Wartę”, przyszły zmiany organizacyjne. Utworzonych
zostało w Okręgu pięć zgrupowań partyzanckich AK: Zgrupowanie ,,Północ” pod
dowództwem ppor. ,,Ragnera” ( 800 żołnierzy)[254]
i Zgrupowanie ,,Południe”( 300 żołnierzy)
pod dowództwem ppor. ,,Krysi”, zgrupowanie ,,Wschód” ( 200 żołnierzy)
ppor Trzeciakiewicza i Zgrupowanie ,,Zachód” por Stojana” oraz tzw. Zgrupowanie
Stołpeckie[255].
Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że ,,starcia z
jednostkami wojsk wewnętrznych NKWD oraz Armii Czerwonej , a także działania
wymierzone w sowiecką agenturę i administrację nie wynikały z rozkazów Komendy
Głównej AK , lecz były odpowiedzią na sowiecką politykę wyniszczenia żołnierzy
AK , koniecznością samoobrony ludności polskiej na tych terenach przed terrorem
NKWD”[256].
Przykładem tego: Gdy ,,2
września 1944 do lidzkiego oddziału MWD wpłynęło pismo o treści:,, W odpowiedzi
na nieustanne bezprawne zatrzymywanie bezbronnej ludności cywilnej,
bestialskich zabójstw żołnierzy AK podaje ,że oddziały ,,AK” przeciwstawią się
temu siłą . Od 2 IX zatrzymamy ruch pociągów na szlakach kolejowych. Jeżeli
okupacyjne władze swieckie będą kontynuować akcje terrorystyczne wobec
bezbronnej ludności, oddziały Armii
Krajowej podejmą akcje odwetowe. Każdy sowiecki aktywista i żołnierz będzie
uznawany za bandytę ze wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami” –podpisano;
Ragner[257]„.
Dla potwierdzenia tych
ostrzeżeń wysadzony został most kolejowy na rzece Niemen[258],
zaś w nocy z 4 na 5 września 1944r czternaście kilometrów od miasta Lida , na
skutek wybuchu zostało zniszczone torowisko linii kolejowej , a 6 września na
stacji kolejowej Lida dokonano wysadzenia paleniska parowozu[259].
Wg sprawozdań samego NKWD:,, W wyniku działalności wywrotowej antyradzieckiego
podziemia nacjonalistycznego i jego band w samym tylko drugim półroczu 1944r. w
zachodnich obwodach Białoruskiej SRS dokonano 222 aktów terrorystycznych, 11
dywersji, 65 napadów na urzędy i przedsiębiorstwa państwowe oraz 573 inne akty
czynnego bandytyzmu. W wyniku tych akcji zostało zabitych 26 pracowników
MWD-MGD[260] ,
17 oficerów Armii Czerwonej, 51 osób z kadry Armii Czerwonej , 41 osób spośród
aktywu radzieckiego, partyjnego , 76 spośród ludności miejscowej lojalnie
odnoszącej się do władzy radzieckiej [ tj. szpicli!- uw. autora]. W walkach
podczas prowadzenia akcji likwidowania podziemia nacjonalistycznego i jego band
straty nasze wyniosły: 106 osób zabitych, 47 osób rannych 16 osób uznano za
zaginione”[261].
Zdanie Komendanta Wileńskiego
Okręgu AK, ppłk ,,Wilka” wygłoszone w oficjalnym przemówieniu jeszcze 15 lipca
1944 ,podczas inspekcji III Brygady AK, :
,, Jesteśmy przedsionkiem Polski. Tak jak
zachowa się względem nas Armia Czerwona , zachowa się względem reszty kraju”
miało się okazać jak najbardziej słuszne.
Na obszarach położonych na
zachód od kurtyny im Curzona jeszcze ,,w okresie Powstania [Warszawskiego] ani PKWN, ani władze wojskowe nie odważały
się atakować AK, ale niemal natychmiast po zaprzestaniu walk w stolicy podjęto
szeroką i ostrą kampanię, skierowaną zarówno przeciwko władzom Polski
Podziemnej , jak i AK. (..) Kapitulacja Warszawy wpłynęła na ostrzejsze
nasilenie propagandy PPR-owskiej ; wzmocnienie jej demagogii i brutalności nie
mówiąc o świadomie fałszywych oskarżeniach
pod adresem dowództwa AK”[262].
Od wkroczenia Rosjan do
Polski ,,AK [na rozkaz gen. ,,Bora”][263]
nie prowadziła walki zbrojnej z Armią Czerwoną i podległymi jej dywizjami
Żymirskiego. Natomiast akowcy stawali się celem represji stosowanych na szeroką
skalę. Ci, którzy uniknęli przymusowego poboru , byli z reguły traktowani jako
ludzie podejrzani i wrogowie importowanej władzy ludowej. Konsekwencją takiego
założenia były liczne , na tysiące aresztowania , przetrzymywanie w więzieniach
, w obozach oraz wywożeni specjalnie transportami w głąb Rosji. Komuniści z
PKWN spodziewali się, że uwięzienie i zesłanie w głąb Rosji zahartowanych
latami konspiracji akowców zlikwiduje lub co najmniej osłabi opozycję
społeczeństwa”[264].
Tak też, na odbytej 10 października 1944r naradzie (wg
żargonu: Plenum )PPR, Gomułka wygłosił referat mający charakter proklamacji
walki z opozycją , zakończony zapowiedzią ,,najostrzejszych nawet represji w
stosunku do reakcji”[265]
m.in. oświadczając iż; ,,Kłamstwem jest twierdzenie reakcji, że prowadziła ona
kiedykolwiek walkę z Niemcami o wyzwolenie Polski. Reakcja zawsze prowadziła
tylko grę polityczną przy pomocy najbardziej zbrodniczych środków”.[266]
.
Ta jednoznacznie kłamliwa
jak i zdradziecka wobec Narodu Polskiego deklaracja Gomułki miała umocowanie w
uprzednio podjętych działaniach sowieckich:
,,Dla zapewnienia należytej działalności administracyjnej PKWN-u Stalin
postanowił powołać na ziemiach polskich [tj. Polsce zachodniej] instytucje sowieckich komendantów wojskowych . Mieli oni wspierać Komitet , a
jednocześnie dbać o sprawne załatwianie zapotrzebowania frontu wojennego.
Dzięki decyzji ich powołania PKWN uzyskiwał bardzo mocną podporę dla utrzymania
i rozszerzania swej władzy. Komendanci
wojskowi mieli znacznie wyższe uprawnienia niż tworzący się dopiero aparat UB.
Działalność komendantów bardzo Moskwie odpowiadała i temu też trzeba przypisać,
że po ruszeniu styczniowej ofensywy 1945r na dalszych ziemiach polskich bardzo
rozmnożyły się te wojskowe komendantury, ściśle współpracujące z niemniej
licznymi placówkami NKWD”[267].
Nie był to koniec ,,bratniej” pomocy dla sowieckiego reżymu w Polsce
zachodniej: ,, attache wojskowy ambasady brytyjskiej w Warszawie w swym
raporcie z dnia 28 listopada 1945r oceniał, że w Polsce [lubelskiej] kwateruje
co najmniej dwadzieścia kilka dywizji sowieckich”[268].
Zgodnie ze zbrodniczą praktyką
bolszewizmu ,,aresztowania i deportacje przez NKWD były dokonywane bez
specjalnych podstaw prawnych. Wystarczyło porozumienie władz sowieckich z PKWN
z 26 lipca 1944 ( tego dnia powołany przez sowietów PKWN urzędował jeszcze
nadal w Moskwie- uw. autora) , aby mianowały one komisję sowiecką złożoną z
wyższych oficerów NKWD pod
przewodnictwem gen. Bogdanowa do ,,badania działalności antyradzieckiej” Na
mocy porozumienia Armia Czerwona w praktyce działała na własną rękę. Współpraca
UB z Armią Czerwoną i NKWD była bardzo ścisła. Organizowano wspólne akcje” [269].,,Sowieckie
grupy operacyjne, to jest grupy kontrwywiadu sowieckiego wkraczające na ziemie
polskie z armią czerwoną , przystąpiły do aresztowania i likwidowania oddziałów
AK rozpracowanych już poprzednio przez zrzuconych do Polski agentów wywiadu.
Tak zwane sowieckie grupy operacyjne działały zawsze i od początku przez
funkcjonariuszy reżymowego aparatu bezpieczeństwa. Ludzie ci mówiąc po polsku szli na pierwszy ogień
każdej akcji masowych aresztowań i stwarzali pozory ,że idzie tu o zrządzenia
czysto polskie i że władze sowieckie nie mają z tym nic wspólnego”[270].
,,Trwały masowe aresztowania
osób podejrzanych o kontakty z AK , a także pod zarzutem przynależności do AK.
Wszędzie odbywały się masowe aresztowania sędziów i prokuratorów”[271].
Te ostanie także miało swoje uzasadnienie w celu stałego ustanowienia władzy
zbrodniczego bolszewickiego aparatu władzy: ,, władze komunistyczne świadomie
starały się w swym tzw. ustawodawstwie możliwie najwięcej spraw wyznaczyć
sądownictwu wojskowemu .Z konieczności do sądownictwa ogólnego musiano bowiem
powołać przedwojennych sędziów, których cechowało na ogół wysokie poczucie
godności i niezależności w wyrokowaniu. Ta właśnie niezależność była wielce dla
PKWN niepożądana, Śledztwo prowadzone przez funkcjonariuszy aparatu
bezpieczeństwa i wyroki orzekane przez subordynowanych i politycznie ukierunkowanych sędziów
gwarantowały władzom dowolne stosowanie terroru, prymitywnie upozorowanego
elastycznymi przepisami własnych praw”[272].
Za tak wprowadzonym
bandyckim ,,prawem” szedł powszechny terror: Na początek ustanowienia ,,Polski
Ludowej” ,,z okręgu Lubelskiego
wywieziono Delegatów Rządu R.P. o raz ich personel 235 osób. Nastąpiło
spotęgowanie terroru. Na Terenie Lubelszczyzny NKWD dokonywało masowych
aresztowań. Oficerów [AK] osadzonych w
Majdanku wywieziono do ZSRS. Okręgowy Delegat R.P. wraz z zastępcą wywiezieni
zostali do Kijowa. Na terenie Lublina , oraz w rejonie Zamościa NKWD starało
się przełamać opór przy pomocy aresztowań i deportacji . W Lubelskim do dnia 1
października [1944r] aresztowano 21 000 Polaków”[273].
,,W Radomskim NKWD rozstrzeliwuje Polaków zatrzymanych w pasie przyfrontowym.
Bezpieczeństwo tyłów było w rękach hord Kozaków, Ukraińców, Kałmuków i
żandarmerii, które dopuszczały się rabunku , gwałcenia kobiet, paliły wsie i
mordowały”[274].,,W
Rzeszowskim zorganizowano nowe obozy koncentracyjne dla oficerów AK i działaczy polskich z okresu okupacji
niemieckiej , położone wśród bagien Kraskowa Włodawskiego”[275].
W Sandomierskim w ciągu zaledwie kilkumiesięcznej okupacji sowieckiej,
aresztowano więcej Polaków niż w ciągu 5 lat okupacji niemieckiej”[276]
. ,,W okręgu warszawskim wzmagały się z dnia na dzień masowe aresztowania. Na
trenach położonych po wschodniej stronie Wisły jedyną władzę stanowiło NKWD.
Ślad przepadał po aresztowanych
działaczach polskich. Masowo aresztowano ziemian , których osadzano w obozach
koncentracyjnych w Polsce bądź wywożono do ZSRS”[277]. ,,Na trenie Łomżyńskiego NKWD dokonywało
masowych aresztowań osób podejrzanych o kontakty z AK., badało w bestialski
sposób. Na porządku dziennym było bicie drutem kolczastym , wsadzanie szpilek
pod paznokcie i łamanie żeber”[278].Alarmujące
depesze nadchodziły do Londynu z województwa białostockiego. W meldunku z 3
maja 1945 alarmowano:,, W białostockim więzieniu NKWD wraz z przedstawicielami
UB stosuje niesłychanie bestialskie badania aresztowanych żołnierzy AK. Tortury
przewyższają okrucieństwo gestapowców. Na przykład badanemu wyciąga się
szczypcami język i od spodu przypala się ogniem benzyny. Badany przeważnie
umiera od zakażenia”[279].
,,W Krakowie , całkowicie opanowanym przez rabujące wojska sowieckie rozpoczęto
aresztowania osób cywilnych. Władze sowieckie zarządziły rejestrację wszystkich
mężczyzn do 65 lat. Od 21 stycznia urzędowało NKWD. W Michowie i Słomnikach
rozstrzeliwano Polaków posądzonych o Kontakt z AK”[280].
,,Przejęte przez UB dawne
więzienia gestapowskie , takie jak m.in. słynny z okrucieństw Zamek Lubelski,
czy zamek Lubomirskich w Rzeszowie , nie mówiąc
o wielu pomniejszych były przepełnione. Pełne były również istniejące
już w Polsce więzienia NKWD. Zaczęto umieszczać żołnierzy AK w specjalnych
obozach”[281].
,,Aresztowania członków AK były tak wielkie ,że zaistniała konieczność
otworzenia około ośmiu obozów koncentracyjnych: Majdanek, Krześlin pod
Siedlcami, Mielec, Supraśl pod Białymstokiem , Piętków, , obóz oficerski w
Rzeszowie i w ZSRS w Charkowie”[282].
,,Z obozu w Rembertowie wywożono żołnierzy AK całymi pociągami w bydlęcych
wagonach, pod silną strażą , w większości wypadków skutych kajdanami. W Przemyślu aresztowanych żołnierzy AK
przebierano w mundury Wehrmachtu i wywożono do ZSRS jako ,,niemieckich jeńców
wojennych”[283].
,,W więzieniach w Białymstoku, osadzono ponad 1000 aresztowanych. Żołnierzom 9
Dywizji AK , na czas transportu wiązano ręce kablem lub drutem. Pierwszy
transport liczący ponad 1000 osób odjechał do Ostaszkowa 7 listopada, nieco
później dwa dalsze transporty”[284].
Masowe represje wobec ujawnionych bądź zdekonspirowanych akowców we Lwowie
trwały nieustannie do 19 lutego 1945 , kiedy odszedł ostatni transport do
obozów koncentracyjnych w Charkowie i Riazaniu[285].
Nie wszystkich polskich
patriotów wywożono na zagładę w głąb Rosji: ,,W sierpniu 1944 w Trzebuszce w
Małopolsce NKWD założyło obóz dla uwięzionych. Zagoniono ludność do wykopania
siedmiu głębokich dołów. Teren szczelnie ogrodzono i zaczęto zwozić kolejne
transporty aresztowanych akowców, którzy byli masowo mordowani. Liczba
wymordowanych tam akowców pozostaje nadal nie ujawniona. Masowego mordu
dokonywało NKWD przez podrzynanie gardeł
ofiarom”[286].
,,Na przełomie lipca i sierpnia NKWD spacyfikował wiele wsi Suwalszczyzny.
Jednocześnie NKWD aresztowało setki młodych mężczyzn, którzy potem zostali
wywiezieni w nieznanym kierunku. Odkrycie w 1987r masowego grobu w miejscowości
Giby koło Suwałk potwierdziła straszne przypuszczenie- wszyscy ci ludzie
zostali rozstrzelani”[287].
Represje za polski
patriotyzm miały objąć wszystkich bez wyjątku: ,,Od 6 listopada [1944r]w 1-szej
i 2-giej Armii [LWP] zaczęły się masowe aresztowania oficerów i podoficerów ,
którzy ujawnili swa przynależność do AK, lub z różnych względów stali się
niewygodni. ,,aresztowanych osadzono w obozie w Skrobowie w odlełości 4 km od
Lubartowa, pod nadzorem 900 funkcjonariuszy MGB przebranych w polskie mundury”[288].
,,Do 1946r kierowano duże transporty aresztowanych Polaków z Legnicy w głąb
ZSRS. Od tego okresu dalszą czystkę prowadziło UB rekrutujące się z MGB .Na
podstawie relacji płk Liniarskiego ,
byłego Komendanta Okręgu AK Białystok, uwięzionego przez UB i potwierdzone
przez płk Rzepeckiego , UB wymordowało w więzieniach i zabiło w obławach oraz potyczkach przeszło 70 000 żołnierzy AK,
nie licząc żołnierzy Batalionów
Chłopskich i NSZ”[289].
Podejmowano pokojowe próby
wstrzymania sowieckich represji: ,,Na skutek
usilnych próśb AK latem 1944 rząd
polski na wniosek gen. Sosnkowskiego ponowił starania o wysłanie misji
alianckiej do kraju. W końcu października 1944 misja aliancka udała się do
kraju. Po zajęciu terenu przez wojska sowieckie, misja ujawniła się dowództwu
sowieckiemu. Została rozbrojona przez
MGB i uwięziona w Częstochowie, skąd przewieziono ją do Moskwy i stamtąd
powróciła do Anglii”[290].
Represje i eksterminacje byłych członków niepodległościowego podziemia były
także nadal kontynuowane po oficjalnym
rozwiązaniu Armii Krajowej przez jej Komendanta gen. Okulickiego w dniu 19
stycznia 1945.
Wobec braku innych
możliwości ,,prześladowania i tropienie akowców zmuszało wielu z nich do
szukania schronienia w lasach (..) przemoc i terror UB wywoływały nieraz akty
samoobrony mające zazwyczaj na celu uwolnienie aresztowanych towarzyszy broni”[291].
Tak też w odruchu samoobrony ,przerywając pasywną
bezczynność trwającą dotąd na obszarze ,,Polski Lubelskiej”,w nocy z 20 na 21
maja 1945 ,,brawurowe odbicie Rembertowa przeprowadził oddział byłych żołnierzy
AK z Obwodu Mińsk Mazowiecki pod dowództwem ppor. ,,Wichury”. Odział liczył czterdziestu kilku , swietnie uzbrojonych ,
podzielonych na trzy grupy ludzi. Od ognia akowców zginęło 72 enkawudzistów , wśród nich zastępca
komendanta obozu Rozbito garaże i podpalono samochody. Nikt z atakujących nie
zginął „[292]. „
W obozie znajdowało się wówczas około 1800 więźniów. Zniknęli błyskawicznie.
Większość z nich odzyskała wolność , tylko część później wyłapała NKWD i UB[293].
,, Szczególnego rozgłosu nabrało rozbicie więzienia w Kielcach:,, W nocy z 4 na
5 sierpnia 1945 silna grupa AK , licząca około 250 ludzi po dowództwem kpt.
,,Szarego” wjechała do Kielc na
samochodach i uderzyła na więzienie. Znajdowało się w nim wielu akowców, którym groziło
wywiezienie w głąb Rosji. Trotylem wysadzono
bramy więzienia i drzwi w celach. Uwolniono około 700 więźniów. Akcja trwała
ponad 4 godziny. Ranny był tylko jej dowódca. Przerażeni milicjanci, ubecy i
funkcjonariusze NKWD nie stawiali oporu, lecz kryli się w piwnicach swych kwater i biur znajdujących
się w pobliżu zdobytego więzienia”[294].
,,Rozbicie więzienia radomskiego zostało dokonane 9 września i przebiegło
bardzo sprawnie. Około 150 żołnierzy AK
wjechało do miasta zarekwirowanymi samochodami ciężarowymi i po
zakończonej akcji nimi odjechało.(..) Miasto opanowano bardzo szybko blokując
wszystkie miejsca z których mogła wyjść odsiecz i koszary wojskowe i gmach
PUBP, komisariaty MO i siedzibę NKWD. Uwolniono i wyprowadzono wszystkich
więźniów, zaberając z sobą żołnierzy AK i innych”[295].
Na Nowogródczyźnie ,,jesienią 1944r oddziały podlegające por ,,Krysi”
dwukrotnie przeprowadziły akcje na Ejszyszki. Podczas pierwszej dnia 20
października 1944r. opanowano miasteczko i zniszczono dokumentację urzędów
administracyjnych , zlikwidowano oficera NKWD i kilku sowieckich
współpracowników. Podczas drugiej akcji przeprowadzonej w nocy 6/7 grudnia 1944
rozbito areszt i uwolniono wszystkich więźniów”[296].
,,W październiku 1944r zdołano odbić więźniów w Rzeszowie i Zamościu. W
listopadzie w Tarnobrzegu, w grudniu w Białej Podlaskiej, w styczniu w
Biłgoraju, w lutym w zamku w Lublinie, w marcu ponownie w Białej Podlaskiej.
Rozbito więzienia w Miechowie ,w Janowie, w Kozienicach”[297].
Ta oddolnie podjęta samoobrona zaczęła przyjmować w drugiej połowie 1945r bardziej
zorganizowane formy. Z lokalnych grup tworzą się większe ponad regionalne
struktury ruchu partyzanckiego. Pierwszą najlepiej przygotowaną konspiracyjnie
na nową sowiecką okupację organizacją o zasięgu ogólnokrajowym stanowiły
Narodowe Siły Zbrojne. Ich stan liczbowy w okresie okupacji niemieckiej
przekroczył 70 000 ludzi[298].
Jej doktryna postępowania już od 1943r opierać się miała, co się miało wkrótce
okazać, na jak najbardziej słusznym założeniu, iż ,,Niemcy Wojnę przegrały. Ich
odpłynięcie z Ziem Polskich jest kwestią tylko czasu. Polskę opanuje całkowicie
Rosja. W tej chwili wrogiem nr 1 Narodu i Państwa Polskiego jest już Rosja!”[299].
Sprawę tę wyjaśniał organ prasowy NSZ ,,Szaniec”: Nie ma w Polsce i dla Polski
wrogów nr 1 i nr 2 . Jest wróg jeden obojętnie jak się nazywa – Niemiec czy
bolszewik.(..).Z Niemcami walczy cały świat . Niemcy wojnę już przegrały. Z
Rosją Sowiecką walczą tylko Niemcy. Dlatego też zlikwidowanie w Polsce agentur
sowieckich , choćby stroiły się w najpiękniejsze patriotyczno –polskie piórka
to obowiązek. Tego wymaga polska racja stanu” (P. Lipiński ,,NSZ- proces
poszlakowy „,G.W. 24. 04. 1993r.) W
wyniku tej oceny Rosji, partyzanckie oddziały NSZ zaczęły zwalczać
podporządkowane sowietom oddziały Armii
Ludowej i Gwardii Ludowej, traktując je jako awangardę podporządkowania całej
Polski pod dominację Rosji[300].
,,Największą akcją przeciw komunistom była akcja pod Rząbcem , gdzie Brygada
Świętokrzyska NSZ rozbiła około 300 ludzi liczącą enkawudziacką bojówkę
,,Białego’’. Wzięto wtedy do niewoli około 100 jeńców ,w tym 72 Rosjan”[301].
Wychodzące także z podobnego stanowiska struktury NSZ wchodzące w skład AK nie
były ujawniane przed wkraczającymi na ziemie polskie wojskami sowieckimi i na
skutek tego w mniejszym stopniu zostały rozpracowane i zinfiltrowane przez NKWD
a także przez działające agenturalne oddziały partyzantki komunistycznej
–sowieckiej i PPR-owskiej[302]
. Po objęciu Kraju okupacją sowiecką na
obszarze na zachód od kurtyny im. Curzona polskojęzyczne ekspozytury NKWD
naliczyły łącznie 169 oddziałów partyzanckich formacji Narodowych Sił Zbrojnych
[303].
Część Narodowych Sił Zbrojnych pozostająca jako organizacja samodzielna, tj.
będąca kontynuacją tej części NSZ, która nie scaliła się z AK, działała jednak
jeszcze tylko kilka miesięcy w 1945r . Zostały one rozbite i zdezorganizowane
aresztowaniami UB między lipcem i październikiem 1945r i faktycznie przestały
istnieć[304].
Ich pozostałości zostały podporządkowane powstałemu w listopadzie 1944 (?)
r. Narodowemu Zjednoczeniu Wojskowemu
(NZW).
NZW powstała na bazie
struktur Narodowej Organizacji Wojskowej włączonych do byłej AK w 1942r, oraz
Narodowych Sił Zbrojnych włączonych do AK w marcu 1944r a także lokalnych
siatek byłej AK, w tym także wywiadowczych[305].
Władzę nadrzędną nad organizacją w na obszarze Kraju objęła Komenda Główna NZW. Podział terenowy
NZW ustalony został rozkazem specjalnym z 26 .06 1945r. Na jego podstawie cały
kraj został podzielony na Obszary i Okręgi, te zaś zależnie od potrzeb dzieliły
się na powiaty. Przewidywano powołanie pięciu Obszarów. Obsadzone personalnie
zostały jednak tylko trzy: Warszawski (I), Lubelski (II) , Pomorski (V) . Każdy
zaś obszar miał składać się z trzech Okręgów[306].
Działalność zbrojną w
terenie prowadzono poprzez pion Pogotowia Akcji Specjalnej (PAS). ,,Zgodnie z
instrukcją PAS Szefowi okręgowego PAS-u podlegały wszystkie oddziały zbrojne
NZW działające na terenie okręgu. Do ich zadań należało szczególnie: likwidacja
członków PKWN i ZPP oraz pracowników wszystkich szczebli aparatu bezpieczeństwa
oraz zaopatrzenie organizacji w środki finansowe i techniczne. Najczęstszą jednak
formą było rozbrajanie posterunków MO i SOK , niszczenie dokumentacji w
urzędach gminnych , likwidacje konfidentów oraz walka z grupami operacyjnymi
NKWD- KBW-UB”[307] .
Polskojęzyczne formacje NKWD/MBP łącznie
oceniały ilość oddziałów NZW podczas wojny partyzanckiej na 71[308].
Kolejną organizacją o
zasięgu obejmującym znaczną część kraju stanowiło zrzesznie Wolność i
Niezawisłość (WiN). Dotychczasowa kapitulancka postawa tzw. ,,jałtańczyków”,
zainstalowanych we władzach Polski Podziemnej wskutek działań inspirowanych
przez ówczesnego premiera Rządu, R.P. , Mikołajczyka, powoduje że mimo
eskalacji skali gwałtu dokonywanego na byłych członkach niepodległościowej
konspiracji, brak jest jakiejkolwiek koordynacji dla powszechnej oddolnej
inicjatywy samoobrony podejmowanej przez represjonowanych żołnierzy AK.
Publiczny apel ,,jałtańczyków”: płk. Rzepeckiego i S. Korbońskiego z 27 maja
1945r do oddziałów leśnych ,,do powrotu do normalnego życia- nie przyniósł
większego efektu”[309].
Płk. Rzepecki wbrew jednoznacznej wymowie zbrodniczych aktów dokonywanych przez
sowiecki reżym, agitował dalej za ,,rozładowaniem lasów” swoją odezwą ogłoszoną
w lipcu 1945r[310].
Sam zaś ,6 sierpnia 1945,stojąc na stanowisku uznania zdrady Polski, dokonanej
przez sojuszników w Jałcie, zarządza likwidację pełnionego przez niego, z
nominacji p.o. Naczelnego Wodza gen.
Andersa, urzędu Delegata Sił zbrojnych na Kraj. Nie odnosząc większego skutku
dotychczasową swą agitacją, 2 września 1945r, powołuje stowarzyszenie ,,Wolność
i Niezawisłość (Niepodległość?)”. Oficjalnie WiN pierwotnie stojąca na
stanowisku uznania paktów jałtańskich, miała być zrzeszeniem o celach
politycznych, a nie organizacją wojskową. Określały to deklarowane wytyczne
ideowe i regulamin organizacyjny.
,,Organizatorzy WiN nie traktowali go jako długoterminowego czynnika
politycznego Polsce powojennej. Uważali, że
istnienie WiN skończy się po przeprowadzeniu wyborów do Sejmu. W okresie
je poprzedzającym chcieli społeczeństwu przypomnieć programowe zasady Polski
Walczącej, a w samym akcie wyborczym poprzeć te stronnictwa, z którymi AK
współpracowała w czasie okupacji, a więc PSL, Stronnictwo Pracy i
Socjalistyczną WRN”[311].
O znaczeniu przywiązywanym przez WiN do
wyborów mówiły wytyczne programowe ruchu: ,, Za jedyną drogę słuszną i wiodącą
do zaprowadzenia kraju zdrowych stosunków uważamy przeprowadzenie uczciwych
demokratycznych wyborów do ciał ustawodawczych i ujawnienie w ten sposób
prawdziwego oblicza i dążeń społeczeństwa”[312].
Faktyczny powód likwidacji Delegatury
Sił Zbrojnych (DSZ) na Kraj i powołania stowarzyszenia WiN przez płk.
Rzepeckiego był jakoby dalszą kontynuacją ślepej polityki, której skutkiem była
m.in. ogólnopolska ,,Burza” czy Powstanie Warszawskie.. Polityki kapitulanckiej
,,jałtańczyków” mającej na celu zbudowanie kapitału politycznego kosztem
dekonspiracji i wydania na pastwę sowieckich oprawców aktywnych członków ruchu
niepodległościowego.: ,,DSZ został [ przez płk. Rzepeckiego] rozwiązany. Ale
właśnie dlatego , aby nie oddać pozostałych po AK wojskowych struktur pod
zwierzchnictwo NSZ [NZW] – niemal natychmiast Rzepecki powołał WiN”[313].
Tak też ponieważ WiN samoistnie
powstał na gruncie ,,krajowym” ,,od początku
jego pojawienie się wywołało zaniepokojenie w Londynie”[314].
Jak się miało okazać zaniepokojenie było jak najbardziej słuszne. Po ,,Burzy” i
Powstaniu Warszawskim była to kolejna prowokacja SL-owskich ,, jałtańczyków”: ,,Rozbicie struktury
organizacyjnej Głównego Komitetu Wykonawczego zrzeszenia WiN (I Zarządu Głównego)
nastąpiło wskutek tego, że płk. Rzepecki [aresztowany 5 listopada 1945r]
podczas śledztwa świadomie przyczynił się do ujawnienia czołowych działaczy
zrzeszenia oraz pośrednio do likwidacji
dwóch tajnych drukarni i utraty 1 miliona dolarów”[315].
Tylko z tego powodu, iż w ramach nawyków konspiracyjnych członków byłej AK ,
pełniący funkcję prezesa WiN, Rzepecki był izolowany od kontaktów z całą
organizacją , do której wówczas jeszcze należało 20- 30 tys. ludzi[316]
,organizacja ta , głownie na dolnych szczeblach czystkę przetrwała. Jej nowy,
mimowolny Komendant, płk Niepokulczycki, wywodzący się spoza grona
,,jałtańczyków”, zmienił w pewnym istotnym stopniu jej doktrynalne cele oraz
linię polityczną , jako bardziej dopasowaną do ówczesnych realiów jak i
Polskiej Racji Stanu . Przede wszystkim, wbrew ,,jałtańczykom” przyjął apriori
podległość organizacyjną wobec prawowitych
władz R.P. urzędujących w Londynie. Gdy okazało się, że za prezesury
Rzepeckiego łączność z polskim rządem została zerwana, podjął starania ,by ją
przywrócić[317].
Osobiście zakładał, że jego funkcja Prezesa będzie miała charakter przejściowy,
a Sztab Główny w Londynie wkrótce na jego miejsce zamianuje nowego Komendanta[318].
Dopiero teraz wreszcie , po dekonspiracji ,,jałtańczyków” zarząd WiN nie brną w
ślepą uliczkę śladem swoich poprzedników ufających bezkrytycznie w skuteczność
drogi obranej przez PSL[319].
Tak też, mimo, iż głównym priorytetem szefostwa WiN pozostawało ,,rozładowanie
lasów”, to nie była już to jak za czasu ,,jałtańczyków” agitacja za wydawaniem
się członków byłego antyniemieckiego podziemia niepodległościowego w łapy
oprawców NKWD/UB, lecz prowadzona na miarę możliwości organizacji akcja
przywrócenia zdekonspirowanych, ukrywających się w lasach ludzi do jawnego
życia na ,,nowych personaliach”. Nie była to łatwe zadanie, gdyż wymagało ono
właśnie środków finansowych potrzebnych dla wystawienia nowych dokumentów,
zapewnienia mieszkania i rozpoczęcia egzystencjonalnego bytu ludziom
powracającym do ,,normalnego życia”. Ponieważ środki te zostały
sprzeniewierzone przez ich wydanie okupantowi przez prezesa I Zarządu WiN, jej
zakres był znacznie ograniczony i stąd także w strukturach tego zrzeszenia ,
wobec narastającego terroru sowieckiego okupanta trwały struktury konspiracyjne
i powstawały oddziały samoobrony.Tak też w dalszym odruchu samoobrony lokalne
organizacje WiN, a także powstające na ich bazie oddziały partyzanckie dają
liczbę 136-ciu[320].
Wskutek
,,jałtańskiego lojalizmu” założycieli WiN , poza nim powstają dalsze, ponad lokalne, poakowskie
organizacje, stojące na stanowisku egzekwowania międzynarodowych traktatów
zawartych z niepodległą Polską. Do najbardziej elitarnych tego rodzaju
organizacji niepodległościowych wywodzących się z byłej Armii krajowej należał
eksterytorialny Wileński Okręg AK. Mimo znacznych strat spowodowanych
sowieckimi prześladowaniami podjętymi po
powstaniu wileńskim(operacja ,,Ostra Brama”), konspiracja niepodległościowa
trwała na tym terenie w zamiarze doczekania plebiscytu, jakiego należałoby się
spodziewać po ewentualnej konferencji pokojowej odbytej po zakończeniu wojny.
,,Najważniejszym aktualnym problemem było ostateczne ustosunkowanie się do
problemu repatriacji. Z jednej strony opuszczenie Wileńszczyzny było na rękę
nowym okupantom, mogącym wykazać na litewskość , a nie polskość tych ziem w ewentualnym
referendum, czy plebiscycie. Z drugiej strony ewakuacja ludności mogła uratować
wiele tysięcy osób przed aresztowaniem lub wywózkami”[321].
Dopiero publiczne ogłoszenie postanowień jałtańskich (4-11 luty 1945) stało się
głównym czynnikiem motywującym kierownictwo Okręgu Wileńskiego do zmiany
postępowania i celów konspiracji we wschodniej Polsce[322]:
W celu sprawnego przeprowadzenia
ewakuacji członków Okręgu Wileńskiego, opanowano kluczowe stanowiska w
Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym i
innych urzędach zajmujących się repatriacją[323].
,,W okresie marzec- kwiecień 1945 oba sąsiadujące okręgi –Nowogródzki i
Wileński – współpracowały w akcji przerzucania ludzi na tren Polski centralnej,
choć współpraca ta polegała głównie na organizowaniu przez Wilno transportu
żołnierzy z Nowogródczyzny, którzy takich możliwości nie mieli. W maju po
zorganizowaniu placówek odbiorczych po drugiej stronie ,,żelaznej kurtyny” im
Curzona w obu okręgach przerzut zaczął się na dobre. W każdym transporcie
repatriacyjnym przewożono co najmniej kilkudziesięciu akowców”[324].
Oprócz operacji repatriacyjnej rozpoczęto
także akcję przerzucania całych
oddziałów przez ,,zieloną granicę”. Akcja kontynuowana była z dość dużym
powodzeniem do końca jesieni 1945r[325].
Wobec braku dokładnych wytycznych z Komendy Głównej AK, dotyczących trybu
likwidowania struktur konspiracyjnych, trudno się było podporządkować wydanemu
rozkazowi o rozwiązaniu AK. Zresztą sam gen. Okulucki wydał te rozporządzenia
dopiero 9 marca 1945r. Na bazie personalnej ewakuowanych kresowiaków powstaną
po zachodniej stronie kurtyny im. Curzona kadrowe i elitarne oddziały
partyzanckie: III Brygada Wileńska NZW
kpt. ,, Burego” oraz V i VI Brygady Wileńskie AK mjr. ,,Łupaszki”.
Gdy wiosną 1945r na rozkaz
Komendy Wileńskiej przeprowadzono demobilizację AK na Nowogródczyźnie i
przerzucono część ludzi przez żelazną kurtynę im. Curzona, najpoważniejszym
ośrodkiem walki partyzanckiej z sowiecki okupantem w latach 1945 –1949 pozostał Obwód Szczuczyn-
Lida. Wchodzące w jego skład oddziały partyzanckie
nadal prowadziły aktywną samoobronę na rzecz eksterminowanej polskiej ludności
do końca lat czterdziestych.
Nie tylko samoobrona ,lecz
także pewna nadzieja na ostateczne wyzwolenie Polski determinowała polskich
powstańców do wieloletniego wytrwania w tej nierównej walce.
Pod koniec 1945r Komendant
eksterytorialnego Wileńskiego Okręgu AK ppłk ,,Pohorecki” nawiązuje kontakt z
przedstawicielem prawowitych władz R.P. w Londynie i podporządkowuje się
bezpośrednio gen. Kopańskiemu - Szefowi Sztabu Polskich Sił Zbrojnych w
Londynie. W lutym 1947r gen. Kopański
wydał rozkaz by z ludzi byłego Okręgu Wileńskiego AK utworzyć
konspiracyjny Ośrodek Mobilizacyjny AK pozostający do dyspozycji polskiego
rządu w Londynie. W związku z tym w marcu 1947r. ppłk ,,Pohorecki” i jego sztab
tworzą Ośrodek Mobilizacyjny Wileńskiego Okręgu AK, który w poszczególnych
województwach działa do 1949r[326].
Praca Ośrodka poza zbieraniem materiałów wywiadowczych polegała na sporządzaniu
ewidencji wszystkich byłych członków AK i przedwojennych wojskowych jako
przyszłej kadry do odtworzenia Wojska Polskiego w wyzwolonym spod okupacji
sowieckiej Kraju. A ta ewentualność wydawała się jak najbardziej możliwa wobec
realnej perspektywy wybuchu trzeciej wojny światowej. Aby pojąć owe ówczesne pro-wojenne
nastawienie, trzeba zdać sobie sprawę z
sytuacji międzynarodowej w pierwszej połowie 1945r. Nie po to kosztem
milionowych ofiar ludzkich Związek Sowiecki rozpoczął wyścig zbrojeń już od
1929r , nie po to wspierał Hitlera w 1939 i 1940 r , dokonując eskalacji II
wojny światowej do niespotykanych wcześniej nigdy w dziejach wojen rozmiarów,
nie po to uzyskał miażdżącą przewagę militarną nie tylko nad Whermachtem, lecz
tym bardziej nad całością sił alianckich w Europie, by zatrzymać swój marsz na
Łabie. III wojna światowa była sprawą niemal pewną. Niewątpliwie dopiero
dokonana wobec Rosji prezentacja możliwości nowej broni amerykańskiej na
Japonii, w Hiroshimie i Nagasaki pohamowała parcie sowieckich armii ku kanałowi
La Manche. Z kolei perspektywa III wojny wydawać się mogła jeszcze bardziej
realna, gdy prezydent USA Truman ,zerwał z kapitulancką polityką Roosevelta,
kiedy 12 marca 1947r żądając od Kongresu przyznania kredytów na wsparcie
działań antykomunistycznych w Grecji i Turcji , w oficjalnym przemówieniu
oświadczył ,że,, Rząd Stanów Zjednoczonych protestował wielokrotnie przeciw
przymusowi i zniewoleniu , jakie wbrew układom w Jałcie nastąpiło w Polsce,
Rumunii i Bułgarii dając wyraz temu ,że konfrontacja ,nawet zbrojna ,pomiędzy
Stanami zjednoczonymi i Związkiem Sowiecki jest nie tylko możliwa lecz
prawdopodobna[327].
Właśnie oprócz samoobrony pacyfikowanego narodu, także na
wypadek tego niemal pewnego, jak się wtedy zdawało wybuchu wojny między
mocarstwami, służyło zachowanie kadrowych oddziałów . Po by prowadzić dywersję
na tyłach wojującego okupanta , a następnie w odpowiednim momencie w oparciu o
nie dokonać mobilizacji i zdobyć odebraną Rzeczypospolitej wolność. Niestety
mimo twardej postawy USA wobec zaborczych kroków sowieckiej komuny w Grecji i
Korei, Polacy raz kolejny zostali pozostawieni samotnie wobec międzynarodowego
gwałtu. Mimo to Wojna Polska z okupantem
zaczęta 1 września 1939r w sposób mniej lub bardziej zorganizowany trwała
jeszcze jedenaście lat po oficjalnym zakończeniu wojny w Europie, a pojedyńczy
partyzanci wytrwali w walce z okupantem znacznie dłużej. O jej powszechnym,
narodowym charakterze świadczy choćby fakt, że liczba samych oddziałów
partyzanckich zidentyfikowanych przez NKWD/MBP tylko po zachodniej stronie linii
Ribbentrop- Mołotow wyniosła 924[328]
, Sam ten fakt świadczył jednoznacznie o powszechnym charakterze tej wojny
partyzanckiej, a tym samym o jej powstańczym obliczu.
W tym pierwszym okresie w
jakim była toczona walka z sowieckim
okupantem tylko na obszarze Polski na zachód od scurzonizowanej linii
Ribbentrop –Mołotow, aparat sowiecki zgładził oficjalnie ponad 108 tys.
członków patriotycznego podziemia[329].
Faktycznie liczba osób podanych ludobójstwu jest krotnością oficjalnej ponieważ
,,zwłoki [pomordowanych] chowano potajemnie na terenie urzędów bezpieczeństwa ,
w lasach, topiono w rzekach, dołach torfowych i kloacznych. Setki tysięcy ludzi
przeszło przez areszty UB bez formalnego wszczęcia postępowania karnego, a byli
torturowani, zmuszeni do zeznań i świadczenia przeciwko tym , którym wytaczano
rozprawy sądowe”[330].
Liczba oficjalna ofiar także nie obejmuje zarówno uczestników zbrojnej
samoobrony jak i ludności cywilnej wymordowanej przez sowieckiego okupanta na
obszarach leżących na wschód od
,,żelaznej kurtyny” im Curzona. Ta potężna liczba ofiar nie wynikała bynajmniej
z podjętej walki zbrojnej, lecz jak pokazała pierwsza (1939-41) i początek
drugiej sowieckiej okupacji ludzie ci i tak zostali by bez pardonu wymordowani
lub w najlepszym wypadku zesłani na zagładę w głąb Rosji. Eksterminowani za
wcześniej okazany patriotyzm, tropieni przez aparat okupanta jak wściekła
zwierzyna, podjęli walkę nie tyle nawet o przeżycie, ile często o godną wolnego
człowieka śmierć- śmierć w walce z bronią w ręku.
Prawdopodobnie, ostatnim żołnierzem Rzeczypospolitej, jaki poległ w tej wojnie ,był walczący nieprzerwanie od 1939r, sierż. Józef Franczak ,,Laluś” ,który zginął w walce z ubecką obławą 21 października 1963r.
Postępująca za Wehrmachtem Armia Czerwona wkroczyła na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej od 4 stycznia 1944 r. Już w tym roku sztuczna linia graniczna stanowiąca pierwszą ,,żelazną kurtynę” rozcięła Polskę przez pół, przebiegając z północy na południe wzdłuż Bugu. Formalnie oddzielała ona obszar terytorium podległej Moskwie guberni lubelskiej od obszarów wschodnich Rzeczypospolitej, które miały zostać organicznie wcielone w skład Rosji Sowieckiej. Faktycznie pozbawiła także ona możliwości jakiegokolwiek kontaktu i łączności pomiędzy rozdzielonymi siłą na dwa oddzielne skupiska polskiego społeczeństwa.
Historycznie zaś patrząc na ów sowecki
zabór rozległość ziem Rzeczypospolitej wcielonych do Rosji za pomocą ,,granicy
jałtańskiej” przekraczała zasięgiem nawet granicę trzeciego zaboru rosyjskiego
I Rzeczypospolitej, anektując dodatkowo połowę obszaru dawnego zaboru
austriackiego.
22.
EKSTERMINACAJA POLAKÓW NA OBSZARACH RZECZYPOSPOLITEJ ZAGRABIONYCH PRZEZ ZSRS,
DO 1991r.
Ludność
polska ,litewska, ,białoruska ukraińska zamieszkała odwiecznie na ziemiach
wschodnich Rzeczypospolitej , trwała tam ,pędząc życie osobiste ,rodzinne,
gospodarcze kulturalne w trybie ustalonym od pokoleń , w swej rodzinnej wsi,
miasteczku czy w mieście. Swoich praw ludzkich oraz stanu posiadania mogła
bronić w wysiłku zespołowym, solidarnym wobec najeźdźcy. Tak oceniając powyższy
stan rzeczy władze sowieckie od początku okupacji ziem wschodnich
Rzeczypospolitej w 1939r oraz sąsiednich krajów bałtyckich , Litwy i Łotwy w
1940 r poczęły przygotowywać plan wywiezienia w głąb Rosji, rozpylenia i
usunięcia bez śladu, w obcym środowisku części społeczeństwa, która
przedstawiała bardziej czynny, uświadomiony element mogący stanowić potencjalny
ośrodek przyszłego oporu wobec narzuconego przemocą bezwzględnego zniewolenia.
Dokładne dane dotyczące
charakteru i stopnia wielkości
przygotowywanych deportacji ujawniło przejęte za sprawą niemieckiej ofensywy
1941r rozporządzenie komisarza Spraw Wewnętrznych Litwy Sowieckiej
Guzevicziusa. W kartotekach, których sowieci , uchodząc w czerwcu 1941r nie
zdążyli zniszczyć, figuruje 24% ogółu ludności litewskiej Republiki Sowieckiej
, przeznaczonych do wywiezienia za Ural[331].Dokument
ten przeznacza do deportacji wymienione w 14 punktach wszystkie zawody i
zainteresowania obywateli Litwewskiej SRS , które znamionują wiedzę, talent,
odwagę, inteligencję ofiarność, religijność, patriotyzm, aktywność polityczną i
gospodarczą skazańców. Trafili do tych spisów imiennych nawet uczniowie szkół
średnich zajmujący się współpracą koleżeńsko ideową oraz wszyscy filateliści i
esperantyści, uważani przez okupanta sowieckiego ,,za przedstawicieli
organizacji masońskich”[332].Podczas,
gdy republice litewskiej spisy objęły
24% ogółu mieszkańców ,to na Łotwie
niemal 30%[333].
Jak słusznie zauważa autor cytowanego opracowania choć ,,nie posiadamy danych ,
jaki dokładnie odsetek ludności polskich ziem wschodnich był podówczas
przeznaczony do deportacji”, to brak wszakże podstaw do przypuszczenia, by
bolszewizm miał zamiary łagodniejsze wobec obywateli polskich ,niż wobec
Litwinów”[334].
Uwzględniając zaś dotychczasową historię stosunków polsko- sowieckich i
skuteczności oporu polskiego społeczeństwa wobec bolszewickiego imperializmu
,musiały być znacznie szersze zakresem i
znacznie bardziej bezwzględne. Choć
sprawa podjętej metodycznie i masowo od 1940r planowej eksterminacji obywateli
polskich, została przerwana na okres trzech lat (1941-1944) na skutek
nieoczekiwanego, wyprzedzającego ataku Niemiec na Związek Sowiecki i zajęcia
przez nie ziem wschodnich Rzeczypospolitej oraz państw bałtyckich, to powróciła
ona niezmieniona wraz z powrotem sowieckiego okupanta na te ziemie w 1944r.
Jeszcze trwała na dobre
wojna z Niemcami, a już ,,grudzień 1944stał się dla sowieckich władz okresem
intensywnych działań na rzecz rozbicia polskiego społeczeństwa. Na ulice wyszły
liczne patrole, których celem było wyłapywanie jak największej liczby młodych
Polaków. Nie pomagały żadne dokumenty, gdyż te po prostu darto i wyrzucano,
następnie jako osobę ,,bez dokumentów” aresztowano i zazwyczaj wysyłano na
wschód”[335].
,,Wyczuwa się intencję władz
sowieckich, by na zachód wyjechała jedynie ludność oczyszczona z elementów
niepożądanych .(..) Zależy im raczej na wywożeniu w kierunku odwrotnym tj w
głąb Rosji. (..) Do dnia 10.07. 1945 z Wilna wyjechało do Polski około 40 tyś
osób, do tego czasu wywieziono na wschód też około 40 tyś aresztowanych
Polaków”[336].
,,We
Lwowie terror był ostrzejszy niż w1939r Bez końca odbywały się kontrole nocne
rewizje i aresztowania. Deportacje trwały bez przerwy (..) W samym mieście NKWD
wraz z Ukraińcami kontynuowali dzieło Gestapo. Odbywały się masowe aresztowania
członków partii politycznych ,szczególnie Polskiej Partii Socjalistycznej i Stronnictwa Pracy.(..) Dokonywane były
mordy. Nastąpiło osłabienie elementu polskiego przez pobór i deportacje przy
wzmacnianiu elementu ukraińskiego. W okręgu lwowskim wyludnienie z
elementu polskiego następowało szybko
przy masowym równoczesnym napływie ludności sowieckiej. Paszportyzacja była
poparta terrorem”[337].
,,W ciągu półtora roku w latach 1945-1946 w wyniku polityki bolszewickiej ,
Lwów zmienił mieszkańców, a łagry syberyjskie zapełniły się Lwowiakami...”[338].
,,Polacy,
którzy przybyli do kraju w wyniku repatriacji przeprowadzonej w latach 1956-59
z obszarów Syberii Kazachstanu i republik środkowo azjatyckich, zeznawali, że
od 1944r do 1954r, przeprowadzane były bezustannie , masowe deportacje ludności
z Kresów Wschodnich R.P . Deportowano także Ukraińców, Litwinów, Białorusinów i
Żydów , ale najwięcej Polaków. Pewną ilość osób wywiezionych za Ural
umieszczono w kołchozach i na posiołkach bez prawa opuszczania ich, większość
deportowanych zawędrowała do obozów przymusowej pracy. Najwięcej informacji
dochodziło z obszarów północnej Syberii , gdzie skazanych używano do wyrębów
lasów. W Kazachstanie wygnańcy żyli pojedynczo lub rodzinami po osiedlach
położonych wśród pustkowi. Repatrianci, którzy zamieszkiwali w pobliżu stacji
węzłowych kolei transsyberyjskiej , dostarczyli wiadomości o masowych transportach
tysięcy pociągów. Na stacjach na dłuższym postoju, wynoszono z wagonów ciała
zmarłych , przeważnie dzieci starców i kobiet. Podróż przeciętnie trwała od 4
do 5 tygodni. Największe nasielenie deportacji przypada na okres lat 1944-1953”[339].
Jak
wręcz niezbicie uzasadnia w swej pracy Wł. Wielhorski, szacując na podstawie
posiadanych danych, ilość Polaków deportowanych z anektowanych obszarów RP i
Litwy w głąb Związku Sowieckiego do
stycznia 1959r: ,,Łącznie więc blisko trzy i pół miliona obywateli polskich
wywieziono w okresie lat 1939- 1959 z ich ziem ojczystych”[340].
Oznacza to, że po ponownym zajęciu tych obszarów Polski przez sowieckiego
okupanta, praktycznie już po zakończeniu wojny w Europie wywieziono w jasyr lub
na zagładę dalsze milion osiemset tysięcy Polaków. A wszystko to, działo się
przy pełnej akceptacji władz PRL wobec tej planowo przeprowadzanej
eksterminacji !
Równocześnie
w miejsce wywożonej rdzennej ludności obszarów wschodniej Polski, okupant
zwoził sowiecką ,,kaszę” z obszarów całego Związku Sowieckiego. A skutek? Już w 1960r ,na tych obszarach ,,wcielonych w
roku 1939 do Białorusi Sowieckiej , niemal całe zaludnienie miast i miasteczek
składa się z się obecnie , po przeszło dwudziestu latach , nie z dawniejszej
tubylczej ludności, lecz z urzędników , wojskowych, techników, prawników,
majstrów, robotników fabrycznych oraz
pracowników z dziedziny kultury i ekonomiki, wreszcie agitatorów partii oraz
ich rodzin nawiezionych z głębi ZSRS. Gromadną inwazję do miast Białorusi
przedstawicieli sowieckiego wschodu umożliwiły przede wszystkim fakt ucieczki
na wschód Żydów przed wojskami Hitlera w czerwcu 1941r, jak też wytępienie tych
co zostali; następnie zaś masowe [sowieckie] deportacje ludności miejskiej
chrześcijańskiej , ówcześnie w znacznej większości polskiej, w głąb Rosji,
począwszy od 1944r, gdy wróciły władze sowieckie. Skupienia miejskie w tej
części kraju posiadały do roku 1939 stosunkowo niewielki udział mieszczan-
Białorusinów. Były one etnicznie przeważnie polsko- żydowskie. Obecnie są
głównie rosyjskie, z pewnym, niekiedy znacznym , odsetkiem Biłorusinów”[341].
Pozostała, nie objęta listami
eksterminacyjnymi, nie wywieziona w głąb
Rosji rdzenna ludność cześci obszarów zagrabionych przez Związek Sowiecki,
została podana niespotykanej dotąd rusyfikacji i sowietyzacji: ,,Od zakończenia
wojny przystąpiono metodycznie i zdecydowanie do ruszczenia imion i nazwisk
polskich. Szczególnie przy zgłoszeniach nowo narodzonych dzieci i w okresie
późniejszym przy otrzymywaniu dowodu osobistego w wieku 16 lat. Protesty
rodziców odnosiły mały skutek”[342].
,,Przy dokonywaniu każdorazowo spisu ludności , usiłowano narzucić zmiany
narodowości przytłaczającej większości ludności polskiej. Wpisywano Polaków
jako Białorusinów wbrew oświadczeniom, protestom, przedstawieniu metryk,
dowodów osobistych i rodowodów rodzinnych. Tylko nielicznej grupie osób
inteligentnych i sprytnych udało się zatrzymać narodowość polską podczas
urzędowych zapisów”[343].
Rusyfikacja i wynarodowienie
następowały poprzez bezwzględne odcięcie od kultury i historii polskiej w
szkołach, czasopismach i książkach propagandowych oraz przez utrudnianie
kontaktów i łączności z krajem Wyjazd do rodziny w PRL był często wprost
niemożliwością. Wysyłane za kurtynę im. Curzona Książki polskie nie
dochodziłydo adresatów, ginęły lub były zwracane, w czym gorliwie
współpracowały poczty peerelowska i sowiecka. Najbardziej Język i narodowość
Polska były prześladowane na obszarach Wileńszczyzny i Nowogródczyzny, jakie
zostały włączone do Białoruskiej SRS. ,,Na całym jej terenie nie było ani
jednej szkoły w języku polskim. Język białoruski wykładany był od trzeciej
klasy szkoły podstawowej. Językiem wykładowym w wyższych klasach był rosyjski”[344].
Zdolnym dzieciom i młodzieży
narodowości polskiej dawano stypendia do bardzo odległych miejsc w ZSRS , które
trzeba było później odpracować w równie odległych zakładach lub instytucjach. Z
dala od domu i wpływu rodziny, oderwania od religii ojców następowała
systematyczna rusyfikacja[345].
,,Wywozi się najaktywniejsze jednostki ze starszego społeczeństwa oraz
najzdolniejszą młodzież( obu płci), kończącą szkoły średnie. Te ostanie wywózki
są pozornie dobrowolne; wymuszone przynętą stypendiów w wyższych zakładach
ZSRS. Emigrujący z kraju maturzyści , kończący następnie wyższe studia za Wołgą
, czy za Uralem- pozostają z reguły na obczyźnie , w głębi Rosji, gdzie
otrzymują odpowiednie posady. Kraj wyjaławia się z najzdolniejszych jednostek
dorastającego pokolenia, ze swej nadziej na przyszłość, gdy idzie o wartości
indywidualne”[346].
Za
wyniszczaniem ludności polskiej poszły działania mające na celu zatrzeć i
zniszczyć wszelkie ślady polskości tych ziem na całym anektowanym bezprawnie
obszarze:
,,Przywiezieni tu [do Lwowa] obywatele
imperium zła niszczyli wszystko co polskie. ...Opuszczony ,,Cmentarz Orląt”
zarastał. Hordy pijaków i złodziei organizowały tu ,,swoiste zabawy”. Pojawiły
się ohydne napisy. Lwy z łuku tryumfalnego wywieziono a na tarczach zdrapano
godła i napisy ,,dekorując” je sierpami i młotami. Z krzyży zdjętych z mogił
ułożono nawierzchnię ulicy i zalano asfaltem...W katakumbach umieszczono zakład
kamieniarski , kotłownię ,warsztaty mechaniczne, garaże. Splądrowano krypty, a
mogiły w kwaterach I i II , tuż przy katakumbach wdeptano z gruzem w ziemię”[347].
Począwszy od 1944r niszczono
w Wilnie wszystko co polskie, zabytki
sakralne i historyczne . Największe nasilenie akcji anty-polskiej przypadło na
okres 1948-1952.
W podwileńskiej Kalwarii wysadzono w
powietrze 35 kapliczek ze stacjami z ,,okazji” 25-lecia włączenia Litwy do
Związku Sowieckiego. Wysadzono także wileńskie krzyże na Górze Trzykrzyskiej. W
wileńskiej Katedrze umieszczono galerię obrazów, Kościół Augustynów zamieniony
został na skład materiałów budowlanych energetyki, kościół Bernardynów
zamienino na skład Instytutu Sztuki i pracownię rzeźbiarską, kościół św.
Iganacego stał się restauracją , kościół Serca Jezusowego ,,klubem
budowniczych”, św. Jana przerobiony został na muzeum ,,myśli postępowej”, św.
Jerzego stał się składem makulatury, a św. Katarzyny – produktów mięsnych.
Kościół św. Kazimierza przebudowano w 1961r z magazynu na muzeum centralne, św.
Michała został przemieniony na wystawę budownictwa, św. Trójcy- na salę
sportową, kościół Trynitarzy stał się magazynem wojskowym, Wszystkich Świętych
składem produktów żywnościowych , a klasztor i Kościół Wizytek przeznaczono na
więzienie dla małoletnich[348].
Tak też niszczenie wszelkich śladów i przejawów Polskiej kultury na
zagarniętych obszarach Polski wiązało się u sowieckiego zaborcy nierozerwalnie
z niszczeniem Kościoła Katolickiego i pozbawienia go wszelkiej możliwości
oddziaływania na ludność.
Dlatego władze sowieckie ostro zwalczały
polskość i Kościół Katolicki przez nakładanie rujnujących podatków, zabranianie
uczęszczania młodzieży i dzieciom do kościołów. Oficjalne zarządzenie sowieckich władz okupacyjnych
zabraniało osobom poniżej lat 18 uczestniczenia w uroczystościach kościelnych a
nawet w zbiorowych modlitwach. Na
obszarach Polski wcielonych do Białoruskiej SRS władze po śmieci kolejnego proboszcza zamykały kościół i zabraniały
odprawiania nabożeństw, a nawet odmawiania modlitw w prywatnych domach[349].
Wymierający księża z reguły nie mieli swoich następców, w żadnym wypadku nie
mógł zastąpić ich nowy ksiądz katolicki.
Natomiast okupacyjne władze sowieckie
przejmowały kościół zamieniając go na spichlerz , magazyn, muzeum (najczęściej
ateizmu i ,,postępu” - dop. autora), świetlicę, kino itp[350].
Gdy 1973r w Ukraińskiej SRS zmarło 7 księży ,to pozostali z sąsiednich parafii
przejęli dodatkowe , nieraz ponad siły obowiązki obsługując 3-4 kościoły.
Władze sowieckie po prostu zaś nie dopuszczały do przybycia biskupa i na jawne
wyświęcenie nowych księży. W tymże roku na całym obszarze Białoruskiej SRS
pozostało 50 księży w bardzo już podeszłym wieku. Wielu z nich przeszło przez
więzienia hitlerowskie i sowieckie , odsiadywało kary kilkunastu lat, otrzymało
wyroki śmierci, zamieniane na drodze ,,łaski” w długotrwałe więzienia
Znamiennym miernikiem rozmachu sowieckiego barbarzyństwa w rusyfikacji tych
polskich ziem, czy niszczeniu kościoła, może stanowić przykład diecezji
pińskiej: Gdy w 1945r ,,curzonizacja „ linii Ribbentrop- Mołotow włączyła
do Białoruskiej SRS prawie całą diecezję pińską , w jej skład wchodziło 126
parafii, w sumie 35 kościołów i 119 kaplic. Natomiast już w latach 1975-1984,
pracowało w niej 12 kapłanów obsługujących 17 parafii. Tak oto z całego stanu
126 kościołów parafialnych funkcjonujących w 1945r po 30 latach pozostało
otwartych 17; 15 zostało zamienionych na cerkwie,43 zostało zniszczonych do
1972r, 46 zamieniono w składy kołchozów, kluby lub muzea , 19 uległo dewastacji[351].
W większości 88 pozostałych
jeszcze w połowie lat 80-tych, na tych obszarach Białoruskiej SRS liturgia mszy
św., nabożeństwa dodatkowe i nauczanie , odbywały się w języku polskim. W
kilkunastu kościołach , gdzie nie było już księży , katolicy także modlili się
po polsku: ,,Polacy zdają sobie sprawę, iż wprowadzenie niepolskiego języka do
kościołów przyczyniłoby się do rozbijania od wieków silnie zakorzenionych
więzów polskości z katolicyzmem. Język polski na trenie ZSRS może mieć opacie
jedynie tylko o Kościół, który jest duchową ojczyzną”[352].
Nieustanna polityka szykan,
prowadzona przez sowiecki Komisariat ds. Wyznaniowych wobec praktyk
religijnych, sprowadzała kościół do podziemia. Pieczę nad tym obszarem
działalności Kościoła sprawowały surowo zakazane w Sowietach zakony żeńskie.
Siostry zakonne pracując w świeckich zawodach, żyjące w rozproszeniu, nie mogły
też zdradzać swoje przynależności zakonnej. Zaś ich praca misyjna polegała na
nawracaniu i przygotowywaniu d sakramentów dzieci jak i dorosłych. Za
zdekonspirowanie tej ,,anty-państwowej” działalności czekała je jedynie
perspektywa więzienia lub łagru[353].
Wybór
papieża na Polaka również na ziemiach wschodnich wywołał spontaniczną radość ,
nadzieję i ożywienie religijne. Ale tym samym jeszcze bardziej wzmógł walkę z
religią i Kościołem w obawie przed wzrostem sił katolicyzmu , bastionu
polskości na tych terenach od z górą sześciu wieków[354].
Oto jest, jedynie ukazanie w
krótkim zarysie, oblicza owego kosmopolitycznego ,,postępu”, jakiemu zostały
poddane obszary Polski wschodniej, przy pełnej obojętności współczesnego świata
wobec tej dokonywanej zbrodni niszczenia całego rdzennego społeczeństwa.
Z losem Polaków odciętych za
,,żelazną kurtyną” im Curzona wiąże się też dalszy nie załatwiony dotąd los
polskich zesłańców.
Choć
po zlikwidowaniu Berii w 1953r przywrócono więźniom politycznym (tj. m.in.
Polakom!) prawa przysługujące kryminalistom pospolitym i ,,bytowym”, w
przeciągu trzech lat oficjalnie zlikwidowano karne ,,specłagry”, a na mocy
dekretu Rady Najwyższej ZSRS zmniejszającego więźniom politycznym wyroki kary
zwolniono 200 tys. Polaków, to spośród wielu starających się wtedy o
repatriowanie, to jedynie 50 tyś byłych więźniów łagrów mogło powrócić na swoje
ojczyźniane ziemie wschodnie[355].
W ramach oficjalnej ,,umowy repatriacyjnej” z. 25 III1957r, zawartej ( na rzecz
uwiarygodnienia ,,odwilży” ’56) między PRL a ZSRR, oficjalnie przyjechało do
,,Polski lubelskiej” jedynie 245 tyś
obywateli polskich, z tego , nieznany nadal pozostaje procent ludności
żydowskiej oficjalnie objętej także tą ,,repatriacją”[356].
W tym czasie tzw. ,,II repatriacji” w głębi Związku Sowieckiego pozostawało
nadal na zesłaniu około 1 840 tyś żyjących Polaków[357].
Jednak Ich los zarówno jak nigdy nie obchodził aparatczyków i watażków PRL, tak
samo, jak los potomków polskich zesłańców jednakowo miał w ogóle nie obchodzić ,,polskich” władz tzw. ,,III
RP”! Władz stojących na stanowisku
uznania wszystkich skutków zbrodniczego paktu Ribbentrop- Mołotow!
Podczas konferencji szefów
trzech państw w sowieckiej Jałcie, która odbyła się w lutym 1945r Churchill
wraz Rooseveltem potwierdzili swą aprobatę na ustaloną nieformalnie w Teheranie
,,linię Curzona” jako wschodniej granicy Polski
Za sprawą idącego zawsze na zaspokojenie europejskich żądań sowieckich Roosevelta uzgodniono warunki cofnięcia uznania prawowitemu Rządowi Polskiemu w Londynie i ustalono zasady utworzenia ,,nowego polskiego rządu”. Ostatecznie po wspólnych uzgodnieniach przedłożony przez Mołotowa projekt uzupełniono iż ten ,,nowy” tzw.
,, Tymczasowy Rząd Narodowy utworzony z przedstawicieli rządu lubelskiego, przedstawicieli demokratycznych z Polski i spoza Polski, zobowiąże się do rozpisania skoro tylko to będzie możliwe wolnych i nieskrępowanych wyborów. Rząd Jedności Narodowej zostanie uznany przez trzy mocarstwa ; konsekwencją tego będzie przybycie do Warszawy ambasadorów trzech mocarstw, którzy otrzymają polecenie obserwować i raportować co do wyborów”[358]. Zredagowany tak przez sowieckich propagandystów komunikat o konferencji jałtańskiej został przyjęty jako oficjalny przez obu aliantów .
Tymczasem
już 22 lipca 1944, rezydujący jeszcze w Moskwie tzw. Polski Komitet Wyzwolenia
Narodowego- PKWN , ucieleśniony w osobach etatowych sowieckich agentów NKWD:
Osóbki- Morawskiego, Roli- Żymierskiego[359],
Drobnera, Bermana[360]
i Minca[361]
,,podpisał zgodę” na akceptację linii Ribbenrop- Mołotow jako wschodnią granicę
powołanej pod rosyjskim protektoratem guberni lubelskiej. Nie była to, wbrew
nazwie, bynajmniej żadna ,,linia Curzona”. Faktycznie owa nigdy nie planowana
jako jakakolwiek granica ,,linia lorda Curzona” była brytyjską propozycją
dyplomatyczną tymczasowego zawieszenia broni między walczącymi w 1920 r Polską
i Rosją Bolszewicką usytuowaną na granicy zaboru rosyjskiego I Rzeczypospolitej
z 1795r . Wtedy dowództwo prących na Warszawę wojsk rosyjskich odrzuciło
brytyjską propozycję ,,linii Curzona”. Faktycznie zaś owa proponowana a
odrzucona przez Moskwę w 1920r ,,linia” nie dochodziła aż tak daleko na
południe, rozcinając wpół Małopolskę ( patrz załącznik nr 6 ). Teraz 22 lipca
1944 została ,,przeniesiona” przez renegatów PKWN tak, że nie tylko odbierała
Polsce Lwów. Wcinała się tak ostro w stronę Czechosłowacji, że pozbawiała
,,nową Polskę” wspólnej granicy z przyjazną Rumunią. Oprócz tej dodatkowej
grabieży ziem pozbawiała okrojoną już Polskę występujących tam złóż i rafinerii
ropy naftowej. Była to więc de facto ustalona 28 września 1939r z hitlerowskimi
Niemcami granica rozbiorów Polski.
Stalin zarządził w 1944 jedynie kosmetyczną ,,curzonizację” linii
Ribbenrtop- Mołtow . Owa drobna korekta
polegała na tym, że nie włączając do Rosji całej Białostocczyzny i wschodnich
powiatów województwa warszawskiego,
województwo białostockie przecięto ,,linią Curzona” odcinając na korzyść
ZSRR część powiatów Augustów, Sokółka, Bielsk Podlaski oraz całe prawie powiaty
Grodno i Wołkowysk[362].
Tymczasem, ponieważ na podstawie postanowień w Jałcie:,, trzej przywódcy rządów
uważają , że wschodnia granica Polski powinna biec wzdłuż linii Curzona z
odstępstwami w niektórych rejonach od pięciu do ośmiu kilometrów na korzyść
Polski.”[363]
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie
usankcjonowały tej nowej grabieży ziemi rodowodem z paktu Ribbentrop- Mołotow.
Drugim
złamaniem postanowień jałtańskich przez Moskwę stał się ,,proces” szesnastu
przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Według uchwał ,,wielkiej trójki” w
Jałcie uzgodniono, ze komisja trzech złożona z Mołotowa, ambasadorów
brytyjskiego i amerykańskiego będzie
przeprowadzać narady w sprawie utworzenia ,, Tymczasowego Rzadu Jedności
Narodowej”, utworzonego obok reprezentantów emigracji politycznej i działających pod szyldem PKWN w Moskwie
komunistów, również z przywódców politycznych z samej Polski[364].
Po
ogłoszeniu uchwał jałtańskich, na początku marca 1945, oficerowie wyższej rangi
Armii Czerwonej skontaktowali się z przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego.
Rosjanie zaproponowali transport do
Moskwy w celu sformowania ustalonego w Jałcie ,,rządu tymczasowego, mającego
być złożonym w swej trzeciej części z przywódców partii demokratycznych z Polski”.
Obiecano im pod słowem honoru generała NKWD Iwanowa-Sierowa[365],
że będą mieli zapewnioną wolność osobistą w Rosji, a potem otrzymają pozwolenie
na odlot do Londynu w celu przeprowadzenia rozmów z przedstawicielami polskich
władz emigracyjnych i będą mogli powrócić do domów. 16-stu ujawniających się
przywódców zostało uprowadzonych przez NKWD w dniach 27 i 28 marca z Pruszkowa
do głównego sowieckiego więzienia dla więźniów politycznych na Łubiance w
Moskwie. W dniu 6 kwietnia polska rozgłośnia w Londynie ogłosiła, że sowieckie
przyrzeczenia nietykalności wysłanników władz krajowych zostały złamane i
16-stu przywódców czterech głównych partii politycznych zostało aresztowanych i
uprowadzonych bez wieści. Dopiero 4 maja 1945r podczas międzynarodowej konferencji
alianckiej w San Fransisco przedstawiciel ZSRR Mołotow przyznał, że Rosja
zatrzymała tych ludzi. TASS ,,wyjaśnił”, że przywódcy ci byli winni dywersji na
tyłach armii czerwonej i oczekują rozprawy sądowej[366]
.
Rozprawa
ta, która miała miejsce od 18 do 21 czerwca 1945, była sama w sobie bezprawiem
, łączącym w sobie gwałt z bolszewickim cynizmem. Każdy z ,,szesnastu” był
obywatelem polskim . Każdy z nich podlegał legalnym władzom Państwa Polskiego i
wykonywał swoje urzędowe czy obywatelskie obowiązki. Nikt w świetle prawa
międzynarodowego nie miał prawa powoływać ich przed obcy sąd i zarzucać im
przestępstw przewidywanych w obcym kodeksie i określać ich działalność wg ustaw
obcego państwa[367].
W ten sposób przeprowadzenia ,,procesu szesnastu” postanowienia trzech aliantów
dokonane w Jałcie: ,,że wszystkie demokratyczne partie polityczne mają brać
udział w przedsięwzięciach prowadzących do utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej”
zostały w tak bezczelny sposób pogwałcone przez Rosję[368].
Trzecim,
a tym samym ostatnim niedotrzymaniem wszystkich podjętych przez Rosję w Jałcie
zobowiązań dotyczących Polski stanowił warunek:,, Tymczasowy Rząd Jedności
Narodowej, zobowiąże się do rozpisania skoro tylko to będzie możliwe wolnych i
nieskrępowanych wyborów.”
Od
1944r, gdy agenturalne ,,polskie” komitety w Moskwie szykowały się pod nadzorem
sowieckim do objęcia Polski zachodniej, starały się stworzyć własne
odpowiedniki polskich partii działających w Polsce, zwykle pod ich, taką samą
nazwą . Takie stronnictwa- cienie, obsadzone mocno przez moskiewskich agentów,
miały po usadowieniu w kraju spełniać wielorakie zadania. Przede wszystkim
wyznaczono im rolę pozorowania szerokiej bazy politycznej popierającej PKWN. A
to dla wywołania wrażenia, że moskiewscy komuniści są jedną z wielu
równouprawnionych partii, na których opierać się będzie ,,polski komitet”. Po
drugie liczono, że od razu, czyli już w okresie ,,Polski lubelskiej”, ściągną
pod swoje szyldy sporo dawnych prawdziwych członków tych stronnictw . Po
trzecie komuniści wiedzieli dobrze, że w Polsce podziemnej działają wszystkie
autentyczne stronnictwa polityczne. Przez uaktywnienie swoich własnych atrap
tych stronnictw spodziewali się wywołać dywersję polityczną. Liczyli, że
społeczeństwo będzie zdezorientowane wobec istnienia dwóch ośrodków
występujących po szyldem tej samej
partii, ale reprezentujących odmienną linię polityczną [369].
W
ten sposób od 15 lipca 1945r istniały dwa Stronnictwa Pracy- jedno
autentyczne pod prezesurą Popiela i
drugie fałszywe spreparowane przez PPR pod przewodnictwem Felczaka. Pod koniec
września 1944 z inicjatywy szefa polskiego wydziału sowieckiej bezpieki Nusbama
vel R. Zambrowskiego odkomenderowano z armii Berlinga Leona Chajna i Jana Wende
do zmontowania drugiego ,,Stronnictwa Demokratycznego”. Już 11 września
moskiewscy komuniści powołują także atrapę Polskiej Partii Socjalistycznej.
Przewodniczącym fałszywej PPS zostaje naznaczony przez NKWD Osóbka- Morawski.
Przysłani z Moskwy Drobner i Matuszewski objęli stanowiska przewodniczącego
Rady Naczelnej i Sekretarza Generalnego. Prawdziwa PPS, działająca w okresie
hitlerowskiej okupacji po konspiracyjnym szyldem: Wolność- Równość-
Niepodległość (PPS- WRN), została wyjęta spod prawa.Z kolei 17 września w
oparciu o marginalne ugrupowanie zwące się ,,Wolą Ludu” sowiecka komuna zwołała
masówkę, obwołującą się
bezpodstawnie ,,zjazdem” Stronnictwa
Ludowego. Prezesem tej atrapy został naznaczony St.Ko+tek- Agroszewski,
dotychczasowy członek KRN, działający w Moskwie. Podobnie jak w przypadku
koncesjonowanej atrapy PPS dużo członków prawdziwego Stronnictwa Ludowego
zostało zwabionych do tej ,,partii” w przekonaniu, że była to stara partia
Witosa i reprezentowana przez Mikołajczyka.
Już 4 listopada 1945ukazała
się uchwała KRN (zamienna nazwa PKWN)
stanowiąca formalny zakaz tworzenia nowych partii politycznych (oprócz
istniejących partii-atrap i mikołajczykowskiego PSL). Jak słusznie określił
wtedy ten fakt biskup Sapiecha:,, Decyzja KRN stanowi przeszkodę w rozwoju
demokratycznym działalności społeczeństwa. Owe ograniczenie do tworzenia
stronnictw jest przyswojeniem przez rząd Osóbki (PKWN) metod faszystowskich, od
których się tak głośno odcina”[370].
Istotę owego ustawowego
koncesjonowania partii trafnie określił ambasador USA w Warszawie Bliss Lane:
,,ograniczenie ilości stronnictw jest korzystne dla PPR, gdyż wzmacnia pozycję
fałszywej PPS, reżymowych ludowców i demokratów faktycznie kierowanych przez
komunistów, którzy bez trudu będą mogli stworzyć fasadowy jednolity blok
wyborczy”[371].
Sowiecką próbą generalną
możliwości ,,zrobienia” wyborów miało być tzw. ,,referendum 3xTAK „. Jego cel
stanowiło nie tylko odroczenie ustalonych w Jałcie nieskrępowanych wyborów,
lecz głównie sprawdzian sowieckiego aparatu w Polsce do sfałszowania
rzeczywistych wyników owych wyborów.
W dniu referendum 30 czerwca
1946r komuna dała jaskrawy przykład swoich sowieckich metod wyborczych. Komisje
wyborcze, gdzie byli przedstawiciele prawdziwego PSL, podczas obliczania głosów
terroryzowano bronią. W niektórych miejscach ubowcy rekwirowali urny wyborcze i
niszczyli kartki, które zawierały odpowiedzi przeczące na pierwsze z trzech
pytań. Znaleźli się jednak odważni członkowie komisji wyborczych, którzy
potrafili uchronić skrzynie przed fałszowaniem w czternastu z pośród szesnastu
polskich województw. Skrzynie te reprezentowały 2805 okręgów[372].
Odpowiedzi na pierwsze pytanie w tych okręgach były:
NIE – 83,54 % , TAK- 16,46%[373]
,,Rzad tymczasowy „ ogłosił
wyniki oficjalne w dziesięć dni później. Spreparowane odpowiedzi na pytanie pierwsze,
stanowiące w swej istocie referendum zaufania do narzuconej okrojonej Polsce
komuny dały następujący wynik:
NIE- 32%, TAK- 68 %[374].
PSL
złożył udokumentowany protest w Głównej Komisji Wyborczej. Protest został
zignorowany. Prawdziwy wynik referendum podany w ,,Gazecie Ludowej „ został ocenzurowany[375].
Po tej próbie generalnej i dopracowaniu metod ,,zrobienia” wyborów,
ogłoszono ich termin na 19 styczenia 1947. Formalnie wybór sprowadzał się do
,,bloku rządowego”, który tworzyły atrapy partii politycznych nadzorowane przez
ludzi Moskwy oraz samotnego mikołajkczykowskiego PSL. Oprócz tego ograniczenia
społeczeństwa do wybrania swoich przedstawicieli, już na kilka tygodni przed
terminem wyborów, czy raczej wyboru sowiecki reżym w Polsce złamał zasadę
nieskrępowanej elekcji aresztując więcej niż 100 tyś członków PSL, a zabijając
stu trzydziestu. Stu czterdziestu dwóch kandydatów z listy PSL zamknięto w
więzieniu przez cały okres kampanii wborczej. Spośród wszystkich 5200 lokali
wyborczych PSL uzyskał zgodę na umieszcenie swych przedstawicieli w ...36-ciu [376]!
Mimo
tej jawnej farsy demokracji, nadal
niepewni swego protegowani kandydaci Rosji wydrukowali drugi zestaw kart
wyborczych. Użyto je do podmienianych urn wyborczych w pozostałych 5164
lokalach wyborczych, gdzie nie dopuszczono do komisji żadnego członka PSL.
Potwierdzili to nie tylko liczni świadkowie, lecz także przedstawione częściowe
wyniki ,,wyborów”. Polskie Stronnictwo Ludowe uzyskało od 65 do 85 % poparcia w
36 lokalach wyborczych, w których jego przedstawiciele byli dopuszczeni do liczenia głosów. Ogólna
większość zdobytych głosów przez kandydatów PSL w całym kraju zamknęła się
cyfrą 74 % [377]. Tymczasem urzędowe wyniki podane przez PKWN w
dniu 22 stycznia były całkowicie odmienne. PPR-owskiemu ,,blokowi rządowemu” przyznano 394
mandaty w Sejmie. PSL otrzymał 28
mandatów. ,,Inni”, w tym fałszywa PSL, otrzymali 22 mandaty[378].
PSL złożył udokumentowany protest w celu
unieważnienia ,,wyborów” do tzw. Komisarza Generalnego. Ten, zamiast
przedstawić go w ciągu siedmiu dni do Sądu Najwyższego, przekazał go do Urzędu
Bezpieczeństwa. Ci, którzy doręczyli protesty lub je podpisali, zostali
aresztowani, torturowani w celu wycofania swojego świadectwa, i uwięzieni w
więzieniach lub obozach ciężkich robót[379]
.
W
odpowiedzi na raporty ze swojej ambasady w Warszawie Stany Zjednoczone w nocie
podpisanej przez sekretarza stanu George C. Marshalla uznały, iż ,,w tych warunkach rząd USA nie
może uważać, że postanowienia Jałty i Poczdamu dotyczące Polski zostały
wykonane”[380]
.Także Wielka Brytania złożyła w lutym protest, gdzie,, rząd brytyjski nie
akceptował tych wyborów jako wykonania przyrzeczeń danych przez Polski Rząd
Tymczasowy rządom Wielkiej Brytanii Stanów Zjednoczonych i Rosji, ponieważ wybory
te nie odzwierciedlały woli narodu polskiego”[381].
Tym samym system władzy
narzucony w Polsce zachodniej przez Moskwę nie tylko tracił wszelkie oficjalne
uznanie jako ,,polski rząd” przez opinię międzynarodową, stając się w przyszłym
swym bycie bezwzględnie zależny od ciągłej ,,opieki” wielkiego brata. Co więcej, nie dotrzymując wszystkich
krymskich zobowiązań, a sam określając się jako władza, odciął się nawet od
jałtańskiego rodowodu. Stawał się przez to niczym więcej jak sukcesorem
polityki sowieckiej opartej na pakcie Ribbentrop- Mołotow. Nie tylko przez
uznanie sowieckiej aneksji czy nawrotu polityki eksterminacji Polaków w 1944r ,
prowadzonej na podstawie tego paktu
poprzednio we Wschodniej Polsce od 1939r. Także w przejętym przez
Związek Sowiecki byłym zaborze niemieckim, prowadzona na podstawie tego paktu
od 1939r zbrodnicza niemiecka polityka wyniszczania narodu polskiego, nie uznawania wbrew prawu
międzynarodowemu prawowitych władz Państwa Polskiego, czy prawa Polaków do
samostanowienia była ( i jest dotąd !) przez władzę samozwańczą kontynuowana. W
ten sposób chcąc nie chcąc komunistyczna władza okupacyjna wyznaczała z tego
zbrodniczego paktu swój polityczny rodowód. Zaś zbrodniczy rodowód władzy
tworzył nieuchronnie jej zbrodnicze oblicze.
Po 10 latach ten już
znaczenie bardziej robudowany, wybitnie antypolski system PRL jako oparty na
zbrodni, okupacji, zdradzie kraju i niewolnictwie został całkowicie
skompromitowany na skalę międzynarodową za sprawą Izaaka Fleichfarba. Izaak
Fleichfarb vel pułkownik Józef Światło .
Był on zastępcą dyrektora X Departamentu MBP, zajmującego się inwigilacją PRL-
owskich decydentów. Po swojej ucieczce na zachód w grudniu 1953r, udzielił w
latach 1954- 56 szeregu wywiadów dla Radia Wolna Europa , w których przedstawił
w sposób niepodważalny nie tylko zbrodnicze mechanizmy działania sytemu
,,Polski Ludowej”, lecz także jego sztandarowe postacie jako renegatów
obciążonych kryminalnymi zbrodniami, etatową agenturalną przeszłością i
współpracą z Gestapo, a równocześnie prowadzących iście magnacki styl życia na
koszt wyzyskiwanego społeczeństwa polskiego.
Z powodu tej politycznej kompromitacji ,,elity” PRL i całego tworzonego
przez nią systemu sowieckiego, władze w Moskwie na użytek propagandy zarządziły
w 1956 r. ,,odwilż” w Polsce. Skompromitowanego wywiadami Światły, głownego
rezydenta PRL Bieruta nie wypuszczono już żywego z Moskwy. Z kolei jego stanowisko: głównego polskiego figuranta
sowieckiej władzy w Polsce, Moskwa powierzyła wyreklamowanemu dzięki audycjom
pułkownika Światły , swojemu wieloletniemu agentowi: Władysławowi Gomułce.
Gomułka zaś, który za zgodą Kremla przejął władzę , choć oficjalnie utożsamiał
się z przemianami i zapowiadał demokratyzację kraju , faktycznie jako
wieloletni sowiecki agent na Polskę, zobowiązany był służyć dotychczasowej doktrynie swoich
mocodawców . Tak też za sprawą W. Gomułki sama polityczna ,,odwilż” skończyła
się nim się faktycznie zaczęła:
,,Nie zmieniając swych
doktrynalnych poglądów, Gomułka , wkraczając na starą drogę, musiał zachować
stary system rządzenia , a w nim nienaruszony aparat bezpieczeństwa, bez
którego nie byłoby możliwe zachowanie sprawowania totalitarnych rządów Dlatego,
poza kosmetyczną reformą aparatu bezpieczeństwa, nie pragnął ani jego
osłabienia , ani tym bardziej jego likwidacji. Zachowanie tego aparatu , choć w
nieco zmienionej formie strukturalnej i w metodach pracy, było widomym znakiem
pogrzebania demokracji i zapowiadanych szerokich reform społecznych. Poza
odrzuceniem jawnego łamania przez aparat, a narzuconego już społeczeństwu
[bolszewickiego ] prawa, niczego nie zamierzał zmienić”[382].
Tak też odbyte na intencję
rozpropagowania ,,odwilży” VIII Plenum (w języku polskim :,,plenum”- zebranie
zarządu- dop autora) partii
komunistycznej sprzeciwiło się
rozliczeniu zbrodni MBP i wszystkich funkcjonariuszy U.B., jak tego domagało
się społeczeństwo. Pierwsza ,,transformacja ustrojowa „ obwołana
,,odwilżą”, na podstawie ustawy z 13 listopada 1956r sprowadziła się do tego ,że ,, sprawy ochrony
ustroju i interesów państwa włączono do zakresu działania ministra spraw
wewnętrznych ( w terenie do zakresu działania wojewódzkich i powiatowych komend
milicji). Ustawa ta ukonstytuowała w nowej formie dotychczasowe organy
bezpieczeństwa publicznego ( nazwane odtąd Służą Bezpieczeństwa –SB) i
sankcjonowała ich kompetencje rzeczowe, powierzając im, w myśl ustawy,, ochronę
interesów ustroju ludowo-demokratycznego określonego w konstytucji PRL i
interesów państwa przed działalnością szpiegowską i terrorystyczną”[383].
W składzie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych znalazły się faktycznie prawie
wszystkie jednostki organizacyjne , które niegdyś wchodziły w skład
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego[tamże] . Na miejsce dotychczasowych
jedenastu departamentów MBP utworzono cztery: Departament I – wywiad,
Departament II- kontrwywiad, Departament III- walka z działalnością
antypaństwową w kraju[384]
[tamże]. Departament III był w MSW departamentem wiodącym w sensie
organizacyjnym i operacyjnym oraz najbardziej rozbudowanym. Składał się aż z
siedmiu wydziałów, które właściwie stanowiły zlikwidowane w czasie
reorganizacji departamenty MBP, noszące numery od III do XI . Departament IV
miał zwalczać Kościół katolicki i religię. Zatem zakres zainteresowań i z tym
idących zadań Służby Bezpieczeństwa, mimo pewnej jej redukcji w stosunku do
UBP, nie zmniejszyły się[385].
,,Odwilż” - pierwsza ,,transformacja ustrojowa „ PRL okazała się jedynie
mistyfikacją na rzecz ,,zalegalizowania” dalszego utrzymania tego samego
skompromitowanego jako zbrodniczego
sytemu okupacyjnego- tzw. PRL-u
By łatwiej zrozumieć
prawdziwą istotę tego obcego naszej tradycji i kulturze systemu politycznego
(PRL), należy poznać rodowód jego utrwalaczy, a tym samym jego faktycznych
beneficjentów.
Władzę administracyjną w
tzw. ,,Polsce Ludowej „ zaraz po wojnie objęli głównie nieliczni przedwojenni
komuniści, wśród których największe znaczenie mieli członkowie agenturalnych
sowieckich struktur KPP i jej przybudówek: Komunistycznej Partii Zachodniej
Ukrainy (KPZU) , Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi (KPZB). Wśród nich
zdecydowaną większość stanowili działacze pochodzenia żydowskiego[386].
Jednak o nikłym, wynikającym
stąd, zapleczu politycznym nowej władzy[387]
na przyznanych jej przez sowieckiego okupanta obszarach Polski, mówił referat
W. Gomułki, wygłoszony na plenum KC PPR w maju 1945r:,,Kryzys polityczny
wyrasta z trudności. Z Wojsk Wewnętrznych trzy bataliony odeszły do lasu. W
ciągu kwietnia zdezerterowało 2000 ludzi. To są nasze trudności organizacyjne,
nieopanowanie, nieudolność. Ale te nasze trudności wynikają z czegoś . Gdyby
było oparcie w społeczeństwie, nie mielibyśmy tych faktów. (..) W stosunku
do Rządu tymczasowego istnieje nieufność pogłębiona całym szeregiem faktów. Nie
jesteśmy w stanie walki z reakcją przeprowadzać bez Armii Czerwonej. To coś
mówi o bazie (..) Niesłusznym byłoby żądanie wycofania wojsk [sowieckich].
Nie mielibyśmy swoich sił aby postawić na ich miejscu.” [ Dokumenty do
dziejów PRL. Zeszyt 1 s.42]
By
stworzyć zaplecze personalne tej importowanej ze wschodu obcej władzy, umyślono
specjalną akcję zasiedlenia ,,Polski Ludowej” obcym elementem sprowadzonym pod
szyldem tzw. ,,repatriacji”[388]
w latach 1945-48 ,będącej w istocie ekspatriacją[389]
. Owa niby- repatriacja objęła w istocie jedynie 263 413 osób[390]
spośród około dwóch milionów Polaków wywiezionych w latach 1939-45 na zagładę w
głąb Rosji. Ekspatriacja z zagarniętych obszarów Polski Wschodniej objęła
oficjalnie 1 503 263 obywateli polskich [[391]].
W rzeczywistości nie chodziło bynajmniej o przesiedlenie wszystkich obywateli
polskich z anektowanych gwałtem do ZSRR obszarów. Podobnie, jak faktyczna
repatriacja objęła wybiórczo jedynie 12 % spośród wywiezionych na zagładę
Polaków, tak i ,,repatriacja” urzędowa dotyczyła wybranego, wygodnego nowej
władzy elementu:,,Tworzący się dopiero aparat władzy partyjnej i admnistrcyjnej
potrzebował ludzi nie związanych z ugrupowaniami podziemnymi, co wypadku Żydów
wracających z ZSRR było oczywiste”[392].
Po powtórnym wkroczeniu Armii Czerwonej na obszary Polski, na sprowadzenie do
pozostającej pod sowiecki protektoratem ,,Polski Lubelskiej” oczekiwało 400 tyś
Żydów[393].
Tak też ich imigracja została formalnie przypieczętowana za sprawą tzw. umowy repatriacyjnej, zwartej 6 lipca
1945r, której warunki dotyczyć miały także osób narodowości żydowskiej ,
posiadających obywatelstwo polskie w dniu 17 września 1939r ( patrz załącznik nr 9(?) ) . Postanowienia
jej, co ciekawe, równocześnie ,,nie stosują się do obywateli polskich z 17
września 1939 narodowości ukraińskiej, białoruskiej i litewskiej”.
Sprowadzenie w ramach
,,repatriacji” owych 400 tyś Żydów
oznaczało równocześnie, iż objęła ona faktycznie jedynie najwyżej 1 100 tyś
Polaków, stanowiących najwyżej około 44 %
spośród jeszcze przeszło 2,5 milionowej grupy ludności narodowośći
polskiej, żyjącej za ,,żelazną kurtyną im. Curzona”[394].
Owo szczególne uhonorowanie żydów, w większości litwaków , przesiedleniem do
,,Polski Ludowej” nie było przypadkowe ,czy wynikające ze względów
humanitarnych. To oni bowiem po najeździe Polski w 1939 zadeklarowali się
świadomie jako obywatele sowieccy , to oni głosowali w przeprowadzonym
bezprawnie przez okupanta referendum za wcieleniem obszarów Polski Wschodniej
do Rosji. To oni wreszcie jako kolaboranci tworzyli sowiecki aparat okupacyjno-
administracyjny na tych obszarach. To oni stanowili podstawę społeczną aparatu
ludobójstwa prowadzonego wobec Polaków przez sowieckiego okupanta: jako
terenowa sieć szpiclowską ,czy zasilając
personalnie wszystkie niższe szczeble lokalnych struktur milicji ludowej i NKWD
. PRL miał zaś być faktycznie jedynie powtórką
ich ,,dokonań „ okresu 1939-41r., lecz już na obszarze Polski
Zachodniej.
Poza
sprowadzonym ,,repatriacją” litwactwem, oligarchię nowej władzy miała uzupełnić
sowiecka kadra Ludowego Wojska Polskiego. Warto w tym miejscu dodać, iż
liczebnie była ona większa niż cała oficerska kadra zawodowa Wojska Polskiego w
1939r. [patrz rozdział ,,Aparat zbrodni PRL”]. Decyzją Stalina już w
lipcu 1944r 19 000 sowiekich oficerów i 13000 podoficerów otrzymało
obligatoryjnie ,,obywatelstwo polskie”[395],
mając na stałe pozostać w ,,Polsce Ludowej”, jako gwarant zachowania importowanej władzy [396].
,,Elitę polityczną” PRL
uzupełnili sowieccy funkcjonariusze NKWD przydzieleni do struktur Urzędu
Bezpieczeństwa. Stało się to za sprawą rozkazu Stalina nakazującego im zmianę
przynależności partyjnej z WKP(b) na PZPR , jak i zmianę obywatelstwa z
sowieckiego na polskie[397].
Tak też, jak z powyższego
widać, kadrę kierowniczą wyższego i średniego szczebla aparatu ,,Polski
Lubelskiej”- późniejszego PRL ,stanowić miało sowieto- litwactwo.
Charakterystykę ,,elity
elit” tzw. Polski Ludowej przedstawił jak najbardziej fachowo Józef Światło[398]
:,, Cały skład personalny bezpieczeństwa ( Urzędu Bezpieczeństwa ) to przede
wszystkim oficerowie sowieccy , agenci sowieckiego wywiadu, a potem
szabrownicy, spekulanci, zboczeńcy, których przeszłość partyjna , polityczna
pozostawia wiele do życzenia. Komunistyczna
dyktatura boi się ludzi ideowych, ponieważ prędzej czy później muszą oni
przejrzeć na oczy i zerwać z tym systemem. Komuniści dobierają wobec tego
świadomie ludzi o nieczystych sumieniach , których trzymają w ręku strachem
przed ujawnieniem ich przeszłości. W tym celu aparat bezpieki gromadzi
nieustannie materiał obciążający czołowych funkcjonariuszy PZPR”[399],
lub: ,,cały skład personalny centrali bezpieczeństwa – to przede wszystkim
oficerowie sowieccy , agenci sowieckiego wywiady ,a potem szabrownicy,
spekulanci, zboczeńcy jak Różański i moralne zera(..) Tylko takimi ludźmi można
terroryzować naród. A tylko terrorem
trzyma się dziś ( tj. w PRL –dop autora) władzę”[400].
Tego też moralnego rodzaju,
jak powyżej przedstawiony w relacji płk
Światły, dokooptowany do dołów owej ,,elity politycznej” polski element
miał stanowić o rzekomo polskim jej charakterze. Tu potwierdzeniem tezy
Światly w przypadku polskich
przedstawicieli ,,władzy ludowej” może być charakterystyczne zdarzenie:,, W
1953r . podczas remontu walącej się kamienicy, przy zbiegu ulic Kruczej i
Pięknej w Warszawie robotnicy przypadkowo odkryli pod podłogą jednego z
mieszkań część niezwykle bogatej kartoteki kontrwywiadu AK. Zarejestrowano w
niej przede wszystkim nazwiska konfidentów , będących na usługach Niemców,
konkretnie Gestapo i Abwhery. Kogóż pośród owych konfidentów nie było??!
Przwijało się tam nawet nazwisko żony ówczesnego wicepremiera
(tj. Zimmermana vel J. Cyrankiewicza) ,
niegdysiejszej agentki osławionej ,,trzynastki” Gancwajcha, aktualnie
chronionej przez zaufanego człowieka od Stanisława Radkiewicza , szefa
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Sprawą natychmiast zajął się UB.
Dochodzenie przejęli specjaliści od Julii Brystygierowej z ówczesnego V
Departamentu MBP. Robotników od remontu niezwłocznie odsunięto. Z mocy decyzji
z najwyższego szczebla zaprzestano wszelkich działań operacyjnych. Dokumenty
opieczętowano i skrupulatnie ukryto nie wyrażając zgody na udostępnienie ich
komukolwiek. Kiedy w latach ,,odwilży” półoficjalnie dostęp do tych materiałów
uzyskali ,,zaufani historycy”, okazało się , że z poufnych dokumentów pozostały
jedynie mizerne szczątki. Te najbardziej kompromitujące wyparowały jak
kamfora.”[401].
Tak więc w okresie, gdy
największych polskich patriotów okresu okupacji niemieckiej mordowano
oficjalnie pod zarzutem,, współpracy z hitlerowskim okupantem”, prawdziwi
konfidenci Gestapo i hitlerowscy kolaboranci pod specjalną ochroną NKWD/MBP,
firmowali ,,polski „ charakter ,,Polski Lubelskiej „.
Owa, pochodząca w swej
większości z sowieckiego nadania, przyszła elita ,,Polski Ludowej”, osadzona
ponad polskim prawem , polskim społeczeństwem przybrała sobie dowolnie polskie imiona i nazwiska .
Wyrazistym przykładem ,,spolszczenia” przedstawicieli tej nowej ,,elity” jest przykład dwóch
litwaków , braci Goldbergów, z których
Izaak jako ,,Józef Rózański”
nadzorował katownie UB maltretujące Polaków, drugi zaś Aaron (?) jako ,,Jerzy Borejsza” figurując jako ,,wyrocznia
intelektualna PRL” faktycznie był wysokim prominentem aparatu propagandy
prowadzonej na rzecz unicestwienia polskiej narodowej tożsamości. Tak też bolszewicki rodowód tej sowieto- litwackiej
,,elity” politycznej i intelektualnej ,,Polski Ludowej” nadawał temu tworowi
niby-państwowemu ,,Polski Lubelskiej” okupacyjny, a nie socjalistyczny,
charakter.
Otóż system tzw. PRL nigdy nie miał nic
wspólnego z używanym notorycznie w jego propagandzie pojęciem ,,socjalizm”.
Niezaprzeczalnym tego dowodem jest choćby fakt eksterminacji Polskiej Partii
Socjalistycznej i jej członków przez aparat władzy tzw. .,,Polski Ludowej” . (
patrz rozdział: ,,Likwidacja polskiej lewicy” ). Kolejnym , równie nie
podważalnym dowodem braku związku systemu PRL z socjalizmem jest sam program
polityczny PPS. Program ten, jako spełniający zasady ustrojowe socjalizmu,
został oficjalnie uznany przez Zjazd
Międzynarodówki Socjalistycznej. Także Polska Partia Socjalistyczna była
pełnoprawnym członkiem tego gremium. Tymczasem praktyczne zasady funkcjonowania
PRL nie tylko nie spełniały większości ( tj. 26 –ciu głównych , z 36-ciu
wszystkich) postulatów programu PPS (patrz załącznik nr 1 ) , lecz były
faktycznie ich zaprzeczeniem. Innym fundamentalnym argumentem świadczącym o
braku związku sytemu politycznego PRL z socjalizmem, jest obligatoryjny zakaz
działalności wolnych związków zawodowych . Tymczasem ich istnienie stanowiło
podstawowy postulat każdej, należącej do Międzynarodówki, partii
socjalistycznej. Ten specyficzny sposób
pojmowania i realizacji zasad socjalizmu
jaki reprzewntował system PRL wyjaśnił wiele lat na zaś Julian Unszlicht:
,, Do sposobów niszczenia tradycji narodowych
Polski należy przedewszystkim obrzezany do potrzeb litwactwa marksizm, który
wbrew jego twórcom , stara się dopasować rozmach rewolucyjny polskiej klasy
robotniczej tylko do interesów litwactwa., radykalnie obcinając jej żądania o
ile tylko wychodzi poza ramki ,,ogólnopaństwowe” (tj. rosyjskiego imperium – uw
autora) tzn. ogólne interesy litwactwa”[402].
Lub dalej: ,, Socjal-litwactwo dlatego jest przeciwne niepodległości Polski ,
że wyzwolenie narodowe żydostwa mogłoby , według niego na tym ucierpieć , a
nawet jedyna prawdopodobna możliwa sposobność owego wyzwolenia na tle
,,państwowości „ rosyjskiej w Polsce ( wskutek rzeczywistej autonomi) mogłaby
się wymknąć mu z rąk. W tych warunkach musi ono z socjalizmu czynić prawdziwą
karykaturę , starając się go pogodzić z najazdem i niewolą Polski.(..)
Drobnomieszczański ,,socjalizm” żydowski i proletariacki socjalizm polski idą
więc w zgoła odmienne strony, tak jak i narodowe interesy nakazują”[403].
Tak z obcego polskiemu narodowi rodowodu aparatczyków PRL, wynikał politycznie nie tylko jego przedstawiony wcześniej kolonialny charakter tego niby- państwa. Za sprawą obcego pochodzenia cywilizacyjnego większości jego przedstawicieli wynikała urzędowa segregacja rasowa wcielana pod szyldem ,,socjalizmu”. Rasizm ten pochodził z głęboko zakorzenionej doktryny religijnej większości ,,elity” ,a dotyczącej podziału ludności świata na dwie rasy: uprzywilejowaną żydowską i nie posiadającą żadnych moralnych praw gojowską. Stąd wynikała nie tylko obligatoryjna, państwowa dyskryminacja rasowa, lecz nawet zbrodniczy ludobójczy charakter tego systemu.
Tak też w swoim sposobie
działania i w swojej formie PRL była okupacją w charakterze zbliżona do
wcześniejszej okupacji niemieckiej, realizowanej w Generalnej Guberni: okupacji
również opartej o rasizm, lecz młodszy pochodzeniem- pangermański ,hitlerowski
. Tak też na tym tle, podobnie jak ta pod szyldem GG, okupacja pod szyldem PRL
również, przyjęła zbrodniczy, a nawet wręcz ludobójczy charakter. W wypadku ,,Polski lubelskiej” realizowana
fizyczna eliminacja jednostek wybitniejszych wśród społeczeństwa odbywała się
pod hasłem unicestwienia ,,wrogów ludu” i ,,rodzimej
reakcji”.
Dostarczona przez Armię Czerwoną do Polski
zachodniej nowa władza, oprócz potencjalnych wrogów klasowych-byłych ,,ziemian”
(tj. tych posiadających od 40 do 180 ha ziemi- patrz rozdział ,, Polityka
wywłaszczania Polaków z ziemi przez system PRL” )- do ,,wrogów ludu” zaliczała:
ludzi całego podziemia niepodległościowego, przedsiębiorców, a przede wszystkim ludzi związanych z
działalnością państwową w okresie
niepodległości: byłych urzędników państwowych, działaczy politycznych,
społecznych , funkcjonariuszy policji, sądownictwa, prokuratury, oficerów
Wojska Polskiego itd. Cel podjętego już od początku ,,Polski lubelskiej” ( tj.
PRL) działania, zawarł na bieżąco w swoich pamiętnikach” Zygmunt Berling: ,,Oto
teraz renegatka, kryminalista półgłówek , nie okrzesany nieuk i cham tworzą
parawan, za którym elita wybranego narodu : Breman, Zambrowski , Minc, Szyr,
ujmują w swe ręce ster rządów w państwie.(...) Odszedłem z wojskiem na
zachód(..) A tymczasem, gdy wojsko odeszło daleko, w Lublinie zrzuciło maskę i
ukazało właściwe swoje oblicze kominternowskie sprzysiężenie. Ujawniło swój
prawdziwy cel. Sięgnęło po władzę. Pod płaszczykiem walki z kontrrewolucją,
rozpoczęło planowe wyniszczanie potencjalnej konkurencji, jaką mogła stanowić
polska inteligencja . Zgodnie ze znaną dewizą- aresztować a powód znajdzie się
później – zapełniano więzienia, opornych rozstrzeliwano w mieszkaniach, na
ulicy, badania w śledztwie prowadzono z okrucieństwem przewyższającym metody
Gestapo” [404].
Nad całą ogromną masą ludzi urzędy bezpieczeństwa rozciągnęły tzw. ,,kontrolę operacyjną „ , uznanych za najbardziej niebezpiecznych dla trwałości okupacji represjonowano, wytaczano im ,,procesy” polityczne, skazywano na śmierć lub długoletnie więzienia. Tylko wg oficjalnych danych aparat PRL w okresie 1944- 56r zgładził ponad
100 000 ,,wrogów ludu”, czyli przedstawicieli najbardziej patriotycznej i wykształconej części polskiego społeczeństwa [405]. Jednak uzyskany tym ludobójstwem skutek, jakim jest widoczne dziś złamanie miedzypokoleniowego kręgosłupa narodowej tożsamości, na tle choćby innych poprzednich historycznych klęsk[406] wskazuje, że liczba dokonanych przez system mordów, jest co najmniej kilkakrotnie większa.
Po eksterminacji pierwszej
grupy , w następnym etapie do rejestru ,,wrogów ludu „ wciągnięto: całe duchowieństwo polskie, chłopów nie
wywiązujących się z obowiązkowych dostaw, Polaków, którzy powrócili do kraju
zza granicy, bogatych włościan, osoby, które np. nie podpisały tzw. Pokoju
Sztokholmskiego, nie wzięły udziału w tzw. narodowej pożyczce, bądź które
,,uprawiały szeptaną propagandę” ,czyli w prywatnych rozmowach krytykowały
system. Kartoteka ,,wrogów ludu” rozrastała się do monstrualnych rozmiarów.
Oblicza się, że w latach 1944-56 do kartotek tych wciągnięto 10 milionów ludzi[407]
, czyli blisko 50% całego ówczesnego społeczeństwa narodowości polskiej.
Po zakończonym etapie planowego ludobójstwa, system polityczny PRL przyjął formę ustabilizowaną, najbardziej zbliżoną do sytemu aparheidu, jaki funkcjonował w R.P.A . Sam Apartheid polityczny był wręcz wcieleniem zasad ,,demokracji ludowej”, gdzie ,,obywatele” PRL głosując nie mieli żadnego wpływu na wybór przedstawicieli władzy. Było to jakby wcielenie ,,ustawy o władzach Bantu” gdzie:,, Ludność Afrykańska faktycznie nie ma wpływu na skład władz plemiennych.(..) Wódz i jego rada są starannie izolowani od woli ludzi i co więcej, są oni podporządkowani kontroli rządu”[408]. Podobnie jak w RPA wszelkie stanowiska na etatach władzy państwowej bądź instytucjonalnej stały się domeną ,,elity”, niezależnie od wymaganych , czy wręcz w ogóle posiadanych kwalifikacji. Na tym też tle, tj. braku wymaganych kwalifikacji, oraz z braku innych legalnych możliwości zmiany władzy, rozgrywała się walka frakcji ,,elity” PRL o namiestniczy urząd. Wyniki owych międzyfrakcyjnych ,,walk o koryto” niezależnie od ich wyniku nie miały żadnego wpływu na los polskiego społeczeństwa, sprowadzonego w swej istocie do roli pariasów. Zaś dopchanie się ( z akceptacją Moskwy) nowego składu do koryta władzy PRL ,,legitymizowało” utrzymywanie dotychczasowego sytemu pod parawanem odnowy personalnej. Mającą obowiązywać metodykę tych personalnych przetasowań, zredagował Adolf Berman już podczas I Zjazdu Centralnego Komitetu Żydów w Polsce, który odbył się w kwietniu 1946r w Wałbrzychu oświadczając, że,, Żydzi mają okazję do ujęcia w swe ręce całości życia państwowego w Polsce i roztoczenia nad nim swojej kontroli. Berman przestrzegał, aby Żydzi nie pchali się na stanowiska reprezentacyjne. Winni w ministerstwach i urzędach tworzyć tzw. ,,drugi garnitur”. Należy wytwarzać i popularyzować wśród społeczeństwa przekonanie, że rządzą wysunięci na czoło Polacy, a Żydzi nie odgrywają w Państwie żadnej poważnej roli. W tym celu w rękach żydów musi znaleźć się w pierwszym rzędzie propaganda z filmem i radiem. W wojsku należy obsadzić Żydami funkcje polityczne , gospodarcze i wywiad. Należy mocno utwierdzić się w gospodarce narodowej . Przy obsadzaniu Żydami ministerstw na plan pierwszy wysuwać resorty spraw zagranicznych , przemysłu , skarbu, handlu zagranicznego i sprwiedliwośći. Z innych instytucji centralnych należy obsadzić zjednoczenia ,banki, państwowe centrale handlowe i spółdzielczość. W partii zastosować podobną metodę i siedzieć za plecami Polaków, lecz wszystkim kierować. Uznać antysemityzm za zdradę główną i tępić go na każdym kroku. Jeżeli się stwierdzi , że jakiś Polak jest antysemitą , natychmiast go likwidować przy pomocy władz bezpieczeństwa , bojówek PPR jako faszystę, nie wyjaśniając sedna sprawy”[409].
W kontekście możliwości stosowania dotychczasowego tej dyrektywy warto wrócić do sprawy opuszczenia PRL rzekomo przez niemal całą żydowską mniejszość wskutek ,,polskich prześladowań” w 1968r. Otóż wg udokumentowanych danych MSW w okresie po sześciodniowej wojnie izraelsko- arabskiej, w latach 1968- 69 PRL opuściło legalnie 11 185 osób pochodzenia żydowskiego [410], co wcale niekoniecznie oznacza osób pochodzenia litwako- żydowskiego[411]. Tymczasem biorąc samą liczbę 400 000, sprowadzonych ,,repatriacją” litwaków, szacując ich liczbę na podstawie wskaźnika przyrostu rocznego 10 promili rocznie ( taki wskaźnik przyrostu utrzymywała cała ludność wyznania mojżeszowego w okresie niepodległości Polski- patrz ,,Mały Rocznik Statystyczny” W-wa 1939r), liczba litwaków, proporcjonalnie do wzrostu ludności PRL przekroczyła w 1966r pół miliona osób. Jest to jednak liczba zaniżona, bo nie uwzględniająca ani warunków ich uprzywilejowania, ani prowadzonego przez 11 lat po wojnie ludobójstwa na ludności polskiej. Jak więc widać, ów wyjazd dotyczył najwyżej około 2% całej populacji żydowskiej żyjącej w PRL. Czy był to jedynie kolejny propagandowy majstersztyk na rzecz utrwalenia dotychczasowego systemu władzy, czy skutek przegranej walki jednej z frakcji o władzę, czy wreszcie jedynie chęć powrotu tych ludzi na łono Izraela, tego do momentu odtajnienia wszystkich dokumentów MSW okresu PRL zapewne się nie dowiemy[412].
Tu w kontekście owego prpagandowego nagłośnionego ,,przepędzenia” trudno brać także na poważnie za jego przyczynę antysemityzm, tak jak trudno by ożeniony z córką litwaka-wysokiego sowieckiego dygnitarza Józefa Unszlichta[413], Gomłka mogący posiadać z nią tylko żydowskich potomków był any-semitą! Tak też ,,elita władzy” w PRL pozostała po 1968 ta sama , a dyrektywa Adolfa Bermana miała być nadal dla niej obowiązująca na dalsze lata.
PRL-owski apartheid dotyczył
także możliwości piastowania kierowniczych stanowisk w jego instytucjach
terenowych, na podstawie ogórnej nominacji kandydatów ,,przysyłanych w
teczkach” z spreparowanej z gruzów ,zupełnie nowej ,,Warszawy”. Metodykę
instalowania ,,elity” PRL w terenie może obrazowaćsprawozdanie PPR-owskiego
aparatczyka urzędującego w Wojwódzkim Komitecie Żydowskim w Gdańsku w 1947r:
,,Ilość Żydów w terenie województwa nie przekracza 1200 , z których 90% pracuje
w urzędach państwowych i samorządowych, służy w MO, WP,UB, często pod
nazwiskami polskimi, w nieznacznym procencie (około 50 osób) pracuje w portach
jako robotnicy fizyczni i rzemiośle.Przemytem i handlem nie trudnią się prawie
wcale. W ten sposób nie ma na naszym terenie na szczęście zagadnienia
mniejszości żydowskiej. Stara się ona uniknąć rejestrowania i statystyki,
obawiając się w związku z tym pogorszenia status quo”[414].
Analogicznie do południowo-
afrykańskiej, rasistowskiej ,,Ustawy o broni i amunicji”[415]
zadekretowano te sprawy w PRL, gdzie niemal największą zbrodnią stało się samo
nielegalne posiadanie broni palnej przez goja- Polaka[416].
Z kolei analogicznie do południowo- afrykańskiej ,,Ustawy o przepustkach” [417],
w PRL wprowadzono dowody osobiste i obowiązek meldunkowy. Analogicznie do
rasistowskiej ,,ustawy o przesiedleniach”[418]w
PRL ustawowo wywłaszczano Polaków z ziemi, nieruchomości i własnych domostw. To
ostanie stanowiło przykład szeroko prowadzonej dyskryminacji ekonomicznej.
Dyskryminacji polegającej nie tylko na przejęciu wszystkich środków
produkcyjnych pod hasłem nacjonalizacji, środków należących dotąd do członków
społeczeństwa, lecz ograbienia całej ludności z wszelkich posiadanych dotąd
wartościowych dóbr. Przekształceniu Polaków w najemnych nędzarzy służyła obowiązkowa praca w systemie ,,ludowej
państwowości”. Praca ta została obłożona przez system władzy lichwą
zrealizowaną za pomocą talonu pieniężnego nie posiadającego żadnej realnej
wartości. Powodowało to, że tzw. zwykły obywatel za swoją pracę miesięcznie otrzymywał
równowartość towaru, jaką w tym czasie
zarabiał w wolnym europejskim kraju robotnik w ciągu dwóch godzin, a od lat
siedemdziesiątych w ciągu jednej godziny pracy. PRL –owski talon pieniężny
służył jednocześnie ,,ludowej” oligarchii do drenowania osobistych majątków i
dóbr Polaków, czy to za pomocą urzędowej
,,wymiany pieniądza”, czy przez politykę zwiększania kosztów
obowiązkowych opłat wobec realnego zaniżania poziomu liczbowego dochodu
ludności. Pozbawienie człowieka wszelkich owoców jego pracy ponad to, aby
jedynie przetrwał następny miesiąc niewolniczego wyzysku, stanowiło nie tylko
ekonomiczną postawę egzystencji tego systemu , ale także sam cel w sobie. Cel
bynajmniej nie ideologiczny, ponieważ owa ,,elita” PRL sama żyła ponad stan,
który przerastał wszystko to, na co mógł sobie pozwolić ówczesny największy
kapitalista z wolnego świata [419].
Przedstawione
powyżej ekonomiczne zasady działania systemu PRL wobec polskiego społeczeństwa,
wpisują się wręcz w doktrynę sytemu kulturowego, z jakiego wywodzi się litwacka
większość ,,elity” PRL-u. Doktrynę tę ujął zwięźle prof. Feliks Koneczny w swym
naukowym opracowaniu ,,Cywilizacja żydowska”:,, Trzymano się drogowskazu
zawartego w Talmudzie, w Orzeczeniach, jako wszystko co pozostaje w ręku gojów,
stanowi ze stanowiska prawa żydowskiego ,,pustynię” lub ,,wolne jezioro”, na
których wolno żydom urządzać się po swojemu , jak tego wymaga ich dobro. Liczą
się tylko żydzi , a zatem wszystkie te ,,pustynie” i ,,wolne jeziora” – to res
nullus ,
a więc w konsekwencji res primi occupantis tj. żyda , który pierwszy to gojowi zabierze . I tak
cały świat należy z woli Jehowy do żydów
, a zatem majętność goja stanowi
właściwie własność żydowską[420].[421]
Jeszcze dla większego
podkreślenia analogii obu systemów RPA i PRL warto zacytować fragment z
zakończenia przytaczanego tu opracowania o apartheidzie: ,,Jedną z cech
charakterystycznych polityki apartheidu jest kamuflaż. Usiłuje się bronić
faktów przez nadawanie im nowych określeń, skompromitowane słowo ,,apartheid”
zastępuje się ,,polityką oddzielnego rozwoju” [ np. patrz w PRL: ,,demokracja
ludowa”, ,,Urząd Bezpieczeństwa Publicznego” itd.] Znienawidzone przepustki
otrzymują nazwę ,,książeczek dokumentacyjnych” [ w PRL ,,dowodów osobistych”]
Dyskryminacyjne ustawy otrzymują nazwy jakby nadawały przywileje[,,ustawa o
ochronie danych osobowych”, ,,ustawa o ochronie praw autorskich”] [422].
Podobnie też jak w przypadku
całej historii PRL tak w przypadku RPA-skiego apartheidu: ,,utrzymywanie w XX
w. państwa kastowego , w którym 1/5
części ludności korzysta w pełni praw, a reszta pozbawiona jest ich zupełnie ,
nie jest rzeczą łatwą . wymaga ono zgodności celów i działania rządzącej
mniejszości , sytemu prawnego, przeciwdziałającego możliwości zorganizowanego
oporu pozbawionej praw większości i potężnego aparatu ucisku”[423].
Analogi politycznych PRL do
Apartheidu RPA było znacznie więcej. Były, co prawda, też różnice, lecz
wynikały one w większości z odmiennego pochodzenia cywilizacyjnego,
europejskich afrykanerów RPA i litwaków PRL. Jedyną istotną różnicą między
obydwoma systemami: RPA a PRL było, iż ten pierwszy pozostawał państwem
politycznie niepodległym, w tym drugim zaś obca oligarchia, realizując doktrynę
kolonizacji kraju na rzecz drugiego państwa , utrzymywała się jako uprzywilejowana
kasta władzy, dzięki wyłącznemu oparciu na obcej, największej armii świata:
Armii Sowieckiej. Identyczną już niemal do RPA formę politycznego bytu PRL
–owski krypto-aparheid przyjął pod szyldem III R.P. , po wycofaniu rosyjskich sił zbrojnych z
jego obszaru.
Bezpośrednio z
krypto-apartheidowskiego systemu PRL wynikała realizowana przez instytucje tego
państwa dyskryminacja polityczna łącznie z ekstreminacją wszystkich polskich
organizacji politycznych, społecznych z lewicowymi włącznie. Również zwalczanie
Kościoła katolickiego, a tym samym religii wyznawanej przez blisko 90%
polskiego społeczeństwa było także niczym innym jak objawem tego odgórnie
realizowanego rasizmu. Całość owego rasistowskiego wizerunku PRL uzupełniała dyskryminacja ekonomiczna
dzieląca społeczeństwo na równych (w biedzie) wywłaszczanych Polaków i
,,równiejszych’’, (tj. żyjących na poziomie dawnej magnaterii) żyjących z
grabieży społeczeństwa sowieckich aparatczyków.
25. ANTY-LEWICOWY CHARAKTER PRL.EKSTERMINACJE
POLSKIEJ LEWICY W KRAJU.
Niemal od początku swego powołania P.P.S była główną siłą polskiej lewicy. Liczebność jej szeregów była o dwa rzędy wielkości większa od najlepszego wyniku organizacji komunistycznych, złożonych w swej większości z Żydów. Jednak, jak w każdej innej grupie lewicowej, także wewnątrz PPS w okresie niepodległej Polski istniał agenturalny nurt komunistyczny. Choć daleki od istotnego wpływu na partię, to służący jej infiltracji, rozbijaniu partii od środka czy wciągania jej w akcje komuny. W okresie wojny PPS pod konspiracyjną nazwą ,,Wolność-Równość- Niepodległość” (WRN) współtworzyła legalny Polski Rząd w Londynie, a w kraju uczestniczyła aktywnie w konspiracji ZWZ i AK. W 1944r w Lublinie grupa renegatów, jej niższych członków agenturalnego nurtu, spod szyldu PKWN, na polecenie NKWD przywłaszcza sobie nazwę działającej nieustannie także przez cały okres wojny PPS. 10 i 11 września 1944 doszło do konferencji grupki owych ,,działaczy socjalistycznych”, ogłoszonej następnie przez komunistyczną propagandę jako ,,XXV Kongres PPS”. Osóbka- Morawski został okrzyknięty przez nią przewopdniczącym CKW , a przybyli z Moskwy Drobner i S. Matuszewski przewodniczącym Rady Naczelnej i Sekretarzem Generalnym. Celem tego kroku było pozbawienie narodu własnej niezależnej organizacji lewicowej jaką zawsze była PPS, aby agenci Moskwy mogli siebie przedstawiać jako zwieńczenie całego ruchu robotniczego.
Przedwojenni członkowie i dotychczasowi działacze socjalistyczni początkowo łudzeni są możliwością legalnego działania. Dostają nawet przejściowy wpływ na życie państwowe przez stanowiska w rządzie i administracji. Innych zmuszano do wstąpienia do koncesjonowanej PPS ubecką groźbą lub szantażem. Dla innych jeszcze działaczy dotychczasowej PPS, uwięzionych i zesłanych do Rosji, wstąpienie do nowej partii było sposobem ocalenia i powrotu do Polski. W ten sposób, mimo ogłoszonego oficjalnie przez podziemne kierownictwo PPS bojkotu koncesjonowanej ,,nowej PPS”, komuniści pozyskali pewną grupę byłych członków, porównywalną wielkością do oficjalnej liczby komunistów w PPR-ze[427]. Siłą rzeczy, tym razem nurt komunistyczny w ,,nowej PPS” był nie tylko bardzo silny, lecz całkowicie dominujący.Zresztą oficjanie 25 lutego 1945 odbyło się posiedzenie Rady Naczelnej ,,PPS”, na którym zgodnie z dyspozycjami szefa PPR-u, Gomułki postanowino nie dopuścić do ,,partii” przywódców konspiracyjnej WRN i wystrzegać się ich wszelkich wpływów na masy partyjne[428]. [429]
Prawdziwe PPS choć nadal w
konspiracji jednak działało. 15 marca 1945 zebrała się w Krakowie przedwojenna
Rada Naczelna PPS , w której obok przywódców konspiracyjnej WRN , brał udział
m.in. Zygmunt Żuławski . Jej uchwała stwierdzała, że ,,pomimo jednostronnych
postanowień w Jałcie należy- w sytuacji przymusowej- podjąć wysiłek w kierunku
odbudowy ,,niezależnego życia państwowego „ w oparciu o solidne działanie
wszystkich ugrupowań demokratycznych, które w latach wojny stanowiły ,,trzon
Polski Podziemnej i Rządu Rzeczypospolitej „. Wolność słowa, prasy, ,radia oraz
związków i stowarzyszeń , jak również bezpieczeństwo obywateli – to podstawowe
warunki demokratycznego życia. Samorząd gminny, robotniczy samorząd w zakładach
pracy to fundament wolnej społeczności”[430]
Tymczasem, już po
odprawieniu na użytek tzw. opinii światowej fikcyjnych wyborów do sejmu w
1947r i uznaniu tej farsy przez powołane
także w tym celu ,,nowe PPS”, usunięto z niej wszystkich, co bardziej
niezależnych PPS-owskich działaczy. Jak na ironię z tych bardziej naiwnych
polskich socjalistów, właśnie w dniu 1 maja 1947r, Gomułka ogłosił likwidację
koncesjonowanej ,,PPS” i jej włączenie do partii komunistycznej[431].
Rozpoczęły się oddolne protesty jej członków. Po krótkim czasie ponad 30 tyś
socjalistów znalazło się w więzieniach jako ,,skutek oczyszczenia partii z
oportunistów i reakcjonistów”[432].W
1948r ,,nowa PPS” pod komendą Izaaka Zimmermana vel Józef Cyrankiewicz potępiła
,,własne” dziedzictwo i przyłączyła się do komunistycznej PPR, przyjmując nową
nazwę PZPR.. Takim typowo bolszewickim przekrętem litwako-komuna ogłosiła się
odtąd w Polsce monopolistą na ,,polską lewicowość”.
Nie był to jednak bynamniej koniec polskiej lewicy w ogóle. ,,W marcu 1947r odbył się w Londynie Zjazd członków PPS w Wielkiej Brytanii, który wybrał Komitet Główny o powierzył mu troskę o organizowanie zycia partyjnego na Wyspach. Uczestnicy zjazdu postanowili , że do czasu utworzenia ogólnej reprezentacji PPS na wychodżstwie i powołania jej władz centralnych działalnością ruchu socjalistycznego na emigracji kierować będzie Komitet zagranmiczny PPS , w skład którego weszli m.in. Tomasz Arciszewski , Franciszek Białas,Adam Ciołkosz , Jan Kwapiński i Zygmunt Zremba”[433].
W
podobny sposób jak z PPS-em, rozprawiono się w kraju w 1947r z
mikołajczykowskim PSL -em. Do dziś zresztą w parlamencie występuje pod tą
zawłaszczoną nazwą jego komunistyczna atrapa.
PRL-owski
pucz wojskowy na robotniczym ruchu związkowym w grudniu 1981r.
W 1980r ówczesny minister
MON gen. Wojciech Jaruzelski , zaczyna wchodzić w rolę komunistycznego
dyktatora. Po robotniczej rewolucji sierpniowej 1980r, już 18 października
zostaje wybrany I Sekretarzem KC PZPR. Następnie otrzymuje funkcję premiera
rządu 11 lutego 1981r. Odtąd posiada wszystkie sznurki od władzy państwowej,
militarnej i partyjnej w swoim ręku .
13 grudnia
1981sprzeniewierzając się konstytucji państwa, w którym pełni główne role, wypowiada wojnę Narodowi
Polskiemu i ustrojowi politycznemu łamiąc równocześnie art. 1, art. 5, art. 7,
art. 8, art. 20 i art.31 Konstytucji PRL.
Jako pretekst wojskowego puczu mają służyć
przywołane w ogłoszonej tego dnia przez generała proklamacji przyczyny:
1.,,zapewnienia wykonywania
i poszanowania legalnych władz i organów państwowych”,
2.,, przeciwstawienie wobec
jawnie już przygotowywanego reakcyjnego zamachu, groźby terroru (...) przez
siły pod szyldem NSZZ ,,Solidarność...”,
3. ,,Sojusz polsko-
radziecki jest i pozostanie kamieniem węgielnym polskiej racji stanu.”
4.,,Nie ma odwrotu od
socjalizmu. (...) Przyjęte kroki służą zachowaniu podstawowych przesłanek
socjalistycznej odnowy.”[434]
Popatrzmy, jak absurdalne i
wręcz kłamliwe były przytoczone w proklamacji generała ogłoszonej 13.grudnia 81
powody dokonanego puczu wojskowego:
Ad.1 Sam fakt równoczesnego
złamania przeprowadzonym zamachem 6-ciu artykułów obowiązującej Konstytucji
pokazuje, kto był stroną negującą istniejący wtedy –legalno- prawny porządek PRL. Samym sprzeniewierzeniem wobec konstytucji było ustanowienie WRON-y.
Również wprowadzenie stanu wojennego na dwie i pół godziny przed decyzją
podjętą przez zagonioną nocą karabinami Radę Państwa było nielegalną samowolą
generała. ,,Smaczku” sprawie dodaje, że tego dnia Rada Państwa nie miała prawa
podejmować decyzji o stanie wojennym, gdyż w tym okresie trwała sesja Sejmu i
on stanowił jedyny organ władny jego ustanowienia[435](art.20,
art.31 ust.1 Konstytucji PRL).
Ad.2
Zarzut o zamach reakcyjny ze strony nieazależnych związków zawodowych jest
równie ,,wiarygodny” jak powód pierwszy: Już w czasie sierpniowych strajków
gen.Jaruzelski przygotowuje wariant zdławienia protestu robotników za pomocą
wojska[436], co
już powidło się w grudniu 1970r.Akcja protestu w 1980r ma jednak znacznie
większy zasięg niż 10 lat wcześniej, tym razem przyjmuje postać strajku
powszechnego. Odtąd pod jego kierownictwem trwają prace planistyczne nad
wprowadzeniem stanu wojennego, jeszcze zanim pojawiła się jakakolwiek
obawa zewnętrznej interwencji[437].
Ledwie 31 sierpnia podpisano porozumienia w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu
a 22 października 1980r płk.
R. Kukliński zostaje mianowany członkiem i
skierowany do już istniejącego decyzją
generała sztabu opracowującego przeprowadzenie stanu wojennego[438].
Już w listopadzie 1980r Komitetowi Obrony Kraju przedstawiono wstępny szkic
realizacji stanu wojennego. Na prośbę PRL-owskich władz o ewentualne udzielenie
wsparcia militarnego przygotowywanej akcji wojskowej, dowódca zjednoczonych sił
Układu Warszawskiego marszałek Kulikow instaluje główną kwaterę U.W. w Legnicy[439]
wiosną 1981r. 13 września 1981 na posiedzeniu KOK zwołanym przez gen.
Jaruzelskiego ogłoszono gotowość wprowadzenia stanu wojennego[440].
Warunek: termin operacji musi się być przed 15 grudnia 81 tj. terminem
zakończenia służby zasadniczej przez odbywający ją rocznik. Od października
jest już gotowe tajne rezerwowe studio telewizyjne urządzone w koszarach
lotnictwa przy alei Żwirki i Wigury[441].
Tu min. została nagrana przemowa generała- wypowiedzenie narodowi stanu wojny.
Jak
widać, to komunistyczna, a raczej nazywając po imieniu sowieto- litwacka władza
dała najgorszy dowód swojej hańby, gdy w ciągu miesięcy pozorując negocjacje i
zwierając porozumienia, sama przygotowywała od początku pucz wojskowy, wbrew
podpisanym przez nią zobowiązaniom.
Ad.3
Powód obrony sojuszu polsko-radzieckiego jako kamienia węgielnego ówczesnej i
przyszłej polskiej racji stanu tak absurdalny już od przeszło dziesięciu lat,
obecnie właściwie nie wymaga komentarza. Zresztą trzeba tu dodać, że jakakolwiek
działalność związku zawodowego nie miała możliwości i nie uderzała w sojusze
polityczne PRL.
Ad.4 Następnym absurdem był
pretekst obrony socjalizmu. W programie
każdej międzynarodówki socjalistycznej był i jest zamieszczony punkt programowy
będący żądaniem istnienia niezależnych związków zawodowych[442].
Tym samym wyprowadzenie wojska przeciw NSZZ Solidarność było samo w sobie
działaniem reakcyjnym przeciw
podstawowemu postulatowi programowemu socjalizmu. Kolejnym dowodem reakcyjnego
charakteru komunistycznego puczu było jego potępienie przez wszystkie partie
socjalistyczne i niemal wszystkie partie komunistyczne (oprócz Komunistycznej Partii Francji) Europy
zachodniej .
Nieoficjalnie,
wobec pewnych kół zachodnich , głównie tych udzielających pożyczek komunie, za
właściwą przyczynę wojskowego puczu podawano tak chętnie stosowany do dziś
przez W. Jaruzelskiego powód,, o wyborze mniejszego zła”. Oznaczać to miało, iż
Ludowe Wojsko Polskie rozprawiło się z robotnikami i ich niezależnym ruchem
związkowym, by uniknąć agresji sąsiednich państw członków Układu Warszawskiego.
Czy
rzeczywiście inwazja wobec Polski była realna, tak jak miało oto miejsce
wcześniej na Węgrzech, czy w
Czechosłowacji, gdzie zresztą jednym z odpowiedzialnych za tę agresję jest Wojciech
Jaruzelski?
Argumenty
przemawiają całkowicie przeciw takiej ówczesnej możliwości. Nadają jej
charakter przedsięwzięcia co najmniej ryzykownego i mało opłacalnego z punktu
widzenia sowieckich interesów.
Po
pierwsze: Polska to nie była Czechosłowacja. Różnice są zasadnicze: tu było 36
milionów jednolitej narodowo ludności, podczas gdy tam 14,5 mln., w tym tylko
10 mln. Czechów. Odmienny charakter narodowy. Z jednej strony tradycja walki
zbrojnej, a z drugiej tradycyjna ugodowość i szukanie kompromisu. Ważniejsza
jeszcze różnica zachodzi w podłożu społecznym wydarzeń ,, Wiosny Praskiej” i
,,Polskiego Sierpnia”. Bunt Dubeczka” był przede wszystkim buntem
inteligenckim. Czechosłowaccy robotnicy zachowali się wtedy raczej biernie.
Natomiast ,,bunt 1980”zrodził się w polskiej klasie robotniczej i rozszerzył
się na inne klasy społeczne.
W
tej sytuacji przywódcy sowieccy musieli zdawać sobie sprawę, że ich zbrojna
interwencja nie byłaby tylko bezkrwawą zbrojną manifestacją, jak miało to
miejsce w Czechosłowacji, ale mogłaby się stać prawdziwą wojną polsko-
sowiecką, w której wzięłoby udział niemal całe społeczeństwo z klasą robotniczą
na czele. A jak wtedy po dokonanym najeździe, zmusić robotników do bardziej
wydajnej pracy, bez postawienia przy niemal każdym stanowisku sowieckiego
żołnierza?
Po
drugie: Działo się to w czasie, gdy prowadzona już od dwóch lat przez Rosję
wojna w Afganistanie pożera kolejne środki i siły nie rokując widocznego końca,
a przeciwnie, ulega dalszej, eskalacji. Więc wariant prowadzenia wojny na dwa
fronty ? O nie ! Do tego ZSRS nigdy z własnego wyboru politycznego nie
doprowadził.
Po
trzecie: równocześnie ujemnym skutkiem interwencji zbrojnej dla ZSRR byłaby
konieczność przejęcia odpowiedzialności za wielomiliardowe długi polskie na
zachodzie, wynoszące już wtedy 23 mld. dolarów.
Po
czwarte: Podczas przedłużającej się w okresie strajków demonstracji militarnej
,,Sojuz 80”państw U.W odbywających się na wokół granic oraz na terenie Polski
nastąpiła ostra reakcja Stanów Zjednoczonych. 3 grudnia 1980 prezydent Carter
przesłał pilną osobistą depeszę Breżniewowi, w której zwrócił się z żądaniem o
umożliwienie rządowi i narodowi polskiemu samodzielnego rozwiązania własnych
trudności i ostrzegł przed negatywnymi skutkami, gdyby ZSRR zdecydował się na
użycie siły przeciwko Polsce. 4 grudnia tej samej treści oświadczenie prezydent Carter złożył
publicznie[443].
Wobec tak twardej postawy USA Wojska U.W ,,zabrały swoje niebezpieczne zabawki”
i wróciły do swoich krajów.
Jak
wynika z przytoczonych powyżej przyczyn, sam fakt powstania w PRL wolnych
związków zawodowych, choć sprzeczny z ustrojem komunistycznym w wydaniu
sowieckim, był wygodniejszy do
pogodzenia się z nim, niż pakowanie się Rosji w drugi równoległy konflikt i
jego konsekwencje . Istnieje zresztą w tym zakresie precedens w postaci
wydarzeń z 1956r, gdy Moskwa, wobec
światowej kompromitacji aparatu PRL
przymknęła oczy na przywrócenie w Polsce prywatnych gospodarstw
chłopskich, mimo że kolidowało to także z kołchozowym modelem sowieckim.
Ostatecznie
także generał Anatolij Gribkow ( Szef sztabu Zjednoczonych Sił Układu
Warszawskiego w 1980), nie kryjąc byłych swoich PRL-owskich zauszników, w swej późniejszej wypowiedzi publicznie
negował możliwość interwencji w Polsce dla rozwiązanie ówczesnego kryzysu
politycznego[444].
Jaki był więc faktyczny cel
zniszczenia wolnych związków zawodowych poprzez wprowadzenie stanu wojennego ?
Prawdziwy powód jego wprowadzenia w sposób niepodważalny najtrafniej podał
Julian Unszlicht. Otóż wynika on jedynie z samego rodowodu, a tym samym z
charakteru istniejącej w Polsce komuny. Świadectwo to, jest tym cenniejsze, iż
nie powstało- zrobione przez wprawnego indoktrynera na doraźnie potrzeby
publicystyczne po zaprowadzeniu stanu
wojennego, lecz zostało opublikowane na blisko 70 lat przed jego
przeprowadzeniem. Jednak tak precyzyjne dotarcie do sedna zagadnienia, jakim
jest np. stosunek komuny w Polsce do wolnych związków zawodowych stanowi, że
spostrzeżenia autora pozostają w tym przypadku jak najbardziej trafne i
aktualne. Oto jak tę sprawę przedstawił
Julian Unszlicht : ,,Socjal –litwactwo (obecnie określane potocznie słowem :
żydo-komuna -dop. autora) musi głosić
partyjność związków zawodowych (tzn. ich podporządkowanie partii komuny –dop
autora) , choćby z tego powodu miało walczyć z całym światem socjalistycznym.
(...) Socjal-litwactwo pod pozorem klasowości zmierza do całkowitego oderwania
naszych mas robotniczych od życia społecznego i narodowego Polski, wyrwania z
nich wszelkich dążności patriotycznych i
niepodległościowych i uczynienia z mas tych biernego narzędzia w swym
ręku , aby służyły jego celom. W jaki sposób może ono tego dokonać ? Tylko jako
obrońca interesów ekonomicznych proletariatu polskiego, albowiem pod względem
wolności narodowych, politycznych nie daje mu nic lub nędzne ochłapy w
porównaniu z ofiarami, które ponosi on w krwawej walce z najazdem. Lecz
prowadzenie walki ekonomicznej jest rzeczą związków zawodowych. Otóż wśród
szerokich mas bezpartyjnych organizacji zawodowych wpływ litwactwa z konieczności spadały do zera, gdyż w nich charakter polski naszego
proletariatu musiałby z żywiołową siłą wydobyć się na zewnątrz i doprowadzając
go do zsolidaryzowania się i czynnego popierania walki o wyzwolenie narodowe
Polski. Tym samym bodaj, że najważnieszy punkt oparcia dla władzy
socjal-litwactwa usunąłby się mu spod nóg i cała SDKPiL[445]
wyleciała by z mas robotniczych. To ona doskonale rozumie i dla tego można być
pewnym, iż do końca z najzacieklejszym uporem bronić będzie tej pozycji. Tylko
partyjność związków zawodowych pozwala
jej trzymać się, jako obca lecz uporczywa naleciałość, na ruchu robotniczym
polskim i pasożytniczo go wyzyskiwać dla celów, z którymi nic wspólnego on nie
ma.” [446].[447]
Tak było, tak miało pozostać! I tak ...pozostało! Najpierw do istniejącej NSZZ Solidarność wprowadzono odpowiednią ilość swoich ludzi, aby po jej unicestwieniu, dalej wg znanej, stosowanej wcześniej procedury na jej oryginalnych (patrz rozdział ,, Likwidacja polskiej lewicy w Polsce”) szczątkach zmumifikować swoją ,,nową koncesjonowaną Solidarność”. Przepchnięciu fortelu ,,odnowienia” kierownictwa politycznego zdelegalizowanego związku służy jeden z kantów tzw. okrągłego stołu, wg którego zamiast unieważnienia nielegalnej decyzji Rady Państwa rozwiązującej związek, ,,Solidarność” musiała się od nowa zarejestrować w sądzie , co de facto oznaczało, że każdy z członków ,,S” z lat 1980-81 także musiał wstępować od nowa do zarejestrowanej w 1989r ,,nowej Solidarności.” Tym samym powoduje to , że ,,nowa Solidarność” liczy teraz zamiast dziesięciu już tylko jeden milion członków oraz pozbawia ją dotychczasowych demokratycznie wybranych w 1981 związkowych struktur kierowniczych . A te już zostały dobrane bez udziału związku, do ogłoszenia jego ,,wskrzeszenia” w ubeckim ośrodku w podwarszawskiej Magdalence. Odtąd kosztami ,,reformy gospodarczej”, stanowiącej faktycznie przekreślenie Porozumień Gdańskich, polegającej na uwłaszczeniu się komuny można obciążyć ,,posłusznego chłopca do bicia”, czyli zmumifikowaną w 1989r na użytek władzy ,,nową Solidarność”( patrz rozdział ,,Kanty okrągłego stołu”).
Czy patrząc ze stanowiska
generała można było inaczej postąpić? Oczywiście, że można było. Nawet już
wprowadzając stan wojenny i przekazując władzę wojsku można było wraz z likwidacją struktur związku przynajmniej
zlikwidować i zastąpić funkcjonujący do dziś korupcyjny, zdegenerowany i często
niewykwalifikowany, dożywotni nomenklaturowy aparat patyjno- administracyjny,
prawdziwym samorządem lokalnym i robotniczym, tworząc podstawy uzdrowienia
państwa, zyskując uznanie i szacunek dzisiejszych i następnych polskich
pokoleń.
Reżym
wojskowy sam w sobie wcale nie zawsze musi być pojęciem negatywnym , co nieraz
potwierdzała historia. Przykładem może tu być wojskowy zamach stanu marszałka
Piłsudskiego ( patrz rodział ,,rozwój ustroju politycznego w niepodległej
Rzeczpospolitej”) czy dyktatura Josipa Broz-Tito.
Mimo że tow. Titę wyznaczył osobiście Stalin na szefa
Komunistycznej Partii Jugosławii, mimo że po zwycięskiej wojnie w Jugosławii
panował równie represyjny i stalinowski ustrój jak i w innych krajach
zarządzanych przez komunę, jednak Tito i jego towarzysze z czasów partyzantki
nie zaakceptowali pogardliwego traktowania ich kraju jako moskiewskiej kolonii
i satelickiej karykatury państwa. W 1948
Josip Broz-Tito zgodnie z zasadami międzynarodówki socjalistycznej ogłasza
zasadę suwerenności każdej partii socjalistycznej i każdego kraju
socjalistycznego. Moskwa podejmuje próby stłumienia tego ,,
antysocjalistycznego” buntu usuwając partię jugosłowiańską ze wspólnoty
komunistycznej i przeprowadzając bojkot gospodarczy Jugosławii przez cały blok
komunistyczny. Kiedy jednak Jugosławia przetrzymała te naciski, następca
Stalina, Chruszczow, zrobił woltę o 180 stopni i pojechał w 1955r do Belgradu.
Publicznie przeprosił Titę za wyrządzone Jugosławii krzywdy, po czym podpisał
tzw. Deklaracje Belgradzkie, które były formalnym przyjęciem tez Broz-Tity o
równości, niezależności i suwerenności krajów socjalistycznych, ich prawie do
własnej drogi socjalizmu i nieingerencji w ich sprawy wewnętrzne. Najostrzejszy kryzys nastąpił w okresie
inwazji na Czechosłowację w 1968r. Jugosławia nadal pod przewodnictwem Tity
poczuła się zagrożona , ale i tym razem się nie ugięła. Odrzuciła doktrynę
Breżniewa i zapowiedziała, że będzie się bronić do końca metodą wojny
partyzanckiej . Ta twarda postawa spowodowała ustąpienie Rosji. Tito nie dał
się już wcisnąć w żadne struktury bloku sowieckiego. Ustrój państwowy oparto na
faktycznym samorządzie wybieranych przez ludność rad robotniczych.
Tymczasem
gen. Jaruzelski ,choć od 1981r, kiedy to łączył swoją osobą wszystkie
najważniejsze wykonawcze funkcje w Państwie i posiadał władzę, jaką miał ongi
Josip Broz-Tito, nie był człowiekiem nawet w części formatu , jakiego był
przywódca Jugosławii. Nie tylko nie podjął próby zwiększenia czy tylko
utrwalenia autonomii kraju ( nie mówiąc o niepodległości) , lecz wręcz
przeciwnie. Niestety, dokonania Jakuba Bermana[448]
były dla generała Jaruzelskiego bardziej właściwe naśladowania[449].
Stał się kontynuatorem polityki
całkowitego podporządkowania interesu Narodu Polskiego wobec rządzącej nim za
pomocą Sowietów osadzonej w naszym kraju mniejszości. W tym kontekście należy ocenić postępowanie
generała. Z własnego wyboru, mając także przy tym nieograniczoną w kraju
władzę, kolejny raz jak w 1945,1970 także
w 1981 przyjął rolę posłusznego narzędzia sowieckiej komuny,
wykorzystując kolejny raz polskie wojsko przeciw polskiemu narodowi i
interesowi kraju. Nawet stojąc samodzielnie na czele państwa i jako dowódca
Wojska Polskiego, nie wahał się w obcym interesie spodlić jego honoru ,
postawić Polaka z karabinem przeciw Polakowi cywilowi, nawet ryzykując utopienie społeczeństwa w morzu
bratniej krwi po to, by wepchnąć go powtórnie w okowy niewoli i zapewnić
ciągłość personalną osadzonego przez Moskwę
aparatu okupacyjnego.
Na dziś dzięki
przedstawionym ,,dokonaniom” W. Jaruzelskiego, praca, dorobek drugiego i
trzeciego powojennego pokolenia Polaków jest zmarnowany stracony i sprzeniewierzany przez utrwalony
przez generała aparat władzy .Także 800 tysięcy najbardziej patriotycznego i
wykształconego elementu społeczeństwa zmuszone zostało do nielegalnego
opuszczenia kraju. Zadłużenie zagraniczne przekraczające 37 mld dolarów w okresie
jego władzy, postawiło PRL w czołówce światowych dłużników.
26.ZWALCZANIE POLSKIEGO KOŚCIOŁA I RELIGII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ PRZEZ
SYSTEM PRL.
Już w 1945r , komuniści choć
godzili się na zajmowanie przez katolików kościołów poniemieckich na tzw. terenach
odzyskanych, ale jednocześnie już od początku nie dopuszczali do przywracania
wykorzystywanej nie bezpośrednio do celów kultowych własności, a odebranej
poprzednio Kościołowi przez okupantów hitlerowskich. [450]
Dążenie
komunistów do przejęcia przez tzw.
Partię funkcji państwa, czyli też utożsamienia w opinii społecznej patriotyzmu
państwowego z poddaniem się ideologii formacji bolszewickiej, a w końcu
przejęcia przez owe struktury,,
państwowe” kontroli nad wszystkimi dziedzinami życia społecznego, musiało w
konsekwencji prowadzić także do wojny z
Kościołem katolickim w Polsce. Już 13 X 1945r okulnik ministra oświaty znosił
przymus nauczania religii w szkołach wbrew art. 12 Konstytucji Marcowej , do
rzekomo której nawiązywało powołanie
samozwańczego systemu władzy sowieckiej w Polsce. Na podstawie tego okulnika uczniowie, których
rodzice lub opiekunowie nie życzyli sobie by ich dzieci uczęszczały nas naukę
religii, były od tej nauki zwolnione.
Jednak
bezpośrednia walka z Kościołem i religią na obszarze tzw. ,,Polski
Ludowej” nie rozpoczęła się z chwilą zajęcia kraju przez armię
sowiecką. Przywleczony z nią aparat
komunistyczny miał przeciw sobie od początku
całe polskie społeczeństwo[451].
Z punktu widzenia NKWD instalującego
w Polsce zachodniej swój aparat pod
szyldem Partii, walkę z jej przeciwnikami lepiej było rozłożyć na etapy, w
których mieli oni być niszczeni oddzielnie, przy równoczesnym tworzeniu pozorów
perspektyw możliwej egzystencji wobec pozostałych. Gdy pierwsze dwa etapy PRL-owskiej pacyfikacji polskiego
społeczeństwa dotyczące likwidacji
potencjału Polski podziemnej oraz
zniszczenia ujawnionych działaniami Mikołajczyka przedstawicieli politycznej
opozycji dobiegały końca w 1949r, podjęto
trzeci etap: zniszczenie Kościoła.
Reżyserem
działań mających na celu zlikwidowania odrębności Kościoła i zwalczania wpływu
religii katolickiej był główny pełnomocnik NKWD na Polskę, gen. Sierow-
Iwanow.:,, On ustalał zasadnicze wytyczne i metody działania reżymu Bieruta.
(..) Wszystko co działo się w Polsce na odcinku walki komunistów z Kościołem
katolickim, nie było w rzeczywistości niczym więcej, niż jak realizacją planu
Sierowa przez Bieruta, Bermana i
Minca(..) Generał Sierow zdawał sobie sprawę, że NKWD działa po raz pierwszy w
kraju, który jest w ogromnej większości katolicki. W związku z tym uważał on,
że metody stosowane w Polsce powinny być powolniejsze, bardziej delikatne”[452].
Tę
wkrótce wprowadzoną w czyn doktrynę widać było wyraźnie na przykładzie
memoriału przyjętego przez kierownictwo PPR już w listopadzie 1947r.:,, Kościół
jest w Polsce wielką, materialną siłą hamującą, ponieważ koncentruje w sobie
filozoficzne treści nadbudowy
ideologicznej reakcji i nieustannie przekłada je na masy.(..) Kościół
więc, jako organizacja jest w świadomości mas- przede wszystkim inteligencji
humanistycznej – bastionem tradycji i kultury polskiej, najpełniejszym
wyrazicielem polskości (..) W związku z powyższym Państwo Ludowe musi działać
aktywnie w kierunku wydatnej redukcji siły Kościoła”[453].
W ramach aktywizacji sił i
środków przeznaczonych dla podjęcia polityki represyjnej wobec Kościoła,
minister Bezpieczeństwa Publicznego Radkiewicz – w porozumieniu z
Politbiurem PPR rozbudował V Departament
MBP, zajmujący się m. in. inwigilacją wśród duchowieństwa i stowarzyszeń
katolickich. W sumie zmobilizował około 6 tysięcy tajnych agentów i szpicli. Ich zadaniem miała
być zarówno prowokacja jak i informowanie o nastrojach wśród duchowieństwa.
Wyznaczono też nowe pola konfliktu z Kościołem : walka o młodzież i uderzenie w
podstawy materialne parafii [454].
Z ramienia ,,polskiego” Politbiura, akcją
antykościelną kierował Franciszek Mazur[455].
Do dyspozycji miał dwa instrumenty: Urząd do Spraw Wyznań przy prezydium Rady
Ministrów i XI Departament MBP [456].
Podstawowym jednak
instrumentem terroru politycznego i fizycznego wobec duchowieństwa stał się z
czasem XI Departament MBP, na którego czele stał wybrany przez Sierowa oficer
sowiecki pułkownik Więckowski. O charakterze działań sowieckiej bezpieki wobec
Kościoła mówi wzmianka Józefa Swiatły[457]:,,
Po pierwsze aparat bezpieczeństwa posiada dla każdej parafii osobną teczkę
obserwacyjno –agencyjną. W teczce tej znajdują się szczegółowe dane o
wszystkich duchownych, działających w danej parafii, informacje o ich
przeszłości, powiązaniach rodzinnych i osobistych. W tej samej teczce znajdują
się także teksty kazań, listów pasterskich i innych dyrektyw otrzymywanych
przez księży od ich władz przełożonych. Taką samą teczkę zakłada się dla każdej
organizacji katolickiej , czynnej w danej parafii, z informacjami o jej
członkach i działalności. Celem tej olbrzymiej dokumentacji, która poprzez
powiatowe i wojewódzkie urzędy bezpieczeństwa trafia w końcu do departamentu
jedenastego jest w pierwszym rzędzie wytypowanie przyszłych agentów bezpieki i
współpracowników. Tą drogą bezpieka usiłuje zdobyć szczegóły o proboszczach,
działaczach katolickich lub członkach zakonów, aby później, za pomocą szantażu,
skompromitować ich lub zmusić do współpracy z organami bezpieczeństwa”[458].
Specyficzną
rolę ,,Konia Trojańskiego” w próbach podporządkowania kościoła partii
bolszewickiej PPR, miał odegrać Bolesław Piasecki i stworzona przez niego
organizacja PAX- popierana przez reżym.
,,Kontakt agenturalny z ( pozyskanym
jako agent NKWD przez Sierowa- dop autora) Piaseckim przejęła pułkownik
Brystygierowa[459] ,
szef departamentu piątego MBP. Od niej otrzymywał Piasecki fundusze na akcję
wydawniczą i organizacyjną postępowych katolików”[460].
Po
zakończeniu w / w. przygotowań, bezpośrednie uderzenie skierowane w Kościół
katolicki podjęto uchwalając 5 sierpnia 1949r. dekret ,,o zmianie niektórych
przepisów prawa o stowarzyszeniach”. W ciągu pierwszych lat powojennych młodzi
katolicy oddolną inicjatywą spontanicznie odtwarzali stowarzyszenia katolickie
jakie działały w okresie niepodległości. Owe stowarzyszenia były postrzegane
przez aparat bezpieki jako przejaw poszerzenia bazy Kościoła , zaś za
szczególnie niebezpieczne uznano wszelkie formy zorganizowanej działalności
duszpasterskiej wśród młodzieży. Po wprowadzeniu tego dekretu wszystkie
stowarzyszenia miały ulec likwidacji w wypadku nie zarejestrowania swojej
działalności. W przypadku rejestracji, kierownictwo danego stowarzyszenia
obowiązane było do przedłożenia pełnej listy członków organizacji, co w istocie
stanowiło po prostu gotowy materiał operacyjny dla bezpieki. Równocześnie miała
być to działalność na warunkach uznających prawo ingerencji w ich
wewnętrzne sprawy organizacyjne i
likwidacji ich bezpośredniej podległości biskupom diecezjalnym przez organy
reżymowych władz komunistycznych. W związku z tym Episkopat Polski decyzją z 31
listopada 1949 zmuszony był zawiesić działalność wszystkich tych organizacji[461].
Kolejne uderzenie sowieckiej
komuny polegało na zawłaszczeniu dóbr ,,Caritasu” na obszarze całej ,,Polski
lubelskiej” (od roku 1952 występującej pod szyldem PRL- uw. autora)
,,Pierwsze sygnały dotyczące likwidacji domów
,,Caritasu” nadchodziły z ziem zachodnich już w 1948r. W dniu 25 stycznia
1950r, kiedy też organy bezpieki dokonały licznych aresztowań zakonników jezuickich, komuniści zajęli
wszystkie domy ,,Caritasu” , przejmując całą ich dokumentację. Ustanowiono nowy przymusowy
zarząd ,w skład którego weszli tzw. księża- patrioci [462].
,,Caritas” był ogromnie wpływową organizacją
charytatywną, kierowaną przez Episkopat Polski. Zajmował się prowadzeniem
przedszkoli , domów dziecka, domów dla dzieci niedorozwiniętych, domów starców.
Prowadził charytatywną pomoc otwartą, zarówno przydzielając fundusze ludziom
potrzebującym pomocy jak również zaopatrując ich w dary od Polonii
amerykańskiej, od różnych krajów europejskich. Istnienie stowarzyszenia
,,Caritas” mobilizowało rzesze katolików do niezależnej od władz aktywności na
polu społecznym , podtrzymywało też więź z wychodźstwem”[463].
Cel
bezpośredni tego zawłaszczenia był oczywisty. Sprawa ,,Caritasu” miała na celu
odcięcie Episkopatu od bazy charytatywnej dającej ścisły kontakt z katolickimi
masami w Polsce. Sprawa ta miała także na celu materialne osłabienie Kościoła”[464].
Trzeba zaznaczyć iż
,,przejmowanie własności kościelnej było ( i dotąd wobec braku jej zwrotu
–Jest!) elementem całościowego planu, wedle którego, jak to określono we
wspomnianym memoriale PPR z września 1947r - ,,wyłączamy stopniowo z obszaru
oddziaływania Kościoła wszystkie elementy zdrowe i żywotne. Pozostawiamy
żebractwo zakrystyjne i ciemnotę podkościelną. W rezultacie włączmy Kościół w
obszar dominującego wpływu państwa i
podporządkowanej działalności na rzecz Państwa Ludowego”[465].
Wywłaszczenie ,,Caritasu” wykazało również
prowokatorski charakter organizacji tzw.
,, postępowych katolików”. W wyniku tego zawłaszczenia, agenturalne środowisko
PAX –u dostało zarząd nad przejętym ,,Caritasem”. Kościołowi zaś, w ogóle
zabroniono prowadzenia własnej scentralizowanej organizacji charytatywnej. Ks. Biskup Stefan Wyszyński wybrany Prymasem
Polski 16 listopada 1948r , potępił oficjalnie pro- reżymową służalczość
paxowskiej grupy Piaseckiego: ,,Wyrażam swoje ubolewanie pod adresem pewnego
odłamu prasy i skupionych przy niej ludzi, którzy nazywając się katolikami
postępowymi , niepokoją nas brakiem zmysłu katolickiego , niedouczeniem
teologicznym, a dziś chcą odegrać niezrozumiałą rolę nauczyciela i mentora
biskupów(..) Musimy ostrzec przed anektowaniem biskupich urzędów
charytatywnych, instytucji dobroczynnych kościelnych, których własności bronić
musimy” [466]
Wywłaszczenie
,,Caritasu” na rzecz PAX miało też inne fatalne skutki dla kościoła. Za
pośrednictwem grupy Piseckiego organa sowieckiego reżymu mogły uzależnić od
siebie, przede wszystkim materialnie – wielu księży i świeckich działaczy
katolickich, pracujących w nowym zrzeszeniu ,,Caritas”. Zgodnie z wytycznymi
Sierowa bezpieka dążyła do stworzenia grupy powolnych jej księży , którzy mieli
być zalążkiem rozłamowego Kościoła. Owi zwebowani na tajnych współpracowników-
szpicli, duchowni nosili nomenklaturowe szumnie brzmiąco określenie ,,księży-
patriotów „.,,Zadaniem ich jest spenetrowanie kościoła od wewnątrz, podzielenie
go w miarę możliwości na zwalczające się frakcje , jak to miał o miejsce w Rosji przed 1929r i osłabienie autorytetu [
Kościoła] na zewnątrz”[467].
Także w podobnym celu, dla
pełniejszej kontroli poczynań prześladowanego Kościoła polskojęzyczne
ekspozytura NKWD : MBP, podjęła dodatkowe środki techniczne w celu
przeniknięcia poza mury siedzib biskupich i klasztorów: Technicy UB założyli
podsłuch m.in. w Kuriach biskupich w Olsztynie, w Tarnowie, we Wrocławiu.
,,Największą jednak operacją tego rodzaju było niewątpliwie zainstalowanie
podsłuchu w siedzibie Prymasa
Wyszyńskiego w Warszawie”[Światło] Stało się to za sprawą ,,wspaniałomyślnie”
zaproponowanego i przeprowadzonego remontu pałacu prymasowskiego przez
komunistyczne władze[468].
Mimo,
a może właśnie, z powodu bezprawnego zawłaszczenia majątku ,,Caritasu” ,, a
także po zajęciu majątków kościelnych ( w marcu 1950r.) , prymas Wyszyński
zdecydował się na podpisanie porozumienia z władzą. Stało się to 14 kwietnia
1950r. W dokumencie tym strona kościelna
zobowiązała się mi. in. do poszanowania władzy państwowej a także do
nieprzeciwstawiania się akcji
wywłaszczania wsi, realizowanej pod
szyldem kolektywizacji. Strona reżymowa zobowiązywała się natomiast m. in. do nieusuwania religii ze szkól , jak również
do swobody istnienia zakonów, seminariów i szkół katolickich, prasy i
stowarzyszeń religijnych. Zgodnie z treścią porozumienia władze ,,Polski
lubelskiej” przyjmowały do wiadomości, że,, Papież jest miarodajnym ,
najwyższym autorytetem Kościoła do spraw wiary, moralności i jurysdykcji
kościelnej”[469].
Ledwie
podpisano porozumienie , a już kilka miesięcy
później urzędy bezpieczeństwa rozpoczęły zamykanie klasztorów zakonnych.
Jeszcze w ciągu 1950r. kuratoria oświaty
zwolniły około 500 księży –katechetów na obszarze tworzonego PRL. Zaś
wykorzystując 8-my punkt ,,porozumienia”, mówiący o ,,zbrodniczym podziemiu”
,nasyłani przez organy władzy prowokatorzy podrzucali do klasztorów różnego
rodzaju trefne przedmioty. Za tym posypały się ,,odkrycia” składów broni,
ulotek i nielegalnych pism[470].
Równocześnie do podjętego
wielotorowo ataku na Kościół rozkręcono jazgotliwą i jak zawsze kłamliwą
komunistyczną propagandę. I tak już ,,gdy Papież Pius XII wydał w lipcu 1949
dekret zabraniający katolikom pod karą ekskomuniki przynależności do partii
komunistycznej”, wszechobecna w kraju propaganda komunistyczna, zarzucała
biskupom polskim trzymanie się
,,watykańskiej klamki” , wysługiwanie się niemieckim imperialistom[471].
Przy tej okazji oskarżano po raz kolejny niektórych biskupów o współpracę w
czasie wojny z hitlerowcami. Za propagandowym ,,wytłumaczeniem” poszły
adekwatne działania organów.
Nastąpiła kolejna fala aresztowań wśród duchowieństwa .
Urzędy Beezpieczeństwa tylko w pierwszej połowie 1952r aresztowały 37 księży za
,,udział w nielegalnych organizacjach ,, , chociaż karę tę znosiła amnestia z
1947r[472]
.Pozbawiano wolności księży, którzy odważyli się przeczytać protesty w sprawie
zawłaszczenia przez reżym ,,Caritasu” i
majątków kościelnych ( marzec 1950r). 20 stycznia 1951 pułkownik UB,
Izaak Fleichfarb vel Józef Światło dokonuje aresztowania Biskupa kieleckiego,
Czesława Kaczmarka. ,,Na kilka miesięcy jego przed procesem ,,odbyła się w MBP
specjalna konferencja, na której podsumowano sprawę Biskupa kieleckiego. Na
konferencji tej ustalono tekst oskarżenia przeciw biskupowi. Ten spreparowany
akt oskarżenia był wynikiem pracy zbiorowej. Opracowali go Henryk Chmielewski[473]
, Roman Werfel[474],
pułkownik Józef Rożański[475] i Prokurator Zarako-Zarakowski[476]„.[477]
W kwietniu 1952 r Prymas
Polski ks. Stefan Wyszyński wyjechał do Rzymu. Podczas audiencji u Papieża
Piusa XII wyjednał decyzję, by mianować biskupami tytularnymi dotychczasowych
administratorów, ustanowionych w sierpniu 1945r, a bezprawnie zdjętych postępowaniem reżymowych
władz ze swoich stanowisk. Dodatkowo, mimo podpisanego przez Episkopat w
kwietniu ’50 r porozumienia z komunistyczną władzą, Papież Pius XII nie tylko
potwierdził dotychczasowe, lecz oprócz nadania tytułu Kardynała przyznał Prymasowi dodatkowe uprawnienia ,
umożliwiające mu podejmowanie decyzji zastrzeżonych normalnie głowie Kościoła
Powszechnego. Słowa ,,Polonia fara da se” (,,Polska będzie działać w swoim
imieniu”), najlepiej świadczyły zarówno o zaufaniu do ks. Kardynała
Wyszyńskiego, jak i w dostrzeganiu przez Papieża istoty zagrożenia pacyfikacją
Kościoła w Polsce przez reżym bolszewicki[478].
A ta zbliżała się wielkimi
krokami. We wrześniu 1953r rozpoczął się ,,proces” Biskupa Czesława Kaczmarka.
Zniszczony fizycznie i psychicznie Biskup złożył obciążające go ,a wymuszone na
nim torturami zeznania, a więc ,że: był szpiegiem amerykańskim, a przedtem -w
czasie wojny- wysługiwał się Hitlerowi. Proces odbywał się z całą finezją
przewrotności , jeśli chodzi o bezwzględność metod w niszczeniu przeciwnika-
oczywiście nie jako biskupa Kaczmarka i współoskarżonych ( ks. Jan Danielewski,
siostra Waleria Niklewska). Włożono bowiem w usta oskarżonych kapłanów takie
słowa, które mogły wyrwać z serc i sumień katolickiego społeczeństwa korzenie
wiary, np. wymuszone zeznanie, że konfesjonału używali księża dla celów
szpiegowskich oraz nadużywali przysiąg[479].
Wyrokujący Biskupa Czesława Kaczmarka Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie, skazał
go na 12 lat więzienia. Pozostali oskarżeni skazani zostali na kary od 5-ciu do
10-ciu lat więzienia.
W tym okresie uwięzienia i propagandowego
,,procesu „ Biskupa Kieleckiego , na przedstawicieli Kościoła spadały dalsze
represje m.in. wydalenie z granic diecezji katowickiej tamtejszych biskupów za
udzielenie poparcia inicjatywie zbierania podpisów pod petycją do władz,
domagającą się przywrócenia religii w szkołach; aresztowanie i skazanie pięciu
księży Metropolitalnej Kurii krakowskiej oskarżonych o defraudację pieniędzy i
szpiegowanie na rzecz obcych wywiadów[480].
Mistyfikacji ,,procesów” wtórował opluwczy
jazgot komunistycznej propagandy. Jednym z jej agitatorów był ówczesny
,,katolik postępowy”, wywodzący się z grupy Piaseckiego , późniejszy tzw. ,,pierwszy niekomunistyczny premier”, Tadeusz Mazowiecki: ,, Postawa
polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej samej ocenie jak postawa każdego
innego obywatela. Dlatego więc nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od
błędnych poglądów ks. biskupa Kaczmarka,
które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej. (..) Wierzymy
bowiem najgłębiej, że nawet najbardziej tragiczne nie mogą zmienić, iż
przyszłość należy do ustroju , w którym żyjemy i że w tej przyszłości Kościół
znajdzie właściwe swej misji religijnej miejsce, a ludzie wierzący na równi z
ludźmi innych poglądów będą tej przyszłości współtwócami”[481].
Rozkręcenie decyzją
Politbiura PZPR propagandy anty-kościelnej miało swoją polityczną wymowę.
Przygotowywano się do uderzenia ostatecznego. Dnia 9 lutego 1953r władze PRL
wydały dekret o ,,Tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu stanowisk kościelnych .
Dziennik Ustaw z 10 lutego podał do publicznej wiadomości, że ,,tworzenie,
przekształcanie i znoszenie stanowisk kościelnych oraz zmiana zakresu ich działania wymaga uprzedniej zgody
organów państwowych”. Artykuł szósty dekretu stanowił zaś, że uprawianie działalności
sprzecznej z prawem przez osobę zajmującą stanowisko kościelne może powodować
usunięcie tej osoby na żądanie organów państwowych. Dekret ten wszedł w życie 5
maja 1953r[482].
Równocześnie
jako narzędzie tuby propagandowej w tym temacie, miał służyć zgoniony zjazd
,,Komisji Intelektualistów” środowiska PAX-u. Zjazd ten, jako dodatkowa siła
nacisku miał zmusić Episkopat do ,,kompromisu”, czyli akceptacji władz
kościelnych wobec postanowień dekretu.
Komuniści, bazujący na swoim
doświadczeniu sowieckim, postawili Episkopat w sytuacji bez wyjścia. Biorąc pod
uwagę całą tradycję Kościoła, jego prawa i ideologiczne różnice między
bolszewickim ,,marksizmem”, a chrześcijaństwem, podporządkowanie się decyzji
władz PRL było niemożliwe. Zgoda burzyła bowiem istotę Kościoła powszechnego,
związek jego z Rzymem i samodzielność instytucjonalną Kościoła. Z drugiej
strony istniało ryzyko, iż brak tej
zgody mógł pozbawić katolików świątyń, możliwości przystępowania do sakramentów
i w ogóle całej działalności duszpasterskiej, podobnie jak miało to miejsce na
obszarach Polski za ,,kurtyną Curzona”,
zagarniętych przez Związek Sowiecki.
Jednak akceptacja stosowania
dekretu stawiałaby reżym w uprzywilejowanej wobec Episkopatu pozycji dotyczącej
wewnętrznych spraw Kościoła. Dawałaby możność przejęcia pełnej kontroli nad
doborem przedstawicieli kościelnej hierarchii, a tym samym w krótkim czasie
pełne jej obsadzenie swoją agenturą. Tym samym Kościół katolicki stałby się
kolejną atrapą instytucjonalną, jedynie służącą utrwalaniu dyktatury
sowieckiego reżymu nad Polakami.
Niemal jednocześnie do tych
działań, 12 lipca reżym zajął ostatni katolicki tygodnik – krakowski organ
Kurii Metropolitalnej ,,Tygodnik Powszechny”. Tym krokiem jeszcze bardziej
ograniczył społeczeństwu i tak już skąpy
dostęp do rzetelnej informacji prezentującej
stanowisko Kościoła. Odtąd, zawłaszczony na rzecz tzw. ,,katolików
postępowych”, Tygodnik Powszechny miał się stać głównym prasowym organem
służącym rozbijaniu jedności Kościoła Katolickiego w Polsce
Wobec rozpętanych
prześladowań oraz politycznego ultimatum w formie dekretu, gdy Prymas Polski podczas swej ostatniej w 1953r konferencji
plenarnej na Jasnej Górze mówił: ,, Wolę więzienie niż przywileje , gdyż
cierpiąc w więzieniu , będę po stronie tych najbardziej umęczonych”, to
zdecydował się i był przygotowany na najgorsze.
Po uroczystym proteście
Kardynała Wyszyńskiego przeciw ,,procesowi”
biskupa Kaczmarka, 25 września 1953r ,
wieczorem , do rezydencji prymasowskiej wtargnęli
funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa. Prymas
Polski ks. Kardynał Stefan Wyszyński został uwięziony. Tego samego dnia
aresztowano biskupa archidiecezji gnieźnieńskiej, ks. Antoniego Bratniaka,
szefa kancelarii prymasa Polski.
Swoje
oficjalne, pokrętnie przedstawione stanowisko władze PRL zamieściły w
prasie:,,Na skutek uporczywego , mimo wielokrotnych ostrzeżeń, nadużywania
przez księdza arcybiskupa Stefana Wyszyńskiego piastowanych przez niego funkcji
kościelnych dla łamania zasad porozumienia ( z 14 kwietnia 1950r- dop autora),
prowadzenia akcji podburzającej , jak to również wykazał proces biskupa
Kaczmarka- wrogiej działalności , co jest szczególnie szkodliwe w obliczu
zakusów na nienaruszalność granic PRL, Prezydium Rządu w oparciu o swe
uprawnienia ustawowe i w trosce o pełną normalizację stosunków między Rządem a
hierarchią kościelną zakazało bisupowi Stefanowi Wyszyńskiem u wykonywania
funkcji związanych z dotychczasowymi jego stanowiskami kościelnymi”[483].
Na
marginesie warto wspomnieć , w tym okresie eskalacji terroru w 1953r, obarczany
za jego wszystkie zbrodnie Józef Stalin, nie żył już od ponad pół roku. Jednak
nie stanowiło to przeszkody by osobnicy stanowiący kadrę aparatu PRL
kontynuowali bez zmian swoją zbrodniczą działalność wobec polskiego
społeczeństwa, w tym i Kościoła Katolickiego w Polsce przez następne lata!
Wobec
braku przykładnej postawy teraz uwięzinego Prymasa, wszyscy biskupi pod silną
presją sowieckiego reżymu składają nader hołdownicze ślubowanie na wierność
władzom PRL. Bolszewicki reżym, jak się wydaje, jest o krok od sukcesu, jakim
ma być podporządkowanie swoim celom Kościoła katolickiego w Polsce. Tu
następuje jakby cud!
Za sprawą ucieczki z PRL-u wicedyrektora X
Departamentu MBP, płk Józefa Światły i jego publicznych relacji o istocie
systemu władzy w ,,Polsce Ludowej” nadawanych w Radiu Wolna Europa
następuje kompromitacja na arenie
międzynarodowej całej siły przewodniej PRL: MBP i PZPR, ujawnionych w swej
istocie, jako zbrodniczy aparat okupacyjny.Władze na Kremlu zmuszone są
zarządzić tymczasowa polityczną ,,odwilż” na rzecz utrzymania dotychczasowego
Status Quo w Polsce.
,,Nowa”
władza PRL- w ramach zarządzonej ,,odwilży”- zmuszona była zwolnić więzionego
bez wyroku, nawet bez aktu oskarżenia ponad 3 lata ks. karydnała Wyszyńskiego.
Stało się to 29 października 1956r. ,,Amnestia” obejmuje pozostałych więzionych
księży., w tym także ks. biskupa Kaczmarka, któremu uchylono wyrok 27 grudnia
1956r. W ramach uwiarygodnienia owej ,,odwilży” do września 1958r. wydano także
190 zezwoleń na budowę nowych kościołów.
Ingerencję PRL w nominacje kościelne ograniczono do obowiązku zatwierdzenia
przez reżym wysuwanych przez kościół kandydatów na nowych biskupów-
ordynariuszy. Korzystając z bieżącej sytuacji, Prymas, który po uwolnieniu
objął znów kierownictwo Episkopatu, uporządkował sprawy wielu już opanowanych
przez podstawionych ludzi instytucji kościelnych. Także dla ogólno- społecznego
uwiarygodnienia ,,odwilży” do szkół powróciła religia.
,,Odwilż”
jednak skończyła się szybciej, niż się zaczęła. Po spacyfikowaniu narodu
węgierskiego, także w PRL należało ustawić kościół katolicki na przypisanym mu
przez okupanta miejscu. Wskutek 12 lat zbrodniczego, opartego na ludobójstwie
terroru, mającego utrwalić ,,pa wsie cziasy” rosyjskie zwierzchnictwo w Polsce,
jedyną niezniszczoną instytucją krajową mogącą rywalizować o wpływy społeczne z
tzw. Partią pozostawał Kościół katolicki. Kościół miał nadal własną
organizację, hierarchię, własne środki masowego oddziaływania, własne
informacje, własne kontakty zagraniczne i co najważniejsze, własną ideologię
antymaterialistyczną, znajdującą szeroki odzew w polskim, wciąż katolickim
społeczeństwie. Po uspokojeniu ,,odwilżą” nastroju w sowieckim obozie aparat
PRL podjął działania w wytyczonym poprzednio przez Sierowa kierunku.
Już w drugiej połowie 1957r
dał się zauważyć generalny odwrót Gomułki od polityki października ,czyli
reform społeczno- politycznych , które rzekomo miały być w PRL-u
przeprowadzone. Następował nawrót do starych metod rządzenia. Przyspieszyło to
także pogorszenie stosunków władzy z Kościołem. Rosnący zaś autorytet tego
drugiego wśród społeczeństwa wzbudził co najmniej zaniepokojenie władzy komunistycznej. Zaczęła
się więc tradycyjnie wycofywać z podjętych przez siebie wobec Kościoła
zobowiązań.
W miejsce zajmujących się
zwalczaniem Kościoła V i XI
Departamentów MBP w ramach ,,owilży”
powołano IV Departament MSW , kontynuujący ich dotychczasową działaność. Był on
reprezentowany w terenie przez Wydziały IV –te istniejące przy komendach
wojewódzkich MO. Departament IV MSW założył kartotekę kleru , która z czasem
objęła wszystkich księży. Oprócz tego, na na szczeblu województwa i powiatu
sprawami zwalczania Kościoła zajmowały się tzw. ,,trójki” złożone z I
sekretarza PZPR, przewodniczącego prezydium rady narodowej i zastępcy komendanta
MO ds. Bezpieczeństwa[484].
Warto tu dodać, iż w skład takiego faktycznie wojewódzkiego ubeckiego sztabu do
walki z kościołem ( tzw. ,,trójki”) w
Katowicach wchodzili: I sekretarz KW PZPR Edward Gierek, przewodniczący WRN J.
Ziętek oraz z-ca komendanta wojewódzkiego MO ds. bezpieczeństwa płk. F.
Szlachcic.
Wł. Wicha, nowy minister
bezpieki, na pierwszym spotkaniu z funkcjonariuszami SB już w dniu 14 lutego
1957 oświadczył , że nowa polityka w stosunkach między państwem i Kościołem nie
zmieniła ani zakresu, ani kierunku zadań SB w walce z wrogą działalnością
reakcyjnego kleru.(..) Dotychczasowa działalność operacyjna Służby
Bezpieczeństwa miała więc być w stosunku do Kościoła nie zmieniona w treści i
metodach, miał być on traktowany nadal jako wrogi obóz, z którym należało
walczyć, także wykorzystując do tego niezadowolenie księży i wiernych[485].
,,Agenci otrzymali zadania rozpracowania otoczenia biskupów i prowincjonałów
zakonnych, w tym dozorców, adwokatów, lekarzy a nawet ich przyjaciół. Polecono
ustalić wielkość i źródła dochodów kościoła oraz ustalić osoby nie zadowolone z
polityki Episkopatu i Prymasa Wyszyńskiego. Do ludzi tych funkcjonariusze SB
docierali osobiście namawiając, aby za pieniądze lub inne dobra podjęli się
działalności dywersyjnej wobec hierarchii kościelnej, przez pogłębienie tarć,
siania plotek , intryg, oczerniania itd. Działania te były obliczone na
osłabienie spoistości Kościoła[486].
Także przywrócona do szkół
nauka religii zaczęła być likwidowana po pół roku ze szkół, aby w niedługim czasie
zniknąć. Okazało się, że Gomułka
jako,,jedynie” wieloletni agent sowieckiego Kominternu w swoich prześladowczych maniach na punkcie
Kościoła w Polsce szedł w wielu przypadkach jeszcze dalej, niż miało to miejsce
w okresie władzy etatowego enkawudzisty Bieruta. W ciągu bowiem niespełna 5-ciu
lat (1957-1961) doprowadził do likwidacji naucznia religii we wszystkich
podstawowych i średnich szkołach w całej PRL [487],
która w niektórych szkołach zachowała się nawet w tzw. ,,okresie stalinowskim”.
Nie miało dla niego znaczenia ,że ,,nie było nie tylko województwa ,ale także
powiatu i gminy w Polsce, gdzie katolickie rodziny nie tylko nie wyrażały zgody
na wyprowadzenie nauczania religii ze szkół, lecz czynnie protestowały. Władze
zignorowały te protesty , a na tych rodziców i nauczycieli , którzy najbardziej
czynnie przeciwstawili się procesowi laicyzacji, posypały się kary włącznie ze
zwolnieniami z pracy. Zignorowały także protest Episkopatu stwierdzający , że
postępowanie władz stanowi pogwałcenie obowiązującej konstytucji i narusza
podstawowe prawa obywatelskie”[488].
Co jest charakterystyczne
dla sytemu tzw. ,,demokracji ludowej”, także zasiadające wskutek ,,odwilży”
jako opozycja w Sejmie PRL grupy ,,katolików postępowych” nie oponowały ustawowej likwidacji religii ze
szkół w 1961r. Grupy sejmowe PAX-u i Frankowskiego bez przysłowiowego
zająknięcia oddały swoje głosy za likwidacją religii w szkołach. Co równie
charakterystyczne dla owej ,,opozycyjności” pochodzącej z nominacji władzy, że
,,także grupa ,,Znaku” [rzekomo] najbardziej zbliżona do Kościoła w liczbie
pięciu posłów : S. Kisielewski, K. Łubieński , T. Mazowiecki, S. Stomma , J.
Zawiejski , nie zdobyła się na manifestacyjne głosowanie przeciw antyreligijnej
ustawie, likwidacji religii w szkołach i tylko zaledwie wstrzymała się od
akceptacji tej ustawy, nie oddając na nią głosu[489].
Uzupełnieniem tej akcji likwidacji religii
był okulnik Ministerstwa Oświaty z 4 sierpnia 1958r wprowadzający zakaz
dekoracji izb szkolnych emblematami religijnymi oraz odmawiania modlitw.
Zarządzenie to zapoczątkowało w szeroką skalę usuwanie krzyży znajdujących się
w szkołach, nawet w tych, gdzie jeszcze nauczano religii[490].
,,Przestano
udzielać zezwoleń na budowę nowych
kościołów Władza uznała za bardzo niebezpieczne , aby wbrew zakazom realizowano
budowy obiektów sakralnych przy czynnym zaangażowaniu społeczeństwa .( ..)
Władze nazywały rozbiórki wybudowanych obiektów , konfiskatę zebranych
pieniędzy i materiałów budowlanych . Bardzo często powodowało to ostre konflikty ze społeczeństwem,
przeradzając się niejednokrotnie w zaburzenia i starcia z milicją”[491].
Ograniczenie siłą budownictwa sakralnego mającego na celu niedopuszczenie do
rozszerzenia bazy Kościoła , wiązało się z działaniem utrudniającym
duchowieństwu nabór kandydatów do seminariów duchownych oraz prowadzenia pracy
destrukcyjnej wewnątrz seminariów w celu doprowadzenia do rezygnacji ze studiów
części alumnów[492].
Począwszy od 1960 r władze powtórnie rozpoczęły likwidację niższych seminariów
duchownych, rozpędzając alumnów do domów, rekwirując mienie z budynkami.
Największe natężenie likwidacji tych seminariów przypadło na rok 1962.
Pielgrzymki
i wszelkie inne uroczystości zaliczane były przez sowiecki reżym PRL do
,,działalności politycznej Kościoła skierowanej przeciw państwu
socjalistycznemu”.
Od początku lat sześćdziesiątych starano się
dezorganizować pielgrzymki nie tylko przez zakazy używania do nich środków
transportu publicznego, lecz także uniemożliwiając ich organizację , nakładając
kary na organizatorów, a także na biorących w nich udział uczestników przez
różnorakie szykany, ze zwolnieniem z pracy państwowej włącznie[493].
Kolejną szykanę stanowił system fiskalny PRL. Jego ustawodawstwo podatkowe objęło swoimi przepisami całe duchowieństwo, kościoły i związki wyznaniowe. Duchowieństwo w sposób iście lichwiarski obowiązane zostało do płacenia podatku dochodowego i równocześnie obrotowego, podatku od nieruchomości, od lokali ,a na ziemiach zachodnich nawet podatku od kościołów i kaplic. Jednocześnie na duchownych rzymsko-katolickich nałożono podatek...kawalerski!. W owych ,,podatkach” nie chodziło bynajmniej tylko o samą sprawę podatku, lecz także ich niejednoznacznie określane wysokości, które miały doprowadzić do ruiny finansowej i upadku duchowieństwa. Co znamienne, o ile rodzaj podatków ustalały władze finansowe, to ich wielkość w ustalanych przepisami granicach określały w poszczególnych przypadkach ograny PRL-owskiej bezpieki[494].
,,Nowa”
ekipa Gierka nie zmieniła swojego stosunku ani do Kościoła, ani do aparatu bezpieczeństwa,
który z wydarzeń na Wybrzeżu w 1970r , z powodu masowego użycia wojska przeciw
robotnikom , wyszedł stosunkowo obronną ręką . Nie uległy tym samym zmiany
działania SB w stosunku do lat poprzednich . W dalszym ciągu posługiwano się
wypracowanymi w poprzednim okresie metodami pracy operacyjnej, co najwyżej
ulepszając je i modernizując [495].
Mimo umizgów i zapewnień o woli porozumienia z Kościołem , zakulisowo wzmagano
rozpracowywanie Kościoła. Wraz z tym szedł rozwój departamentu IV MSW i jego
odpowiedników w terenie, wzrastała jego kadra. W 1971r powstał nowy z kolei V
Wydział , zajmujący się wyłącznie zakonami [496].
W 1973r władze doszły do przekonania , że należy dokonać dalszej reorganizacji
i wzmocnienia IV Departamentu kadrowo. Utworzono nową komórkę ,,D” czyli Grupę
Operacyjną do zadań specjalnych dezintegracyjnych oraz komórkę ,,E”- Grupę inspektorów do zadań
specjalnych [497]. A
ową rozbudowę bezpieki realizowano w okresie rzekomo cechującym się
zdecydowanym ociepleniem i liberalizowaniem stosunku władzy PRL do
Kościoła!
Także
później, w okresie Jaruzelskiego, ,, mimo oficjalnych oświadczeń czynników
rządowych i partyjnych o woli pełnego porozumienia z Kościołem katolickim po
powstaniu ruchu ,,Solidarność” lat osiemdziesiątych władze nie rezygnowały z jego dalszego rozpracowywania. Departament
IV realizował swoje rutynowe rozpracowywanie Kościoła , tyle tylko, że jeszcze
w znacznie szerszym zakresie , ze względu na trudną dla władz sytuację
społeczno- polityczną kraju. Nowy Minister Spraw Wewnętrznych gen. Czesław
Kiszczak , zdecydował na wydanie zarządzenia wprowadzającego unowocześnienia
zarówno w sferze zakresu, jak i zadań Departamentu IV i jego odpowiedników w
terenie ,zarządzenie to pod numerem 0067 84 (super tajne) wydane zostało w 40 dni
po zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki, 30 XI 1984. Wyraźnie obciążało ono
odpowiedzialnością ,, za zabezpieczenie zasad ustrojowych PRL przed zagrożeniem
wroga oraz szkodliwą antypaństwową
działalnością polityczną, społeczną i ideologiczną podejmowaną z pozycji wyznaniowych – Departament IV i
jego odpowiedniki w terenie”[498]. Z zarządzenia bił nakaz ,,ofensywności
działań , przeciwdziałanie, rozpracowywanie, zwalczanie Kościoła , jego
struktur, oraz prowadzenie w nim dezinformacji. Struktura i zakres współpracy
Departamentu IV z innymi jednostkami MSW nie zostały zmienione[499].
Wybranie
jesienią 1978r na papieża Polaka- kardynała Karola Wojtyłę – ustawicznie dotąd
atakowanego przez całe MSW i Partię , wprowadziło prawdziwy popłoch w organach
bezpieczeństwa i całej Partii. Zmusiło ono zarówno organy bezpieczeństwa jak i
partię do pewnych zmian w polityce korzystnych w stosunku do Kościoła. Były to
jednak zmiany tylko kosmetyczne ,bowiem zasadnicza doktryna uznawania Kościoła
za wroga systemu PRL i konieczności jego zwalczania pozostawała w mocy.
Niewielkie zmiany postawy władzy wobec Kościoła wymuszone zostały za sprawą
rewolucji społecznej 1980r.
PRL –owscy
decydenci jednak nadal traktowali je instrumentalnie. Świadczą o tym
chociażby nikłe wywalczone pod społecznym naciskiem ustępstwa ( jedynie zgoda
na transmisję radiową mszy niedzielnej) i dalsze rozpracowywanie Kościoła przez
organy bezpieczeństwa.
W kontekście wspomnianego
wyboru , 16 X 1978r kardynała Karola
Wojtyły papieżem, warto wspomnieć o prawdziwym stosunku władz PRL do
jego osoby.
Co
jest udokumentowane, ks. Karol Wojtyła podlegał ubeckiej inwigilacji już od XI
1949r [500].
Zainteresowanie policji politycznej jego osobą jeszcze bardziej wzrosło, gdy 16
IX 1958r otrzymał nominację na stanowisko biskupa pomocniczego Archidiecezji
Krakowskiej: ,,Krakowska SB z niepokojem śledziła poczynania nowopowołanego
sufragana diecezji krakowskiej biskupa Karola Wojtyły , zwłaszcza na terenie
środowisk młodzieżowych , gdzie zyskał olbrzymie uznanie . Jego działalność na
tym polu miała być wszechstronna , włącznie z organizowaniem wielu ,,kursów
wiedzy religijnej , dni skupień dla osób różnych zawodów oraz stworzenia
specjalnego funduszu przeznaczonego na materialne potrzeby studentów ,
organizowanie dla nich rekolekcji,
kierowanie pracą komisji opracowującej oddzielny program nauczania religii w
szkołach średnich. Raport krakowskiej SB za II kwartał 1962r, informując o tym
, ze,, archidiecezją krakowską zarządza wikariusz kapitulny bp. Wojtyła”
stwierdza, iż należy się spodziewać znacznych przesunięć personalnych w kurii
zmierzających do jej umocnienia . Już widać jego nową władzę- stwierdza raport-
Do ostatnio bardzo niepokojących przejawów działalności kurii należy zaliczyć
fakty wzywania przez biskupa Wojtyłę na rozmowy księży zaangażowanych w
działalność postępową [tzn. rozbijacką wewnątrz Kościoła –dop autora]”[501]
.
Do zadań ks. biskupa K.
Wojtyły m. in. .należeć miało zorganizowanie nieobecnego dotąd duszpasterstwa w
mającej ,w intencji władz, stać się wzorem sowieckiego miasta w PRL ,Nowej
Hucie. ,, W oczach bezpieki Karol Wojtyła zaczął jawić się nie tylko jako
budowniczy nowej polskiej inteligencji, ale także jako niebezpieczny rywal w
kształtowaniu świadomości i postaw klasy robotniczej . Słynne pasterki pod
gołym niebem celebrowane przez biskupa Wojtyłę z udziałem tłumów nowohutczan
były przejawem stosowania się do dyrektyw ks. Cardijna[502],
nakazującej kapłanom pełne uczestnictwo w życiu środowisk robotniczych.”[503].
Podniesiony do godności kardynalskiej 26 czerwca 1967 roku metropolita
krakowski Karol Wojtyła , postrzegany w dokumentach SB- jako główny , obok
Kardynała Wyszyńskiego , przeciwnik partii i doktryny komunistycznej w Polsce,
stawiał resort bezpieczeństwa wobec konieczności angażowania coraz większych sił i środków w
neutralizowanie jego wpływów i znaczenia”[504]
. Tak, z czasem raporty SB uznały arcybiskupa ks. Karola Wojtyłę za wroga
PRL nr2 ( po prymasie Wyszuyńskim)[505].
Wiele, o faktycznym stosunku
władzy PRL do wyboru kardynała Karola Wojtyły papieżem, mówi wypowiedź St. Kani
na naradzie MSW zwołanej wskutek tej elekcji określająca jedną dodatnią stronę
tego zdarzenia dla aparatu: ,, Wybór na papieża przekreśla jednocześnie
możliwości Karola Wojtyły objęcia w przyszłości stanowiska przewodniczącego
episkopatu i prymasa Polski. „ Dał tym do zrozumienia, że Karol Wojtyła byłby
groźniejszy dla władz jako prymas Polski , niż jako papież[506].
Ów
stosunek nie tylko wrogi, lecz jawnie dyskryminujący Kościół i religię
wyznawaną przez zdecydowaną większość polskiego społeczeństwa, nie wynikał
bynajmniej z istoty socjalizmu. Stosunek sytemu socjalizmu do religii zwierają
np. opracowanie. ,,Objaśnienia programu PPS”: ,,Wrogowie nasi utrzymują, że
socjaliści są przeciwnikami religii. Jest to fałsz wierutny. Socjalizm głosi po
tym względem zasadę , ze religia jest sprawą prywatną , czyli jest tylko sprawą
sumienia danego człowieka . Dlatego też pozostawiamy wierzenie lub nie
wierzenie najzupełniej dobrej woli każdej jednostki , a na pytanie , czy
socjalista może być na przykład katolikiem odpowiadamy zawsze: tak może być
doskonale katolikiem , jak inny socjalist amoże być protestantem ,żydem lub bezwyznaniowcem . Byłoby zupełnie
sprzeczne z samą istotą socjalizmu, gdyby ktoś zaczął np. łączyć propagandę
socjalistyczną z propagandą bezwyznaniowości. [podkreślenie autora] Partia
socjalistyczna nie zajmuje się tą sprawą wcale.”[507].
Tak więc, zwalczanie religii przez system władzy nie wynikało z zasad
ustrojowych socjalizmu, a okupacyjnego charakteru obcej Polakom rodowodem,
przywleczonej z Armią Czerwoną
,władzy. Bo jak inaczej wyjaśnić, iż w
kraju , w którym ponad 90% całego
społeczeństwa stanowili wyznawcy religii chrześcijańskiej, katolickiej, więc z
natury rzeczy powinno wynikać zagwarantowanie nieskrępowanej posługi religijnej , odpowiednio do potrzeb
rozwinięte duszpasterstwo , a dzieci i młodzież mogły uczyć się religii w
szkołach. Tymczasem państwo prowadzi otwartą wojnę i gnębi prawo narodu do
wyznawania jego własnej religii. Daje to nie tylko kolejne świadectwo
okupacyjnego charakteru PRL, lecz owo ,,zalegalizowane systemem władzy”
deptanie najbardziej podstawowego od zarania dziejów prawa człowieka, i to wobec ogółu ludności, wystawia aparatowi PRL
kolejne świadectwo państwa segregacji rasowej –apartheidu!
27. POLITYKA WYWŁASZCZENIA POLSKIEJ WSI PRZEZ SYSTEM PRL/ ,,III RP”.
22
stycznia 1863 r powstańczy Rząd Narodowy w wydanym dekrecie ogłosił likwidację
czynszu i pańszczyzny , uwłaszczając chłopów uprawianą dotąd w zamian za
nie ziemią. Choć Powstanie Styczniowe
upadło, carat licząc się z wynikającymi z dekretu skutkami, ogłosił swój
,,ukaz” powtarzający o uwłaszczeniu, tym samym przyznając chłopom polskim dużo
więcej, niż uzyskali wcześniej chłopi w
samej Rosji. Był to pierwszy od czasu rozbiorów krok w odpowiednim kierunku kształtowania
stosunków własnościowych na polskiej wsi.
O
wprowadzeniu właściwych stosunków własnościowych na wsi, zgodnych z jak
najlepiej pojmowanym interesem całego kraju, mówił jasno od 1906 r program
Polskiej Partii Socjalistycznej w punkcie dotyczącym reformy rolnej.
,, W
dziedzinie stosunków społecznych PPS dąży :
...3)
Do zaprowadzenia w produkcji rolnej gospodarki jak najwydajniejszej, z
największą zarazem korzyścią dla włościan i całego społeczeństwa.
a)
Przez zaopatrzenie bezrolnych i małorolnych w dostateczną do prowadzenia
samodzielnej gospodarki ilość ziemi. Środkiem do tego jest wywłaszczenie gruntów państwowych,
donacyjnych*, apanażowych**, oraz większej własności rolnej prywatnej. Grunty
te oddane będą w długoletnią dzierżawę bezrolnym i małorolnym , pod zarządem
władz krajowych. Grunty państwowe , donacyjne, apanażowe wywłaszczone będą bez
odszkodowania. Odszkodowanie obszarników bez względu na rozmiary wywłaszczonego
gruntu , nie powinno przewyższać sumy zapewniającej im utrzymanie dożywotnie
wraz z rodziną „[508]
Już
w wolnej Polsce ustalono zbliżone do w/w zasady reformy rolnej. Kierując się
jak najlepiej pojmowanym interesem kraju podstawowe zasady przyjętej reformy
wprowadzono do Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej (art. 99 ustawy
konstytucyjnej z 17 marca 1921r oraz przyjuęty do nowej Konstytucji z 23
kwietnia 1935r):,,..Ziemia jako jeden z
najważniejszych czynników bytu narodu i Państwa nie może być przedmiotem
nieograniczonego obrotu . Ustawy określą przysługujące Państwu prawo
przymusowego wykupu ziemi, oraz regulowania obrotu ziemią , przy uwzględnieniu
zasady, że ustrój rolny Rzeczpospolitej ma się opierać na gospodarstwach
rolnych, zdolnych do prawidłowej wytwórczości i stanowiących osobistą własność.”
Celem
ustawy o reformie rolnej było przede wszystkim stworzenie nowych samodzielnych
gospodarstw i powiększenie zbyt małych jednostek rolnych do rozmiarów jakie by
zapewniały możność racjonalnej gospodarki. Wielkość utworzonych lub
powiększonych gospodarstw nie mogła przekraczać 20 ha ,na ziemiach wschodnich 35 ha[509].
Do momentu wykupu ziemi obszarniczej przez Państwo w celu jej dzierżawy rolnikom indywidualnym
ustawa normowała górną granicę władania ziemią 180 ha, a w okręgach
przemysłowych i podmiejskich 60 ha , powyżej której następowało wywłaszczenie
gruntu w celu parcelacji[510].
Od 1919 do 1937 rozparcelowano 2 536 000 ha i rozdzielono 476 000 parceli[511].
Choć stanowiło to jedynie 7 % ogólnej
powierzchni rolnej kraju , to całość małych i średnich gospodarstw stanowiła
już 74 %. Patrząc na te procenty
trzeba sobie także zdawać sprawę z możliwości finansowych
Rzeczpospolitej Polskiej odrodzonej po 123 latach rozbiorowej eksploatacji
kraju, która będąc Państwem prawa nie
tylko musiała pokrywać odszkodowania wywłaszczanych obszarniczych gruntów ,
lecz dla utrzymania ciągłości gospodarowania na parcelowanej ziemi, udzielać
rolnikom finansowych ulg za pomocą niskooprocentowanych kredytów przez
Państwowy Bank Rolny. A wszysko to ,gdy równocześnie Rzeczpospolita Polska nie
tylko musiała inwestować w budowę nie istniejącego w 1918r przemysłu , podstaw
gospodarki morskiej, sieci kolejowej i wszystkie dziedziny niezbędne do
samodzielnego bytu, lecz także wobec
narastającego zagrożenia wynikającego z rewizjonistycznych zapędów byłych
zaborców wydawała na obronność 33% a następnie od 1933 r.40% środków
budżetowych . Mimo wielości wspomnianych problemów w skutek tej polityki
państwa, zniszczona niemal całkowicie wojną Polska, stała się w okresie
międzywojennym potęgą rolną w Europie[512].
Zupełnie inaczej wygląda sprawa polityki
rolnej państwa wobec stosunków własnościowych na wsi po dokonaniu sowietyzacji Polski. W części
wschodniej Polski zagarniętej w 1939r. a następnie w 1944r. przez
ZSRR , wszyscy zarówno włościanie jak i ,,obszarnicy”( tj. posiadający
najwyżej 180ha!) zostają obrabowani z ziemi bez jakiegokolwiek odszkodowania i
zgładzeni bądź w najlepszym wypadku przymuszeni do darmowej pracy w sowieckich
państwowych gospodarstwach rolnych- kołchozach. Podobny też, choć wolniejszy
obrót zaczyna przybierać sprawa w zachodniej części Polski, gdzie Sowieci
osadzili swój kolonialny system władzy: PRL.
W
celu maksymalizacji skuteczności eksploatacji kolonialnej tej części kraju
wdrożono politykę wywłaszczenia Polaków z istniejącego majątku i wszystkich
istniejących środków produkcji pod fikcyjnym pretekstem wdrażania socjalizmu.
Jak kłamliwy był to pretekst rabunku kraju, świadczy np. metoda przeprowadzanej
w 1945r ,,reformy rolnej”, zwłaszcza po jej zestawieniu z metodą reformy rolnej
w przytoczonym powyżej prawdziwie socjalistycznym programie PPS. Po
sfałszowanym przez komunę referendum ,,3x TAK” , wbrew jego prawdziwemu
wynikowi zabrano wszystkie gospodarstwa większe od 50ha bez odszkodowania,
nieraz dokonując uwięzienia, a nawet fizycznej eliminacji ich właścicieli,
równocześnie zwykle tworząc z większości tych gospodarstw analogiczne do
sowieckich kołchozów PGR-y. Jednak z drugiej strony władza ,,utrwalana”
obecnością wojsk sowieckich m. in. pod
pretekstem uwłaszczenia ,,chłopów” ,
wobec ustalonych warunków jałtańskich oraz ciągle toczonej walki z ruchem
niepodległościowym, nie mogła na starcie kompromitować swój rzeczywisty
okupacyjny charakter przez zabranie dekretem całej ziemi włościan, jak miało to miejsce w
wschodniej, wcielonej do ZSRS części Polski. Komuna podjęła więc nieoficjalną
politykę wywłaszczenia. Zastosowano metodę analogiczną do stosowanej w
Generalnej Guberni przez hitlerowski system okupacyjny: obłożono włościan
przymusowymi kontyngentami na rzecz władzy. O ile w przypadku kontyngentów
niemieckich stanowiły one cel zaopatrzeniowy sam w sobie, o tyle w przypadku
PRL przez swoją wielkość, nieopłacalność i stosowane restrykcje miały stanowić
środek prowadzący do upadku indywidualnych gospodarstw i zagarnięcie ich na
użytek osadzonego w kraju systemu władzy. Walka o utrzymanie ziemi w rękach
polskich była powtórzeniem tej, jaka miała miejsce z germanizacją ziem w
zaborze pruskim. O ile jednak pod zaborem pruskim możliwe były legalnie wspólne
działania środowisk polskich, o tyle w sowieckim PRL-u , gdzie każde
stowarzyszenie nieformalne stanowiło ,,organizację wywrotową”, była jeszcze
trudniejszą, bo indywidualną i samotną walką o przetrwanie na swojej ziemi.
Po
spacyfikowaniu rewolucji robotniczej w 1970r, skompromitowana pogromem
robotników , równocześnie dążąca do otrzymania pożyczek zagranicznych,
niewydolna gospodarczo komuna, przyjęła ,,łagodniejszą” formę polityki
wywłaszczenia: nacisków finansowych z odstawieniem dotychczasowych przymusowych
dostaw i więziennych restrykcji. W ,,nowej” epoce Gierka, dla realizacji
wywłaszczenia polskiej ziemi poszły w ruch określone decyzje polityczne. Metodą
centralnego sterowania spowodowano niską
opłacalność lub raczej nieopłacalność hodowli w sektorze gospodarstw drobnych i
średnich. Decyzjami kierownictwa politycznego PZPR ustalano wysokie ceny na
materiały i usługi kupowane przez rolników indywidualnych, równocześnie niskie
(urzędowe) ceny na produkty skupowane od tych rolników. To samo odnosiło się do
słabego zaopatrzenia w środki produkcji[513].
Spadając z roku na rok nieustannie, w końcu dekady tylko 4% mocy krajowego
przemysłu pracowało dla potrzeb rolnictwa. Równocześnie dwie trzecie tych
nakładów szło do sektora rolnictwa państwowego, dającego poniżej jednej
trzeciej całej produkcji kraju[514].
Jednak
w tej walce o zabranie polskiej ziemi rolnej strona ekonomiczna przedsięwzięcia
nie miała dla sowieckiej komuny rządzącej w Polsce żadnego znaczenia , tak jak
nie miała znaczenia groźba załamania produkcji rolnej , a w konsekwencji np. znacznego ograniczenia eksportu do strefy
walut wymienialnych. Wręcz przeciwnie: walka z polskim gospodarstwem
finansowana jeszcze była zachodnią pomocą finansową. Poprzez, w tym wypadku
łatwo dostępne, uzyskane zagraniczne
kredyty na import produktów rolnych
(
władza posiadała monopol w handlu zagranicznym- dop.autora) dążono do
likwidacji poza PGR-owskich źródeł wyżywienia kraju ( gospodarstw
indywidualnych). W tym okresie 1970-79 ,,gierkowskiej” dekady sam import pasz
do PGR-ów kosztował Polskę 8 mld. dolarów[515].
Ta
obowiązująca i w praktyce realizowana, wbrew zapewnieniom słownym i deklaracjom
komunistów (jak zawsze!), polityka ograniczania własności prywatnej w
rolnictwie , znajdująca wyraz w administracyjnie prowadzonej pegeeryzacji ,
ograniczeniu sprzedaży ziemi chłopom , ograniczeniu dzierżaw przynosiła
oczekiwane wyniki. O ile u progu dekady gospodarstwa indywidualne dysponowały
75% całości gruntów rolnych , to u jej schyłku procent spadł do 70-ciu. Przewidywano, że w latach osiemdziesiątych
nastąpi likwidacja dalszych 800 tys. gospodarstw indywidualnych o łącznej
powierzchni 2,8 000 000 ha zamienionych w kołchozy[516].
Oznaczało to, że sektor bardziej produkcyjny stale kurczył się na rzecz sektora
mniej produkcyjnego
W
skutek tej polityki ( oraz utrzymywania poziomu wielkości żywności wywożonej do
Rosji), z równoczesnym wzrostem zadłużenia zagranicznego nastąpiły wzrastające
braki w zaopatrzeniu. Na obszarze kraju
wprowadzono reglamentację i kartki żywnościowe dla ludności. Równoczesny
ciągły wzrost cen w punktach sprzedaży spowodował bunty robotnicze w 1976 r , a
następnie przyczynił się do wybuchu protestu robotniczego na obszarze niemal
całego kraju w 1980r. Choć zaowocował on na wsi krótkotrwałym ukonstytuowaniem
niezależnej organizacji rolników indywidualnych i odsunięciem ekipy Gierka, to
po dokonanej 13 grudnia 81 pacyfikacji zbrojnej niezależnego ruchu robotniczego
i włościańskiego, komuna powróciła do wytyczonej w poprzedniej dekadzie
polityki wywłaszczenia polskiej wsi.
Ponieważ
sowiecki układ w swoim ówczesnym charakterze okazał się niewydolny w
długotrwałej konkurencji gospodarczej i technologicznej, z końcem lat 80-tych w
Moskwie ogłoszono ,,pierestrojkę gospodarczą”, prawdopodobnie w celu rozluźnienia
zachodnich sojuszy oraz wniknięcia do zachodnich systemów gospodarczych i
finansowych. We wszystkich krajach posowieckich (oprócz Białorusi ) przejawiła
się ona uwłaszczeniem osadzonej uprzednio przez sowietów nomenklatury,
zagrabionym pierwotnie w imię budowy socjalizmu majątkiem. Także osadzona w
Polsce komuna dokonuje od 1989r lat ,,transformacji gospodarczej”,
przejawiającej się zawłaszczeniem lub sprzeniewierzaniem całego majątku
narodowego. Poprzez tworzone przez siebie ustawowo mechanizmy upadłościowej
,,transformacji”, rządząca oligarchia, korzystając z kolejnej okazji sprzedania
naszego kraju w obce władanie , porzucając niemal wszystkie dotychczasowe
doktryny ( za wprowadzanie, których uprzednio rozstrzeliwała Polaków bez sądu
strzałem w tył głowy ) , tradycyjnie po
PZPR-owsku trzyma się nadal doktryny wyrwania polskiej ziemi z rąk polskich.
Tym samym dąży do odebrania ostatnich środków produkcji w kraju należących do Polaków.
Już
na początku ,,eksperymentu ustrojowego” stworzone kosztem miliardowych zadłużeń wobec zagranicy PGRy ,
zostały obłupione z ich ruchomego majątku przez zarządzające nimi partyjne
PZPR-owsko, ZSL-owskie dyrekcje. Dalszym krokiem była aneksja ich gruntów przez
patologiczny państwowy twór służący ubezwłasnowolnieniu osób gospodarujących
dotąd ową ziemią nazwany Agencją Rolną Skarbu Państwa. Wskutek tych
,,lewicowych” działań ponad milionowa rzesza ludzi osiedlonych tam
uprzednio przez ten sam system straciła
pracę i jakiekolwiek środki możliwego utrzymania, bez możliwości gospodarowania
na leżącej odłogiem ziemi. Polityka władzy prowadząca do przekształcenia jednej
trzeciej gruntów rolnych na nieużytki, wykazuje nie tylko na zamiar zniszczenia
własnych źródeł produkcji żywności na korzyść unijnej konkurencji [ co też
wskazuje, iż głosujący w Sejmie za
utworzeniem tej agencji posłowie nie liczą się z interesem ogółu polskiego
społeczeństwa, a co bardziej prawdopodobne ( bo niepoczytalni przecież nie są)
, że otrzymali za to wymierne własne korzyści], lecz także na zamiar jej
sprzedaży w obce ręce w celu stworzenia zagranicznych zmechanizowanych
latyfundiów kosztem polskiej ludności wiejskiej. Na ten zamiar wskazuje samo
utworzenie owej agencji przetrzymującej zawłaszczoną ziemię do momentu prawnego
usankcjonowania jej sprzedaży podmiotom zagranicznym, zamiast, w najlepiej
pojmowanym interesie kraju, uprzedniego rozparcelowania, wydzierżawienia lub
jej sprzedaży byłym robotnikom rolnym lub rolnikom. Na taki zamiar dzisiejszych
sterników kraju wskazuje też prolatyfundialna propaganda prowadzona w ich
dyżurnych polskojęzycznych mediach.. Propaganda wciskająca wizję opłacalności
jedynie wielkich rancz przy rzekomo koniecznej finansowo likwidacji małych i
średnich gospodarstw.
Niestety, prawda jest inna.
Została ona trafnie określona w
programie reformy rolnej Polskiej Partii Socjalistycznej: ,,Przede
wszystkim wielkie przedsiębiorstwo na wsi nie znajduje się wcale w warunkach o
tyle korzystniejszych od drobnego , jak w przemyśle i w handlu. Kapitał na wsi
bez wątpienia ważną rolę odgrywa, ale nie daje wcale tych wyników co w mieście.
Daleko większą rolę na wsi odgrywa wiedza i umiejętne przystosowanie się do
warunków gospodarczych, a jeżeli nasz włościanin przeciętnie posiada mniej
wiedzy od obszarnika, to pod wzlędem przystosowania się stoi nad nim co
najmniej na równi, zwykle zaś wyżej. Dalej, wydajność naszych gospodarstw
włościańskich jest, na tym samym kawałku gruntu, przeciętnie nie mniejszą, ale
większą od gospodarstw wielkich.( ..) Żyto dziś w produkcji rolnej nie gra
takiej roli, jak przed laty, wskutek
pojawienia się w Europie wielkiej ilości taniego zboża (w tym pszenicy ) z Ameryki , Indii i innych krajów . To też dziś
w gospodarstwie rolnym coraz większe znaczenie ma produkowanie jarzyn, nabiału
i świeżego mięsa. A że przytem rosną u nas wielkie miasta, które właśnie tych
produktów ogromne masy pochłaniają, przeto zapotrzebowanie na te produkty
powiększa się z każdym rokiem. Tymczasem są to wszystko rzeczy, przy których
drobna produkcja nie tylko opłaca się, ale przeciętnie korzystniejszą jest od
wielkiej , gdyż przy jarzynach , hodowli mięsnej i nabiale ogromnie ważna jest
staranność i dobra wola pracownika, a
tej drobne gospodarstwo ma więcej niż wielkie. Im bardziej będzie rozwijał się
kapitalizm u nas tym lepsza przyszłość oczekuje gospodarstwo włościańskie „[517]. Zacytowane tezy
programowe potwierdziła obustronnie nasza historia gospodarowania ziemią,
zarówno w sposób pozytywny ta przedwojenna włościańska, jak i negatywny -przez
swe zaprzeczenie ta powojenna PGR-owska . Potwierdza się też w unijnej wersji mało wydajnych, bo dotowanych z
podatków gospodarstw olbrzymów, dodatkowo patologicznie obciążonych produkcją zmutowanej, skażonej dziś
żywności: pryszczycą, wsciekłych krów, Kreuzfelda- Jacoba itd. Opłacalność wielkich gospodarstw jest
niewątpliwie racjonalna w Australii, USA, Kanadzie ( z oczywistych względów
małej gęstości zaludnienia) czy ewentualnie w wysoko uprzemysłowionych
Niemczech, gdzie przy większości powierzchni kraju objętej gruntami rolnymi ok.
90% ludności jest zatrudniona poza rolnictwem. Nie ma to natomiast żadnego
przełożenia do odmiennych warunków naszego kraju.
Kolejnym
działem wytoczonym przeciw polskiemu stanowi posiadania ziemi jest sprawa
likwidacji suwerenności politycznej i gospodarczej naszego Kraju pod pretekstem
integracji z tzw. Unią Europejską. Bez
uprzedniego przeprowadzenia wymaganego formalnie w takim wypadku narodowego
referendum, nie posiadająca żadnego legalnego upoważnienia większości społeczeństwa ( władza nawet wg oficjalnych
danych została ,,wybrana” przez 46% mniejszość, a dzięki hochsztaplerskiej ,
niedemoktaycznej ordynacji reprezentuje najwyżej 18% społeczeństwa ) komuna,
podejmuje w imieniu wszystkich Polaków zobowiązania na rzecz euro-anschlussu
Polski do unii. Wyrwaniu polskiej ziemi służą zobowiązania SLD-owskiego rządu ,
który przez swojego ministra spraw zagranicznych W. Cimoszewicza podjął wobec
unijnych negocjatorów zobowiązanie swobodnego handlu polską ziemią i jej zakupu
przez obcokrajowców w okresie trzech (?)
lat od momentu wcielenia Polski do Unii [518].W
takim wypadku nie ma nawet mowy o jakiejkolwiek obustronnej formie dostępu do
wolnego rynku w handlu ziemią .Po
stronie polskiej realne zarobki ( wyłączając poPZPR-owską uwłaszczoną polskim
majątkiem oligarchię ) po odliczeniu zbliżonych kosztów utrzymania, jak i cena
ziemi są przeciętnie kilkadziesiąt a nawet kilkaset razy mniejsze niż po
stronie niemieckiej . W połączeniu z działającym już dzisiaj takim pro-Unijnymi
mechanizmami jak : nieograniczony import dotowanej unijnej żywości, brak na nią
ceł zaporowych ,brak naszych wymogów
jakości, brak niskooprocentowanych kredytów dla naszych rolników,
przetrzymywanie ziemi przez Agencję Rolną Skarbu Państwa w wiadomym celu, likwidacja odgórnymi decyzjami krajowych
zakładów przetwórczych , w okresie od kilku do kilkunastu lat doprowadzi do
upadku rodzimych gospodarstw, a tym samym do przejęcia niemal całego obszaru
Polski przez zagranicznych obszarników. Sprowadzi to faktycznie stosunki
własnościowe na wsi do stanu sprzed 1863 r z tą wszakże różnicą, że nie będzie
to ziemia w rękach polskiej szlachty
zobowiązanej za jej posiadanie służbą Polsce, lecz także mieszkaniec polskiej
wsi nie znajdzie na niej pracy nawet jako chłop pańszczyźniany.
Przedstawione działania zadają całkowity kłam głoszonej propagandą
,,lewicowości” komuny, której działania jak to widać z tekstu nie tylko nigdy
nie miały wspólnego z jej deklaracjami o przeprowadzonej reformie rolnej, lecz
nawet przeciwnie: są dziś dokładnie realizacją całkowicie reakcyjnych,
obszarniczych i antypolskich kolonialnych idei stworzenia wielkopańskich
junkierskich folwarków z odebranej Polakom ziemi.
Logika owych konsekwentnych
działań (także we wszystkich innych dziedzinach).
wskazuje, że sprawa ta posiada drugie dno:
może wiązać się ono różnym pochodzeniem kulturowym polskiego społeczeństwa od
oligarchii wyniesionej od sześciu dziesięcioleci dzięki działaniom krajów
ościennych, jako aparatu władzy państwowej w Polsce. Jak przedstawił to w
swojej pracy naukowej prof. Feliks Koneczny: ,,w różnych systemach społecznych
stosuje się określone rodzaje walki o byt, wykształcone przez ich historyczno-
społeczne warunki. Głównie chodzi tu o stosunek majątku ruchomego a
nieruchomego, lecz nie tyle o stosunek materialny, ile o moralny, któremu
rodzajowi majątku daje się pierwszeństwo w
hierarchii społecznej. Ideałem ekonomicznym cywilizacji łacińskiej
(podstaw cywilizacji europejskiej- dop autora) jest własność nieruchoma , a
ogólnie mówiąc, jak najmniejsza ruchomość mienia, czyli jak największa stałość
i trwałość majątku pozostająca w ręku tej samej rodziny. Wszystko, co ułatwia
przechodzenie mienia z rąk do rąk przeciwne jest naszej cywilizacji.”(..)
Społeczeństwa europejskie miały jednakowe pojęcia na całym kontynencie od
Anglii do Polski o własności ziemskiej- ziemi się nie sprzedawało. Ziemię się
przekazywało dziedzicznie swoim potomkom.. Ten system ekonomiczny określają dwa
zakodowane naturalnie w naszej świadomości cele. Oba wypływające z pojęć
etycznych: żeby było w kraju jak najwięcej osób niezależnych materialnie,
,,stojących na własnych nogach „, tudzież żeby słabszy nie był pożerany przez
silniejszego. Przestrzeganie tych dwóch
zasad wytwarzało niezrównane podłoże pod wszechstronny rozwój cywilizacji
łacińskiej”[519].
Tymczasem domniemane pochodzenie rządzącej krajem oligarchii, ukrywającej przed
upublicznieniem tak skrzętnie ukrywanych swoich przodków[520]
, wpisuje się w ten odmienny naszej kulturze rodzaj bytu: opartego o własną
odmienną etykę: ,,Etyka żydowska jest i będzie zawsze wroga nie-żydom, a to dla
swej dwoistości, co w praktyce wychodzi na to, iż żyd względem otoczenia
nie-żydowskiego pozbawiony jest etyki. (..) Wywodzi się to z drogowskazu
zawartego w Talmudzie*, w orzeczeniach: jako wszystko co pozostaje w ręku gojów
( nie- żydów –dop. autora) stanowi ze stanowiska prawa żydowskiego ,,pustynię”
lub ,,wolne jezioro”, na którym wolno żydom urządzać się po swojemu, jak tego
wymaga ich dobro, a więc wszystko to w konsekwencji res
primi occupantis, tj żyda, który pierwszy to gojowi zabierze”[521].]
Ponieważ rodzimym
,,internacjonalistom” nie związanym z naszą Ojczyzną i równocześnie mniej
nawykłym do pracy rąk, a więcej do handlu ( w tym handlu tzw. finansami)
przejęcie posiadłości ziemskiej włościan daje znacznie mniej zysku, niż
dotychczasowemu przywykłemu na niej do pracy chrześcijaninowi, wygodniej więc
nastawić się na szybki wzbogacenie i puścić ją na odpowiedni procent
zagranicznym farmerom, którzy jako bardziej zasobni więcej zapłacą i to nie
raz. Oto klamra spinająca powody tak zaciekle toczonej walki aparatu władzy z
polskim włościaństwem od chwili osadzenia jej przez sowieckiego okupanta w
1944r do dziś.
By nie być posądzonym o teorię spiskową widzenia sprawy warto np.
zacytować bardziej wspłóczesną wypowiedź znanego reżysera teatralnego
Kazimierza Dejmka dotyczącą m.in. poruszoneych zagadnień:,, Polska mogłaby być
potentatem pod względem kulturalnym , naukowym i rolniczym. To co zachodziło w
tych trzech dziedzinach naszego naszego życia ostatnimi laty nakazuje miemać ,
że osiągnięty stan rzeczy nie mógł być skutkiem głupoty, ,,woluntaryzmu” i innych ,,błędów wypaczeń” sterników naszej
nawy państwowej, że był również efektem świadomego, systematycznego działania
mającego na celu unicestwienie naszych zdolności i możliwośći kulturalnych,
naukowych i rolniczych. Uniemożliwienie tego działania jest kwestią życia lub
śmierci polskiej kultury, a bez niej przestaniemy być narodem, nawet gdybyśmy
wybudowali milion Hut Katowice”[522]
Tak jak wtedy także obecnie
z równolegle prowadzoną od 10 lat za pomocą podobnych mechanizmów polityką
wyzbywania się bądź likwidacji naszego majątku państwowego jest dążeniem do
podcięcia wszystkich korzeni bytu materialnego społeczeństwa polskiego. Warto
tu jako próbę wyjaśnienia tego stanu rzeczy prztoczyć jeszcze jedną tezę prof.
Konecznego: ,,Etyka żydowska jest i będzie zawsze wroga nie- żydom , ato dla
swej dwoistości ,co w praktyce wychodzi na to , iż Żyd względem otoczenia
nieżydowskiego pozbawiony jest etyki,. Jeżeli tedy pośród nie- Żydów wytworzy
się gdzie ekonomia żydowska , musi być zawisła od żydowskich poglądów, a zatem
działalność ekonomiczna Żydów nie potrzebuje się liczyć z dobrem kraju, w
którym bywa stosowana, nie wymaga tego bowiem etyka żydowska. Wobec nie- Żyda
nie istnieje dla Żyda kwestia jakie sposoby walki o byt są uczciwe a jakie nie”[523]
Tak też jak widać wyraźnie
już z perspektywy 60 lat kontynuacji tej polityki prowadzonej m.in. wobec
polskiej wsi, ma ona zapewne
przełożyć się jedynie na utratę
ziemi uprawnej całego kraju i sprowadzenie polskiego narodu do roli sezonowych
pracowników najemnych i nowej nacji wędrownych polskojęzycznych unijnych
Cyganów, a w końcu fizyczne unicestwienie naszego narodu.
* ziemie donacyjne- ziemie
przejęte przez członków rodziny
carskiej.
** ziemie apanażowe – ziemie przejęte
przez urzędników rosyjskich.
***Talmud-żydowskie księgi praw i przepisów
religijnych wraz z komentarzami pochodzące z V w. ne
Od
początku ,,wyzwolenia „ Polski zachodniej przez Armię Czerwoną ziemie te były
rabowane przez odpowiednie jej instytucje w sposób metodyczny. Ogałacano
wszystkie fabryki , kopalnie, stocznie jak i mniejsze zakłady a także całą
infrastrukturę z maszyn i urządzeń technicznych. Demontowano je w takim
pośpiechu , nieudolnie, czy w sposób tak prymitywny, że w wielu wypadkach mogły iść i szły tylko
na złom,. Tak na przykład, by pojąć skalę tego rabunku tylko w ciągu miesiąca –
od 20 kwietnia do 20 maja 1945r linią kolejową Kraków – Tarnów wyjechało z Polski na wschód 26 830 wagonów towarowych,
z czego 5 950 z rozmontowanymi maszynami fabrycznymi zagrabionymi w Polsce,
reszta z polskim węglem[524]
.
Choć
od zakończenia wojny minęło wiele tygodni , linie kolejowe na obszarze
Polski nadal pozostawały pod zarządem
sowieckim . Istniało wprawdzie nominalnie w PKWN-owskim ,,rządzie” Ministerstwo
Komunikacji , ale kierowali nim samowolnie oficerowie sowieccy: gen. Rumiancew
i płk Płatonow[525].
Dopiero 17 lipca ’45
podpisano umowę polsko –sowiecką, na mocy której oficjalnie od 1 sierpnia 1945r
rząd PKWN miał przejąć wszystkie linie na obszarze ,,Polski Lubelskiej”,
faktycznie zaś urzędowo zatwierdzał dotychczasową grabież dokonaną przez
sowieckiego okupanta w kolejnictwie[526].
Kolejną pozycją w sowieckich
grabieżach była eksploatacja dwóch milionów hektarów uprawnej ziemi .Choć
ostatecznie z owych dwóch milionów hektarów tylko sto dwanaście tysięcy
zatrzymała Armia Czerwona, wystarczy nadmienić , że zwrócone gospodarstwa były
tak ogołocone ,że pozostało na nich w całości 86 tarktorów i 3 200 koni[527].
Na marginesie: warto
zauważyć ,iż ten zorganizowany rabunek na terenach ,,wyzwolonej” Polski
skutkami dla kraju nie różni się
znacząco od planowej grabieży realizowanej pod szyldami
,,restrukturyzacji” przez system władzy tzw. ,,III R.P.”
Kolejną sprawą na rzecz
ograbienia Polaków, było zrzeczenie się ,,rządu” pekawuenowskiego reparacji
wojennych należnych Polsce od Niemiec na rzecz Rosji. Na mocy postanowień
konferencji w Poczdamie Polska miała otrzymać sumę równą wysokośći 15 %
wielkości z ogólnej sumy przyznanej Związkowi Sowieckiemu[528]. Za sprawą służalczości PKWN-owców ustalono w
Poczdamie, że odszkodowania Polski będą spłacone przez Niemcy w ramach kwot
przyznanych.... Rosji !
Za grabieżą majątku
narodowego poszła bezpośrednia grabież samego społeczeństwa. Mechanizmy i cele
realizacji pełnego wywłaszczenia polskiego społeczeństwa objaśnił jak
najbardziej kompetentny w temacie, firmujący ją zresztą wtedy , jako ówczesny
wicepremier tego sowieckiego sytemu władzy, Stanisław Mikołajczyk: ,,Siedem
przygniatających praw ekonomicznych zmieniło ludność Polski w niewolników
państwa, które z kolei składało hołd i płaciło haracz Rosji. Zmroziło to
niezawisłość w sercach ludzi, czego nie potrafiła dokonać presja czysto
polityczna.
Pierwsze
z tych praw miało za zadanie zwalczanie wysokich cen i nadmiernych dochodów. W
tym celu powołano specjalną komisję, na czele której stał Zambrowski[529],
wiceprzewodniczący Rady Państwa. Komisja ta ustalała ceny wszystkich towarów i
przywłaszczała sobie prawo konfiskowania prywatnych przedsiębiorstw, sprzedaży
skonfiskowanego towaru, nakładania kar więzienia do lat pięciu i grzywny do
pięciu milionów złotych za nadmierne zyski. Miała ona również prawo skazywania
właścicieli sklepów i innych osób ,które popełniały ,,przestępstwa” na dwa lata
przymusowych robót bez rozprawy sądowej.
Ta specjalna komisja kontrolowała
produkcję i rozdział dóbr państwowych, ustalała wysokość zysków firm
prywatnych, którym sprzedawała towar i zezwalała sklepom państwowym sprzedawać
po niższej cenie niż sklepom prywatnym, zapewniając jednocześnie placówkom
państwowym wyższe dochody. Właściciel prywatnego sklepu z butami musiał
apelować do tej specjalnej komisji o przydział wyrabianych przez państwo butów.
Komisja decydowała o ilości przydziału i o cenie, a i cena, po której
sprzedawał prywatny właściciel była też ustalona. Rachunek za dostarczone buty
był przedstawiany przed doręczeniem i musiał być z góry zapłacony. Państwo wysyłało
jednak najpierw buty do sklepów państwowych , które współzawodniczyły ze
sklepami prywatnymi.. Te zaś dostawały towar kilka miesięcy później. Był to
zwykle towar drugorzędny, gorszej jakości. W międzyczasie ulokowane w towarze
pieniądze nie przynosiły procentów. Zysk ograniczony był do pięciu, a najwyżej
do dziesięciu procent, podczas gdy sklepy państwowe zarabiały 17 procent.
Drugi
przepis tego prawa dotyczył opodatkowania przedsiębiorstw. Powołano więc
następną komisję z całą masą kontrolerów , którzy mieli dopilnować wykonania
rozmaitych przepisów. Ta komisja decydowała o standardzie życia każdego Polaka.
Żaden prywatny właściciel nie mógł ciągnąć nadmiernych zysków. To, co uzyskał
ponad ustaloną normę , musiał oddać państwu.
Decyzje
pozostawiano poszczególnym kontrolerom. Ktoś mógł przedstawić książki kasowe i
dowody, że zarabia taką czy inną sumę w swoim interesie, ale jeśli agent z
nieświadomości, czy na skutek przekory zdecydował , że dochody były większe,
skonfiskowano nadwyżkę, a właściciela skazywano na wywiezienie do obozu
przymusowej pracy.
Trzeci
przepis pozostawił Mincowi[530]
pełne prawo przyznawania lub odmowy licencji na prowadzenie prywatnego interesu
lub przedsiębiorstwa. Dotyczyło to również licencji techników, którzy szukali
zatrudnienia w prywatnych przedsiębiorstwach . Inżynier elektryk nie mógł na
przykład po ukończeniu studiów otworzyć interesu, ani przyjąć pracy bez
uzyskania licencji. Jego dyplom nie znaczył nic bez niej. Mając takie
uprawnienia, Minc zabrał się do otwierania sklepów oraz przedsiębiorstw
państwowych w całym kraju , stwarzając w ten sposób konkurencję dla interesów
prywatnych. A co gorsze zamykał prywatne firmy, jeżeli te odciągały klientów od
firm państwowych.
Czwarty
przepis prawa dotyczył opodatkowania gospodarstw rolnych. Zwiększono podatki o
trzysta procent, a gdy chodziło o większych posiadaczy ziemskich , nałożono na
nich tak wielkie ciężary , że równało się to często konfiskacie majątku .
Specjalna komisja i całe zastępy jej kontrolerów, używały tego przepisu do
zwalczania kułaków.
Właściciele
rolni większych posiadłości musieli płacić podatki zbożem, co uniemożliwiało im
nie tylko zaspokajanie własnych potrzeb, ale też sprzedanie nadwyżki na rynku według własnego wyboru. Zboże to
wysyłane było do Rosji. Ta sprzedawała je z powrotem Polsce, po cenach
ustalonych w Chicago. Rząd polski sprzedawał je znowu osobom prywatnym , które
stać było na zapłacenie odpowiedniej ceny, lub dostarczał do własnych agencji
po cenach bardzo zaniżonych. Właściciele rolni, których pozbawiono w ten sposób
zboża, musieli je kupić z powrotem po cenach ustalonych przez rząd, nie mogli
bowiem inaczej egzystować[531]
. Można sobie wyobrazić ich wściekłość, gdy czytali ciągle w prasie
kontrolowanej , że Rosja dostarcza wspaniałomyślnie zboże dla biednej Polski.
(..)
Piąty
przepis prawa miał na celu wyeliminowanie tradycyjnie demokratycznej
spółdzielczości. Jak wiadomo, celem spółdzielni jest zwiększenie siły nabywczej
konsumentów , którzy jednoczą się , aby wyprodukować potrzebne im towary i w
ten sposób zredukować koszta rozdziału i zużycia dóbr. Komuniści zdeklarowali,
że w związku z wprowadzeniem sprawiedliwości oraz wyeliminowaniem
kapitalistycznych monopoli i paskarstwa, nie ma już potrzeby istnienia
kooperatyw. Sklepy spółdzielcze muszą rozprowadzać towar wyprodukowany przez
państwo i po cenach przez nie ustalonych. Ubowcy aresztowali wszystkich
kierowników , pracowników i udziałowców kooperatyw., którzy śmieli sprzeciwiać
się temu. Następnie powołano na stanowiska kierownicze komunistów. W ten sposób
kooperatywy stały się narzędziem państwa. Przyrzeczona im niezależność została
zapomniana, a wszystkie ich zasoby, gromadzone latami, były odtąd eksploatowane
przez państwo [ czyli: sowieto-komunistyczną nomenklaturę - dop autora]. (..)
Siódmy
rozdział [532]
tego prawa wprowadził w życie specjalną komisję mieszkaniową. Miała ona prawo
eksmitowania wszystkich ,,niepożądanych” lokatorów lub właścicieli ich domów
czy mieszkań, jak również prawo decydowania kto i ile osób miało zajmować dane
mieszkanie. Czynsze zostały zamrożone na wysokości przedwojennych, podczas, gdy
zmiana kursu złotego była niewspółmiernie wysoka. Powodowało to oczywiście
wielkie trudności dla właścicieli domów. Właścicielom nie wolno było czerpać
zysków, co nowego prawa nie zwalniało ich od obowiązku dokonywania remontów.
Nie wolno im było decydować , kto zajmie wolne mieszkanie. Lokatorzy zjawiali
się w ich domach zaopatrzeni w nakazy, uprawniające ich do zajęcia mieszkania.
Własność obciążona tak trudnymi warunkami stawała się zwykłą formalnością”[533].
Należało
się spodziewać, że w warunkach takiego jarzma ekonomicznego , przedsiębiorstwa
państwowe wykażą duże dochody. Czerpały przecież kapitał rządowy z banków
państwowych i przedsiębiorstw ubezpieczeniowych. Państwo nie musiało płacić za
fabryki, które przejęło , ani za ziemię, na której budowało nowe zakłady.
Wyposażenie i budynki zabrane od prywatnych właścicieli były rekonstruowane i
powiększane za pieniądze przewidziane w specjalnym budżecie państwowym .
Przedsiębiorstwa państwowe dostawały surowiec z rezerw rządowych. Zgarnęły one
większość 50-milionowej pożyczki w maszynerii i towarze przyznanej Polsce przez
Stany Zjednoczone. Zabrały wszelkie maszyny maszynu i wyposażenie dostarczone
przez UNRRA[534], a
ponadto, materiały wyprodukowane za wynagrodzenie płacone za pracę niewolniczą,
sprzedawane były prywatnym przedsiębiorcom po cenach wygórowanych. Mimo tych
ułatwien , rząd polski wykazał w 1947r wielki deficyt w przedsiębiorstwach
państwowych”[535].
Dochodu nie było i być nie miało. A to z racji
kolonialnego, a nie socjalistycznego charakteru PRL. Po ograbieniu majątku
narodowego i prywatnego Polaków , sowiecki okupant w Polsce zachodniej
przystąpił do planowo realizowanego wyzysku niewolniczego potencjału ludzkiego
na tym całym obszarze. Za pośrednictwem kolonialnej administracji PZPR-u wyzysk
polskiej ludności przybierał wielorakie
formy.
Pierwszą
z nich były ,,odszkodowania” Polski dla
Związku Sowieckiego. Narzucona w ramach tzw. ,, reparacji” (to jakby
Polska łamiąc wzajemne zobowiązania międzynarodowe napadła zbrojnie na
ZSRR, a nie odwrotnie!) umowa węglowa zmuszała Polskę do jego maksymalnie
dużego eksportu. Polska musiała dostarczać Rosji po cenie kosztów własnych
miliony ton węgla. W pierwszym roku miało być 8 milionów ton, w ciągu
następnych czterech lat po trzynaście milionów, a później po dwanaście milionów
ton rocznie[536]. Na
podstawie tej ,,umowy” strona polska otrzymywała 1,25 dolara za tonę, w
późniejszym okresie – 3 dolary, a pod koniec –4 dolary. Światowe ceny rynkowe w
tym okresie 1947-54 wahały się od 16 do 23 dolarów za tonę[537].
Jest wręcz nie do przecenienia, jak
olbrzymie i pod wieloma względami nieodwracalne straty poniosła Polska na
wywozie do Rosji 56 milionów ton węgla dostarczanego na ,,specjalnych” warunkach
na podstawie umowy z sierpnia 1945r, tracąc przy tej okazji szereg lukratywnych
przedwojennych rynków zachodnich.
Kolejną
metodą kolonialnej eksploatacji ,,Polski Lubelskiej” stała się instytucja tzw.
Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG). 5 czerwca 1945r amerykański
Sekretarz Stanu gen. Marshall zapowiedział oficjalnie długofalowy program
pomocy amerykańskiej , z którego nie wykluczył państw Środkowej i Wschodniej
Europy. Rosja początkowo zdecydowała się
wziąć udział w omawianiu planu Marshalla i wysłała Mołotowa z 89 ekspertami na
Konferencję Paryską. W trzecim dniu obrad Mołotow otrzymał jednak telegram z
Moskwy, na skutek którego wycofał się z konferencji. Moskwa zaś zaatakowała
plan Marshalla jako ,,wyraz imperializmu amerykańskiego”. Wobec tego władze
państw sowieckiej strefy okupacyjnej dostały dyspozycje podporządkowania się
układowi gospodarczemu z Rosją , określanemu jako Plan Mołotowa. Podpisano go,
podobnie jak układ Paryski, 12 lipca –
ale w Moskwie. Miał on przeciwstawić się Planowi Marshalla, który Rosja
oskarżała jako próbę wciągnięcia obszarów wschodniej Europy w orbitę gospodarki
zachodnio-europejskiej , co w konsekwencji mogło podważyć sowieckie zdobycze
terytorialne w Europie. Chcąc jeszcze bardziej odciąć kontakty tych krajów z
wolnym światem, równocześnie Rosja zaostrzyła stan ,,zimnej wojny”. W jej
wyniku państwa zachodnie wprowadziły pewne ograniczenia w handlu z krajami
sowieckiej strefy wpływów. Ostatecznie jako ,,odpowiedź” na Plan Marshalla i
powstanie Europejskiej Komisji Ekonomicznej
( która to była instrumentem realizacji Planu Marshalla na trenie Europy
Zachodniej) – została powołana do życia RWPG [538].
W
pierwszym dziesięcioleciu RWPG kraje członkowskie rozwijały swoje inwestycje
przemysłowe pod kątem realizacji samowystarczalności gospodarczej. Polityka
inwestycyjna choć była oparta na wzorach sowieckich to starano się produkować
niemal wszystko. W 1961r postanowiono położyć kres tej polityce i Rada RWPG
uchwaliła wytyczne w sprawie kominternowskiego podziału pracy i regionalnej
specjalizacji. Dla przykładu :,,Bułgarzy mieli zaprzestać budowy ciężarówek i
skoncentrować się na produkcji narzędzi”, zaś ,,Polska miała zająć się głównie
rozbudową bazy surowcowo- energetycznej , prowadzić nadal produkcję obrabiarek
i rozwijać przemysł metalowy i przemysł chemiczny”[539].
Ponadto , w odniesieniu do przemysłu maszynowego , ustalono cały szereg
ograniczeń specjalnych w poszczególnych krajach. Zwęziło to plany produkcyjne
Polski na rzecz Niemiec Wschodnich i Czechosłowacji , eliminując np. przemysł
samochodowy i motocyklowy z gospodarki polskiej, równocześnie sprzęgając polską
produkcję traktorów z produkcją czeską (mimo, a może właśnie dlatego ,że
zarówno polskie motocykle i traktory cieszyły się dobrą opinią i szerokim
popytem za granicami RWPG - dop autora).
Polski przemysł chemiczny w wielu działach miał się przestawić na fabrykację
półproduktów, których uszlachetnianie powierzane było innym krajom członkowskim
[540].
Kosztem wyłącznie ludności
krajów członkowskich, w tym Polski, realizowano owe wytyczne. Na przestrzeni 19
lat produkcja przemysłowa w krajach RWPG wzrosła 3-4 krotnie. W PRL nakłady
inwestycyjne w przemyśle w latach 1946- 1962, wyniosły 365 miliardów złotych ( uwaga: przełożyć na ówczesny zarobek
za godzinę pracy w 1954r- uw własna) Rozbudowywano zwłaszcza przemysł: węglowy,
hutniczy, ,maszynowy, chemiczny, a ponad to : przemysł okrętowy, urządzeń
energetycznych, maszyn rolniczych, aluminiowy, miedzi elektrolitycznej i inne
przemysły przetwórcze. Gdy zatrudnienie w przemyśle polskim w 1938r wyniosło
około 1,6 miliona, to w roku 1963 3,4 mln. ludzi. Nakłady inwestycyjne
realizowane na koszt niewolniczej pracy Polaków w krajowym przemyśle wyniosły
43, 367 miliardów zł , z czego , analogicznie do proporcji wydatków w latach poprzednich,46%
pochłonął przemysł ciężki. Za sprawą decydentów PRL jedynie 54 %
zainwestowanych wydatków przypadło na
wszystkie pozostałe przemysły przetwórcze, mimo iż wtedy kapitał w nie
zaangażowany był 7- 10 razy bardziej opłacalny, niż ten sam zaangażowany w przemyśle ciężkim[541]
.
Następną
płaszczyznę wyzysku kolonialnego Polski w ramach RWPG stanowiła tzw.
,,dyskryminacja cen”. Wobec braku całościowych statystyk dotyczących wymiany
handlowej RWPG na podstawie
przeprowadzonych badań naukowych udowodniono istnienie sowieckiej dyskryminacji
cen z krajami bloku zarówno w eksporcie jak i imporcie . Na przykład za
określone towary, w zbadanym okresie 4 lat (1955-58r) satelici płacili Rosji
kolejno 16%, 11% i 12% więcej niż kraje Europy Zachodniej. Odpowiednie
niedopłaty za wywóz z tych krajów do Rosji miały w kategoriach porównywalnych
wynieść przeciętnie 13%,20%, 21%, 20%. Łączny efekt pieniężny tej dyskryminacji
tylko w ciągu 4 lat w wywozie i przywozie wyraził się ekwiwalentem 644 milionów
dolarów. Suma ta była znacznie wyższa od sumy kredytów , przyznanych przez
Rosję w tym samym czasie, mimo iż obejmował on rok 1957, gdy kredyty te były
wysokie[542].
Ogółem ,,wzajemna współpraca gospodarcza’, polegała na tym ,że ,,ZSRR po
lichwiarsku eksportował do krajów satelickich przeważnie surowce i w małym
procencie maszyny ciężkie. Importował na tej samej zasadzie precyzyjne maszyny,
maszyny do obróbki metali, statki, urządzenia przemysłowe i dobra konsumpcyjne.
Kraje satelickie , w tym Polska zachodnia, były fabryką uszlachetniającą
surowce rosyjskie. W 1965r udział satelitów w handlu zagranicznym Związku
Sowieckiego sięgał 70% jego wszystkich obrotów [543]
.
Przy tak wielkim obciążeniu
krajów satelickich ,, handlem „ z ZSRR, nawet stosowany w nich powszechnie
niewolniczy system niemal darmowej pracy ludności nie wystarczał na zapełnienie
tej studni potrzeb bez dna. Osadzeni w nich pod szyldem Partii sowieccy
namiestnicy dla dalszego utrzymania swej władzy sięgnęli po kredyty
zagraniczne, by zaspokoić oczekiwania Imperium .
Niestety,
kredyty wzięte przez PRL też nie pomogły. Raz powstały, niemal absolutny
monopol ZSRR na eksport i import w handlu PRL
w sprzężeniu zwrotnym , lub jako nakręcająca się spirala, wzmacniał
dalszą zależność tego drugiego, a ta z kolei wzmacniała pozycję wyłącznego
odbiorcy i wyłącznego dostawcy tego pierwszego. Możliwość uzyskania
kredytu walutowego z banków zachodnich
dawała kolejne możliwości form wyzysku Polski.
Jedną z form owego wyzysku
stało się zastrzeganie ze strony sowieckiego odbiorcy odpowiednich gwarancji i
manipulacja tzw. ,,wsadem dolarowym”. Najbardziej znanym i jaskrawym
odniesieniem była sprawa eksportu
statków dla armatorów sowieckich.: strona polska jako dostawca statku zobowiązywała
się do jego bezpłatnej naprawy w okresie gwarancyjnym i taki statek wracał po
kilku rejsach do polskich stoczni
obrabowany z urządzeń importowanych, pochodzących ze strefy dolarowej, a nawet
umyślnie zdewastowany, a stocznia polska musiała wszystko naprawić i uzupełnić
na koszt społeczeństwa, gdyż obowiązywała na to ,,gwarancja” określona przez
stronę sowiecką[544].
Kwintesencją
wyzysku walutowego nie posiadającej własnej waluty podbitej Polski stała się metoda przelicznika
kursowego za pomocą tzw. ,,rubla transferowego” . Było to kolejną formą
,,dyskryminacji cen”. Polegało na
przeszacowaniu wartości rubla , który rozliczany za walutę nie dawał żadnej
możliwości jego wymiany- talon pieniężny
bez pokrycia. Natomiast w ramach RWPG jego kurs był arbitralnie zadekretowany i
Rosja rozliczała swoje wierzytelności walutowe wg owego fikcyjnego kursu[545].
Tak też praktyczny rezultat
owego ,,handlu” władz PRL z
Związkiem Sowieckim wyglądał następująco. Mimo że ,,strona polska”
zakupywała głównie surowce, a
sprzedawała głównie wyroby przetworzone ( co stanowi cechę krajów rozwiniętych)
stale była coś winna, mało, jej dług wciąż nieustannie wzrastał [546]. Tak też, mimo kontynuacji bezlitosnej
eksploatacji kraju i dalszej
,,bylejakości” warunków życia ,,obywatela”, zadłużenie PRL rosło.
Do końca okresu
namiestnictwa Gierka okupacyjny aparat Polski zachodniej: PRL zapożyczył się na
wartość 23 miliardów dolarów. Była to więc – uwzględniając deprecjację waluty -
kwota równa tej, jaką niektóre kraje
uzyskały w ramach odrzuconego przez PKWN planu Marshalla [547].
Jednak . przeciwieństwie do Planu Marshalla, pożyczki PRL nie tylko były brane na lichwiarski procent, lecz, jak
było wspomniane wcześniej, ich przeznaczenie było co najmniej wątpliwe: ,,jedna
część poszła na inwestycje w przemyśle ciężkim, elektromaszynowym i chemii , w
tym na zakup dla tych przemysłów. Druga część poszła na import zboża dla
podtrzymania hodowli , co umożliwiło zwiększenie produkcji mięsa dla Rosji (
patrz rozdział następny ) przy nie
zwiększonej produkcji roślinnej . Część środków po prostu przeciekła w ramach
rozmaitych serwitutów do Związku Sowieckiego, część zaś została po prostu
zmarnotrawiona i rozkradziona”[548]
przez wysokich aparatczyków PZPR. Cześć zaś zainwestowaną tych wielkich sum,
dysponująca nimi sowiecka nomenklatura PRL nie wykorzystała do przebudowy
struktury gospodarki , a przeciwnie, kierunki przemysłowych inwestycji
finansowane z tych pożyczek utrwalały dotychczasową, RWPG-ską strukturę przemysłu[549].
Kolejną formą wyzysku
,,Polski lubelskiej” przez sowiecki system okupacyjny PRL stanowił balast
nadmiernie do możliwości rozbudowanego na rzecz imperialnej polityki ZSRR tzw.
Ludowego Wojska Polskiego :,,Sam stan liczebny polskiej armii 413-416 tys.
żołnierzy , tylko o 40 do 80 tyś mniej od niemieckiej Bundeswhery , i to w
latach siedemdziesiątych, kiedy podobno byliśmy tak bezpieczni w ramach Układu
Warszawskiego. A przecież przed II wojną w obliczu zagrożenia z zachodu i ze
wschodu, wojsko polskie liczyło 260 tys. żołnierzy w służbie czynnej .
Utrzymywanie tak wielkiej armii było dla gospodarki wielkim, choć mało
widocznym obciążeniem. Kosztowało przecież nie tylko wyżywienie, koszary, ,
mundury, ale przede wszystkim uzbrojenie i zapasy wojenne.(..) Ponieważ Sowieci
nie godzili się na zmniejszenie stanu osobowego polskiej armii, ani jej
wyposażenia, mieliśmy wojsko liczne, silne ilością sprzętu pancernego i rakiet,
ale wiecznie zapóźnione w jakości wyposażenia . W latach 1981- 85 musieliśmy
zaciągnąć w ZSRR ponad miliardowy kredyt w rublach dla pokrycia wydatków na
zakup sprzętowego złomu, bo na kredyt sowieci nie sprzedawali nowych generacji
uzbrojenia”[550].
Wszystko to razem powinno
postawić system PRL jako bankruta, jednak za sprawą politycznej mistyfikacji
tzw. ,,okrągłego stołu” i ,,transformacji ustrojowej” ,to polskie społeczeństwo
miało zostać obciążone zaciągniętymi zobowiązaniami narzuconego mu siłą,
zbrodniczego reżymu!
G. III R.P. JAKO
SUKCESOR PRL
29. GENEZA tzw.
,,TRANSFORMACJI USTROJOWEJ” 1989r.
Wojskowy pucz Jaruzelskiego,
mający ocalić oligarchiczną pozycję sowieto –litwackiej nomenklatury, wbrew deklaracjom kierowników reżymu
bynajmniej nie wpłynął na stabilizację gospodarczą PRL. Zaś utrwalony puczem
kolonialny charakter zarządzania gospodarką i wzrastające w jego wyniku
zadłużenie mogło stać się początkiem końca władzy sowieckich aparatczyków.
Ówczesny przebieg realizacji
umów kredytowych czyli tzw. obsługi długów ,nie tylko nie prowadził do poprawy
sytuacji w postaci powolnego oddłużania , ale nie pozwolił nawet osiągnąć
równowagi zadłużenia. W latach osiemdziesiątych PRL spłacała około połowy
należnych procentów , druga zaś połowa dopisywana była do kwoty długów, wskutek
czego zadłużenie stale rosło i za rządów junty Jaruzelskiego wzrosło o blisko
1/3. I tak np. w 1984r spłacono mniej więcej 1,5 mld dolarów z tytułu procentów
, co obciążało eksport dewizowy w jednej czwartej[551].
Uznano to za maksymalne obciążenie eksportu, jakie można było dopuścić , gdyż
pozostałą kwotę trzeba było przeznaczyć na import , niezbędny do tego , aby
można było produkować również na eksport. Mimo to dług stale wzrastał z powodu
dopisywania niespłaconej części procentów , sprawiając, że wzrastała
nieustannie należna kwota procentów.[552]
Jak już wtedy tj w 1985 r trafnie przedstawili autorzy tego opublikowanego
przez wzgląd na cenzurę za granicą opracowania: ,,A zatem sytuacja nie nadaje
się do kontynuowania na dłuższą metę , gdyż mechanizm procentu składanego
przytłoczy polską gospodarkę i precyzyjni rachmistrze obliczyli już kiedy dług
osiągnie 40 a kiedy 50 mld, przy czym przyrosty o kolejne będą się odbywały
coraz szybciej, choć kraj nie otrzyma efektywnie ani dolara nowych pożyczek”[553]
Taki mechanizm gwarantował bankructwo reżymu PRL, jego upadek i karne, osobiste
rozliczenie jego beneficjentów.
Podobne mechanizmy dotyczyły
całości sowieckiego bloku. ,,Zachód już wcześniej przyjął taktykę rozmawiania z
każdym z komunistycznych krajów z osobna , chcąć w ten sposób osłabić spoistość
bloku. Obawiano się na przykład ,że zgodna na komendę Moskwy odmowa spłacenia
długu ( około 100 mld USD w połowie lat osiemdziesiątych ) doprowadzi do
załamania zachodniego systemu finansowego. ].
Tak też po kilkudziesięciu latach złudzeń bankierzy z zachodu sfer tzw. światowej finansjery doszli do wniosku ,
że ich hołubione dziecię, ZSRR, nie rokuje jako system przyszłych perspektyw do
dalszej eksploatacji. Choć dotąd chętnie pożyczali sowietom miliardy dolarów,
ale nie chodziło przecież o podtrzymywanie przy życiu politycznego trupa, do
którego trzeba by wciąż coraz więcej dopłacać. A tu wypadało nie tylko nie
stracić, ale jeszcze odpowiednio zarobić więcej na tej międzynarodowej lichwie
(funkcjonującej wg reguły liberalnej ,, pożyczyli miliard, spłacili dwa
miliardy, teraz są nam winni cztery”). Dla dotychczasowych moskiewskich
decydentów, nastała konieczność stworzenia pozorów nowej państwowości, mogącej
przejąć stare zobowiązania i uzyskując zdolność kredytową, zaciągnąć nowe
pożyczki. Ponowne przejęcie przez Moskwę inicjatywy dyplomatycznej przywracało
jej rolę politycznego centrum świata komunistycznego”[554].
Miało to pozwolić przefarbowanej maszynie sytemu wjechać w następne lata. Konieczny okazał się
bardziej ,,kapitalistyczny” i ,,demokratyczny” wizerunek system , z rządami
gwarantującymi spłatę długów ( wg. wyżej zacytowanej reguły). Dotyczyło to zresztą
nie tylko ZSRR, lecz całego, zadłużonego przez komunistycznych decydentów bloku
sowieckiego. Jak widać dziś, po niemal jednakowym scenariuszu ,,transformacji”
zastosowanym we wszystkich byłych tzw. ,,demoludach”, towarzysze bankierzy wraz
z towarzyszami z Moskwy ustalili go z góry, wraz z tym, kto ma rządzić. Tak w
przypadku ,,Polski Ludowej” jak i pozostałych ,,demoludów” chodziło przecież,
by z jednej strony zapewnić taki układ, w którym dalsza lichwiarska
eksploatacja ludności tych krajów będzie dalej zagwarantowana, z drugiej , by
sowieckie oligarchie zniewalające te narody utrzymały swoją dominującą pozycję.
Tak też, jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki, wali się berliński mur. Z nim rozpoczęła się akcja na
rzecz ,,demontażu państwowej (tym samym prawnie należącej do społeczeństw )
własności „. ,,Prywatyzacja”, będąca szyldem hiper- grabieży całych
społeczeństw objęła niemal wszystkie
kraje Europy, które były kierowane przez komunistów. Próbie generalnej , ,,transformacji”,
jeszcze na wszelki wypadek realizowanej po kontrolą sowieckiej armii, na
pierwszy ogień został poddany PRL.
W związku z tym na początek
,,w grudniu 1989r sowieckie politbiuro postanowieniem nr 12175 postanowiło
przetransferować 22 miliony dolarów dla swoich ekspozytur tj komunistycznych
partii zagranicznych oraz sprzyjającym im organizacji. W styczniu 1990
sekretarz PZPR Mieczysław Rakowski podpisał w Moskwie porozumienie z władzami dotyczące kredytu wysokości 1
miliona 232 tyś dolarów oraz pół miliarda starych złotych. Pożyczka ta nawet w
świetle obowiązującego wówczas prawa peerelowskiego była nielegalna.
Nielegalna, ponieważ nie posiadała wymaganej wtedy zgody prezesa NBP na
pożyczone za granicą sumy przekraczające pół miliona dolarów. Pieniądze miały
sfinansować zorganizowanie XI Zjazdu PZPR oraz dostosowanie partii
komunistycznej do warunków zarządzonej
,,transformacji”.
,,Początkowo powoływano do
życia podmioty gospodarcze związane z partią komunistyczną i uprawnione do
obrotu finansowego ( także do wywozu dewiz) W PRL założona przy PZPR w 1988r
Agencja Gospodarcza, otrzymała od Ministerstwa finansów około 800 takich
zezwoleń. Grabieżcze ,,elity” uczyły się wzajemnie. Podobnie komercyjna struktura przy KC KPZS
powstała dopiero w 1991r. Premier Pawłow i wice- prezydent Janajew konsultowali
się w tej sprawie z postkomunistyczną SDRP w latach 1990-91[555].
Już jesienią 1989r, w
związku z zarządzoną ,,transformacją”, PZPR pożyczyła na wieczne nieoddanie od
,,siebie” ,czyli z naszego polskiego banku państwowego PKO BP 40 miliardów
starych złotych[556].
Od ,,siebie” ponieważ PZPR jako ,,właścicielka Polski z sowieckiego nadania”
sama mianowała się w PRL właścicielem m. in. PKO BP, kont zagranicznych, w tym
Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (tzw. FOZZ) i innych agend
,,Pożyczki” te umożliwiły na
początek m.in. uruchomienie dwóch spółek nomenklaturowych czyli kontrolowanych przez ,,przetransformowaną”
już partię komunistyczną- SDRP: Euro-Tur i Transakcję. Dalsze zaś spółki prawa handlowego
( już wtedy co najmniej 36) były zakładane na mocy tajnej dyrektywy Biura Politycznego KC PZPR
przez komitety wojewódzkie Partii[557].[558]
PZPR jako już SDRP przejęła wpływy ,,Ruchu” , szesnastu banków, PZU, Orbisu
Intersteru. Na bazie monopolu władzy oraz
zawłaszczonego majątku państwowego stworzyła potężną grupę kapitałową
BIG, poprzez ,,Rolimpex” zawłaszczyła Polską Miedź, a potem w oparciu o
zalegalizowane bezprawie, szło jak z płatka tworzenie na koszt majątku
narodowego nowych gniazd kapitałowych – spółek nomenklaturowych[559].
Aż 200 000 dolarów z
,,moskiewskiej pożyczki „przeznaczono na uruchomienie lukratywnych interesów
decydentom SdRP. Odsetki ściągano tak samo po cichu, jak udzielano samych
pożyczek. ,,Udziałowcy” wierchuszki Politbiura spłacali je w formie wyboczych
lub ,,dobrowolnych” wpłat na fundusze partii.
Oto ujawniony przykład takich
praktyk. W marcu 1990r SdRP przekazała na tej zasadzie dwóm swoim spółkom:
,,Transakcji” 1 miliard oraz dla
,,Gravicotu” 2,5 miliarda złotych. Z drugiej strony podchodząc do tych
praktyk, przykładem może być, gdy żony
zaś dwóch bossów ,,stransformowanej” partii komunistycznej , J. Oleksego i A.
Kwaśniewskiego wykupiły wielkie ilości
akcji firmy ubezpieczeniowej ,,Polisa” . Choć po kilku latach ,,Polisa”
przestała istnieć , to nie przestało jednak istnieć pytanie, skąd obie damy
tzw. III R.P. uzyskały pieniądze na
zakup tak pokaźnych ilości akcji[560].
W
kontekście tak rozumianej i od początku realizowanej ,,transformacji
ustrojowej” oczywistym się staje jej obecny wymierny wynik: wg oficjalnych danych
GUS ,,polskie” zadłużenie w latach 1971-1980 wyniosło 15,7 mld USD, w 1991r
zadłużenie to wynosiło już 25 mld. USD , aby już w 1998r , a więc po niespełna
siedmiu latach, po potężnie reklamowanych wspaniałomyślnych ,,umorzeniach”
części długu- wynosiło 42,7 mld USD[561].
Tak też na dziś tj 2003r , realizowana na przedstawionej zasadzie, czy raczej w
tym określonym celu ,,transformacja” owocuje zadłużeniem państwa na przeszło 70
mld. USD. Jej negatywne skutki obejmują
i mają zgodnie z dokonaną umową sowieckiej nomenklatury i tzw. bankom
zachodnim, obciążyć nie winną zobowiązań okupacyjną sowieto-litwacką
nomenklaturę, lecz cały majątek Polski i Polaków, spłatą bezprawnie
zaciągniętej przez reżym lichwy, tym samym zagarniając środki niezbędne dalszemu biologicznemu istnieniu Narodu
Polskiego :,,jako wszystko, co pozostaje w rękach gojów , stanowi ,,pustynię”
lub ,,wolne jezioro”.
30. WŁADZE RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ NA
OBCZYŹNIE 1945-1990r.
W
momencie, gdy ogłoszono ,,wskrzesznie”
tzw. III Rzeczypospolitej, nadal istniał nie tylko nie podważony dotąd
potencjał prawny II Rzeczypospolitej Polskiej, lecz dodatkowo w całym okresie
PRL funkcjonowały prawomocne władze suwerennej Polski.
Co prawda koniec II Wojny
Światowej przyniósł cofnięcie uznania przez byłych sojuszników wobec legalnych
władz R.P., przebywających w Londynie. Nie oznaczało to jednak koniec ich
istnienia na w pełni legalnych podstawach, wynikających z przepisów aktualnej
polskiej Ustawy Konstytucyjnej z 23 kwietnia 1935r , prawa międzynarodowego jak
i zawartych przez nie uprzednio traktatów.
Rząd
premiera Arciszewskiego przetrwał do połowy 1947r. Po kryzysie wywołanym
śmiercią prezydenta Raczkiewicza i ogłoszeniem nominacji jego następcy, Augusta
Zaleskiego, socjaliści wycofali się z koalicji rządowej, a Arciszewski oraz Jan
Kwapiński, minister Przemysłu, Handlu i Żeglugi, a równocześnie kierownik
Ministerstwa Skarbu, ustąpili ze swoich stanowisk. 9 czerwca 1947r August
Zaleski złożył przysięgę i został uznany przez stolicę apostolską jako piąty
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Legalizm prawny polskich władz został
uratowany, w czym dużą zasługę miał generał Anders, domagający się
respektowania decyzji zmarłego prezydenta i opowiadający się za jednoczesnym
wykonywaniem postanowień Konstytucji, a nie umów politycznych między
poszczególnymi partiami. 2 lipca 1947 utworzony zostaje nowy polski rząd,
którego kierownictwo objął były Komendant Główny AK, były Wódz Naczelny Wojska
Polskiego, gen. Bór- Komorowski. Faktycznie oprócz ustąpienia dwóch socjalistów
w nowym gabinecie nie nastąpiły żadne zmiany.
W
sytuacji przedłużającej się tymczasowości narastać poczęły jednak wewnętrzne
konflikty, wpływające demobilizująco na postawę społeczności emigracyjnej.
Stronnictwa polityczne pozostające poza rządem z PPS na czele powołały wspólnie
opozycyjną Radę Polityczną.
Głównym jednak inspiratorem
rozbijania polskich środowisk pozostających na emigracji nadal był działający w
USA, Stanisław Mikołajczyk. Po swojej, zorganizowanej przez amerykańską ambasadę,
ucieczce z kraju, Mikołajczyk wzmocniony obecnością przybyłych z okupowanej
Polski w 1949r działaczy PSL oraz członków Stronnictw: Pracy i Demokratycznego,
tworzy odrębny od ośrodka legalistycznego w Londynie, Polski Narodowy Komitet
Demokratyczny.
Mimo postępującego rozdarcia
środowisk politycznych, Rząd R.P. i Radę Polityczną łączyła zgodność na dwie
priorytetowe dla sprawy polskiej kwestie. Oba ośrodki nie uznawały narzuconych
uchwał dyktatu jałtańskiego oraz opierały całą swą działalność o zasady legalizmu
władzy. Oba odcinały się od ,,jałtańczyków” z PKND, którzy nie egzekwując
wiążących sojuszników w sprawie Polski traktatowych zobowiązań, poszli na
kompromis z sowieckim okupantem, ponieśli porażkę, której krwawy koszt głównie
poniosło wystawione na represje społeczeństwo w kraju i nadal z uporem
podtrzymywali swoje chybione politycznie stanowisko z 1945r.
Rozłam polskiej emigracji
pogłębił się, gdy w czerwcu 1954r Prezydent Zaleski odwołał swoje wcześniej
zapowiadane ustąpienie po siedmioletniej kadencji i rozpoczął sprawowanie
następnej. Spowodowało to rozłam polityczny polskiej emigracji na tzw. ,,grupę
zamku”, skupioną wokół osoby Prezydenta R.P.
i wypowiadającą posłuszeństwo wobec A. Zaleskiego, pretendującą w charakterze władzy
konkurencyjnej, koalicję stronnictw politycznych opartą na zredagowanym przed
rozłamem Akcie Zjednoczenia. Jednak mimo rozbicia polskiej emigracji podział
ten nie miał formalnie żadnego znaczenia dla ciągłości legalnej władzy.
Prezydent Zaleski, na podstawie uprawnień, w
jakie wyposażyła go Konstytucja Kwietniowa, mógł w zupełności ignorować
wszystkie poczynania politycznych gremiów stronnictw Zjednoczenia, mając za
postawę takiego stanowiska art. 2 , 12, 13 Ustawy Zasadniczej. Sprawa rozłamu
emigracji ciągnęła się do 1971r, gdy urzędujący prezydent R.P. zgodnie z
zasadami polskiej konstytucji wyznaczył swojego następcę, Stanisława
Ostrowskiego. Gdy 7 kwietnia 1972r zmarł A. Zaleski, urząd szóstego Prezydenta
R.P. objął Stanisław Ostrowski .
Nowy prezydent szybko doprowadził
do konsolidacji większości polskich stronnictw. 18 lipca 1972 prezydent
Ostrowski powołał Rząd Pojednania Narodowego pod przewodnictwem Alfreda
Urbańskiego. W grudniu tego roku następcą prezydenta został wyznaczony członek
ścisłego gremium kierowniczego Zjednoczenia stronnictw, Edward Raczynski.
W 1972r Rząd Polski
urzędujący w Londynie miał swych stałych przedstawicieli w 25 krajach, którzy,
choć nieoficjalnie, to jednak utrzymywali ścisłe stosunki z czynnikami obcych
rządów.
Po zakończeniu swojej
siedmioletniej kadencji St. Ostrowski ustąpił z urzędu Prezydenta R.P. Siódmym
legalnym Prezydentem R.P. zostaje Edward Raczyński, który pozostaje na tym
urzędzie od 8 kwietnia 1979r do 8 kwietnia 1986r.
Ósmym prezydentem
Rzeczypospolitej Polskiej zostaje Kazimierz Sabbat.
Prezydent K. Sabbat reprezentował rząd
emigracyjny na licznych uroczystościach politycznych , społecznych i
religijnych. Odbywał częste podróże zagraniczne
m.in. kilkakrotnie do Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej,
Australii, ( których koszty pokrywał z własnych, prywatnych funduszy)podczas,
których był przyjmowany z wielką atencją w środowiskach polonijnych.
Na pełnionym urzędzie
przykładał wielką wagę do ułożenia
poprawnych stosunków z narodami Europy Wschodniej, czego wyrazem było
podpisanie deklaracji ideowo programowej z Ukraińcami w 1979r, i z Czechami w
1986r.
Publikował też liczne
artykuły i wypowiedzi polityczne w wydawanym od 1957r oficjalnym organie
rządowym, dwutygodniku ,,Rzeczpospolita Polska”. Na szczególną uwagę zasługuje
jego artykuł ,,Nie ma prawdziwej demokracji” opublikowany w czerwcu 1989r w
kontekście ogłoszenia w PRL tzw. ,,transformacji ustrojowej”: ,,..zbankrutowana
partia komunistyczna, posługując się nową taktyką będzie próbowała wciągnąć opozycję do
współ-rządów w kraju.” Dalej przestrzegał ,aby nie wchodzić w tę pułapkę:
,,Twórca stanu wojennego, człowiek, który wypowiedział wojnę narodowi polskiemu
– miałby być prezydentem? Byłby to smutny dzień dla Polski.”
19 lipca 1989r, akurat w
dniu ,,ogłoszenia” w Warszawie gen. Jaruzelskiego prezydentem, Kazimierz Sabbat zmarł podczas
pełnienia urzędu Prezydenta R.P. Urząd dziewiątego legalnego Prezydenta R.P.
objął wyznaczony ..(wstawić datę)......na następcę,Ryszard Kaczorowski.
Nie istniała więc zarówno w
1990r jak i obecnie żadna analogia do
sytuacji 3-go rozbioru I Rzeczpospolitej, gdy jej władze dobrowolnie zrzekły
się suwerenności. Nie było też żadnych formalnych podstaw do powoływania w owym
1990r tzw.,, III RP”, ponieważ kapitał prawno- legalistyczny suwerennej
polskiej państwowości nie został w żadnym stopniu naruszony.
Jednak samo to jakby
obchodzenie prawomocnego polskiego prawa już wskazywało, że może to być jedynie
ratowanie skompromitowanej i zbankrutowanej
PRL-owskiej nomeklatury, lecz już tadycyjnie, pod raz kolejny zmienianym
szyldem. Najbliższe 3 lata miały dać na
tę rodzącą się wątpliwość wśród bardziej uświadomionych politycznie Polaków
jednoznaczną odpowiedź!
Uwaga: Szczegółowo
cała działaność prawowitych władz R.P. na obczyżnie, jak i tamtejszych
środowisk niepodlełościowych obejmuje
niedostępna w sprzedaży w Kraju praca zbiorowa : ,,Materiały do dziejów
uchodżstwa niepodległościowego „ T. I-VIII, wyd. Polska Fundacja Kulturalna ,
Londyn 1994-1996
Adres wydawnictwa:Składnica Ksiązek PFK, 63 Jeddo Road, Londyn W12 9ED England, fax 01273 770280
( namiary na podstawie: Katalog 2001-2002. PFK
Londyn)
Jak ogłosiły hucznie na cały
PRL reżymowe środki masowego przekazu, 6 lutego 1989 zainaugurowano w Warszawie
negocjacje ,,okrągłego stołu”. Ogłoszono o podziale całego zespołu
negocjacyjnego na tematyczne grupy robocze. Przez następne dwa miesiące media relacjonowały
przemowy członków grup negocjacyjnych. Po czym 7 kwietnia tego roku uroczyście
ogłaszono ,,zawarcie historycznego, na skalę międzynarodową kompromisowego
porozumienia”. Tu sprawa ,,okrągłego stołu” zaczynała intrygować, bo po
pierwsze; zredagowanych w punkty wyników negocjacji nigdzie nie opublikowano. Zamiast tego ,społeczeństwo
zostało uraczone jedynie kolejną garścią jednakowo brzmiących przemówień
wykreowanych przez środki przekazu liderów okrągłostołowych negocjacji. Po drugie, dla bardziej
dociekliwych osób powstawała kwestia: kto się z kim porozumiał w ramach
,,historycznego kompromisu”?
W kwestii pierwszej tj. treści zawartych
uzgodnień okazało się, że ,,transformacja ustrojowa” opiera się na uznaniu za
legalne: wprowadzenia stanu wojennego w grudniu 1981r, rozwiązaniem jego
dekretem NSZZ ,,Solidarność” i przekreśleniu zawartych 31 sierpnia 1980r
porozumień gdańskich[562].
W związku z tym uzgodniono konieczność rejestracji nowego związku zawodowego
pod zawłaszczoną nazwą ,,Solidarność”. Ten fortel powoduje, że zamiast
przywrócenia jawnej działalności 10 milionowego związku, a co za tym idzie jego
legalnych statutowych władz ,które stałyby się stroną owych negocjacji, reżym
mógł sam wyznaczyć negocjatorów ,,strony solidarnościowej” jako przedstawicieli
z nieistniejącego, a mającego dopiero powstać związku zawodowego ,,Solidarność”.
,,Solidarnościowy” charakter ,,strony opozycyjnej” miało sugerować uczestnictwo
byłego przewodniczącego prawdziwej ,, Solidarnośći”, Lecha Wałęsy. Tymczasem wg statutu związku rzeczywistą
władzę stanowiła Komisja Krajowa (art. 17 Statutu NSZZ,,Solidarność), a nie
osoba przewodniczącego. Do gestii działań Komisji Krajowej należała także
sprawa ,,reprezentowania całego związku wobec władzy „( art. 19 Statutu)[563].
Nie oni jednak mieli stanowić stronę
,,solidarnościową”.
Jak
to się stało, że przewodniczący ,,Solidarności” sam sprzeniewierzył się, a
nawet wręcz złamał obowiązujące zasady związkowe, stając się reżymowym
figurantem ,,strony opozycyjnej” ? Istotne znaczenie może mieć fakt, iż Lech
Wałęsa został ,,zwerbowany przez SB (Służbę Bezpieczeństwa) jako jej tajny
współpracownik 29 grudnia 1970r (nr rej. GD 12.535) przez insp. wydz. II KW MO
w Olsztynie (kontrwywiad) kpt. E. Graczyka[564].
Jeszcze istotniejsze znaczenie może mieć fakt iż w już w okresie wyborów władz
oryginalnego NSZZ ,,Solidarność” Lech Wałęsa był nieoficjalnie wspierany przez
PRL-owski reżym na rzecz objęcia stanowiska przewodniczącego związku:,, Pozycja
Wałęsy jako umiarkowanego jest mocno zagrożona. Niektóre Zarządy Regionalne
,,Solidarności”, jak Kraków, Szczecin, Mazowsze i Dolny Śląsk otwarcie
występują przeciw niemu. Wałęsa tylko wtedy będzie przewodniczącym , jeśli
Kościołowi uda się ponownie wzmocnić swój wpływ na ,,Solidarność”.
Kontrkandydatami są Gwiazda, Bujak, Jurczyk, którzy reprezentują razem ostry
kurs konfrontacji. Przekazaliśmy też Wałęsie wskazówki, ze niektórzy
ekstremiści rozważają zamach na niego, by go usunąć a całą sprawę zrzucić na
Partię i rząd. (..) Wałęsa poważnie przyjął nasze wskazówki i wzmocnił środki
ochrony własnej osoby. (podkreślenia autora)Spory i walki o władzę w
,,Solidarności” są dla nas korzystne, gdyż zmniejszają jej wpływ. Z drugiej
jednak strony zwycięstwo ekstremistów w przywództwie ,,Solidarnośći”
przyspieszyłoby wybuch otwartego konfliktu. Jeśli Wałęsa pozostanie, sprawa
może się ciągnąć jeszcze kilka miesięcy. Obie strony wiedzą, że konflikt
jest nie do uniknięcia”.[565]
Oceniając
po wyżej przedstawionych wynikach ,,okragłostołowych” ustaleń, na kryteria
doboru reszty składu ,,strony opozycyjnej”, może rzucić światło fragment sprawozdania Kier. Wydziału Bezpieczeństwa i
Organów PZPR z 10 listopada 1981:,, Co się tyczy ,,Solidarności”, nie wolno
przeoczyć, że nawet w niej oddziałuje część Partii w sensie rewizjonistycznym.
Prócz ośrodków zachodnich i ugrupowań kontrrewolucyjnych najróżniejszych odcieni
, w kraju kierują tą organizacją byli czołowi przedstawiciele PZPR, (podkreślenie
autora), których rozpoznano jako rewizjonistów i usunięto z Partii. Wśród
nich znajduje się także spora grupa osób, które niegdyś były zatrudnione w
Służbie Bezpieczeństwa i w różnych okresach rozwoju zostały wykluczone.”[566].
W połączeniu zaś z oficjalną
wypowiedzią na ten temat ówczesnego rzecznika prasowego reżymu, Jerzego Urbana:
,,Po prostu do ,,okrągłego stołu” zaproszone są osobistości reprezentujące
różne kierunki, taka istnieje formuła. Natomiast KPN jest to organizacja
nielegalna, ponieważ jawnie kwestionuje konstytucyjny prządek prawny. (..)
Jeżeliby KPN zmieniła swój stosunek do
polskiego państwa, które realnie istnieje, jego porządku prawnego i jeżeliby
zaczęła zmierzać do porozumienia, to zgodnie z formułą, nie ważne skąd
przychodzi , ważne jaką na dziś przyjmuje postawę”.[567]
Jak z powyższego wynika , w okresie, gdy w kraju działało 284 opozycyjnych
struktur organizacyjnych ( z tego 157 reprezentowało rodowód podziemnej
,,Solidarności”), których istnienie stwierdziło SB[568]
[tamże s.282], ,,stronę opozycyjną” mieli tworzyć osobnicy uznający apriori i
bezdyskusyjnie ,,przewodnią dla narodu rolę PZPR”. Kto reprezentował ową
swoiście pojmowaną ,,opozycję”? Warto przypomnieć główne nazwiska, by pojąć
dzisiejszą słabość i rozbicie antykomunistycznej opozycji w kraju. Obok L.
Wałęsy jako ,,opozycja” figurowali: Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk,
Bronisław Geremek, Aleksander Hall, Mieczysław Gil, Lech Kaczyński, Tadeusz Mazowiecki,
Adam Michnik, Andrzej Stelmachowski ,Henryk Wujec. Aby objąć prawdziwy
charakter dobranych ,,opozycjonistów” i uzgodnienia ,,historycznego kompromisu”
warto zacytować kolejny dokument STASI ujawniony przez instytut Gauka-
szyfrogram ambasadora NRD w Warszawie do kierownictwa NRD z 2 XII’81:,,...Część
decydujących doradców ,,Solidarności” rozpoznała już obecną sytuację i wie o
zmianie sytuacji. Mają więcej strachu niż zakładaliśmy i zaczynają ratować
własną skórę. Właśnie miałem osobliwą rozmowę z szefem ekspertów
,,Solidarności”Geremkiem. Nie wierzyłem własnym uszom Geremek oświadczył, że
dalsza pokojowa koegzystencja pomiędzy ,,Solidarnością” w obecnej formie a
socjalizmem realnym już niemożliwa.
Konfrontacja siłowa nieuchronna. Wybory do rad narodowych muszą zostać
przesunięte. Aparat ,,Solidarności” musi zostać zlikwidowany przez państwowe
organy władzy. Po siłowej konfrontacji ,,Solidarność” mogłaby na nowo powstać,
ale jako rzeczywisty związek zawodowy bez Matki Boskiej w klapie, bez programu
gdańskiego, bez politycznego oblicza i bez ambicji sięgnięcia po władzę. „[569].Jak
się miało okazać, na tych zredagowanych w 1981przez B. Geremka zasadach miał
polegać ów ,,historyczny kompromis”, ustalony miedzy sowieckim reżymem w Polsce
a szpiclami wśród środowisk opozycyjnych -jego agentami.
Co równie, ważne ustalenia
,,okrągłego stołu” nie miały żadnego znaczenia dla dokonanych w ogóle bez jego
wpływu ,,zmian ustrojowych” ( reakytuwowanie urzędu prezydenta PRL, instytucja tzw. senatu,
ordynacja ,,kontraktowa”, ustawy o stowarzyszeniach, o związkach zawodowych).
Wyraźna zapowiedź dokonania ,,zmian „ w Konstytucji PRL zawarta już była w
wypowiedź rzecznika reżymu J. Urbana z 31 stycznia, zamieszczona w organie
prasowym WRON-y, dzienniku ,,Rzeczpospolita” nr 28/1989r.
Potwierdził w nim już wtedy zamiar powołania
drugiej izby parlamentu jak i urzędu ,,prezydenta”, zaznaczając, iż ,,zmiany
Konstytucji należy się spodziewać przed wyborami”[570].
Tak też się stało. Gdy jeszcze
oficjalnie trwały w toku narady ,,okrągłego stołu”, w Sejmie PRL już 24 marca
odbyło się pierwsze czytanie przysłanych przez Politbiuro, do uchwalenia ustaw:
o zmianie Konstytucji PRL ( wprowadzenie
instytucji: prezydenta i senatu), nowych ordynacji wyborczych: do sejmu, do
senatu, ustawy o stowarzyszeniach i zmian do ustawy o związkach zawodowych[571]
. Następnie na kolejnych posiedzeniach sejmowych komisji Nadzwyczajnych
rozpatrywano projekty w/w ustaw. Ledwie 7 kwietnia roztrąbiono o zakończeniu
obrad ,,okrągłego stołu” ( bez podania jego ustaleń), a już dwa dni później
Sejm przyjął wszystkie wspomniane, a złożone dwa tygodnie wcześniej ustawy bez
oglądania się na ustalenia ,,historycznego porozumienia”.
Jaki
więc faktycznie był cel takiego znacznego nagłośnienia ,,obrad okrągłego stołu”
Był to głównie cel propagandowy. Sprawa
,,okrągłego stołu” była nagłaśniana przez prasę już od początku roku. Od
początku roku reklamowano też osobę Lecha Wałęsy jako lidera strony
opozycyjnej, cenzurując informacje o faktycznie istniejącej opozycji. Od
ogłoszenia rozpoczęcia ,,obrad”, były
one szeroko nagłaśniane przez reżymową telewizję, co miało każdemu Polakowi dać
poczucie bycia niejako ich uczestnikiem. Równie nachalna propaganda była
prowadzona przez PRL-owską prasę.
Tymczasem
po bliższym przejrzeniu prasowych komunikatów okazało się, że zasiadające do
negocjacji strony nie przedstawiły swoich stanowisk w formie warunków
wstępnych. Wobec tego nie było po prostu ani o czym negocjować, ani nie było możliwości, by z czegoś
w zamian za coś ustąpić, czyli w ogóle brakło podstaw, by dochodzić do
owego kompromisu. Negocjacje, czy
kompromis przecież polegają właśnie na tym, że strona A ustępuje z punktu ,,x”,
pod warunkiem, gdy strona B ustąpi z punktu ,,y”. Tymczasem brak zredagowanych
przez strony warunków wstępnych świadczył o niemożności prowadzenia negocjacji
( brak ich tematu), czy zawarcia kompromisu (brak podstawy zawarcia).
Niemożność tę potwierdzały środki przekazu. Sprowadzały się one do ....
nieustannych przemów członków ,,obrad”. Owe niemal jednakowe przemowy stanowiąc
zlepek pustych haseł, gęsto przetykane słowami ,,pluralizm” i ,,demokracja”
stanowiły swoisty festiwal nic nie wnoszącej nowomowy. Takiej właśnie nowomowy,
jaką obecnie mamy okazję każdorazowo usłyszeć podczas oficjalnych wypowiedzi
Kwaśniewskiego. Tak też całe ,,obrady”
sprowadziły się do drętwych przemów, z których nic nie wynikało, oprócz
tego, że ,,okrągły stół” był to w
istocie tzw. fakt medialny, lub nazywając dosadniej: szopka propagandowa. Jaki
był cel przeprowadzenia w środkach przekazu tej mistyfikacji?
Otóż
komunizm w PRL, podobnie jak w Związku Sowieckim, przestał panować nad
problemami gospodarczymi. Musiało dojść do zmian systemowych bądź na drodze
pokojowej, pozwalającej na zachowanie komunistycznej nomenklatury, albo na drodze
rewolucji społecznej, która zdmuchnęłaby całkowicie ustrój komunistyczny razem
z jego beneficjantami. ,,Okrągły stół” zaś stanowił próbę przeniesienie przez
komunistów odpowiedzialności na społeczeństwo za ich zobowiązania oraz tę część
władzy, której i tak już długo nie mogliby utrzymać bez formalnego udziału społeczeństwa.
Równocześnie jednak komuniści zachowując w swoich rękach najważniejsze organy
władzy: wojsko ,policję i tajne służby mogli utrwalić bezkarnie swoją władzę w
nowej finansowej formie, uzyskanej poprzez zawłaszczenie majątku narodowego.
Pozostaje
też otwarte pytanie, czy nie był to w ogóle jedynie ,,wirtualny stół” ,
istniejący całkowicie poza rzeczywistością, a jedynie w PRL- wskich środkach
masowego przekazu? Cały sens owego medialnego przedstawienia pt. ,,Okrągły
stół” wynikał z tego ,że rządzący zdając sobie sprawę z zagarnięcia władzy
przemocą (właściwie otrzymania jej z rąk Moskwy) usilnie poszukiwali i
poszukują legitymizacji władzy w społeczeństwie. Jedną z takich właśnie prób
był ,,okrągły stół”.
Słusznym
było w temacie tzw. ,,okrągłego stołu” stanowisko uczestników narady 5IV 1989r
członków [legalnego] Rządu R.P. na emigracji:,,Nie wiadomo właściwie kogo
reprzentowała strona ,,opozycyjno- solidarnościowa”,bo społeczeństwo zostało
,,pominięte”[572].
32. L Wałęsa ,A Kwaśniewski : Prezydenci R.P czy
rezydenci na urzędzie namiestnika PRL?
W
południe, 22 grudnia 1990 w sali tzw. ,,parlamentu kontraktowego” (wyłonionego
na podstawie komunistycznej ordynacji) wybrany na podstawie narzuconej Polsce,
stalinowskiej konstytucji Lech Wałęsa, złożył wymaganą na jej podstawie
przysięgę:
,,Obejmując urząd prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej przysięgam uroczyście narodowi polskiemu, że postanowieniom
Konstytucji wierności dochowam, będę strzegł niezłomnie godności narodu,
suwerenności i bezpieczeństwa państwa. Przysięgam, że dobro Ojczyzny oraz
pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem- Tak mi dopomóż
Bóg.”
Rota
złożonej przez Lecha Wałęsę na Konstytucję PRL przysięgi, była tą samą jaką
deklarował w 1947r moskiewski uzurpator na urzędzie prezydenta KRN ( póżniej
przemianowanej na PRL), Bolesław Bierut .Tym samym jej złożenie określało
Wałęsę ni mniej ni więcej tylko jako co najwyżej ,,prezydenta PRL” ( tj namiestnika sowieckiej
kolonii w Polsce zachodniej ). Okazją by zmienić ten stan rzeczy, nawet jeszcze
tego dnia stało się uroczyste przekazanie insygniów władzy Prezydenckiej przez
dotychczasowego Prezydenta R.P. Ryszarda Kaczorowskiego.
Przekazania
insygniów najwyższej polskiej władzy, oznaczało ( w świetle art. 21 Konstytucji
R.P. )zrzeczenie się urzędu Prezydenta R.P. przez R. Kaczorowskiego. Nie
nastąpiło jednak objęcie tej funkcji przez prezydenta PRL, L Wałęsę, choć w tej
sytuacji było ono formalnie możliwe do realizacji. Otóż koniecznym warunkiem
objęcia urzędu Prezydenta R.P. jest złożenie przez elekta przysięgi ( art. 19
Konstytucji R.P.), , Świadom odpowiedzialności wobec Boga i historii za losy
Państwa, przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, w Trójcy Świętej Jedynemu, na
urzędzie Prezydenta Rzeczypospolitej : praw zwierzchniczych Państwa bronić,
jego godności strzec, ustawę konstytucyjną stosować, względem wszystkich
obywateli równą kierować się sprawiedliwością, zło i niebezpieczeństwo od
Państwa odwracać ,a troskę o jego dobro za naczelny poczytywać sobie obowiązek.
Tak mi dopomóż Bóg i Święta Jego Męka. Amen.”
( Na marginesie: przez ustalenie w art. 19-tym treści przysięgi wg
formuły religijnej, zawierającej dogmatyczne pojęcia chrześcijańskie ( Trójca
Święta i Męka Syna Bożego) Konstytucja m.in. wyłącza od piastowania
prezydentury niechrześcijan i ateistów![573]
Mimo iż podczas
,,uroczystości” 22 grudnia Wałęsa nie przejął urzędu Prezydenata R.P, jednak z
punktu formalnego, w czasie piastowania przez niego urzędu prezydenta PRL,
podczas całej jego kadencji istniała nadal możliwość złożenia tej przysięgi a
następnie przez jej dotrzymanie stanie
się faktycznym Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej ( na następne siedem lat
od momentu jej złożenia). Podczas przedwczesnej uroczystości przekazania
insygniów R.P. (nie spełniony warunek istnienia Sejmu i Parlamentu wyłonionego
wg polskich, prawomocnych ordynacji wyborczych z 1935r[574]),
trzeba obiektywnie przyznać ,iż istniały trudności realizacji reaktywacji zasad
państwowości polskiej: istniejący z SB-ckiej nominacji parlament, sowieckiego
nadania ministrowie Spraw Wewnetrznych i Obrony Narodowej. Jednak sytuacja
nadal eskalowała nawet ku prawdziwemu przesileniu. Wobec rozwoju sytuacji,
wspaniałą okazją do zostania prawdziwym Prezydentem R.P. (tzn zwierzchnikiem
stojącym na straży legalnej, polskiej Konstytucji z 1935r) ,stało się
rozwiązanie osobiście przez Wałęsę
magdalenkowego parlamentu w 1993 r . Pozostawało ogłosić termin wyborów
parlamentarnych i ....przeprowadzić je wg polskiej, ordynacji wyborczej,
integralnej z obecnie prawomocną ustawą
zasadniczą R.P. z 23 kwietnia 1935r.
Drugą,
jeszcze lepszą okazją stanowiło apogeum przesilenia Polska – komuna, jakie
miało miejsce 4 czerwca 1992. Ministrami resortów siłowych podległymi
Prezydentowi PRL/III RP, byli ludzie przez niego uznani, armia sowiecka
wybywała oficjanie i faktycznie z terenów PRL. W tym momencie, gdy minister
Spraw Wewnętrznych, wykonując uchwałę Sejmu PRL( formalnie nadal!) wyczytał
listę zsiadających w nim agentów KGB, należało jedynie podjąć obwiązujące w
takim wypadku prezydenta suwerennego państwa działania. Owe działania to (
oczywiście zgodnie z uprawnieniami konstytucyjnymi ) rozwiązanie parlamentu,
aresztowanie wskazanych byłych posłów do wyjaśnienia sprawy, wszczęcie śledztwa
wobec nich, na podstawie przedłożonych przez ministra Spraw Wewnętrznych
materiałów. Dalszym uczciwym wobec społeczeństwa polskiego krokiem pozostawało
ogłoszenie terminu wyborów i dalsze postępowanie, jak w przypadku przedstawionym poprzednio. Niestety pan Lech
Wałęsa okazał się najlepszym atutem dla utrwalenia władzy sowieckiej komuny w
Polsce. Mając pełną nieskrępowaną możliwość wyboru rozwiązania tego problemu
jako Prezydent PRL, zdecydował o utrzymaniu dotychczasowego komunistycznego
status-quo. Zebrał zaplecze z większości spanikowanych perspektywą poniesienia
odpowiedzialności posłów-szpiclów, i za pomocą agenturalnej (KGB) większości
doprowadził do obalenia pierwszego rządu reprezentującego polski interes a tym
samym utrwalił władzę
sowieto-litwackiego systemu w Polsce. Widać ważniejsza mu była sprawa
otrzymywania emerytury z tytułu pełnienia ex- urzędu Bieruta i ...fabryki
makaronu w Malborku , niż podjęcie się przywrócenia prawomocnych zasad polskiej
państwowości. Parafrazując brzmi to jak tytuł nie napisanej jeszcze bajki:,, O
władcy Bolku- Elektryku , który sprzedał Polskę za fabrykę makaronu”- niestety
nie jest to bajka , ale dotycząca nas rzeczywistość!
Wszystko to razem oznacza ni
mniej ni więcej, jak to ,że urząd Prezydenta R.P. jest opróżniony od 22 grudnia
1992. Dodatkowym argumentem o formalnym opróżnieniu urzędu stanowi brak ogłoszenia aktu przekazania następstwa
prezydentury w gazecie rządowej (londyńskim Monitorze Polskim), czego wymaga
art.24 p.1 prawomocnej Konstytucji R.P.
Powstały
na skutek zrzeczenia urzędu przez R. Kaczorowskiego vacat na stanowisku
Prezydenta R.P. nie przekłada się na ważność lub nieważność Konstytucji z
1935r. Możliwe procedury dokonywania zmiany Konstytucji reguluje jednoznacznie
art. 80.
Zmiany te mogą nastąpić jedynie z inicjatywy
prezydenta oraz z inicjatywy Rządu lub Sejmu.
Jednak w przeciwieństwie do ułatwionej zmiany Konstytucji z inicjatywy Prezydenta (wymagana zgoda Sejmu i Senatu zwykłą większością głosów),zmiana jej z inicjatywy Rządu lub Sejmu jest ogromnie utrudnione wymagając spełnienia 2 warunków ;
Warunek 1: są potrzebne zgodne uchwały Sejmu
i Senatu powzięte większością ustawowej liczby posłów i senatorów.
Warunek 2: Prezydent R.P. może w ciągu 30 dni
po otrzymaniu projektu ustawy zmieniającego konstytucję ( tj. uchwały izb
ustawodawczych dotyczących zmiany konstytucji), zwrócić go Sejmowi z żądaniem
ponownego rozpatrzenia , które może nastąpić nie wcześniej, niż na następnej
kadencji, a więc przez nowo wybrany Sejm. Jeżeli obie izby ustawodawcze w
drugiej kadencji uchwalą ponownie projekt bez zmian Prezydent R.P. ma do wyboru
: stwierdzić jej moc swym podpisem i zarządzić jej ogłoszenie lub rozwiązać
Sejm i Senat.
Jak
z powyższego wynika wszystkie zmiany konstytucji dokonane czy przez PRL-owski
Sejm, czy wcielone pod szyldem ogólnokrajowego referendum są nieprawomocne i w
świetle prawa Polski Niepodległej nielegalne.
Trzeba też wyraźnie
zaznaczyć, że procedura i sens dotychczasowych wyborów prezydenckich są także
nielegalne w świetle nie podważonej dotąd formalnie Konstytucji z 1935r.
W
tym kontekście, jedyną dokonaną ,,zmianą ustrojową” w stosunku do PRL jak mieć
dała powód do zmiany nazwy z PRL na tzw.
III R.P. stał się ...zwrot korony na głowę Orła Białego – godła Polski.
W
całości zaś swej to ,,nowe” państwo miało faktycznie stanowić kontynuację i
ciągłość międzynarodową i wewnątrz prawną oraz personalną z sowiecką kolonią
–PRL-em!
Cz.II GENEZA FUNKCJONOWANIA I WSPÓŁCZESNE MECHANIZMY UTRWALANIA
,,BIAŁUCH PLAM”.
Po uprzednim opanowaniu
wschodniej Polski, aby dokarmić nienasycony imperializm rosyjski, Armia
Czerwona przystąpiła do zawładnięcia jej
obszarami na zachód od Bugu. W tym też celu
przywlekła ze sobą sprawdzonych podczas eksteminacji wschodniej Polski, a
uprzednio zadeklarowanych jako sowieckich obywateli, litwaków. Po holokauście
większości polskich Żydów, dokonanym przez Niemców, przybywające z ZSRS
transporty litwaków dają do czerwca 1946r stan liczbowy mniejszości żydowskiej
w Polsce ,,Ludowej” wynoszący ok. 250 000 osób[575]
[ J.R. Nowak ,,Przemilczane..s..] Mają stanowić w aparacie władzy, represji, i
administracji oraz propagandy przyszłą nomenklaturę PRL-u.
Tak o realizacji tego ukadrowienia sytemu władzy PRL-u , dziś w swojej ciągłości państwowej występującego pod szyldem ,,III RP”, wspominał w paryskiej ,,Kulturze”[576] pisarz żydowskiego pochodzenia Kazimierz Brandys: ,, Może nie opłakano w Polsce pomordowanych Żydów, bo przyszli inni żywi? Ci, którzy przybyli z obcą armią , by aresztować i rządzić ? Na cmentarzach zostały szczątki kamiennych tablic, ale już nie duchy żydowskie krążyły po miasteczkach, lecz wieść, że Rosjanie przywieźli nowych Żydów przebranych, o zmienionych nazwiskach. Żydów w rogatywkach, którzy zdjęli koronę z głowy białego orła i kazali rozlepić na rynkach plakaty z napisem,, AK zapluty karzeł reakcji.”
Już w kwietniu 1946 odbył
się w Wałbrzychu I Zjazd Centralnego Komitetu Żydów w Polsce (którego oficjalną
nadbudówką był PPR), gdzie Adolf Berman (brat Jakuba: zwierzchnika partyjnego
MBP- dop. autora .) określił cele polityczne litwactwa w utajnionej dla Polaków
dyrektywie, mówiąc m.in., iż Żydzi mają
okazję do ujęcia w swe ręce całości życia państwowego w Polsce i roztoczenia
nad nim swojej kontroli. Berman w swoich wytycznych podkreślał, aby żydzi nie
siegali po stanowiska reprezentacyjne. Winni w ministerstwach i urzędach
tworzyć tzw. ,,drugi garnitur”. Należy wytwarzać i popularyzować wśród
społeczeństwa przekonanie, że rządzą wysunięci na czoło Polacy a Żydzi nie
odgrywają w Państwie żadnej poważnej roli. W tym celu w rękach Żydów musi
znaleźć się w pierwszym rzędzie propaganda z filmem i radiem. (..). Uznać
antysemityzm za zdradę główną i tępić go na każdym kroku. Jeżeli się twierdzi,
że jakiś Polak jest antysemitą, natychmiast go likwidować- przy pomocy władz
bezpieczeństwa, bojówek PPR jako faszystę- nie wyjaśniając sedna sprawy.[577]
Tak więc, od początku
ustanawiania nad Polską tego sytemu władzy, wykorzenianiu narodowej, polskiej
tożsamości miała służyć zmonopolizowana ,nie licząca się z faktami komunistyczna, czy raczej z powodu narodowego
pochodzenia jej przedstawicieli -żydowska propaganda. Będący jej podporą system
zarządzania i kontroli prasy, a następnie innych stopniowo pojawiających się
środków masowego przekazu, stworzony przez system PRL , był całkowicie
podporządkowany Komitetowi Centralnemu tzw. Partii. Nadzorowana przez
Politbiuro prasa, radio, a następnie telewizja służyły celowej dezinformacji
społeczeństwa i zniekształcaniu obrazu rzeczywistości. Twórczość dziennikarska
raziła schematyzmem, a poszczególne gazety różniły się właściwie tyko nazwami,
ponieważ redagowane były w tym samym stylu, używały nowomowy i powtarzały
niezmiennie przez lata nie mające faktograficznego poparcia argumenty. We
wszystkich środkach przekazu przeważał natrętny samochwalczy język gołosłownej
agitacji i jadowitej słownictwem, bez rzeczowej argumentacji, krytyki jego
przeciwników. Ostatecznym zaś kagańcem dla wolności słowa była cenzura
prewencyjna stosowana przez specjalnie powołany do tego już w 1945r urząd,
który z biegiem lat nieustannie rozszerzał swoje uprawnienia. Do zadań tego tzw. Głównego Urzędu Kontroli
prasy Publikacji i Widowisk należało kontrolowanie ,,wszelkiego rodzaju
utworów” oraz zakładów poligraficznych, a także udzielanie koncesji na
wydawanie czasopism. Środowisko dziennikarskie zostało poddane starannej
ubckiej selekcji. Usunięto z zawodu tych, którzy nie zamierzali pełnić funkcji
,,oficerów frontu ideologicznego”. Tym sposobem zgodnie z życzeniem sowieto-
litwackich decydentów, dziennikarstwo w
PRL stało się niemal w całości domeną elokwentnejnej , komformistycznej
moralnej szumowiny. Do 1989r cała prasa znajdowała się w rękach aparatu PRL ,
mimo że zaplecze wydawanych tytułów prasowych było zbudowane kosztem i
wysiłkiem narodu.
W 1989r zamiast jakby to należało zrobić w
rzeczywiście demokratycznym i wolnym kraju, zagrabione przez reżym dobro zwrócić do dyspozycji
narodowi, zawłaszczony przez komunę koncern prasowy RSW ,,Prasa – Książka- Ruch
został rozparcelowany przez
postsowieckich aparatczyków i w znacznej części przehandlowany ponad
interesem narodowym i ogólnospołecznym.,, W efekcie tego cała prasa drukowana w
Polsce , 100 % tytułów codziennej prasy regionalnej i 99 % tytułów drukowanej
prasy codziennej ogólnopolskiej, zostało przejęte przez kapitał obcy. Jeżeli
chodzi o całą prasę ogólnopolską, jest jeden jedynie wyjątek. Jedyne pismo
ogólnopolskie, codzienne, drukowane , które jest polskie w sensie kapitałowym ,
to jest ,,Nasz Dziennik”[578].
Tak też nadal, podobnie, jak to było w PRL, cała niemal polskojęzyczna prasa
pozostaje poza polskim posiadaniem i siłą rzeczy nie służy ani reprezentowaniu interesu
Polaków, ani nie daje żadnych podstaw do domniemania jej rzetelności. Wręcz
przeciwnie: zamiast rzetelnej informacji można oczekiwać z jej strony jedynie
dezinformacji na rzecz obcego lobby, chcącego załatwić określone interesy
kosztem Polaków i Polski.
Analogicznie, jak zrobiono w
ramach ,,transformacji” z krajową prasą , niemal całośc elektronicznych środków
masowego przekazu także dostała się, a raczej została wydana w ręce obce. Mało:
zamiast określenia równych dla wszystkich obywateli zasad prawnych
umożliwiających Polakom uruchomienie własnych i współistnienie nawet małych
stacji nadawczych , w celu uniemożliwienia ich powstania powołano urzędowy
twór: Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Owa KRRiT, będąca faktycznie
cenzorskim tworem, ma ograniczyć a nawet
wręcz uniemożliwić nadawanie niezależnych audycji radiowych przez Polaków dla
Polaków. Stoi ona na staży uniemożliwienia dostępu Polaków do środków masowego
przekazu przez system obowiązkowych , specyficznie skonstruowanych koncesji (
dzielących potencjalnych nadawców na ,,równych i równiejszych”), oraz poziomu
opłat gwarantujących kosmopolitycznym koncernom pełną dominację w nadawaniu
programów w naszym Kraju.
Także
pozostająca dotąd w rękach sytemu władzy Telewizja Polska czy Polskie Radio w sprawie np. ,,białych
plam „ prezentują specyficznie pojmowany ,,polski” charakter.
Prowadzona przez nie
polityka dezinformacji realizuje się w formie unikania ważnych dla
ogarnięcia istoty dzisiejszej
rzeczywistości, a zaległych od dziesięcioleci w oficjalnej ,,historii” faktów
lub ciągłego dotąd wałkowania tworzonych
jeszcze na użytek ,,legalizowania” sowieckiego okupanta propagandowych filmów
fabularnych o ,,ciemnej Sanacji w Polsce”, ,,nieprzygotowanej do wojny Polski”
i ,,przyjaznym Polakom aż do braterstwa Związku Sowieckim”. Filmów, zgodnie ze
wspomnianymi wytycznymi A. Bermana, realizowanych w swej większości przez
reżyserów żydowskiego pochodzenia[579].
Mówiąc o wątpliwej wiarygodności w tych ,,polskich” środków masowego przekazu,
warto np. zauważyć że, dziś głównym producentem ,,historycznych” programów
dokumentalnych na użytek telewizji jest p. Wołoszański. Ten sam Bogusław
Wołoszański , który w latach stanu wojennego specjalizował się programami
demaskującymi imperialistyczno- zaborczy charakter NATO wobec państw układu
Warszawskiego. Dziś w okresie naszej przynależności do NATO, pan ten otrzymał
etat pierwszego ,,historyka telewizyjnego”. Sam ten fakt mówi zarówno o
,,rzetelności historycznej” owych programów, jak również samej ,,rzetelności,,
instytucji telewizji dającej monopol ,,historyczny” i fundusze na jej preparowanie
tej ,,historii” -niedawnemu komunistycznemu agitatorowi. Ciągłe nagonki
propagandowe na jedyne, nie będące na usługach obcych Radio Maryja, realizowane
przez polskojęzyczne antypolskie środki przekazu, jednoznacznie świadczą o ich antypolskim
charakterze. Jakże charakterystyczna dla klimatu panującego w tzw. mediach,
była zbiorowa akcja szczucia na Prałata H. Jankowskiego, gdy na symbolu męki
narodu polskiego zaznaczył obok hitleryzmu i komunizmu symbol litwackiej
zbrodni, czy propagowanie kłamstwa T. Grossa dotyczącego zbrodni w Jedwabnem[580].
Ogarniając już mechanizmu
obecnego funkcjonowania polityki ,,informacji” (tj.dezinformacji) , spójrzmy na
ciągłość zakłamania i na mechanizmy szerzenia tej propagandy, faktycznie
spreparowanej na użytek sowieckiego zaborcy. Bardzo dobrym przykładem
obrazującym jej niezmienność, konsekwencję w jej zakłamaniu i jej antypolski
charakter przedstawia sprawa ukazywania wojny obronnej Polski w 1939r. Zarówno
fałszowania jej faktycznego przebiegu, rzeczywistych przyczyn naszej klęski
(patrz rozdział ,,Działania wojenne Polski i Niemiec 1-17 IX 1939”) jak i przedstawienia udziału wszystkich
uczestników tej dokonanej na Polsce zbrodni.
W
zaborze sowieckim obejmującym wschodnią połowę Polski od początku okupacji w
1939r w politykę unicestwienia świadomości naszego narodu wprzęgnięto
opluwczą wobec Rzeczpospolitej Polskiej,
tak powszechną do dziś propagandę. I tu
rolę głównych preparatorów ,,historii” czy etatowych opluwaczy polskości
stanowili litwaki. W redakcjach sowieckich gadzinówek zasiedli niemal wyłącznie
Żydzi. Tak np. redakcję ,,Czerwonego Sztandaru” stanowili S.Ajzenberg, J.
Goldberg vel Jerzy Borejsza, A. Weintraub vel Aleksander Dan, I. Sznajberg vel
Irena Grosz* , Bernard Brauch Cukier vel Wiktor Kolski, Zofia Lissa[581], Józef Rapport, Stanisław
Sulikowski-Zalcman, Adam Schaft, Pesach
Stark vel Julian Stryjkowski[582],
Aleksander Wat, A. Wagman vel Adam Ważyk[583],
Roman Szancer vel Roman Szydłowski, Izaak Medres vel Wiktor Grosz[584],
Leon Pasternak[585],
Stanisław Lec[586].
Aby pojąć powojenny ,,polski” rodowód i charakter publicystyki oraz
twórczości, warto też przytoczyć skład
redakcyjny sowieckiej polskojęzycznej gadzinówki ,,Sztandar Wolności”,
ukazującej się w Mińsku, gdzie naczelne role sprawowali: Jakub Berman, Stefan
Wierbłowski[587],
Juliusz Burgin[588],
Wilhelm Bilig[589],
Bernard Mark, Żanna Kormanowa, Roman Werfel [590],
B. Fajgnfold, Salomon Natanson vel Józef Kowalski.
Warto także przytoczyć kilka cytatów, by oddać ten
antypolski klimat uprawianej przez nich wtedy, a przejętej i praktykowanej
dotąd przez system władzy ,,IIIR.P.” propagandy:
Pasternak: ,,..Nie chcemy płonąć strasznym
wstydem
Za Polskę, kraj ojczysty swój
Gdzie nietykalny był
konfident
A poseł ręką zbierał
gnój....( )
Wagman: ,,Jeszcze wczoraj robotnico, byłaś
wyzyskiwaną, niewolnicą fabrykanta, a oto dziś jesteś współwłaścicielką
fabryki. Jeszcze wczoraj drżałaś bez przerwy przed faszystowską policją, a oto
dziś jesteś wolna, żyjesz w szczęściu i bezpieczeństwie.” lub
,, Tak jak
Lenin radził
Stalin
przeprowadził
Ni
żandarma, ni kapłana
Ni
kułaka, ani pana......
Ciesz
się matuś miła
Wszyscyśmy syny Stalina.”
Watt: ,,Zbrodnicza polityka oberszpiclów
Składkowskich i Becków chińskim murem odgrodziła Polskę od ogniska najbardziej
humanistycznej kultury, od ZSRR.”
Wagman vel Ważyk: ,, To stało się nagle,
rozbite pociągi
Zdarte
druty, na torach wydrążone leje.
Zamiast
wodzów-półgłówki, zamiast armii-włóczęgi
Widma
nocą ciągnące, by skryć się gdy zadnieje
Gdziekolwiek szedłeś miasta waliły się w gruzy,
Pryskał
pług w rękach chłopa, nim skibę doorał.
I na
wiązce słomy w nieodkrytej stodole,
Przyległeś
zapadając w przedśmiertną ciszę,
Aż człowiek
jakiś z gwiazdą czerwoną na czole
Pochylił się nad tobą ,,powstań
towarzyszu”
Spóźniony
o lat dwadzieścia towarzyszu powstań
Czarny
tych lat rachunek zgnieć w zaciśniętej pięści.”
W ten właśnie klimat litwackiej
twóczości wpisuje się spreparowany a tak powszechnie lansowany przez oficjalny
system władzy do dziś, wizerunek Wojska
Polskiego i wojny obronnej 1939r[591]:
Jak słusznie zauważył J.R.
Nowak, ,,Kolaboracja żydowskich środowisk, w tym inteligenckich w sferze
kultury, oświaty i prasy na terenie okupacji sowieckiej, na terenie Lwowa
zwłaszcza przybrała rzeczywiście znaczne rozmiary. Stąd słuszne oceny , że
szczególnie Lwów 1939-41 stał się prawdziwym poligonem doświadczalnym do
późniejszych działań mających na celu zbolszewizowanie Polski. To była próba
generalna PRL-u!”[592]
Obecnie
,,rynek wydawniczy” w temacie historii najnowszej jest nie tylko nadal
zdominowany przez nomenklaturowe PRL-owskie układy, na co jednoznacznie
wskazuje promowanie PRL-owskich pisarczyków, piszących przez dziesięciolecia
antypolskie paszkwile na użytek prosowieckiej władzy okupacyjnej. Do tej pory w
naszym kraju istnieje formalna cenzura na wydawanie wartościowych dzieł
emigracyjnych; czy to wspomnień osób, które los postawił w centrum wydarzeń,
czy opartych na rzetelnych studiach
źródeł opracowań historycznych a popartych stosownymi przypisami i liczną
bibliografią.[ patrz np. ,,Bibliografia tytułów ksiązki zakazanej” ]
Podstawę prawną tej cenzury
stanowi wbrew swemu ładnemu brzmieniu tzw. ,,Ustawa o ochronie praw
autorskich”. Aby wyjaśnić istotę owego ,,prawa autorskiego”pozwolę sobie
zwrócić uwagę na kilka artykułów tej
nowej, de facto ustawy o cenzurze.
Art. 5 ,, Przepisy ustawy stosuje się do
utworów,
1) których twórca lub współtwórca jest
obywatelem polskim, 2)....
3) które zostały opublikowane po raz
pierwszy w języku polskim (więc cała literatura polskiej emigracji
politycznej ! – uwaga autora)
art. 36 ,,autorskie prawa majątkowe gasną z
upływem lat siedemdziesięciu od śmierci twórcy”
art. 78 Jeżeli twórca nie wyraził innej woli,
po jego śmierci z powództwa o ochronę autorskich praw osobistych zmarłego może
wystąpić małżonek, a w jego braku kolejno zstępni, rodzice, rodzeństwo, zstępni
rodzeństwa.[593]
Co zacytowane tu artykuły ustawy
oznaczają? To, że w przypadkach niewygodnych treścią polityczną i historyczną
książek wydanych na emigracji, za pomocą niewielkich środków (np. opłacenie z
budżetu III R.P. rzekomego ,,zstępnego kuzynki autora”) można w imieniu
,,prawa” uniemożliwić dostęp do tych opracowań całemu społeczeństwu w Polsce.
Choć twórcy tych opracowań zostali w znacznej swej części ,,pozbawieni” przez
komunę obywatelstwa polskiego, kolejne pokolenie potomków tych, co owo
obywatelstwo odbierali, przywłaszcza sobie ustawowo prawa decydowania o
wydawaniu ( lub nie ) tych tytułów, na podstawie polskiego języka pierwszej ich
publikacji- bezczelność, zakłamanie i nieograniczona hipokryzja ustawodawców.
Jakże typowo komunistycznym wybiegiem jest użycie terminu w celu całkowicie przeciwnym
do jego prawdziwego znaczenia- ,,ochrona praw autorskich”. Mamy więc ,,ochronę
praw autorskich” jako prawną możliwość niedopuszczenia tych świadectw ludzkich
przeżyć i przemyśleń dla kolejnych pokoleń Polaków w Polsce. Opracowań, czy
wspomnień tworzonych przecież z myślą o pozostawieniu świadectwa prawdy dla
oszukiwanych w kraju przez lata kolejnych pokoleń Polaków. Proste zaś dzięki
artykułom 36 i 78 wyłączenie na 70 lat od śmierci autora świadectwa jego życia
( jak np. patrząc już od pierwszej pozycji z załącznika ,,Bibliografia książki
zakazanej: W. Andersa ,,Bez ostatniego
rozdziału”) z dostępu do społecznej świadomości, zapewne także wbrew woli
autora piszącego za życia swe dzieło także dla potomnych, trudno nazwać ,,
ochroną praw autorskich”. Który autor
bądź artysta chciałby, aby jego dzieło czy świadectwo jego życia, stało się po
jego życiu formalnym niebytem za decyzją jednej, może nawet w ogóle nie znanej
mu osoby? Zresztą trudno także się spodziewać, by po owych 70-ciu latach
niebytu wśród dorobku narodowej kultury pozostał jakikolwiek ślad po owym
autorstwie w ludzkiej świadomości. Czyż nie jest to genialny sposób cenzury ?
Sztandarowym
przykładem cenzuralnego charakteru tej ustawy jest twórczość pisarska i
publicystyczna obu braci Mackiewiczów Stanisława- Cat’a i Józefa. Tu łapę na
,,prawa autorskie” obu wielkich publicystów wileńskich położył wspomniany w tym
opracowaniu litwacki klan Schechterów. Owo zawłaszczenie za pomocą ,,prawa autorskiego” twórczości
stanowiącej przecież część polskiego dorobku polskiej myśli politycznej przez
nie mającą nic wspólnego z obu wielkimi Polakami ,,zstępną rodzeństwa twórców”-
właścicielkę wydawnictwa ,,Kontra” niejaką Ninę Krasov- Szechter [594],
sprowadza się do uniemożliwienia wydawania całej twórczości (nie tracącej aktualności publicystycznej po dziś dzień!
uw. autora ) obu braci dla Polaków w Kraju[595].
Wskutek tak pojmowanych
,,praw autorskich” do nielicznych wyjątków literatury emigracyjnej , np.
dotyczącej autentycznego obrazu wojny obronnej 1939r, które udało się jednorazowo wydać w kraju,
należą wydane przed wejściem tej ustawy w niewielkim nakładzie ,zakazane przez
lata pozycje jak ,,Historia polityczna Polski” W. Pobóg –Malinowskiego, czy
wspomnienia generałów: Stachiewicza, Kutrzeby i Sosnkowskiego..
Jakże znamiennym przykładem
oficjalnej polityki zakłamywania historii,
jest tu przykład fortelem wydanej w PRL w 1971r książki L. Moczulskiego
,,Wojna Polska 1939”. ( prawdopodobnie książkę przeoczył leniwy cenzor przytłoczony
jej znaczną objętością poprzestawszy lekturę na typowo opluwczo -bolszewickim
wstępie typowym dla twórczości PRL. Autor książki zaś fortelem właściwy wstęp
zamieścił w jej zakończeniu) Mimo że swoje szczegółowe opracowanie zdarzeń
autor zamknął na dniu 17.09.1939 tj dniu napaści Związku Sowieckiego na Polskę,
to za sam fakt rzetelnie udokumentowanego przedstawienia skuteczności polskich
działań obronnych wobec Niemiec do dnia
agresji ze wschodu, wkrótce po początkowej dystrybucji książki w ruch
poszły lotne grupy bezpieki i cenzury, wycofujące egzemplarze z
poszczególnych księgarń. Warto dodać, że
do dziś nie ukazało się drugie ogólnodostępne
wydanie tego cennego opracowania w kraju! Kolejne jej wydania miały
jedynie miejsce za granicą !
Także
współczesne książki do historii dla szkół średnich są pisane konsekwentnie w klimacie tworzonej na
użytek sowieckiego zaborcy antypolskiej propagandy. Oto przykłady ujęcia tego
zagadnienia przez cztery podręczniki obowiązujące dziś na poziomie szkoły
średniej czy gimnazjum.
-Grzegorza Wojciechowskiego
„Razem przez wieki „-historia do III klasy gimnazjum. Cały sens wojny obronnej
w wg tej pozycji stanowi:,, obrona Westerplatte, pomimo, której w siódmym dniu
natarcia faszyści dotarli do Warszawy”. A ta w ofiarnej obronie trwała do 28
września- i wszystko na ten temat. Jest to więc historia to czy
dezinformacja?
-Andrzeja Pankowicza ,,
Polska i świat wspóczesny –Historia”. Ten zaczyna od razu kłamać komunistyczną
propagandą: ,,Bitwa graniczna została przegrana” i cały sens działań stanowiła
obrona wieży spadochronowej na Śląsku przez harcerzy, zdławienie dywersji i
zbrodnia niemiecka w Bydgoszczy. Była także nie wiadomo po co jakaś bitwa nad
Bzurą, gdzie Polacy ponieśli klęskę z kretesem.- znów defetystyczny bełkot i
sowieckie pomyje!
-Haliny Tomalskiej ,,Świat,
Europa, Polska”- Historia do szkół średnich zawodowych.
Tu oprócz ,,Westerplatte” pośród rzucanych
bezładnie haseł ,,Krojanty”, ,,Mokra”, ,,Mława”, ,,Lwów” wojna obronna jawi się
jako nieprzerwany łańcuch polskich klęsk ( na ponoszenie, których nie starczyło
by całości Wojska Polskiego ), których niemal nieuchronną konsekwencją jest
,,przymusowa” agresja ZSRS na Polskę wg zasady: ,,kończ Waść- wstydu oszczędź!”
-Anny Radziwił i Wojciecha
Roszkowskiego ,,Historia do szkól średnich 1939-1956”.
Ci przynajmniej coś przeczytali oprócz
komunistycznych podręczników uniwersyteckich.
Chociaż przytoczonych jest nieporównywalnie
więcej istotnych faktów tego etapu wojny
niż w w/w pozycjach oraz nie bagatelizuje się
sowieckiej agresji do samego jej wspomnienia, lecz określa się jej rozmiar, to
brak, niestety, całościowego ogarnięcia sensu wydarzeń w kontekście
politycznym, strategicznym i operacyjnym- Dalej jest to ,,bezładna przepychanka
Wojska Polskiego w której Polska i tak miała dostać manto”.
We wszystkich wymienionych
pozycjach dyskredytuje się skuteczność polskich działań politycznych i
wojennych i we wszystkich zaciemnia się główną rolę Związku Sowieckiego w
unicestwieniu naszej suwerenności i rozpętaniu piekła 6 lat wojny światowej.
Wspomniane prace stawiają
ich autorów poza nawiasem grona historyków. Oprócz ostatniej wymienionej
pozycji, pozostali autorzy wystawiają sobie świadectwo prosowieckich czy
esdeckich agitatorów. Istotniejsze i jakże w swej wymowie znamienne jest to, że
owi agitatorzy i ich podręczniki zostały zaakceptowane i wdrożone do szkół
przez Ministerstwo Edukacji Narodowej . Ministerstwo-więc przez władze państwa
mające uchodzić za władze Rzeczpospolitej Polskiej! Można tu przytoczyć jak
aktualne słowa Marszałka Piłsudskiego :,,Vae
Victis- Biada zwyciężonym ! Kiedy zwycięzca te słowa wymawia i mówi: Biada
zwyciężonym !- to jest to rzeczą zrozumiałą, lecz kiedy sam zwyciężony
potwierdza te słowa, by w śmiech i pogardę obracać wielkość swojej rzeczy, to
biada narodowi, który w ten sposób do wielkich rzeczy swoich się
ustosunkowuje.”
Biada
takiemu narodowi! Lecz czy rzeczywiście chodzi jedynie o wynikającą ze słabości
charakterów czy brak politycznej wyobraźni ułomność apatriotyczno- anarodową
przedstawicieli kreujących się jako polskie władze?
Częściowo tak. Zwłaszcza w przypadkach
niektórych przedstawicieli, tych odpowiednio uległych, o słabym charakterze
,,mających swoją obecnością popularyzować wśród społeczeństwa przekonanie o
rządach wysuniętych na czoło Polaków”. Jednak czy jest to pełnia prawdy?
Przytoczone powyżej praktyki czy mechanizmy
wynaradawiania przez odebranie nam i nadchodzącym kolejnym pokoleniom naszej
historii tworzą politykę szeroko zakrojonych na tym polu działań. Politykę,
która jak żadna inna, jest realizowana z żelazną konsekwencją od 1939r we
wschodniej Polsce a od 1944r przez oficjalnie urzędujący w kraju aparat
władzy PRL-u, dziś w swej ciągłości
państwowej występujący pod szyldem III RP. Aparat, którego działania wpisują w
kształt nakreślonej przez Adolfa Bermana
doktryny, jakże w tym punkcie zbieżnej z wytyczną Hitlera mającą służyć
eliminacji naszego narodu: ,,Polacy?
Zabierzcie im historię, a w trzecim pokoleniu przestaną być narodem”. Z
powodu ustawowego utajnienia rodowodu obecnych decydentów za pomocą tzw. Ustawy
o ochronie danych osobowych[596]
na zadane w poprzednim akapicie pytanie odpowiem pytaniem.
Czy aparat, który byłby sterowanym w okresie
PRL przez ,,drugi garnitur”(używając cytowanego określenia A. Bermana) a dziś
po rozmyciu swojego pochodzenia tzw. Ustawą o ochronie danych osobowych, nawet
jako ,,pierwszy garnitur” prowadziłby inną politykę niż ta jaka jest
realizowana konsekwentnie od 1939r, czy to w płaszczyźnie propagandy,
wynarodowienia, i wywłaszczenia narodu, czy podcinania podstaw naszej
suwerenności? Politykę w dziedzinie kształtowania świadomości kolejnych pokoleń
Polaków mającą przez rozmycie wspólnej polskiej tożsamości złamać
międzypokoleniowy kręgosłup narodu. Działania te, oprócz przedstawionego tu
obrzezania nauki historii z elementarnej prawdy,mają na celu rozbijanie
tradycyjnego dla naszej tożsamości modelu rodziny i są realizowane przez system
władzy PRL/IIIRP wielotorowo: mecenat państwa nad powszechnym rozpijaniem
Polaków, propagowanie haseł feminazistowskich, powszechny dostęp do
wszechobecnej pornografii rozprowadzanej przez kolporterów państwowych itp .
Wszystkie te metodycznie prowadzone przez system władzy działania mają w
istocie osłabić i ostatecznie zniszczyć tradycyjny polski model międzypokoleniowej
własności, wywodzącej się z cywilizacji łacińskiej, gdzie: ,,System ekonomiczny
określają dwa cele. Oba wypływające z pojęć etycznych; żeby było w kraju jak
najwięcej osób niezależnych materialnie ,,stojących na własnych nogach”,
tudzież żeby słabszy nie był pożerany przez silniejszego. Postrzeganie tych
dwóch zasad wytwarzało niezrównane podłoże pod wszechstronny rozwój cywilizacji
łacińskiej.”[597]
Ponieważ zaś ,,wszędzie na
całym świecie łączy się pojęcie własności indywidualnej z instytucją monogamii
i z przekazywaniem majątku dzieciom. Jakiekolwiek osłabienie tego porządku i
związku rzeczy pociąga osłabienie innych punktów. Cywilizacja żydowska
oddziaływa na nas w kierunku rozluźnienia , a nawet burzenia rodziny. Socjalizm[598]
atakuje ją bez ustanku. Dlatego szczególniej nienawistnym im jest majątek rodzinny; chcieliby to pojęcie wymieść z
naszego życia zbiorowego.”[599]
Oto jest odpowiedź. Tu tkwi
też przyczyna, dlaczego mimo upadku komunizmu spreparowana na jego użytek
kłamliwa propaganda nadal dominuje w urzędowo stanowionych środkach propagandy.
Dlatego owa, jak wykazałem wywodząca się z komunizmu polityka odgórnego
zakłamania, mimo ogłoszenia końca komunizmu nie uległa zmianie. W PRL-owskim
komunizmie nie chodziło o komunizm. Nie był on celem , lecz podobnie jak jego
propaganda środkiem do zrealizowania celu: zniszczenia tradycyjnego w naszym
społeczęństwie modelu międzypokoleniowej własności w celu jej przejęcia. Cóz:
,,wszystko co w rękach goja stanowi wolne jezioro....” Oto dlaczego dążąca do
rozmycia wspólnej polskiej tożsamości polityka, miała i ma na celu złamać
międzypokoleniowy kręgosłup narodu[600].To
wszystko zaś , co zabrano nam Polakom pod szyldem komunizmu, dziś zostało
przejęte przez tych, co ów ,,komunizm” w drugim pokoleniu firmowali. Tym samym
antypolskie hasłą propagandowe służą dziś nadal utrwaleniu osiągniętego stanu i
jego pogłębieniu.
Sprawa ta dotyczy
także odgórnej szeroko prowadzonej polityki i dezinformacyjnej propagandy w
temacie tzw. ,,integracji Polski do U.E” a będącej w istocie niczym innym , jak
urzeczywistnieniem układu Ribbentrop – Mołotow, który przecież wyniósł obecnych
decydentów do władzy nad Polakami!
*Litwaki- Żydzi rosyjscy
wysiedleni edyktem carskim w połowie XIX w z obszaru całej Rosji na obszar
zaboru rosyjskiego Rzeczpospolitej. Organizacyjnie ( Bund, SDKP, SDKPiL, CzKa,
KPP, ZPP, UBP, PPR itd.) i czynnie występowali zawsze przeciw idei niepodległej
Polski.
Cz.III. 23 VIII 1939 a 16 IV
2003: POWTÓRKA CZY... DOPEŁNIENIE
1. SYSTEM (anty-)GOSPODARCZY ,,III R.P.”
Wymiernym jednostkowym przykładem zasad transformacji gospodarczej PRL i to jeszcze przed momentem jej oficjalnego ogłoszenia stała się sprawa sztandarowego zakładu ,,Polski Ludowej”- Stoczni Gdańskiej. Pierwsza próba likwidacji Stoczni podjęta przez Rakowskiego jeszcze bez użycia magicznego słowa ,,transformacja” miałamiejsce już w1988r. Jednak narastający protest robotniczy oraz studencki zastopował tą próbę. Drugim już skutecznym krokiem do likwidacji potencjału produkcyjnego i rozgrabienia majątku stoczni była uchwała postPKWN –oskiego[601] rządu T. Mazowieckiego o zbyciu 40% stoczniowych akcji Skarbu Państwa dla 7605 pracowników stoczni. Na skutek tego manewru Skarb Państwa przestał być jedynym właścicielem stoczni. Choć w powołanej przez siebie Spółce Akcyjnej pozostawał większościowym akcjonariuszem, to formalna droga do wykupienia największej, najnowocześniejszej państwowej stoczni była już otwarta. Korzystając z tej możliwości, wyłoniony trdycyjnie po sowiecku bez przeprowadzenia konkursu kwalifikacyjnego, z byłych aparatczyków PZPR-owskich, Zarząd Stoczni Gdańskiej S.A. na polecenie komunistycznego ministra skarbu, (.....spr ?) , dokonuje jawnego przestępstwa, zgłaszając wniosek o upadłość stoczni. Czyni to wbrew zasadom ekonomicznym i wymogom prawnym, zaniżając wartość majątku stoczni z 3 miliardów 328 milionów złotych do 227 milionów złotych, oraz równocześnie zawyżał zadłużenie z 60 milionów do 337 milionów zł. Owa uchwała tzw. Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy , podjęta na polecenie SLD-owskiego ministra – stawiająca stocznie w stan upadłości , została zaskarżona i następnie uchylona prawomocnym wyrokiem sądu Wojewódzkiego 23 lutego 1998r.
Pomimo
takiej decyzji sądu, wbrew ustalonym zasadom, fikcyjnego, jak się okazało
prawa, nadal kontynuowano procedury upadłościowe. Tak też ponownie wyłoniony na
zasadzie sowieto- litwckich
nomenklaturowych koneksji Syndyk przystępuje bezprawnie do dywersyjnego
rozparcelowywania majątku stoczni. Nie wyceniając w ogóle majątku stoczni
przekazuje ją do inwentaryzacji za darmo. 23 marca 1997 Syndyk ogłasza w
,,Rzeczpospolitej” ofertę sprzedaży stoczni nie mając na to zgody sędziego
komisarza. Wyprzedaje majątek trwały i ruchomy Stoczni Gdańskiej , demontuje
urządzenia. Świadomie w celu dalszego zaniżenia wartości stoczni niszczy bazę
produkcyjną równocześnie narażając na dalsze straty zarówno akcjonariuszy jak i
skarb państwa. Tereny stoczniowe przygotowuje do sprzedaży, mimo że nie mógł
być jeszcze podpisany akt notarialny przenoszący własność, bo nie spełniono
warunków przedwstępnej umowy.
W
dniu 22 lipca 1998r ów syndyk sprzedał stocznię tzw. ,,Trójmiejskiej Korporacji
Stoczniowej S.A., która w dniu wydania zgody sprzedaży w ogóle jeszcze nie
istniała !
Po krótkim czasie od sprzedaży owa spółka została
wykreślona z rejestru handlowego a w jej miejsce powołano spółkę z o.o.
,,Synergia’99”-Stocznia Gdańska Grupa Stoczni Gdynia.
Faktycznie
syndyk nie sprzedał, a przekazał stocznię za bezwarunkową gwarancję bankową w
wysokości....72, 93 miliona PLN! Równocześnie wydał darmo ,,kupującemu” z kasy
stoczniowej znajdujące się w niej 42, 77 miliona złotych. Osobnicy stanowiący
tzw. Syndyk narazili tym samym Skarb Państwa jak i akcjonariuszy na stratę
przeszło 3 miliardów złotych, nie ponosząc za tę dywersję żadnej
odpowiedzialności karnej[602].[603]
Tu
w kontekście tej ,,prywatyzacji” społecznej własności, będącej już sztampą w
systemie legalnego bezprawia tzw. ,,III R.P.” , warto zapoznać się z
możliwościami manadżerskimi ,,nabywcy” Stoczni Gdańskiej
,,Synerga’99’
sp. z o.o. zarejestrowana została w Radomiu przez byłego aparatczyka- wojewodę
radomskiego- Janusza Szlantę. Kapitał zakładowy tej spółki w chwili ,,kupna”
Stoczni Gdańskiej wynosił ,, cztery tysiące złotych (!!!) dzielących się na 40
równych i nie podzielnych udziałów po sto złotych”[604]!
Tymczasem już po ,,nabyciu” Stoczni Gdańskiej ,,w dniu 10 maja 1999r przed
notariuszem gdańskim (..) zawarto kolejny akt notarialny, w którym ,,Stocznia
Gdańska Grupa Stoczni Gdynia” przez swoich przedstawicieli oświadcza, że zgromadzenie wspólników spółki
,,Synerga’99” powzięło uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego tej spółki z
4000zł do 53 304 000 zł”[605]
. To nie koniec. Uwłaszczona majątkiem państwowym prywatna spółka
nomenklaturowa ,,Synerga’99” następnie
wnosi aport w postaci przeniesienia na nią przez ,,Stocznię Gdańską
Grupa Stoczni Gdynia” prawo użytkowania wieczystego gruntu i prawa własności ,
stanowiących odrębną nieruchomość budynków , budowli i urządzeń. Przeniesienie
dokonano z powołaniem się na decyzję owej tzw. ,,Stoczni Gdańskiej –Grupa
Stoczni Gdynia” oraz na uchwałę Zgromadzenia Wspólników, posiadających wspólny
kapitał założycielski – 4000 zł! W ten sposób na koszt ograbianego
społeczeństwa 7 lipca 1999 niejaki Janusz Szlanta, figurujący jako właściciel
spółki ,,Synerga’99”,zawiera kolejny akt notarialny o podwyższeniu kapitału
zakładowego do 94 mln zł[606].
Jak
przedstawiono, w przypadku Stoczni Gdańskiej likwidacja potencjału i grabież
majątku narodowego, odbywa się nie tylko bez przeciwdziałania, lecz co najmniej
pod mecenatem tego państwa. Za kolejny tego przykład, tym razem w skali makro,
może służyć doktrynalne niszczenie przez jego system władzy strategicznych
gałęzi gospodarki polskiej. Kolejny symboliczny znaczeniem, a szablonowy wręcz
dalszym stosowaniu przykład odgórnie realizowanej destrukcji, tym razem całej
gałęzi przemysłu, jest przypadek polskiego górnictwa węgla. Tu sowieto-
litwacka dywersja (sld) była czyniona odgórnie i sukcesywnie od początku
,,transformacji”. Głównym dywersantem okazał się tu na początku Balcerowicz. .
W jego programie ,,restrukturyzacji” powierzono górnictwu zadanie tzw. ,,kotwicy inflacji”. Wykonanie
zaś tej decyzji było jednoznacznie sabotażowe:
1 stycznia 1990r rząd
zamroził i zrządził utrzymywanie stałych cen węgla, przy jednoczesnym
uwolnieniu cen w innych dziedzinach gospodarki. Ten mechanizm już nakręcał
spiralę postępującej agonii. Na tym jednak nie koniec. Poza tym, ,,gdy w 1990r
koszt wydobycia tony polskiego węgla wynosił 20 dolarów, to za tonę wyeksportowaną
otrzymywano 50 dolarów. A co z różnicą 20 a 50 USD.? W związku z tym, że
eksport był bardzo opłacalny, a tym samym mord na górnictwie przedłużałby się
nieskończenie , Balcerowicz wprowadził
nigdzie na świecie nie spotykany ,,podatek eksportowy” wysokości 80%
wartości eksportowej węgla. W rezultacie Ministerstwo Finansów zarabiało 40
dolarów ,a kopalniom zostawało 10 dolarów”[607].
Równocześnie ,gdy obciążone lichwiarskim podatkiem eksportowym górnictwo
sprzedawało za granicę węgiel w cenie 50 USD /tonę, Polacy zostali obciążeni
kosztem zakupu 100 USD/tonę. Nie były to i nie są dolary kopalni. Łapę na
sprzedaży węgla położyły powołane przez system władzy nomenklaturowe spółki
węglowe, które będąc jedynie pośrednikiem typowo po lichwiarsku zarabiają krotność
tego, co zarabia producent. W ten oto dywersyjny sposób uruchomiono proces
lawinowego zadłużenia kopalń i całego górnictwa. Kopalnie zostały więc zmuszone
do zaciągania kredytów. Tu jednak czekała kolejna gilotyna - 400%
oprocentowania w skali roku! To właśnie z tego powodu wydobycie węgla stało się
,,nieopłacalne”, ze stale wzrastającą nieopłacalnością i coraz większym
zadłużaniem górnictwa wskutek uwolnienia bankowej lichwy. Realizowana odgórnymi
decyzjami, lichwiarska doktryna przynosiła oczekiwane przez postkomunistyczną
oligarchię wyniki: już ,,w 1992 zadłużenie górnictwa wyniosło 22 biliony
starych złotych i wskutek przedstawionych mechanizmów nadal rosło lawinowo, by
w roku 2001 osiągnąć 4,5 miliarda już nowych złotych!
Za pomocą tak odgórnie
prowadzonej ogólnokrajowej polityki gospodarczej ,,stworzono spiralę zadłużenia
w sektorze państwowym przez nakazowe , nierealistyczne przeszacowanie
zobowiązań amortyzacyjnych; w sposób administracyjny nakazano zdobywanie
środków obrotowych przez kredyt; zmieniono warunki spłaty kredytów wcześniej
zaciągniętych, także na inwestycje centralne , zamrożono niektóre ceny ( np.
wspomniany przypadek węgla). Ten polityczny manewr miał na celu przyspieszone
formowanie kapitału finansowego i – równie przyspieszone – produkowanie
długów i bankructwa , mające
zdynamizować prywatyzację [ tzn. zawłaszczenie majątku narodowego Polaków-
uwaga autora] przez upadłość sektora państwowego” [608].
To miał być i stał się
szablon.- tak samo gwałtownie ,z miesiąca na miesiąc uczyniono bankrutami wiele
kluczowych zakładów innych branż . Były państwowe, kredytowane przez państwo,
nagle procent od kredytów podniesiono do 300 - 400%. W tym samym czasie
zagraniczne ,,podmioty gospodarcze” otrzymywały zakłady niemal za darmo , za
narosłe zadłużenie a po ich przejęciu
były zwalniane na 3-5 lat z podatków”[609].
Jak słusznie zauważył w
swoim opracowaniu H. Pająk ,,Ta bezprzykładna w historii grabież posiada
jeszcze jedno dno. Chodzi tu o wartość maszyn i urządzeń niegdyś zakupionych za
część pożyczek: otóż znajdują się one już od wielu lat w posiadaniu tzw.
,,inwestorów zagranicznych”, którzy wcale nie mają obowiązku spłacać
zaciągniętych [na nie] polskich długów! Maszyny i urządzenia były częścią
przejętego przez nich majątku. Grozę rabunku mogłyby uzmysłowić nam jedynie
porównania zapłaconych za zakład przejęty – zgodnie z wyliczeniem prof. K
Poznańskiego za 10 % wartości – z wielkością długu dewizowego , który
nieformalnie lecz faktycznie ciąży na zakładzie jako majątku narodowym.. Krócej
: ile te maszyny i urządzenia kosztowały w dewizach podczas ich zakupu, a ile
za nie zapłacono odliczając nawet amortyzację”[610].
Jak się przełożyły, oprócz
utraty majątku narodowego, na budżet ,,dobrodziejstwa” przejęcia zakładów przez
,,zagranicznych inwestorów”? Jeszcze na początku ,,transformacji” ,, w 1990r
eksport przewyższał imoprt o 5 miliardów dolarów, natomiast w 1998 i 1999r import przewyższał eksport o 18 miliardów
dolarów[611]! W
tym handlowym deficycie ,, kooperacyjny import firm z kapitałem zagranicznym stanowił
w 1998r około 70% całego importu, gdy ich eksport – około 25 % całego eksportu.
Firmy te przyczyniły się zatem do powiększenia deficytu w handlu zagranicznym i
w 2000r były odpowiedzialne za około 62% tego deficytu. Jest to zgodne z tezą
Petera Druckera, że w dobie globalizacji, inwestycje kapitału zagranicznego
służą jedynie utrzymywaniu miejsc pracy w kraju macierzystym oraz zdobyciu
nowego rynku”[612].
Dalszy skutek tej dywersyjnej gospodarczo polityki: PRL/ III RP na starcie owej ,,transformacji” w 1990r tonęła w długach wysokości 48,5 miliarda dolarów. Z końcem 2002r zadłużenie przekroczyło 70,2 miliarda dolarów.
W tym miejscu, w kontekście
tego wyniku ,,transformacji gospodarczej” warto wyjaśnić tradycyjne znaczenie i
mechanizmy często przytaczanego pojęcia ,,lichwa”. Otóż : ,,istota lichwy
polega na wyzyskaniu przymusowego położenia kontrahenta, które skłania go do
przyjęcia krzywdzących warunków umowy i na osiągnięciu tą drogą oczywiście
nadmiernego zysku , nie opartego na słusznej podstawie”[613].
Lub: ,,samo działanie lichwiarskie polega na nałożeniu na poszkodowanego
obowiązku świadczenia majątkowego , oczywiście niewspółmiernego ze świadczeniem
wzajemnym. Ta dysproporcja jest właśnie owym złem wyrządzonym mieniu
poszkodowanego. Cena, którą poszkodowany płaci, czy w postaci ceny towaru, czy
to w postaci odsetek , czy w postaci ceny towaru , czy wreszcie w formie pracy
i usług jest niewspółmiernie wyższa od rynkowej ceny uzyskiwanego przezeń
świadczenia; jedynie przymusowa sytuacja , w której się znajduje, skłania go do
zawarcia tej niekorzystnej umowy, w wyniku której jego aktywa majątkowe
ulegają- pozornie legalnemu – zmniejszaniu „[614].
Z tych przedstawionych cytatów wynika, iż wobec reguł narzuconych przez aparat
władzy ,,III R.P.” nie tylko wobec górnictwa,
lecz przemysłu stoczniowego ,zbrojeniówki, hutnictwa i wszystkich innych
strategicznych gałęzi gospodarki, że państwo to gospodarczo jest systemem
lichwiarskim. Jest to zresztą system lichwiarski w znacznie szerszym niż dotąd
przedstawionym zakresie .
,,Formy wyzysku
lichwiarskiego można podzielić na trzy wielkie grupy:
-do pierwszej należą czynności o charakterze
pożyczkowym . Ceną zakazaną będzie tu procent nadmierny , który w rezultacie da
lichwę właściwą- lichwę kredytową,
- do drugiej grupy należą czynności o
charakterze najmu pracy, najmu usług. Jednostka silna gospodarczo może i tu
wyzyskać przymusowe położenie poszukującej pracy jednostki, słabej gospodarczo
płacąc jej za pracę niewspółmiernie niską cenę niedozwoloną – będzie to lichwa
usług,
-
wreszcie do trzeciej kategorii wypadnie zaliczyć
wszystkie inne zobowiązania dwustronne, jak kupno, sprzedaż, najem rzeczy itp.
I tu w szczególnych okolicznościach powstać może cena niedozwolona- będzie to
lichwa rzeczowa”[615].
By było jeszcze wyrażniej widać w jakim
systemie obecnie żyjemy warto przedstawić, gdzie zaczyna się liczbowo granica
lichwy? Otóż Rozporządzenie Prezydenta R.P. z 10 czerwca 1927r reguluje sprawę
dozwolonej stopy procentowej w operacjach instytucji bankierskich na 12%
rocznie[616]!
Przekroczenie jej skutkować miało zastosowaniem art.6 KK ,zaś ,,samo już
żądanie nadmiernego procentu jest już przestępstwem dokonanym i póżniejsze
dojście lub nie dojście do skutku umowy nie ma znaczenia pod względem
odpowiedzialności”[617]
Już
na pierwszy rzut oka widać, że w systemie tzw. ,,III R.P.” wszystkie trzy
wymienione formy przestępstwa lichwy zostały odgórnie, nieraz nawet ustawowo,
narzucone polskiej przedsiębiorczości, gospodarce i społeczeństwu. Praktyczne
przykłady tego można by mnożyć ,lecz w wypadku polityki (anty-) gospodarczej
sytemu władzy tzw. ,,III R.P” główną rolę destrukcyjną odgrywa lichwa
procentowa:
Klucz do uruchomienia lichwy procentowej
stanowią decyzję samozwańczego organu tzw. Rady Polityki Pieniężnej ,
określającej już z góry tzw. stopy procentowe na poziomie lichwiarskim. Na tym
nie koniec, gdyż owe obligatoryjne stopy procentowe ustanawiają nie górną, lecz
dolną granicę oprocentowania. W tym kontekście spłata zaciągniętego kredytu ,
przy stopach procentowych określonych na kilkanaście procent w danym okresie,
praktycznie stanowiła co najmniej kilkadziesiąt procent od pożyczonej sumy:
,,Istnieje ogromna
rozbieżność pomiędzy między nominalnym, a
realnym oprocentowaniem kredytu gotówkowego. W ,,Lukas Banku” nominalny
koszt takiego kredytu wynosi 16-23%, a realny 32-52 %, podczas gdy kredyt
ratalny sięga 92%. W banku ,,Intelligo” relacje te wynoszą odpowiednio 18- 24%
i 44 -132%. Co ciekawe Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w ogóle nie
zajmuję się bankami , chociaż [ z tytułu swej oficjalnej funkcji] miałby tam
dużo do zrobienia. A poza tym mimo kilkakrotnej obniżki stóp procentowych , w
porównaniu do inflacji , realny koszt kredytu jest taki sam. Gdy inflacja
wynosił 6-7 %, płaciliśmy bankom odsetki w granicach dwudziestu kilku procent.
Dziś przy inflacji 2% płacimy kilkanaście procent. Relacja pozostała więc nie
zmieniona”[618]
W
kontekście procentowej ,bankowej lichwy
stosowanej wobec polskich przedsiębiorstw, czy w ogóle podmiotów gospodarczych
tzw. ,,przeterminowane kredyty” wzrastają na procencie dwukrotnie i więcej. I
tak np. w sierpniu 2002 oprocentowanie takiego kredytu oficjalnie wynosiło od
28, 8 % w PKO BP, przez 40% w ,,Banku
Zachodnim” po 45% w ,,Reiffeisen Banku”.
Owa funkcjonująca pod
mecenatem i opieką państwa lichwa, drenująca zasoby Polaków i całego kraju
powoduje ,iż w dobie spowodowanego nią
upadku gospodarczego , plajty większości przedsiębiorstw , niczym w
najbogatszym państwie urosła gęsta sieć banków., żerujących na przysłowiowy
,,żydowski procent”.
Kolejną wielką blagą służącą
faktycznie wydrenowaniu majątku narodowego i prywatnego Polaków stanowi
,,anty-inflacyjna polityka na rzecz stabilizacji złotego”. Faktycznie ów
,,silny złoty” jest, podobnie jak to było po szyldem PRL, jedynie talonem
pieniężnym, nie posiadającym w sobie żadnej wartości. Utrzymywana na dziś
administracyjnie jego wartość może zostać z dnia na dzień także na drodze
administracyjnej anulowana do zera. Tu jako dyskredytujący tę politykę
finansową, jako niezgodną z deklarowanymi celami, może być przykład
wprowadzenia twardej, posiadającej faktyczną wartość narodowej waluty w okresie
niepodległości Polski, lub bliższy czasowo, analogiczny przykład reformy
walutowej w Estonii.
Władze
wolnej już Estonii zdecydowały się wprowadzić system walutowy zwany zarządem
walutą (currency board). Gotówka oraz depozyty terminowe na żądanie,
denominowane w nowej walucie, koronie estońskiej, miały mieć całkowite pokrycie
w rezerwach złota i walut wymienialnych Banku Estonii. Kurs walutowy korony
został ustalony wobec marki niemieckiej w stosunku 8:1, a bankowi centralnemu
nie przyznano prawa do zdewaluowania narodowej waluty. Jednocześnie zobowiązano
Bank Estonii do zapewnienia wymienialności korony na inne waluty zarówno w
transakcjach rachunku obrotów bieżących ,jak i kapitałowych. Dużym problemem
było zapewnienie nowej walucie pokrycia w złocie i walutach wymienialnych. W
1991r władze estońskie ogłosiły , że
Bank Estoński jest legalnym następcą Banku Centralnego, który istniał przed
aneksją kraju przez Związek Sowiecki w 1940r. Dzięki temu udało się odzyskać 11
ton złota przechowywanych w Wielkiej Brytanii. Szwecji i Szwajcarii[619]
.Do zapewnienia koronie całkowitego pokrycia brakowało jeszcze dodatkowych
rezerw w wysokości 120 mln USD. Ponieważ zdobycie tej sumy pieniędzy okazało
się trudne , Rada Najwyższa Estonii zdecydowała się włączyć do bilansu Banku
Centralnego zasoby lasów państwowych o wartości 150 mln USD. Reforma walutowa w
Estonii okazała się sukcesem. Kurs korony został ustalony na niskim poziomie
dzięki czemu w pierwszych miesiącach reformy udało się uchronić krajowy
przemysł przed nadmierną konkurencją z zewnątrz, Inflacja, która w 1992r
wynosiła jeszcze 953,5% spadła do 89,8% i 47,7% w latach 1993 i 1994. O
wiarygodności programu stabilizacyjnego swiadzcy fakt, że już w połowie lat
dziewięćdziesiątych krótkoterminowe stopy procentowe na międzybankowym rynku
pieniężnym fluktowały w okolicach 5,5% tj. na poziomie zbliżonym do stopy
procentowej w Niemczech [620].
Tymczasem w ,,III R.P”. talonowy
fikcyjny ,,sld-wski złoty” sztucznie utrzymywany na wysokim kursie paraliżuje
eksport, a tym samym produkcję w kraju, przyczyniając się do dalszej destrukcji
potencjału gospodarczego. Równocześnie zaniżony haraczem podatkowym w wartości na
rynku wewnętrznym odbiera kolejne środki bytu i egzystencji Polakom w kraju:
przede wszystkim pozostałe im jeszcze nieruchomości: domy, mieszkania i
ziemię.
Na
koniec należy dodać, że ta hiper- grabież dokonywana na naszym kraju jest
realizowana przy współudziale tzw. ,,światowej finansjery”- wierzyciela
sowieckiego reżymu PRL , która partycypując w płynących z tego zyskach wspiera
równocześnie utrzymywanie tego narzuconego Polakom systemu władzy. A dzieje się
to zgodnie z wytyczną przedstawiciela tej finansjery z tzw.banków zachodnich G.
Sorosa:,, Zaproponowałem swego rodzaju wymianę długu na majątek”[621].
Tak też owa ,,polityka gospodarcza”
firmowana przez mieniący się jako ,,polski”, rząd ,,III R.P „, a służąca
nie tylko destrukcji potencjału gospodarczego kraju, zbudowanego na
koszt darmowej pracy dwóch pokoleń Polaków, lecz całkowitemu ich ograbieniu i
sprowadzeniu ich do roli nędzarzy, jest kolejnym już niemal absolutnym
wcieleniem cytowanej już wytycznej Talmudu o ,,pustyniach” i ,,wolnych jeziorach”,
które należy gojom odebrać[622].
2.
LICHWIARSKO- KAHALNY SYSTEM SPOŁECZNO-POLITYCZNY tzw. ,,III RP”.
Wg naczelnej doktryny reżymu
bolszewickiego Polsce, wpowiedzianej jawnie po raz pierwszy przez jego jednego
z jego szefów ,Gomółkę; ,, władzy raz
zdobytej nie oddamy nigdy’’ , miała też odbyć się ,,transformacja polityczna’’
PRL w ,,III RP’’.Tak też zgodnie z tą zasadą od ogłoszenia swego bytu, system
tego państwowego tworu ,,IIIRP’’ tak jak z jednej strony oparł się w swej
ciągłości państwowo- prawnej na ustawodawstwie sowieckim PRL, takz drugiej
personalnie na jego ,,elicie”.
Wg rzetelnych szacunków ,,połowa członków elit
biznesu z 1998r roku aktywnie wspierała przed 1988 rokiem struktury
komunistycznego państwa i partii.(..) W nowej elicie przeważają ludzie
rekrutujący się wszakże nie z ,,dołów” lecz z ,,drugiego szeregu” dawnego
systemu”[623].Owa grupa byłych sowieckich aparatczyków lub ich
fizycznych potomków dorobiona na grabieży kraju liczy około 107,3 tyś osób. 40
% jej dochodów wyniosło w 2001r aż 10,2mld złotych[624].
Tak więc, to sowieto- litwacki aparat PZPR miał się
stać jedynym beneficjentem zarządzonej przez siebie ,,transformacji”.
Transformacji, która opierała się m.in.na tym ,że wskutek zawłaszczeniu przez ,,Nich’’ systemu państwa; ,,ponad
połowa Polaków [ tzn. legitymujących się polskim obywatelstwem- dop autora]o
najwyższych dochodach ( wg danych urzędu podatkowego ) to ludzie związani z
sektorem ,,publicznym”. Dochody tego sektora stanowią łącznie 47.3 procent PKB,
a jego zadłużenie –55%. Sama obsługa tego zadłużenia pochłonęła w 1998r prawie 7,7 % wszystkich dochodów
publicznych.. Część ,,agend” i ,,funduszy celowych” jest wymieniana w ustawie
budżetowej ( choć już nie stanowią części budżetu państwa i nie są poddane
dyskusji parlamentarnej) ; reszta funkcjonuje całkowicie poza kontrolą
polityczną i dysponuje rocznie 5 miliardami złotych, czyli prawie połowie
rocznych wpływów z podatków od podmiotów gospodarczych”[625].
Tu warto przyjrzeć się temu, co przewrotnie w
propagandzie określa się jako ,,sektor publiczny”. W
Polsce strategia robienia prywatnych interesów na koszt budżetu państwa
pojawiła się jeszcze przed propagandowym nagłośnieniem ,,transformacji ustrojowej”. Ustawa o
wydzielonych funduszach publicznych pochodzi jeszcze z 1988r. Już wtedy
pomyślana była jako finansowy kościec mającego nastać komunistycznego
kapitalizmu , czy raczej zawłaszczenia majątku narodowego przez PRL –ską
nomenklaturę .,,Skala zjawiska jest znaczna: w ustawie budżetowej na 1999r
skomercjalizowane fundusze to prawie 103 miliardy złotych , gdy cały budżet
wynosi 140 miliardów złotych .Do komercyjnego obiegu weszła także pewna część z
sześćdziesięcio –miliardowego budżetu samorządów , poprzez tzw. kontrakty dla
realizowania zadań z zakresu polityki społecznej. Dodatkowo – już całkowicie
poza ustawą ( i wszelką kontrolą) znalazło się ponad 5 miliardów złotych. W tej
kwocie jest około 2,5 miliarda tzw. ,,środków specjalnych” na premie urzędników
Centrum i ,,gospodarstwa pomocnicze” ministerstw; warto przypomnieć, że cały dług górnictwa [ w
2001r] to około 4,5 miliarda złotych”[626]. Owe
wydzielone na koszt podatnika fundusze publiczne zasilające –wyłonione z
organizmu państwa – pasożytujące na nim
agendy komercyjne, przechodząc do przestrzeni regulowanej w sposób cywilno-
prawny, są już poza zasięgiem i jakąkolwiek kontrolą instytucji państwowych. W
ramach owego tzw. ,,sektora publicznego” agendy państwa starają się
eksplatować- wykonując zadania państwowe – mechanizm rynkowy, a nomenklaturowe
podmioty gospodarcze, istniejące już w pozapaństwowej strefie rynku w oparciu o
nie, próbują przechwycić i przechwytują jak największą część środków
publicznych funkcjonujących już jak kapitał [627]. Po
prostu worek bez dna.
Wskutek owej tzw. ,,komercjalizacji” wyłączającej
spod kontroli parlamentu znacznej części funduszy publicznych np. w 1999r
przeszło przez budżet tylko 23% dochodu narodowego[628]! Tu też leży przyczyna , że ograbiany przez
sowieto- litwacką nomenklaturę budżet jest niewydolny wobec swoich podstawowych
zobowiązań jak: obronność, edukacja, służba zdrowia, minimum socjalne
obywateli. ,,W ten sposób państwo postkomunistyczne
[ ,,III RP”] jest
zdegradowane lub samo się degraduje , uciekając od odpowiedzialności – przez
przesuwanie agend i funduszy do obszarów nad którymi nie ma już kontroli”[629].
Po przeciwnej stronie tej litwackiej
postkomunistycznej uprzywilejowanej kasty, żyjącej na koszt budżetu państwa,
znajduje się przymuszony do finansowania tego patologicznego budżetu polski
naród. Polska część społeczeństwa jest obciążana na rzecz owego budżetu
niespotykanymi dotąd , największymi w dziejach Europy podatkami. Stąd też ten
destrukcyjny i pasożytniczy system, po zniszczeniu znacznej część potencjału
produkcyjnego kraju, czerpie środki na swoją dalszą egzystencję. Realizuje to
głównie przez rozbuchaną do niespotykanych wcześniej rozmiarów ,,lichwą usług”[630], utrwalającą ekonomicznie talmudyczną segregację i
dyskryminację ,,rasową” Polaków w systemie ,,III R.P.”
Lichwa usług stanowi jedną z trzech grup spośród zdefiniowanych
,,form wyzysku lichwiarskiego”[631]. Do owej grupy,, należą czynności o charakterze
najmu pracy, najmu usług. Jednostka silna gospodarczo może i tu wyzyskać
przymusowe położenie poszukującej pracy jednostki, słabej gospodarczo płacąc
jej za pracę niewspółmiernie niską cenę niedozwoloną – będzie to lichwa usług[632] .
Lichwa usług podobnie jak lichwa procentowa stosowana w
gospodarce jest wszechobecna wobec całego polskiego społeczeństwa. Spośród jej
wielorakich form, najbardziej jaskrawym przykładem jest opodatkowanie pracy obywateli przez
państwo. Już przed otrzymaniem należnego wynagrodzenia przez pracownika, system
ustawowo kładzie swoją łapę zabierając ponad połowę wypracowanego zarobku ( ZUS
43% od pensji brutto + podatek dochodowy 19 pensji brutto). Tym samym
otrzymywany przy wypłacie zarobek netto stanowi jedynie 56% wypracowanego
dochodu. Na tym nie koniec zalegalizowanego wyzysku. Niemal wszystkie towary i
usługi zostały obciążone już od 1990r podatkiem płaconym od przynależności do
Unii Europejskiej tzw. VAT., mimo, że
oficjalne wcielenie Polski do tych struktur nastąpiło dopiero 14 lat później! O
ile w przypadku usług jego wartość stanowi rzeczywiście deklarowane 22%, o tyle
w przypadku zkupu towarów przez konsumenta ,jego faktyczna wielkość stanowi
około 36 % płaconej ceny towaru[633]. W ten sposób przy każdym naszym zakupie system
zbiera nam podatkiem VAT jeszcze około 36% z tego, co otrzymaliśmy wypłacie
.Tym samym należna za pracę pensja zostaje znów zmniejszona podatkiem do
37% pierwotnie wypracowanego przez
Polaków zarobku. Do dalszego wyzysku podatkowego pozostałej pracownikowi części
zarobku służy ukryty podatek akcyzowy[634] i szereg obowiązkowych opłat za nic (np. abonament
telefoniczny, telewizyjny, kolejowe miejscówki przymus wymiany Prawa Jazdy
itd., itp).
Jak dość słusznie (docelowy kierunek
tych działań ), tę prowadzoną na Polakach politykę wyzyskowo – podatkową
podsumował H. Pająk: ,,Tak właśnie realizuje się niereformowalny niezniszczalny
atawizm żydo- socjału niedawnych dygnitarzy PZPR: opodatkować wszystko i
wszystkich , następnie to samo opodatkować ponownie po innymi pretekstami[635], czyli odebrać milionom Polaków chęć posiadania
czegoś więcej niż M-3 i ,,fiata” z przydziału – wzorzec czterdziestolecia
rzekomo minionego komunizmu”[636].
Ta stosowana przez system władzy podatkowa lichwa ,
zabierająca pracownikowi około 70- 80% zarobku ma swoje przełożenie społeczne.
Aż 95 % wszystkich pracujących wydaje na bieżące potrzeby 90% z otrzymywanych
,,dochodów netto”. Żywność, koszt mieszkania , energii oraz gazu, transport
stanowią łącznie 58,8 % wydatków. Przy tym zmniejsza się udział żywności ,
rosną koszty mieszkaniowe , nośników energii i transportu.(..) Przeciętnie wg
GUS za rok 2000 polskie gospodarstwa domowe mogą zaoszczędzić 10% rocznego
dochodu. Jednak przy bliższym analizowaniu danych okazuje się, że zdecydowana
większość , bo ponad 75% polskich gospodarstw domowych nie ma żadnych
oszczędności. Jeszcze w 1995r było lepiej- rezerwy na czarną godzinę nie miało
,,tylko” 57%”.[637]
W ,,III RP’’ lichwa pracy jest
otoczona szczególną ochroną i może bezkarnie przyjmować wręcz niczym
nieograniczone wielkości i formy wyzysku nawet
jakich nie znano dotąd w żadnym systemie politycznym. Jest nią brak w
ogóle zapłaty za wykonaną pracę: ,,Państwowa Inspekcja Pracy w sprawozdaniu za
rok 2001 przytacza dane wręcz alarmujące . Z obowiązku wypłaty należnych
wynagrodzeń nie wywiązało się 62% kontrolowanych zakładów. Jest to tendencja
wzrastająca: W 1999r było ich 39%, w 2000r – 47 %”[638].
Nie tylko zresztą wspomniany tu budżet, lecz każda
dziedzina życia, na jaką wpływ uzyskuje to zachłanne państwo, podlega
postępującej patologii, aż do ostatecznej degradacji i upadku. Każda funkcja
przywłaszczona przez system państwa stanowi jedynie pretekst do przejęcia skierowanych
na nią społecznych środków, nie wypełniając nawet w minimalnym stopniu mających
z niej wynikać zadań. Jest to, w każdym przypadku, potwierdzająca się reguła.
Bierze ona zresztą z tradycji państwowej beneficjentów tego systemu władzy,
kahału:
,,Żydzi zamieszkujący państwa muzułmańskie i
chrześcijańskie urządzili sobie w nich własną państwowość.(..) Formą owej
państwowości stał się kahał , którego określenie z hebrajskiego oznacza:
zebranie. Oznacza to więc formę władzy kolegialnej. Kahał wytworzył się oddolnie
, drogą naturalną z organizacji żydowskiej, działającej przy określonej
bożnicy. (..) Od XV w. kahały tworzą się w gminach żydowskich na terenie
Rzeczypospolitej. Już wtedy mieszczą w sobie te kahały całą państwowość, oprócz
tylko siły zbrojnej na zewnątrz; zwiera się w ich urządzeniach administracja,
dozór nad członkami, podatki, sądy, unormowanie zajęć, hierarchia społeczna
,ordynacja wyborcza, tudzież surowo obmyślana egzekutywa. Z dalszym biegiem lat
już nadzwyczaj rozległa władza samego kahału stawała się coraz rozleglejszą. Doprawdy, krócej by
wyliczyć, co nie leżało w zakresie tej władzy. Po prostu nie było takiej
rzeczy, ni takiej sprawy, w której by żyd nie podlegał kahałowi .Oko ludzkie
nie widziało czegoś takiego ,ani ucho ludzkie nie słyszało o niczym takim, co
by nie podlegało kahałowi. Państwowość kahalna stanowi wzór państwowości
wścibskiej, wtrącającej się we wszystko, jest idealnie biurokratyczna, bo do
lada czego potrzebuje koniecznie osobnych funkcjonariuszy, często z komisjami,
delegacjami itd. Jest grubo elastyczna, bo kahałowi nie wystarczą podatki ,
datki i daniny obficie mu należne, ale miewa jeszcze swoje monopole (nawet na
artykuły spożywcze- F. Koneczny), taksy sądowe, kancelaryjne, a nawet trudni
się wyrobem lub sprowadzaniem pewnych artykułów, stających się jego regaliami[639].[640]
Jakby z istoty kahału wynika też nie tylko
patologiczna nieprzejrzystość dla większości polskiego społeczeństwa tzw.
,,prawa” w IIIRP, lecz także jego ciągłe mieszanie i zmienianie pięć dni w
ciągu każdego niemal tygodnia. Jest to wręcz zaprzeczenie w ogóle pojęciu
czegoś takiego jak ,,prawo’- więc ustalonych zasad mających zapewniać
stabilizację społeczną i gospodarczą. Bardziej pasuje tu określenie
,,zalegalizowana forma bandytyzmu”, ponieważ owe ciągłe zmiany służą jedynie
przekrętom finansowym świadomych i korzystających doraźnie, a wywodzących się z
owej ,,elity” hochsztaplerów.
Kahalności obecnego sytemu
państwowego dowodzi choćby funkcjonujący w kraju sposób wyłaniania władzy.
Opisujący 60 lat temu kahał prof. F. Koneczny scharakteryzował protoplastę
obecnego sposobu : ,,Równie charakterystyczna jest forma ordynacji wyborczej do
kolegium kahału:,, Tylko morejne posiadają bierne prawo wyborcze ( mogą być
wybierani- dop autora) , a ponieważ tylko zawisły od kahału rabin mógł nadawać
godności morejne , kręci się tedy cała sprawa w kółko i wychodzi na to , że
kahalnicy uzupełniają się ciągle wzajemnie, kooptują się”. Tak też na podobnej
zasadzie jak w okresie PRL jego kontynuacja
pod szyldem ,,III R.P.” nie ma
nic wspólnego wspólnego demokracją. Tak jak to miało miejsce nieprzerwanie od
1947 r., po dziś dzień ,,wybory’’ obywają się zgodnie z leninowską zasadą :
,,Nie ważne jak kto głosuje- ważne kto liczy głosy’’!
Pierwszą udaną próbką zachowania owej ,,demokracji ludowej” w ,,transformowanym” ustrojowo państwie były
tzw. ,,pierwsze wolne wybory”, jakie odbyły się 4 czerwca 1989r. Owe ,,wybory”
w istocie stanowiły niewiążące nikogo swym wynikiem referendum zaufania do (
lub raczej braku wiarygodności) sytemu władzy. System ten nie dostał ani
jednego procenta poparcia społecznego. Jak to jednak w ,,demokracji ludowej”
bywa nie miało to żadnego wpływu dla wyników owych ,,wyborów”. Stanowiąca reżym
sowieto- litwacka nomenklatura zagarnęła w sposób jawny pulę 66% miejsc w
Sejmie. Nie dość tego: na obsadę
pozostałych kandydatów do 33% sejmowych miejsc, wyłonionych w ,,pierwszych
wolnych wyborach”, Polacy nie posiadali żadnego wpływu. Wyreklamowany reżymową
propagandą, jako ,,solidarnościowa strona” przy okazji nagłośnionej
mistyfikacji ,,okrągłego stołu”, wyłoniony do sejmu OKP ( Obywatelski Klub
Parlamentarny) nikogo społecznie nie reprezentował. Ani społeczeństwa, bo te
zostało przy doborze kandydatów ,,strony opozycyjno- solidarnościowej” w ogóle
pominięte, ani nawet NSZZ ,,Solidarność”, która jako nielegalna nie miała
możliwości zgodnie ze statutem dokonać wyboru swoich przedstawicieli.
,,Opozycyjni” kandydaci zostali wyselekcjonowani i ,,wybrani” przez Służbę
Bezpieczeństwa w jej ośrodku w podwarszawskiej Magdalence jeszcze przed
medialnym ,,okrągły stół-talk show”. Ostatnim zaś przykładem owego wspomnianego
na wstępie rozdziału, leninowskiego
pojmowania demokracji , stanowiły ,,wybory’’ do euro-parlamentu, gdzie
mimo ich totalnego bojkotu przez polskie społeczeństwo, zostałe one
zatwierdzone jako ważne przez system władzy przy frekwencji nie przekraczającej
20%!
Wbrew podstawoym zasdom demokratycznej elekcji ,
jaki stanowi pięcio, czy choćby przynajmniej, cztero-przymiotnikowy charakter
wyborów; powszechne, tajne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne, w tzw. ,,III
RP’’ wszystkie one miały jedynie trzy-przymiotnikowy charakter z całkowitym
odrzuceniem zasady bezpośredniości i proporcjonalnośći (patrz załącznik nr 2).
Co jeszcze ciekawsze taki 5 -przymiotnikowy
charakter przeprowadzania wyborów wynika nawet z obecnie narzuconej Konstytucji
PRL, zwącej się nieprawomocnie ,,Konstytucją Rzeczyposolitej Poskiej”[641]: art. 92 ust.2,, Wybory do Sejmu są powszechne,
równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym”.
Tymczasem podpisane przez kolejnego następcę Bieruta, Kwaśniewskiego wszystkie
ordynacje wyborcze łamały nawet ten artykuł , firmowanej przez niego i
narzuconej nieleganie Polakom
konstytuty.
Niestety większość polskiego
społeczeństwa urodzona i wychowana w niewoli, żyjąc od 60 lat w systemie
,,demokracji ludowej” nie miała skąd się dowiedzieć na czym polega bezpośredni
bądź proporcjonalny charakter wyborów. Nie przewidywał wyjaśnienia tego
zagadnienia w PRL program nauczania wychowania obywatelskiego i nadal nie
przewiduje w ,,3 R.P.” program ,,nauki o społeczeństwie”, zaś
,,rozpolitykowane’’ na użytek reżymu polskojęzyczne środki przkazu skrzętnie
jedno w drugie pomijają zagadnienia dotyczące wyjaśnienia tych pojęć!
W tym miejscu warto objaśnić owe pojecia nieznane
większości Polaków pojęia zakazane: Co oznacza, że wybory są bezpośrednie? To,
że wyborcy z całego okręgu głosują bezpośrednio na posła. Nie na partię, nie na
listę ale bezpośrednio na Nowaka, na Kowalskiego. W ten sposób oddane na
naszego Kowalskiego głosy nie przejdą na jakiegoś Szechtera umieszczonego na
liście razem z Kowalskim ,a którego nie tylko nie znamy ze swojej lokalnej
społeczności ,ale w ogóle nie wiemy ,,co za czort”. W przypadku zaś wyborów
nie-bezpośrednich znany nam z uczciwości Kowalski ma być jedynie przynętą na
złapanie naszych głosów przez urzędującego zwykle w Warszawce Szechtera ,a
który ,,ma gdzieś” interes wyborców kowalskiego[642]. Stosowana zaś do ,,wyborów” praktyka ogólnopolskich
list partyjnych stanowi właśnie złamanie zasady bezpośredniości wyborów.
Co oznacza, że wybory są
proporcjonalne? To, że w określonym okręgu preferencje wyborcze lokalnej
społeczności mają najbardziej możliwe do zrealizowania przełożenie do rozdziału
przypadających na okręg mandatów. Zasada proporcjonalności jest możliwa na dwa
sposoby. Najprostszym sposobem jest podzielenie kraju na jak najmniejsze okręgi
,których liczba jest równa liczbie wybieranych posłów.( w omawianym przypadku
byłoby to 460 okręgów ) Są to tzw.
jedno- mandatowe okręgi wyborcze. Jeden mandat otrzymuje, oraz przechodzi do
parlamentu ten, kto od społeczności tworzącej okręg, dostał najwięcej głosów w
tym okręgu, kandydując czy to jako członek jakiejś partii czy jako nie zrzeszony.[643]
Z kolei zasada proporcjonalności w
okręgach wielo-mandatowych winna być realizowana w sposób , polegający na tym
,że wyborca ma prawo wyboru tylu kandydatów , ile mandatów na okręg
przysługuje, minus jeden[644]. Tak też wypadku większości okręgów wyborczych na obszarze ,,III R.P.” otrzymujących wg.
ordynacji siedem mandatów, każdy wyborca zgodnie zasadą proporcjonalności
winien wybierać sześć nazwisk kandydatów. Tymczasem np. wg ostatnio
zastosowanej ordynacji mogliśmy dokonać tylko jednego skreślenia , co oznaczało
nie tylko złamanie zasady proporcjonalności, lecz także to, że każdy z nas nie
miał wpływu na przyznanie sześciu z pośród siedmiu mandatów przypadających na nasz okręg.
Tak też pojmowana swoiście po bolszewicku,
,,demokracja ludowa”, gdzie głosując nie ma się żadnego wpływu na wynik
głosowania, trwa od 1947 po dziś dzień.
Kolejnym złamaniem priorytetowych zasad
demokratycznych wyborów stanowi zatwierdzanie ich wyniku bez wymogu uzyskania
wymogu frekwencji nie tylko 51%, ale w ogóle jakiego kolwiek jej progu. Oznacza
to ,że władza może się wybrać sama nawet przy 1% frekwencji, wbrew pozostałym
99%- towej większości polskiego społeczeństwa.
Notoryczne łamanie tych podstawowych
zasad demokracji stanowi o reżymowym i samozwańczym systemie władzy państwowej
,,III RP’’!
Tu kolejnym filarem utrzymania fikcyjnej
demokracji służącym zachowaniu nad Polakami władzy sowieto- litwackiej oligarchii, stanowi
należąca do tego systemu, rodem z Magdalenki własna ,,opozycja”. Tu zgodnie z
rzymską zasadą ,,dziel i rządź”, jej obecność ma nie tylko firmować system
władzy jako wielopartyjny, lecz także służyć przeciwdziałaniu powstawania i
rozbijaniu autentycznej opozycji. Faktycznie opozycja sejmowych ugrupowań jest
powtórzeniem czy wręcz kalką ,,wielopartyjnego bloku rządowego”, jaki uruchomił
sowiecki reżym na potrzeby wyborów 1947r, uzgodnionych jałtańskim paktem [
patrz rozdział ,,Rodowód polityczny PRL”]. Protoplastę obecnego
,,wielopartyjnego system” przedstawił w swych relacjach płk. MBP J. Światło,, Taka
jest bowiem praktyka dzisiaj, że ludzie delegowani do organizowania i
kierowania innymi tak zwanymi partiami politycznymi pozostają nadal w partii
komunistycznej jako tajni członkowie. Wie o tym tylko biuro polityczne. Taki
tajny członek ma wszystkie uprawnienia i
przywileje, ale nie wolno mu się do tego przyznać”[645]. Wszystko co widzieliśmy oglądając dotychczasową
,,działalność” partii sejmowej jednoznacznie wskazuje, że praktyka ta jest
aktualna do dziś.
Nie trzeba tu nawet przeprowadzać lustracji , czy
mięć wgląd w teczek personalnych ,,opozycjonistów”. Wystarczy spojżeć na samą
treść a raczej brak jakiejkolwiek istotniej teści w programach politycznych
owych partii. Partii na dziś występujących jako PSL, PiS, PO, UP i kolejnych ich klonów, czy nawet LPR.
Nie są to ani żadne polityczne programy , ani nawet choćby rzetelne ,
jednoznaczne w treści deklaracje programowe. Ich lektura przypomina
rzeczowością nie tak odległe czytanie haseł transparentów przemijających w
pochodzie pierwszo- majowym pod trybuną w Warszawie w dekadzie Gierka. Nie
wypowiadają się one w ogóle w kluczowych sprawach ustrojowych Polski ( czyli,
że w pełni akceptują stan obecny!), w sprawie rozdziału i kontroli rozdziału
środków państwowych, nie wypowiadają się jednoznacznie w sprawach dozwolonych
obciążeń obywateli, ani w temacie podstawowych praw obywatelski i socjalnych.(
By nie być gołosłownym, jak winien być zredagowany rzeczowo program
autentycznego stronnictwa politycznego patrz załącznik. Nr 1, gdzie załączono
jako przykład program PPS z 1906r -paradoksalnie nadal jak najbardziej aktualny
swoimi postulatami na dziś dzień.). Ów bełkot propagandowy ukwiecony ładnie
brzmiącymi, lecz nic nie znaczącymi swoją treścią hasełkami a mający figurować
jako program polityczny owych ,,partii” to niepodważalny dowód ich fikcyjnego,
fasadowego charakteru. Niejeden czytelnik zapyta; dlaczego dowód? Otóż
zredagowanie jednoznacznego i konkretnego programu politycznego wymagałoby
bezwzględnego stosowania się do jego zasad, i to nie tylko bez konieczności, a
wręcz bez możliwości wprowadzania tzw. ,,dyscypliny głosowania”. Dyscyplina
wynikałaby z samego trzymania się wytycznych programu swojego stronnictwa, nie
tylko w głosowaniach parlamentarnych, lecz własnym postępowaniu. Nie tylko
odbierałoby sowieto- litwactwu możliwość manipulacji na swój użytek sejmową ,,opozycją”, lecz w
przypadku sprzeniewierzeniu się przez przedstawicieli sejmowych wobec własnych
zasad programowych , mogliby i zapewne byliby zgodnie ze statutem, jakie
stosują autentyczne stronictwa polityczne,wykluczeni oddolnie z danej partii.
Tym samym ich obecna, nieraz już15 letnia poselska kariera zakończyłaby się w
najlepszym razie na jednej, 4 –letniej kadencji. W obecnym fasadowym kształcie
owych ,,partii’, brak ich programu
politycznego uniemożliwia wszelkie oddolne rozliczenie ich ,,elit’’, a tym
bardziej zmianę personalną ,,swoich” przedstawicieli zasiadających w sejmie.
Stąd nieprzrwanie od 1989r. z
telewizyjnej,radiowej i prasowej
gadzinówki wciąż pouczają nas te same nieusuwalne poprzez ten system
wyborczy polityczne po wielokroć skompromitowane ,, morejne autorytety”, bedące
gangreną na ciele naszego kraju.
W ten sposób, istotę sytemu
politycznego tzw. III R.P. można w skrócie zamknąć w trzech słowach: lichwa i
kahał. A wszystko to funkcjonuje w środku Europy w XXI w.!
Niestety to nie koniec złego.
Ponieważ owa uwłaszczona za sprawą ,,transformacji’’majątkiem narodowym Polaków
bolszewicka nomenklatura, stanowiąc importowaną i obcą mniejszość w naszym
kraju nie utrzymała by siebie i swoich zawłaszczonych przywilejów samodzielnie
, zawsze potrzebowała i potrzebuje dla zapewnienia swego status quo obcego
najazdu.
Niemal zgodnie z doktryną swoich
biologicznych przodków jaką zdefiniował J. Unshlicht; ,,Utrwalić najazd
moskiewski w Polsce : oto obiektywny cel nacjonalizmu żydowskiego u
nas.Przykryć to frazesem ,,socjalistyczny’’- o to sposób otumanienia robotników
polskich., aby przy ich pomocy dobić ,,trupa’’ znienawidzonej Polski i na nim
narodową wybudować’’.[646] Znalazło to straszne potwierdzenie gdy owa
mniejszość utrwalała sowieckie najazdy i okupację Polski . Tak też na dziś, gdy
skończyło się się stacjonowanie dywizji sowieckich, nie oglądając się na
interes naszego kraju tak ochoczo i spiesznie podąża w objęcia tzw. Unii Europejskiej. Ma to jej pozwolić na
zabezpieczenie swego obecnego bytu za pomocą stacjonujących w Polsce wojsk
niemieckich! Wojsk mających pełnić podobnie ,,braterską’’ rolę wobec owej
importowanej nomenklatury, jaką do 1992 r pełniły w naszym kraju jednostki
sowieckie.Oto dlaczego stanowi stanowi to główny powód pośpiechu ,,elity’’3RP w
jakim frymarcząc interesem Polski pędzi w struktury Euro-rzeszy ,nie oglądając
się na przyszłość Polskiego Państwa i Narodu!
Aby
zrozumieć wręcz wrodzoną istotę
patologii politycznej funkcjonowania Unii Europejskiej, wynikającą także
z jej faktycznie nie deklarowanych
oficjalnie celów, należy zapoznać się z jej prawdziwym rodowodem.
Już
w 1951r na VIII Kongresie, I Konferencji Międzynarodówki Socjalistycznej (
właściwie nazywając: Socjalistyczno- Socjaldemokratycznej. Różnice między
Socjalizmem a Socjaldemokracją patrz rozdział ,,Dwie Lewice w Polsce” – uw.
autora) odbywającej się we Frankfurcie nad Menem uzgodniono ideę utworzenia
Zjednoczonych Socjalistycznych Republik Europy (ZSRE)[647].
Odtąd internacjonalistyczna [648]socjaldemokracja
europejska podjęła skoordynowane we
wszystkich krajach działania zmierzające do opanowania głównych
Instytucji Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG). W tym też celu w 1974r
zachodnioeuropejska socjaldemokracja powołała tzw. Konfederację Partii
Socjalistycznych z zamiarem objęcia kontroli politycznej i gospodarczej nad
EWG. Wspierano swych członków ( partii esdseckiej ) w kampaniach wyborczych
odbywających się w poszczególnych krajach w celu przejącia przez
socjaldemokrację władzy politycznej w możliwie jak największej liczbie państw
Europy Zachodniej. I tak, już u progu lat osiemdziesiątych 20 partii
członkowskich Międzynarodówki Socjalistycznej (czyt. Socjaldemokratycznej )
wchodziło w skład koalicji rządowych, bądź rządziło samodzielnie; sześciu
liderów partii było prezydentami , 11 premierami w państwach Europy Zachodniej
( We wschodniej Europie mieli już całą
władzę, ponieważ po zarządzonej odgórnie w Moskwie ,,transformacji”, wszystkie
okupacyjne organizacje komunistyczne zmieniły szyld z ,,robotniczych” na
,,Socjaldemokracje” np. w Polsce PZPR na SDRP ). Anty- narodowa ( w znaczeniu
narodów Europy) kosmopolityczna doktryna esdecji, przekreślająca przeszło 2000
letni historyczny i kulturowy dorobek Europy, opierała się na uzasadnieniu ,iż
rzekomo ,, w warunkach postępującej współzależności państw Europy żaden naród
nie jest w stanie sam rozwiązać swoich
problemów gospodarczych, a w takiej sytuacji niezbędne jest pewne ograniczenie
suwerenności narodów na rzecz wspólnego przedsięwzięcia”[649].
Równocześnie owa dążąca do ubezwłasnowolnienia narodów Europy ,,Międzynarodówka
Socjalistyczna” [650]
odrzuca postanowienia Traktatu Rzymskiego o powołaniu EWG z 1957r.[651],
przekreślając wolnorynkowe zasady, będące podstawą do zbudowania potęgi
gospodarczej Europy po II Wojnie Światowej. Od przyjęcia tzw. ,,Europejskiej
Karty Socjalnej” ,a przegłosowanej podczas szczytu EWG w Strassburgu w 1989r
głosami 11 państw (rządzonych wtedy przez esdecję), przekreślono układ
gospodarczy EWG na rzecz stworzenia centralnie sterowanego neo-sowieckiego
tworu politycznego- Unii Europejskiej.
Formalnie w 1991r
przeprowadzony przez ,,Europejczyków” Międzynarodówki Socjaldemokratycznej
Traktat z Mastrichtt daje początek oficjalnego powołania euro-kołchozu pod szyldem U.E. O odmiennych -od
deklarowanych zasadach Traktatu Mastrichtt nie służących rozwojowi narodów
europejskich, przez świadczą choćby praktyki jego wdrażania przy zachowaniu
całkowitej tajności jego treści: ,, Do chwili, kiedy w nocy 11 XII 1991r
zapowiedziano podpisanie Traktatu z Mastrichtt, przygotowywanie tego Traktatu
odbywało się zupełnie tajnie. Żaden francuski poseł nie dysponował odpowiednimi
dokumentami. Nawet poseł odpowiedzialny za stosunki z Brukselą był jeszcze tej nocy pozbawiony wszelkiej
informacji”[652].Szwindel
realizowany przez wprowadzanie ,,traktatu” ponad głową społeczeństw i ich reprezentantów we władzy, podobnie jak
obecna praktyka prześlizgnięcia ,,układu stowarzyszeniowego” Polski do U.E,
wskazują jednoznacznie na co najmniej nieczyste intencje ,,esdesdckich”
negocjatorów.
Pewnym wyjaśnieniem tej
,,internacjonalistycznej” zbieżności hochsztaplerskiej praktyki wprowadzania
Traktatu w poszczególnych krajach może
być fakt, iż w rok po Mastrichtt, już
w1992r w oparciu o istniejący od 1974r ,,Związek Partii Socjaldemokratycznych i
Socjalistycznych Wspólnot Europejskich” ukonstytuowała się ponadnarodowa (tj
ponad narody europejskie), kosmopolityczna struktura mająca dzierżyć ster
władzy U.E. –Socjaldemokratyczna Partia Europy. Do tej grupy esdeckich
ekspozytur, sprzeniewierzających się interesom własnych krajów na rzecz
,,kosmopolitycznego biznesu”, została dookoptowana sowieto- litwacka SLD w 199?r. Sam ten fakt co najmniej
gwarantuje, że SLD nie jest ani związana z interesem naszego kraju, ani
wiarygodna jako negocjator Polski. Po raz kolejny, służąc obcym mocodawcom,
zamierza podobnie jak jej protoplaści w 1939r, jedynie zrobić dobry interes na
przehandlowaniu Polaków i Polski, choć tym razem zachodniej jej części.
Zresztą
analogie niedawnego układu krajów ,,Demokracji Ludowej”, gdzie tak świetnie
prosperowały wywodzące się z ich nomenklatur obecne partie socjaldemokratyczne,
do obecnej Unii Europejskiej są niemal uderzające. Podobnie jak system sowiecki
w Rosji, eurokołchoz realizowany pod
szyldem U.E. opiera się na centralnie sterowanych i nie podlegających kontroli społecznej mechanizmach władzy. Jest
on całkowicie anty-demokratycznym tworem władzy, na której dobór personalny
bądź jej kontrolę, większość podporządkowanych mu społeczeństw byłych państw Europy nie posiada żadnego wpływu..
Mało, instytucje Unii Europejskiej pozostają nawet niezależne od
poszczególnych, zwykle demokratycznie stanowionych rządów. Tworzą one władzę technokratyczną i
politycznie wobec społeczeństwa nieodpowiedzialną. Owe instytucje, stanowiące o
tworzonym dziś anonimowym despotyźmie Unii to: Komisja Europejska , Europejski
Trybunał Sprawiedliwości i Europejski Bank Centralny.
Płynący z nich ,,deficyt
demokratyczny” Unii Europejskiej wcale nie jest przypadkowy. Przede wszystkim
odpowiada on pewnej logice federalnego [kosmopolitycznego] fanatyzmu eurokratów
, którzy za wszelką cenę chcą zrealizować państwo federalne. Muszą więc
pozbawić obywateli - w ogromnej większości przeciwnych idei federacji –
możliwości wstrzymania procesu. Ponadto, gdy demokracja polega na samodzielnym
decydowaniu w najszerszym zakresie, to logika Brukseli jest całkiem odwrotna:
centralizować jak najwięcej władzy swoich rękach. Władza ustawodawcza jest
odbierana [wybieranym demokratycznie ] parlamentom narodowym na korzyść
Brukseli. Komisja ma monopol inicjatywy ustawodawczej. Traktat Mastrichtt jest
w dodatku tak w swoich procedurach skomplikowany, że władza Komisji jest tym
bardziej jeszcze wzmocniona”[653].
Na jakich zasadach realizuje się ten
stojący ponad wszelkim prawem i odpowiedzialnością system. U.E.? Otóż
,,dyrektywy jak i rozporządzenia ,uchwalanie są
przez Radę na wniosek Komisji. Rada głosuje na zasadzie
kwalifikowanej większości. Dyrektywa była początkowo aktem zmuszającym poszczególne
państwa do stanowienia praw służących zbliżeniu legislacji państw
członkowskich. Wspólnota wskazywała cele, a władze państwowe miały je osiągnąć w ramach własnych
konstytucji. Rzeczywistość wygląda całkiem inaczej. Dyrektywy stały się coraz
bardziej szczegółowym ustawodawstwem, tak dalece wyszczególniającym niezbędne środki do podjęcia, że pole manewru
państw ustawodawców państw członkowskich zostało maksymalnie zredukowane.
Parlamenty państwowe nie mają racji bytu”[654].
Komisarze unijni mają statut funkcjonariuszy międzynarodowych . Nie mają prawa
przyjmować instrukcji od swoich rządów i
muszą kierować się ,,ogólnym interesem wspólnoty”(czyli oczywiście) interesem
najpotężniejszych z jej państw ,albo najpotężniejszego) Komisja w teorii jest
odpowiedzialna przed Parlamentem Europejskim, który jedynie teoretycznie może
ją zmusić do zbiorowej dymisji. Należałoby uzbierać większość 2/3 głosów
Parlamentu [655]A tu
na straży nietykalności Komisji stoi Socjaldemokratyczna Partia Europy. Sama
Komisja, pełniąca rolę sowieckiego Politbiura, zbiera się raz w tygodniu i
głosuje zwykłą większością głosów (11 głosów wystarczy). Wiadomości o tym, kto
i jak głosował, nie są podawane do publicznej wiadomości. ,,Komisja zawsze tego
odmówiła pomiomo, że żaden tekst [Traktatu] tego nie zabrania. Dlaczego?? Czy
komisarze boją się pokazać współobywatelom, że nie bronili interesów własnego
państwa ? Czy boją się uzasadniania swoich decyzji? Czy boją się pokazać, jakim
naciskom może ulegają?”[656].W
praktyce zaś działalność Komisji Europejskiej przedstawia się następująco:
-Komisja proponuje akta wspólnotowe ,
dyrektywy rozporządzenia decyzje ,które następnie uchwalane są przez Radę
Ministrów: (art. 155 Traktatu). Rada może propozycję Komisji poprawić tylko
jednomyślnie , co znacznie utrudnia jakąkolwiek zmianę i daje propozycjom
Komisji niezwykłą siłę przebicia. Osoby reprezentujące jeszcze interesy swojego państwa (ministrowie
Rady Ministrów ) ulegają ,,bezpaństwowym” funkcjonariuszom europejskim z
Komisji . Rola polityczna Komisji jest tedy pierwszoplanowa.
-Komisja wykonuje decyzje uchwalone przez
Radę ( ale Rada prawie zawsze je podejmuje je właśnie na wniosek Komisji.)
-Komisja prowadzi rozmowy handlowe.
Uprzywilejowanie Komisji jest w tej dziedzinie ogromne: parlament jest tylko
,,informowany”, Komitet Ekonomiczny i Socjalny wydaje tylko opinie wcale jej
nie wiążące , a Komitet Specjalny wyznaczony przez Radę , aby wspomagać Komisję
w rokowaniach , tylko zatwierdza. Pozbawienie głosu rządów państwowych w
negocjacjach handlowych jest praktycznie całkowite .
-Komisja może zaskarżyć przed Trybunałem
Europejskim państwo , które nie spełnia
swoich europejskich obowiązków i żądać od niego zapłacenia grzywny.
- Komisja zarządza wspólnotowymi funduszami.
- Komisja prowadzi negocjacje w sprawach
stowarzyszeń z Unią
- Komisja dba o nienaruszanie tzw.
postanowień o ,,wolnej konkurencji”[657]faktycznie
służących likwidacji większości państwowych służb publicznych (służba zdrowia,
poczta, kolej, edukacja) przy równoczesnym przejęciu ich najbardziej intratnych
gałęzi przez potentatów ponad-narodowej finansjery[658]
Podsumowując: unijne
Politbiuro, występujące po nazwą Komisji Europejskiej, stanowi już obecnie
organ władzy o charakterze anonimowego despotyzmu. ,,Komisja stanowi główną
władzę europejską , zarazem ustawodawczą- ponieważ posiada ona monopol
inicjatywy ustawodawczej – i wykonawczą. Jej wnioski posiadają nadzwyczajną
siłę przebicia , gdyż Rada może wnosić poprawki wyłącznie jednomyślnie. Siła
Komisji tkwi również w jej stałości (sowiecki etatyzm) w przeciwieństwie do
Rady , która zmienia się wraz z rządami. Komisja nieustannie szerzy ideę,
według której , kto jej nie popiera, jest złym Europejczykiem. Jest ona
odpowiedzialna za postępującą centralizację i planuje odpowiadać za 80% naszej
legislacji. Nie dość tego: oficjalny projekt niemieckiego rządu złożony w
okresie koalicji CDU/CSU i kanclerza Kohla, ma zmienić komisję w przyszły Rząd
Europejski[659]
Wobec przedstawionego braku wpływu społecznego na wybór, czy choćby kontrolę Unijnego systemu władzy wynikają potężne nadużycia finansowe i niespotykana dotąd nigdzie wielkość korupcji uprawianej przez urzędowych ,,Europejczyków” .
Jednym z wielu tego przykładów może stanowić
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR). Z inicjatywy Unii ,,został utworzony
w 1990r, aby pomóc w odbudowie państw Europy środkowo- wschodniej. Ostra
polemika wybuchła, kiedy to prasa brytyjska
( siedziba EBORu mieści się w
Londynie)ujawniła przerażające nadużycia finansowe banku. Przytaczając
dokładnie cyfry Financial Times udowodnił, że EBOR wydawał dokładnie dwa razy
więcej dla własnego funkcjonowania niż na pomoc krajom postkomunistycznym.
Głównymi korzystającymi z tej manny byli: personel banku, różni konsultanci, przedsiębiorstwa budowlane i
przedsiębiorstwa wypożyczania samolotów. Luksusowe marmury londyńskiej siedziby
, wystawne przyjęcia, królewskie pobory, jak zwykle nieopodatkowane ( poza 10% podatkiem wewnętrznym). Średni
zarobek personelu, wliczając sekretarki i personel drugorzędny, wynosił 100 tysięcy dolarów rocznie. Dyrektor
EBOR zarabiał dwieście pięćdziesiąt tysięcy dolarów[660].
Czterysta tysięcy rocznie wydawano na
kupno dzieł sztuki, mających udekorować budynek i świadczyć o
różnorodności kultury europejskiej”[661].
Kolejny z wielu przykład
defraudacji unijnych finansów stanowi tzw. program renowacji elektrowni
atomowych w Europie Wschodniej:,, Przeznaczono na ten cel 1,5 miliarda marek.
Rezultat nie zmodernizowano ani jednego reaktora ,a dwie trzecie kwoty
przepadły bez śladu. Za to m.in. inżynierowie
Unii Europejskiej wysyłani na Wschód w tym właśnie celu , pobierali
miesięczne gaże wysokości 36 000 marek (70 000 PLN),podczas gdy specjaliści
Europy Wschodniej o takich samych kwalifikacjach musieli zadowolić się jedną
piętnastą tej kwoty, czyli około 2000 marek „[662].
Przykładem stałego unijnego
pasożytnictwa finansowego przez post-esdecką nomenlaturę ,są łączne i indywidualne
gaże ,,urzędowych Europejczyków”. ,,W Dzienniku Wspólnot”( z 8 lutego 1993)
podano liczbę 26 000 urzędników zatrudnionych w instytucjach Unii, w tym:19 000
w Komisji, 4000 w Parlamencie, 2000 w Radzie Europy, 800 w Trybunale
Sprawidliwość, 400 w Trybunale Obrachunkowym”[663].
Jest to ,a raczej był 10 lat temu, jedynie wierzchołek góry lodowej, która
znacznie przez ten czas przybrała. Przytoczona oficjalnie liczba 26 000
funkcjonariuszy U.E ,,nie obejmuje tysięcy ,,ekspertów” i ,,konsultantów” na
stale zatrudnionych przez instytucje Unii, głownie przez Komisję Europejską.
Nie występują oni oficjalnie na listach płac. Pensje pobierają z oddzielnych
kont pod konspiracyjną rubryką ,,Wsparcie dla planowych działań operacyjnych”.
Tłumacz kabinowy zarabiał w 1995r przeszło 300 dolarów za godzinę. (..)
Sekretarka otrzymywała miesięcznie 3600 dolarów netto, a komisarz przeszło 20
000 dolarów. Do tego dochodzą rozmaite premie , dodatki, odszkodowania itp.
[Równocześnie] wszyscy korzystają z oburzającego przywileju zwolnienia z
wszelkich podatków. Wszyscy urzędnicy Wspólnoty mają prawo kupowania samochodów
z 30% zniżką a benzynę z 70% zniżki[664]„.
Z kolei bezkarność
dokonywanych przez ,, urzędowych Europejczyków” nadużyć jest wręcz
nieograniczona: ,,kary” sięgają 10 % ukradzionych kwot [665].
Tymczasem już w połowie lat dziewięćdziesiątych oszustwa te szacowano na około
10 do 15 miliardów dolarów roczne [666]
Skąd
ta esdecka unijna nomenklatura czerpie środki na swój uprzywilejowany dobrobyt?
,,Państwa członkowskie płacą
skarbowi europejskiemu:
- cła pobrane od dóbr importowanych z państw
trzecich,
- opłaty nakładane na towary rolne
- Kwotę obliczoną do PNB (wyjaśnić skrót)
- z powszechnego w krajach Unii podatku VAT.
Do wymienionych ma dojść (wszedł! – dop
autora ) dodatkowo bezpośredni podatek wspólnotowy”[667]-
składka członkowska.
Jak
się przekładają owe unijne taksy na obciążenia indywidualne mieszkańców związku
socjalistycznych republik europejskich- Unii Europejskiej? Jeszcze na samym
starcie Unii ,,w 1990 r udział Francji w
budżecie europejskim wynosił 70 mld F (14 mld. USD) co przedstawiało dla dla
niej jedną czwartą podatku dochodowego. W stanie zupełnego braku świadomości,
każda francuska rodzina już wtedy płaciła budżetowi europejskiemu 6000F (1200
USD) rocznie, czyli 500 F (100 USD) miesięcznie[668]„.
Jednak wobec stale wzrastającego
uprzywilejowania Unii ponad państwa i
spoleczeństwa wzrastają obciążenia na jej rzecz. I tak, już w 1994r udział
Francji w budżecie europejskim wynosił przeszło 90 mld F ( 18 mld USD).Stanowiło
to 9000F (1800 USD) zabrane podatkiem od każdej rodziny[669]
Nie
jest to, niestety, jedyny koszt unijnej przynależności do owego euro-kołchozu.
Jeszcze większym jest wspomniana wcześniej doktrynalna likwidacja państwowych
służb publicznych w krajach członkowskich, realizowana przewrotnie pod szyldem
,,postanowień o wolnej konkurencji”. Dyrektywy i deregulacje narzucane krajom
przez Brukselę, w oparciu o owe
postanowienia stanowione rzekomo w obronie wolnej konkurencji, przekreślają
podstawy funkcjonowania wszystkich państwowych służb publicznych: poczty, kolei
służby zdrowia, straży pożarnej, edukacji, energetyki ,itd. Tradycyjnie
funkcjonowały one powszechnie na zasadzie finansowania z budżetu lub posiadania
pewnych monopoli w bardziej opłacalnych przedsięwzięciach, co pozwalało na
dofinansowanie prowadzenia działalności w
mniej rentownych, czy deficytowych, lecz niezbędnych społecznie
usługach. Tymczasem wg unijnych dyrektyw
wszystko ma być rentowne, opłacalne, a służyć nie
wszystkim, a tym, którzy czerpać z nich mają szybki zysk. Szukanie zysku za każdą cenę ma w Unii bezwzględny priorytet
przed jakimkolwiek aspektem socjalnym
czy etycznym. Wg tej zasady likwidacji ulec ma większość placówek wymienionych
instytucji służb publicznych. Obok tego następuje oczywiście redukcja personelu
, zwiększenie bezrobocia , obniżenie dostępności i jakości, przy
równoczesnym zmniejszeniu zarobków
pozostałego personelu. W perspektywie , stworzą się ponownie monopole, tym
razem prywatne opanowane przez tzw. światową finansjerę i ceny obniżonych
jakościowo usług niepomiernie wzrosną[670].
Tu odgórnym priorytetem jest dziki
liberalizm, który właściwe określiło półtora wieku temu pojęcie lichwa.
Jak
ten system Unii wpłynie na sytuację Polaków w przypadku wchłonięcia Polski
przez U.E.?
Przede wszystkim już obecnie
rozpoczęta degradacja i likwidacja większości służb publicznych( służby
zdrowia, straży pożarnej, poczty, szkolnictwa, kolei, itd.) , wszystkich tych,
które świadczą o cywilizowanym systemie społecznym. Wydane na lichwiarską
grabież instytucje i ich majątek (
faktycznie nasz majątek narodowy!) zostaną przejęte przez tzw. światową
finansjerę.
Za likwidacją większości
placówek owych instytucji ( jak to miało i ma miejsce z centralistyczną
likwidacją zakładów przemysłowych na terenie Polski zgodnie z wytycznynmi
U.E.)pójdzie hurtowe zwalnianie ich pracowników i lawinowy wzrost
bezrobocia.
Równocześnie koszty
odprowadzania unijnej składki spowodują dalsze obciążenia podatkowe polskich
rodzin. Łatwo oszacować, iż obciążenia zbliżone wielkością bezwzględną do tych,
jakie stosowane są w podobnej wielkością i liczbą ludności do Polski ,Francji.
Te dodatkowe ,oprócz dotąd ponoszonych , obciążenia podatkowe każdej polskiej
rodziny 150 EUR ( 600 PLN) miesięcznie[671]
przy jednoczesnym narastającym deficycie zatrudnienia, pozbawi Polaków
możliwości ekonomicznej egzystencji. Za pomocą niemożliwego w tej sytuacji do
spłacenia, mającego wkrótce wejść podatku katastralnego, nastąpi wywłaszczenie
z reszty posiadanych jeszcze Polaków środków trwałych i nieruchomości: ziemi,
gospodarstw, domostw, mieszkań , maszyn i narzędzi pracy.
Zgodnie z intencjami
służących Unii, a żyjącymi na nasz koszt ,rodzimych ,,Jewropejczyków” oderwani
od wszelkiej własności i posiadania, staniemy się w ciągu jednego pokolenia
narodem włóczęgów, współczesnych błąkających się po Europie Cyganów. I ma to być już przedostatni krok , do
realizowanego przez litwactwo od przeszło stu lat , ostatecznego ukatrupienia
Polski. Ostatni nastąpi już za sprawą przejęcia całego obszaru Polski między
Odrą a Bugiem przez naszych zachodnich sąsiadów – Niemców!
4. RZESZA EUROPEJSKA
ZAGROŻENIEM DLA DALSZEGO BYTU POLSKI!
Dominującą
rolę Niemiec, a nawet hegemona w przyszłym Związku Socjalistycznych Republik
Europejskich, widział już sowiecki dyktator Józef Stalin. Na V Kongresie
Kominternu oświadczył w sprawie
niemieckiej; ,,Po rosyjskiej [sprawie] ma ona najważniejsze znaczenie. Po
pierwsze dlatego, że ze wszystkich krajów Europy Niemcy najbliższe są rewolucji
, po drugie dlatego, że zwycięstwo rewolucji w Niemczech jest jej zwycięstwem w
całej Europie. Od Niemiec rozpocznie się wstrząśnienie rewolucyjne w Europie .
Tylko Niemcy mogą wziąć na siebie inicjatywę pod tym względem . Zwycięstwo
rweolucji w Niemczech jest całkowitym zapewnieniem zwycięstwa rewolucji
międzynarodowej.”[672]
Tak też, Unia Europejska, będąca wcieleniem współczesnej wersji bolszewizmu, oprócz ,,europejskich’’ Jewropejczyków, na obecnym jej etapie wspierana jest równocześnie spośród wszystkich państw najbardziej przez Niemcy. Nie wynika to bynajmniej z kosmopolityczno- lewicowego zacięcia Niemców. Hegemonia Niemiec w Europie realizowana za pomocą instytucji i procedur Unii ( np. Bank Centralny UE zlokalizowany na terenie Niemiec) Stawia je w uprzywilejowanej pozycji jak nigdy dotąd. Co gorsza, hegemonia ta będzie już utrwalona , nawet w tak prawdopodobnym przypadku całkowitej plajty gospodarczej Unii. Wyeksploatowane gospodarczo rabunkowo –kolonialnym, lichwiarskim systemem finansowym Unii państwa staną się łatwym, jak nigdy dotąd, kęsem dla dominujących w tym układzie Niemiec.
Intencje te ujawnił oficjalnie niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer .Przemawiając na berlińskim uniwersytecie Humbolta zaproponował, aby z Unii Europejskiej uczynić federację Europejską ze wspólną Konstytucją , wspólnym prezydentem o dużych kompetencjach[673].
Wyraziście w kwestii zamiaru osiągnięcia niemieckiej dominacji wypowiada się opublikowany 1 września 1994r dokument przedstawiający punkt widzenia na przyszły kształt Europy rządzącej wtedy CDU ( Dokument ,,Schauble- Lammers”), w którym dominowały dwie idee:
-rozszerzenie Unii na wschodzie , które jest niemieckim priorytetem’
- utworzenie na bazie Niemiec ,,twardego jądra”, wyposażonego w instytucje typu federalnego wraz z Komisją, stającą się równocześnie rządem Europy. Dokument podkreśla dalej ,że koncepcja państwa narodowego – czyli Europa suwerennych państw – jest ,,pustą kopertą”[674]. Co ważne, jak sama ta treść: urząd kanclerski nie odrzucił tego dokumentu.
Deklaracje innych oficieli niemieckich w sprawie utworzenia IV Rzeszy są także jednoznaczne: W listopadzie 1992 ( czyli po oficjanym ustanowieniu U.E.) Niemcy utworzyli Sudecką Partię Demokratyczną. ,, W maju 1994r minister Spraw Wewnętrznych Niemiec Manfred Kanther ,wespół z ministrem Finansów Theo Weiglem ,brali udział w 45 zjeździe Niemców Sudeckich. Wezwali oni Czechy do pojednania z Niemcami sudeckimi, a w razie sprzeciwu , Weigel zagroził , że Niemcy nie poprą wniosku Czech o przyjęcie do Unii Europejskiej! Praga musiałaby zwrócić majątki Niemcom i pozwolić im na ponowne osiedlenie się w Czechach. Wypowiedzi tych dwóch niemieckich ministrów zostały wsparte przez austriackiego ministra Spraw Zagranicznych Alois’a Mock’a[675] , który w tym samym czasie opublikował artykuł w ,,Sudetendeutche Zeitung”, organie ziomkostwa Niemców Sudeckich. Mock porównał deportacje Niemców z Czechosłowacji do czystek etnicznych w Bośni- Hercegowinie , oraz opowiadał się za większym udziałem Niemców Sudeckich w budowie Republiki Czeskiej[676]!
Nie są to tylko zapędy deklarowane przez ziomkostwa. Oficjalny program partii republikanów głosi:,, głównym punktem naszej zagranicznej polityki będzie odtworzenie Niemiec. Dopóki Niemcy nie zostaną odtworzone , nie będzie prawdziwego pokoju w Europie” Jak słusznie zwrócili uwagę autorzy cytowanego opracowania ,,program ten ukazał się po zjednoczeniu Niemiec. Oznacza to, że zjednoczenie RFN i NRD jest tylko początkiem realizacji tego celu. Kolejnym punktem będzie m.in. odebranie polskich ziem zachodnich i północnych[677].Dołączona zresztą do tego programu mapa ,,odtworzonych” Niemiec opiera się na granicach z 1937r!
Sprawa reaktywacji Rzeszy Niemieckiej nie kończy się na deklaracjach czynników oficjalnych Niemiec, lecz jest stałym ( o ile nie głównym ) przedmiotem polityki tego Państwa. Przykładem konkretnych działań niemieckich władz może być sprawa organizacji Verien fur Deutschum im Ausland (VDA). Mimo ustawy z 10 X 1945 Alianckiej Rady Kontroli, zabraniającej działalności owego Zrzeszenia dla Niemieckości Za Granicą (VDA) – słusznie uważanego za nazistowskie, organizacja ta nie przestała w rzeczywistości istnieć. Mało, jest ona finansowana z budżetu niemieckiego Ministestwa Spraw Wewnętrznych. Od 1990 do 1993 VDA otrzymała 112,4 milionów marek zapomóg rządowych[678].
Finansowanie przez rząd Niemiec rewizjonistycznych ekspozytur zagranicznych nie jest bynajmniej przypadkowym działaniem. Zgodnie z nadrzędnym niemieckim aktem prawnym, Konstytucją RFN, jej 116 artykułem: Rzesza Niemiecka opiera się obszarowo o granice z 1937r!
Tu też zapewne po dokonanej ,,euro- integracji” pierwszą ofiarą podnoszącego się imperializmu niemieckiego ,tradycyjnie zgodnie z zasadą ,,Drang na Osten” stanie się osamotniona, rozbrojona militarnie i gospodarczo Polska. Tu nie tylko widać tę perspektywę wyraźnie, jest to już jednoznacznie, oficjalnie deklarowana agresja terytorialna wobec Polski. Zrealizuje się ona w pełni i to nawet bez formalnych problemów w przypadku wcieleniu naszego kraju do Unii Niemieckiej. Zamiary te (nie licząc polskojęzycznych środków masowego przekazu!) nie są oficjalnie od dłuższego czasu wcale ukrywane ; ,, Już w 1995r- Sekretarz Generalny Urzędu Kanclerskiego Wolfgang Schauble – podczas corocznego zjazdu Ziomkostw w Norymberdze, zaapelował do Polski , by w ramach integracji z Unią Europejską, zezwoliła na ponowne osiedlanie się na swym terytorium ludności wypędzonej po II wojnie światowej”[679].
Były niemiecki minister Spraw Zagranicznych Klaus Kinkel oświadczył, że ,,Polska zostanie zmuszona do wypłacenia olbrzymich oszkodowań Niemcom wysiedlonym z tych ziem oraz ich potomkom”[680] .W przypadku anschlusu Polski do UE nie trzeba będzie tu nawet zbrojnego najazdu. Przejęcie przez Niemców nie tylko terenów odzyskanych przez Polskę po II wojnie, (jako reparacje wojenne za zbrodniczą agresję, zniszczenia kraju i ludobójstwo), lecz zawładnięcie całym obszarem burzańsko- odrzańskim i całym jego majątkiem umożliwią w ciągu najwyżej jednego pokolenia unijne ,,zasady’’ .
Pułapka tkwi a art. 18 Traktatu Mastrichtt ,który to w powiązaniu z art. 12 ,,zmodernizowanej’’ m.in. na użytek Niemców jego wersji , zakazującym jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na obywatelstwo staje się formalnym przypieczętowaniem tego najazdu. Dla Polaków oznacza to mianowicie utratę możliwości przeciwdziałania masowemu napływowi Niemców do Polski i wykupywaniu przez nich ziemi polskiej oraz polskich przedsiębiorstw przemysłowych. Na podstawie tychże artykułów traktatu w czerwcu 1998r Bundestag podjął uchwałę w sprawie roszczeń niemieckich przesiedleńców oficjalnie stwierdzając:,, Niemiecki Bundestag żywi nadzieję,że związane z przystąpieniem Czech i Polski do Unii Europejskiej przyjęcie wspólnego stanu posiadania przez nowych członków ,ułatwi rozwiązania bilateralnych kwestii. Do tego zalicza się prawo do swobodnego przemieszczania się i osiedlania się’’ . […] W związku z tym niemiecki Bundestag wzywa rząd federalny do aktywnej kontynuacji polityki wspierania mniejszości niemieckich niemieckich Europie Środkowej i Wschodniej’’[681]
Także same źródła niemieckie podają, że po wcieleniu Polski do Unii Europejskiej 6200 000 Niemców i ich potomków powróci na Ziemie i Zachodnie[682].Istnieje też nie podnoszony oficjalnie problem Niemców z byłego ZSRS: ,, Co się stanie, jeżeli Niemcy postanowią ściągnąć swoje 5 milionów współobywateli z byłego Związku Sowieckiego. A najprawdopodobniej zdobędą w tym celu kwalifikowaną większośc głosów w Radzie Europy. Z powodu panującej ciasnoty w republice federalnej Niemcy, ci zostaną osiedleni najprawdopodobniej na Mazurach, Pomorzu , Wielkopolsce, Śląsku, przy znacznym finansowym wsparciu z Rzeszy. Polska nie będzie miała żadnej możliwości sprzeciwić się temu ,gdyż prawo europejskie zezwala na wolne przemieszczanie i osiedlanie.”[683]
Że jest to ruch kolonizacyjny w jedną stronę, świadczy choćby słuszna uwaga Romana Jagielińskiego, który przypomniał , że w gdy Polsce jeden hektar ziemi kosztuje 1000 DM, to w Niemczech 100 000 DM i że słusznie, jak się okazuje na dziś, w połowie lat dziewięćdziesiątych prorokował, iż niejeden z tych , którzy szukają korzeni na ziemiach Polski , przyjedzie, zainwestuje w 100 hektarów i będzie je odłogował. I będzie to przyczółek[684].Jeszcze przed oficjalnym wcieleniem Polski do UE ,, zakup polskiej ziemi przez Niemców ma charakter masowy i choć starannie ukrywany ,coraz bardziej systematyczny i planowany głownie przez ogranizacjie nazistów nazistów przesiedleńców. przesiedleńców Niemczech Niemczech tej chwili wrze odbywają się wszędzie wszędzie na okragło narady , spotkania przesiedleńców[…] Układane są i natychmiast realizowane plany wykupu całych trenów. Wszelkie informacje o sposobie korzystania lub /i omijania polskiego prawa są szeroko rozpowszechniane. […] Możliwe jest zaciąganie nisko oprocentowanych pozyczek w banku celem wykupienia ziemi w Polsce.( kredyty są rozłożone na 30 lat i oprocentowane na 2%). Wymieniane są adresy polskich kontaktów pośredników , ludzi ,którzy pragną być podstawieni za odpowiednie wynagrodzenie[685].
Wg tylko oficjalnych danych Byłej Agencji Własności Skarbu Państwa, już w 1995r Niemcy dzierżawili 56,6% dzierżawili ogólnej sumy hektarów ziemi dzierżawinej wszystkim cudzoziemcom[686].
A to tylko przyczółek do całkowitego przejęcia naszego kraju. Otóż Traktat z Maastricht ( art. 8 i 8E) wprowadza dla obcokrajowców z U.E. prawo głosowania i kandydowania w wyborach europejskich i samorządowych na terenie państwa , które zamieszkują[687]
Wg owych zasad obowiązujących w Unii nie tylko Niemcy naprawdę mieszkający w Polsce będą mogli kandydować i głosować w wyborach, niezależnie od tego, czy będą pracowali w Polsce, czy w Niemczech- ale również Niemcy nie posiadający nawet polskiego paszportu, mieszkający w Niemczech i pracujący 185 dni w roku w Polsce, to samo prawo posiedli. Tak też głosowanie obcokrajowców pozwoli im wybierać rodaków , którzy będą reprezentowali interesy Polski w Instytucjach Unijnych[688].”[689] I tak np.w ramch dostosowywania Polski do owego ,,prawa’’ unijnego już w 1994 tj. na 10 lat przed wcieleniem Polski do Euro-rzeszy naOpolszczyźnie na ogólna liczbę 1434 radnych prawie 500 stanowili posiadacze niemieckiej przynależności państwowej.,co stanowiło ponad 1/3 radnych w województwie[690].
Sens owego unijnego ( tj. filo-niemieckiego) prawa wyborczego obrazuje i wyjaśnia wypowiedź Henryka (Heinricha) Krolla -fuhrera mniejszości niemieckiej w Polsce- z 24 czerwca 1994r podczas zjazdu w Kamieniu Śląskim: ,,W gminach, gdzie dominują przedstawiciele mniejszości niemieckiej, należy maksymalnie obsadzić wszystkie stanowiska we władzach samorządowych. W niedalekiej przyszłości [ chodziło niwątpliwei o formalne wcielenie Polski do Unii] przewiduje wymianę pracowników urzędów miast i gmin , którzy nie są związani z mniejszością i to bez względu na ich umiejętność i predyspozycje
Tak też od pocztku dostosowywania się do wymogów Unii postępowała już germanizacja Polski po szyldem ,,integracji europejskiej”. Jeszcze nawet nim oficjalnie decyzją polskojęzycznych ,,jewropejczyków’’ zostaliśmy wcieleni do Rzeszy Europejskiej, w oparciu o mające obowiązywać jej ,,prawo” nastąpiły już pierwsze rugi pruskie: Już 15 kwietnia 1994 były organ prasowy byłej WRON- y, ,,Rzeczpospolita” doniósł o wysiedleniu całej wsi Sztynort, zakupionej przez ,,austriackiego biznesmena” Ludzie zmuszeni zostali opuścić swoje domostwa i przenieść się do zbudowanego blokhauzu. Oficjalnym nabywcą była Polka, występująca jako żona ,,europejskiego” junkra[691].
Wskutek (przedstawionej wcześniej) lichwiarskiej polityki państwa i postępującego ograbiania polskiego społeczeństwa ze środków do życia, praktyka ta już obecnie znajduje powszechne zastosowanie na obszarze całego kraju .Już wiosną 2003r oceniano ,że co najmniej milion hektarów zostało już nabyte przez krzyżackich potomków. A dzieło się tak jeszcze przed oficjalnym wcieleniem Polski do Unii.Po oficjalnym jego dokonaniu proces ten nie może być w żaden sposób formalny i oficjalny hamowany i nabiera znacznie większego tempa.
W ten oto sposób za sprawą ,,euro-intergacji” Polski, czy bardziej właściwie nazywając euro- anschlussu Polski nastąpi finansowo- urzędowe przejęcie obszarów Polski wraz ze znajdującym się nich majątkiem. Dotychczasowe granice zostaną zniesione bez jednego strzału. Wszystkie oprócz jednej : tej krojącej Polskę od dziesięcioleci przez pół- linię Ribbentrop- Mołotow! Wg oficjalnych deklaracji linia Ribbentrop- Mołotow podobnie jak to było w latach 1939-1941, ma stać się zachodnią granicą Euro-Rzeszy. W ten oto sposób ,,integracja Polski do Unii”stanie się praktycznym przypieczętowaniem uzgodnień zbrodniczego paktu Ribbentrop- Mołotow, jakie obowiązywały po jego skorygowaniu w październiku 1939r!
--
Wobec przedstawionych już w poprzednich rozdziałach nieuchoronnych negatywnych skutków ,jakie przyniesie ogółowi Polaków wcielenie naszego Kraju do Euro-rzeszy ( Bo w Europie Polska leży od początku swojej państwowośći , nigdy też poza nią nie lezała i nie musi do niej wstępować! –uwaga autora ), może powstać oczywiste pytanie:
skąd
więc, mimo tych choćby wymienionych ,bardziej niż oczywistych zagrożeń, związanych z wchłonięciem Polski przez rzeszę
europejską, decydenci III RP prą jak oszalali do tzw. ,,integracji”. Ten na
pierwszy rzut oka, ich owczy pęd, rzekomo wynika z braku innych alternatyw; ,,No bo jeżeli nie Unia to co? – Białoruś!?”.
Jednak prawda o powodach owego pośpiechu nie liczącego się w ogóle z Polskim
Interesem Narodowym jak i możliwych dla Polski ,a tym bardziej dla Polaków
możliwych alternatywnych rozwiązaniach jest całkiem inna!
Znając już z dotychczasowj treści
opracowania prawdziwe niepolskie pochodzenie
samozwańczej ,,elity’’ tzw. IIIRP,
przyjrzyjmy przykładom jej antypolskiej działalności rozwijanej
niezmiennie w kolejnych pokoleniach, jak również blisko 100 letniemu
bolszewickiemu rodowodowi samej
naczelnej doktryny ostatecznego ukatrupienia Polski , kolejny raz realizowanego
przez sowieto -litwactwo po pod absurdalnym hasłem ,,wejścia do Europy’’!?.
Sprawa owej ,,integracji’’ Polski do Niemiec
jest powrotem do blisko stuletniej koncepcji tzw. Judeopolonii mającej wykluć
się na gruzach dawnej Polski pod skrzydłem ,,opiekuńczym” Rzeszy Niemieckiej.
Kwestia
Judeopolonii terytorialnej rozwinęła się wśród żydów od początku XXw. W Europie
wschodniej przebywała niemal połowa żydów całego świata , a z tego 2/3 w okupowanej przez zaborców Polsce [692].
Idea Judeopolnii zwierała w sobie dwa programy: na pewnym obszrze dawnej Polski
powstałoby państwo żydowskie , w którym Polacy nie mieliby prawa głosu w ogóle
, a niezależnie od tego w pozostałej Polsce Żydzi stanowiliby drugi obok
Polaków czynnik polityczny. Miało być kwestią zabiegów i zdatności , który z
tych dwóch tworów okaże się dominującym. [693]
W
chwili wybuchu rewolucji 1905r, gdy wyłaniała się z niebytu sprawa autonomii
kongresówki , Żydzi wysunęli postulat polityczny by stała się ona Judeopolonią.
Autonomii nie udzielono, ale nowy konflikt stron wokół kształtu
państwowości na obszarze dawnej Polski
narastał. Trzy miesiące po wybuchu I Wojny Światowej żydowskie wydawnictwo w
Berlinie opublikowało broszurę ,,Rasse und Judetum”, gdzie wystąpiło z
propozycją utworzenia niedużej Polski pod opieką Prus. Niemal równocześnie w
Rotterdamie wydano odezwę o wiernej przyjaźni i oddaniu żydów wobec Niemiec,
Austrii i Turcji, podpisaną przez 80 rabinów. Równocześnie broszura ta mówiła o
zobowiązaniu Rządu Niemiec do utworzenia samodzielnego państwa żydowskiego o
wielkości obszaru przewyższającym Francję. We wrześniu 1914 r założono w
Berlinie ,,Niemiecki Komitet Oswobodzenia Żydów Rosyjskich”. Dokonano tego w
porozumieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych Rzeszy. Komitet ten za
pośrednictwem neutralnej Kopenhagi organizował nagonkę na sprawę Polski ,
zmyślając pogromy i spotykające Żydów w Polsce prześladowania[694].W
latach następnych rozszerzono tę wrogą propagandę na USA, ogłaszając Kiszyniew-
gdzie miała miejsce w 1903r rzeź Żydów- miastem polskim , umieszczając ,
rzekomo współczesne zdjęcia z tego pogromu. Celem tej nagonki propagandowej
było stworzenie wrażenia, że Żydom na ziemiach polskich dzieje się wielka
krzywda i dlatego władze niemieckie, chcąc ratować Żydów, muszą stworzyć
Judeopolonię.
Jednocześnie komitet
przestrzegał władze niemieckie przed próbami utworzenia państwa polskiego ,
strasząc brakiem zdolności państwowotwórczych u Polaków i możliwościami
zarażenia ,,polską anarchią” Polaków pozostających nadal pod zaborem niemieckim
i austriackim .Ostrzegano, że Polacy będą uciskać mniejszości narodowe, do
czego stanowczo nie można dopuścić.[695]
Po zdobyciu Warszawy władze
niemieckie opracowały program powołania tego dwunarodowego państwa w obszarze
zbliżonym do dawnej Kongresówki. Sprawa ta znalazła odzwierciedlenie w
oficjalnych deklaracjach przedstawicieli
władz niemieckich. Żydzi w tym tworze państwowym, opartym na segregacji
rasowej, mieli nie tylko posiadać pełnię praw osobistych i narodowych. Wg
projektu, gminy żydowskie miały mieć prawo dowolnie organizować swój własny
system podatkowy , organizować poważne korporacje dla ochrony interesów
żydowskich, tworzyć gminne rady administracyjne żydowskie , oraz najwyższą
Żydowską Radę, wreszcie mieć gwarantowany udział w przyszłym rządzie Polski.
Statut dawał możność tworzenia własnych szkół
z własnym odrębnym systemem
edukacyjnym.[696] Nie dość: w 1917 wniesiono do władz
niemieckich petycję o wprowadzenie żargonu żydowskiego do szkół , utworzenia
uniwersytetu żydowskiego w okupowanej Polsce, oraz zawieszenia wykładów w
soboty i święta żydowskie [697].
Równocześnie, jak zapewniał niemiecki gubernator polskich ziem okupwanych,
Besseler, Żydzi w każdym razie nie będą
zmuszani do obowiązkowej służby wojskowej w armii polskiej ,do której
jednak będą mogli wstępować jako ochotnicy „[698]
.
Między główną kwaterą
niemiecką a prasą żydowską ciągnęły się wciąż porozumienia i układy. Żydzi sami
z dobrej i nieprzymuszonej woli ogłaszali się jako forpoczta niemiecka na
wschodzie, jako germanizatorzy ziem słowiańskich. Ale wobec ociągania się
Niemców z tworzeniem Judeopoloni i w obliczu ,,groźby” odrodzenia się Polski,
przestali dowierzać Niemcom i sprawę jej realizacji zamierzali
równocześnie oprzeć na neutralnej
jeszcze wtedy Ameryce i na wpływowym żydostwie w Stanach Zjednoczonych. Ich
nadzieje natrafiły na podatny grunt. Choć więc Niemcy wojnę przegrały, to za sprawą intensywnej
propagandy idea Judeopolonii nie zginęła, lecz została zaszczepiona po drugiej
stronie oceanu. Stała się też napędem politycznym osadzonego przez Rosjan na
ziemiach polskich litwactwa. Stosunek ten, a raczej przyszłą obowiązującą także
na dziś doktrynę wyrażał artykuł w rosyjsko- języcznym czasopiśmie litwackim
wydawanym na ziemiach polskich, ,,Jewrejskaja Żiźń:
,,Nie możemy sobie wyobrazić większego
nieszczęścia Żydów i całej Europy nad niekontrolowaną gospodarkę Polaków
gdziekolwiek w czasie najwyższym. Uznajemy zasadę samodzielności narodów ,
wszelako niepodległość Polski byłaby najbardziej jaskrawym naruszeniem tej
idei- o czym przekonaliśmy się , patrząc na gospodarkę w Galicji, w Rosji nawet
na zewnątrz Polski. Tylko dzięki obcym władzom i innym narodowościom istniała
gwarancja, że polska ,,autonomia” nie była niebezpieczna [699]].
Z ideą Judeopolonii była i jest (!) ściśle związana działalność
,,kosmopolitycznej” czyli w istocie
koszernej lewicy:
,, SDKPiL cały czas zwalczając zaciekle PPS
za jej ,,nacjonalizm”, zupełnie nie reagowała na fantastyczne utopijne plany
Bundu jakiejś autonomii wyodrębnionej żydowskich społeczeństw od
chrześcijańskich,czyli plan odbudowania Syjonu, tylko nie w Palestynie, lecz w
Polsce i W Rosji”[700]]
Gdy
na bazie SDKPiL i PPS-Lewicy w 1918r w Moskwie powołano Komunistyczną Partię
Polski, to już od początku ,,komuniści polscy” stanęli na gruncie
,,internacjonalizmu proletariackiego . W jego ramach zawsze stali na gruncie
rozbioru Polski, czy wtedy gdy ,,po trupie Polski –jak sami oficjanie głosili –
wspierając hordy bolszewickie zdążali na Europę w 1920 r ,czy później
,nieprzerwanie ,także po przegranej wojnie z Polską: zgodnie z taktyką narzuconą przez Komintern
,,internacjonalizm proletariacki Moskwy wymagał wzmocnienia Niemiec kosztem Polski. Dlatego KPP żądała
,,prawa dla samookreślenia dla , Górnego Śląska aż do oderwania go od Polski z
przyłączeniem do Niemiec” [701].
Już I Zjazd KPRP[702]
wysuwa po prostu hasło inkorporacji Polski do ZSRS deklarując kłamliwie
podobnie jak to praktykuje bolszewia na dziś, iż ,,Proletariat polski odrzuca
wszelkie hasła polityczne jak autonomia, usamodzielnienie, samookreślenie.”[703]
Z uchwał IV Zjazdu KPP-
poprzedniczki SLD ,,zasługuje na wyróżnienie uchwała o samookreśleniu , aż do
oderwania od Polski Górnego Śląska. Przeciwko tej uchwale tym razem na zjeździe
nikt (!) nie głosował” [704]
Z kolei ,,V Zjazd KPP nie
kryjąc się z dążeniem KPP do całkowitej likwidacji Polski i wchłonięciu jej
przez ZSRS uchwala,, Rewolucja proletariacka wyrwie Polskę z systemu państw
kapitalistycznych ( czytaj niezależnych- uwaga J.A. Reguła) i włączy je do
sytemu Socjalistycznych Republik Radzieckich” [705]
Z kolei uchwały V Zjazdu Konsekwentnie deklarowały m.in.: ,,Polska burżuazja
stanowi obóz warowny i graniczną twierdzę światowego imperializmu przeciw ZSRR.
(..) Burżuazja polska włada na mocy imperialistycznych podbojów Górnym Śląskiem
, ,,Korytarzem” i ciemięży Wolny Gdańsk.(..) W stosunku do Gdańska KPP zwalcza
narzucone mu jarzmo Polski i Ligi Narodów (..) uznaje prawo ludności gdańskiej
siłą siła oderwanej od Niemiec, do ponownego złączenia z Niemcami”.[706]
Bezpośrednio po VI Zjeździe
KPP jej umizgi do szowinizmu niemieckiego doszły do szczytu. W końcu 1932r Kompartie Polski i Niemiec utworzyły
wspólny Komitet Polsko- Niemiecki. Komitet ten zwołał na 29 stycznia 1933r do Gliwic ,,Kongres mas pracujących obu
części Górnego Śląska-Kongres walki przeciw hecy nacjonalistycznej”. Oficjalne
powitalne oświadczenie KC KPP na tym zjeździe miało tak charakterystyczny,
także na dziś, posmak ,,euro-pejskośći”:
,, Zwycięski proletariat polski przekreśli wszystkie orzeczenia Traktatu
Wersalskiego w stosunku do Górnego Śląska i do korytarza pomorskiego i zapewni
ludności tych ziem prawo samookreślenia aż do oderwania od Polski”[707]
Podobnie zresztą jak
swoiście pojmowana ,,polskość ‘’ przez władające naszym krajem za sprawą obcego
najazdu i masowego ludobójstwa (lat 1939 -1956) sowieto -litwactwo ,także w
okresie PRL ujawniła się sowiście na wspak pojmowana ,, europejskość’’
owej czerwonej mafii!
Tak owe ,,eruopejskie
ciągoty’’ dały wraźnie o sobie znać, gdy
w bolszewicki reżym PRL w swej koszernej służalczości i wazeliniarstwie ,wobec
sowieckiego okupanta w 1979r przyjął
tzw. ,,Statut Zjednoczonych Sił Zbrojnych i Organów kierowania nimi na czas
wojny’’ wojsk Układu Warszawskiego polegający na tym ,że dowodzenie nad LWP należy w całości
przekazać sowietom, tym samym poświęcająć młodych Polaków na śmierć lub
kalectwo za rosyjskie interesy, akceptując równocześnie to, iż przy owym
sowieckim dowództwie ,,wojska polskiego’’ nie będzie żadnego polskiego przedstawicielstwa czy
choćby nawet misji łącznikowej[708],
Już tylko sam w sobie ten fakt stanowił
dowód tego, jak polskojęzyczni jewreje i reszta władającej naszym krajem
bolszewii nie patrząc na jakiekolwiek konsekwencje ,,oddani są
bezgraniecznie’’idei wejscia do owej wymarzonej przez ,,Nich’’ Europy! Ale na
tym ich zbrodnicza przewrotnośćbynajmniej
się nie kończyła:
,,Ich’’owa droga do tak upragnionej przez
NICH Europy miała wyglądać następująco: ,,obszarem ataku Układu Warszawskiego
miało być wybrzeże Bałtyku ,a dalej Morza Północnego aż do Kanału La Manche. Na
czele ofensywy armii bloku komunistycznego miał nacierać klin pancerny armii
sowieckiej i Ludowego Wojska Polskiego .
Polacy mieli zajmować m.in. niemiecki
okręg Szlezwik –Holsztyn ,a następnie zdobyć Danię. Wcześniej ten stosunkowo
niewielki obszar miał zostaać zdruzgotany za pomocą 76 rakiet atomowych’’[709].
,,Operacyjne działania
Polski ( tj wojsk PRL- uw. autora) w ramach Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego
przewidywały ,że po wybuchu konfliktu zbrojnego Wojska Polskie miały rozwinąć
operację zaczepną na północnonadmorskim kierunku operacyjnym , na głebość 500
do 800 km, w pasie 200 do 250 km, w tempie 60 do 80 km na dobę’’[710] Równocześnie z zakceptowną przez litwaków
rządzących Polską zachodnią (PRL), jedną z naczelnych zasad sowieckiej doktryny
operacyjnej przyjętej stał się pogląd , że broń jądrowo –rakietowa jest obecnie
głównym środkiem rozwiązywania zadań[711].
Wobec przyjęcia tej
naczelnej zasady za swoją, PRL–wski reżym musiał mieć i miał świadomość,
że angażując Polskę w tak pojmowane,, przywiązanie do Europy’’, NATO
nie mogłoby odpowiedzieć inaczej ,niż atakiem jądrowym na polską ziemię. Na
poparcie tych zamiarów, wystarczy podstawowe polityczne rozumowanie: ,,
Amerykański prezydent mógł nie chcieć
uderzyć na terytorium sowieckie ze wzglu na obawę przed ich odwetem
strategicznym na terytorium USA. Z drugiej strony broń jądrowa prawdopodobnie nie zostałaby użyta na
ziemii niemieckiej, ponieważ nie miałoby
sensu bronić tego terytorium przez
zniszczenie go.Między NATO a Związkiem Sowieckim pozostawały tylko
Polska i Czechosłowacja , przy czym Czesi byli w o tyle lepszej pozycji , że
tylko jedna droga i jeden szlak
kolejowy prowadziły przez ich terytorium. Wiedzieliśmy (jako sprawujący władzę
w Polsce! –uw. autora) ,że NATO przewidywało od 400 do 600 uderzeń nuklearnych
na Polskę’’[712]
Owe wkalkulowane w ramach
,,jednoczenia Euorpy’’ od 400 do 600 uderzeń jądrowych w Polskę oznaczało ni
mniej ni więcej jak akceptację sowieto-litawackiego reżymu PRL na ostateczną
fizyczną zagładę całego Narodu Polskiego zamieszkującego od stuleci na
obszarach Polski. Owa największa jaką można wymyśleć wobec całego narodu
zbrodnia, choć za sprawą zbiegów okoliczności nie została wcielona ,to jednak
była z cała premedytacją wkalkulowana przez żydokomunę,która planując dla
Polaków ów holocaust sama miała go przetrwać w schronach przeciwatomowych,
gęsto sytuowanych w podziemiach Warszawy![713]
Jak widać na przedstawionych
przykładach, bycie ,,internacjonalistą ‘’ które na dziasiaj zamienie stosuje
się jako byciem ,,europejczykiem” ( tj . osobnikiem nie posiadającym
określeniego pochodzenia w znaczeniu narodów europejskich!) było zawsze dla zamieszkałego w Polsce litwactwa
ważniejsze niż bycie lojalnym obywatelem wobec swego kraju zamieszkania, czy
jakie kolwiek poczucie wspólnoty z naszym mieszkającym tu od przeszło 1000 lat
narodem. Wielokrotnie też , o ile nawet wręcz nie wspsób ciagły z pokolenia na
pokolenie, wiązało się faktem popełnienia zdrady głównej wobec własnego kraju zamieszkania.
Także wtedy , gdy już będąc kastą uprzywilejowaną na podstawie najazdu i obcego
nadania nad polskim społeczeństwem ,
występowali bezprawnie jako ,,rząd polski’’ -,podejmując zobowiąznia na
koszt naszego zniewolonego także przez ,,Nich’’ narodu! Równocześnie zawsze
towarzyszyła temu z ICH strony i
towarzyszy nieskrywana nienawiść do wolnej Polski , naszej własnej historii.,
naszej religii- tak beczelnie zwalczanych poprzez zawłaszczone przez nich
środki masowego przekazu ,gdzie dominowała i dominuje polskojęzyczna klamilwa i oszczercza propaganda!
Już na wiele lat przed
dzisiejszym wcielaniem Polski do ,,Europy’’’ posiadający z Polakami poczucie
wspólnoty obywatelskiej Julian Unszlicht, w sposób jak dotąd uniwersalny,
określił istotę myślenia własnych ,,pobratymców’’ i ich koszernego sposobu
rozumowania wobec sprawy polskiej:
: ,, Nacjonalizm żydowski dla swojego
istnienia a szczególnie realizacji swych roszczeń nieozbicie wymaga niewoli
Polski a właściwie [ sam ] jest produktem najazdu moskiewskiego na ziemiach
polskich”[714] Z kolei, ,, aby istniało socjal- litwactwo
trzeba dwóch warunków:
- licznego drobnomieszczaństwa żydowskiego
separującego się od społeczeństwa polskiego[715]
- silnego nacisku obcego, nie dającego się
rozwijać polskości lecz faworyzującego nacjonalizm żydowski”[716].
Tym silnym naciskiem, nie
dającym rozwijać się polskości, była w PRL okupacja sowiecka, a teraz po jej odstąpieniu ma być to
zrealizowana za pomocą ,,euro- integracji „ okupacja niemiecka bowiem:,,
Żydostwo może uchodzić za odrębną ,,narodowość” zdolną do wyosobnienia się w
swoistą całość eksterytorialną ,tylko pod warunkiem utrzymania najazdu,
gorliwie popierającego separatyzm żydowski. W miarę zaś wypierania najazdu, czy
to w postaci całkowitej niepodległości , czy też mniej lub więcej szerokiej
autonomii politycznej ,,grunt” dla nacjonalizmu żydowskiego usuwa się spod nóg
i spada do poziomu zwykłej sekty wyzaniowej. W razie całkowitego wyzwolenia
Polski żydostwo wraca z powrotem w skład społeczeństwa polskiego zachowując
tylko pewne odrębności obyczajowe i rasowe”[717].
A tym samym przestaje być grupą wysoko- uprzywilejowaną ponad polskim
społeczeństwem!
Na
podstawie tak realizowanej anty-polskiej doktryny i przedstawionych w
niniejszym opracowaniu potwierdzających ją przypadkach masowej zdrady
żydowskiej: czy to wobec sowieckiego agresora w 1920r, agenturalnej antypolskiej działalności okresu
niepodległości, masowej kolaboracji podczas najazdu sowieckiego 1939r, czy
wreszcie antypolskiej działalności uprawinej notorycznie przez ową mniejszość
pod szyldem ,,PRL’’/,,IIIRP’’ wynieść można, iż żydzi, przyjmując zasadę, że
korzystne jest dla nich wszystko , co jest szkodliwe dla Polski , stali się
głównym wrogiem wewnętrznym Polski. Na nich też nieprzypadkowo w głównej mierze
oparł się sowiecki okupant, ustanawiając pod szyldem ,,Polski Ludowej” znacznie rozwiniętą wobec niemieckiego
pierwowzoru, bolszewicką wersję Judeopolonii.
Oto też tradycyjny powód
owego niby-owczego pędu samozwańczej ,,elity” polskojęzycznych jewropejczyków
do euro-rzeszy. Znalezienie się pod opiekuńczymi skrzydłami odwiecznych wrogów
Polski daje rękojmię na uniknięcie rozliczeń i ucieczkę od odpowiedzialności za
popełnione na Polakach zbrodnie, a na Polsce, niespotykane w historii innych
krajów, nadużycia i grabierz narodu! Ten niemiecki nadzór dałby ,,elicie
grabierzców” możliwość zachowania stworzonego kosztem całego kraju
uprzywilejowanego statusu! Zarówno ucieczka pod obce prawodawstwo, jak i
niedopuszczenie do reaktywowania prawodawstwa polskiego( obowiązującego w
suwerennej Polsce tj do 31 sierpnia 1939!) jest dla ,,elity” PRL/IIIRP rękojmią
bezkarności za popełnione zbrodnie i nadużycia. Trwający zaś brak obecności
sowieckich czołgów,( a jeszcze przed przybyciem niemieckich) stwarza możliwości
ocknięcia się , faktycznego wyzwolenia się zniewolonego od 65 lat polskiego
społeczeństwa i rozliczenia ,,elity
grabieżców i grabarzy Polski” wg zasad prawdziwego i póki co prawomocnego prawa
polskiego. A perspektywa ta wisi nad ich głową
od momentu wycofania się sowieckich wojsk okupacyjnych niczym miecz
Domoklesa.
W tym też kontkście należy
wraca sprawa braku wiarygodności przeprowadzonego przez NICH euroreferendum:
Jak
wynika z w/w, przedstawionych powodów, a
co za tym idzie ,, braku alternatyw dla bolszewickiej oligarchii ,,III RP’’ , w
celu ucieczki przed odpowiedzialnością, zmuszona była ona do zmanipulowania
ostatecznych wyników ,,euro-referendum” na swoją korzyść .Nie było to zresztą nic
nowego dla tych wieloletnich speców od
,,robienia” wyników wyborów i
referendów.
Jak
zresztą wykazano w na konkretnych przykładach Cz. I oraz
....Rozdziale ..(?), łącznie z ostatnimi ,,wyborami” do euro- parlamentu, wyniki wszystkich wyborów w PRL/IIIRP zostały
sfałszowane, naciągnięte bądź co
najmniej zmanipulowane. Podobnie jak z ,,wyborami’’ sprawa odgórnego
preparowania wyników dotyczyła i dotyczy także referendów. Warto tu przytoczyć przykłady praktyki
referendalnej manipulacji stosowanej w PRL/,,IIIRP”.
O
ile np. w referendum z 1946r przedstawiciele polskich środowisk
niepodległościowych byli jeszcze dopuszczeni do komisji w około 3000 obwodach
wyborczych ( na 14 000 obwodów w całym kraju)[718],
to już do ,,wyborów” do sejmu w 1947r zezwolono na zatrudnienie jedynie
trzydziestu sześciu członków środowisk niepodległościowych na liczbę 5200
lokali wyborczych![719] Jednak i to wystarczyło do znacznie bardziej
wiarygodnego oszacowania wyniku wyborów, niż np. obecnie są serwowane przez
nomeklaturowe instytucje jak OBOP, COBOS itp., pozostające na garnuszku sytemu
władzy[720].
Tu w porównaniu do tego jak spreparowany został wynik referendum ,,3xTak”, wynik ,,uzyskany’’ w referendum w sprawie euro-anschlussu Polski przeprowadzanego przez ten sam system władzy daje jeszcze znacznie mniejsze podstawy domnienia jakiej kolwiek demokratyczności!
Z tego też powodu -utrzymania tajemnicy prawdziwego wyniku przed polskim społeczeństwem- do ,,referendum 1x Tak” ,jakie miało się odbyć w w ciągu dwóch dni (jakie dodatkowe możliwości manipulacji dla reżymu!) 7 ,8 czerwcu 2003r, do składu komisji obwodowych (nie mówiąc o komisjach okręgowych, czy ogólnokrajowych) nie dopuszczono ustawowo żadnego przedstawiciela środowisk niepodległościowych. Załatwiały to artykuły 13 i 48 wprowadzonej celowo tuż przed terminem referendum nowej ustawy referendalnej[721]. Na ich podstawie obwody wyborcze zostały obsadzone przez wyłącznie przez partyjną nomenklaturę, która wybrała się sama na podstawie 3- przymiotnikowej ( a nie 5-cio przymiotnikowej ) uchwalonej przez siebie ordynacji wyborczej[722], oraz finansowane przez nią z budżetu ,a powołane właśnie w tym celu odpowiednio wcześniej pro- unijne organizacje, zrzeszające wszelkiej maści euro-folksdeutchów. Takie brzmienie ustawy wykluczało równocześnie z udziału w komisjach obwodowych nieliczne poza bolszewickie organizacje ogólnokrajowe nie będące na unijnych (tj. niemieckich!) srebrnikach jak: NSZZ ,,Solidarność” i Kościół Katolicki. W takim układzie wynik ,,referendum” mógł być już bez problemów ustawiony nawet jeszcze przed rozpoczęciem samego głosowania[723].
To zaś, że ,,pozytywny” wynik ,,referendum” był już zawczasu spreparowany, świadczy choćby podpisanie jeszcze przed jego terminem ,16 kwietnia 2003r, ( nie licząc się z ewentualnym negatywnym wynikiem planowanego dopiero do przeprowadzenia referendum)przez Millera i spółkę w Atenach tzw. traktatu akcesyjnego Polski do UE, który po przepchnięciu ,,wyniku’’ euroreferendum w Polsce poza faktem uznania jej wcielenia w system Unii , w pozostałych ,,pozytywnych ustaleniach’’ okazał się nie wiązący dla Unii zaraz wkrótce po ogłoszeniu owego ,,wyniku’’. Także postanowione wprowadzenie od 1 lipca tego roku. wiz dla przekraczających linię Ribbentrop- Mołotow, mającą stanowić zachodnią granicę euro-rzeszy ( na blisko rok przed terminem referendum!). Stanowi to kolejny argument iż faktyczny wynik planowanego rok później euroreferendum nie miał znaczenia. Za spreparowaniem wyniku euro –referendum świadczy przede wszystkim sam termin uchwalenia tzw. ,,ustawy referendalnej” niemal bezpośrednio przed terminem referendum, to jest do potrzeb uzyskania odpowiedniego wyniku ,jaki mógłby być nieosiągalny, w dotychczasowym jej brzmieniu . Świadczy to także o zamiarze dokonania mistyfikacji przez ,,elitę” władzy.
Okazało się ,że zastosowana metodyka ,,zrobienia” wyniku euro-referendum (1x Tak),, wg sowieckiej zasady: ,,nie ważne kto i jak głosuje- ważne kto liczy głosy”,. nie tylko była podobna do zastosowanej w ,,referendum 3xTak” ,lecz sposobem możliwego zakresu manipulacji znacznie ją przewyższała.
Za przedstawioną powyżej ,,koniecznością” uzyskania pozytywnego ,,wyniku” referendum poszły podjęte prewencyjne, dla zapewnienia tego celu ,środki praktyczne. Na koszty kłamliwej ,,pozytywnej’’ na rzecz wcielania Polski propagandy , mającej uwiarygodnić w poświadomości przeciętnego Kowalskiego spreparowany odgórnie wynik unijnego referendum bolszewicka nomenklatura trzymająca waładzę wydała z budżetu tylko oficjanie 40 mln zł[724], równocześnie nie dopuszczając do zawłaszczonych przez ,,internacjonalisyczny’’ reżym środków masowego osób ze środowisk niepodległościowych ,czy choćby uwazających inaczej i mogących obronić logicznie swoje zdanie
Spośród wielu innych
aspektów tej sprawy wskazujących na odgórne ,,zrobienie wyniku „ owego
referendum (jak i wszystkich ,,wyborów” w tzw. III R.P.) warto zwrócić uwagę na
specyficzne ustawowe potraktowanie zagadnienia tzw. ,,ciszy wyborczej”. Wbrew
swej istocie owa ,,cisza” miast zapewnić brak nacisków na liczenie głosów w
komisjach obwodowych i okręgowych dotyczy nie wiedzieć czemu ...okresu przed
wyborczego. Zostaje zaś jakby absurdalnie natychmiast złamana po zamknięciu lokali wyborczych . Tak też w
kwadrans po zamknięciu lokali wyborczych ,,wyniki” referendum zostały podane
publicznie przez ,,Polskie Radio” a po czterdziestu minutach w polskojęzycznej
telewizji! Owe bezbłędne ,,wyniki „ zostały podane nim komisje obwodowe
zdążyłyby policzyć samą liczbę oddanych głosów, ( co tym bardziej podważa rzetelność
owego referendum jak i wszystkich w ten sposób propagowanych ,,wyborów”). Zaś
ich zgodność z policzonymi później wynikami, świadczy, iż jest to jedynie hasło
do ,,uzyskania” oczekiwanego wyniku liczenia realizowanego przez ,,swoich” w
poszczególnych komisjach. ,,Liczenie” tym łatwiejsze , gdy, jak w wypadku
,,referendum”, przedstawiono komisje
składały się wyłącznie ze ,,swoich”!
Tak też, przeprowadzenie
referendum unijnego przez system władzy nie tylko nie posiadającej żadnego
legalnego umocowania, a dodatkowo obciążoney sfałszowaniem wyników wszystkich
dotychczasowych wyborów i referendów, jak i nie dotrzymaniem przez nią
wszystkich podjętych zobowiązań( np. ustawy o amnestii , porozuminenia w
Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu itd., ttd)
tylko nie dało i nie daje żadnych podstaw dla jego uczciwego
przeprowadzenia, lecz wręcz z definicji
tego sytemu może być jedynie fałszywką na rzecz ostatecznego
unicestwienia Polski. Tym samym, przeprowadzone przez ten system ,,referendum”
nie może być żadną legalną podstawą
wiążącą dla Polaków. Tu, niestety, sami Polacy, jeżeli mają przetrwać, muszą
oddolnie amputować zdegenerowany anty-polski system władzy PRL/III RP i
rozliczyć jego aparatczyków, zgodnie z naszym prawomocnym polskim prawodawstwem
( funkcjonującym do 31 sierpnia 1939r). Albo: naszym krajem będziemy
władać my - Polacy, albo: już bez nas
,lecz wespół z Niemcami -ONI;jewropejczy!
SYSTEM WŁADZY
W POLSCE W ŚWIETLE PRAWOMOCNEJ
KONSTYTUCJI R.P. z 1935r
Stałe zagrożenie niepodległości i integralności
państwa polskiego ze strony Niemiec i Rosji Sowieckiej podpowiadało silną
prezydenturę, a taką przewidywała przyjęta
przez polski parlament 23
kwietnia 1935r, Konstytucja RP. Stąd
nieprzypadkowo wrogiem nr 1 tej konstytucji była Rosja Sowiecka i jej
komunistyczna agentura działająca w Polsce. W silnej władzy wykonawczej
widzieli oni przede wszystkim groźbę dla siebie. W słabym państwie, rozbitym na
anarchizujące kluby poselskie, czuli się bezpieczniej i wygodniej. Żydo- komunie w walce z określaną w ich
propagandzie ,,faszystowską konstytucją kwietniową”, udało się zdobyć
zwolenników wśród żydowskich odłamów PPS, żydowskiego Bundu oraz w mniej
świadomej części członków ruchu ludowego.Ów ,,faszystowski‘’ charakter miał rzekomo wynikać stąd
,iż wg jej założeń wobec istniejących skłonności anarchicznych wielu
naszych rodaków, instytucja Naczelnika Państwa, a później Prezydenta- jak
jednoosbowy organ nadrzędny- miała chronić państwo, harmonizować działania
partii politycznych dla dobra tego państwa, bronić go na zewnątrz jak i przed
próbami wewnętrznego rozkładu. Konstytucja Kwietniowa była nie tylko udaną
próbą ustrojowego zabezpieczenia stabilności państwa przed tą demagogią, której
wyrazem był np. krakowski kongres Centrolewu czy tzw. Front Morges. Była też
pozytywną próbą usankcjonowania sprawnie działających w czasie pokoju i w
czasie wojny naczelnych władz wojskowych, narażonych na groźbę agresji
potężnych sąsiadów – Niemiec i Rosji bolszewickiej. Tak też, jak była ona
doskonale przewidująco pomyślana w swej
istocie okazło się niezwykle szybko po jej wprowadzeniu.
Nawet tak
dramatyczna klęska wrześniowa, będąca wynikiem nie sprowokowanej agresji
niemiecko- sowieckiej, stanowiła ciężką ,lecz udaną próbą weryfikacji
słuszności przyjętych zasad funkcjonowania Konstytucji Kwietniowej:
Trwała wojna obronna Polski.
Nadchodził 17 września 1939 r- termin rozpoczęcia ofensywy sojuszników. Gros armii niemieckich zaangażowanych
głęboko w Polsce miał przed sobą odwrót
na front zachodni. Tymczasem 17 września 1939r łamiąc pakt o nieagresji
największa armia świata – armia Związku Sowieckiego dokonuje zbrojnej
agresji na Polskę uderzając na polskie
wojska od tyłu. Ofensywa na zachodzie traci rację bytu i zostaje powstrzymania.
W obliczu przegranej kampanii militarnej Polski, o której zadecydował sowiecki
nóż w plecy, pozostaje jedynie możliwość kontynuacji skutecznej walki w oparciu
o sojuszników Polski. , więc ewakuacji
władz i ocalałych wojsk wojsk polskich na ich terytorium.
. Trzeba dodać, że w świetle prawa polskiego było to
całkowicie pełnoprawne posunięcie polskich władz. Otóż Konstytucja R.P.z 1935r
nie wypowiada się w sprawie możliwości bądź niemożności funkcjonowania władz
naczelnych R.P. poza granicami kraju. Ponieważ nie ma w jej treści żadnego
artykułu zabraniającego władzom opuszczenia terytorium Polski, uznać należy, że
rozwiązanie takie było dopuszczalne i z niego właśnie skorzystał Prezydent R.
P. Ignacy Mościcki przekraczając 18 września1939r. granicę polsko –rumuńską.
Tu
jednak, wkrótce po przekroczeniu granicy, wbrew zawartym uprzednio
porozumieniom i zasadom międzynarodowym, zostali internowani wkrótce po
przekroczeniu granicy. Zasadom , które dozwalały prezydentowi i rządowi państwa
prowadzącego wojnę na przejazd przez terytorium państwa neutralnego.
Co równie w przypadku tej sprawy
ważne? Istotną przyczyną w sprawie dokonanego internowania były naciski władz
sowieckich i hitlerowskich na rząd rumuński. Były to naciski nie tylko prowadzone
kanałami dyplomatycznymi. Sowieci po nieudanej próbie zagarnięcia władz
polskich jeszcze w granicach Polski na obszarze Śniatyń- Kuty- Kosów tym
bardziej pilnowali, by wariant pułapki rumuńskiej działał niezawodnie. Nacisk
ich na Rumunów miał ciężar tym większy, że nie ukrywano bynajmniej faktu
zmasowania wielkich sił sowieckich nad granicą Bessarabii i Bukowiny.
Jednak samo internowanie nie mogło
wpłynąć na ich prawa konstytucyjne, tym bardziej ,że przeprowadzone zostało
przez Rumunów pod naciskiem niemieckim i sowieckim z naruszeniem zasad prawa
międzynarodowego. Władze polskie zaś, wbrew rumuńskim naciskom, nie zrzekły się
swych uprawnień konstytucyjnych. Rząd i prezydent choć uwięzieni i częściowo
izolowani na obszarze Rumunii ,nawet od nadchodzących wieści, nie tracili z
oczu zagrożeń wynikających z zaistniałej sytuacji. Największą troską było, by
przedłużająca się przymusowa zwłoka nie przerodziła się w niebezpieczeństwo
przerwania konsytucyjnej ciągłości naczelnych władz Rzeczpospolitej i nie dała
w skutkach zepchnięcia Polski z roli suwerennego partnera do roli
marionetkowego ,,rządu polskiego’’reprezentowanego, jak w poprzedniej wojnie
przez jakąś nową odmianę ,, komitetu narodowego”, powołanego na użytek państw
obcych.
Po to by takiej sytuacji uniknąć w
nocy z 29 na 30 września 1939r z ambasady Polskiej w Bukareszcie do ambasady
R.P. w Paryżu przychodzi telegraficzna nominacja Władysława Raczkiewicza na
Prezydenta Rzeczypospolitej Polski[725] z rezygnacją prof. Mościckiego z dotychczas
pełnionej funkcji.Nie był to wybór przypadkowy i choć ograniczony warunkami
wojny, czas potwierdził jego słuszność .
Dnia 30 września 1939r Władysław
Raczkiewicz po złożeniu przysięgi w gmachu ambasady polskiej w Paryżu objął stanowisko czwartego Prezydenta
Rzeczypospolitej Polski. Aktem tym została uprawomocniona legalna ciągłość
naczelnych władz Państwa Polskiego i stąd wyłoniny Rząd R.P., bezzwłocznie
uznany przez Francję, Wielką Brytanię a później także przez inne kraje. Dnia 2
października 1939 r Rząd USA oświadczył:,, Sama okupacja terytorim nie powoduje
prawnie upadku rządu. Stany Zjednoczone będą przeto uważać że Rząd Polski
istnieje nadal , stosownie do zasad konstytucji polskiej.” Zgodnie z tym
założeniem ambasadorowie poszczególnych państw, jacy przed wojną urzędowali w
Warszawie, znaleźli się przy Rządzie Polskim w Angers we Francji. W wielu
państwach, zwłaszcza innych neutralnych działały w dalszym ciągu polskie
placówki dyplomatyczne, co było milczącym uznaniem Rządu Polskiego. W świetle prawa
międzynarodowego taka postawa państw wobec władz polskich była także zgodna z
IV protokołem Konwencji Haskiej, art.43: ,,...okupantowi nie wolno dokonywać
zmian w sytuacji prawnej państwa okupowanego. Państwo okupowane zachowuje więc
swoją suwerenność, choć czasowo nie może wykonywać praw z niej wynikających.”
Rząd legalny, o którym mowa w konwencji to ten rząd , który w państwie
okupowanym faktycznie sprawował władzę przed wprowadzeniem okupacji.
Zgodnie także z powyżsża zasadą
prawowite władze Rzeczypospolitej Polskiej nie ustępują ze swych suwerennych
praw ani przed sowiecką siłą militarną, ani politycznym kłamstwem, ani pod
presją zdradzających Polskę na konferencji w Teheranie i Jałcie dotychczasowych
sojuszników .
Tu w konteście związanych z prawomocną Konstytucją RP,ważnych, a nie załatwionych dotąd spraw należy poruszyć ową ,,zapomnianą’’ kwestię zdradzenia zdradzenia polskiego sousznika przez aliantow. Wobec priorytetów politycznych trzech liderów antyniemieckiej koalicji , polski sojusznik miał stać się propozycją rekompensaty poczynionej wobec Sowieckiej Rosji za akceptację realizacji ich imperialnych zamierzeń na Środkowym i Dalekim Wschodzie jej strony. Owe handlowanie narodami ponad ich głowami miało miejsce już podczas konferencji w Moskwie w październiku 1943. Z pojętych tam ustaleń wynikało, iż Polska może być okupowana po wojnie przez wojska sowieckie.
Podczas kolejnej
po moskiewskiej ,,konferencji’’ w Teheranie w lutym 1944r., przekreślono
brytyjską koncepcję otwarcia ,,drugiego frontu” na Bałkanach w oparciu o mającą
przystąpić do wojny Turcję. Tym samym, nie wyciągając nauk z poprzedniej wojny,
zamiast wariantu szybkiego jej zakończenia przez odebranie Niemcom jedynego
źródła ropy, jakie posiadali w Rumunii, ponownie wybrano wariant długotrwałej,
wyniszczającej wojny na obszarze Francji. Wybrany za sprawą nacisków tzw.
,,śwatowej finansjery’’ wariant krwawej łaźni, jakiej miały zostać podane
wojska alianckie na drugorzędnym strategicznie obszarze Francji wynikał z
dokonanego podczas tej konferencji podziału Europy na trzy strefy okupacyjne,
przy czym rosyjska strefa miała sięgać aż do Łaby a tym samym ogarnąć całą
Polskę. Na ołtarzu interesu mocarstwowego obu aliantów złożono Stalinowi ofiarę
z połowy Europy. Stalin, korzystając z kolaboracji Roosevelta, nie liczącego
się ze wcześniej podjętymi politycznymi zobowiązaniami, przedkłada żądanie
uznania zaboru sowieckiego połowy Polski dokonanego w 1939r. I tu Roosevelt nie
liczący się także jednocześnie z prawem narodów do samookreślenia, które
osobiście firmował wspóredagowaną przez siebie Kartą Atlantycką godzi się na uznanie linii Ribbentrop-
Mołotow za przyszłą polsko -rosyjską granicę, równocześnie przystając na jej
nowe przewrotne określenie jako
,,linii Curzona”*.
Przeciw zgodzie Roosevelta na sowietyzację
południowej i środkowej Europy, czy uznaniu sowieckiego zaboru Polski Churchill
też nie protestuje. W ogóle wbrew gołosłownie deklarowanym przez tzw. Wielką
Trójkę ,,demokratycznym zasadom praw narodów”
Polski, podobnie jak wszystkich innych państw o których się decydyje, na
,,konferencjach w Teheranie i Jałcie nikt z ich oficjalnych przedstawicieli nie
reprezentuje, nikt nie broni. Polska odgrywa jedynie rolę ofiarnego barana
zarżniętego w imię uzgodnienia interesów trzech mocarstw.
Za sprawą Roosevelta idącego zawsze na zaspokojenie europejskich żądań sowieckich kosztem Europy uzgodniono warunki cofnięcia uznania prawowitemu Rządowi Polskiemu w Londynie i ustalono zasady utworzenia ,,nowego polskiego rządu”.
Gdy po upadku Powstania Warszawskiego Prezydent R.P
Raczkiewicz mianuje prezesem Rady Ministrów socjalistę Tomasza
Arciszewskiego,ten w swoim expose trafnie ujął sens działań toczących się wokół
sprawy legalnych polskich władz:,,Doraźny i istotny wybór polityczny leży
pomiędzy wyraźnym stwierdzeniem bezprawia sowieckiego, zdrady aliantów a
zagmatwaniem sprawy kompromisami, których efekt byłby, ze powiesilibyśmy się (
jako suwerenna Polska- dop.autora) własnymi rękami.”
8 maja 1945 Niemcy podpisały bezwarunkową kapitulację. Zwycięstwo, do którego Polacy dołożyli istotny wkład, ponosząc ogromną ofiarę, nie zostało im dane. Wojna została wygrana, lecz Polska przegrała pozostając krajem okupowanym.
Trzeba tu wyrażnie zaznaczyć, iż pod względem prawnym i moralnym umowy moskiewskie,teherańske, jałtańskie stanowiły przeniewiercze złamanie wszystkich umów z Polską zawartych przed wojną ,podczas wojny, , jak i wszystkich deklaracji oficjalnych składanych przez aliantów w sprawie jej przyszłych losów. Wspomnieć wystarczy dwa najważniejsze niedotrzymania:
Po pierwsze były złamaniem zasad traktatu polsko- brytyjskiego o wzajemnej pomocy podpisanego 25 VIII 1939r., na mocy którego Polska wypełniała zobowiązania od 1 września 1939 wchodząc w wojnę przeciw Niemcom, po stronie alianckiej koalicji. W artykule 6 protokołu jawnego Anglia ,,zobowiązywała się nie zawierać z żadnym innym państwem takich porozumień, których wykonanie naruszało by integralność Polski”, zaś w artykule 3 protokołu tajnego Anglia deklarowała ,że ,,nie zawrze w przyszłości z Rosją umowy naruszającej całość polskiego terytorium.”(patrz załącznik nr 7)
Po drugie łamały podpisany 14 sierpnia 1941r przez USA, Wielką Brytanię jak i Polskę układ sojuszniczy zwany Kartą Atlantycką. Głosiła ona m.in. iż W. Brytania i USA: ,,nie życzą sobie być świadkami zmian terytorialnych, które by nie były zgodne ze swobodnie wyrażoną wolą zainteresowanych narodów „, ,,uznają i szanują prawa prawo wszystkich narodów do wyboru formy rządów, w jakiej chcą żyć”, ,,obiecują przywrócić prawa suwerenne tym, którzy tych praw pozbawieni zostali”.(patrz załacznik nr 8 )
Po trzecie ,,konferencje” jako nie liczące się ze zdaniem prawowitych i legalnych władz suwerennego państwa łamały całkowicie zasady prawa międzynarodowego –
wtedy art. 9,10,11Konwencji Haskiej, obecnie art. 28,30,34,40Konwencji Wiedeńskiej oraz art. 1,2 Karty Narodów Zjednoczonych.
Najważniejszym jednak było, iż wbrew wszelkim
przeciwnościom i naciskom legalne władze Rzeczypospolitej uosobione w osobie
Prezydenta Władysława Raczkiewicza nie sprzedały Polski układom rozbiorowym,
jak zrobił to 150 lat wcześniej Stanisław August Poniatowski . Nie ujmując nic
osobie czwartego Prezydenta R.P, jak i
jego następców na urzędzie Prezydenta R.P.; Augusta Zaleskiego, Stanisława
Ostrowskiego, Edwarda Raczyńskiego i Kazimerza Sabbata, trzeba zaznaczyć wielkie znaczenie
doskonałej Ustawy Konstytucyjnej Rzeczypospolitej Polski uchwalonej w 1935r ,
której byli wiernymi strażnikami. M.in
za sprawą niezłomnej postawy Przeydenta R.P. Władysława Raczkiewicza gwarantowała ona legalną
ciągłość państwowości polskiej na emigracji i w podziemiu krajowym. Wskutek
przyjętego przez niego dobrowolnego zrzeczenia się części prerogatyw w ramach
tzw. umowy paryskiej, rząd stawał
współuprawnionym z prezydentem do postanowień, które już bez zgody rządu
zapadać nie miały. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że postanowienia prezydenta w
sprawie umowy paryskiej odnoszące się do uprawnień stanowiących jego
prerogatywy wyszczególnione a art. 13 zmieniło jedynie system polityczny, lecz
pozostało w zgodzie z postanowieniami Konstytucji. W ten sposób praktycznie
okazało się, iż w ramach Konstytucji Kwietniowej dadzą się pomyśleć i
praktykować dwa systemy rządzenia: jeden autorytatywny, wykonujący o ile jest
to możliwe, najściślej koncentrację władzy w osobie głowy państwa, drugi
dostosowujący według suwerennego uznania czynnika nadrzędnego ten ustrój do
wymagań polskiej racji stanu i zapewniający harmonijne współdziałanie
wszystkich czynników państwowych i społecznych . W ten praktyczny sposób
,,umowa paryska” oprócz wykazania doskonałości i uniwersalności polskiej ustawy
zasadniczej zadała kłam ówczesnej, a funkcjonującej dotąd komunistycznej
propagandzie o rzekomej niedemokratyczności Konstytucji R.P. z 1935r.
Propagandzie mającej sankcjonować zabór wschodniej Polski i sowiecką
zwierzchność na obszarze Polski zachodniej i oraz na zasadzie dezinformacji
,,legitmizować’’samozwańczą władzę bolszewickiego reżymu uprawianą do dziś
pod szyldem ,,IIIRP’’.
Bo
też jak wykazało w swej całej dotychczasowej treści niniejsze opracowanie ,a
także w świetle prawomocnej Konstytucji
RP ,. ,,III RP’’ jest w swej ciągłości
politycznej formalnie ta sama
bolszewicka ekspozytura na Polskę zachodnią, jak ta która występowała pod wcześniejszym
szyldem PPR-PKWN. Owa obca ekspozytura,która jako nielegalna władza samozwańcza
przyjmuje rzekomo konstytucję z 1921, co
służyć jej uczestnikom w podważeniu legalnego charakteru władz R.P.
urzędujących w Londynie. Faktycznie zaś metodą agresji, ludobójstwa, przy
złamaniu wszystkich wspomnianych polskich jak i międzynarodowych praw, nad
Polską osadzona zostaje reżym okupacyjny służący po dziś dzień utrzymaniu
zniewolenia Polski i polskiego społeczeństwa.
Równocześnie ekspozytura ta nie mając nigdy żadnych
formalnych uprawnień do występowania jako ,,polska władza’’ uznawała i nadal
uznaje rozbiór Polski dokonany na podstawie paktu Ribentropp- Mołtow akceptując
min. obecnie linię Robentropp-Mołotow ( tzw. ,,linię curzona’’) ” dziś jako
wschodnią granicę euro-rzeszy! Oprócz tego ,gdy przez kolejne lata występowała
pod szyldem PRL ,firmowała jako ,,polski rząd’’obcą okupację , kolonialną
eksploatację oraz by utrzymasć si.ę zaciągała również lichwiarskie zobowiąznia
finansowe wobec tzw. światowej finansjery, po to by dziś w swej samozwańczej
ciągłości jak skompromitowana niekompetencją na wszystkich szczeblach i
wszystkich dziedzinach działalności państwowej podszyć się pod kolejny szyld :
,,III RP’’.
A jak owa ciągłość polityczna PRL z III RP została
przypieczętowana w sposób formalny?
Nie
przypadkiem , gdy 22 grudnia 1990 ,w południe, w sali tzw. ,,parlamentu
kontraktowego” (wyłonionego na podstawie komunistycznej ordynacji) wyznaczony
na podstawie narzuconej Polsce stalinowskiej konstytuty, Lech Wałęsa,to złożył
wymaganą na jej podstawie przysięgę: ,,Obejmując urząd prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej przysięgam uroczyście narodowi polskiemu, że
postanowieniom Konstytucji wierności dochowam, będę strzegł niezłomnie godności
narodu, suwerenności i bezpieczeństwa państwa. Przysięgam, że dobro Ojczyzny
oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem- Tak mi
dopomóż Bóg.”- to trzeba wyrażnie zaznaczyć: iż nie składał on przysięgi jako
przyszły prezydent RP.
Rota złożonej przez Lecha Wałęsę na
Konstytucję PRL przysięgi, była tą samą jaką deklarował w 1947r moskiewski
figurant urzędzie prezydenta PRL, wieloletni agent NKWD, Bolesław Bierut .Tym
samym określała ona Wałęsę ni mniej ni więcej tylko jako namiestnika PRL.
Okazją, by zmienić ten stan rzeczy, nawet jeszcze tego dnia, stało się
uroczyste przekazanie insygniów władzy Prezydenckiej przez dotychczasowego
Prezydenta R.P. Ryszarda Kaczorowskiego.
Mimo,że owe przekazanie insygniów
najwyższej polskiej władzy, oznaczało ( w świetle art. 21 Konstytucji R.P.
)zrzeczenie się urzędu Prezydenta R.P. przez R. Kaczorowskiego. Nie nastąpiło
jednak objęcie tej funkcji przez prezydenta PRL, L Wałęsę, choć w tej sytuacji
było ono formalnie możliwe do realizacji. Otóż koniecznym warunkiem objęcia urzędu
Prezydenta R.P. jest złożenie przez elekta przysięgi ( art. 19 Konstytucji
R.P.), , Świadom odpowiedzialności wobec Boga i historii za losy Państwa,
przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, w Trójcy Świętej Jedynemu, na urzędzie
Prezydenta Rzeczypospolitej : praw zwierzchniczych Państwa bronić, jego
godności strzec, ustawę konstytucyjną stosować, względem wszystkich obywateli
równą kierować się sprawiedliwością, zło i niebezpieczeństwo od Państwa
odwracać ,a troskę o jego dobro za naczelny poczytywać sobie obowiązek. Tak mi
dopomóż Bóg i Święta Jego Męka. Amen.”
( Na marginesie: przez ustalenie w art. 19-tym treści przysięgi wg
formuły religijnej, zawierającej dogmatyczne pojęcia chrześcijańskie ( Trójca
Święta i Męka Syna Bożego) Konstytucja m.in. wyłącza od piastowania
prezydentury niechrześcijan i ateistów!’’[726]- – a tym samym przedstawicieli owej obcej
mniejszości która za sprawą zdrady kraju i obcego najazdu rządzi Polską od
1944r.
Co prawda w przypadku L. Wałesy
istniała możliwość do złożenia tej przysięgi , a tym samym do zastosowania się
do zasad legalnej konstytucji z 1935r już po rozwiązaniu PRL -owskiego Sejmu i
przeprowadzonych wyborach wg prawomocnych ordynacji wyborczej do Sejmu i
Senatu( integralnie związanych z Konstytucją Kwietniową) już przed obliczem nie
PRL-owskiego lecz polskiego parlamentu. Jednak i to także nie zostało
dopełnione do końca jego PRL-owskiej 5-cio, (a nie 7-letniej przypisanej
Konstytucją R.P.), kadencji[727].
Oznacza to ni mniej ni więcej, jak to ,że urząd
Prezydenta R.P. jest opróżniony od 22 grudnia 1992. Dodatkowym argumentem o
formalnym opróżnieniu tego urzędu stanowi
brak ogłoszenia aktu przekazania następstwa prezydentury w gazecie
rządowej (Monitorze Polskim), czego wymaga art.24 p.1 Konstytucji!
Jednak co nie mniej ważne o ile nie
najważniejsze dla podjętych w tym rozdziale kwestii: otóż powstały na skutek
zrzeczenia urzędu przez R. Kaczorowskiego vacat na stanowisku Prezydenta R.P.
nie przekłada się na ważność lub nieważność Konstytucji RP z 1935r. Otóż
możliwe procedury dokonywania zmiany Konstytucji reguluje jednoznacznie art.
80.:,,Zmiany te mogą nastąpić jedynie z inicjatywy prezydenta oraz z inicjatywy
Rządu lub Sejmu’’.
Jednak w
przeciwieństwie do ułatwionej zmiany Konstytucji z inicjatywy Prezydenta
(wymagana zgoda Sejmu i Senatu zwykłą większością głosów),zmiana jej z
inicjatywy Rządu lub Sejmu jest ogromnie utrudnione wymagając spełnienia 2
warunków ;
Warunek 1: są
potrzebne zgodne uchwały Sejmu i Senatu powzięte większością ustawowej liczby
posłów i senatorów.
Warunek 2: Prezydent
R.P. może w ciągu 30 dni po otrzymaniu projektu ustawy zmieniającego
konstytucję ( tj. uchwały izb ustawodawczych dotyczących zmiany konstytucji),
zwrócić go Sejmowi z żądaniem ponownego rozpatrzenia , które może nastąpić nie
wcześniej, niż na następnej kadencji, a więc przez nowo wybrany Sejm. Jeżeli
obie izby ustawodawcze w drugiej kadencji uchwalą ponownie projekt bez zmian
Prezydent R.P. ma do wyboru : stwierdzić jej moc swym podpisem i zarządzić jej
ogłoszenie lub rozwiązać Sejm i Senat’’.
Jak z powyższego 80 artykułu wynika, wszystkie
zmiany konstytucji dokonane czy przez PRL-owski Sejm, czy wcielone pod szyldem
ogólnokrajowego referendum są nieprawomocne i nielegalne. Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że procedura i
sens dotychczasowych wyborów prezydenckich są nielegalne w świetle
niepodważonej dotąd formalnie i nadal
prawomocnej Konstytucji z 1935r. Z tego też wynika ,że podobnie ,jak B
.Bierut , L.Wałesa tak i obecnie panujący A. Kwaśniewski nadużywaja tytułu
Prezydenta RP. nielegalnie! Formalnie też ,,obecnie panujący’’ A. Kwaśniewski
jest , co najwyżej prezydentem PRL czyli mamiestnikiem nad Polską
pełniącym ,,obowiązki’’ B. Bieruta!
Za kwintesencje dotyczącą
faktycznego statusu ,,polskich rządów’’ PRL i tzw.,,III RP ‘’jak i politycznej
ciągłości jednego systemu władzy z z drugim, może być posłużyć prof. Strońskiego. : Rząd
Polski, któryby dowolnie obwieścił uchylenie obowiązującej konstytucji r.1935
przestałby z tą chwilą być Rządem Polskim, którym może być właściwie i
wyłącznie na gruncie obowiązującej konstytucji.(podkreślenie autora) Takie
zniesienie obowiązującej konstytucji byłoby zresztą prawnie nieważne, gdyż ani
rządowi, ani prezydentowi nie wolno jej znieść czy zmienić. Od razu zamiast
prawnych władz państwa: Prezydenta i Rządu byłby to już tylko ,,komitet
polski”(...), gdzie kto chce i w jakimkolwiek składzie, czyli państwo popadłoby
w rozstrój, bezład i bezwład”. Na tej też płaszczyźnie funkcjonowania tej
jedynej legalnej Konstytucji R.P. rozstrzygała się ( i rozstrzyga nadal! )
główna rozgrywka o przywrócenie prawdziwie wolnej Polski.
-zaś przywrócenie jej funkcjonowania czyli wrócenia do ciągłości Państwa Polskiegow oparciu o zasady jego prawomocnej Ustawy Konstytucyjnej z 23 kwietnia 1935r. powinno się przekładać się na następujące skutki:
1.-Uznanie
nieważności i kasacja całego okupacyjnego ustawodawstwa bolszewickiego
wprowadzonego na obszarze Polski w okresie od 17 września po dzień przywrócenia
zasad funkcjonowania prawomocnej
Konstytucji RP na obszarze naszego kraju ,
2. Oparcie się w
całości na prawodawstwie suwerennej Rzeczypospolitej Polskiej.
obwiązującym w Polsce do 17 września 1939r.,
bez możliwości jego jakiejkolwiek zmiany do ukończenia działalności Komisji
Likwidacyjnej wszystkich struktur i instytucji wywodzących się z PRL ,a co najmniej jedną pełną kadencję
Sejmu.
3. Zgodnie z
zasadą ,,Interrex” objęcie władzy
tymczasowej przez Prymasa Polski i wynaczenie przez niego terminu wyborów do
obu izb parlamentu i składu Państwowej Komisji Wyborczej,
4. Wybory do Sejmu i
Senatu zgodnie z prawomocnymi ordynacjami R.P. z 1935r,
5. Wybór prezydenta RP
zgodnie z zasadami Konstytucji R.P.
6. Rozliczenie winnych
wszystkich nadużyć okresu PRL/ ,,IIIRP na podstawie Kodeksu Karnego R.P. z 12
lipca 1932r bez możliwości przedawnienia winy.(członkowie byłych
istniejących tzw. zarzadów, syndyków,
komorników , windyfikatorów- i wszelkiego rodzaju podobnegego charakteru
kahalno- lichwiarskich instytucji).
I to byłby początek otworzenia naszego Państwa Polskiego , który dalej jako już zredagowany zgodnie z doskonałym polskim ustawodawstwem,. potoczy się dalej swoją wytyczoną drogą bez możliwości nadużyć, czy manipulacji poszczególnych osób bądź środowisk.
Jakie jest więc znaczenie Konstytucji Reczypospolitej Polskiej z 23 kwietnia 1935r? Dokładnie takie, że pierwszy prawowity Polski Rząd czyli rząd powracający faktycznie do ciągłości Niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej tzn. oparty na obowiązujących w niej zasadach prawnych, w tym jedynej legalnej Konstytucji z 1935r, może legalnie, i powinien wypowiedzieć wszystkie zobowiązania podjęte przez narzucony Polsce w Jałcie okupacyjny bolszewicki system władzy.
Z tej też strony w kontekscie przywrócenia funkcjonowania prawomocnej konstytucji RP należy wrócić do sprawy rzekomych zobowiązań , jakię zaciągnął na koszt Polaków bolszewicki reżym PRL/,,IIIRP’’.Trzeba to wyrażnie zaznaczyć, że złamanie zawartych z Polską traktatów i wydanie jej na łup największemu systemowi tyranii i ludobójstwa obciąża obu anglosaskich aliantów nie tylko moralnie jako winnych zdrady sojusznika , politycznego sutenerstwa czy zakłamania politycznego do niespotykanej przedtem w stosunkach międzynarodowych perfidii: ,,Otóż zobowiązania traktatowe są czymś więcej niż zasadą moralną. Były i są podstawą szeroko rozumianego obrotu międzynarodowego. Także nie dotrzymane w nich zobowiązania podlegają egzekucji materialnej, jak zresztą każdej umowy prawnej. Odpowiedzialność państwa za nie dotrzymane traktaty jest ponoszona w formach reparacji (naprawienia szkody), satysfakcji i sankcji. Zgodnie z prawem międzynarodowym pogwałcenie zobowiązania nakłada obowiązek naprawienia w adekwatnej formie wyrządzonej tym szkody. Naprawienie wyrządzonych szkód może występować bądź w formie restytucji, bądź odszkodowania. Restytucja polega na przywróceniu poprzedniego stanu rzeczy jaki istniał przed wystąpieniem deliktu. Zatem restytucja polega na wykonaniu zobowiązania , odwołaniu bezprawnego działania lub powstrzymaniu dalszego bezprawnego postępowania. Jest to podstawowa i normalna forma naprawiania szkód. Odszkodowanie może mięć miejsce tylko wówczas, gdy przywrócenie poprzedniego stanu faktycznego jest niemożliwe.”[728]
W wypadku reaktywacji legalnej państwowości polskiej, możliwość wypowiedzenia dotyczy zarówno wszystkich niekorzystnych umów międzynarodowych, traktatów czy samego zadłużenia zagranicznego. Sukcesorem tych zobowiązań nie jest Naród Polski, a ci, którzy nie licząc się z obowiązującymi umowami i prawem narzucili mu obcy system władzy: Rosja, USA i Wielka Brytania. Otwartą też pozostaje sprawa wielkości odszkodowań wobec USA i Wielkiej Brytanii za pogwałcenie niedotrzymanych zobowiązań. Tu sposób dokonania kalkulacji wytyczają postępowania odszkodowacze prowadzone przez organizacje żydowskie typu Światowego Kongresu Żydów.
Oto powód nieformalnego dotąd zakazu publikacji Ustawy
Konstytucyjnej z 23 kwietnia 1935, której treść niczym piętno hańby
trzymających władzę, jest skrywana przed oczami Polaków.
ZAŁĄCZNIKI:
uchwalony na X Zjeździe PPS
, I Zjeździe PPS-FR[729]
Rzeczywista , wszechstronna demokratyzacja nie możliwa jest przy zależności od obcego państwa. podległość obcemu państwu tamuje prawidłowy rozwój społeczny , szkodzi interesom kultury narodowej , naraża kraj i lud na spotęgowany wyzysk i ucisk ze strony tego państwa. Tylko w wolnym , niepodległym kraju, klasa robotnicza może się rozwinąć swobodnie , objawić całą swą potęgę, urzeczywistnić w pełni demokratyzację urządzeń państwowych i przeprowadzić swoje cele socjalistyczne:
1) Powszechne[730], równe,
bezpośrednie i tajne głosowanie dla
wszystkich obywateli bez różnicy płci, po ukończeniu 20 lat życia.
Przedstawicielstwo proporcjonalne.
2) Parlament składający się z jednej tylko izby posłów. Bezpośrednie
ustawodawstwo ludowe (referendum i inicjatywa).
3) szeroki samorząd
prowincjonalny i gminny.
4) Obieralność
urzędników administracyjnych i ich odpowiedzialność sądowa.
5) Bezpłatny wymiar
sprawiedliwości i bezpłatna pomoc prawna, obieralność sędziów. Odszkodowanie
dla niewinnie uwięzionych i zasądzonych. Zniesienie kary śmieci i kar
cielesnych. Zastąpienie kary więzienia oraz zesłania środkami
wychowawczo-poprawczymi.
6) Zniesienie armii
stałej, zastąpienie jej milicją ludową i powszechne uzbrojenie ludu.
7) Postępowy podatek od
dochodów i spadków. Zniesienie wszystkich podatków pośrednich i ceł ,obciążających
artykuły pierwszej potrzeby.
8) Państwowa i gminna organizacja służby zdrowia .
Bezpłatność pomocy lekarskiej i lekarstw. Bezpłatne szpitale.
9)
Oddzielenie Kościoła
od państwa i uznanie wszelkich związków kościelnych i religijnych za
stowarzyszenia prywatne.
10) Bezpłatne, obowiązkowe i świeckie nauczanie, umożliwienie jak
najszerszego dostępu do szkół wszystkich stopni przez dostarczenie uczącym się
środków utrzymania.
11) Zniesienie
wszelkiego ucisku narodowego. Zabezpieczenie praw mniejszości narodowych w
szkole , urzędzie i sądzie.
12) Zupełne
równouprawnienie wszystkich obywateli bez różnicy płci, rasy, narodowości,
wyznania , zarówno pod względem praw osobistych , jak i politycznych.
13) 13 Zupełna wolność
słowa , druku, zebrań i stowarzyszeń.
14) Gwarancje
nietykalności osobistej.
W celu ochrony praw pracownika Polska Partia Socjalistyczna dąży do
następujących reform:
1)
Ośmiogodzinny
najwyżej dzień roboczy , bez wyjątków i zastrzeżeń; zupełny odpoczynek raz w
tygodniu wynoszący co najmniej 42 godziny.
2)
Zakaz pracy nocnej z wyjątkami dopuszczalnymi przez
robotnicze związki zawodowe. Zakaz pracy nocnej kobiet i robotników młodocianych ( do 18 lat) bez żadnych wyjątków.
3) Zakaz pracy dzieci
do lat 15, specjalne ustawy ochronne dla uczniów i robotników młodocianych (od 15 do 18 lat)
4)
Zakaz pracy dla
kobiet i robotników młodocianych w zawodach szczególnie dla ich zdrowia
szkodliwych.
5)
Uwalnianie kobiet od
pracy na 4 tygodnie przed i 6 tygodni po połogu z wypłacaniem na ten czas
zarobków.
6) Ścisłe przepisy dotyczące higieny miejsc pracy i
bezpieczeństwa pracujących.
7) Zarządzenia mające
na celu ograniczenie i stopniowe wyparcie chałupnictwa (kapitalistycznego
przemysłu domowego).
8) Zniesienie kar
fabrycznych
9) Państwowe ubezpieczenie robotników od wypadków przy
pracy,
od braku pracy , niezdolności do pracy
,starości, choroby ; zaopatrzenie wdów i sierot.; demokratyczna organizacja
ubezpieczeń oparta na współudziale związków zawodowych robotniczych w
kierowaniu odpowiednimi instytucjami.
10) Oznaczenie minimum
płac na podstawie porozumienia władz ze związkami zawodowymi. Równa płaca dla mężczyzn i kobiet za równą
pracę.
11) Sądy przemysłowe i
rolnicze, złożone w połowie z przedstawicieli robotników, w połowie z
przedsiębiorców , dla rozstrzygania zatargów wynikających z umowy o pracę.
12) Inspektorat przemysłowy
i rolniczy, wybierany przez robotników. Inspektorki pracy kobiecej.
13) Zapomogi państwowe i
gminne dla giełd pracy i sekretariatów robotniczych.
14) Ministerstwo Pracy
15) Obwarowanie ustaw
ochronnych odpowiedzialnością karną przedsiębirców.
Wreszcie Polska Partia Socjalistyczna żądać będzie przejścia pod samorząd zdemokratyzowanych władz krajowych
niektórych środków wytwarzania i
komunikacji jak koleje żelazne , kopalnie, huty, przedsiębiorstwa
zmonopolizowane przez związki fabrykantów, o ile ukrajowienie to będzie
korzystne dla ogółu spożywców ,oraz dla robotników,. zatrudnionych w tych
przedsiębiorstwach.
W dziedzinie stosunków
wiejskich Polska Partia Socjalistyczna dąży:
1) Do organizacji
zawodowej robotników rolnych, na zasadach takich samych , na jakich oparte są
organizacje robotników przemysłowych. Do organizacji małorolnych – w celu walki
z wyzyskiem i uciskiem.
2) Do zaprowadzenia
ochrony pracy robotników zgodnie z zasadami wyłożonymi powyżej z uwzględnieniem
odrębnych warunków pracy na roli.
3) Do zaprowadzenia w
produkcji rolnej gospodarki jak najwydajniejszej, z największą zarazem
korzyścią dla włościan i całego społeczeństwa.
a) przez zaopatrzenie bezrolnych i małorolnych w
dostateczną do prowadzenia samodzielnej gospodarki ilość ziemi. Środkiem do
tego jest wywłaszczenie gruntów państwowych, donacyjnych, apanażowych oraz
większej własności rolnej prywatnej.
Grunty te oddane będą w długoletnią dzierżawę
bezrolnym i małorolnym , pod zarządem władz krajowych. Grunta państwowe ,
donacyjne, apanażowe wywłaszczane będą bez odszkodowania. Odszkodowanie
obszarników bez względu na rozmiary wywłaszczonego gruntu nie powinno
przewyższać sumy, zapewniającej im utrzymanie dożywotnie wraz z rodziną.
b) przez ukrajowienie lasów z
dogodnymi dla włościan warunkami otrzymywania
budulca, drzewa na opał i ściółki.
c) Przez dostarczenie
rolnikom taniego kredytu dla zagospodarowania się, ulepszania
gruntów kosztem kraju,
popieranie spółek włościańskich i kooperatyw, zniesień
szachownicy , zakładanie
gospodarstw wzorcowych , stacji
doświadczalnych, szkół
rolniczych i w ogóle szerzenie wiedzy
rolniczej , usunięcie zgodnie z naszym
programem ciężarów militaryzmu i dzisiejszego sytemu
podatkowego.
ZAŁĄCZNIK nr 2:
Demokratyczny charakter wyborów parlamentarnych
na podstawie opracowania
,,Objaśnienia programu PPS” [731]
z ,,Żądań programowych Polskiej
Partii Socjalistycznej:
1. Powszechne , równe ,
bezpośrednie i tajne głosowanie dla wszystkich obywateli bez różnicy
płci, po ukończeniu 20 lat życia. Przedstawicielstwo proporcjonalne.”[
podkr. autora]
,,Program mówi dalej, że głosowanie powinno być bezpośrednie. Oznacza to ,że wyborcy z całego okręgu wyborczego
powinni głosować od razu na posła , a nie podzieleni na małe grupki, z których
każda wybiera jednego wyborcę , a ci dopiero schodzą się i wybierają z siebie
posła ( jak to się dzieje przy wyborach do Dumy[732]
). Bezpośredniość wyborów ma dla ludu bardzo wielkie znaczenie: po pierwsze,
przy podziale ludności na prawyborców i właściwych wyborców , tych ostatnich
jest mała garstka ( zwykle kilkudziesięciu) łatwo ich zatem nastraszyć lub
przekupić , powtóre zaś , i to jest najważniejsze , przy wyborach bezpośrednich
każda partia doradza wyborcom, by głosowali , by głosowali na jednego jakiegoś
człowieka , który jest znany i o którym wiedzą , jaki program on wyznaje.
Wybory wtedy mają od razu charakter zasadniczy, każdy wyborca wie, o co idzie ,
zaś przy wyborach pośrednich partie muszą znajdywać kilkudziesięciu kandydatów
w każdym okręgu wyborczym , ludzi mało znanych , których osobami nie są w takim
stopniu złączone hasła partyjne
Tu musimy zwrócić
uwagę, że u nas niektóre partie żądają dla Królestwa sejmu, ale chcą, żeby ten
sejm wybierał z pośród siebie delegację, która b udawała się do Dumy
wszechrosyjskiej. Ta delegacja byłaby zatem wybierana przez wybory pośrednie.
To byłoby dla ludu pracującego wysoce niekorzystne .Gdy bowiem w sejmie polskim
była większość przeciwna ludowi, np. narodowo- demokratyczna , to ona wybrałaby
do delegacj smych narodowych demokratów i lud nie miałby tam wcale
przedstawicieli. Otóż my nie chcemy żadnej Dumy , żądamy naszego parlamentu , z
prawami równymi Dumie , ale jeśli byśmy mieli posłać posłów do Petersburga , to
powinniby oni być wybierani nie przez sejm polski, ale przez całą ludność w
powszechnym, równym ,bezpośrednim i tajnym głosowaniu.”[733]
,,Przedstawicielstwo powinno
być proporcjonalne. Idzie o to , że
wybory mogą być dokonywane dwojakim sposobem: albo cały kraj jest podzielony na
tyle okręgów wyborczych, ilu jest posłów , albo okręgi są bardzo duże i każdy z
nich wysyła kilku posłów. Odbywa się to tak, że wyborca pisze na kartce
wyborczej tyle nazwisk ilu posłów wybiera okręg. Potem wszyscy ci , którzy
dostaną większość, uznani są za wybranych. Otóż ten sposób ma swoją złą stronę.
Niech na przykład w okręgu będzie 100 000 wyborców, okręg wysyła trzech posłów
i są w nim dwie partie; przy głosowaniu
na kandydatów pada 60 tyś głosów narodowo demokratycznych i 40 tysięcy
socjalistycznych. Wtedy wszyscy trzej endecy dostaną po 60 tyś głosów i zostaną
wybrani, a socjaliści , choć z nimi stoi aż 40 tyś głosujących , nie wejdą do
parlamentu. Żeby temu zapobiec zaprowadza się głosowanie proporcjonalne, które
polega na tym, że w naszym przykładzie każdy wyborca ma prawo napisać na kartce
tylko 2 nazwiska ( zawsze o jedno mniej od liczby posłó, którzy mają być
wybrani). Co z tego wyniknie? Oto dwóch endeków dostanie po 60 tysięcy , dwóch
pepeesowców po 40 tyś ; wybrani będą wtedy dwaj endecy i jeden pepeesowiec, ten
który dostał choć kilka głosów więcej od drugiego ( co zwykle następuje), albo
którego los wyznaczy. W ten sposób mniejszość ma swoje przedstawicielstwo i
jest ono ptroporcjonalne , ustosunkowane od przekonań ludności.
Są i różne inne
sposoby zapewnienia przedstawicielstwa proporcjonalnego, ale je pominiemy. Najprostszy
jednak sposób przystosowania przedstawicielstwa do zdania ludności jest: jeden
poseł na jeden okręg.”[734]
Załącznik nr 3
-wyjątki
Art.
21
par.1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w obronie koniecznej, odpierając
bezpośredni bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro własne lub innej osoby.
par.2. W razie
przekroczenia granic obrony koniecznej sąd może zastosować nadzwyczajne
złagodzenie kary, a nawet od kary uwolnić.
Art. 38. Karę śmierci wykonuje się przez powiesznie.
Art. 65 par.1. Skazanego na karę pozbawienia wolności można
warunkowo zwolnić z odbywania części kary ,jeżeli jego zachowanie się w czasie
odbywania kary i osobiste warunki pozwalają przypuszczać , że nie popełni on
nowego przestępstwa.
par.2. Skazany powinien odbyć nie mniej niż dwie trzecie
orzeczonej wyrokiem kary, w każdym razie nie mniej niż 8 miesięcy , skazany na
więzienie dożywotnie – nie mniej niż 15 lat.
par.3. Do kary
orzeczonej i do kary odbytej nie wlicza się okresu tymczsowego aresztowania ,
ani darowanej części kary.
par.4. Skazany, do
którego mają być po odbyciu kary zastosowane środki zabezpieczające nie może
być warunkowo zwolniony.
Art. 93 par.1. Kto usiłuje pozbawić Państwo Polskie niepodległego
bytu lub oderwać część jego obszaru,
podlega karze
więzienia na czas nie krótszy od lat 10 lub dożywotnio albo karze śmierci.
par.2. Kto usiłuje
zmienić przemocą ustrój Państwa Polskiego ,
podlega karze
więzienia na czas nie krótszy od lat 10 lub dożywotnio.
Art. 95. Kto usiłuje przemocą usunąć Sejm, Senat , Zgromadzenie
Narodowe, Rząd , Ministra lub Sądy, albo zagarnąć ich władzę,
podlega karze na czas
nie krótszy od 10 lat.
Art. 96. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa,
określonego w art. 95,
podlega karze
więzienia do lat 10.
Art. 106. Kto, będąc
upoważniony do działania w imieniu Państwa Polskiego w stosunku z rządem
obcego państwa działa na szkodę Państwa Polskiego,
podlega karze
więzienia na czas nie krótszy od lat 5 lub dożywotnio.
Art. 107. Kto na szkodę Państwa Polskiego uszkadza, ukrywa,
przerabia lub podrabia dokumenty mogące mieć znaczenie dla stosunku prawnego z
obcem panstwem,
podlega karze
więzienia do lat 10.
Art. 108. Kto w celu narażenia Państwa Polskiego na
niebezpieczeństwo wojny lub zerwania stosunków dyplomatycznych przedsiębierze
działania wrogie przeciw państwu obcemu , podlega karze więzienia do lat 10.
Art. 109. Kto, będąc obywatelem polski m., rozpowszechnia
publicznie za granicą wiadomości nieprawdziwe w celu szkodzenia interesom
Państwa Polskiego,
podlega karze
więzienia do lat 10.
Art. 110. Kto wykracza przeciw wydanym przez Państwo Polskie
przepisom, mającym na celu zabezpieczenie neutralności w czasie wojny,
podlega karze
więzienia do lat 5.
Art. 113 par. 1. Kto publicznie nawołuje do wojny zaczepnej,
podlega
karze więzienia do lat 5.
Par. 2. Ściganie następuje tylko wtedy, gdy czyn w par. 1 określony, uznany jest za karalny przez ustawy państwa, przeciw któremu nawoływanie jest skierowane.
Art. 134. Kto udziela lub obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub
osobistej urzędnikowi albo innej osobie, aby skłonić urzędnika do naruszenia
obowiązku służbowego,
podlega karze więzienia do lat 5 i grzywny.
Art. 136. Kto, przywłaszczając sobie uprawnienia urzędowe, wykonywa
czynność urzędową ,
Podlega karze
więzienia do lat 2 lub aresztu do lat 2.
Art. 137. Kto używa podstępnych zbiegów celem uzyskania stanowiska
urzędnika lub uprawnienia do wykonywania czynności urzędowej ,
Podlega karze
więzienia do 2 lat.
Art. 152. Kto publicznie lży lub wyszydza Naród albo Państwo
Polskie,
podlega karze więzienia do lat 3 lub aresztu do lat 3.
Art. 153. Kto znieważa godło , chorągiew, banderę, flagę, sztandar
lub inny polski znak państwowy, albo znak taki wystawiony publicznie uszkadza
lub usuwa,
podlega karze więzienia do lat 2 lub aresztu do lat 2.
Art.154. par.1. Kto
publicznie nawołuje do popełnienia przestępstwa lub je pochwala, podlega karze
więzienia do lat 5 lub aresztu.
par. 2 Jeżeli czyn ,
określony w par. 1 dotyczy zbrodni stanu, to sprawca,
podlega karze więzienia do lat 10.
Art. 172. Kto publicznie Bogu bluźni,
podlega karze więzienia do lat 5.
Art. 173. Kto publicznie lży lub wyszydza uznane prawnie wyznanie
lub związek religijny, jego dogmaty, wierzenia lub obrzędy, albo znieważa
przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do wykonywania jego obrzędów
religijnych ,
podlega karze
więzienia do 3 lat.
Art.
207.
Kto z chęci zysku ofiarowuje się osobie tej samej płci do czynu nierządnego,
podlega karze więzienia do lat 3.
Art. 208. Kto z chęci zysku ułatwia
cudzy nierząd,
podlega karze więzienia do lat 5.
Art.
209.
Kto czerpie z cudzego nierządu zyski,
podlega karze więzienia do
lat 5.
Art. 210. Kto nakłania inną osobę do zawodowego oddawania się
nierządowi,
podlega karze więzienia do lat 5 i grzywny.
Art.
211.
Kto wywozi z kraju inną osobę w celu przeznaczenia jej do uprawiania
zawodowego nierządu,
podlega karze więzienia do 10 lat i grzywny.
Art.214. Kto rozpowszechnia
pisma, druki , wizerunki, lub inne przedmioty mające
charakter pornograficzny,
podlega karze aresztu do 2 lat
Art.
224.
Kto utrudnia lub uniemożliwia prawidłowe działanie szpitali , urządzeń
użyteczności publicznej, dostarczających wody, światła, ciepła lub
energii, albo służących do kanalizacji,
podlega karze więzienia do lat 5 lub aresztu.
Art.
268.
Kto wyzyskując położenie przymusowe innej osoby, zawiera z nią umowę ,
nakładając na nią obowiązek świadczenia majątkowego, oczywiście
niewspółmiernego ze świadczeniem
wzajemnym,
podlega karze aresztu do 2 lat lub grzywny.
Art.
283
par.1. Kto podstępnie lub z chęci zysku udaremnia przetarg publiczny, albo
przyczynia się do odsunięcia innej osoby od udziału w takim przetargu
lub do obniżenia ceny sprzedaży licytowanego mienia,
Podlega karze więzienia do lat 2 i grzywny
albo aresztu do 2 lat i grzywny.
Par.2 Tym samym karom podlega, kto wchodzi w
porozumienie z inną osobą co do
działania przy przetargu publicznym, mogącego wyrządzić szkodę
majątkową wierzycielowi lub dłużnikowi.
Art.
284.
Kto przed właściwą władzą składa niezgodną z prawdą przysięgę,
stwierdzającą jego stan majątkowy,
podlega karze więzienia do lat 3 lub aresztu
do lat 3.
Art. 286 par.1. Urzędnik, który przekraczając
swą władzę lub nie dopełniając
obowiązku, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego,
podlega karze więzienia do lat 5.
par.2. Jeżeli sprawca działa w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej dla
siebie lub innej osoby,
podlega krze więzienia do 10 lat.
par. 3. Jeżeli sprawca działa
nieumyślnie,
podlega karze aresztu do miesięcy 6.
Art.
287
par. 1. Urzędnik poświadczający nieprawdę co do okoliczności , mającej
znaczenie prawne,
podlega karze więzienia do lat 5.
par.2. Jeżeli sprawca działa w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej dla siebie lub innej osoby,
podlega karze więzienia do lat 10.
Art.
288.
Urzędnik, który przez niedbalstwo w urzędowaniu pozbawia człowieka wolności ,
podlega karze aresztu do lat 3.
Art.
289.
par. 1 Urzędnik ujawniający na szkodę Państwa tajemnice urzędową, podlega karze
więzienia do 5 lat.
par.2. Jeżeli sprawca działa w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej dla
siebie lub innej osoby,
podlega karze do 10 lat.
par.3. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie,
podlega karze aresztu do miesięcy 6.
Art.
290
par.1. Urzędnik, który w związku z urzędowaniem przyjmuje dla siebie lub innej
osoby korzyść majątkową lub osobistą, albo ich obietnicę, bądź takiej korzyści
żąda,
podlega karze więzienia do lat 5.
Par.2. Jeżeli sprawca uzależnia czynność
urzędową od otrzymania dla siebie lub innej osoby korzyści majątkowej lub
osobistej, albo przyjmuje korzyść taką lub jej obietnicę za czynność , która
sprzeciwia się lub ma się sprzeciwiać ustawie,
podlega karze więzienia do lat 10.
Art.291. Jeżeli urzędnik
dopuścił się jakiegokolwiek przestępstwa podczas urzędowania lub w związku z
urzędowaniem, sąd może wymierzyć karę wyższą o połowę od najwyższego wymiaru
kary, przepisanego za dane przestępstwo.
Dodatek z Prawa o Wykroczeniach z dn. 11 lipca 1932 – wyjątki:
Art. 59.
Kto złośliwie albo przez lekceważenie swych zobowiązań wstrzymuje w
całości lub w części należne pracownikowi wynagrodzenie lub wysokość jego
bezprawnie obniża albo zmusza pracownika do przyjęcia zamiast należnej zapłaty
w gotówce wynagrodzenia w innej postaci,
podlega karze aresztu do 3 miesięcy lub
grzywny do 3000 złotych.
Załącznik nr 4:
z oryginalnym komentarzem-fragmenty
Rozdział I : Skład Sejmu.
art1.
Sejm składa się z 208
posłów
...Znaczne obniżenie liczby posłów ( z 444 do 208) przyczynia się wydatnie do podniesienia poziomu obrad Sejmu i odebranie im charakteru wiecowego , nielicującego z powagą instytucji, powołanej wszak do uchwalania praw.
Rozdział II: Prawo wybierania.
Art2.
Prawo wybierania do
Sejmu ma każdy obywatel bez różnicy płci ,który przed dniem zarządzenia wyborów
ukończył lat 24.
Rozdział III: Prawo wybieralności.
Art4.
Prawo wybieralności na
całym obszarze państwa ma każdy obywatel, mający prawo wybierania, który przed
dniem zarządzenia wyborów ukończył lat 30.
Art5.
Nie mają prawa
wybieralności w okręgach wyborczych , na obszarze których pełnią służbę:
a) Wojewodowie oraz
podlegli im urzędnicy,
b) Prokuratorzy sądów
powszechnych z wyjątkiem prokuratorów Sądu Najwyższego
c) Kuratorzy okręgów
szkolnych oraz podlegli im naczelnicy wydziałów
d) Dyrektorzy izb
skarbowych i podlegli im urzędnicy
e) Oficerowie i
szeregowi Policji Państwowej z wyjątkiem pełniących służbę we władzach
centralnych.
Rozdział IV: Okręgi wyborcze i obwody
głosowania.
Art6
Obszar Państwa dzieli
się na 104 okręgi wyborcze.
Art. 7
Na każdy okręg
wyborczy przypadają dwa mandaty poselskie
Rozdział IX: Ustalenie listy kandydatów na
posłów.
Art. 31
Listę kandydatów na
posłów ustala w każdym okręgu wyborczym zgromadzenie okręgowe.
Art. 32
1. Zgromadzenie
okręgowe składa się:
a) z okręgowego
komisarza wyborczego jako przewodniczącego
b) z delegatów
samorządu terytorialnego , wybieranych:
-przez rady powiatowe- po jednym delegacie na
20 000 mieszkańców danego powiatu
- przez rady gminne – po dwóch delegatów na
gminę liczącą powyżej 6000 mieszkańców, a po jednym delegacie w pozostałych
gminach.
- przez rady miejskie – po jednym delegacie
na 4000 mieszkańców miasta, wydzielonego z powiatowego związku samorządowego, a
na 6000 mieszkańców w pozostałych miastach.
c) z delegatów
samorządu gospodarczego i organizacji zawodowych wybranych:
- przez Izbę Rolniczą po jednym delegacie na
dwóch delegatów rad powiatowych, wchodzących w skład danego zgromadzenia
okręgowego.
-przez Izbę Przemysłowo- handlową – po jednym
delegacie na 500 wyborców do Izby zamieszkałych na obszarze okręgu
-przez Izbę Rzemieślniczą– po jednym
delegacie na 500 wyborców do Izby zamieszkałych na obszarze okręgu.
- przez organizacje zawodowe pracowników
fizycznych – po jednym delegacie na dwóch delegatów rad miejskich , oraz rad gminnych
w gminach, utworzonych z osad
przemysłowych.
- przez organizacje zawodowe pracowników
umysłowych – po jednym delegacie na dwóch delegatów pracowników
fizycznych..
2. Przy ustalaniu
liczby delegatów do zgromadzenia okręgowego każde rozpoczęte 20 000, 6000,
4000, 500, bądź 2 liczy się za pełne.
3. W okręgach
wyborczych liczących ponad 75 000 ludności miejskiej w skład zgromadzenia
okręgowego wchodzą nadto.
a) delegaci samorządu
zawodowego wybrani :
-
przez Izbę Lekarską- po trzech na okręg,
-
przez Izbę Adwokacką- po dwóch na okręg
-
przez Izbę Notarialną – po jednym na okręg.
b) delegaci zrzeszeń
technicznych- po trzech na okręg
c) delegaci organizacji
kobiecych – po pięć na okręg.
W okręgach zaś , na których obszarze znajduje
się szkoła akademicka ,
d) delegaci szkół akademickich
– po trzech delegatów na szkołę wielowydziałową i po jednym na szkołę
jednowydziałową.
Art. 33
1. w skład zgromadzenia okręgowego wchodzą poza tym delegaci zgłoszeni
po jednym przez co najmniej 500 wyborców , zamieszkałych w okręgu wyborczym.
(..)
Art. 34
Delegatem do
zgromadzenia okręgowego może być tylko wyborca do Sejmu , zamieszkały w okręgu
wyborczym co najmniej rok przed zarządzeniem wyborów do Sejmu.
Art. 35
1. Wybory do
zgromadzenia okręgowego zarządza wojewoda..... aby, zostały ukończone nie
później niż 20 dnia po zarządzeniu wyborów do Sejmu.(..)
Art. 36
1.Zgromadzenie Okręgowe zbierze się w 30 dni po zrządzeniu wyborów do
Sejmu celem ustalenia liczby kandydatów na posłów.
2. lista ma
zawierać co najmniej 4 kandydatów
3. (..)
4. Wszelkie obrady są niedopuszczalne , a uchwały
nieprzewidziane ustawą niniejszą- z mocy samego prawa nie ważne.
Art. 40
2. Prawo zgłaszania kandydatów na posłów służy każdemu uczestnikowi
zgromadzenia okręgowego nie wyłączając przewodniczącego.
Art. 41
Przewodniczący zgromadzenia
okręgowego ustali na podstawie
oświadczeń uczestników zgromadzenia wykaz zgłoszonych kandydatów na
posłów, poczym jeżeli liczba zgłoszonych kandydatów przewyższa czterech ,
zarządzi głosowanie.
Art. 42
1. Po zarządzeniu
głosowania jeden z sekretarzy odczytuje spis delegatów, którzy podchodząc do
prezydium składają głosy.
2. Karty do głosowania
zawierać mogą imiona i nazwiska najwyżej czterech z pośród zgłoszonych
kandydatów na posłów.
Art. 43
1. Po zamknięciu
głosowania sekretarze liczą głosy.
2. Wynik głosowania
przewodniczący poda zgromadzeni do wiadomości.
Art. 44
1. Z pośród zgłoszonych
kandydatów na posłów zostaną wpisani na listę
a) wszyscy zgłoszeni
kandydaci jeżeli ich liczba nie przewyższa czterech , albo
b) gdyby liczba ich
przewyższała czterech, ci spośród zgłaszanych kandydatów, którzy uzyskali głosy
co najmniej ¼ głosujących w zgromadzeniu okręgowym .
2. Jeżeli w pierwszym głosowaniu co najmniej czterech kandydatów nie
uzyska głosów ¼ głosujących –
głosowanie jest nieważne. W tym przypadku przewodniczący zgromadzenia zarządzi
ponownie zgłaszanie kandydatów na posłów i powtórne głosowanie
3.Jeżeli drugie głosowanie nie da również wyniku przewodniczący
zgromadzenia zarządzi głosowanie ściślejsze skreślając jednocześnie z wykazu
zgłosoznych kandydatów na posłó osoby, które w drugim głosowaniu otrzymały
najmniejsze ilości głosów , w ten sposób, żeby liczba zgłoszonych kandydatów
nie była wyższa od dwunastu. . Głosowanie ściślejsze jest ostateczne , przy
czym na listę będą wpisani w tym przypadku czterej zgłoszeni kandydaci na
posłów, którzy otrzymali w głosowaniu ściślejszym największe ilości głosów , w
razie jednak ,gdyby czwarty z kolei kandydat otrzymał równą ilość głosów z
następnym lub następnymi , należy również wpisać na listę tych ostatnich.
Art.49
1. Kandydować można
tylko w jednym okręgu wyborczym.
Rozdział XII: Głosowanie.
Art. 60
4. Wojskowi , nalazący do zmobilizowanej części wojska lub marynarki
wojennej , w głosowaniu udziału nie biorą.
Art. 62
1. (..) wyborca
otrzymuje kopertę urzędową i kartę do głosowania : wyborca ozaczy następnie
kreskami na karcie nazwiska dwóch kandydatów, na których pragnie oddać głos ,
po czym po włożeniu kary do koperty wręczy kopertę przewodniczącemu komisji
obwodowej , który w jego obecności wrzuci kopertę do urny.
2. W lokalu wyborczym
będą osłony zabezpieczające tajność głosowania.
Rozdział XIII: Ustalenie wyników głosowania w
obwodzie.
Art. 67
1.(..)
3. Po ukończeniu tej
czynności (obliczenia ilości oddanych głosów) komisja ustali wynik głosowania w
obwodzie w następujący sposób : przewodniczący wyjmuje osobno z każdej koperty
karty do głosowania, bada ich ważność po czym odczytuje nazwiska kandydatów, na
których wyborca oddał głos ; jednocześnie dwaj członkowie komisji obliczją
każdy z osobna , ilość głosów ważnych, oddanych na każdego kandydata.
Rozdział XIV:Ustalenie wyniku głosowania w
okręgu wyboczym i przyznanie mandatów kandydatom na posłów.
Art. 71
1. Okręgowa komisja
wyborcza w trzecim dniu po głosowaniu przystąpi do ustalenia wyniku głosowania
w okręgu i przyznania mandatów kandydatom na posłów.
Art.. 73
Okręgowa
komisja wyborcza po usteleniu wyniku głosowania , przyzna mandaty dwóm
kandydatom na posłów, którzy otrzymali największe ilości głosów nie mniej
jednak niż po 10 000.
Art. 74
1. Jeżeli żaden z
kandydatów na posłów nie otrzymał co najmniej 10 000 głosów Minister Spraw
Wewnętrznych zarządzi ponownie wybory w okręgu w ciągu trzech miesięcy od
ogłoszenia wyniku wyborów do izb ustawodawczych.
Rozdział XIX: Wygaśnięcie i utrata mandatu.
Art. 86
2. utrata mandatu
następuje z mocy samego prawa w przypadku:
a)
c) nie uczestniczeniu
posła w 15 z koleji posiedzeniach sejmu bez usprawiedliwinego powodu.
e) objęcia płatnej służby państwowej
Zał nr 5
Treść układu Ribbentrop-
Mołotow.
Traktat o
nieagresji między Niemcami a Związkiem Socjalistycznych Sowieckich Replik z 23
sierpnia 1939 r (Traktat Ribbentrop – Mołotow).
Z okazji
podpisania Paktu o nieagresji między rzeszą Niemiecką i ZSSR podpisani
pełnomocnicy obu stron przedyskutowali w ściśle poufnych rozmowach rozgraniczenia
ich odnośnych stref wpływów w Europie Wschodniej. Rozmowy te doprowadziły do
następujących wniosków:
1. W
wypadku nowego układu terytorialnego terytorialnego politycznego na ziemiach
należących do państw bałtyckich (Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa), północna
granica Litwy powinna stanowić granicę strefy wpływów Niemiec i ZSSR.
W wiazku z Tym obie strony uznają interesy Litwy w okręgu Wilno;
2. W
wypadku nowego układu terytorialnego i politycznego na ziemiach należących do
państwa polskiego, strefy wpływów Niemiec i ZSSR rozgraniczone winny być w
przybliżeniu wzdłuż linii Narwi, Wisły i Sanu. Zaganienie, czy interesy
obu stron wymagają utrzymania
niezależnego państwa polskiego i jakie państwo to powinno mieć granice, może
być definitywnie rozstrzygnięte tylko w toku dalszego rozwoju wypadków
politycznych. W każdym razie oba Rządy rozstrzygną to zagadnienie w drodze
przyjaznego układu;
3. Jeśli
chodzi o Europę Południowo-Wschodnią, to strona sowiecka zwraca uwagę na swoje
interesy w Besarabii. Strona niemiecka zgłasza swoje całkowite polityczne diesint eressment w tym rejonie;
4. Niniejszy
protokół traktowany ma być przez obie strony jako ściśle tajny.
Moskwa 23
sierpnia 1939 r. [Za rząd Rzeszy Niemieckiej Ribbentrop – pełnomocnik Rządu
ZSSR Mołotow]
Załącznik nr 6
Prawdziwy przebieg
,,lini Curzona”[735]
Załącznik nr 7
Treść układu
Polsko-Brytyjskiego o wzajemnej pomocy z 25 sierpnia 1939
Załącznik nr 8
Karta Atlantycka
Karta Atlantycka 14 VIII
1941 r.
Prezydent Stanów
Zjednoczonych i Premier Wielkiej Brytanii podpisali poniższe oświadczenie:
"Prezydent Stanów Zjednoczonych i Premier p. Churchill, reprezentujący
Rząd Jego Królewskiej Mości w Zjednoczonym Królestwie, spotkali się na morzu.
Towarzyszyli im funkcjonariusze obu Rządów, włączając w to wysokich ranga
oficerów sił zbrojnych lądowych, morskich i lotniczych.
Poddano dalszemu
badaniu całokształt zagadnienia dostarczania amunicji wojennej dla sił
zbrojnych Stanów Zjednoczonych i tych krajów, które stawiają czynny opór
agresji, zgodnie z postanowieniami aktu o pożyczce i dzierżawie, Lord
Beaverbrook, minister aprowizacji Rządu Brytyjskiego, przyłączył się do tych
konferencji. Uda się on do Waszyngtonu w celu omówienia dal- szych szczegółów z
odpowiednimi urzędnikami Rządu Stanów Zjednoczonych. Konferencje te obejmą
również zagadnienia dostaw dla Związku Radzieckiego.
Prezydent i Premier
odbyli z sobą kilka konferencji, Zastanawiali się oni nad niebezpieczeństwami
grożącymi cywilizacji świata ze strony polityki dążącej do panowania wojskowego
opartego na podboju, na która to drogę wstąpił hitlerowski rząd Niemiec i inne
rządy z nimi stowarzyszone; ujawnili oni również wysiłek podjęty przez ich oba
kraje w celu stawienia czoła tym niebezpieczeństwom.
Uzgodnili oni
brzmienie poniższej deklaracji wspólnej: Deklaracja Wspólna Prezydenta Stanów
Zjednoczonych Ameryki i Premiera p. Churchilla, reprezentującego Rząd Jego
Królewskiej Mości w Zjednoczonym Królestwie, którzy, spotkawszy się, uważają za
słuszne ogłosić pewne wspólne zasady w zakresie polityki narodowej ich obu
krajów, na których opierają oni swe nadzieje osiągnięcia lepszej przyszłości
dla świata.
Po pierwsze, ich kraje nie dążą do żadnego
rozrostu ani pod względem terytorialnym, ani pod żadnym innym względem;
Po wtóre, nie pragną oni zrealizować
żadnych zmian terytorialnych, które by nie zgadzały się ze swobodnie wyrażonymi
życzeniami ludów zainteresowanych;
Po trzecie; szanują oni prawo wszystkich
ludów do wybrania sobie formy rządów, pod jaka chcą żyć, i pragną oni,
żeby przywrócono prawa suwerenne i autonomie tym, którym je odebrano siłą;
Po czwarte, bez uszczerbku dla swych
zobowiązań, będą oni usiłowali ułatwić wszystkim państwom wielkim i małym,
zwycięzcom i zwyciężonym, korzystanie z dostępu, na stopie równości, do handlu
i surowców świata, potrzebnych im dla ich pomyślności gospodarczej.
Po piąte, pragną oni doprowadzić do
skutku jak najściślejszą współpracę pomiędzy wszystkimi narodami w dziedzinie
gospodarczej w celu zapewnienia wszystkim lepszych warunków pracy, postępu gospodarczego
i bezpieczeństwa społecznego;
Po szóste, spodziewają się oni, ze po
ostatecznym załamaniu tyranii narodowosocjalistycznej, zapanuje pokój, który da
wszystkim narodom możność przebywania bezpiecznie w swych własnych granicach i
który da rękojmią, ze wszyscy ludzie we wszystkich krajach będą mogli pędzić
swe życie wolni od strachu i niedostatku;
Po siódme, pokój taki powinien umożliwić
wszystkim ludziom przepływanie bez przeszkód morza pełnego i oceanów;
Po ósme, wierzą oni, ze wszystkie
narody, ze względów zarówno rzeczowych, jak i duchowych, muszą dojść do
wyrzeczenia się stosowania przemocy. A ponieważ żaden pokój w przyszłości nie
może być utrzymany, o ile zbrojenia na ladzie, na morzu i w powietrzu będą w
dalszym ciągu realizowane przez narody, które groza lub mogą grozić agresja
poza swymi granicami, sądzą oni, ze zanim nie zostanie zaprowadzony stały i na
szersza skale system ogólnego bezpieczeństwa, rozbrojenie takich narodów jest
sprawa zasadniczą.
Będą oni również
popierali i zachęcali do wprowadzenia wszelkich innych praktycznych środków,
mogących zmniejszyć brzemię zbrojeń, ciążących na ludach miłujących pokój"
Załącznik nr 9
,,Między Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej Rzeczypospolitej
Polskiej i Rządem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich w sprawie
zmiany obywatelstwa radzieckiego osób narodowości polskiej i żydowskiej
mieszkających w ZSRR i ich ewakuacji do Polski i prawie zmiany obywatelstwa
polskiego osób narodowości rosyjskiej, ukraińskiej, białorruskiej , rusińskiej
i litewskiej , mieszkających na terytorium Polski i ich ewakuacji do ZSRR.
Artykuł 1. Rząd ZSRR zgadza się przyznać osobom narodowości
polskiej, żydowskiej , które posiadały do dnia 17 września 1939r
obywatelstwo polskie , zamieszkałym na terytorium ZSRR zgodnie z
wyrażonym przez nie życzeniem i zezwoli im na przesiedlenie się na
terytorium Polski.
Analogocznie prawo
zostaje przyznane także na podstawie ukazów Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z
dnia 22 czerwca i 14 lipca 1944 osobom narodowości polskiej wymienionych w tych
ukazach[737].
Artykuł :2...15
Z upoważnienia TRJN
Podpisał: Z. Modzelwski[738] Z
upoważnienia Rządu ZSRR
A. Wyszyński
Treść ,,Porozumień
Gdańskich” z 31 sierpnia 1980r.
Załącznik
nr 11
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997r ,,O ochronie danych osobowych’’- wyjątki.
Art.3.
1 Ustawę stosuje się do organów państwowych oraz samorządu
terytorialnego ,a także innych państwowych i komunalnych jednostek.
2. Ustawę stosuje się również do osób fizycznych i prawnych oraz
jednostek organizacyjnych nie mających osobowości prawnej , które przetwarzają
dane w związku zarobkową , zawodową lub dla realizacji celów statutowych.
3. Ustawę stosuje się do podmiotów określonych w ust.1i 2 ,które mają
siedzibę albo miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, a
przetwarzają dane przy wykorzystaniu środków technicznych znajdujących się na
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Art.6.
1. W rozumieniu ustawy za dane osobowe uważa się wszelkie informacje
dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej.
2.Osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można
określić bezpośrednio lub pośrednio , w szczególności przez powołanie się na
numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników
określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne,
kulturowe lub społeczne.
Art.16.
W celu wykonania zadań., o których mowa w art. 12 pkt 1i 2 Generalny
Inspektor lub upoważnieni przez niego inspektorzy mają w szczególności prawo;
1. wstępu w godzinach od 6 do 22, za okazaniem imiennego upoważnienia i
legitymacji służbowej do pomieszczenia, w którym zlokalizowany jest
zarejestrowany zbiór danych lub innych czynności kontrolnych w celu zgodności
przetwarzania danych z ustawą.
Art. 24.
1.W przypadku zbierania danych osobowych od osoby, której dotyczą,
administrator danych jest obowiązany poinformować tę osobę o:
1. adresie swojej
siedziby i pełnej nazwie, a w przypadku gdy administratorem danych jest osoba
fizyczna o miejscu swego zamieszkania oraz imieniu i nazwisku.(...)
2. Przepisu ust.1 nie stosuje się jeżeli:
1, przepis innej
ustawy zezwala na przetwarzanie danych bez ujawniania faktycznego celu ich
zbierania[739].
Art.25.
1.W przypadku zbierania danych osobowych nie od osoby, której one
dotyczą, administrator danych jest obowiązany poinformować tę osobę
bezpośrednio po utrwaleniu zebranych danych o
1. adresie swojej
siedziby....
2. celu i zakresie
zbierania danych...
3. źródle danych,
4. prawie wglądu do
swoich danych...
2. Przepisu ust.1 nie stosuje się jeżeli:
1. przepis innej ustawy przewiduje lub
dopuszcza zebranie danych osobowych, której dane dotyczą[740].
Art. 27.
1.Zabrania się przetwarzania danych ujawniających
pochodzenie rasowe, etniczne , poglądy polityczne, przekonania religijne
lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną[741]
lub związkową .....
Art. 30.
Administrator danych odmawia
udostępnienia danych osobowych ze zbioru danych podmiotom i osobom innym niż
wymienione w art. 229 ust. 1, jeżeli spowodowałoby to:
1(..)
4.istotne naruszenie dóbr osobistych osób, których dane dotyczą lub
innych osób[742].
Art.40.
Administrator danych jest
obowiązany zgłosić zbiór danych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi z
wyjątkiem przypadków, o których mowa w Art. 43 ust.1.
Art.43.
1.Z obowiązku rejestracji danych zwolnieni są administratorzy danych:
1. objętych tajemnicą
państwową ze względu na obronność lub bezpieczeństwo państwa, ochronę
życia i zdrowia ludzi, mienia[743]
lub bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Art. 49.
1.Kto przetwarza w zbiorze dane osobowe choć ich przetważanie jest
niedopuszczalne, albo do przetwarzania których nie jest uprawniony, podlega
grzywnie , karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2.Jeżeli czyn określony w ust.1 dotyczy danych ujawniających
pochodzenie rasowe lub etniczne poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność
wyznaniową, partyjną lub związkowa , danych o stanie zdrowia, kodzie
genetycznym, nałogach lub życiu seksualnym, sprawca podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 51.
1. Kto administrując zbiorem danych lub będąc obowiązany do ochrony
danych osobowych udostępnia je lub umożliwia deostęp do nich osobom
nieupoważnionym , podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do lat 2.
BIBLIOGRAFIA WG TYTUŁÓW DOZWOLONYCH DO WYDAWANIA NA OBSZARZE KRAJU
- Adelson J. ,,Najnowsze dzieje Żydów w Polsce” wyd. PWN W-wa 1993r.
-Ajnenkiel A. ,,Polska po !944r. Wojna domowa czy nowa okupacja?
Materuiały sessji z 6XI 1997r.” Wrocław 1998r.
-Balicki Jan ,,Apartheid”. W-wa 1967r
-Barski J., Lipkowski .. ,,Unia Europejska jest zgubą dla Polski”
Wydawnictwo Polskie,
W-wa 1996r
- Berling Zygmunt ,,Wspomnienia” T. 2 Polski Dom Wydawniczy , W-wa
1991r
-Chodakiewicz M. Gontarczyk P. Żebrowski L. ,,Tajne oblicze GL-AL.- PPR
–dokumenty” W-wa 1999r
-Dominiczak Henryk ,,Organy Bezpieczeństwa PRL w walce z kościołem
katolickim 1944-90” ,W-wa 2000r
- Heda Antoni ,,Wspomnienia ,,Szarego” „ W-wa 1992r.
- Jasiewicz K. ,,Europa Nie prowincjonalna.Przemiany na ziemiach
wschodnich dawnej Rzaczypospolitej w latach 1772-1999” ,W-wa 1999r
- Kik Kazimierz ,,Międzynarodówka Socjalistyczna 1951-1992” W-wa 1994r
- Kirchmayer J. ,,Kilka zagadnień polskich 1939-44”.wyd. Książka i
Wiedza W-wa 1957r
- Kirchmayer J. ,,Powstanie Warszawskie”. W-wa 1969r
- Koneczny Feliks ,,Cywilizacja żydowska” wyd. Antyk Komorów 1997r.
- Kospath- Pawłowski E. ,,Wojsko Polskie na wschodzie 1943-45” wyd.
Ajax Pruszków 1993r.
- Kunert K. ,,Bijące serce partii- dzienniki personalne MBP”
wyd........W-wa 2001r.
- Kutrzeba Tadeusz ,,Wojna bez walnej bitwy” wyd
Bellona(?).........................
- Mały rocznik statystyczny, wyd. GUS, W-wa 1930r.
- Mały rocznik statystyczny,wyd.GUS,
W-wa 1939r.
- Nowak Jerzy Robert ,, Przemilczane zbrodnie” wyd. MaRon,
...............
- Nowak Jerzy Robert ,, Zbrodnie UB”,wyd. MaRon , W-wa 201r
- Niwiński Piotr ,,Wileński Okręg AK 1944-48” wyd. Oficyna Wydawnicza
VOLUMEN,
W-wa 1999r.
- Pająk Henryk ,,A Naród śpi” wyd. Retro Lublin ...........
- Pasierb B. ,,NSZZ ,,Solidarność 1980-81. Podstawowe dokumenty”
Wrocław 1990r
- Roztworowski St. ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1949”
Wrocław 2000r.
- Sawicki T. ,,Niemieckie Wojska Lądowe na froncie wschodnim czerwiec
1944- maj 1945” wyd. PWN W-wa 1987r.
- Staniszkis Jadwiga ,,Poskomunizm”* wyd. słowo/obraz/ terytoria Gdańsk
2001r.
- Strzembosz Tomasz ,, NKWD o polskim podziemiu 1944-48 –zbiór
dokumentów”. W-wa 1997r.
- Strzembosz Tomasz ,,Stalin a Powstanie Warszwskie –dokumenty z
archiwów sowieckich”.
W-wa 1994r.
- Szaniawki Jerzy ,,Misja specjalna- (wywiad z płk. Ryszardem
Kuklińskim) Chicago-W-wa 2002r.
- Tomaszewski J., Adelson J. ,, Najnowsze dzieje Żydów w Polsce” W-wa
1993r.-
- Torańska T. ,,Oni” wyd. Omnipres W-wa 1989r/ org. wyd. Aneks, Londyn
1985r
- Wiaderny Bernard ,,Paweł Jasienica- fragment biografii, wrzesień
1939- Brygada Łupaszki 1945 wyd. Antyk 1991r.
- Wilczur J., Bernaś F. ,,Piekielny krąg – z dziejów czeka, GPU NKWD”.
W-wa 1995r
- Wilmowski Jacek ,, Zbrodnia zdrada kaźń- afery polski podziemnej
1939-45”,W-wa 1999r.
- Wrzesiński ,,Drogi do niepodległości 1944-56/ 1980-86. Nieznane źródła do dziejów najnowszych Polski „*. wyd.
Instytutu Historii Uniwersytetu Wrocławskiego.Wrocław2001r.
-Wysocki Stanisław ,,Żydzi w dziejach Polski” wyd. Ojczyzna ,W-wa
1995R.
-Żakiewicz M. ,,Wileński Osrodek Mobilizacyjny Armii Krajowej na
Pomorzu Gdańskim; jesień 1945- wiosna 1947” Gdańsk 1989r.
PUBLIKACJE DOTYCZĄCE KONFERENCJI NAUKOWYCH:
-Kułak J. ,,Organizacja i walki III Brygady NZW kpt. Romualda Rajsa-
,,Burego’’. Materiały sessji naukowej
n.t. ,,Dzieje polskiego podziemia na Białostocczyźnie 1939-1956’’wyd.....?
-Żebrowski L.,,Narodowe Zjednoczenie Wojskowe 1945-1956’’praca zbiorowa
,,Podziemie niepodległościowe ‘’ ,W-wa 1997r.
PERIODYKI:
- Arcana nr 26 , Achmatowicz Aleksander ,,Świadectwa o Leninie ( i jego
przodkach)”
- ,,Dzieje Najnowsze” nr 2/1993 Lesiakowski K. ,,Emigracja osób
pochodzenia żydowskiego z Polski w latach 1968-69. (na podstawie dokumentów
MSW-Biura Paszportów i dowodów osobistych).
,,Kutura” z dn. 02.11. 1980, K. Dejmek ,,Demokracja Socjalisytyczna”
- Anders Władysław ,,Bez ostatniego rozdziału”* Nwetown1950r/ wyd. Test
Lublin 1992r
- Błażyński Zbigniew ,,Mówi Józef Światło – kulisy partii i bezpieki „
wyd. PFK Londyn 1986r
- Błażyński Zbigniew ,, Materiały do dziejów wychodźstwa niepodległościowego
1939-90” wyd. Caldra House T. I- VIII, Londyn 1993- 1996
- Bór- Komorowski Tadeusz ,,Armia podziemna”* .wyd. Studium Polski
Podziemnej, Londyn 1979 ( wyd. Bellona 1994r)
-Budrowicz B. ,,Polish- Soviet Relations
1932-1939” wyd. Columbia University 1963r
- ,,Dylematy gospodarki polskiej- konferencja ekonomiczna w sprawach
krajowych „ wyd. PFK Londyn 1965
-,,Dziesięciolecie Polski Odrodzonej”- praca zbiorowa. Warszawa 1928r
- ,,Informator o nielegalnych antypaństwowych organizacjach i bandach
zbrojnych działających w Polsce Ludowej latach 1944-56” wyd. MSW biuro ,,C” do
użytku wewnętrznego SB, przedruk wyd. ,,Retro”, Lublin 1993.
-Janczykowski K. ,,Kurs wiedzy o Polsce” t. II: ,,Gospodarka Polski”
W-wa 1938r
- Jaworski St. ,,Związek Jaszczurczy- Narodowe Siły Zbrojne” wyd.
,,Biblioteka Polmostu” Chicago 1982r.
-Korboński Stefan ,,Polskie państwo podziemne”*. Wyd. Instytut
Literacki, Paryż 1975r (Wyd. Polskie, Łódź 1990r)
- Kukliński Ryszard ,,Wojna z narodem widziana od środka” wyd.
podziemne Gdańsk 1987
- Mackiewicz Stanisław Cat ,, Historia Polski od 17 września1939r do 5
lipca 1945r” wyd. Puls ,Londyn 1993r
-Mieszkowicz Bolesław ,,Polska na wschodzie” wyd. podziemne W-wa 1990r
-Mikołajczyk Stanisław ,,Polska zgwałcona” wyd. Wici Chicago 198?
- Moczulski Leszek ,,Wojna Polska 1939”* wyd. Poznańskie1972, /
wyd. PFK Londyn
-Otwińska Barbara ,,Polacy wobec przemocy” wyd. Editions Spotkania
Paryż 1996r
- Piłsudski Józef ,,Pisma zbiorowe”*. Wyd. KAW, W-wa 1990r
- ,,Polska- spojrzenie na gospodarkę” praca anonimowa(opracowana w
kraju), wyd. Editions Paryż 1985
-Pobóg- Malinowski Władysław ,,Najnowsza historia polityczna Polski
1864-1945” wyd. Gryf ,Gdańsk....
- Raczyński E. ,,W sojuszniczym Londynie’’ wyd. Caldra House, Londyn 1974r.
- Reguła Jan Alfred ,,Historia Komunistycznej Partii Polski* (na
podstawie dokumentów) wyd W-wa 1934r, przedruk Toruń 1994r.
-Rostocki Władysław ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej w okresie
drugiej wojny światowej 1939-45”, wyd. KUL, Lublin 1989.
-Szkuta Aleksander ,,Kierownictwo obozu niepodległościowego na
obczyźnie 1945-90” wyd. Caldra House, Londyn 1996
-Siedlecki Julian ,,Losy Polaków w ZSRR w latach 1939- 1986” wyd. Gryf
Publications, Londyn 1988r
- Stachiewicz Wacław ,, Wierności dochować żołnierskiej” wyd. Rytm,
W-wa 1998r
- ,,Tajne dokumentu Państwo- Kościół 1960- 80” wyd. Aneks Londyn 1996r.
- Unszlicht Julian ,,Socjal-litwactwo w Polsce” Kraków 1911r.
- Ustawa Konstytucyjna Rzeczypospolitej Polskiej z 23 kwietnia
1935r
-Wielhorski J. ,,Losy Polaków w niewoli sowieckiej 1939-56 .Trzy
pytania- trzy odpowiedzi” wyd. Gryf, Londyn 1956r
- Wileńczyk Jacek ,,PPS partia wolności” wyd. podziemne 1980r
-Wroński A. ,,Objaśnienia programu PPS” wyd. Polskiej Partii
Socjalistycznej, Kraków 1908
- Żenczykowski Tadeusz ,,Dramatyczny rok 1945”.wyd. Polonia, Londyn
1982
- Żenczykowski Tadeusz ,,Polska Lubelska”. Wyd. Editions Spotkania,
Paryż ( po 1987r)
- Żenczykowski Tadeusz ,,Geneza WIN” wyd. podziemne 1983r
Żenczykowski T., Raczyński E. ,,Od Genewy do Jałty” wyd. ............Londyn.
* Książka wydana w kraju jednorazowo przed wejściem tzw. ,,Ustawy o
ochronie praw autorskich”, lub rozprowadzana poza rynkiem na użytek wewnętrzny
określonych instytucji.
PERIODYKI
-,,Zeszyty Historyczne”, Paryż nr 3/ 1967, ,,M. Borowicz,, Okupacja
sowiecka 1939-1941”
-,,Zeszyty Historyczne” Paryż nr 61/ 1982 S. Korboński ,,Polskie
Państwo Podziemne”
-,,Zeszyty Historyczne” Paryż nr 67/1984 ,,Polacy znad Willi, Niemna,
Narwii w łagrach sowieckich 1944-47”.
-Kwartalnik Polityczny ,,Trybuna ‘’, Londyn, nr 37/1981 ,,O co chodzi”
[1] Autor nie przytacza nazwisk tych osób ,by nie zostasły podane represjom wskutek opublikowania niniejszego opracowania.
[2] Dr St. Zakrzewski –prof. Uniwersytetu Jana Kazimierza ,,Pogląd na dzeje Polski do roku 1914” - ,,X –lecie Polski Odrodzonej s.58.
[3] patrz W. Pobóg- Malinowski ,,Najnowsze dziejr polityczne Polski 1864- 1945” T. 2 s.13
[4] patrz:ppłk.(Sztabu Głównego WP) Stefan Rowecki ,,Dzieje oręża- X-lecie Polski odrodzonej” s.91, W-wa 1928r
[5] ppłk S. Rowecki ,,Dzieje oręża...” s.95
[6] Istotę piecio-przymiotnikowego prawo wyborczego patrz załaczniki nr 1 ,2,4.
[7] Patrz: ppłk Zygmunt Zygmuntowicz ,,Obrona Lwowa- X –lecie Polski odrodzonej” s. 127 , W-wa 1928r
[8] patrz Mały Rocznik Statystyczny wyd. GUS 1939 s.22, 37. Pozostała ludność Lwowa sięgającą 34% stanowili żydzi deklarujący wyznanie mojżeszowe, tamże s. 37.
[9] Patrz: ks. Józef Lendzin ,,Sprawa Śląska Cieszyńskiego- X lecie Polski odrodzonej” s.141, W-wa 1928r
[10] patrz: Wł. Pobóg-Malinowski ,,Najnowsza historia polityczna Polski 1864-1945” T.II/1 s.144
[11] patrz dr Włodzimierz Lewandowski ( członek biura historycznego przy dowództwie Korpusu nr VII w Poznaniu) ,,Wyzwolenie Wielkopolski i Pomorza- X-ciolecie Polski odrodzonej” s.150 , W-wa 1928r
[12] Co prawda nazwa Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich (Związek Sowiecki) została przyjęta w 1922r. Jednak w 1920r było to w swojej ciągłości politycznej to samo państwo, jakie napadło na Polskę w 1939r , itd. Owe zmiany nazw są jedynie formą dalszej ,,legalizacji” wszystkich już skompromitowanych na danym etapie instytucji tego systemu . Nie ma więc w tym praktycznego uzasadnienia ścisłe stosowanie się do owej słownej nomenklatury rozmywającej sedno rzeczy, gdy istota pojęcia nie ulegała zmianie.
[13] Patrz: dr Stanisław Zakrzewski ( prof. Uniw. Jana Kazimierza) ,,Pogląd na dzieje Polski od 1914r- X-lecie Polski Odrodzonej” s.78 , W-wa 1928
[14] patrz: W. Pobóg- Malinowski ,, Najnowsza historia polityczna Polski ..” p.47/214, s. 580.
[15] Tamże s.637
[16] Defraudacji funduszy dokonał gen. Michał Żymierski. Patrz przypis....rodział.,,Aparat utrwalania sowieckiej okupacji w Polsce zachodniej”.
[17] patrz W. Pobóg- Malinowski ,, Najnowsza...” s. 637-639.
[18] Patrz: tamże s. 656
[19] tamże s.650
[20] W. Pobóg- Malinowski ,, Najnowsza...” s. 688
[21] tamże s. 689
[22] tamże s.689
[23] patrz: W. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza ...” T.II, s.690
[24] O innych zaletach tej formalnie dotąd jedynej legalnej Konstytucji patrz rozdziały: ,,Władze RP na obczyżnie 1939-45”, ,,Brak legalnego umocowania sytemu władzy w świetle prawa polskiego, ,,Ogólno społeczne korzyści prawomecnej reaktywacj Państwa Polskeigo”.
[25] W temacie charakteru ordynacji demokratycznej patrz załączniki nr2,4.
[26] W. Pobóg- Malinowski ,,Najnowsza...” Tom I, s.237-238.
[27] Tamże T. I s. 186
[28] W. Pobóg -Malinowski ,,Najnowsza historia polityczna Polski...” T.I /1 przypis 150a/268-269
[29] tamże s 257-258
[30] Aleksander Achmatowicz ,,Świadectwa o Leninie” ARCANA nr 26 s. 74 , Kraków 1999r
[31] A. Achmatowicz ,,Świadectwa o Leninie” s. 73
[32] tamże s.74
[33] Julian Unszlicht- były esdek, rodzony brat wysokiego dygnitarza sowieckiego, członka sowieckiego kierownictwa KPP. W przeciwieństwie do brata, mimo swego żydowskiego pochodzenia wybrał wierność wobec kraju który go przyjął, gdzie znalazł ojczyznę - został w Polsce księdzem katolickim.
[34] J.Unszlicht ,,Socjal- litwactwo w Polsce” Kraków 1912 s. 73
[35] patrz: W. Pobóg Malinowski,, Najnowsza...” T.II s.739
[36] tamże s.839
[37] patrz L.Moczulski ,,Wojna Polska 1939” s... wyd. Poznańskie 1972r
[38] Trial of major war criminals before the international military tribunal. Oficjal tekst edition Nurnbreg 1947-49 s......
[39] L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939” s.234
[40] patrz: L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939”,Wyd Poznańskie, Poznań 1972, s.242
[41] patrz: L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939” s.Wyd Poznańskie, Poznań 1972, s.247
[42] patrz: L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939” , Wyd Poznańskie, Poznań 1972, s.289-290,(spr. E. Manstein,,Stracone zwycięstwa. Wspomnienia 1939-44” W-wa 2001 s.37)
[43] patrz: L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939” , Wyd Poznańskie, Poznań 1972, s.341-342
[44] patrz: L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939” , Wyd Poznańskie, Poznań 1972, s.347
[45] patrz: L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939” , Wyd Poznańskie, Poznań 1972, s.350
[46] patrz: L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939” , Wyd Poznańskie, Poznań 1972, s.408
[47] patrz: L. Moczulski ,,Wojna Polska 1939” , Wyd Poznańskie, Poznań 1972, s.410-411,437-441
[48] patrz B. Budrowicz ,,Polish –Soviet
relations 1932-39” wyd. Columbia University 1963r s.
[49] L. Openheim T.2 ..Disputes , War
and Neutrality „ Londyn, NY, Toronto 1952r
[50] Treści wszystkich niedotrzymanych i złamanych traktatów patrz J. Siedlecki ,,Losy Polaków...” s.27
[51] Wł. Pobóg-Malinowski –„Najnowsza historia polityczna Polski …” T.III /1, s.46.
[52] patrz J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w l. 1939-86” s.30-31.
[53] tamże s.33
[54] Wł. Pobóg-Malinowski –„Najnowsza historia polityczna Polski … ” s.107
lub patrz: J.Siedlecki „Losy
Polaków w ZSRR … ” s. 35-36
[55] Wł. Pobóg-Malinowski –„Najnowsza historia polityczna Polski … ” s.107
lub patrz: J.Siedlecki „Losy
Polaków …” s.33-34.
[56] patrz J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-45”s. 34
[57] prof. Wł. Wielhorski ,,Los Polaków w niewoli sowieckiej 1939-56” s.4
[58] J.R. Nowak ,,Przemilczane zbrodnie” s.149
[59] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS...” s. 43
[60] Berman
Jakub-współtworca powołanego w 1943r przez Stalina Związku Patriotów Polskich
(ZPP)i Centralnego Komitetu Żydów Polskich (CKŻP). W PRL-u oficjalnie członek Komitetu Centralnego
PPR następnie PZPR do 1957r, faktycznie najważniejsza osoba w triumwiracie
osadzonej władzy wespół z B. Bierutem i H. Mincem. Bezpośredni Szef
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i propagandy. Inicjator powołania
rosyjskiego marszałka K. Rokosowskiego na urząd Marszałka Polski (PRL).
,,Odsunięty” z PZPR w 1957 otrzymał
posadę recenzenta partyjnego wydawnictwa ,,Książka iWiedza”. Odznaczony krzyżem
KRN w 1983r przez gen. W. Jaruzelskiego. Propagator ,,polskiego antysemityzmu”.
Za kierowanie ludobójstwem Polaków pozostał nietykalny w PRL do swojej śmierci
w 1984r w W-wie.
[61] Goldberg
Izaak- współtwórca ZPP i CKŻP, następnie naczelny redaktor w organie propagandy
,,Wolna Polska” wydawanym dla 1 Armii LWP, w organie propagandy PKWN
,,Rzeczpospolita” ,1948-1950 ,,Odrodzenia”. W
PRL członek Komitetu Centralnego, Wieloletni prezes Spółdzielni
wydawniczo-oświatowej ,,Czytelnik”.
[62] Brustyger
Julia vel Prajs Julia – współtwórczyni i stały członek ZPP i CKŻP. W PRL
Kierownik Działu Kadr Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i dyrektor V
Departamentu (Politycznego)Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Wsławiła się jako
,, krwawa Luna” osobistym katowaniem więźniów. Nadzorczyni walki z Kościołem,
wydała nakaz aresztowania ks.Prymasa St. Wyszyńskieg i ok. 900 księży.
Inspiratorka powołania Klubu Krzywgo Koła-kuźni żydowskich kadr administracji
PRL, gdzie m.in. należeli: K. Modzelewski,
A. Michnik, A. Małachowski, J. Kuroń, A. Drawicz.. Po 1956 na UB-ckiej
emeryturze jako literatka Julia Prajs pozostała nietykalna za popełnione na
Polakach zbrodnie.
[63]Szechter Ozjasz- współtwórca i członek ZPP. W PRL członek kierownictwa Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (tzw. cenzury ), od 1967r z-ca redaktora naczelnego ,,związkowego” organu propagandy ,,Głos Pracy”. Ojciec Stefana i Adama Michnika.
[64] Minc Hilary-współtwórca i członek ZPP i CKŻP, oficer polityczny w 1DP LWP, wiceprzewodniczący powołanego przez Sowietów PKWN-u. W PRL-u oficjalnie członek Komitetu Centralnego PPR i PZPR, faktycznie członek triumwiratu władzy wespół z B. Bierutem i J.Bermanem. Faktyczny szef planowania gospodarczego, przemysłu i handlu wewnętrznego., wiceprezes Rady Ministrów. Od 1957 r na emeryturze. Zmarł w 1974r.
[65] J.
Goldberg vel Jacek Różański- w 1943 oficer polityczny w 1 DP LWP. W PRL-u od
1944 Dyrektor X Departamentu Śledczego Urzędu Bezpieczeństwa. Dając upust
dewiacjom sadystycznym osobiście katował polskich patriotów. ,,Usunięty” z MBP w 1957r został Dyrektorem Polskiego
Radia, następnie dyrektorem Naczelnym Państwowego Instytutu Wydawniczego PIW.
Za popełnione ludobójstwo ,,zaliczył’ siedem lat więzienia.
[66]J.R. Nowak ,,Przemilczane zbrodnie” s.153
[67] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS...” s. 44
[68] Zeszyty Historyczne nr3/1967
[69] J.Siedlecki ,,Losy Polaków...” s.50
[70] tamże s. 45
[71] patrz J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS...” s.45-46
[72] tamże s. 50
[73] tamże s. 52
[74] tamże s. 47
[75] tamże s. 58
[76] tamże s.62
[77] Wł Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej w okresie drugiej wojny światowej 1939-45”, wyd KUL Lublin 1989r s. 147
[78] patrz E. Raczyński ,,W sojuszniczym Londynie” wyd. Caldra House, Londyn 1974r, s.119
[79] ,, W czasie poprzdzającym wojnę jak iw czasie samej II wojny światowej w prawie międzynarodowym rozróżniano okupację i zwojowanie. Uznano, że okupacja nawet wojenna, nawet całego terytorium państwa nie oznacza przeniesienia praw suwerennych na państwo okupujące. Prawa te należały nadal do państwa okupowanego, które , zachowywało swą egzystencję międzynarodową. W przeciwnym razie termin ,,państwo okupowane” byłby zresztą niewłasciwy. Od tak pojętej okupacji wojennej odróżniano ,,debellację” , czyli zawojowanie, które miało następować wtedy, kiedy nie było już żadnych szans na to aby pokonane państwo mogło kontynuować walkę. Dokonywano wówczas aktu aneksji, który oznaczał likwidację prawno- międzynarodowej egzystencji państwa anektowanego”.patrz Lech Antonowicz ,,Państwa i Terytoria” W-wa 1988 s.123.
[80] patrz Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej...” s. 149
[81] tamże s. 10
[82] [spr czy z ,,Matriałow do wychodźstwa niepodległościowego , czy Wł. Rostockiego ,,Stosowanie Konstytucji.....”?]
[83]patrz: Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji kwietniowej...” s. 155-157.
[84] patrz: Wł. Rostocki,, Stosowanie Konstytucji Kwoetniowej ...”s..
[85] Z. Błażyński ,,Władze R.P. na obczyźnie podczas II Wojny Światowej” wyd. Londyn 1994 s. 459
[86] tamże s.472
[87] tamże s.490
[88] tamże s. 493
[89] Wł. Anders,, Bez ostatniego rozdziału” wyd. Newtown 1949r s.76
[90] patrz Z. Błażyński,, Matreiały do dziejów polskiego uchodźstwa niepodległościowego 1939-90” T.VIII s.102
[91] patrz S. Korboński ,,Polskie Państwo Podziemne „s.27-28.
[92] patrz S. Korboński ,,Polskie Państwo Poldzienne” Zeszyty Historyczne nr 61 Paryż 1982r s. 87
[93] S. Korboński ,,Polskie Państwo Podzoemne” Z.H. nr61 s. 89
[94] T. Bor- Komorowski ,,Armia podziemna” s. 71 wyd Londyn 1979(?)r.
[95] tamże s.74
[96] tamże s. 74-79
[97] partrz J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS...” s. 20 lub T. Bor –Komorowski ,,Armia Podziemna” s. 45
[98] patrz:T. Bór – Komorowski ,,Armia podziemna” s.45
[99] tamże s.160
[100] patrz S. Korboński ,,Polskie Państwo Podziemne” Z.H. nr 61/82 s.92-96
[101] patrz T. Bór- Komorowski ,,Armia...” s. 45
[102] Bilans liczbowy osiągnięć AK patrz T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945” s.56, lub T. Bór Komorowski ,,Armia podziemna” s. 146-147.
[103] Patrz: T. Bór- Komorowski ,,Armia...’ ‘ s.171
[104] T. Bór- Komorowski ,,Armia...” s. 171
[105] St. Cat Mackiewicz ,,Historia Polski od 17 września 1939 do 5 lipca 1945” s.161
[106] Róznicę przebiegu tzw. ,,linii Curzona” od mającej być wschodnią granicą przszłego PRL linii Ribbentrop- Mołotow, obrazuje zalącznik nr 6.
[107] Szczególnie dziś uwidacznia się ta sprawa płynności zachodniej granicy w kontekście tzw. integracji europejskiej, jako zagrożenia w ogóle, dalszego bytu ,,Polski bużańsko-odrzańskiej”.
[108] Traktat Polsko Brytyjski z 23 VIII 1939r patrz załączmnik nr 7
[109]patrz Karta Atlantycka
art. 2,3- załacznik nr8.
[110] Bierzanak,
Jakubowski ,, Prawo międzynarodowe i stosunki międzynarodowe” s.164
[111] Zastosowane nazewnictwo jest zgodne z polską nemeklaturą nazewniczą, nadającą od XIXw nazwy ogólnonarodowym powstaniom od miesiąca ich wybuchu: np. Powstanie Listopadowe. Powstanie Styczniowe.
Ponieważ w tym wypadku nieprzerwany ciąg walk o niepodległość, trwających przez kilkanaście następnych lat, zapoczątkowała 6 lipca 1944 wileńska operacja ,,Ostra Brama” słusznym jest określenie przedstawionych w tym rozdziale działań określeniem ,,Powstanie Lipcowe”.
[112] Rozkaz o ,,Burzu” z 20 XII 1943 opracowali szef sztabu AK gen. Pełczyński, szef oddziału operacyjnego gen. St. Tatar, płk Szestak i ppłk J. Kirchmayer.
[113] T. B ór-Komorowski ,,Armia Podziemna”s. 178
[114] patrz W. Pobóg – Malinowski ,,Najnowsza historia polityczna...”s. 545-547.
[115] o uwięzieniu oddziałów 27DP przez Rosjan:.patrz: T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” s.10-12, 31-33.
[116] tamże lub patrz T. Bór – Komorowski s.181-184
[117] L. Tomaszewski ,,Wleńszczyzna lat wojny i okuoacji 1939-1945”s.451
[118] T. Bór- Komorowski,, Armia podziemna”s.190
[119] T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” s.15
[120] Gen NKWD Sierow- Iwanow patrz przypis .......str......
[121] patrz T. Bór- komorowski ,,Armia podziemna” s. 190-191
[122] tamże s192-193
[123] patrz T, Żenczykowski ,,Polska Lubelska” s.43-44
[124] patrz T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska” s. 33-34
[125] tamże s.43-46
[126] T. Bór Komorowski ,,Armia podziemna” s. 195
[127] Można domniemywać, iż te bliskie sobie czasowo tragedie ( 30 VI i 2 VII) mogą wiązać się ze skordynowanym działaniem sowieckich służb specjalnych. O ile udział sowiecki w ,,katastrofie” gibraltarskiej nie budzi wątpliwości ( szefem ochrony bazy Gibraltarskiej z ramienia Inteligent Service był wtedy wieloletni agent sowiecki, wysoki oficer NKWD: Kim Philby), o tyle na współudział służb sowieckich w likwidacji gen. ,,Grota „ wskazuje ,że był on cały czas tropiony przez polskojęzyczne ekspozytury NKWD: PPR/AL. Jak donosi ujawniony meldunek informatora PPR , gen.,,Grot” personalnie został zidentyfikowany przez owe służby 20 marca 1943r, (patrz L. Żebrowki ,, AL., GL PPR tajne oblicze” s.210), zaś aresztoanie przez Gestapo odbyło się już 30 czrewca 1943r! Czy nie jesty naiwnością czy świadomą dezinformacją tłumaczenie tego wszystkiego zbiegem okoliczności ?!. Niestety,mimo upływu 60 lat, istotne dla tej sprawy dokumenty nadal pozostają utajnione przez sukcesorów obu tych zbrodni.
[128] Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej ..” s. 102
[129] Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej ..” s. 103
[130] tamże s.103
[131] tamże s. 104-105
[132] Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej..” s.75
[133] patrz :Wł. Rostocki ,, Stosowanie Konstytucji...” s. 112, 117, 138
[134] patrz Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji..” s.113, W. Pobóg Malinowski s. 578, 610
[135] patrz: Wł. Rostocki ,op cit. s.112
[136] patrz Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji..” s.112.
[137] W. Pobóg Malinowski p.8/488
[138] Pomian Dowmunt ,,Powstanie Warszawskie” s.30 Londyn 1946r
[139] patrz W. Pobóg- Malinowski op cit. p 81a/530
[140] Z. Błażyński ,,Materiały do dziejów uchożstwa niepodległościopwego”- T.I,,Władze R.P na obczyżnie podczas II wojny światowej” s. 287 wyd. Londyn 1993r.
[141] tamże s.287
[142] tamże s.292-293
[143] T. Bór- Komorowski ,,Armia podziemna”s 177
[144] Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej ..” s. 116
[145] St. Mackiewicz-Cat Historia Polski od 17 września 1939 do 5 lipca 1945” s....
[146] St.Mackiewicz -Cat,,Historia Polski od 17 września 1939 do 5 lipca 1945” s.162
[147] rof. Wł. Wielhorski ,, Losy Polaków w niewoli sowieckiej (1939- 1956) wyd. Londyn 1956 s.13
[148] Róznicę przebiegu między ,,linią Curzona” ( dawnego rosyjskiego zaboru III rozbioru Polski) a linią Ribbentrop – Mołotow obrazuje załącznik nr 6.
[149] Patrz: ,, Polacy znad Willi , Niemna, Narwii w łagrach sowieckich w latach 1944-47” Zeszty Historyczne
nr 67, Paryż 1984 s.156
[150] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986” wyd. Londyn 1988, s. 191
[151] tamże s.202-203
[152] patrz P. Niwiński,,Wileński Okręg AK w latach 1944-48”, meldunek komendanda Okręgu ,,Pohoreckiego” do KG AK s.95-98
[153] tamże
[154] tamże
[155] J. Siedlecki ,,Losy Polaków...” s. 191
[156] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986” wyd. Londyn 1988, s. 191-193
[157] tamże s.190
[158] patrz P. Niwiński,,Wileński Okręg AK w latach 1944-48”, meldunek komendanda Okręgu ,,Pohoreckiego” do KG AK s.95-96
[159]J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986” wyd. Londyn 1988, s. 194-195
[160]Wł. Pobóg-Malinowski ,,Najnowsza historia polityczna Polski 1864- 1945” T. 3 p. 157 s.665
[161] Wł. Pobóg-Malinowski ,,Najnowsza historia polityczna Polski 1864- 1945” T. 3 s.666
[162]Wł. Pobóg-Malinowski ,,Najnowsza historia...” s.650
[163] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s. 687
[164] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s. 218
[165] (zrobić przypis o podobnych wyskokach Sikorskiego przed 1926r)
[166] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s. 318
[167] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s. 215
[168] patrz T. Sawicki ,,Niemieckie Wojska lądowe na froncie wschodnim czerwiec 1944- maj 1945” s. 181
[169] T. Strzembosz :,,Stalin a Powstanie Warszawskie” p.10/44
[170] tamże s.45
[171] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s. 244
[172] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s. 288
[173] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s. 641-642
[174] Warto na marginesie zauważyć, iż propozycja brytyjska dotycząca wysłania II Korpusu PSZ ,aktualna jedynie przed powzięciem informacji o wybuchu powstania, świadczy o zamiarach pozbycia się ,,polskiego kłopotu „ i wynikających wobec niego zobowiązań rękami sowietów. W tym też kontekście sojuszniczych działań obciążonych zmową w Teheranie, należy odbierać zainspirowaną przez aliantów, a podjętą za sprawą Mikołajczyka autodestrukcyjną dla AK akcję ,,Burza” , wobec nie uznania praw kombatanckich żołnierzy polskiego podziemia przez zachodnich sojuszników.
[175] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 .174/672
[176] J. Krchmayer ,,Kilka zagadnień polskich 1939-44” –cena położenia 9 Armii z 17 sierpnia 1944r. Meldunek do d-twa Gupy Armii Środek s.129
[177] J. Krchmayer ,,Kilka zagadnień polskich 1939-44” –ocena położenia 9 Armii z 17 sierpnia 1944r. Meldunek do d-twa Gupy Armii Środek s.128
[178]tamże s.133
[179] patrz J.Kirchmayer ,,Powstanie Warszawskie- załączniki s. 487.
[180] Patrz załcznik nr 5
[181] patrz T. Bór Komorowski ,,Armia podziemna” s.48, lub J.Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRR w latach 1939-1986” s.20
[182]T. Żenczykowski ,,Samotny bój Warszawy” s. 126
[183] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.308
[184] tamże
[185] J. Węgierski ,,Internowanie dowódców i żołnierzy Lwowskiej Armii Krajowej i organizacji NIE w latach 1944-1949”, ,,Europa Nie prowincjonalana” W-wa 1999r., s.785
[186] T. Strzembosz: ,,Stalin a Powstanie Warszawskie” s.45
[187]patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.729
[188] tamże s.730
[189] tamże s.731
[190] Skuteczność tego natarcia przeprowadzonego tak skromnymi siłami także dowodzi iluzoryczności możliwości obrony niemieckiej na przedpolach Warszawy w okresie trwającego powstania.
[191] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.732
[192] T. Strzembosz ,,Stalin a Powstanie s.15
[193] tamże s.16
[194] tamże
[195] tamże s. 19
[196] tamże s.18
[197] tamże s.19
[198] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.736
[199] T. Strzembosz ,,Stalin a Powstanie Warszawskie s. 190
[200] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.747
[201] patrz rozdział ,,Krypto- apartheid: Istota ustroju politycznego PRL”
[202] Wł. Rostocki ,,Stosowanie Konstytucji Kwietniowej w okr. II w. św.”wyd. KUL 1988, s.75
[203] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 p.53/517
[204] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.520
[205] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.550
[206] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.571
[207] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 p.103a/541
[208] patrz A. Pomian-Dowmunt
,,Powstanie Warszawskie” wyd. Londyn 1946r s.30
[209] patrz Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza Historia...”T 3 s.576
[210] tamże s578
[211] tamże
[212]Michał Łyżwiński vel M. Rola-Żymierski: generał Wojska Polskiego skazany za defraudacje w 1927r na 5 lat wiezienia, zdegradowany do stopnia szeregowca i wydalony z wojska. Wyjechał do Francji. Do Polski wrócił przed wybuchem wojny jako wielokrotny agent wywiadu francuskiego, polskiej ,,dwójki” a przede wszystkim wywiadu sowieckiego. W okresie okupacji podjął także szeroką współpracę z wywiadem SS i Gestapo. Od stycznia 1944 dowódca AL. Od 22 lipca figurował jako naczelny dowódca LWP. Na osobiste życzenie Stalina wyniesiony przez Bieruta do stopnia marszałka. Usunięty ze stanowiska po objęciu jego funkcji dowodzącego LWP, po jej objęciu przez sowieckiego marszałka Rokossowskiego.
[213] Patrz E. Kospath –Pawłowski,,Wojsko Polskie na Wschodzie” s. 134
[214] tamże s.139
[215] patrz J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS...” s.178
[216] By uzmysłowić sobie całkowicie sowiecki charakter tzw.,, Ludowego Wojska Polskiego” warto zauważyć iż w Wojsku Polskim w niepodległej Polsce całkowity stan liczby oficerów zawodowych (łacznie z KOP) wynosił 1 czerwca 1939: 18 468 oficerów. W tym samym czasie ilość podoficerów zawodowych i nadterminowych wynosiła 46 988.( patrz E. Kozłowski,, Wojsko Polskie 1936-39”, wyd MON 1964 s.294-296)
[217] I. Kolińki ,, Przejście lotnictwa polskiego na stopę pokojową” Wojkowy Przegląd Historyczy nr1/1984 s. 5 oraz T. Nowacki ,,Ludowe Wojsko Polskie” Zeszty Historyczne nr11, Paryż 1967 s.28-29
[218] Nasbaum vel Romana Zambrowski.
[219] patrz T. Nowacki ,,Ludowe Wojsko Polskie” Zeszty Historyczne nr11, Paryż 1967 s.140
[220] patrz T. Nowacki ,,Ludowe Wojsko Polskie” Zeszty Historyczne nr11, Paryż 1967 s.26
[221] Patrz E. Kospath –Pawłowski,,Wojsko Polskie na Wschodzie” s. 151, wyd......
[222] patrz T. Nowacki ,,Ludowe Wojsko Polskie” Zeszty Historyczne nr11, Paryż 1967 s.53
[223] patrz B. Dzięcioł ,,Działalność sądu polowego 1 Dywizji Piechoty „WPH nr 1/1984 s.71
[224] Z. Błażyński ,,Mówi Józef Światło” ,wyd Londyn 1986 s.105
[225] Marceli Nowotko:
Uwięziony w Polsce za działalność wywrotową, przeżył jako jeden z nielicznych
polskich komunistów czystkę jakiej dokonano w Rosji na członkach KPP. Zwolniony po wybuchu wojny
z więzienia, udaje się do sowieckiej strefy okupacyjnej. Zgłasza się na usługi
białostockiego Komitetu Rwolucyjnego-Rewkomu. Członek Rewkomu w Łapach. Od 1940
r przewodniczący Miejskiego Komitetu Wykonawczego Sowietu w Łapach. Jako
zasłużony sowiecki kolaborant ewakuowany do Moskwy w 1941r. W 1942 zrzucony na
spadochronie do Polski w celu faktu propagandowego ,,stworzenia PPR”, oraz
zorganizowania współpracy komunistycznej agentury z
Gestapo przeciw podziemiu niepodległościowemu. Z powodu podjęcia tej współpracy
zlikwidowany indywidualną decyzją dwóch polskich komunistów, braci
Mołojców.
[226] Z. Błażyński ,,Mówi Józef Światło” ,wyd Londyn 1986 s.105
[227] Bolesław Bierut: W
niepodległej Polsce pracował jako urzędnik Kooperatywy. Uwięziony za
działalność na rzecz sowieckiej agentury. Uzyskał zwolnienie z więzienia na
skutek wymiany za księdza, pomiędzy rządem polskim a sowieckim.. Ukończył
akademię NKWD. Jako oficer- agent NKWD został wysłany do Pragi następnie do
Wiednia i do Berlina. Następnie pełni funkcję szefa wywiadu sowieckiego na
Polskę. Kilka lat przed wybuchem wojny zostaje wysłany do Polski. Ponownie
aresztowany, zostaje zwolniony po wybuchu wojny. W latach 1939-40 przebywał we
Lwowie, gdzie brał udział w sporządzaniu wykazów obywateli polskich wysyłanych
na zagładę w głąb Rosji.. Po przejściu frontu pracuje jako zaufany i lojalny
urzędnik niemieckiego aparatu okupacyjnego w Mińsku na Białorusi do sierpnia
1943r. Następnie udaję się do Warszawy, gdzie wchodzi w skład ,,kierowniczej
trójki” PPR.. Po wojnie naznaczony przez Stalina na prezydenta guberni
polskiej.
[228]Z. Błażyński ,,Mówi Józef Światło” ,wyd Londyn 1986 s.106
[229] patrz:Z. Błażyński ,,Mówi Józef Światło” ,wyd Londyn 1986 s.53-55
[230] patrz M.chodakiewicz,P. Gontarczyk., L.Żebrowski ,,Tajne oblicze GL-AL., PPR- dokumenty” T 2 ,
s.223-241
[231] tamże s. 228
[232] Nikolaj Demnko vel
Mieczysław Moczar: Ukrainiec ,kursant szkoły oficerskiej NKWD w Gorkim w
1941r, 20 czerwca 1941 przerzucony jako
agent NKWD do Bydgoszczy. Skierowany na dowódzcę II Obwodu- Lubelskiego, a
następnie Kielecko- Radomskiego AL. Od stycznia 1945 do maja 1948 jako szef
WUBP w Łodzi wykazał się szczególnym okrucieństwem wobec Polaków. Jako wojewoda
olsztyński prowadził terror wobec ludności mazurskiej. Następnie wojewoda
białostocki, warszawski. Po tzw.,,odwilży” wiceministr MSW 1956-64. Minister Spraw Wewnętrznych 1964-68.
[233]Władysław Sobczyński
vel Spychaj: absolwent szkoły oficerskiej NKWD od marca 1941r, przerzucony
przez NKWD na Kielecczyznę działał tam do stycznia 1945.Szef WUBP w Kielcach
podczas tzw. ,,pogromu kieleckiego”. Bezpośrednio po zdarzeniach kieleckich
przeniesiony do LWP. Od 1950 szef Biura
Paszportów MBP.
[234] patrz : L.Żebrowski ,,Tajne oblicze GL-AL., PPR- dokumenty”T.2 ,s.91
[235] patrz : L.Żebrowski ,,Tajne oblicze GL-AL., PPR- dokumenty” T 2.s.121
[236]patrz : L.Żebrowski ,,Tajne oblicze GL-AL., PPR- dokumenty” T 2.s.201
[237] patrz T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska” s 19
[238] patrz T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska” s 78
[239] patrz T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska” s 78
[240] patrz ,,Kujbyszewiacy –awangarda UB” ARCANA nr 4-5/2001r, s. 74
[241] St. Radkiewicz: Nazwisko prawdopodobnie przybrane. Pochodził z rodziny żydowskiej z Sandomierza.Po zatrzymaniu na Górnym Śląsku przez Policję Państwową, złożył zaświadczenie o zaniechaniu wszelkiej działalności komunistycznej. W 1932r wyjechał do Rosji. Został oficerem NKWD. Do Polski wrócił w 1944 figurując jako minister bezpieczeństwa publicznego.
[242] patrz T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska” s 78
[243] Z. Berling ,,Wsponienia” T.2 s.383
[244] Z. Błażyński ,,Mówi Józef Światlp...” s.61
[245] Jóźwiak Franciszek: członek KPP od 1921r. W latach 1928-29 przeszedł szkolenie agenturalne w Moskwie. Rrzyjął obywatelstwo sowieckie.Od 1941r członek WKP(b). Od 1942r członek KC PPR i trójki kierowniczej tej organizacji. Jako kapral Wojska Polakiego w Niepodległej Polsce, w AL otrzymał funkcję szefa Sztabu i zostałnaznaczony ,,generałem brygady”. W guberni polskiej komendant główny MO . W okresie 1945-56 prezes ZBOWiD.
[246] Patrz : T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska” s.78
[247] Sierow- Iwanow:generał NKWD, Najbliższy współpracownik szefa resortu bezpieczeństwa, Berii. Jeden z głównych odpowiedzialnych za zbrodnię katyńską. Organizator i kierownik likwidacji ujawnionych akcją ,,Burza” oddziałów AK w Wilnie, Lwowie i w Rzeszowskim oraz akcji uprowadzenia 16-stu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego do Moskwy. Główny organizator PUBP. Opracował plan przeprowadzenia ,,amnestii” członków podziemia w celu ułatwienia likwidacji akowców.
[248] T. Żenczykowski ,,Dramatyczny Rok 1945” s. 174
[249] Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego
[250] Z. Błażyński ,,Mówi Józef Światło” s. 76
[251] T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”,s. 174
[252] patrz: T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , s. 13
[253] patrz: T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , s. 25
[254] Liczebność zgrupowań partyzanckich ,,Północ”, ,,Południe” , ,,Wschód” ,,Zachód” jest przedstawiona na podstawie danych NKWD (patrz T. Strzembosz,, NKWD o polskim Podziemiu...” s. 29)
[255] patrz T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , przypis28/28
[256] T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , przypis 24 / 27
[257] T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , s. 32
[258] patrz T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , s. 73
[259] patrz T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , s. 32
[260] ,,MWD- MGB” nowe szyldy nadane skompromitowanym ludobójstwem formacjom NKWD.
[261] T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , s. 33
[262] T. Zenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” s.190
[263] patrz:T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” s.148
[264] T. Zenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” s. 149
[265] patrz:T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” ,s.181
[266] patrz: T. Żenczykiowski ,,Polska Lubelska 1944” ,s.190
[267] T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” ,s.122
[268] T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”,s. 174
[269] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.207
[270] Z. Błazyński ,,Mówi Józef Światło”s. 112
[271] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.192
[272] patrz: T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” ,s.85
[273] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.192
[274] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.192
[275] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.193
[276] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.193
[277] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.193
[278] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.194
[279] T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”s. 60
[280] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.194
[281] patrz: T. Żenczykowski ,,Polska Lubelska 1944” ,s.149]
[282] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.205
[283] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.207
[284] [J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.220
[285] patrz: ,,Europa nie prowincjonalna” (praca zbiorowa) s. 785
[286] [J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.209
[287] M. Żakiewicz ,,Wileński Ośrodek Mobilizacyjny Armii Krajowej na Pomorzu Gdańskim”; jesień 1945- wiosna 1947” Gdańsk 1989 s. 13
[288] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.222
[289] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s. 198
[290] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”s.206
[291] patrz: T. Żenczykiowski ,,Polska Lubelska 1944” ,s.149
[292] T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945” s.65
[293] patrz T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945” s.65
[294] T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945” s.132
[295] A. Heda ,,Wspomnienia ,,Szarego” W-wa 1991, s. 278
[296] T. Strzembosz ,,NKWD o polskim podziemiu 1944- 1948” , przypis 171/89
[297] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986”, s. 207
[298] ,,Stan liczbowy NSZ wachał się od 70 000 do 75 000 ludzi. Według raportu stanu z dnia 1-go października 1943, przywiezionego do Londynu przez majora Żochowskiego było: oficerów -865, podchorążych -681, podoficerów- 5941 i szeregowych- 64 942. Razem: 72 429 ludzi”(patrz: St. Jaworski ,,Związek Jaszczurczy- Narodowe Siły Zbrojne” wyd. Biblioteka Pomostu, Chicago 1982,s.9)
[299] St. Jaworski ,,Związek Jaszczurczy- Narodowe Siły Zbrojne” wyd. Biblioteka Pomostu, Chicago 1982,s.4
[300] patrz: St. Jaworski ,,Związek Jaszczurczy- Narodowe Siły Zbrojne” , Chicago 1982,s.6
[301] St. Jaworski ,,Związek Jaszczurczy- Narodowe Siły Zbrojne” wyd. Biblioteka Pomostu, Chicago 1982,s.16
[302] patrz: L.Żebrowski ,,Narodowe Zjednoczenie Wojskowe 1945-56” praca zbiorowa:,,Podziemie niepodległościowe,, W-wa 1997r, s.27
[303] patrz Informator (UB/SB) o nielegalnych organizacjach antypaństwowych 1944-1956” wyd. Biuro ,,C” (SB/KGB) – ściśle tajne! przedruk wyd. Retro 1993r , s. 113-125
[304] patrz L.Żebrowski ,,Narodowe Zjednoczenie Wojskowe 1945-56” praca zbiorowa:,,Podziemie niepodległościowe,, W-wa 1997r, s.27
[305] patrz L.Żebrowski ,,Narodowe Zjednoczenie Wojskowe 1945-56” praca zbiorowa: ,,Podziemie niepodległościowe,, W-wa 1997r, s.27
[306]patrz: L.Żebrowski ,,Narodowe Zjednoczenie Wojskowe 1945-56” praca zbiorowa: ,,Podziemie niepodległościowe,, W-wa 1997r, s.28
[307] J. Kułak ,,Organizacja i walki III Wileńskiej Brygady NZW kpt. Romualda Rajsa-,,Burego”, Materiały sesji naukowej nt. ,,Dzieje polskiego podziemia na Białostocczyźnie 1939-56”,s. 81
[308] patrz Informator (UB/SB) o nielegalnych organizacjach antyaństwowych
1944-1956” wyd. Biuro ,,C” (SB/KGB) – ściśle tajne! przedruk wyd. Retro 1993r. s. 113-123
[309] patrz: T. Żenczykowski ,,Geneza WiN” wyd. podziemne W-wa 1983r, s.5
[310] patrz: T. Żenczykowski ,,Geneza WiN” wyd. podziemne W-wa 1983r, s.9
[311] patrz: T. Żenczykowski ,,Geneza WiN” wyd. podziemne W-wa 1983r, s.15
[312]T. Żenczykowski ,,Geneza WiN” wyd. podziemne W-wa 1983r, s.15
[313] St. Roztworowski ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1948”s. 34
[314] St. Roztworowski ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1948”s. 34
[315] St. Roztworowski ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1948”s. 25
[316] St. Roztworowski ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1948”s. 25
[317]patrz: St. Roztworowski ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1948”s. 30
[318]patrz: St. Roztworowski ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1948”s. 26
[319] patrz: St. Roztworowski ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1948”s. 27
[320] patrz Informator (UB/SB) o nielegalnych organizacjach antyaństwowych 1944-1956” wyd. Biuro ,,C” (SB/KGB) – ściśle tajne! przedruk wyd. Retro 1993r s. 55-83
[321] P. Niwiński ,,Wileński Okręg AK 1944-1948r” s.73
[322] patrz P. Niwiński ,,Wileński Okręg AK 1944-1948r” s.73
[323] patrz P. Niwiński ,,Wileński Okręg AK 1944-1948r” s.78
[324] P. Niwiński ,,Wileński Okręg AK 1944-1948r” s.79
[325] patrz P. Niwiński ,,Wileński Okręg AK 1944-1948r” s.79
[326] [326] patrz Informator (UB/SB) o nielegalnych organizacjach antyaństwowych 1944-1956” wyd. Biuro ,,C” (SB/KGB) – ściśle tajne! przedruk wyd. Retro 1993r., s...........
[327]patrz: St. Roztworowski ,,Dardanele- Delegatura WiN za granicą 1946-1948”s. 66
[328] patrz całość ,,Informatora (UB/SB) o nielegalnych organizacjach antyaństwowych 1944-1956” wyd. Biuro ,,C” (SB/KGB) – ściśle tajne!’’ przedruk wyd. Retro 1993r
[329] Patrz: A. Kunert ,, Bijące serce partii” s.11
[330] [330]patrz: L.Żebrowski ,,Narodowe Zjednoczenie Wojskowe 1945-56” praca zbiorowa: ,,Podziemie niepodległościowe,, W-wa 1997r, s.34
[331] Począwszy od 1942r poselstwo litewskie w Szwajcarii rozpowszechniło w krajach zachodu odbitki fotograficzne tego dokumentu.
[332]patrz: Wł. Wielhorski ,,Trzy pytania, trzy odpowiedzi. Prawda o deportacjach Polaków pod panowaniem sowieckim , wyd Londyn 1964, s.5
[333] patrz: Wł. Wielhorski ,,Trzy pytania, trzy odpowiedzi...” s.6
[334] tamże s.6
[335] P. Niwiński ,,Wileński Okręg AK 1944-45” s.64
[336] P. Niwiński ,,Wileński Okręg AK 1944-45” z meldunku Komendanta Okręgu ,,Pohoreckiego” do KG AK, s.100
[337] J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-1986” , Londyn 1988r, s.192
[338] patrz ,,Tam ,gdzie lwowskie śpią orlęta..” ,,Dziennik Kijowski” nr 9 z 9 maj 2002 s.3
[339] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.194
[340]prof. Wł. Wielhorski ,,Trzy pytania i trzy odpowiedzi. ..’ s.34
[341] Wł. Wielhorski ,,Trzy pytania...” s.19
[342] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.291
[343] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.290
[344] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.284
[345] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.285
[346] patrz: Wł. Wielhorski ,,Losy Polaków w niewoli sowieckiej 1939-1956”, Londyn 1956 ,s14
[347] patrz ,,Tam ,gdzie lwowskie śpią orlęta..” ,,Dziennik Kijowski” nr 9 z 9 maj 2002 s.3
[348] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.280
[349] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.285
[350]patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.312
[351] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.287
[352] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.293
[353] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.315
[354] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.292
[355]patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS....”s.340
[356] Wg art. 14 tej umowy: ,,?Wszystkie postanowienia umowy dotyczą także osób narodowości żydowskiej posiadających obywatelstwo polskie w dniu 17 września 1939. Postanowienia te nie stosują się do obywateli polskich z 17 IX 1939 narodowości ukraińskiej , białoruskiej i litewskej”( patrz J. Siedlecki ,,Losy Polaków...”, s 238)
[357] patrz Wł. Wielhorski ,,Trzy pytania....” Londyn 1964, s.36
[358] patrz: St. Mackiwicz- Cat ,, Historia Polski od 17 września 1939 do 5 lipca 1945” s. 192
[359] Łyżwiński vel Michał Żymierski patrz przypis.......s.
[360] J. Berman patrz przypis ..........................
[361] H. Minc patrz przypis............................
[362] patrz ,,Polacy znad Willi, Niemna ,Narwi i Bugu w łagrach sowieckich w latach 1944-47” Zeszty Historyczne nr 67 Paryż 1894, s. 156
[363] patrz St. Mackiweicz Cat,,Historia Polski od 17 września 1939..” s.192
[364] patrz St. Mackiweicz Cat,,Historia Polski od 17 września 1939..” s.192
[365] Sierow- Iwanow; patrz przypis.....
[366] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.137
[367] patrz: Wł. Pobóg Malinowski ,,Najnowsza historia Polityczna Polski 1864-1945” T.3 s. 486
[368] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.137
[369] patrz: T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945” wyd.,,Polonia” Londyn 1982 s.123
[370] patrz: T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945” wyd.,,Polonia” Londyn 1982 s.163
[371] tamże
[372]St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.199
[373] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.199
[374] tamże
[375] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.200
[376] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.236
[377] tamże s. 237
[378] tamże
[379] tamże s. 238
[380] tamże s.238
[381] tamże 238-239
[382] patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem Katolickim 1944- 1990 w świtle dokumentów MSW” s. 150-152.
[383] H. Dominiczak,, Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem katolickim 1944-1990- w świetle dokumentów MSW. W-wa 2000r s.151
[384] tamże s.152
[385] tamże
[386] Powołana na obszarze Polski w grudniu 1918r przez sowietów Komunistyczna Partia (Robotnicza) Polski na bazie żydowskich organizacji: SDKPiL i PPS–Lewica, , następnie w latach 1919-1922 wchłonęła do siebie większość żydowskich ugrupowań: ,,Bundu”(Jidiszer Arbeiter Bund), część Poalej- Syjonu, drobnej Zjednoczonej Partii Socjalistów-Syjonistów tzw. ,,Ferajnigte”, oraz oprócz nich: część Ukraińskiej Socjal- Demokratycznej Partii i dużo eserów białoruskich. ( patrz: Jan Alfred Reguła ,,Historia KPP s.24]
[387] W apogeum swej organizacyjnej świetności tj. przed okresem stalinowskich czystek w 1931 r., cała ,,KPP wraz z obu filiami kresowymi (KPZU , KPZB) w tym czasie mogła liczyć 8000 czynniejszych członków.” Patrz J.A Reguła ,,Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle dokumentów” s. 228
[388] Repatriacja- powrót repatriantów (jeńców, osób internowanych przesiedlonych , uchodźców) do ojczyzny.(def. wg W.Kopaliński ,,Słownik wyrazów obcych i obcojęzycznych”)
[389] Ekspatriacja- przymusowe wydalenie kogoś z ojczyzny, wygnanie, banicja. ( patrz W. Kopaliński,,Słownik...)
[390] patrz: J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRS w latach 1939-86” s.236 lub
Rocznik Statystyczny (PRL) z1949r(?) spr rocznik!
[391]patrz : J. Siedlecki ,,Losy Polaków w ZSRR” s. 235
[392] Adelson J. ,,Najnowsze dzieje żydów w Polsce” s.391
[393] Patrz St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona”cyt. s.80: ,,Rozmawiałem z dr Sommersteinem , przywódcą syjonistów . Wraził on obawę , ze około 400 tysięcy Żydów znajdujących się obecnie w Rosji , nie otrzyma pozwolenia na powrót do Polski. Poprosił mnie bym zwrócił na to uwagę Stalina.”
[394] Ludność narodowości polskiej zamieszkująca w 1939r tereny anektowane do Związku Sowieckiego liczyła
4 420 000 osób ( ptrz J. Siedlecki ,,Losy Polaków ...”s.330 ) Po wymordowaniu przez sowieckiego okupanta około półtora miliona Polaków ( patrz rozdział ......) pozostała ludność narodowości Polskiej po odliczeniu jej strat wskutek ukraińskich czystek stanowiła jeszcze społeczność liczącą około dwa i pół miliona osób.
[395] patrz rozdział:,,Aparat utrwalania sowieckiej okupacji w Polsce zachodniej”
[396] Tylko w oparciu o taką ,,polską” kadrę, a także z upływem czasu, pełniących służbę w LWP w charakterze wyższej kadry oficerskiej jej biologicznych potomków, można było z powodzeniem użyć ,, Ludowe Wojsko Polskie” w oficjalnej drugiej jego wojnie przeciw Narodowi Polskiemu wszczętej 13XII’81 .
[397] patrz : Z .Błażyński ,,Mówi Józef Światło...’, s 69
[398] Józef Światło przed swoją ucieczką na zachód był wice dyrektorem X Departamentu MBP, zajmującego się inwigilacją całej ,,elity” PRL !
[399] patrz : Z .Błażyński ,,Mówi Józef Światło...’, s 62
[400] patrz : Z .Błażyński ,,Mówi Józef Światło...’, s 76
[401] J. Wilmowski ,,Zbrodnia zdrada każń. Afery Polski podziemnej 1939-45”, Warszawa 1999r, s...(?)
[402] Julian Unszlicht ,,Socjal-litwactwo w Polsce” Kraków 1911r, s. 58-59
[403] tamże s. 118
[404] patrz: Z. Berling,, Wspomnienia” t. II s. 383,384
[405] patrz K. Kunert ,,Bijące serce partii” s. 11
[406] Na przkład w Powstaniu Styczniowym poległo 25 000 powstrańców, drugie tyle zostało zesłanych na Syberię (przy liczbie ludności Królestwa Kongresowego 10 razy mnieszej od ludności niepodległej Polski w 1939r). Jednak już pierwsze i drugie pokolenie Polaków urodzonych po tej klęsce było gotowe i nawet zrzuciło jarzmo niewoli!
[407] patrz: H. Domoniczak,, Organy bezpieczeństwa PRL w walce..”s.119
[408] więcej o podobieństwach ,,demokracji” PRL do sytemu apatrheidu patrz Balicki ,,Apartheid” s. 112
[409] W. Wysocki ,,Żydzi w dziejach Polski” W-wa 1995 s.157
[410] K. Lesiakowski ,,Emigracja osób pochodzenia żydowskiego z Polski w latach 1968-69”- materiał opracowany wg elaboratu MSW- Biura Paszportów i dowodów osobistych. Patrz ,,Dzieje najnowsze” nr 2/1993r.
[411] ( Przedstawić ilość polskich żydów jaka przeżyła okupację hitlerowską)
[412] Podłoże sprawy ,,emigracji 1968” może wjaśnić opinia Juliana Unszlichta:,, Socjaldemokracja umie być zawsze ,,antysemicką” skoro idzie o te odłamy, które złamawszy ,,solidarność rasową”, przechylsają się na stronę Polski. I wtedy nie wacha się przed szerzeniem propagandy antysemickiej w masach”( patrz J. Unszlicht ,,Socjal-litwactwo w Polsce s.82)
[413] Józef Unschlicht- Litwak, wysoki dygnitarz bolszewicki w Rosji Sowieckiej, członek części sowieckiej części Politbiura KPP do okresu stalinowskiej czystki.Rodzony brat cytowanego Juliana Unszlichta.
[414] Patrz Adelson J. Najnowsze dzieje Żydów w Polsce” s.418( fragment sprawozdania:dok CA PZPR sekretariat 295(VIII) t.149,k.37)
[415] O jej anlogicznych zasadach do sytemu PRL patrz: Jan Balicki ,,Apartheid” s.60
[416] Na wzór hitlerowskiego okupanta, samo posiadanie przez Polaka broni ( wtedy także i posiadanie odbiornika radiowego)jako najcięższe przestępstwo karane śmiercią, PKWN obwieścił już w pierwszym swoim publicznym obwieszczeniu ... lipca 1944r. Do dziś obowiązuję ten firmowany przez szefa Urzędu Bezpieczeństwa, Radkiewicza rasistowski ukaz, jako jedno z najcięższych i najściślej karanych ,,przestępstw”, odbierając równocześnie Polakom podstawowe prawo obywatelskie -prawo do obrony własnej.
[417] O jej anlogicznych zasadach do sytemu PRL patrz: Jan Balicki ,,Apartheid” s.62-64
[418] O jej anlogicznych zasadach do sytemu PRL patrz: Jan Balicki ,,Apartheid” s. 94
[419] przykłady iście magnackiego stylu życia ,,komunistów” PRL patrz np. Światło s. 92-99
[420] prof. F. Koneczny ,,Cywilizacja żydowska” s. 314
[421] Późniejszą kwintesencją tej doktryny, jej bezwzględnym żywym wcieleniem stał się wywodzący bezpośrednio z PRL i jego polityczny kontynuator – system tzw. III R.P.
[422] O jej anlogicznych zasadach do sytemu PRL patrz: Jan Balicki ,,Apartheid” s.242
[423] O jej anlogicznych zasadach do sytemu PRL patrz: Jan Balicki ,,Apartheid” s.191
[424] Co prawda szyld ,,PRL’’ rosyjski twór kolonialny w Polsce zachodniej przyjał dopiero w 1952r, jednak od 1944 r był to w swej ciągłości , mimo zmiany nazwy, ten sam polityczny kilkupokoleniowy system władzy osadzonej odtąd przez Sowietów nad Polakami.
[425] Ksiązka ta została wydana dwukrotnie w niepodległej Polsce. Za samo posiadanie jej egzzemplarza w PRL otrzymywało się wyrok, jaki dostwało się za najcięższe,,przestępstwo” tym sytemie:za nielegalne posiadanie broni palnej ( patrz Z. Błążyński ,,Mówi Józef Światło).
[426] Jan Alfred Reguła,,Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle dokumentów” W-wa 1934, s.210.
[427] Do stycznia 1945 wg własnych nazbyt optymistycznych statystyk PPR nie przekraczała 34 000 członków (patrz :T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”s. 69)
[428] patrz :T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”s. 35
[429] Także dwaj PPS –owscy przywódcy, członkowie CKW, współtworzący Rząd Polski Podziemnej K. Pużak, i A. Pajadak zostają skazani w moskiewskim ,,procesie” szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego na 1,5 roku twierdzy i 8 lat twierdzy. K. Pużak po odsiadce ,,wyroku” i powrocie do kraju został ponownie uwięziony i zamordowany w więzieniu w Rawiczu przez przez reżym PRL.
[430] patrz:T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”s. 183-189
[431] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.250
[432] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.250
[433] R. Terlecki ,,Dyktatura zdrady: Polska w 1947r” wyd. Arka 1991r s.92
[434] ,,Trybuna Ludu”z dn. 14 XII’81
[435] patrz: Gabriel Meretik ,,Noc Generała” wyd. Alfa W-wa 1989s. 25,59-50
[436] patrz: Gabriel Meretik ,,Noc Generała” wyd. Alfa W-wa 1989s.26
[437] Gabriel Meritek ,,Noc Generała” wyd. Alfa W-wa 1989 s.26
[438] patrz: Gabriel Meretik ,,Noc Generała” wyd. Alfa W-wa 1989s.123
[439]Gabriel Meritek ,,Noc Generała” wyd. Alfa W-wa 1989 s.127
[440] patrz: Gabriel Meretik ,,Noc Generała” wyd. Alfa W-wa 1989s.127
[441] patrz: Gabriel Meretik ,,Noc Generała” wyd. Alfa W-wa 1989s.18
[442] patrz np. załącznik nr 1art, 13 Programu politycznego PPS
[443] patrz: Gabriel Meretik ,,Noc Generała” wyd. Alfa W-wa 1989s.76
[444] patrz: J. Staniszkis ,,Postkomunizm” przypis17/272, wyd. Gdańsk 2001r
[445] O SDKPiL- poprzedniczce politycznej i ideowej KPP, PZPR i SLD patrz rozdział ,,Dwie lewice w Polsce”
[446] Julian Unszlicht ,,Socjal- litwactwo w Polsce” Kraków 1912 s. 50
[447] Dla zapewnienia sobie tego celu w PRL socjal- litwactwo, a właściwie już sowieto- litwactwo miało dwa argumenty; bezpiekę i ,,Ludowe Wojsko Polskie”. Pacyfikowanie prawdziwego ruchu robotniczego w PRL za pomocą tego wojska zyskało trwałą tradycję. Każdorazowo, gdy po wymknięciu się inicjatywy społecznej spod bezpieczniackiej infiltracji, dochodziło do oddolnego zorganizowania większego protestu robotniczego, wobec łamania należnych człowiekowi praw, to owe, wcale nie polskiego rodowodu, ,,Ludowe Wojsko Polskie” topiło go w robotniczej krwi. Tak miało miejsce w1956r w Poznaniu i w 1970r na Wybrzeżu( patrz rozdził: ,,Aparat utrwalania sowieckiej okupacji w Polsce zachodniej”)
[448] Jakub Berman patrz przypis...........
[449] Wymowny jest fakt odznaczenia przez reżim generała krzyżem KRN w 1983r swego protoplasty, winnego ludobójstwa na Narodzie Polskim i pozostającego nietykalnym do śmierci Jakuba Bermana, który swoje zbrodnie tłumaczył także wyborem mniejszego zła:,, Strzelaliśmy, bo co mieliśmy robić. Dać się samemu wystrzelać! Albo podnieść ręce i poddać się. Przecież to dopiero doprowadziłoby do katastrofy. Wkroczyłyby wojska radzieckie i zdławiłyby wszystko.”[10] ( nota bene, które wcale nie musiały wkraczać, gdyż na bieżąco okupowały Polskę- dop. autora)
[450] patrz np. B.Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-56” wyd. Editions Spotkania, Paryż 1998, s.194
[451] patrz rozdział: ,,Krypto-apatrheid jako istota systemu PRL”.
[452] Z. Błażyński ,,Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii” wyd.
PFK Londyn 1986r s. 174
[453] B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.192
[454] B. Otwińska,,Polacy wobec przemocy 1944-56r”.s. 192
[455] Franciszek Mazur- nazwisko polskie prawdopodobnie przybrane. Były członek żydowskiej KPP, W okresie II wojny św. Rezydował w soweckim łagrze jako szpicel NKWD (patrz Z.Błażyński ,,Mówi Józef światło...” s.175
[456] patrz: Z.Błażyński ,,Mówi Józef światło...” s.176
[457] Izaak Fleichfarb vel Józef Światło..............
[458] patrz: Z.Błażyński ,,Mówi Józef światło...” s.176
[459] Brustigier Julia patrz przypis..................
[460] patrz: Z.Błażyński ,,Mówi Józef światło...” s.179
[461] patrz:B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.194
[462] patrz:B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.195
[463] patrz:B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.195
[464] patrz: Z.Błażyński ,,Mówi Józef światło...” s.179
[465] patrz:B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.196
[466] patrz:B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.195
[467] patrz: Z.Błażyński ,,Mówi Józef światło...” s.182
[468] patrz: Z.Błażyński ,,Mówi Józef światło...” s.177
[469] B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.203
[470] patrz:B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.204-205
[471] B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.202
[472] patrz: H.Dominiczak ,,Organy PRL w walce z Kościołem Katolickim w latach 1944- 1990 w świetle dokumentów MSW”, W-wa 2001 ..s.65
[473] Henryk Chmielewski........
[474] Roman Werfel patrz przypis..............
[475] Izaak Goldberg vel Józef Różański patrz przypis...........
[476] Zarako- Zarakowski- na etacie agenta NKWD od 1939r.
[477] Z.Błażyński ,,Mówi Józef światło...” s.185
[478] B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.206
[479] B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.212
[480] patrz: B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.208
[481] patrz: T.Mazowiecki ,,Wrocławski Tygodnika Katolickiego” nr5 z 27 IX 1953r.
[482]patrz: B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.209
[483] B. Otwińska ,,Polacy wobec przemocy 1944-1956r”s.214
[484] patrz ,,Tajne dokumenty Państwo- Kościół 1960-1980” wyd. Londyn 1996r, wstęp i s. 106- 107
[485] H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.165
[486] H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.167
[487] H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.259
[488] H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.273
[489] patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.354
[490]patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.264
[491] H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.176
[492] patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.177
[493] patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.279
[494] patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.333
[495] patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.365
[496] patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.393
[497] patrz: M. Lasota ,,Karol Wojtyła i Kuria Krakowska w doniesienich ,,Żagielowskiego” . kwartalnik ARCANA nr 46-47, s. 107
[498] H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.401
[499] tamże
[500] patrz: M. Lasota ,,Karol Wojtyła i Kuria Krakowska w doniesienich ,,Żagielowskiego” . kwartalnik ARCANA nr 46-47, s. 110
[501] H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.238
[502] Ks Cardijn Joseph patrz: Arcana nr 46,s.111
[503] patrz: M. Lasota ,,Karol Wojtyła i Kuria Krakowska w doniesienich ,,Żagielowskiego” . kwartalnik ARCANA nr 46-47, s. 112
[504] tamże s.114
[505] patrz H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.238
[506] patrz: H. Dominiczak ,,Organy bezpieczeństwa PRL w walce z Kościołem...”s.427
[507] A. Wroński ,,Objaśnienia programu Polskiej Partii Socjalistycznej, wyd. Kraków 1908r s. ..(?)
[508] patrz: A. Wroński,,Objaśnienia programu Polskiej Partii Socjalistycznej” Kraków 1908, s. 172-180
[509] ,,Kurs wiedzy o Polsce” T.2, W-wa 1938, s.70
[510] tamże
[511] tamże s.71
[512] (Dane dotyczące producji rolnej w porównaniu do innych państw patrz ,,Prewodnik po Polsce” W-wa 1938 s...........)
[513]patrz: B. Brodziński,,O co chodzi?” Kwartalnik Poltyczny TRYBUNA nr93 ,Londyn 1981r, s.10
[514] patrz: B. Brodziński ,,Sprawa rolnictwa podłożem kryzysu”. Kwartalnik Poltyczny TRYBUNA nr93 ,Londyn 1981r, s.7
[515] tamże s.8
[516] tamże
[517] patrz: A. Wroński,,Objaśnienia programu Polskiej Partii Socjalistycznej” Kraków 1908, s. 166-167
[518] Trzeba jasno powiedzieć, że taka ,,targowica” realizowana przez osobę piastującą urząd ministra jest możliwa tylko dzięki ustawowemu zalegalizowaniu bezprawia ,,magdalankowej kliki” rządzącej poza jakąkolwiek kontrolą społeczną . Tymczasem według przepisów funkcjonujących w wolnej Rzeczpospolitej Polskiej pan Cimoszewicz i jemu podobni ,,Jewropejczycy-integryści” podpadaliby pod art. 116 Kodeksu Karnego:
,, Pełnomocnik Polski, winny czynów zmierzających do zawarcia umowy z rządem obcym świadomie na szkodę Polski lub dyplomatycznych rokowań z rządem obcym, skierowanych świadomie na szkodę Polski, podlega karze ciężkiego więzienia na czas od lat 4-ech do 15-stu.”
[519] patrz: prof. F. Koneczny ,,Cywilizacja Żydowska” wyd. Antyk 1997r, s.273
[520] parz rozdział ,,Krypto aparhheid -istota systemu PRL”
[521] patrz: prof. F. Koneczny ,,Cywilizacja Żydowska” wyd. Antyk 1997r, s.314
[522] patrz K. Dejmek ,,Ankieta-Demokracja socjalistyczna” Kultura z 02.11.80r ,s.11
[523] prof. F. Koneczny,, Cywilizacja żydowska”s 269
[524] T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”s. 171
[525] tamże s.172
[526] tamże
[527] tamże
[528] tamże
[529] R. Zambrowski własciwie Nusbaum ,litwak, politruk w Armii Czerwonej w okresie 1941-43, odkomenderowany do LWP jako przewodniczący tzw. Wydziału Polityczno- Wychowaczego w dywizji Berlinga. ( Mikołaczyk s,270). Wysoki aparatczyk PPR/ PZPR/PRL okrasu ,,stralinowskiego” i po ,,odwilży” 1956r do ( 1968r czy śmieci? Sprawdzić!)
[530] Hilary Minc –patrz przypis...............................
[531] Przykład bezwzględnej lichwy. O tej metodzie wywłaszczania Polaków patrz rozdział; ,,System gospodarczy III RP
[532] To nie cenzura autora. ,,Szósty rozdział prawa” przytoczono w rozdziale:,, Eksterminacja polskiej lewicy”.
[533] St. Mikołaczyk,, Polska zgwacona” wydanie podziemne s. 252-255.
[534] Dostawy z UNRRA dla zniszczonej Polski finasowały legalne władze R.P. urzędujące w Wielkiej Brytanii
[535] St. Mikołajczyk:,, Polska zgwałcona” s.255
[536] T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945” wyd. Londyn 1982, s.173
[537] ,,Dylematy gospodarki polskiej” wyd. Londyn 1965, s.187
[538] patrz: ,,Dylematy gospodarki polskiej” Londyn 1965 s.167-168
[539] patrz: ,,Dylematy...” s. 174
[540] ,,Dylematy...” s 175
[541] ,,Dylematy gospodarki polskiej” wyd. Londyn 1965, s.183
[542] ,,Dylematy gospodarki polskiej” wyd. Londyn 1965, s.157
[543] patrz: ,,Dylematy...” s.188
[544] ,,Polska 1985. Spojrzenie na gospodarkę” wyd. Editions Spotkania, Paryż 1985r ,s 49
[545] tamże
[546] patrz ,,Polska 1985- spojrzenie na gospodarkę” Paryż 1985 s.46-49
[547] tamże s. 43
[548] tamże
[549] tamże
[550] wywiad z płk. Kuklińskim: J. Szaniawski ,,Samotna misja” s.103
[551] patrz: ,,Polska 1985- spojrzenie na gospodarką” wyd Paryż 1985 s. 44
[552] patrz: ,,Polska 1985- spojrzenie na gospodarką” wyd Paryż 1985 s. 44
[553] tamże s. 44
[554] patrz J Staniszkis ,,Postkomunizm” Gdańsk 2001, s.70
[555] patrz:J. Staniszkis ,,Postkomunizm” p.50/264
[556] patrz: H.Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro ,s.91
[557] Wszczęte znacznie później w tej sprawie, jak widać de facto rosyjskiej agentury, śledztwo zostało umorzone w 1993r przez ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego , członka PZPR /SDRP ,Jerzego Jaskiernię
[558]patrz,, Nasza Polska” nr 378
[559] patrz: H.Pająk ,,A naród śpi” s.94
[560] patrz: H.Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro ,s.92
[561] patrz: H.Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro, s.71
[562] Wszczególnienie pszczegłónych niedotrzymanych punktów uzgdnień Gdańskich Prozumień w ,,pookrągłosołowej” rzezywistości przedstawia załącznik nr 9(?).
[563] Do ostatniego prawomocnego składu KK nalezało około setki wybranych demokratycznie delegatów związku. Nie wzięli oni jednak udziału w owym ,,okrągłym stole”. Z tej 100-tki delegatów KK już bynajmniej wcale nie demokratcznie bezpieka dobrała sobie niecałą dziesiątkę wg sobie tylko znanych kryreriów .Tym samym ,,solidarnościowa strona” była podobną falszywką jak niegdyś powołana przez komunistyczny reżym fałszywa PPS, obecnie zaś jaką jest np. fałszywa PSL – faktyczne ZSL.
[564] W. Wrzesiński ,,Drogi do niepodległości” wyd Instytut Historii Uniwersytetu Wrocławskiego, s.206
[565]W. Wrzesiński ,,Drogi do niepodległości...”, ,,Notatka z rozmowy tow. Ullmana z Kier. Wydziału Bezpieczeństwa i Organów Państwowych KC PZPR” s.211
[566] W. Wrzesiński ,,Drogi do niepodległości...”s.229
[567] patrz: dziennik ,,Rzeczpospolita” nr 28/1989 s.8
[568] W. Wrzesiński ,,Drogi do niepodległości...”s.282
[569] W. Wrzesiński ,,Drogi do niepodległości...”s.231
[570] tamże
[571] patrz: ,,Rzeczpospolita”nr71/1989r
[572] patrz: Z.Błażyński ,,Materiały do dziejów uchodźstwa niepodległościowego 1939 –1990” T.VI Londyn 1996r.,s.36
[573] patrz: Wacław Komarnicki ,,Ustrój państwowy Polski współczesnej” Wilno 1937
[574] prawomocna ordynacja wyborcza do Sejmu RP patrz załącznik nr4
[575] patrz: (J.R. Nowak ,,Przsemilczane zbrodnie” ?) spr.St. Wysocki ! s......
[576],,Kultura”[576] Paryż nr 6/1983
[577] Wysocki Stanisław ,,Żydzi w dziejach Polski” ...s.157
[578] patrz poseł Mariusz Grabowski ,,Ustrój medialny w Polsce” Nasz Dziennik 09.12.2002
[579] Tu wyjątkiem potwierdzającym regułę mogą być jedyne trzy arcydzieła filmowe zrealizowne w PRL także przez żydowskich reżyserów, nie posiadające anty-polskiej skazy :,,Krzyżacy”A. Forda oraz druga i trzecia część Trylogii H .Sienkiewicza wg. J. Hoffmana
[580] anty-polska prowokacja Jedwabnego została obnażona i zdyskredytowana w ,,Jedwabnych Geszeftach” H. Pająka i ,,100 kłamstw Gossa..J.R. Nowaka
[581] Lissa Zofia- W PRL-u
od 1948r Kierownik Katedry Historii i Teorii Muzyki na Uniwersytecie Warszawskim,,
od 1954r dyrektor Instytutu Muzykologii U.W. Specjalizowała się publikacjami
np. na temat ,,marksistowskiej estetyki muzycznej”.
[582] Pesach Stark vel
Julian Stryjkowski- od 1943r współredaktor organu propagandy ZPP ,,Wolna
Polska”. W PRL-u dyżurny pisarz i
eseista, korespondent zagraniczny PAP-u w Rzymie w latach 1949-52, od 1954
współredaktor organu propagandowego Związku Literatów Polskich ,,Twórczość”. W
uznaniu ,,zasług” trzymał od władzy
PRL-u Nagrodę Literacką I-szego stopnia.
[583]A. Wagmann vel Adam
Ważyk- oficer polityczny (politruk) w LWP od 1943r, redaktor w organie
propagandy ZPP ,,Nowe Widnokręgi”, kierownik-cenzor literacki w teatrze I
Korpusu LWP. W PRL-u dyżurny pisarz i
eseista , w 19446-50r współredaktor ,,
Kużnicy””, 0d 1950 redaktor ,,Twórczości”. W uznaniu ,,zasług” otrzymał od
władzy PRL-u Państwową Nagrodę Literacką.
[584] Izaak
Medres vel Wiktor Grosz- oficer polityczny w armii sowieckiej, kierował
polskojęzyczną propagandą radiową w Związku Sowieckim, współorganizator ZPP i
współredaktor organu propagandy ZPP ,,Wolna Polska”. 1944-1945 Szef Zarządu
Głównego Polityczno-Wychowawczego LWP. W
PRL-u generał LWP, w służbie zagranicznej jako ambasador. Główne prace:
,,U źrudeł września 1939”
[585] Pasternak
Leon- w 1943r oficer polityczny 1DP LWP, od 1944r kierownik Wydziału Literatury
(cenzury) PKWN. W PRL-u dyżurny poeta i satyryk, redaktor naczelny ,,Szpilek”.
[586] Lec
Stanisław- dyżurny poeta i satyryk PRL-u, współredaktor ,,Szpilek”.
[587] Wierbłowski Stefan,
właściwie Lewin Szajndel (1904-1978) urodzony w Rosji. W 1920r przybył do
Polski. W czerwcu 1941r przebywał z grupą ,,polskich” komunistów w Homlu, skąd
ewakuowany był po wybuchu wojny niemiecko- rosyjskiej do Ufy. Redaktor
wydwanego w Moskwie ,, Sztandaru Wolności”, następnie w Kujbyszewie ,,Nowych
widnokręgów”. W latach 1943-44 w ZPP. Współtwórca tzw. ,,Manifestu PKWN”. Od
sierpnia 1944r. członek KC PPR, poseł KRN. Od stycznia 1945 podsekretarz stanu
w Ministerstwie Informacji i Propagandy. Następnie ambasador PRL w
Czechosłowacji. Od 1959r redaktor naczelny ,,Nowych Dróg” wewnętrznego organu
prasowego PZPR.. Członek KC PZPR w latach 1948-1968. Od 1968r na
emeryturze.
[588] Burgin
Juliusz- współtwórca i członek ZPP, oficer polityczny 1DP LWP. W PRL-u dyrektor departamentu Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego.
[589] Bilig
Wilhelm- członek ZPP. W PRL-u Prezes
Centralnego Urzędu Radiofonii od 1949 do 1957r, pełnomocnik Rządu ds. energii
atomowej do 1968 wykazał się licznymi
nadużyciami finansowymi.
[590] Roman
Werfel-w PRL redaktor PZPR-owskego organu ,,Nowe Drogi”
[591] Rzeczywisty, a nieznany dotąd większości społeczeństwa przebieg wojny i faktyczne przyczyny klęski patrz rozdział: ,,Działania wojenne Polski i Niemiec 1-17 IX 1939”.
[592] J.R. Nowak ,,Przemilczane Zbrodnie”, s.186
[593] Ustawa ,,O ochronie praw autorskich”: treść całej ustawy można znaleźć w internecie na stronie:http://strony.wp.pl/wp/prawwwo/pautor.htm
[594] Nina Krasov-Szechter : żona rodzonego brata Ozjasza Szechtera. Patrz przypis.................
[595] Patrz tygodnik ,,Solidarność” nr3/2002.
[596] Istotę tej ustawy mającej utajnić niepolski rodowód przedstawicieli sytemu władzy obrazuje załącznik.............
[597] F. Koneczny ,,Cywilizacja Żydowska” wyd. Antyk s.273.
[598] W czasie pisania tej książki kosmopolityczna ,,lewica” występowała zwykle pod przywłaszczonym szyldem ,,socjalizmu”, tak jak dziś powszechnie po etykietce ,,komunizmu” występuje jako ,,socjaldemokracja”. Jednak jak słusznie napisał w cytowanym tu opracowaniu prof. F. Koneczny:,, Żyd i socjalista to w konsekwencji komunista”. (tamże s.369)
[599] F. Koneczny ,,Cywilizacja żydowska” s.380
[600] Działania temu służące prowadzone są zresztą przez system władzy wielotorowo, w znacznie szerszym zakresie. Oprócz przedstawionego fałszowania narodowej tożsamości ,niszczeniu tradycyjnych więzi społecznych służą też odgórnie wdrażane mechanizmy rozbijania rodzin: polityka rozpijania, propagowanie haseł feminazistowskich, powszechny dostęp do pornografi za sprawą państwowych koplorterów, ustawowa ingerencja urzędników w wewnętrzne sprawy rodzinne itd. itp
[601] Określenie PKWN prawomocnie ( tj wg zasad prawa polskiego) jest jak najbardziej na miejscu wobec wszyskich ,,rządów” Polski Lubelskiej, PRL/IIIRP
[602] (Przedstawić ewentualne konsekwencje wobec aparatczyków zarządu, syndyka i ministra skarbu przy zastosowaniu KK z 1932r)
[603] Cała sprawę likwidacji Stoczni Gdańskiej przedstawił dokładnie H. Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro 2001 s.121
[604] H. Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro 2001 s.126
[605] H. Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro 2001 s.126
[606] Mimo , że sprawy rozgrywające się wokół Stoczni Gdańskiej są nadal w toku , nie chodzi tu o przedstawienie całej historii tej grabieży , lecz ukazanie jej tak powszechnych na dziś ,,legalnych” zasad jej dokonywania w systemie bezprawia ,,III RP” ,oraz pojąć kryminalny rodowód fortun zdecydowanej większości ,,menedżerów” w istniejącej w obecnie rzeczywistości.
[607] H. Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro 2001 s.203
[608] J. Staniszkis ,,Postkomunizm” wyd. Gdańsk 2001, s. 117
[609] H. Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro 2001 s.202
[610]H. Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro 2001 s.72
[611] patrz: W. Mazur ,, Skąd przyszliśmy, dokąd zmierzamymy” Nasza Polska nr 374/375 z 17 XII’02
[612] J. Staniszkis ,,Postkomunizm” p.43/284
[613] patrz oryginalny komentarz do art. 268 Kodeksu Karnego R.P. z 11 lipca 1932r
[614] D. Fajgenberg ,,Lichwa” opublikowana rozprawa doktorska na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego s.164, W-wa 1932
[615] D. Fajgenberg ,,Lichwa” opublikowana rozprawa doktorska na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego s.10, W-wa 1932
[616] patrz Dz.U. R.P. 53 poz. 469
[617] D. Fajgenberg ,,Lichwa” opublikowana rozprawa doktorska na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego s.148, W-wa 1932
[618] z wywiadu z ekspertem ekonomicznym Januszem Szewczakiem patrz ,,Nasza Polska” nr 365 z 15 X’02
[619] (przypis o polskim złocie 140t sprowadzonym do PRL, i ok. 100 tonowej żyle złota znalezionej w głogowskim zagłębiu miedziwym – wg. Nasza Polska)
[620] patrz: wileński tygodnik ,,Nasz Czas” nr 562 6-12 czerwca 2002 s.10 ,,10 lat od czasu reformy walutowej w Estonii”
[621] patrz: H. Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro 2001 s.6
[622] Patrz rozdział: Istota ustroju politycznego sytemu PRL- quasi-aparheid, lub prof. F. Koneczny ,,Cywilizacja żydowska s. 314
[623] patrz J. Staniszkis ,,Poskomunizm” s. 190
[624] patrz T. Wójcik ,,Błedne koło biedy” Nasza Polska nr 357 z 20 VIII 2002
[625] J. Staniszkis ,,Postkomunizm” s.112
[626] J. Staniszkis ,,Postkomunizm” s.97
[627] patrz J. Staniszkis ,,Poskomunizm” s. 117
[628] patrz J. Staniszkis ,,Poskomunizm” s. 103
[629] J. Staniszkis ,,Poskomunizm” s. 92
[630] Pełniejsze zdefiniowanie ,,lichwy” patrz rozdział ,,System (anty- ) gospodarczy ,,IIIRP”
[631] patrz D. Fajgenberg ,,Lichwa” opublikowana rozprawa doktorska na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego s.10, W-wa 1932
[632]D. Fajgenberg ,,Lichwa” opublikowana rozprawa doktorska na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego s.10, W-wa 1932
[633] Na każde 100 jednostek (%) koncowewj ceny netto składa się suma cząstowych VATów stanowiąca 22 jednostki (%) w samej cenie netto , plus kolejne 22% VAT od ceny nettoprzy zakupie towaru przez ostaniego nabywcę. Tym samym realana warość VAT stanowi: (22 +22)/( 100+ 22) x 100% = 36% ceny towaru pokrywanej przez ostatniego nabywcę!
[634] Przykładem akcyzowego wyzysku może być cena paliw , gdzie 70% ich ceny
stanowi akcyza i VAT. Tym
sposobem państwo na lichwiarskiej
sprzedaży paliw zarabia więcej niż dostawca ropy i producent paliwa
razem wzięci.
[635] Jednym z ostatnich przykładów opodatkowania tego samego po wielokroć
stanowi sprawa tzw. Winietek
przejazdowych. Po podatkach:
akcyzowym i VAT od zakupu auta, po podatkach
akcyzowym , VAT
i drogowym zawartych w paliwie, po
obowiązkowym ubezpieczeniu OC , będzie to faktyczne siódmy
podatek od tego samego: od bycia
użytkownikiem samochodu.
[636] H. Pająk ,,A Naród Śpi” s.183
[637]T. Wójcik ,,Błędne koło biedy.”N.P. nr 357 z 20 VIII’02
[638] T. Wójcik ,,Murzyni znad Odry” N.P. nr 365 z 15X ‘02
[639] Regalia- prawa i przywileje przysługujące wyłącznie monarsze . patrz W. Kopaliński,, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych. W-wa 2000r
[640] Feliks Koneczny ,,Cywilizacja żydowska” s. 302
[641] Zagadnienie prawomocności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej wyjaśniają rozdziały......................
[642] Opracowano na podstwaie ,,Objaśnienia programu PPS” wyd, Kraków 1908r. patrz załącznik nr2
[643] tamże, więcej na temat proporcjonalności w okręgach jednomandatowych patrz załącznik nr 2
[644] tamże , więcej na temat proporcjonalności w okręgach wielo-mandatowych patrz zał. Nr 2
[645] patrz Z. Błażynski ,,Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i
partii.” Wyd. Londyn
1988r s.130
[646] J. Unszlicht ,,Socjal-litwactwo Polsce’’ s. 73. Kraków 1912
[647] K. Kik,,Międzynarodówka Socjalistyczna” W-wa 1994 ,s.42
[648] (Wyjaśnić faktyczne znaczenie określenia ,,internacjonalistyczny”)
[649] K Kik ,,Międzynarodówka...”, s.95
[650] ( Przypis o usunięciu z niej w 1994r PPS na rzecz postsowieckiego SDRP)
[651] [651] K Kik ,,Międzynarodówka...” s.95
[652] Barski, Lipkowski ,,Unia Europejska jest zgubą dla Polski” Wydawnictwo Polskie, W-wa 1996 s. 51.
[653] Barski, Lipkowski ,,Unia Europejska jest zgubą dla Polski” Wydawnictwo Polskie, W-wa 1996, s.46.
[654] Barski, Lipkowski s. 47
[655] Barski, Lipkowski ,,Unia Europejska jest zgubą dla Polski” Wydawnictwo Polskie, W-wa 1996,.s. 63.
[656] Barski, Lipkowski ,,Unia Europejska jest zgubą -..s64
[657] Barski lipkowski s. 65,
[658] patrz Barski, Lipkowski s.36-39 .
[659] Barski,Lipkowski s.66
[660] Warto tu dodać iż w 1994 Jan Krzysztof Bielecki (były premier tzw ,,IIIRP”) zapewne za swój euro-entuzjam okazywany na pełnionych w Polsce urzędach został dyrektorem wykonawczym tegoż EBOR-u. Widać pełniąc wysokie funkcje państwowe w Polsce może opłacić się być Euro- entuzjastą.
[661] Barski, Lipkowski ,,Unia Europejska jest zgubą .....” s.33
[662] H.Pająk ,,A naród śpi” wyd. Retro 2001. s.346
[663] H.Pająk ,,A naród śpi” , s.349
[664] H.Pająk ,,A naród śpi” ,s. 349
[665] H.Pająk ,, A naród śpi” s.350
[666] patrz H.Pająk ,,A naród śpi” s. 350.
[667]Barski, Lipkowski ,,Unia Europejska jest zgubą ...” s.41
[668] tamże s.41
[669] tamże s.41
[670] (w związku odgórnie zarządzonej ,,euro- inegracji” przystąpino już do likwidacji tych służb w Polsce, (np. 1800 połączęń PKP w bieżącym roku) jako konsekwencji wcielenia do U.E)
[671] Zapewne na koszt opłacania tej składki wprowadza się kolejne powszechne podatki jak tzw. winietki drogowe, czy podatek katastralny.
[672] Jan Alfred Reguła ,,Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle dokumentów ,W-wa 1934/Toruń 1994 s 96
[673]patrz H. Pająk ,,A naród śpi” s.356
[674] Barski, Lipkowski ,,Unia Europejska jest zagrożeniem dla Polski”s.76
[675] Alois Mock- jeden z gównych orędowników przystapienia Austrii do Unii Europejskiej. W 1994r otrzymał nagrodę Karola od ziomkostwa Niemców sudeckich ( za Barski s.79)
[676] Barski, Lipkowski s.79.
[677] Barski, Lipkowski p.52/78
[678] Barski, Lipkowski s.81
[679] Barski Lipkowski s.81
[680]H.Pająk ,,A naród śpi”s. 358 lub ,,Życie” z
9V2000r
[681] patrz: J Chodorwski ,,Przynęty i pułapki w europejskich traktatach integracyjnych’’s.104-105. Treśc uchwały opublikowała Nasza Polska nr 28 z 08.VIII 1998, s.8
[682]Patrz H.Pająk s.358
[683] Barski, Lipkowski s.59
[684] patrz Barski, lipkowski s.93
[685] W Achmatowicz,P .Krzemień,,Wyprzedaż polskiej ziemi’’s.112 wyd. Maryja, Toruń 1997.b
[686] J. Chodorowski ,,Przynęty i pułapki…’’s.108
[687] patrz Barski Lipkowski s.57
[688] patrz Barski Lipkowski s.57,58
[689] Barski, Lipkowski s.83, Gazeta Polska KPN 16/10/94
[690] województwie. Achmatowicz,P. Krzemień ,,Wyprzedaż polskiej ziemi’’ s.140
[691] patrz Rzeczpospolita15 IV 94
[692] patrz F. Koneczny ,, Cywilizacja żydowska”,s. 352
[693] patrz F. Koneczny ,, Cywilizacja żydowska”,s. 353
[694] tamże
[695] dr. Andrzej Leszek Szcześniak ,,Judeopolonia s...]
[696] patrz F. Koneczny ,, Cywilizacja żydowska”,s. 356
[697] patrz F. Koneczny ,, Cywilizacja żydowska”,s. 355
[698] F. Koneczny ,, Cywilizacja żydowska”,s. 356
[699] A.L. Szcześniak ,, Judeopolonia”, s..(?)......
[700] Julian Unszlicht ,,Socjal- litactwo w Polsce” Kraków 1912r s. 13
[701] Aleksander Litwin ,,Tragiczne dzieje KPP” Zeszyty Historyczne nr 36, s.216, Paryż 1976
[702] Komunistyczna Partia Robotnicza Polski – wcześniejsza nazwa KPP a obecnego SLD.
[703] Patrz J.A. Reguła ,,Historia KPP na podstawie dokumentów” s. 27
[704] J. A. Reguła s. 179
[705] J.A. Reguła s. 208
[706] J.A Reguła s.249,250
[707] J.A Reguła ,,Historia KPP...”s.251
[708]patrz R. Kukliński,, Wojna z narodem widziana od środka’’ s.53 wyd. podziemne Gdańsk 1987
[709] J. Szniawski ,,Samotna Misja’’ s.50 ,Chicago 2003
[710] tamże ,s.124
[711] tamże
[712] tamże s. 130
[713] W kontekście tego planowanej agresji na Europę,warto zwrócić tu uwagę nas fakt iż Niepodległe Państwo Polskie w całej swej histori nie przeprowadziło żadnej wojny najezdniczej . W 60 letnim okresie władzy sowieto-litwactwa, oprócz realizowanych przygotowań do w/w inwazji, Polska została uwikłana dwukrotnie w wojny najezdniczo-zaborcze prowadzone na dodatek w obcym , nie polskim interesie:
1. najazd na Czechosłowację w1968 w celu utwalenia potegi imperium sowieckiego ,
2. agresja na Irak w 2003 i udział w pacyfikacji tego kraju w celu przejęcia jego olbrzymich złóż ropy przez tzw. światową finansjerę.
[714] J. Unszlich,, Socjal- litwactwo s. 29
[715] patrz na zagadnienia Krypto- apartheidu PRL/IIIRP w rozdziałach..............
[716] J. Unszlicht s. 35
[717] J. Unszlicht s. 135
[718] Ich obecność w komisjach pozwoliła z oszacować prawdziwy wynik ze znacznie większą dokładnością i wiarygodnością niż np. obecne sondaże opracowane przez nomenklaturowe instytucje typu OBOP, COBOS itp. Na podstawie zbiorczego wyniku z zebranych danych z tych obwodów ,,Nie” władzy sowieckiej w Polsce powiedziało 83% obywateli. Tymczasem wg sfałszowanych przez protoplastów obecnego sytemu, wyników oficjalnych ,,referendum”: ,,Nie” miało zadeklarować jedynie 32%, zaś ,,Tak”68% głosujących. (patrz: St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona”,s...)
[719] patrz St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” s.236
[720] wg tych szacunków PSL uzyskało w tych 36 obwodach od 65 do 85% oddanych głosów. Wg oficjalnych wyników spreparowanych przez sowiecki reżym PSL otrzymał w parlamencie 28 miejsc na 444wszystkich, co stanowiło jedynie 6 % ( patrz St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona”s.236-238.
[721] Art.13 ust2: ,,W skład komisji obwodowej powołuje się od 6 do 10 osób spośród kandydatów zgłoszonych przez podmioty uprawnione, o których mowa w art. 48, albo upoważnione przez nie osoby.”
Art48 ,,Podmiotami uprawnionymi (..) są;
1) Partie polityczne ,które w ostatnich przed referendum wyborach do Sejmu:
a) otrzymały w skali kraju co najmniej 3% ważnie oddanych głosów.
b) wchodziła w skład koalicji wyborczej otrzymując w skali kraju6%
2) klub poselski lub senatorski (..)
3) stowarzyszenie lub inna organizacja społeczna, która spełnia następujące warunki:
a) została zarejestrowana lub zgłoszona zgodnie z obowiązującymi przepisami , nie później niż na rak przed ogłoszeniem uchwały lub postanowienia o zrządzeniu referendum [ mamy więc ewidentne złamanie zasady nie działania prawa wstecz! - uwaga autora],
b) Obszar jej działania obejmuje całe terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
c) prowadzi działalność związaną z przedmiotem referendum, a działalność ta mieści się w zakresie jej celów statutowych.
4) Fundacje, które spełniają warunek w p.3, lit a) i c)
[722] patrz rozdział: System polityczny ,,III R.P”, oraz załącznik nr 2
[723] Tu w tym kontekście,,referendum’’ rozbiorowego ujawnił się, już bez żadnych wątpliwości, charakter prowokatorski zasiadającej w sejmie na podobieństwo reszty ,,malowanej” sejmowej opozycji, Ligi Polskich Rodzin, a przynajmniej jej wierchuszki. Jak się okazało nie przypadkiem żaden z jej posłów nie zwrócił uwagi publicznie na machinacje trzy-przymiotnikową ordynacją wyborczą do sejmu, podobnie jak w trakcie tzw. ,,kampanii referendalnej”, mimo pełnej świadomości co do przedstawionych ,,kruczków” ustawy z 14 marca 2003, mając pełną świadomość ,,zrobienia” wyniku, nie tylko nie wskazali w swoich licznych wystąpieniach owych możliwości nadużyć, lecz pod pozorem negatywnego stanowiska w sprawie tzw. integracji agitowali za uczestnictwem w tej referendalnej szopce.Tym sposobem udało się im podbić trudniejszą do podrobienia od kart głosowań frekwencję, co miało zaklepać ostatecznie uprzednio przygotowany wynik jako zatwierdzony przez naród.
[724] patrz J. Chodorowski ,,Przynęty i pułapki…’’ s. 65
[725] Rozwiązanie tego pozornie trudnego w zaistniałej sytuacji problemu tkwiło w samej treści Konstytucji Rzeczypospolitej Polski. Zgodnie z nią, jedną z prerogatyw prezydenta R.P. było wyznaczenie na czas wojny swojego następcy (art. 13 ust. 2b):,,Do prerogatyw (Prezydenta R.P.) należy: ...b) wyznaczenie na czas wojny następcy Prezydenta Rzeczypospolitej.” Szczegółowo sprawę regulował art. 24 ust1:,,W razie wojny okres urzędowania Prezydenta Rzeczypospolitej przedłuża się do upływu trzech miesięcy od zawarcia pokoju; Prezydent Rzeczypospolitej osobnym aktem ogłoszonym w gazecie rządowej wyznaczy wówczas swojego następcę na wypadek opróżnienia się urzędu przed zawarciem pokoju.”
[726] Wacław Komarnicki ,,Ustrój państwowy Polski współczesnej” Wilno 1937
[727] Istotne znaczenie dla utrwalenia zasad PRL przez L. Wałęsę może mieć fakt iż został on ,,zwerbowany przez SB (tj.Służbę Bezpieczeństwa) jako jej tajny współpracownik 29 grudnia 1970r.( nr rej. GD 12.535) przez insp. wydz. II KW MO w Olsztynie (kontrwywiad) kpt.E Graczyka.”- patrz W. Wrzesiński ,,Drogi do Niepodległości” wyd. Wrocław 2001(opublikowane dokumenty STASI udostępnione przez Instytut Gauka dop. autora)
[728] patrz:,, Prawo międzynarodowe i stosunki międzynarodowe” Bierzanak, Jakubowski
[729] A. Wroński ,,Objaśnienia programu Polskiej Partii Socjalistycznej”. wyd. Polskiej Partii Socjalistycznej, Kraków 1908r
[730] Wygrubienia dotyczą zagadnień jakie możnaby formalnie uznać, że zostały zrealizowane w systemie PRL.
[731] A. Wroński ,,Objaśnienia programu PPS” wyd. Kraków 1908r
[732] Dzieje się też tak przy ,,wyborach” do Parlamentu Europejskiego.
[733] A. Wroński ,,Objaśnienia ....s.70
[734] tamże s.74
[735] Budrowicz B. ,,Polish- Soviet
Relations 1932-1939” wyd. Columbia University 1963r.
[736] Archiwum Państwowe w Gdańsku, sygn dok. Nr 1167/2/174. Podkreślenie autora opracowania
[737] W tym wypadku chodzi o mianowanie przez rząd sowiecki ,,polskim” obywatelstwem 19 tys. Oficerów,1 3 tys. Podoficerów Armii Czerwonej skierowanych do LWP, oraz nieokreślonej liczby funkcjonariuszy NKWD przeniesinych do UB [ patrz rozdział:,, Aparat utrwalania sowieckiej okupacji Polski zachodniej”]
[738] Modzelewski Zygmunt , właściwe nazwisko: Fischaupt (1900- 1954) Antypolską działalność rozpoczął już w 1917r w litwackim SDKPiL, następnie konytuował w KPP. Wlatach 1923-1937 we Francji prowadził działalność wywrotową jako sekretarz sekcji ,,polskiej” Francuskiej Partii Komunistycznej . Od 1924r członek KC FPK. Od 1937r w ZSRS, gdzie przyjął obywatelstwo sowieckie. W 1943r współorganizator ZPP. Z sowiekiej nominacji otrzymał rangę pułkownika LWP. Jako ambasador PKWN w Moskwie ( od 4 I 1945r.) przygotowywał tzw. ,,układ o przyjaźni, wzajemnej pomocy i współpracy między Polską a ZSRS” zawarty 21 kwietnia 1945r. 16 sierpnia 1945r członek delegacji władz ,,Polski Lubelskiej” przyjmującej układ o wytyczeniu granicy wschodniej na linii Ribbentrop- Mołotow. !945-47r podsekretarz stanu w MSZ ,,Polski Lubelskiej” . 1947- 1951 minister spraw zagranicznych. 20 marca 1947 wspólnie z ,,premierem” J. Cyrankiewiczem ( vel. Izaakiem Zimermanem) podpisał 20 letni układ polsko- czechosłowacki o przyjaźni i wzajemnej pomocy, na podstawie którego czechosłowacja odbierała Polsce Śląsk Cieszyński zamieszkały w większości przez ludność polską. W latach 1952-54 członek tzw. Rady Państwa PRL. 1951-54 rektor Insytutu Nauk Społecznych przy KC PZPR. Ojciec Karola Modzelewskiego. Za swoją wielokrotną zdradę Polski uhonorowany przez litawckich prominentów Warszawy jako imienny patron jednej z jej ulic, i to już okresie tzw. ,,III R.P.’’.
[739] Wyraźnie zaznaczony w ustawie podział na ,,równych i równiejszych’’! ,,Równiejszych’’ , jak widać nie dotyczy ta ustawa, która narzucona jest większości społeczeństwa w Polsce. Polacy mogą podlegać i podlegają pełnej infiltracji ( patrz tzw. numery Pesel, n-ry dowodów osobistych, obowiązek meldunkowy itp., itd.) bez jakichkolwiek ograniczeń. Kim więc są ci ,,równiejsi’’ ,dla których ochrony wprowadzono niniejszą ustawę!?
[740] Patrz: przypis poprzedni.
[741] Artykuł w swej istocie mogący zarówno zabezpieczać utrzymanie prawdziwych personaliów importowanej z Rosji ,,elity’’ władzy PRL/,,IIIR.P.’’ , niewątpliwie w swej większości nie będącej polskiego pochodzenia, czy wyznania rzymsko-katolickiego. Bo cóż byłoby w takim wypadku pod hasłami ,,pochodzenia rasowego, etnicznego’’ czy ,,wyznania religijnego’’ przed społeczeństwem ukrywać!?
[742] Korupcjogenny ustęp , zapewniający pełną niejawność zasiadającej na publicznych stanowiskach nomenklatury, począwszy od nieodpowiedzialnych za stan powierzonego im mienia dyrektorów, przez członków zarządu ,syndyków upadłościowych, po kierowników wydziałów ministerstw z ministrami ,z namiestnikiem na urzędzie Prezydenta PRL (,,3R.P.’’) włącznie. Równocześnie artykuł ten utajnia wszelkie układy personalne oparte na nepotyzmie, kumoterstwie i niekompetencji decydentów na wszystkich wspomnianych szczeblach!!
[743] Patrz przypis poprzedni.